Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 19/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 lutego 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Lublinie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący - Sędzia

SA Marek Wolski

Sędziowie:

SA Andrzej Kaczmarek (sprawozdawca)

SA Zbigniew Makarewicz

Protokolant

st.sekr.sąd. Agnieszka Jarzębkowska

przy udziale Lidii Sobestiańczuk-Jasim prokuratora Prokuratury Okręgowej w Lublinie del. do Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie

po rozpoznaniu w dniu 18 lutego 2014 r.

sprawy P. S.

oskarżonego z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zb. z art. 156 § 1 pkt 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

z powodu apelacji wniesionych przez prokuratora i obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Siedlcach

z dnia 4 września 2013 r., sygn. akt II K 93/12

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że przyjmuje, iż oskarżony działał w ramach obrony koniecznej i uniewinnia P. S. od popełnienia zarzuconego mu czynu;

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. F. – Kancelaria Adwokacka w L. – kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) zł za obronę oskarżonego z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

III.  ustala, że koszty procesu ponosi Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

P. S. oskarżony został o to, że:

w dniu 12 lipca 2012r. w S. woj. (...) działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia C. K. zadał mu z dużą siłą dwa uderzenia nożem, którego ostrze miało długość trzynastu centymetrów
i szerokość dwóch centymetrów, powodując obrażenia jego ciała w postaci: rany ciętej przedramienia prawego na powierzchni bocznej, rany kłuto-ciętej na prawej połowie klatki piersiowej na wysokości czwartego międzyżebrza, zlokalizowanej trzy centymetry przyśrodkowo w linii środkowo-obojczykowej o długości dwóch centymetrów, biegnącej tuż nad górnym brzegiem piątego żebra, skutkującej złamaniem czwartego żebra w linii pachowej przedniej, drążącej do jamy opłucnowej, uszkadzającej tętnicę międzyżebrową, skutkującej masywnym krwotokiem do jamy opłucnowej, krwiakiem jamy opłucnowej prawej oraz odmą opłucnową prawostronną oraz rany ciętej piątego palca lewej ręki na powierzchni dłoniowej, rany kłuto-ciętej lewej połowy klatki piersiowej w okolicy serca na wysokości piątej przestrzeni międzyżebrowej w linii przymostkowej długości dwóch centymetrów biegnącej skośnie w kierunku przyśrodkowym, dochodzącej do kości m ostka, które to obrażenia stanowiły ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej jego życiu, jednakże swojego zamiaru nie zrealizował z uwagi na udzielenie pokrzywdzonemu natychmiastowej pomocy medycznej,

tj. o przestępstwo z art. 13§1 kk w zw. z art. 148§1 kk w zb. z art. 156§1 pkt 2 kk w zw. z art. 11§2 kk

Wyrokiem z dnia 4 września 2013 r. Sądu Okręgowego w Siedlcach oskarżony P. S. uznany został:

I.  za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu ustalając, że działał w zamiarze ewentualnym i za czyn ten przy zastosowaniu art. 60§2 kk skazał go na podstawie art. 13§1 kk w zw. z art. 148§1 kk w zb. z art. 156§1 pkt 2 kk w zw. z art. 11§2 kk wymierzył mu na podstawie art. 14§1 kk w zw. z art. 148§1 kk
w zw. z art. 11§3 kk w zw. z art. 60§6 pkt 2 kk karę 4 (czterech) lat pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 63§1 kk na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 12 lipca 2012 roku do dnia 6 lutego 2013 roku i od dnia 8 lutego 2013 roku do dnia 27 czerwca 2013 roku;

III.  na podstawie art. 44§2 kk orzekł przepadek dowodu rzeczowego w postaci noża kuchennego z rękojeścią koloru żółtego przechowywanego w Magazynie (...)
w S.;

IV.  na podstawie art. 230§2 kpk orzekł zwrot pokrzywdzonemu C. K. dowodów rzeczowych opisanych w pkt 4-5, M. L. w pkt 6, W. P.
w pkt 7-9, A. H. w pkt 10-11, R. C. w pkt 16-18, oskarżonemu P. S. w pkt 13-15, wykazu dowodów rzeczowych nr (...) przechowywanych w Magazynie (...)
w S.;

V.  zasądził od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii Adwokackiej adw. T. T. kwotę 1328,40 zł (w tym 248,40 zł 23% podatku VAT) tytułem obrony z urzędu wykonywanej na rzecz oskarżonego;

VI.  zwolnił oskarżonego od kosztów sądowych stwierdzając, że wydatki postępowania ponosi Skarb Państwa.

Wyrok ten zaskarżony został apelacjami prokuratora i obrońcy oskarżonego.

Prokurator zaskarżył wyrok w całości na niekorzyść oskarżonego
i zarzucił:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, mający wpływ na jego treść, a polegający na błędnym ustaleniu przez Sąd, że postawa pokrzywdzonego C. K. oraz świadków A. H. i R. C. względem oskarżonego P. S. była w nocy z 11/12 lipca 2012 r. naganna, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego uznania, iż w realiach niniejszej sprawy zostały spełnione przesłanki umożliwiające zastosowanie instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary oskarżonemu, podczas gdy prawidłowa i rzetelna ocena całości ujawnionego w toku postępowania karnego materiału dowodowego, a w szczególności zeznań C. K. oraz świadków A. H. i R. C., prowadzi do wniosku, że działanie w/w osób względem oskarżonego mieściło się w całości
w ramach obrony koniecznej przed P. S. i nie powinno stanowić podstawy do nadzwyczajnego złagodzenia kary oskarżonemu;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, mający wpływ na jego treść, a polegający na błędnym ustaleniu przez Sąd, że P. S. działał z zamiarem ewentualnym zabójstwa w sytuacji, gdy materiał dowodowy w szczególności dowody z opinii biegłych w tym opinia biegłego chirurga M. R., dowód rzeczowy w postaci zabezpieczonego noża
i jego ustalonych wymiarów, siła uderzeń nożem i ich umiejscowienie wskazują, że P. S. działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa C. K.;

3.  rażącą niewspółmierność wymierzonej oskarżonemu kary 4 lat pozbawienia wolności, będącą wynikiem niedocenienia znaczenia zespołu okoliczności obciążających takich jak: wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu i winy oskarżonego, uprzednia karalność za czyny popełnione pod wpływem alkoholu, przy jednoczesnym przecenieniu okoliczności łagodzących w postaci cierpień jakich miał doznać w czasie i po zdarzeniu w wyniku agresji słownej i uderzeń zadanych mu przez C. K., A. H. i R. C., co ostatecznie doprowadziło do wymierzenia mu kary, nie odpowiadającej jej celom i ustawowym dyrektywom jej wymiaru;

4.  obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia a mianowicie art. 413 § 1 pkt 6 kpk poprzez nieprawidłowe powołanie w podstawie prawnej skazania art. 60 § 2 kk, w sytuacji, gdy Sąd orzekający zastosował wyłącznie powyższy przepis w podstawie prawnej wymiaru kary.

We wniosku skarżący postulował uchylenie zaskarżonego wyroku
i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Siedlcach do ponownego rozpoznania.

Obrońca oskarżonego zaskarżył wyrok w całości i zarzucił:

1.  obrazę przepisów prawa materialnego, polegającą na uznaniu
i przyjęciu, że oskarżony P. S. swoim działaniem wyczerpał dyspozycję art. 13 kk w zawiązku z art. 148 § 1 kk w zbiegu z art. 156 § 1 pkt 2 kk w związku z art. 11 § 2 kk, gdy w rzeczywistości oskarżonemu można przypisać popełnienie czynu z art. 156 § 1 pkt 2 kk;

2.  bezpodstawne odrzucenie wniosku w zakresie przyjętej kwalifikacji prawnej polegającej na przyjęciu, że czyn oskarżonego nie został popełniony w warunkach art. 25 § 1 kk.

Podnosząc powyższe zarzuty autor apelacji domagał się:

zmiany zaskarżonego wyroku przez przyjęcie, że czyn oskarżonego wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 kk i uniewinnienie oskarżonego z powodu określonego w art. 25 § 1 kk, ewentualnie uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny w Lublinie zważył co następuje.

Z wniesionych apelacji jedynie środek odwoławczy wniesiony na korzyść oskarżonego P. S. zasługuje na uwzględnienie. Tym samym bezzasadna i to w stopniu oczywistym okazała się apelacja prokuratora. Idzie bowiem o to, że brak jest, w ocenie Sądu Apelacyjnego w Lublinie, jakichkolwiek podstaw do zakwestionowania ustaleń faktycznych sądu pierwszej instancji, dotyczących przebiegu zdarzenia będącego przedmiotem osądu w niniejszej sprawie. Bezzasadnie natomiast sąd meriti odrzucił głoszoną, przez obrońcę oskarżonego, tezę o działaniu oskarżonego
w warunkach obrony koniecznej, co powinno skutkować uniewinnieniem P. S. od popełnienia zarzuconego mu czynu.

Już na wstępie podkreślić należy, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie zawiera ani luk, ani braków. Na taki stan rzeczy nie powołują się autorzy wniesionych środków odwoławczych, a to pozwala sądowi odwoławczemu, bez potrzeby sięgania do uregulowania zawartego w art. 452 § 2 kpk na wydanie orzeczenia reformatoryjnego, zwłaszcza, że spowodowane jest to wyłącznie oceną prawną czynu oskarżonego, przez pryzmat uregulowania zawartego w art. 25 § 1 kk.

Otóż stosownie do uregulowania zawartego w wyżej powołanym przepisie nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. Oznacza to, że ustawowo określone okoliczności, które zaistnieją w określonej sytuacji faktycznej, kwalifikuje czyn człowieka, formalnie naruszającego ustawowe znamiona przestępstwa, w ramach tej sytuacji, ale powoduje wyłącznie możliwość uznania takiego czynu za karnie bezprawny.

Należało więc odpowiedzieć na pytanie czy w niniejszej sprawie doszło do bezprawnego zamachu na chronione prawem dobro P. S., jakimi niewątpliwie są jego zdrowie lub życie, czy zamach ten był bezpośredni oraz miał rzeczywisty charakter, czy doszło do odparcia zamachu a więc do obrony, czy obrona miała konieczny charakter oraz czy była współmierna do bezpieczeństwa zamachu.

Na tak postawione pytanie Sąd Apelacyjny w Lublinie musiał odpowiedzieć twierdząco, co oznacza że P. S. swoim zachowaniem spełnił wszystkie niezbędne warunki obrony koniecznej.

Przenosząc, powyższe konstatacje na grunt ustaleń faktycznych dotyczących przebiegu zdarzenia będącego przedmiotem osądu w niniejszej sprawie, a w szczególności zachowań jego uczestników, należy przedstawić,
w oparciu o ustalenia sądu meriti, zachowania poszczególnych osób w nim uczestniczących.

Poza sporem pozostaje fakt, że wszyscy uczestnicy tego zdarzenia znajdowali się w stanie nietrzeźwości. Oskarżony P. S. o godz. 05:15 miał, w wydychanym powietrzu 0,20 mg/l alkoholu, R. C. o godz. 14:45 – 0,06 mg/l, A. H. o godz. 08:00 – 0,58 mg/l, W. P. o godz. 14:45 – 0,70 mg/l, zaś pokrzywdzony C. K. nie został poddany badaniom na zawartość alkoholu we krwi, chociaż jak sam wyjaśniał /k. 200 – 202/ wypił ze 4 litry piwa i nie pamiętał przebiegu zdarzenia, „bo po prostu urwał mi się film”. Samo zdarzenie rozegrało się około godz. 03:50 12 lipca 2012 r. Wcześniej jednak, jak ustalił sąd pierwszej instancji, do pijących piwo C. K., A. H., W. P., R. C. podszedł oskarżony P. S.. Po przywitaniu i przedstawieniu się wszyscy razem spożywali piwo. Kiedy zabrakło tego alkoholu C. K. i P. S. oddalili się od reszty towarzystwa i z zamiarem zakupu piwa udali się do pobliskiego sklepu.
Z uwagi na to, że długo nie wracali pozostali uczestnicy tego spotkania ruszyli na ich poszukiwanie. Zauważyli oskarżonego oraz pokrzywdzonego na ul. (...). Wówczas to A. H., R. C.
i W. P. kazali pokrzywdzonemu wracać z nimi, zaś wobec oskarżonego użyto przemocy i polecono mu, używając wulgarnych określeń, aby zostawił pokrzywdzonego w spokoju (str. 1 uzasadnienia wyroku). C. K., A. H., R. C. i W. P. wrócili na ławkę, gdzie dalej spożywali alkohol w postaci piwa.

Z wyjaśnień oskarżonego, obdarzonych w tej części wiarą, wynika że
z ul. (...), gdzie wcześniej się spotkali i gdzie zastosowano wobec niego pierwszy raz przemoc, wracał on do domu i musiał przejść ulicę niedaleko miejsca, w którym wyżej wymienieni siedzieli na ławce i spożywali alkohol. Według obdarzonych wiarą zeznań R. C. oskarżony znajdował się wówczas w odległości około 30 m.

Nie udało się ustalić w jakich okolicznościach, ale bezspornie ustalono, że do oskarżonego podszedł A. H., który zeznał, że oskarżony podszedł do nich bliżej i chciał rozmawiać. Wówczas A. H. zaczął atakować oskarżonego popychając go i używając słów wulgarnych nakazał oskarżonemu odejść. Z ustaleń sądu pierwszej instancji (str. 2 uzasadnienia wyroku) jednoznacznie wynika, że oskarżony nie trzymał
w ręku noża, kiedy podszedł do niego A. H.. Wyjął nóż dopiero po odepchnięciu go i nakazaniu mu, w wulgarny sposób, aby odszedł. Wtedy to, według ustaleń sądu i zeznań A. H. ten ostatni krzyknął do swoich kolegów, że oskarżony ma nóż, a następnie rzucił
w kierunku oskarżonego butelką po piwie, po czym ruszył w kierunku leżącego nieopodal kija. Kiedy obejrzał się zobaczył, że oskarżony ucieka, a za nim biegnie pokrzywdzony C. K.. Również R. C.
i A. H. pobiegli za oskarżonym, jednak najbliżej oskarżonego był pokrzywdzony i obaj zniknęli za rogiem stojącego w pobliżu bloku. Kiedy na miejsce zdarzenia dobiegli R. C. i A. H. zauważyli, że oskarżony leży na ziemi, a na nim leży pokrzywdzony i obaj zadają sobie uderzenia po głowach /zob str. 2 uzasadnienia wyroku, zeznania R. C. /k.95/. Zarówno R. C. jak i A. H. ściągnęli pokrzywdzonego z oskarżonego i odeszli z miejsca zdarzenia, po czym pokrzywdzony zaczął uskarżać się na kłucie w klatce piersiowej, zaczął słabnąć i krwawić.

Z powyższego jednoznacznie wynika, że oskarżony w żaden sposób nie prowokował zajścia z czwórką pijących piwo mężczyzn, nie ubliżał im, nie groził popełnieniem na ich szkodę przestępstwa, a wyciągnął nóż dopiero po zaatakowaniu go przez A. H.. Nawet wówczas, kiedy pokrzywdzony C. K. ruszył w jego stronę nie atakował go, lecz rzucił się do ucieczki. Mimo to C. K., a następnie R. C. i A. H. zaczęli go gonić. Miał więc oskarżony wszelkie podstawy do przewidywania, że zaistniało niebezpieczeństwo natychmiastowego narażenia jego zdrowia lub życia, gdyż z zachowania C. K., R. C. i A. H. wynikało, że z chwilą dogonienia oskarżonego przystąpią oni do ataku, co
w rzeczywistości się stało.

W ocenie Sądu Apelacyjnego w Lublinie doszło więc do zamachu bezpośredniego, który stworzył niebezpieczeństwo natychmiastowego naruszenia dobra chronionego prawem i stan ten trwał do zakończenia zachowań napastników. Podjął więc oskarżony, w ocenie Sądu Apelacyjnego w Lublinie, działania obronne, odpierając ów zamach używając noża i zadając ciosy C. K..

W przekonaniu sadu odwoławczego zamach skierowany był na zdrowie lub życie oskarżonego, a więc na inne dobro, do ochrony którego zbędne byłoby używanie tak drastycznego sposobu, jak zastosował oskarżony. Zachowana więc została współmierność do niebezpieczeństwa zamachu
z punktu widzenia zasady współmierności.

Nie ulega wątpliwości, że samoistny charakter obrony koniecznej oznacza, że sama bezprawność i bezpośredniość zamachu implikuje prawo do odparcia zamachu kosztem dobra napastnika. W jej ramach można też poświęcić dobro napastnika o wyższej wartości, niż dobro bronione, co
w istocie rzeczy nie wyklucza posłużenia się niebezpiecznym przedmiotem – nożem /por wyroki: SA w Katowicach z 20 czerwca 2007 r., sygn. akt II AKa 168/07, LEX nr 327542; w Krakowie z 14 czerwca 2006 r., sygn. akt II AKa 85/06, KZS z 2006 r. z 7 – 8 str. 100, w Lublinie z dnia 22 października 2008 r., sygn. akt II AKa 220/08, LEX nr 477862, czy wyroki Sądu Najwyższego z dnia 9 kwietnia 2002 r. sygn. akt V KKN 266/00, LEX 52941; z dnia 9 kwietnia 2002 r., sygn. akt VKKN 289/99, LEX nr 53340 czy postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 9 października 2012 r., sygn. akt III KK 153/12, LEX 1226707/.

Z ustaleń sądu pierwszej instancji można wyprowadzić uprawniony wniosek, że pokrzywdzony, po otrzymaniu ciosów nożem, dalej atakował oskarżonego i dopiero działaniami swoich kolegów został od P. S. odciągnięty. Być może, z uwagi na stan nietrzeźwości nie odczuł nawet uderzeń, ale kontynuował atak na oskarżonego, co wynika z zeznań R. C..

Reasumując, stwierdzić należy, że niczym niesprowokowane, przez oskarżonego, zdarzenie uprawniało P. S. do obrony, a obrona ta była konieczna. To właśnie C. K. był napastnikiem i powinien on liczyć się z ryzykiem doznania uszczerbku na zdrowiu.

Nie podziela więc Sąd Apelacyjny w Lublinie sugestii sądu meriti, że rozmiar szkody wywołany zachowaniem oskarżonego P. S. wyklucza działania oskarżonego w warunkach obrony koniecznej.

Uznając wiec, ze oskarżony działał w warunkach określonych w art. 25 § 1 k.k. należało zmienić zaskarżony wyrok i uniewinnić oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu.

Konsekwencją rozstrzygnięcia sądu odwoławczego było nieuwzględnienie apelacji urzędu prokuratorskiego, w której zakwestionowano rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji z powodów określonych w art. 438 pkt 3 i 4 k.p.k. Można byłoby zaniechać pewnych rozważań nad bezzasadnością wniesionego środka odwoławczego, a to
z wyżej przedstawionych powodów. Jednak podjęte, przez autora apelacji rozważania, dotyczące instytucji obrony koniecznej (str. 5 i n. uzasadnienia apelacji), nie pozwalają na odstąpienie od poczynienia uwag na poruszony
w apelacji problem.

Przede wszystkich zwrócić należy uwagę na fakt, że uzasadnienie środka odwoławczego wniesionego przez prokuratora, poza afirmowanymi poglądami, odnoszącymi się do ustalonego przez sąd meriti zamiaru, a więc strony podmiotowej przypisanego oskarżonemu czynu, oraz wymierzonej kary, nie zawiera, poza typową polemiką oraz przedstawieniem, oderwanego od realiów sprawy, przebiegu zachowania oskarżonego przed zdarzeniem będącym przedmiotem osądu w niniejszej sprawie, nie przedstawia żadnych konkretnych okoliczności, które miałyby wspierać zasadność afirmowanych zarzutów. Przecież z żadnego dowodu nie wynika, aby oskarżony, do chwili zademonstrowania noża, po kolejnym stosowaniu wobec niego, przez A. H., przemocy, podejmował jakiekolwiek wrogie lub nieprzyjazne działania wobec C. K., R. C., A. H. czy W. P.. Można odnieść wrażenie, że autor tego środka odwoławczego próbuje kreować rzeczywistość, nie bacząc na obiektywne fakty wynikające przecież z ujawnionego w sprawie materiału dowodowego.

Znaczna część uzasadnienia apelacji poświęcona jest bezzasadności tezy o działaniu oskarżonego w warunkach obrony koniecznej
i prezentowaniu poglądu, że to właśnie C. K., R. C., A. H. i W. P. działali w obronie koniecznej, a przecież sąd pierwszej instancji, błędnie zresztą w ocenie Sądu Apelacyjnego
w L., odrzucając tezę obrońcy o działaniu oskarżonego w warunkach określonych w art. 25 § 1 k.k. słusznie nie prezentował poglądu o działaniu wyżej wymienionych w warunkach obrony koniecznej.

Powiada apelujący prokurator (str. 5 uzasadnienia apelacji) że
w momencie wyciągnięcia noża przez oskarżonego P. S. „diametralnie zmieniała się sytuacja faktyczna” a P. S. „stał się od momentu zademonstrowania noża napastnikom” Ni mniej ni więcej dostrzega jednak skarżący, napastliwą sytuację wynikającą z wcześniejszego zachowania się chociażby A. H. wobec oskarżonego,
w której ten pierwszy był napastnikiem. Umyka jednak z poza widzenia autorowi apelacji to, że oskarżony demonstrując nóż, po wcześniejszym karygodnym przecież zachowaniu A. H., nie atakował żadnego z uczestników towarzyskiego spotkania przy piwie, lecz zaczął uciekać, kiedy C. K., R. C. i A. H., który wcześniej rzucił w oskarżonego butelką po piwie, zaczęli go gonić. W żadnym fragmencie zdarzenia, przed rozpoczęciem pogoni za oskarżonym, nie demonstrował on zachowań, z których mogłoby wynikać, że podejmuje bezpośrednie i bezsporne działania wobec czwórki znacznie młodszych od niego mężczyzn. Nadużyciem jest, w ocenie Sądu Apelacyjnego w Lublinie, twierdzenie autora apelacji, że oskarżony, wraz z zademonstrowaniem noża, rozpoczął zamach, który to zamach miał cechy zamachu bezpośredniego jak i bezprawnego oraz wyrażenie poglądu, że pogoń za oskarżonym i „późniejsze działania C. K. i jego kolegów” nie były niczym innym jak odpieraniem tego zamachu.

Można odnieść wrażenie, że apelujący prokurator dopuszcza prewencyjną, wyprzedzająca obronę konieczną w sytuacji, gdy nic nie wskazuje, że dojdzie do bezpośredniego, bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro chronione prawem, z czym absolutnie nie można się zgodzić. Wszelako oskarżony, w odpowiedzi na bezprawne zachowanie A. H. zademonstrował nóż, ale nie podjął żadnych dalszych przedsięwzięć, które wskazywałyby na nieuchronność nastąpienia bezpośredniego i bezprawnego ataku na dobro osób, które podjęły pościg za uciekającym przecież oskarżonym.

W przekonaniu Sądu Apelacyjnego w Lublinie można odnieść wrażenie, że skarżący prokurator, z naruszeniem zasady obiektywizmu, stara się usprawiedliwić każdy przypadek nagannego, a nawet karygodnego zachowania „pokrzywdzonych” marginalizując nie tylko dwukrotne, co najmniej naruszenie nietykalności cielesnej oskarżonego i wypowiadanie wobec niego słów wulgarnych, ale nawet, wbrew obiektywnym dowodom, lansuje tezę o „ujęciu obywatelskim” oskarżonego, nie bacząc na to, że z materiału dowodowego, w szczególności zeznań R. C., funkcjonariusza Policji P. O. /k. 23-24/ czy S. R. /k. 28 – 29/ absolutnie nie wynika, aby w niniejszej sprawie, po zdarzeniu będącym przedmiotem osądu, doszło do zatrzymania P. S. w rozumieniu art. 243 k.p.k. przez uczestników tego zdarzenia.

Co więcej, w kontekście okoliczności przesłuchania świadka A. H., który pierwsze swoje spostrzeżenia, odnośnie rzeczowego zdarzenia /k. 85/, przedstawił w sposób niezwykle ogólnikowy nie wiedząc nawet kto zaczął całe zdarzenie. Późniejsze czynności dowodowe z udziałem A. H., a przeprowadzane przez prokuratora, budzić muszą poważne zastrzeżenia. Wydaje się, że przeprowadzenie konfrontacji pomiędzy A. H., a R. C. nie było podyktowane względami procesowymi zmierzającymi do wyjaśnienia sprzeczności
w depozycjach osób przesłuchiwanych lecz z zapoznaniem A. H. z zeznaniami R. C.. Jeżeli zważy się, że A. H. oświadczył /k. 113v/ „(…) to zdarzenie przebiegało dokładnie tak, jak opowiedział o tym R. C., a następnie bezpośrednio, po konfrontacji, zeznaje w sposób nie tak precyzyjny, jak czynił to R. C., to istnieją wszelkie podstawy do wstrzemięźliwej oceny wiarygodności tego świadka. Przecież A. H. zeznając przed sądem /k. 455 i n/ przedstawił przebieg zdarzenia z dużą dozą wątpliwości. Nie był nawet pewny czy oskarżony to właśnie osoba, która podeszła do nich, kiedy spożywali piwo /k. 494v/ zeznał też świadek, „że nie czuł się podpity”, a mógł wtedy wypić maksymalnie 3 piwa o pojemności 0,5 l, chociaż, po odczytaniu zeznań z k. 85 – 86 oświadczył, że był przesłuchiwany o godz. 06:00 rano i był wtedy pijany, a z akt sprawy wynika, ze pierwsza czynność procesowa z udziałem świadka miała miejsce o godz. 17:45 12 lipca 2012 r. zaś o godz. 08:00 tego dnia, a więc po upływie około 4 godz. od zdarzenia świadek miał
w wydychanym powietrzu 0, 58 mg/l alkoholu /k. 21/, przy czym podczas pierwszego przesłuchania świadek był już trzeźwy /zob. k. 79/. Nie ulega wątpliwości, ze A. H. starał się minimalizować niekorzystne dla siebie okoliczności dotyczące stosowania przemocy wobec oskarżonego bojąc się ewentualnej odpowiedzialności, co wynika przecież z jego wyjaśnień i co autor apelacji pomija milczeniem. Zważyć przy tym należy, że sąd pierwszej instancji słusznie, w ocenie Sądu Apelacyjnego w Lublinie, uznał, że uderzenie oskarżonego przez R. C. miało charakter odwetu, a nie obywatelskiego zatrzymania, z czym prokurator bezzasadnie polemizuje.

Reasumując stwierdzić należy, że zademonstrowanie przez oskarżonego noża nie wskazywało na podjęcie przez niego działań bezprawnych i bezpośrednich, w rozumieniu art. 25 § 1 kk uzasadniających podjęcie przez A. H., R. C. i C. K. działań obronnych. Oskarżony zareagował w ten sposób
z powodu działań przestępczych podjętych przez A. H.,
a następnie podjął ucieczkę z miejsca spożywania, przez wyżej wymienionych piwa. To właśnie C. K., R. C. oraz A. H. realizowali bezprawny, bezpośredni zamach na dobra oskarżonego chronione prawem i miał on wszelkie podstawy do podjęcia działań obronnych.

Z powyższych względów Sąd Apelacyjny w Lublinie zmienił zaskarżony wyrok przez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu.