Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 89/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 marca 2015 roku.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim w IV Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący SSO Ireneusz Grodek (spr.)

Sędziowie SO Tomasz Ignaczak

del. SR Piotr Koćmiel

Protokolant sekr. sądowy Dagmara Szczepanik

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim Violetty Włodarczyk

po rozpoznaniu w dniu 10 marca 2015 roku

sprawy D. J. (1)

oskarżonego z art.177§2 kk w zw. z art.178§1 kk

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim

z dnia 18 grudnia 2014 roku sygn. akt II K 723/12

na podstawie art.437§1 i 2 kpk, art.438 pkt 2 i 3 kpk, art.634 kpk, art.627 kpk, art.8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 roku z późniejszymi zmianami)

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, iż przyjęte w opisie przypisanego czynu ustalenie: „z prędkością około 102 – 124 km/h” zastępuje ustaleniem: „z prędkością 102 km/h”;

II.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w pozostałej części;

III.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 20 (dwudziestu) złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych przez Skarb Państwa w postępowaniu odwoławczym oraz kwotę 300 (trzysta) złotych tytułem opłaty za postępowanie odwoławcze.

Sygn. akt: IV Ka 89 / 15

UZASADNIENIE

D. J. (1) został oskarżony o to, że w dniu 2 maja 2010 roku, około godz. 19.30 w miejscowości P. (...), gm. W., kierując samochodem osobowym O. (...) nr. rej. (...), naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez to, że będąc w stanie nietrzeźwości 1,25 mg / l alkoholu etylowego w wydychanym powietrzu nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowo - atmosferycznych, w wyniku czego na łuku drogi stracił kontrolę nad kierowanym pojazdem, zjechał na prawe pobocze, uderzył w przydrożne drzewa, po czym dachował, czym nieumyślnie spowodował ciężkie obrażenia ciała u swojego pasażera M. W. (1) w postaci wieloodłamowego złamania kości skroniowej prawej, ostrego krwiaka nadtwardówkowego w okolicy skroniowej prawej, złamania żeber I i II po stronie prawej i podejrzenia stłuczenia miąższu płuca prawego, złamania łuku kręgu szyjnego C7 oraz złamania wyrostków poprzecznych kręgów piersiowych T. i (...), rany głowy w obu okolicach ciemieniowych, częściowego odwarstwienia skóry od czaszki na szczycie głowy oraz rany powieki oka prawego i częściowego oderwania małżowiny usznej prawej, ogólnego potłuczenia ciała i bardzo licznych zadrapań i otarć skóry, które to stanowią chorobę realnie zagrażającą życiu w rozumieniu art. 156 § 1 pkt. 2 kk tj. o czyn z art. 177 § 2 kk w zw. z art. 178 § 1 kk.

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Tryb., po ponownym rozpoznaniu sprawy, wyrokiem z dnia 18 grudnia 2014 roku:

1.  oskarżonego D. J. (1) uznał za winnego tego, że w dniu 2 maja 2010 roku, około godziny 19.00 w miejscowości P., gmina W. kierując samochodem osobowym marki O. (...) numer rejestracyjny (...), w sposób umyślny naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że znajdując się w stanie nietrzeźwości prowadzącym do stężenia 1, 25 mg / l alkoholu w wydychanym powietrzu o godzinie 21.07 przekroczył dopuszczalną prędkość poruszając się z prędkością około 102 – 124 km / h, na łuku drogi zjechał z jezdni zarówno prawymi, jak i lewymi kołami, jadąc w bocznym poślizgu, następnie samochód obracał się wokół osi pionowej w lewo, po wjechaniu do rowu samochód najechał na głazy znajdujące się na jego dnie, samochód wielokrotnie uderzył w drzewa rosnące po prawej stronie, po ostatnim uderzeniu w drzewo samochód obrócił się wokół osi pionowej w prawo i przemieszczał w kierunku jezdni, w czasie tego ruchu samochód zarył tylnym lewym kołem w nawierzchnię pobocza, co spowodowało jego obrócenie wzdłuż osi podłużnej przez lewy bok, przewracając się przez lewy bok pojazd uderzył w podłoże krawędzią dachu po lewej stronie, co doprowadziło do zagięcia dachu, a po obróceniu się o kąt 180 stopni zatrzymał się na dachu, czym nieumyślnie spowodował u pasażera M. W. (1) obrażenia ciała w postaci wieloodłamowego złamania kości skroniowej prawej, ostrego krwiaka nadtwardówkowego w okolicy skroniowej prawej, złamania żeber I i II po stronie prawej i podejrzenia stłuczenia miąższu płuca prawego, złamania łuku kręgu szyjnego C7 oraz złamania wyrostków poprzecznych kręgów piersiowych Th 1 i Th 2, rany głowy w obu okolicach ciemieniowych, częściowego odwarstwienia skóry od czaszki na szczycie głowy oraz rany powieki oka prawego i częściowego oderwania małżowiny usznej prawej, ogólnego potłuczenia ciała, bardzo licznych zadrapań i otarć skóry, które to stanowią chorobę realnie zagrażającą życiu w rozumieniu art. 156 § 1 pkt 2 kk, czym wyczerpał dyspozycję art. 177 § 2 kk w zw. z art. 178 § 1 kk i za to na podstawie art. 177 § 2 kk w zw. z art. 178 § 1 kk wymierzył mu karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności;

2.  na podstawie art. 42 § 2 kk orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w strefie ruchu lądowego na okres 5 lat;

3.  na podstawie art. 63 § 1 kk zaliczył oskarżonemu na poczet wymierzonej kary pozbawienia wolności okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania od dnia 10 maja 2010 roku do dnia 13 września 2010 roku, przy czym jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równa się jednemu dniowi kary pozbawienia wolności;

4.  na podstawie art. 63 § 2 kk na poczet orzeczonego w pkt 2 środka karnego zaliczył oskarżonemu okres zatrzymania prawa jazdy od dnia 04 maja 2010 roku;

5.  zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 2000 złotych tytułem częściowego zwrotu wydatków procesu oraz zwolnił go od opłaty.

Powyższy wyrok został zaskarżony w całości przez obrońcę oskarżonego, który podniósł zarzuty:

1. naruszenia prawa procesowego, tj. art. 2 kpk, 4 kpk, 5 kpk, 7 kpk, 366 kpk oraz 410 kpk polegające na dowolnej, wybiórczej ocenie materiału dowodowego, sprzecznej z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oraz oparciu orzeczenia na sprzecznych i wzajemnie się wykluczających zeznaniach świadków bez ich należytego omówienia i odniesienia się do tych sprzeczności, nadto pominięcie przez sąd uzasadnienia i argumentacji odmówienia wiarygodności kluczowych dla sprawy zeznań świadków, jak również pominięciu okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego, rozstrzygnięciu nieusuwalnych wątpliwości na jego niekorzyść, całkowitym pominięciu, iż w sprawie brak jest rzeczowego materiału dowodowego, pozwalającego na uznaniu oskarżonego winnym, zaś opinia Instytutu im. (...) mająca potwierdzić sprawstwo oskarżonego została wydana m.in. z naruszeniem art. 201 kpk, nadto przeczy zasadom fizyki, stanowi wyłącznie hipotezę biegłych co do przebiegu wypadku wobec braku rzeczowego materiału dowodowego, m.in. z uwagi na brak zwymiarowania ostatniego odcinka przed zatrzymaniem się samochodu tj, odległości 33 m, nie przeprowadzeniu oględzin pojazdu i miejsca wypadku odzwierciedlającego rzeczywiste warunki i przeszkody z jakim zderzył się samochód, co uniemożliwia zarówno oszacowanie prędkości samochodu, toru jego jazdy, a w konsekwencji sporządzenie biomechanicznej symulacji przemieszczenia się pasażerów, co uniemożliwia zweryfikowanie twierdzeń biegłych, które to ustalenia stoją w opozycji z zebranym materiałem dowodowym i nie odpowiadają na powzięte i wyrażone w uzasadnieniu wyroku przez Sąd Okręgowy wątpliwości, które to naruszenia skutkowały błędem w ustaleniach faktycznych polegającym na bezpodstawnym i dowolnym przypisaniu oskarżonemu winy za zarzucany mu aktem oskarżenia czyn podczas gdy:

- ustalenia osoby kierowcy i miejsc pasażerów dokonane zostały przez Sąd na podstawie uznanych za wiarygodne depozycji P. S. i K. J., które opisane zostały w uzasadnieniu jako „ dowody bezpośrednie naocznych świadków ”, w sytuacji gdy za udzieleniem im waloru wiarygodności stoi na przeszkodzie:

- zachowanie P. S. i K. J. po zdarzeniu – ucieczka z miejsca wypadku, wybiórcze przekazywanie faktów przy tendencyjnym i nadzwyczaj zbieżnym opisaniu chwil przed wypadkiem przez obu współpasażerów, mającym wyłącznie na celu obciążenie oskarżonego i odsunięcie podejrzeń od siebie i nagłą amnezją tych świadków po wypadku ( celem zatajenia istotnych okoliczności, tym bardziej, iż zeznania te zostały złożone po upływie długiego czasu i możliwości ich uzgodnienia pomiędzy tymi osobami, co potwierdza ich nadzwyczajna zbieżność w tym zakresie i różnice w częściach nieuzgodnionych, które pojawiły się wskutek ich przesłuchań przez sąd i pojawiły się w zebranym materiale dowodowym wyłącznie wskutek działań Policji i poszukiwania tych osób, nadto zasłanianie się niepamięcią, co do kluczowych kwestii w postaci sposobu opuszczenia przez nich pojazdu i opuszczenia go przez M. W., w sytuacji gdy zgodnie z ich depozycjami doznane przez nich obrażenia nie mogły skutkować utratą pamięci ( P. S. wskazuje, iż pomógł mu w opuszczeniu auta K. J. – protokół z dnia 13.09.2010 str. 3, zaś K. J. wskazuje, iż nie wie jak wydostał się z samochodu, mówiąc „ ja obudziłem się w domu. Nie wiem w jaki sposób znalazłem się w domu ” – protokół z dnia 01.09.2010 roku str. 13 ) nie odnosząc w wypadku żadnych poważnych obrażeń;

- zatajenie przez P. S. istotnych obrażeń ciała w postaci licznych ran ciętych twarzy i klatki piersiowej, ujawnionych dopiero po ustaleniu osoby wcześniej zatajonego przez P. S. świadka, tj. osoby D. S. (1), która odebrała zbiegłych z pobliża miejsca zdarzenia, a której zeznania w sposób istotny podważyły wiarygodność tych „ naocznych świadków" i rzuciły „ nowe światło ” na rodzaj i rozmiar obrażeń ciała P. S., wcześniej opisywanych przez świadków ( A. K. – str. 10 protokołu z dnia 13.09.2010 roku, D. K. (1) – str. 10 – 12 protokołu z dnia 01.09.2012 roku oraz G. J., D. S. (2), M. W. (3), S. W. ), które zdaniem obrony są właściwe dla osoby siedzącej z przodu pojazdu ( rany cięte mogły powstać od uszkodzenia szyby przedniej, tym bardziej iż poduszka powietrzna kierowcy nosiła liczne ślady krwi P. S. ), które wbrew twierdzeniom Sądu i biegłych nie mogły powstać w czasie opuszczenia pojazdu przez P. S. z uwagi na blokowanie ciałem przez D. J. przestrzeni kierowcy i poduszki powietrznej, nadto w sytuacji przyjęcia, iż ślady te zostały naniesione podczas opuszczania pojazdu ( twierdzenia zakwestionowane przez Sąd Okręgowy w uzasadnieniu wyroku z dnia 25.09.2012 roku ), ślady krwi P. S. musiałby także znaleźć się na tylnej kanapie, tylnym oparciu fotela przedniego oraz przestrzeni opuszczania pojazdu przez miejsce pasażera z przodu, w sytuacji, gdy takich śladów nigdzie nie ujawniono;

- wyeliminowanie przez sąd istotnych zeznań świadka D. K. w części jakiej zeznaje na temat usytuowania jednej z nóg oskarżonego w schowku pasażera, dowolne przyjęcie, iż zdaniem Sądu świadek pomylił drzwi przez które był wyciągany z samochodu D. J., ustalenie, iż D. K. nie zaprzeczył pomocy P. D. przy wyciąganiu D. J. z pojazdu w sytuacji, gdy świadek K., ani nie potwierdził, ani nie zaprzeczył jego udziałowi mówiąc wprost „ że nie pamięta twarzy tej osoby ”, nadto dowolne i nieuzasadnione wyeliminowanie z materiału dowodowego ułożenia ciała D. J., w tym w szczególności ułożenie jednej z nóg w schowku pasażera na dachu pojazdu, w poprzek samochodu, pomiędzy przestrzenią tylną i przednią auta, mimo odniesienia się w tej kwestii przez Sąd Okręgowy i wskazania także przez świadka D., że D. K. był jednym z pierwszych na miejscu zdarzenia i ma on najlepszą wiedzę, co do m.in. ułożenia ciała i nóg oskarżonego, nadto pominięcie iż świadek K. wskazywał w swoich zeznaniach, iż jego zdaniem ułożenie ciała oskarżonego było nienaturalne i właściwe dla pasażera, nie kierowcy „ tylko jedna z nóg była w pobliżu pedałów ( między padałem sprzęgła i hamulca ), druga zaś znajdowała się w otwartej skrytce po stronie pasażera, zaś ciało oskarżonego leżało w poprzek samochodu, głowa wystawała zza szyby od strony pasażera ” (...) „ moim zdaniem ktoś mógł przełożyć oskarżonego z miejsca pasażera na fotel kierowcy" ( vide zeznania D. K. (1) protokół z dnia 01.09.2010roku str 10-12 ), co także zostało dostrzeżone przez Sąd Okręgowy, nadto Sąd II instancji podniósł kwestię braku jakichkolwiek obrażeń nóg i ciała oskarżonego, które to okoliczności są zbieżne z niepodważonymi w tym zakresie opiniami medycznymi, iż największe obrażenia doznałby osoby siedzące z przodu pojazdu ( vide obrażenia M. W. i P. S. ), zaś najmniejsze z uwagi na brak uszkodzeń osoby siedzące z tyłu ( opinie J. Ból i W. M. oraz R. C. i M. C. ), czego Sąd Rejonowy nie dostrzegł i w żaden sposób nie odniósł się do powyższych kwestii;

- oparcie się przez Sąd Rejonowy na opinii Instytutu im. (...) w K. i dopasowanie materiału dowodowego celem uwiarygodnienia tych twierdzeń poprzez jego wybiórcze potraktowanie z pominięciem kwestii istotnych nie potwierdzających sprawstwo D. J. i naruszające art. 424 kpk mimo, iż opinia ta jest nielogiczna, traktuje zebrany materiał dowodowy w sposób wybiórczy i tendencyjny, zawiera jedynie nie poparte dowodami twierdzenia biegłych, nadto wysnute wnioski przeczą chociażby zasadom fizyki poprzez:

- bezpodstawne i nie poparte zgromadzonym materiałem dowodowym, przy rozstrzygnięciu nieusuwalnych wątpliwości na niekorzyść oskarżonego przyjęcie, że M. W. wypadł z samochodu przez przednią szybę, w sytuacji, gdy brak jest zwymiarowania powypadkowego szyby przedniej, która zgodnie z doświadczeniem życiowym uległa dalszemu uszkodzeniu przy odwracaniu auta na koła, jego wciąganiu na lawetę i zdejmowania go z niej ( zdjęcia nie odzwierciedlają wymiarów uszkodzenia szyby przed postawieniem samochodu na koła ), możliwości wypadnięcia przeczą też zeznania A. M. (1), nadto w szczególności takiemu ustaleniu opuszczenia samochodu przez M. W. przeczą zasady fizyki i ułożenie jego ciała względem samochodu ( leżał równo, przy boku auta od strony pasażera ), co byłoby niemożliwe, gdyby wypadł przez przednią szybę – ciało wyrzucane jest siłą bezwładności – nie leży „idealnie wzdłuż drogi, noga przy nodze (..) ( k. 268 ) „ ręce miał ułożone wzdłuż tułowia i noga przy nodze (..) leżał 3 kroki (..) od samochodu ( k. 269 ) „ równo jak by go ktoś ułożył ” i w zależności od momentu jego wypadnięcia byłby przed, za samochodem lub bezpośrednio pod nim, zaś wskazane przez biegłych obrażenia ciała M. W. właściwe dla osób uderzających w przednią szybę nie oznaczają i mogą być dowodem na jego wypadnięcie przez tą szybę, a jedynie mogą dowodzić iż niezabezpieczony pasami M. W. w chwili wypadku uderzył głową w szybę;

- nie poparte materiałem dowodowym ogólnikowe stwierdzenie, że oskarżony mógł kierować samochodem, co jest okolicznością bezsporną, gdyż był właścicielem tego pojazdu i poruszał się nim na co dzień, jednakże twierdzenie to w żaden sposób nie odnosiło się do materiału dowodowego i konkretnych okoliczności z chwili zdarzenia, nie zostało także utrwalone przez biegłych chociażby materiałem fotograficznym ( vide dla porównania opinia prywatna J. C. ), a w szczególności wobec braku pojazdu biegli nie byli w stanie odtworzyć modelu fotela, miejsca jego mechanicznego zablokowania, sposobu przełamania oparcia fotelu kierowcy umożliwiające ustalenie wzrostu kierującego, co do których to okoliczności obrona przedstawiła dowód przeciwny w postaci dokumentacji fotograficznej z eksperymentu i zeznań jego uczestnika A. M., zaś ujawniony niewielki ślad krwi oskarżonego na tapicerce drzwi kierowcy mógł być naniesiony przed wypadkiem lub w trakcie jego wyciągania z samochodu i jako tako nie może przesądzać o jego sprawstwie, tym bardziej, iż dopuszczono hipotezę, że znacznie większe ślady krwi P. S., mimo braku obiektywnych możliwości ich naniesienia, powstały przy opuszczeniu przez niego pojazdu, czyniąc po raz kolejny ustalenia wobec oskarżonego w części nie dających się usunąć wątpliwości rozstrzygniętymi na jego niekorzyść;

- założenie przez biegłych jedynie koncepcji sprzyjających uznaniu oskarżonego winnym, przy braku dopuszczenia i rozważenia np. hipotezy na jego korzyść, polegającej na możliwości przełożenia ciała oskarżonego przez P. S. i K. J. i ograniczenie się do lakonicznego stwierdzenia, iż przełożenie nogi z miejsca pedałów w kierunku schowka pasażera było niemożliwe w trakcie ruchu pojazdu, co nie wyklucza przy opisanym przez świadków położeniu ciała D. J. ( skosem w poprzek pojazdu, pomiędzy przestrzenią przednią i tylną pojazdu ) ruch odwrotny polegający na takim ułożeniu nóg D. J., aby jedną z nich włożyć w miejsce pedałów ( brak otarć na nogach wyklucza ich zaklinowanie się podczas jazdy) i dokonanie tych czynności po zatrzymaniu się auta, poza tym fakt dokonywania nieudokumentowanego eksperymentu przez biegłych mający potwierdzać ich teorię prowadzony był w samochodzie sprawnym, stojącym na kołach, nie zaś na dachu i w którym fotele przednie nie nosiły śladów ich przełamania, co zwiększa możliwości ruchu, tym bardziej, iż zgodnie z zeznaniami A. M. fotel kierowcy i oparcie było skręcone w stronę środka pojazdu, zaś odwzorowanie ułożenia ciała D. J. w pojeździe było niemożliwe do wykonania przez pozoranta przyjętego przez biegłych;

- bezpodstawne, nie poparte żadnymi dowodami ustalenie min. prędkości pojazdu, kategorycznego sposobu opuszczenia samochodu przez M. W., wykluczenie możliwości przemieszczenia się pasażerów pojazdu, mimo iż:

a) brak jest zwymiarowania ostatnich 33m przed zatrzymaniem się pojazdu, przy czym biegli nie byli także w stanie precyzyjnie podać, które uszkodzenia O. pochodzą od konkretnych przeszkód, nadto nie byli w stanie podać momentu, ani przeszkody która miała spowodować wypadnięcie M. W. z samochodu;

b) biegli dokonali oględzin i w konsekwencji próby odtworzenia ruchu pojazdu na podstawie wyglądu drogi po kilku latach, bez dokonania oględzin pojazdu i po wykluczeniu istotnych dla rekonstrukcji przeszkód w postaci drzew, głazów, podmurówki, co podane wyliczenia i wnioski czynią wyłącznie jedną z możliwych hipotez, nie zaś ustaleniami poczynionymi na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, mogących stanowić opis czynu za który został skazany D. J.;

c) ustalenia biegłych przy tak znacznym stopniu zniszczenia pojazdu jego
dachowania ( jednokrotnego lub wielokrotnego ) przy jednoczesnym
przyjęciu, iż „ siły działające na pasażerów nie miały dużych wartości i
mogły powodować jedynie, iż wychylenie w kierunku odpowiednim do
ich działania ” ( str. 13 opinii ) są nie tylko nielogiczne i sprzeczne z
doświadczeniem życiowym, ale także zasadami fizyki, które to wartości
przy przyjęciu prędkości na poziomie powyżej 100 km / h, uderzaniu
samochodu o drzewa, głazy, podmurówkę, „ obracanie się wokół osi
pionowej ” ( str. 13 opinii ) i założonej koncepcji wypadnięcia M. W.
przez przednią szybę, czyni tą opinię co najmniej nieprzydatną do
poczynienia ustaleń faktycznych w sprawie;

- ustalenie przez Sąd Rejonowy osoby kierowcy, jako oskarżonego D. J. (1) w sytuacji, gdy w sprawie:

- istnieją wzajemnie wykluczające się zeznania świadków, które Sąd I instancji potraktował w sposób wybiórczy, przyznając np. wiarygodność J. W. w części, która nie przeczyła ustaleniom biegłych z Instytutu co do usytuowania M. W.;

- dowolnego wykluczenia zeznań świadków m.in. W. B., A. J., z których wynika, iż kierowca przejeżdżającego samochodu biorącego udział w zdarzeniu miał na sobie jasną podkoszulkę, co w szczególności w kontekście zeznań A. B. i J. W. eliminuje oskarżonego z grona podejrzanych z uwagi na fakt, iż w tym dniu jako jedyny z pozostałej trójki był ubrany w ciemny stój, tj. granatowo - czarną koszulkę ( protokół z dnia 13.09.2010 str. 7 i 8 );

- wyeliminowanie zeznań rodziny oskarżonego i uznanie, iż mieli interes w składaniu zeznań określonej treści przy jednoczesnym uznaniu za w pełni wiarygodnych zeznań całej rodziny M. W.;

- uznanie za niewiarygodne zeznań A. K. ( strażaka OSP przybyłego jako jednego z pierwszych na miejsce zdarzenia ), a w szczególności bezpodstawne wyeliminowanie zeznań D. K. ( strażak ) i przyjęcie rewelacji świadka D. jako wiarygodnych;

- dokonanie ustaleń faktycznych na podstawie zeznań P. S. i K. J. i uznaniu ich za wiarygodne, dla których Sąd Rejonowy znalazł oparcie w zeznaniach M. C., która była jedną z kolejnych osób na miejscu zdarzenia i nie widziała momentu zatrzymania się samochodu, co wyklucza dokonanie ustaleń faktycznych co do osoby kierującego na tej podstawie, gdyż obserwacje poczynione przez świadka mogły mieć miejsce podczas np. przekładania ciała D. J., czy dotyczyć K. J.;

2. naruszenia art. 424 kpk wyrażające się w powierzchownym ustaleniu stanu faktycznego, bez uwzględnienia i omówienia sprzeczności zarówno w zakresie zeznań świadków, jak i nielogiczności twierdzeń biegłych, nie uzasadnienia w sposób logiczny uznania zeznań świadków za wiarygodne, jak i opinii biegłych, wyjaśnienie przez sąd podstaw dowolnego i wybiórczego potraktowania materiału dowodowego, dowolnego przyjęcia że D. K. pomylił strony samochodu i w swoich konsekwentnych zeznaniach zeznał nieprawdę co do usytuowania ciała D. J. i jego nóg w pojeździe, co uniemożliwia merytoryczną kontrolę zapadłego orzeczenia, jak i zrozumienie pobudek Sądu, jakimi się kierował skazując D. J. i ma istotny wpływ na treść orzeczenia.

Nadto obrońca podniósł, iż podtrzymuje zarzuty i ich uzasadnienie ujęte w apelacji z dnia 27 czerwca 2012 roku od wyroku Sadu Rejonowego w Piotrkowie Tryb. z dnia 27 kwietnia 2012 roku w części, w jakiej nie znalazły swojego powtórzenia w niniejszej apelacji, za wyjątkiem naruszenia art. 167 w zw. z art. 366 kpk.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Piotrkowie Trybunalskim do ponownego rozpoznania.

Skarżący wskazał nadto, iż w razie nieuwzględnienia w / w zarzutów, na podstawie art. 438 pkt 4 kpk podnosi także rażącą niewspółmierność wymierzonych oskarżonemu kary i środka karnego oraz obciążenie go w części kosztami procesu w sytuacji, gdy całokształt okoliczności sprawy budził poważne wątpliwości co do możliwości przypisania D. J. (1) winy, nadto w sytuacji, gdy oskarżony jest osobą młodą, nie karaną, bezrobotną oraz bez majątku, co w konsekwencji czyni orzeczenie rażąco surowym. W konkluzji, w razie uwzględnienia tego zarzutu, wniósł o warunkowe zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności oraz zmniejszenie środka karnego do najniższego rozmiaru, przy ograniczeniu jego zakresu wyłącznie do kategorii B, a nadto nie obciążanie oskarżonego kosztami sądowymi za I i II instancję.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Wbrew wywodom skarżącego, przeprowadzone w ponowionym przez Sąd I instancji postępowaniu dowody jednoznacznie wskazały na winę oskarżonego w kontekście przypisanego mu ostatecznie czynu. Wątpliwości wcześniej istniejące ( będące powodem uchylenia uprzednio wydanego przez Sąd Rejonowy wyroku ) zostały usunięte, a wybór jednej z konkurujących ze sobą wersji – jeśli chodzi o wskazanie osoby kierującej opisanym w akcie oskarżenia pojazdem bezpośrednio przed wypadkiem – został przez Sąd I instancji dokonany w oparciu o nie budzące zastrzeżeń rozumowanie. Wersja sugerowana przez obronę – jakoby samochodem kierował P. S. (2) – przez Sąd Rejonowy odrzucona została zasadnie.

Ponowne pochylenie się przez sąd odwoławczy nad sprawą nakazuje zgodzić się z Sądem Rejonowym ( por. str. 969 uzasadnienia – k. 969 ), że sprawa nie miała charakteru poszlakowego. Przez proces poszlakowy rozumieć bowiem należy tylko taki, w którym nie ma bezpośrednich dowodów winy. Jednak w sytuacji, gdy istnieją np. zeznania świadków, które stwierdzają fakty świadczące wprost o winie oskarżonego, to nie są to poszlaki, lecz dowody bezpośrednie i na taki ich charakter nie ma wpływu ocena ich wiarygodności ( por. wyrok SN w 24 kwietnia 1975 r., OSNKW 1975 / 8 / 111 ). W takim właśnie kontekście odczytywać należało zeznania P. S. (2) i K. J. (2). Twierdzili bowiem, iż bezpośrednio przed wypadkiem za kierownicą O. znajdował się nietrzeźwy D. J. (1), a pochodną nieostrożnego prowadzenia pojazdu w takim stanie było zdarzenie opisane w akcie oskarżenia. Niespornym jest, iż obydwaj przed wypadkiem w pojeździe tym rzeczywiście się znajdowali. Zatem wbrew twierdzeniom zawartym w apelacji, byli to bezpośredni ( „ naoczni ” ) świadkowie zdarzenia. Zupełnie inną natomiast jest rzeczą, że obaj wyżej wymienieni stanowili – zwłaszcza w zakresie wskazania osoby kierującej O. – źródła dowodowe, do wiarygodności których należało podchodzić z bardzo daleko posuniętą ostrożnością. Powody tej wstrzemięźliwości wielokrotnie eksponuje w swej apelacji skarżący, więc nie ma powodu ponownego ich przywoływania. Tyle tylko, że przyczyn, które powodowały, iż do relacji P. S. (2) i K. J. (3) w zakresie wskazania osoby kierującej O. należało zachować dystans i krytycyzm, Sąd I instancji był świadom, czego namacalnym dowodem jest uzasadnienie zaskarżonego wyroku. Podkreślić bowiem trzeba, że rozważań o winie oskarżonego wspomniany sąd nie zaczynał i nie kończył wyłącznie na zeznaniach P. S. (2) i K. J. (3) ( por. choćby wywody ujęte na str. 7 – 8 i 13 uzasadnienia zaskarżonego wyroku – k. 966 – 966 odwrót, k. 969 ). Sąd Rejonowy przytomnie zakładał, iż nie są to dowody, co do których z góry można wyprowadzać wniosek o ich wiarygodności, lecz wymagające wnikliwego ich skonfrontowania z pozostałym materiałem dowodowym ( por. str. 13 uzasadnienia, k. 969 ). W sytuacji jednak, gdy konfrontacja ta – zwłaszcza mając na względzie oceniane we wzajemnym powiązaniu dowody w postaci opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra J. S. w K. ( dalej Sąd Okręgowy będzie posługiwał się skrótem (...) ) oraz zeznań świadków D. K. (3), P. D. (2) oraz M. C. (3) – dała podstawy do twierdzeń, że K. J. (2) oraz P. S. (2) wskazując na D. J. (1) jako na osobę kierującą O. bezpośrednio przed wypadkiem nie kłamali, to nie było żadnym uchybieniem ze strony Sądu I instancji, że również ich zeznania ujęte zostały w podstawie dowodowej zaskarżonego wyroku w części dotyczącej ustaleń co do tego, iż kierującym O., który doprowadził do zdarzenia opisanego w akcie oskarżenia, był D. J. (1).

Co do zarzutów formułowanych pod adresem opinii (...) w ocenie Sądu Okręgowego opinia ta nie jest dotknięta żadnym z mankamentów, o jakich stanowi przepis art. 201 kpk. Nie było więc powodów, by ją dyskredytować i sięgać po opinię kolejną. Jeśli chodzi o jej pełność – opiniujący w pierwotnie złożonej opinii ( zasadniczej ) odnieśli się do wszystkich tez, jakie podniesione zostały w postanowieniu dowodowym, zaś kolejna ich opinia ( uzupełniająca ) omówiła znaczenie dowodów przeprowadzonych po sporządzeniu opinii zasadniczej, a nadto udzieliła odpowiedzi na wszystkie pytania, uwagi i zastrzeżenia, jakie oskarżony i jego obrońca sformułowali po zapoznaniu się z opinią zasadniczą. Biegli punkt po punkcie odnosili się do wszystkich zagadnień i wątpliwości przez niech sygnalizowanych. Żadna z przedłożonych opiniującym kwestii nie została bez odpowiedzi. Opinie – tak zasadnicza, jak i uzupełniająca – były jasne i wewnętrznie niesprzeczne. Biegli swoje stanowisko przedstawiali sposób spójny i klarowny, pozwalający na zrozumienie wyrażonych przez nich ocen i poglądów, przy posłużeniu się rzeczowymi i logicznymi argumentami. Przedstawiony przez nich tok rozumowania nie pozostawia wątpliwości, że znany były im cały materiał dowodowy. Przy dochodzeniu do swoich wniosków nie pomijali znaczenia żadnego istotnego dowodu. Każdy dowód, który potencjalnie mógł wywrzeć wpływ na końcowo wyprowadzone wnioski, był obiektem starannej analizy. Jeśli zestawi się treść pism procesowych oskarżonego i jego obrońcy, w których w postępowaniu pierwszoinstancyjnym zgłaszali wątpliwości co do ekspertyzy (...), z treścią aktualnie wyprowadzonych pod jej adresem zarzutów apelacyjnych, można dojść do przekonania, iż zarzuty te są powieleniem już uprzednio wysuwanych zastrzeżeń, co do których biegli wyczerpująco i przekonująco się odnieśli, w szczególności zaś w opinii uzupełniającej. Zatem apelację w tej jej części uznać należało za wyraz tego, że skarżący nadal uważa, że stanowisko przedstawione przez biegłych go nie przekonuje, że opinia nie spełnia wymogów jasności, zupełności i niesprzeczności, w związku z czym niezbędnym jest pozyskanie opinii kolejnej. Podkreślić jednak trzeba, że o wadliwości sporządzonej opinii nie może decydować jedynie subiektywne twierdzenie strony z niej niezadowolonej. Jeżeli opinia jest przekonywująca i zupełna dla sądu, to fakt, że nie przekonuje ona jednej ze stron nie jest przesłanką dopuszczenia opinii kolejnej. W zasadzie w tej części za odpowiedź na zarzuty apelacyjne mogłoby posłużyć odwołanie się do argumentacji przywoływanej już uprzednio w opiniach zasadniczej i w uzupełniającej (...).

Nie powtarzając jednak całości toku rozumowania (...), który Sąd Okręgowy podziela, podnieść należy jedynie kilka kwestii zasadniczych, które zarzuty wysuwane pod kątem opinii czynią bezzasadnymi. I tak opiniujący mieli na względzie tak charakter, jak i umiejscowienie oraz rozmiar doznanych przez P. S. (2) obrażeń. Wyjaśnili, dlaczego nawet zestawiając te obrażenia z ujawnieniem śladu krwi P. S. (2) na poduszce powietrznej chroniącej kierowcę, nie stanowią one dostatecznej podstawy, by móc zakwestionować ustalenia, że pojazdem kierował D. J. (1) ( por. str. 4/17 opinii uzupełniającej ). Logiczność przedstawionej na poparcie tego stanowiska argumentacji nie budzi zastrzeżeń sądu odwoławczego. Wspomniane ślady i obrażenia nie zmieniają bowiem wymowy tego, iż tylko osobie jadącej w samochodzie przed wypadkiem na miejscu kierowcy i podejmującej reakcje obronne poprzez naciskanie na pedały przyspieszenia, sprzęgła, czy hamulca, mogą zsunąć się z nich stopy ( stopa ) i między nimi zablokować. Tylko zaś D. J. (1) co najmniej jedna ze stóp między tymi pedałami uwięzła. To zaś uprawnioną czyniło tezę, że obrażenia, jakie można przypisać P. S. (2), nie świadczyły o tym, że w chwili wypadku siedział za kierownicą. Analogiczny wniosek wyprowadzić należy w odniesieniu do ujawnionego na poduszce powietrznej kierowcy śladu krwi P. S. (2). Dodać jedynie należy, iż zważywszy na bardzo małą przestrzeń wewnątrz samochodu ( ograniczoną dodatkowo obecnością w niej pozostałych osób ) przemieszczanie się przez P. S. (2) z tyłu pojazdu do jego przedniej części ( P. S. (2) pojazd mógł opuścić tylko przez jeden z dwóch powstałych po wybiciu szyb otworów w drzwiach przednich – lewych lub prawych ) musiało prowadzić go pomiędzy przednimi fotelami kierowcy i pasażera, a zatem w bezpośredniej bliskości miejsca, w którym po „ otworzeniu ” znajdowała się poduszka chroniąca kierowcę. Ówczesny kontakt którejś z zakrwawionych części ciała P. S. (2) z poduszką doprowadził do pozostawienia śladu zidentyfikowanego następnie jako jego krew.

Nie można się również zgodzić ze skarżącym, jakoby biegli w sposób dowolny zakwestionowali powypadkowe usytuowanie jednej z nóg oskarżonego w tzw. schowku po stronie pasażera ( które wynikało z zeznań świadka D. K. (1) ), a także, by w taki sam ( tj. dowolny ) sposób przyjęli, że D. K. (1), określając drzwi, przez które wyciągany z pojazdu był D. J. (1), pomylił się. O dowolnym rozumowaniu można mówić tylko wówczas, gdyby skażone było błędami natury faktycznej czy logicznej, gdyby nie respektowało zasad poprawnego rozumowania, nie uwzględniało wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, czy wreszcie polegało na apriorycznym i nieuzasadnionym odrzuceniu jakiegoś dowodu w całości lub części. Tymczasem biegli, odnosząc się do zeznań D. K. (1) w zakresie dotyczącym kwestii uwięzienia jednej z nóg oskarżonego we wspomnianych schowku, wyprowadzili drobiazgowy wywód, oparty o wiedzę specjalistyczną z zakresu sił bezwładności działających na osobę kierującą pojazdem w czasie wypadku, któremu towarzyszy ruch obrotowy samochodu oraz uwzględniając jego dane konstrukcyjne, jeśli chodzi o umiejscowienie w nim schowka oraz działanie mechanizmu otwierania i zamykania jego pokrywy ( por. str. 16 – 18/26 opinii zasadniczej ). Co do zaś uznania, iż przy określaniu przez D. K. (3) drzwi, które były otwierane po wypadku i przez które D. J. (1) był z samochodu wyciągany, doszło do zwykłej omyłki, przedstawionemu przez opiniujących rozumowaniu ( str. 6 – 7/17 oraz 14 – 15/17 opinii ) z punktu widzenia logiki nic zarzucić nie można. Omyłka ta jest bowiem ewidentna, jeśli uwzględni się dalszą część zeznań D. K. (3) oraz dokumentację fotograficzną O. w położeniu powypadkowym. Z dalszych depozycji D. K. (3) wynikało bowiem, że bezpośrednio przed wyciąganiem oskarżonego otwarte zostały jedne drzwi, zaś wspomniana dokumentacja dowodzi, że drzwi od strony pasażera były po tym nadal zamknięte, a od strony kierowcy otwarte. Opiniujący podnosili także logicznie, że na drzwiach od strony kierowcy nie ma tego rodzaju uszkodzeń, które byłyby charakterystyczne w sytuacji otwarcia się ich przed „ położeniem się ” samochodu na dachu.

Nie były ani bezpodstawnymi, ani też pozbawionymi oparcia w materiale dowodowym wyprowadzone przez opiniujących wnioski o możliwości wypadnięcia przez M. W. (1) z samochodu przez otwór powstały w przedniej szybie. Biegli wymienili cały szereg osadzonych w realiach dowodowych sprawy przesłanek, które taki wniosek czynią uprawnionym oraz wyjaśnili, dlaczego brak zwymiarowania powypadkowego szyby przedniej, jak i opis wynikającego z zeznań niektórych świadków powypadkowego ułożenia ciała pokrzywdzonego, takiej możliwości nie wyklucza ( str. 18 – 22/26 opinii zasadniczej, str. 2 – 4/17 opinii uzupełniającej ).

Podobnie jasnym w świetle opinii (...) jest już, dlaczego brak obrażeń na nogach D. J. (1) nie stanowi okoliczności, która eliminowałaby go z kręgu potencjalnych kierowców O. ( str. 7/17 opinii uzupełniającej ). Powypadkowe ułożenia jego ciała wewnątrz pojazdu wskazuje, że tułów oskarżonego nie był obrócony względem jego nóg w takim stopniu, by na uwięzionych między pedałami nogach musiały powstać obrażenia. Ponadto biegli zasadnie zauważali, że kierujący – nawet znajdujący się pod wpływem alkoholu – w obliczu zagrożenia w sposób odruchowy podejmują czynności obronne ( uchwyt za kierownicę, zaparcie się nogami o podłogę, a plecami o oparcie fotela ), które w istotny sposób zmniejszają ryzyko powstania u nich obrażeń ( w tym nóg ), względnie w możliwy w danych warunkach sposób je minimalizują.

Dostatecznie jasno wyłożone także zostały przez biegłych okoliczności dotyczące fotela kierowcy i możliwości prowadzenia samochodu przez siedzącą na nim osobę o posturze oskarżonego, jak i te związane z odtworzeniem ruchu O. przed wypadkiem, jego poruszania się poboczem oraz zaistniałym wówczas kontakcie poszczególnych jego elementów z przeszkodami umiejscowionymi w obrębie pobocza ( str. 9 – 16/17 opinii uzupełniającej ), w związku z czym nie ma powodów powielania tego, co biegli w swoim sprawozdaniu zawarli. Opiniujący wyjaśnili zwłaszcza, dlaczego mimo niemożności precyzyjnego odtworzenia przez nich stanu tego odcinka drogi, jaki istniał w dacie wypadku ( co wynikało z wykonania przez nich czynności na miejscu dopiero po kilku latach od wypadku ) możliwym były szacunkowe określenie prędkości O., wyjaśnienie kwestii przemieszczania się osób znajdujących w jego wnętrzu oraz wypadnięcia przez M. W. przez przednią szybę. Podkreślić należy, iż niemożność wiernego odtworzenia wszystkich przeszkód ( w postaci drzew, głazów, czy podmurówki ), z którymi zetknął się O., nie miało wpływu ani na ustalenie, kto samochodem kierował, ani też na określenie przyczyn wypadku. Kontakt samochodu z tymi przeszkodami był pochodną tego, że kierujący nie utrzymał toru jazdy w obrębie jezdni. Z akt nie wynika, by w zdarzeniu brał udział inny uczestnik ruchu. Na zewnętrznych elementach O. nie znaleziono śladów świadczących o tym, że pojazd miał kontakt z innym pojazdem. Nie ma również podstaw do twierdzeń, że w O. istniała taka niesprawność, która mogła stać się przyczyną jego niestatecznego ruchu, skutkującego wypadnięciem z jezdni. Zatem jedynym logicznym wnioskiem jest w tej sytuacji, że powody tego stanu rzeczy leżały wyłącznie po stronie osoby nim kierującej, która w stanie nietrzeźwości nie potrafiła przy nadanej pojazdowi prędkości skutecznie zapanować nad jego ruchem.

Nie można zgodzić się ze skarżącym, że biegli z góry założyli jedną wersję przebiegu wypadku, tj. tę, w której kierującym jest D. J. (1) i nie rozważali innych możliwości. Przeczy temu choćby lektura rozdziału 4 opinii zasadniczej ( str. 13 – 24/26 ), poświęconego właśnie możliwości wytypowania osoby kierowcy. Jasno z niej wynika, że wskazanie na D. J. (1) nie jest apriorycznym założeniem biegłych, lecz wnioskiem końcowym, wyprowadzonym w oparciu o analizę wszelkich dostępnych i osadzonych w realiach sprawy dowodów i okoliczności.

W konkluzji uznać należy, iż nic nie stało na przeszkodzie, by na podstawie opinii (...) Sąd Rejonowy czynił ustalenia faktyczne. Miał także prawo, by wykorzystywać tę opinię przy weryfikacji wiarygodności osobowych źródeł dowodowych – wyjaśnień oskarżonego oraz zeznań świadków.

Także ocena tych ostatnich nie została przez skarżącego skutecznie zakwestionowana. W sposób nieuprawniony zwłaszcza skarżący bagatelizuje wymowę zeznań M. C. (4) tylko z tego powodu, że przy pojeździe pojawić się miała dopiero „ po D. K., J. W. i wielu innych osobach ”. Stanowisko to pomija bowiem, że z relacji M. C. (4) wynikało, iż jako pierwsza zaobserwowała leżący po wypadku na dachu samochód ( kiedy po usłyszeniu odgłosu wypadku wyszła przed swoją posesję ). Dopiero widząc co się stało, wróciła do domu i powiadomiła o zdarzeniu obecnego u niej D. K. (1). Zatem to, że do samochodu podeszła już po D. K. (1), czy nawet po innych jeszcze osobach, nie zmienia wymowy tego, że wcześniej miała sposobność poczynienia istotnych dla ustalenia kierującego O. spostrzeżeń. Mieć na względzie zwłaszcza należy, iż zaobserwowała i zapamiętała rozmieszczenie niektórych osób znajdujących się wewnątrz pojazdu, zanim ktokolwiek go opuścił. Dotyczy to zwłaszcza umiejscowienia P. S. (2), albowiem nie budzi wątpliwości, iż to o nim M. C. (4) wspominała jako o wołającym pomocy blondynie znajdującym się w tylnej części O. ( k. 909 odwrót – 910 ). Zatem były to zeznania korespondujące z wnioskami prezentowanymi przez (...), którzy wykluczali, aby P. S. (2) przed wypadkiem znajdował się na którymś z przednich foteli – czy to pasażera, czy to kierowcy. Dowody te skutecznie deprecjonują linię obrony opartą na założeniu, że P. S. (2) był osobą kierującą O., która następnie – sama bądź wespół z K. J. (2) – wyciąga z samochodu M. W. (1), zaś D. J. (1) przeciąga z tyłu samochodu w kierunku jego przedniej części w okolice fotela kierowcy. Podkreślić trzeba, że w sytuacji, gdy pojazd znajdował się w położeniu odwróconym, po takim przeciąganiu obie nogi oskarżonego ułożone byłyby na płaszczyźnie dachu. Nie byłoby możliwym, by zabiegi te spowodowały uniesienie nóg ( względnie jednej z nich ) do góry na tyle, by znalazły się w zagłębieniu, w którym znajdują się pedały i uwięzły pomiędzy nimi. To byłoby możliwe tylko wówczas, gdyby przemieszczanie oskarżonego połączone było z celowym podniesieniem obu jego nóg ( nogi ) i takiego nimi manipulowania, by doszło do ich zakleszczenia pomiędzy pedałami. Wymagałoby to po stronie P. S. (2) i K. J. (2) wyjątkowo „ chłodnego ” i trzeźwego umysłu, rzadkiego daru opanowania oraz wyjątkowej przewidywalności co do tego, jaki potem fakt ten będzie miał znaczenie. Pamiętając, iż zdarzenie miało charakter nagły, gwałtowny i wcześniej nieprzewidziany, trudno z regułami logiki i doświadczenia życiowego założyć, iż któryś z wyżej wymienionych „ na poczekaniu ” i w tak krótkim czasie zaplanował i zrealizował tego rodzaju intrygę.

Mając na względzie wymowę zeznań M. C. (4), jak i opinię (...) w powiązaniu z zeznaniami D. K. (1) oraz P. D. (2) ( w zakresie, w jakim wynikała z nich kwestia uwięzienia nóg oskarżonego między pedałami ), nie można w kategoriach „ dowolności ” oceniać wykluczenia przez Sąd I instancji wiarygodności „ zeznań świadków m.in. W. B., A. J., z których wynika, iż kierowca przejeżdżającego samochodu biorącego udział w zdarzeniu miał na sobie jasną podkoszulkę, co w szczególności w kontekście zeznań A. B. i J. W. eliminuje oskarżonego z grona podejrzanych z uwagi na fakt, iż w tym dniu jako jedyny z pozostałej trójki był ubrany w ciemny stój, tj. granatowo - czarną koszulkę ”.

Podobnie nie była dowolną ocena zeznań przywoływanych w apelacji świadków, za pomocą których skarżący zamierzał wykazać, że takie ułożenie oskarżonego wewnątrz pojazdu, jakie wynikało z ich relacji wykluczało, by oskarżony przed wypadkiem zajmował miejsce kierowcy. Wspomnieć trzeba, iż kwestią ułożenia ciała oskarżonego wynikającą z osobowych źródeł dowodowych biegli z (...) ( por. str. 6 – 7/ 17 opinii uzupełniającej, str. 5 – 6, 15 – 16/ 26 opinii zasadniczej ) zajmowali się wnikliwie i ich wywód jest przekonujący co do powodów, dla których uznać należy, iż powypadkowe położenie oskarżonego, na jakie wskazywali świadkowie przywoływani przez obrońcę, nie może stanowić podstawy do wykluczenia go jako osoby kierującej.

Nie są również uzasadnionymi zarzuty o nierównym traktowaniu przez Sąd Rejonowy zeznań świadków pochodzących z kręgu rodziny oskarżonego w porównaniu do podejścia prezentowanego wobec członków rodziny pokrzywdzonego ( jeśli chodzi o ocenianie ich wiarygodności ). Pomijając, iż kwestia ta nie została należycie wykazana w uzasadnieniu apelacji, przywołać trzeba istotny fakt, który taką koncepcję o stronniczym podejściu Sądu Rejonowego do wspomnianych dowodów burzy. Otóż skarżący nie zauważa, że zdyskredytowane przez Sąd I instancji zostały min. zeznania J. W. w najistotniejszym ich zakresie – w tej części, w której zeznała, iż w przejeżdżającym blisko niej tuż przed wypadkiem O. rozpoznała D. J. (1) jako osobę siedzącą na miejscu kierowcy.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy uznał, iż skarżący nie wykazał w sposób przekonujący, by Sąd Rejonowy dopuścił się tego rodzaju uchybień w ocenie dowodów i czynieniu w oparciu o nią ustaleń faktycznych, która mogłaby rzutować na treść zaskarżonego wyroku. Zarzut naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów sprowadzał się wyłącznie do polemiki z ustaleniami sądu I instancji, opartej na przeciwstawianiu tymże ustaleniom własnej ( czynionej przez skarżącego ) oceny materiału dowodowego. Jednakże możliwość przeciwstawienia ustaleniom sądu odmiennego poglądu nie może prowadzić do wniosku o dopuszczeniu się przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych ( wyrok SA w Katowicach z dnia 27 września 2012 r., II AKa 346 / 12 ). Tożsamy pogląd zaprezentował Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 20 września 2012 r. ( II AKa 202 / 12, opubl. Legalis), podnosząc, iż prosta polemika strony procesowej z oceną dowodów dokonaną przez sąd orzekający, bez wykazania obrazy art. 7 kpk, jest zabiegiem nieskutecznym – aby skutecznie podnieść ten zarzut, formułująca go strona procesowa winna wykazać, że sąd orzekający nie respektował przy ocenie zebranych w sprawie dowodów wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego oraz zasady prawidłowego ( logicznego ) rozumowania.

W konkluzji – uznać należy, iż ustalenia Sądu I instancji poprzedzone zostały ujawnieniem przez Sąd Rejonowy w toku rozprawy całokształtu okoliczności ( art. 410 kpk ) w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy ( art. 2 § 2 kpk ) i stanowiły wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego ( art. 4 kpk ). Stanowisko swoje Sąd Rejonowy wyczerpująco i logicznie – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego – argumentował w uzasadnieniu ( art. 424 § 1 pkt 1 kpk ). Wbrew twierdzeniom skarżącego, przywołane i omówione tam dowody, jednoznacznie wskazują na winę oskarżonego w kontekście przypisanego mu czynu. Sąd I instancji swoim rozstrzygnięciem – z wyjątkiem, o którym mowa poniżej – nie naruszył też reguły określonej w art. 5 § 2 kpk. Nie należy bowiem utożsamiać utrwalonej w tym przepisie zasady in dubio pro reo jako konieczności wyboru spośród dwóch ( lub więcej ) wersji zdarzenia tej, która jest dla oskarżonego najbardziej korzystna. Pozwala jedynie na rozstrzyganie na jego korzyść tych tylko wątpliwości, których usunąć się nie da. Jeżeli jednak wybór jednej z wersji będzie przeprowadzony w oparciu o nie budzącą zastrzeżeń swobodną ocenę dowodów i ustalenia te będą stanowcze, to nie może zachodzić obraza art. 5 § 2 kpk. Tymczasem Sąd Rejonowy z dwóch przeciwstawnych wersji odrzucił tę, jaka wynika z wersji oskarżonego, stanowisko swoje przekonująco argumentując. Do naruszenia reguły wynikającej z art. 5 § 2 kpk doszło jedynie w zakresie określenia prędkości, z jaką oskarżony poruszał się O.. Skoro (...) na bazie opinii którego ustalenia w tym zakresie Sąd I instancji czynił – określał ją poprzez wskazanie, iż mieściła się w przedziale 102 – 124 km / h ( bardziej precyzyjne jej określenie było niemożliwe ), to wątpliwości stąd wypływające Sąd winien uwzględnić na korzyść oskarżonego, a wyraz temu dać poprzez przyjęcie ustaleń dla oskarżonego najkorzystniejszych.

Jeśli chodzi o zarzut rażącej niewspółmierności kary i środka karnego – Sąd Okręgowy nie podzielił argumentów za jej orzeczeniem z warunkowym zawieszeniem wykonania, a także za złagodzeniem rozmiaru i zakresu obowiązywania zakazu prowadzenia pojazdów. Co prawda D. J. (1)rzeczywiście jest osobą młodą i nie karaną, zaś pokrzywdzony ( oraz pozostałe osoby ) wsiedli do kierowanego przez niego pojazdu będąc świadomymi jego nietrzeźwości, to jednak nie może to przesłoniać pozostałych okoliczności czynu oraz jego następstw. Oskarżony dopuścił się go bowiem w stanie bardzo wysokiej intoksykacji alkoholowej ( progu, od którego zaczyna się stan nietrzeźwości, oskarżony nie przekroczył nieznacznie, lecz aż pięciokrotnie, a ponad dwunastokrotnie próg 0,1 mg alkoholu, od którego zaczyna się stan po użyciu alkoholu, pod wpływem którego prowadzenie pojazdu mechanicznego w ruchu lądowym traktowane jest jako wykroczenie ). W prostej, nieskomplikowanej sytuacji drogowej, nie wymuszonej zachowaniem innych uczestników ruchu, dopuścił się umyślnego naruszenia istotnych zasad bezpieczeństwa obowiązujących w ruchu drogowym, następstwem których były tragiczne następstwa w postaci opisanych w wyroku obrażeń u jednego z pasażerów oraz zagrożenie nimi dwójki pozostałych. Jedyną i wyłączną przyczyną wypadku było uchybienie przez D. J. (1)opisanym w zaskarżonym orzeczeniu zasadom bezpieczeństwa w ruchu. Wszystko to świadczy o tym, iż kara pozbawienia wolności orzeczona z warunkowym zawieszeniem jej wykonania byłaby karą rażąco łagodną i niesprawiedliwą, nie odpowiadającą dyrektywom, jakie wynikają z art. 53 kk. Przy rozważaniu przesłanek zastosowania tej instytucji probacyjnej Sąd bierze pod uwagę nie tylko dane o osobie sprawcy, ale i ogólne dyrektywy wymiaru kary opisane w art. 53 § 1 kk. O jej stosowaniu decyduje więc nie tylko poprzedni, czy bieżący tryb życia oskarżonego, ale również szersze względy słuszności i celowości karania. Kara, aby była słuszną i sprawiedliwą, powinna uwzględniać oba wskazanie wyżej aspekty we właściwej proporcji. Dlatego, choć artykuł 69 kk ustala prawo sądu do oceny sytuacji, czy wykonanie kary pozbawienia wolności należy warunkowo zawiesić, to jednak nie należy tego stosować, gdy wzgląd na charakter sprawy, okoliczności towarzyszące popełnieniu przestępstwa, jego społeczną szkodliwość i społeczne oddziaływanie kary przeciwko temu przemawiają. Zawieszenie wykonania orzeczonej kary nie powinno rodzić przekonania, że sprawca przestępstwa pozostał w zasadzie bezkarny ( por. wyrok SN z 14 czerwca 2006 r., W 19 /06, OSNwSK 2006 / 1 / 1243, podobnie Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 23 listopada 2000 r., II AKa 217 / 00, opubl. Legalis). Takie zaś wywoływałoby orzeczenie wobec D. J. (1)kary nieizolacyjnej. Przywołane okoliczności, rzutujące na zasadność wymierzenia tzw. bezwzględnej kary pozbawienia wolności, uzasadniały także orzeczenie środka karnego zakazu prowadzenia pojazdów w rozmiarze wskazanym w zaskarżonym wyroku.

Nie było podstaw, by oskarżonego zwalniać z kosztów, którymi został przez Sąd I instancji obciążony ( podkreślić trzeba, że Sąd Rejonowy uczynił to w niewielkiej tylko części ). Co prawda jest on osobą bezrobotną oraz bez majątku, ale nie pozbawioną potencjału zdobycia pracy w przyszłości i wywiązania się z obowiązku spłaty tych należności.