Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 241/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 września 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Grażyna Świderska - Wandor (spr.)

Sędziowie: SSA Lech Magnuszewski

SSA Krzysztof Noskowicz

Protokolant: st. sekretarz sądowy Aleksandra Konkol

przy udziale Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Mirosława Kido

po rozpoznaniu w dniu 11 września 2014 r.

sprawy

W. O.

oskarżonego z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k.; art. 190 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez Prokuratora Prokuratury Rejonowej w B.

od wyroku Sądu Okręgowego w Toruniu

z dnia 17 marca 2014 r., sygn. akt II K 133/13

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

II.  kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciąża Skarb Państwa;

III.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. H. R. – Kancelaria Adwokacka w B. kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych brutto – tytułem nieopłaconych kosztów obrony z urzędu oskarżonego przed Sądem Apelacyjnym oraz kwotę 320,94 (trzysta dwadzieścia 94/100) złotych tytułem zwrotu kosztów dojazdu.

UZASADNIENIE

W. O. stanął pod zarzutem tego, że:

I.  w dniu 19 czerwca 2013 r., około godz. 23.00 wJ. (...), powiat (...), woj. (...), działając z zamiarem bezpośrednim pozbawieniem życia J. O., znajdując się w stanie nietrzeźwości o zawartości 0,96 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, zadał mu cios niebezpiecznym narzędziem w postaci ostro zakończonego śrubokręta z drewnianą rękojeścią, o długości ostrza 7 cm, w klatkę piersiową w okolicy mostka oraz w lewy łokieć, powodując u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci urazu prawej strony klatki piersiowej z powstaniem rany kłutej okolicy mostka penetrującej w obręb prawego stawu mostkowo - obojczykowego oraz rany kłutej okolicy lewego łokcia penetrującej do tkanki podskórnej z towarzyszącym krwiakiem podskórnym, nie wymagających leczenia zabiegowego, które naruszyły czynności narządów ciała na okres poniżej siedmiu dni i jednocześnie naraziły pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo wystąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, jednak zamierzonego celu nie osiągnął, z uwagi na wyrwanie mu narzędzia z ręki przez pokrzywdzonego, a następnie obezwładnienie go przez J. O. i przybyłych na miejsce funkcjonariuszy Policji,

to jest o przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k.

II.  w dniu 19 czerwca 2013 r. w J. (...), powiat (...), woj. (...), kierował groźby pozbawienia życia pod adresem (...) J. O., które to groźby wzbudziły w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę, że będą spełnione,

to jest o przestępstwo z art. 190 § 1 k.k.

Wyrokiem Sądu Okręgowego w Toruniu z dnia 17 marca 2014 r., w sprawie o sygn. akt II K 133/13:

1.  uznano oskarżonego W. O. za winnego tego, że w dniu 19 czerwca 2013 r. około godz. 23.00 w J. (...), powiat (...), woj. (...), znajdując się w stanie nietrzeźwości - 0,96 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, działając w zamiarze bezpośrednim spowodowania naruszenia czynności narządów ciała J. O., zadał jemu z siłą średnią jeden cios ostro zakończonym szpikulcem z drewnianą rękojeścią, o długości ostrza 7 cm, powodując ranę kłutą w okolicy mostka po stronie prawej w rzucie II stawu mostkowo- żebrowego, której kanał penetrował do jamy stawowej, co skutkowało naruszeniem czynności narządu ciała pokrzywdzonego, to jest ruchomości oddechowej klatki piersiowej na okres poniżej siedmiu dni, a następnie podczas obezwładniania go przez pokrzywdzonego trzymanym w ręku wymienionym narzędziem, na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość nastąpienia tego skutku mógł przewidzieć, spowodował u J. O. ranę kłutą powierzchowną okolicy lewego dołu łokciowego z zasinieniem tej okolicy ciała, skutkującą naruszeniem czynności narządu ciała pokrzywdzonego, to jest ruchomości kończyny górnej lewej na okres poniżej siedmiu dni, to jest przestępstwa z art. 157 § 2 k.k. i za to na podstawie art. 157 § 2 k.k. wymierzono mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności;

2.  uznano oskarżonego W. O. za winnego popełnienia czynu zarzucanego jemu w punkcie II aktu oskarżenia, to jest przestępstwa z art.190 § 1 k.k. i za to na podstawie art.190 § 1 k.k. wymierzono mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

3.  na podstawie art. 85 k.k., art. 86 § l k.k. w miejsce kar jednostkowych pozbawienia wolności orzeczonych wobec oskarżonego wymierzono jemu karę łączną 1 (jednego) roku i 3 (trzech) miesięcy pozbawienia wolności;

4.  na podstawie art. 44 § 2 k.k. w związku ze skazaniem W. O. za czyn przypisany mu w punkcie 1 wyroku orzeczono przepadek na rzecz Skarbu Państwa szpikulca z drewnianą rękojeścią zarejestrowanego w księdze depozytów Sądu Okręgowego w Toruniu pod pozycją (...);

5.  na podstawie art.63 § 1 k.k. zaliczono W. O. na rzecz orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności okres tymczasowego aresztowania od 19 czerwca 2013 r. do dnia 17 marca 2014 r.;

6.  na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. nakazano zwrócić J. O. dowód rzeczowy w postaci prześcieradła ze śladem biologicznym w postaci zaschniętych kropli substancji koloru czerwonego zarejestrowany w księdze depozytów Sądu Okręgowego w Toruniu pod pozycją (...);

7.  zasądzono od Skarbu Państwa (Kasy Sądu Okręgowego w Toruniu) na rzecz adwokata H. R. kwotę 1500 (jeden tysiąc pięćset) złotych tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej W. O. z urzędu oraz 23 % tej kwoty tytułem podatku VAT należnego za świadczoną obronę;

8.  zwolniono W. O. od kosztów sądowych, a wydatkami poniesionymi w toku postępowania obciążono Skarb Państwa.

Od powyższego wyroku apelację wywiódł Prokurator Rejonowy w B., który na podstawie art. 425 § 1 i 2 k.p.k. i art. 444 k.p.k. zaskarżył go w całości na niekorzyść oskarżonego w zakresie zarzucanego mu przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k.

Skarżący na podstawie art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k. oraz art.427 § 1 i 2 k.p.k. zarzucił Sądowi I instancji:

I.  obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. i art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. polegającą na pominięciu przez Sąd przy ustaleniu stanu faktycznego dowodu z części zeznań J. O., dotyczących wzajemnych relacji pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym, w których przedstawił on właściwości i warunki osobiste oskarżonego, a w szczególności gdy był pod wpływem alkoholu w okresie poprzedzającym jego pobyt w zakładzie karnym, mające istotny wpływa na stosunek oskarżonego do pokrzywdzonego po powrocie do domu z zakładu karnego i na podjęcie zamiaru popełnienia zarzucanego mu w pkt 1 aktu oskarżenia czynu,

II.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, polegający na przyjęciu przez Sąd, iż czyn zarzucany oskarżonemu w pkt I aktu oskarżenia wyczerpuje znamiona występku z art. 157 § 2 k.k., podczas gdy zebrany materiał dowodowy i jego prawidłowa ocena wskazuje na to, że W. O. działał z zamiarem popełnienia przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k.

Stawiając powyższe zarzuty prokurator w konkluzji wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w części dotyczącej przypisanego oskarżonemu przestępstwa z art. 157 § 2 k.k. i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja prokuratora nie była zasadna i, jako taka, nie zasługiwała na uwzględnienie. Już w tym miejscu należy podnieść, że kontrola odwoławcza zaskarżonego rozstrzygnięcia nie doprowadziła do stwierdzenia jego wadliwości, a organ ad qem uznając kompletność materiału dowodowego i podzielając jego ocenę dokonaną przez Sąd meriti, jak też podzielając rozstrzygnięcie o winie i karze, zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

W przeciwieństwie do stanowiska skarżącego, zdaniem organu ad quem, w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy i wszechstronną jego analizę Sąd Okręgowy poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne i wywiódł z nich słuszne wnioski - tak co do winy oskarżonego, jak i przyjętej kwalifikacji prawnej przypisanego mu czynu z art. 157 § 2 k.k. oraz wymierzonej kary. Nie dopuścił się przy tym wskazywanego przez prokuratora błędu w przyjętych za podstawę wyroku ustaleniach faktycznych. Sąd ten, w obszernym uzasadnieniu wyroku, w sposób logiczny i z uwzględnieniem zasad doświadczenia życiowego uargumentował, jakie fakty uznał za udowodnione i na jakich w tej mierze oparł się dowodach. Kształtując swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów należycie - z pełnym respektem dla normy art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. - uzasadnił, którym dowodom i dlaczego dał wiarę, a którym tego waloru odmówił. W ocenie tej nie dopuścił się dowolności. Trafność ustaleń i rozważań Sądu Okręgowego - nie może więc budzić wątpliwości.

Mając to na uwadze i odnosząc się do apelacji prokuratora, dotyczącej rażących naruszeń przez Sąd I instancji przepisów prawa procesowego, mających istotny wpływ na treść wyroku należy stwierdzić, iż są to zarzuty chybione i miały one charakter głównie polemiczny w stosunku do prawidłowych i nie budzących wątpliwość ustaleń Sądu Okręgowego.

Sąd I instancji, rozpoznając sprawę, miał na względzie wszystkie przeprowadzone w sprawie dowody, w tym treść wyjaśnień oskarżonego W. O., składanych we wszystkich etapach postępowania karnego, jak i zeznania świadków, tj. pokrzywdzonego J. O. i jego konkubiny M. R., które składali w postępowaniu przygotowawczym i na rozprawie. Przy czym dokonał kompleksowej ich analizy w powiązaniu z całokształtem zebranego w sprawie materiału dowodowego, a w szczególności przez pryzmat wniosków wynikających z opinii biegłego medyka - dr. P. S., a także z opinii biegłych lekarzy psychiatrów - S. L. i D. A. oraz opinii biegłego psychologa W. W.. Przy tym dostrzegalne jest, iż skarżący takiej wymowy istotnych dowodów w sprawie we wzajemnym ich powiązaniu nie zauważył, przedstawiając w uzasadnieniu apelacji własną analizę materiału dowodowego zebranego w sprawie. Przy czym wybiórczej analizie poddał tylko te dowody - wyrywkowe zeznania pokrzywdzonego J. O., które przemawiały za tezą przez niego prezentowaną, pomijając przy tym szereg istotnych zebranych w sprawie dowodów. W tym zeznań pokrzywdzonego J. O. oraz świadka M. R. (konkubiny pokrzywdzonego) składanych we wszystkich etapach postępowania karnego, a przede wszystkim wskazanej powyżej opinii biegłego medyka oraz dowodów w postaci protokołów: oględzin dowodu rzeczowego, oględzin miejsca zdarzenia, oględzin obrażeń oskarżonego i pokrzywdzonego.

Prawidłowa analiza materiału dowodowego sprawy prowadzi do jedynie słusznego wniosku, a tym samym przekonania, o winie oskarżonego W. O. w kwestionowanym zakresie - jako wypełniającego znamiona przestępstwa określonego w przepisie art. 157 § 2 k.k.

Zauważyć przede wszystkim należy, że autor apelacji nie kwestionuje poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych co do samego przebiegu zdarzenia krytycznego dnia, próbuje jedynie zakwestionować zamiar z jakim działał oskarżony W. O. oraz ocenę zeznań pokrzywdzonego J. O. poprzez pominięcie tych depozycji świadka, z których wynikają wzajemne relacje pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym, zarówno w okresie poprzedzającym pobyt oskarżonego w zakładzie karnym, jak i po jego powrocie do domu. Zdaniem skarżącego fakt, że oskarżony W. O., który jest (...) pokrzywdzonego, użył niebezpiecznego narzędzia i ugodził nim w klakę piersiową (...), a także dotychczasowy sposób jego życia, w szczególności „zachowanie się pod wpływem alkoholu, właściwości osobiste (...)”, świadczy o tym, że W. O. bezpośrednio zmierzał do pozbawienia życia pokrzywdzonego J. O., a więc działał z zamiarem jego zabójstwa. Lektura uzasadnienia skargi apelacyjnej nie dostarcza jednak argumentów, które mogłyby podważyć ustalenia Sądu meriti. Cytowane przez skarżącego poglądy judykatury nie tylko nie podważają tych ustaleń, ale wręcz pozwalają na stwierdzenie, że Sąd I instancji nie przypisując oskarżonemu działania z zamiarem bezpośrednim zabójstwa nie tylko spełnił wymogi w nich wskazywane, lecz również swoje stanowisko precyzyjnie, zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania karnego, uzasadnił w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku (k.40-48). Sąd Apelacyjny podzielając stanowisko Sądu meriti uznaje za zbędne ponowne przytaczanie argumentów zaprezentowanych w tymże uzasadnieniu. Podkreślić jedynie za Sądem I instancji należy, że:

- między oskarżonym a pokrzywdzonym nie istniał długotrwały konflikt, wręcz przeciwnie, zarówno oskarżony jak i pokrzywdzony byli do siebie nastawieni pozytywnie. Wynika to nie tylko z wyjaśnień oskarżonego i zeznań pokrzywdzonego, ale także z depozycji świadka M. R.. Konkubina pokrzywdzonego zeznała bowiem, że nie było żadnych głębokich, ani o mniejszej wadze konfliktów między nimi, to znaczy między domownikami a oskarżonym. Bez takich sporów i podziałów, żyli zgodnie w zasadzie do dnia zdarzenia.

W tym miejscu należy stwierdzić, w przeciwieństwie do stanowiska prokuratora zawartego w apelacji, że Sąd meriti niezwykle wnikliwie i drobiazgowo przeanalizował wszystkie zeznania pokrzywdzonego J. O., jakie ten kilkakrotnie składał w toku całego postępowania karnego. Analizował je, także pod kątem wzajemnych relacji, jakie panowały (...) po powrocie oskarżonego z zakładu karnego, gdzie odbywał on orzeczoną w stosunku do niego karę pozbawienia wolności za czyn z art. 178a § 1 k.k. Z zeznań J. O. jednoznacznie wynikało, że z (...) - od opuszczenia przez niego zakładu karnego do dnia zdarzenia - zamieszkiwali zgodnie, chociaż pod względem zajmowanej powierzchni mieszkalnej było im ciasno. A poza odosobnionymi wizytami innych członków rodziny, to tylko on odwiedzał (...) w więzieniu, ponadto przyjechał po niego, gdy oskarżony wychodził z zakładu karnego. O pozytywnym nastawieniu oskarżonego do pokrzywdzonego świadczyło to, że pozwolił (...) zamieszkać w swoim domu, aby nie musiał płacić za wynajmowane mieszkanie. Ponadto należy też stwierdzić, że z zeznań pokrzywdzonego faktycznie wynikało (co akcentował w apelacji prokurator), że oskarżony w przeszłości znęcał się nad matką (w tej części materiały ze śledztwa zostały wyłączone do odrębnego prowadzenia), jednakże dotyczyło to okresu sprzed 13-laty. Zdaniem organu ad quem, okoliczność ta w żaden sposób nie mogła rzutować na aktualny stosunek oskarżonego do (...), tym bardziej, że J. O. opisując zachowanie (...) w stosunku do matki, jakie miało miejsce sprzed kilkunastu laty, konsekwentnie podkreślał, że (...) nad nim nigdy nie znęcał się;

- prawidłowo Sąd meriti ustalił także, iż bezpośrednią przyczyną zdarzenia objętego zarzutem była popołudniowa kłótnia między oskarżonym z jednej strony, a jego (...) i konkubiną(...) z drugiej, o zbyt głośne słuchanie przez oskarżonego radia. W trakcie tej awantury doszło do naruszenia nietykalności cielesnej oskarżonego i pokrzywdzonego, wzajemnie szarpali się, skutkiem czego doszło do rozdarcia odzieży oskarżonego. W. O. czuł się przez (...) upokorzony, albowiem - jak trafnie stwierdził to na rozprawie odwoławczej obrońca oskarżonego - została urażona „duma patriarchalna”. Nie może ujść z pola widzenia i to, że z treści opinii biegłych psychologa i psychiatrów jednoznacznie wynikało, że już sam fakt zamieszkiwania oskarżonego z domownikami (tj. z (...), jego konkubiną i dwójką dzieci) na małej powierzchni (dom miał zaledwie 30 m kw.) było konfliktogenne;

- oskarżony w dniu zdarzenia był pod wpływem alkoholu który, jak słusznie akcentował skarżący, zawsze jest czynnikiem rozluźniającym wszelkie emocje i wypaczającym właściwą ocenę sytuacji. Z zeznań pokrzywdzonego wynikało, że (...) nadużywał alkoholu, a on tego nie tolerował z uwagi na obecność w domu małych dzieci. Kiedy (...) był nietrzeźwy głośno zachowywał się i wówczas byle pretekst był powodem awantury. Tak też było krytycznego dnia, albowiem przyczyną awantury był błahy powód, tj. zbyt głośne słuchania przez W. O. radia. Biegli psychiatrzy w swojej opinii także stwierdzili, że spożyty tego dnia przez oskarżonego alkohol rozhamował jego emocje, co znalazło wyraz już w czasie pierwszej części nieporozumień oskarżonego z (...) i jego konkubiną, to znaczy podczas kłótni o zbyt głośno włączone po południu radio. Podziałało to jak wyzwalacz emocji na oskarżonego, stanowiąc dla niego przy jego stanie nietrzeźwości, bodziec do dania (...) nauczki. Tak też konsekwentnie wyjaśniał W. O. w toku całego postępowania karnego, twierdząc, że nie chciał zabić (...), a jedynie chciał „dać jemu nauczkę” tym bardziej, że mieszkał w jego domu wraz ze swoją rodziną. A zatem konstatacja Sądu meriti - że zarówno powód awantury, jak i jej przebieg oraz intensywność, nie uzasadniają twierdzenia o działaniu oskarżonego z zamiarem zabójstwa (...) - jawi się jako prawidłowa;

- oskarżony zadał pokrzywdzonemu jeden cios ostro zakończonym szpikulcem z drewnianą rękojeścią, o długości ostrza 7 cm, mimo, iż nie było żadnych przeszkód do zadania kolejnego czy nawet kolejnych uderzeń, skoro pokrzywdzony spał;

- oskarżony uderzył pokrzywdzonego szpikulcem tylko jeden raz w klatkę piersiową i był to cios zadany hipotetycznie ze średnią siłą, w mechanizmie czynnym, narzędziem kończystym, którym mógł być szpikulec (narzędzie zabezpieczone jako dowód rzeczowy w sprawie). Biegły medyk określił, że było to działanie ukończone, w rozumieniu tego działania, jako zadanego przez oskarżonego pokrzywdzonemu ciosu w klatkę piersiową i nie było tak, że część chrzęstna mostka zatrzymała to uderzenie, zaabsorbowała jego siłę. W wyniku uderzenia doszło do obrażenia ciała w postaci urazu prawej strony klatki piersiowej z powstaniem rany kłutej okolicy mostka (po stronie prawej w rzucie II stawu mostkowo-żebrowego), której kanał penetrował do jamy stawowej. Biegły medyk określił, że nie jest znana długość kanału rany i tylko na podstawie konsultacji kardiochirurgicznej, mając na uwadze jednocześnie budowę anatomiczną za prawdopodobne można byłoby przyjąć, iż długość kanału rany klatki piersiowej mogłaby wynosić około 1 cm. Biegły nie mógł się również odnieść do określenia usytuowania pokrzywdzonego względem napastnika z uwagi na powierzchowny charakter obrażeń, nie wymagających leczenia zabiegowego, a obrażenia te naruszyły czynności narządów ciała tj. ruchomości oddechowej klatki piersiowej na okres poniżej siedmiu dni;

- oskarżony innymi przedmiotami, które niewątpliwie w czasie awantury znajdowały się w domu (chociażby nóż), czy też w komórce, do której udał się (gdzie z pewnością oprócz szpikulca były i inne bardziej niebezpieczne przedmioty, jak chociażby siekiera), nie zadał pokrzywdzonemu uderzeń pomimo, iż miałby taką możliwość;

- oskarżony nie działał przez zaskoczenie, albowiem zadał cios synowi po uprzednim dwukrotnym zapaleniu światła w pokoju, w którym pokrzywdzony spał z konkubiną i dzieckiem, przy ponownie zapalonym przez niego świetle. Gdyby chciał pokrzywdzonego pozbawić życia, a zdawał sobie sprawę z tego, że jest od niego słabszy fizycznie, to z pewnością nie ostrzegałby go dwukrotnym wcześniejszym włączeniem światła i włączeniem go przed samym zadaniem ciosu;

- całe zdarzenie obserwowała konkubina pokrzywdzonego, która nie widziała samego uderzenia szpikulcem, jednakże nie słyszała aby w tym czasie oskarżony groził synowi. Widziała natomiast, jak pokrzywdzony wstał i próbował wyrwać (...) narzędzie i dopiero wówczas była między nimi wymiana zdań;

- zarówno z zeznań pokrzywdzonego, jak i jego konkubiny wynikało, że w kolejnej fazie zajścia, kiedy pokrzywdzony odbierał oskarżonemu szpikulec, a ten bronił się - doszło do przypadkowego uderzenia narzędziem w lewą rękę pokrzywdzonego, co spowodowało ranę powierzchowną lewego dołu łokciowego z zasinieniem, a biegły medyk określił, że obrażenia te skutkowały naruszeniem czynności narządu ciała pokrzywdzonego tj. ruchomości kończyny górnej lewej na okres poniżej siedmiu dni;

- z opinii biegłych lekarzy psychiatrów (k. 190-192, 212-214, 373 oraz opinia ustna uzupełniająca k. 326v-330v) i psychologa (k. 193,215 oraz opinia ustna uzupełniająca k. 326v-330v), wynika, że oskarżony nie jest osobą u której rozpoznano chorobę psychiczną, upośledzenie umysłowe lub innego rodzaju zaburzenia czynności psychicznych. Rozpoznali u niego (...), jednakże jego rozwój intelektualny mieści się w granicach normy. W czasie czynu oskarżony znajdował się w stanie upojenia alkoholowego prostego, nie występuje u niego psychodegradacja alkoholowa i to pomimo wieloletniego nadużywania alkoholu. Biegły psycholog wskazał na niewielką powierzchnię mieszkania i znaczną liczbę domowników, który to stan istniał już od opuszczenia przez oskarżonego zakładu karnego. Na to nałożył się w dniu zdarzenia konflikt na tle głośnego słuchania radia przez W. O., którego bezpośrednim podłożem był wcześniej spożyty tego dnia przez oskarżonego alkohol. Nie miał on przy tym zniesionej zdolności kontrolowania i hamowania emocji. Zdaniem biegłych, gdyby oskarżony nie znajdował się w stanie nietrzeźwości, to również do zdarzenia mogłoby dojść. Wskazali w tym zakresie na omówione wyżej szersze i węższe podłoże zdarzenia. Szersze w postaci zamieszkiwania z domownikami na niewielkiej powierzchni, węższe w postaci kłótni nietrzeźwego oskarżonego z (...) w dniu zdarzenia o słuchane głośno radio. W czasie zdarzenia doszło do spiętrzenia emocji, ale nie do całkowitego braku nad nimi kontroli, tym samym stan oskarżonego nie skutkował zniesieniem poczytalności. A okoliczności wywołujące zajście nie usprawiedliwiały jego zachowania.

Powyższe ustalenia pozwoliły Sądowi meriti na wysnucie wniosku, który Sąd Apelacyjny w pełni akceptuje, że oskarżony choć zadał pokrzywdzonemu cios szpikulcem (długości ostrza 7 cm) w klatkę piersiową, to jednak nie działał z zamiarem bezpośrednim (jak sugeruje skarżący) bądź ewentualnym zabójstwa (...). Podnieść wszak należy, że zamiar zabójstwa zarówno bezpośredni, jak i ewentualny jest tym znamieniem, które odróżnia typ czynu zabronionego określony w art. 148 § 1 k.k. od innych typów czynów zabronionych określonych na przykład w art. 156 § 3 lub art. 155 k.k., a w przypadku usiłowania zabójstwa od określonych w art. 156 § 1 lub 157 § 1 i § 2 k.k. Dlatego konieczna jest szczególna ostrożność i rozwaga przy ustalaniu zamiaru. Ustalenia dotyczące zamiaru muszą być bowiem wnioskiem koniecznym wynikającym z analizy całokształtu przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia, a w szczególności ze stosunku sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości osobistych i dotychczasowego trybu życia, pobudek oraz motywów działania, siły ciosu, głębokości, kierunku rany i rozmiarów użytego narzędzia oraz wszelkich innych przesłanek wskazujących na to, że sprawca chcąc spowodować uszkodzenie ciała, zgoda swą, stanowiącą realny proces psychiczny, obejmował tak wyjątkowo ciężki skutek, jakim jest śmierć ofiary. Wniosek dotyczący zamiaru zabójstwa (choćby ewentualnego) nie może opierać się na samym tylko fakcie użycia niebezpiecznego narzędzia oraz sposobu działania polegającego zwłaszcza na godzeniu w ważne dla życia okolice ciała pokrzywdzonego, lecz powinien znaleźć potwierdzenie w całokształcie okoliczności czynu oraz cechach osobowości sprawcy (np. Komentarz Kodek Karny Część Szczególna Tom II pod redakcja A. Zolla Zakamycze 2006 str. 244-245 ).

Skoro zatem oskarżony, jak słusznie uznał Sąd I instancji nie działał z zamiarem zabójstwa pokrzywdzonego, a zadany mu cios szpikulcem spowodował obrażenia naruszające czynności narządów ciała na okres poniżej siedmiu dni to, zdaniem Sądu Apelacyjnego, przypisanie W. O. czynu wyczerpującego dyspozycję z art. 157 § 2 k.k. było zgodne z zebranym i prawidłowo ocenionym materiałem dowodowym.

Reasumując powyższe rozważania Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do uwzględnienia wniosku zawartego w apelacji oskarżyciela publicznego.

Orzeczona wobec oskarżonego kara roku pozbawienia wolności za czyn z art. 157 § 2 k.k. nie nosi cech rażącej łagodności. Przy określaniu wysokości orzeczonej kary pozbawienia wolności Sąd I instancji uwzględnił wszystkie okoliczności łagodzące i obciążające oskarżonego, a tym samym należało uznać, że represja karna jest adekwatna do stopnia winy W. O..

W świetle powyższego wywodu, przy braku okoliczności, które należy brać pod uwagę z urzędu (art. 439 k.p.k. i art. 440 k.p.k.), Sąd Apelacyjny zaskarżony wyrok jako trafny utrzymał w mocy, uznając apelację oskarżyciela publicznego za oczywiście bezzasadną (art. 437 § 1 k.p.k. w zw. z art. 457 § 2 zd. I k.p.k.).

W związku ze złożeniem przez obrońcę oskarżonego W. O. wniosku o przyznanie od Skarbu Państwa kosztów obrony z urzędu i wskazaniem, że nie zostały one uiszczone, Sąd Apelacyjny zasądził te koszty za postępowanie odwoławcze w kwocie 738 zł brutto na rzecz adw. H. R. (Kancelaria Adwokacka w B.). Rozstrzygnięcie w przedmiocie w/w kosztów ma swoje oparcie w treści § 2 ust. 1 - 3, § 14 ust. 2 pkt 5, § 19 i § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. nr 163, poz. 1348 ze zm.).

Sąd Apelacyjny o kosztach procesu orzekł na podstawie art. 636 § 1 k.p.k., obciążając nimi Skarb Państwa.