Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ka 94/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 marca 2015 r.

Sąd Okręgowy w Siedlcach II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący:

SSO Grażyna Jaszczuk

Sędziowie:

SSO Jerzy Kozaczuk

SSO Krystyna Święcicka (spr.)

Protokolant:

sekr. sądowy Agnieszka Wierzbicka

przy udziale Prokuratora Luby Fiłoc

po rozpoznaniu w dniu 26 marca 2015 r.

sprawy S. K.

oskarżonego o przestępstwo z art. 278 §1 kk

na skutek apelacji, wniesionych przez obrońcę oskarżonego i oskarżycielkę posiłkową I. W.

od wyroku Sądu Rejonowego w Siedlcach

z dnia 3 grudnia 2014 r. sygn. akt II K 585/14

wyrok utrzymuje w mocy, uznając apelacje obrońcy oskarżonego i oskarżycielki posiłkowej I. W. za oczywiście bezzasadne; zasądza od oskarżycielki posiłkowej I. W. na rzecz Skarbu Państwa 70 zł tytułem kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze; ustala, iż w pozostałej części wydatki tego postępowania ponosi Skarb Państwa.

Sygn. akt II Ka 94/15

UZASADNIENIE

S. K. oskarżony został o to, że w bliżej nieustalonym okresie czasu w pierwszej połowie 2008 roku z działki nr (...) położonej w miejscowości J. gm. K., woj. (...) dokonał wycięcia, a następnie zaboru w celu przywłaszczenia
39 sztuk drzew olchowych, bez zgody wszystkich jej współwłaścicieli, o łącznej wartości strat w wysokości 6.393,48 złotych na szkodę I. W., E. J., I. O., A. K., A. G., E. R.,

tj. o czyn z art. 278 § 1 kk.

Wyrokiem z dnia 3 grudnia 2014 roku, sygn. akt II K 585/14, Sąd Rejonowy
w Siedlcach:

I.  zmienił opis zarzucanego oskarżonemu czynu w ten sposób, iż z opisu czynu wyeliminował jako pokrzywdzone E. R. oraz I. O. i na podstawie art. 1 § 2 kk i art. 17 § 1 p. 3 kpk postępowanie przeciwko S. K. oskarżonemu o czyn z art. 278 § 1 kk umorzył z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość czynu;

II.  koszty postępowania przejął na rachunek Skarbu Państwa.

Apelację od powyższego wyroku wnieśli obrońca oskarżonego oraz oskarżycielka posiłkowa I. W..

Obrońca oskarżonego na podstawie art. art. 444 w zw. z art. 445 § l w zw. z art. 428 § l w zw. z art. 425 §1-3 kpk, zaskarżyła powyższy wyrok w całości i na podstawie art. 427 § l i 2 kpk i art. 438 pkt l, 2 i 3 kpk rozstrzygnięciu temu zarzuciła:

1) mającą wpływ na treść orzeczenia obrazę przepisów postępowania (zwłaszcza art. 7 w zw.
z art. 410 kpk), poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, w szczególności wyjaśnień oskarżonego, poprzez dowolną ich ocenę i interpretację, formułowanie wniosków i twierdzeń nie znajdujących w nich odzwierciedlenia, co było wynikiem nieuwzględnienia zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy
i doświadczenia życiowego, błędną ocenę tych wyjaśnień w powiązaniu z pozostałym materiałem dowodowym, w tym w szczególności ze zgłoszeniem do Nadleśnictwa, przy ocenie której to okoliczności Sąd pominął zupełnie fakt, że w zgłoszeniu tym S. K. faktycznie wskazał siebie jako właściciela działki nr (...) jednak wskazał jednocześnie, że działka ta ma powierzchnię 0,35 ha, co zaś wskazywało na fakt, że chodziło mu tylko o część ww. działki (odpowiadającą powierzchniowo części działki córki), jak również oparcie ustaleń na wyrwanych z kontekstu fragmentach wyjaśnień oskarżonego, dodatkowo nieprawidłowo zinterpretowanych, i wyciągnięcie z nich nieprawidłowego, błędnego wniosku, że oskarżony miał świadomość, iż działka (z której wycina drzewa) stanowi współwłasność, a jego córka jest jedynie jednym ze współwłaścicieli a nie właścicielem jakiejś jej części, a zatem był świadomy, że popełnia czyn zabroniony, w sytuacji gdy kompleksowa ocena materiału dowodowego we wzajemnym powiazaniu nie uprawnia do takich stwierdzeń;

2) błąd w ustaleniach faktycznych mający istotny wpływ na treść orzeczenia polegający na bezzasadnym przyjęciu, iż:

a) A. K. po kilku dniach podpisała protokół nie czytając go i nie wiedząc co podpisuje, gdy ustalenie to opiera się na zupełnie niewiarygodnych jej zeznaniach, które na pierwszy rzut oka nawet dla laika winny wydać się niewiarygodne, gdy słyszy się, że w/w podpisała coś, ale nie wiedziała co, że ona nic nie pytała, a geodeta też jej nic nie mówił, co pozostaje w sprzeczności m.in. z ustaleniami Sądu, w których Sąd ustalił, że geodeta dokładnie tłumaczył wszystko oskarżonemu, jak więc wytłumaczyć, że nie tłumaczył nic innej współwłaścicielce?, tym bardziej, że rzekomo (jak sama ww. twierdzi) nie była ona obecna przy czynnościach?,

b) geodeta H. G. poinformował i wytłumaczył dokładnie S. K.,
że podział geodezyjny nie znosi współwłasności, i nie uprawnia do swobodnego dysponowania działkami, w sytuacji gdy przeczy temu oskarżony, a zeznania geodety
w tym zakresie wydają się być niewiarygodne z tej chociażby przyczyny, że geodeta ten żadnych wyjaśnień nie czynił np. A. K. (ppkt a),

c) S. K. (po wycięciu) dokonał zaboru w celu przywłaszczenia 39 sztuk drzew olchowych,

d) oskarżony miał świadomość, że I. O. jest współwłaścicielem działki,
a nie właścicielem jej części, w sytuacji gdy dla laika różnica między tymi pojęciami
w zasadzie nie występuje, w szczególności gdy weźmie się pod uwagę w okolicznościach niniejszej sprawy, że istniał wstępny projekt podziału działki, zaś na podstawie nieformalnych rodzinnych ustaleń działka (...) miała przypaść I. O. oraz że pozostali współwłaściciele akceptowali korzystanie z tej części przez S. K. (w imieniu córki), które to okoliczności zostały ustalone przez Sąd,

e) oskarżony miał świadomość w chwili wycinki, że grunt, na którym rosły olchy nie jest wyłączną własnością ani jego ani jego córki, w sytuacji gdy przeczą temu dowody,
w szczególności jego wyjaśnienia, na które powołuje się Sąd, ale które nieprawidłowo interpretuje („działka została podzielona geodezyjnie i jedna trzecia przypadła córce…”, „… gdyby wiedział o takim zachowaniu bratowej, to nie wyciąłby drzew z części działki córki …”); Sąd bowiem przykłada nadmierną uwagę do zagadnienia zniesienia współwłasności, w sytuacji gdy w sprawie istotne jest zagadnienie korzystania z części działki, świadomość oskarżonego co do tego czy mógł z niej korzystać (w imieniu córki oczywiście), czy mógł w okolicznościach sprawy (biorąc pod uwagę nieformalne ustalenia rodzinne, zwyczajowe korzystanie) dokonywać na niej czynności, w tym wycinki, czy miał świadomość, że rzecz (drzewa) jest cudza, czy uzasadnione jest jednak przekonanie, że nie miał świadomości, iż wycina cudze rzeczy?!,

f) sposób działania oskarżonego wskazuje na to, że działał w celu przywłaszczenia drzew rosnących na działce, w sytuacji gdy w istocie Sąd nie wyjaśnił na jakiej podstawie opiera swoje ustalenie w tym zakresie,

alternatywnie – z ostrożności procesowej, w razie nieuwzględnienia przez Sąd wskazanych wyżej zarzutów, obrońca oskarżonego zarzuciła:

3) obrazę przepisów prawa materialnego, tj.:

a) art. 278 § 1 kk poprzez uznanie oskarżonego za winnego dokonania przestępstwa z art. 278 § 1 kk podczas gdy stan faktyczny sprawy oraz prawidłowe wnioskowanie nie pozwala na uznanie, że wypełnione zostały znamiona tego przestępstwa, w szczególności wobec braku zamiaru bezpośredniego kierunkowego po stronie oskarżonego,

b) art. 28 § 1 kk poprzez jego niezastosowanie, podczas gdy z wyjaśnień oskarżonego
w sposób oczywisty jasno i wyraźnie wynika, że działał on w błędnym przekonaniu, iż dokonuje wycinki drzew z części działki córki, a zatem uznać należy, ze działał w nieświadomości,
że podejmuje kroki w stosunku do cudzej rzeczy.

W następstwie tak sformułowanych zarzutów, obrońca oskarżonego, na podstawie art. 427 § 1 kpk, art. 437 § 1 i 2 kpk, wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu.

Oskarżycielka posiłkowa I. W., na podstawie art. 444 kpk w zw. z art. 425 § 2
i 3kpk
zaskarżyła powyższy wyrok w całości i na podstawie art. 438 pkt l, 2 i 3 kpk zaskarżonemu rozstrzygnięciu zarzuciła:

1)  obrazę przepisów prawa materialnego, tj. art. 1 § 2 kk w zw. z art. 115 § 2 kk poprzez jego nieuzasadnione zastosowanie w sprawie niniejszej, w sytuacji gdy czyn oskarżonego cechował znaczny stopień społecznej szkodliwości, co wynika z ustaleń poczynionych przez Sąd i wyraża się w charakterze naruszonego dobra, motywacji, która kierował się sprawca oraz wartości szkody określonej przez Sąd na kwotę 6.393,48 zł,

2)  mającą wpływ na treść orzeczenia obrazę przepisów postępowania, tj. art. 17 § 1 pkt 3 kpk polegającą na nieuzasadnionym przyjęciu, iż w sprawie niniejszej zachodzą podstawy do zastosowania niniejszego przepisu i umorzenia postępowania.

Podnosząc powyższe zarzuty oskarżycielka posiłkowa I. W., na podstawie art. 427 § 1 kpk oraz 437 § 1 i 2 kpk wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i skazanie oskarżonego S. K. bądź ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Na rozprawie odwoławczej obrońca oskarżonego poparła apelację i wnioski w niej zawarte. Prokurator wniósł o nieuwzględnienie apelacji oskarżycielki posiłkowej I. W. oraz przyłączył się do apelacji obrońcy oskarżonego w zakresie uchylenia wyroku
i przekazania sprawy Sądowi Rejonowemu w Siedlcach do ponownego rozpoznania. Oskarżycielki posiłkowe A. K., A. G. i E. J. przyłączyły się do apelacji oskarżycielki posiłkowej I. W.. Oskarżony wniósł o uniewinnienie.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Zarzuty podniesione w apelacjach są niezasadne i tym samym żadna z nich, wraz
ze sformułowanymi w nich wnioskami apelacyjnymi, nie zasługiwała na uwzględnienie. Podobnie ocenione zostało stanowisko oskarżyciela publicznego wyrażone w toku rozprawy odwoławczej poprzez oświadczenie, iż przyłącza się do apelacji obrońcy oskarżonego
w zakresie uchylenia wyroku i przekazania sprawy Sądowi Rejonowemu w Siedlcach do ponownego rozpoznania. Nadmienić należy, że powyższe stanowisko prokuratora jest niezrozumiałe w sytuacji gdy w środku odwoławczym obrońcy taki wniosek apelacyjny nie został sformułowany, bowiem obrońca wniósł jedynie o zmianę zaskarżonego wyroku
i uniewinnienie oskarżonego.

Wbrew odmiennym wywodom skarżących, oraz oświadczeniu oskarżyciela publicznego na rozprawie odwoławczej, kontrola instancyjna nie potwierdziła, by postępowanie jurysdykcyjne w niniejszej sprawie było obarczone uchybieniami, które mogłoby mieć wpływ na treść wyroku i skutkowałyby koniecznością jego zmiany lub uchylenia. W ocenie Sądu odwoławczego, Sąd I instancji procedował z poszanowaniem wszelkich reguł i zasad postępowania, nie dopuszczając się obrazy przepisów postępowania karnego, w tym wskazywanych przez obrońcę oskarżonego. W toku postępowania zostały wyjaśnione - zgodnie z nakazem płynącym z dyspozycji przepisu art. 366 § 1 kpk - wszystkie istotne dla sprawy okoliczności, a ustalenia faktyczne Sąd Rejonowy poczynił w oparciu
o całokształt zgromadzonego oraz ujawnionego w toku rozprawy głównej materiału dowodowego (art. 410 kpk), który ocenił z poszanowaniem reguł wynikających z art. 7 kpk. Ponadto Sąd Rejonowy rozpoznając sprawę ponownie uczynił zadość wymaganiom wynikającym z art. 442 § 3 kpk stosując się do wszystkich wytycznych Sądu Okręgowego
w Siedlcach zawartych w uzasadnieniu wyroku z dnia 18 września 2014r. wydanego
w sprawie II Ka 384/14.

Zważywszy na fakt, iż dalej idącą skargą jest apelacja obrońcy oskarżonego, Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności odniesie się do zarzutów zawartych w tym środku odwoławczym.

Obrońca oskarżonego, zarzuty wiodące, których uwzględnienie, w jego ocenie, powinno skutkować uniewinnieniem oskarżonego, oparł na podstawach odwoławczych określonych
w art. 438 pkt 2 i 3 kpk. Choć zarzuty te nie są ze sobą połączone, to z pewnością są ściśle zintegrowane. Z treści argumentacji zawartej w apelacji wynika bowiem, iż skarżący prezentuje pogląd, że Sąd Rejonowy poczynił błędne ustalenia faktyczne, które legły
u podstaw uznania, że oskarżony zrealizował znamiona czynu z art. 278 § kk, a wadliwość
ta była rezultatem nieprawidłowego zastosowania przez Sąd orzekający przepisów postępowania w procesie dochodzenia do tychże ustaleń faktycznych. Kontrola odwoławcza nie potwierdziła zasadności powyższej argumentacji. Już tylko na marginesie Sąd Okręgowy stwierdza, że Sąd I instancji w żadnej mierze nie procedował w sprzeczności z powołanym
w zarzucie art. 410 kpk, gdyż oparł się na całości materiału dowodowego ujawnionego na rozprawie. Obrońca poza wskazaniem tego przepisu w zarzucie, nie przedstawił żadnych argumentów przemawiających za naruszeniem tego przepisu przez Sąd Rejonowy.

Podkreślić należy, iż ustalenia Sądu Rejonowego dotyczące przedmiotowej strony przestępstwa zarzuconego oskarżonemu słusznie nie są przez obrońcę kwestionowane. Skarżący dążył natomiast do wykazania, że oskarżony nie zrealizował swoim zachowaniem znamion strony podmiotowej czynu z art. 278 § 1 kk. Autor apelacji wywiódł, że oskarżony dokonując w pierwszej połowie 2008 roku z działki nr (...) położonej w miejscowości J., wycięcia bez zgody wszystkich współwłaścicieli działki, drzew olchowych
o wartości 6.392,48 zł, a następnie zabierając je dla siebie, działał w przekonaniu,
że wyłącznym właścicielem gruntu, na którym rosły te drzewa była jego córka, która upoważniła go do wszelkich czynności na tej działce. Nie miał on zatem zamiaru zaboru
w celu przywłaszczenia tych drzew na szkodę współwłaścicieli działki, od których nie uzyskał zgody na ich wycinkę, bowiem sądził, iż stanowią one wyłączną własność jego córki.

Zdaniem obrońcy, odmienne ustalenia poczynione przez Sąd Rejonowy, były wynikiem błędnej oceny dowodów, w tym przede wszystkim wyjaśnień oskarżonego.

Powyższe twierdzenie skarżącego nie zasługuje na aprobatę. W ocenie Sądu II instancji, krytyczne uwagi pod adresem oceny dowodów dokonanej przez Sąd Rejonowy, nie mają merytorycznych podstaw. Zgromadzony w sprawie kompletny materiał dowodowy, w tym wyjaśnienia oskarżonego oraz zeznań świadków, Sąd orzekający poddał wszechstronnej analizie i ocenie, które czynią zadość regułom wynikającym z przepisu art. 7 kpk. Wniosek tego rodzaju uprawnia konfrontacja przeprowadzonych w sprawie dowodów z pisemnymi motywami skarżonego wyroku, w których Sąd orzekający przedstawił wyczerpująco tok swojego rozumowania zawierający analizę, a następnie ocenę poszczególnych zgromadzonych w sprawie dowodów. Sąd w uzasadnieniu wskazał, którym dowodom,
w jakim zakresie i dlaczego przydał przymiot wiarygodności, a którym w jakiej części oraz
z jakiego powodu cechy tej odmówił.

Podkreślenia wymaga, że analizę i ocenę poszczególnych dowodów, w tym wersji prezentowanej przez oskarżonego, Sąd Rejonowy dokonywał nie tylko pod względem ich wewnętrznej spójności, ale także w konfrontacji z pozostałymi, pozyskanymi
w sprawie dowodami w tym z dokumentów. To czyni dokonaną analizę, a w konsekwencji także ocenę wszechstronną oraz kompleksową. Sposobowi rozumowania i wnioskowania Sądu I instancji nie można odmówić logiki, konsekwencji, czy też zarzucić jakąkolwiek sprzeczność. Ocena ta mieści się w granicach swobody przyznanej prawem i w żadnym fragmencie nie jest dotknięta dowolnością.

Sąd Rejonowy słusznie wywiódł, iż o tym, że oskarżony w chwili przystąpienia do wycinki drzew miał pełną świadomość, że jego córka była jedynie współwłaścicielem działki, na której rosły olchy, a nie jej właścicielem, wynika przede wszystkim z treści wyjaśnień oskarżonego, z faktu, że geodeta H. G. (2) informował oskarżonego,
iż jego czynności są tylko projektem podziału i nie znoszę współwłasności, oraz z faktu,
iż oskarżony i jego córka mieli świadomość, że na wykopanie stawu potrzebna jest zgoda pozostałych współwłaścicieli i o tę zgodę zabiegali.

Odnośnie treści wyjaśnień oskarżonego podnieść należy, iż cytowane przez Sąd
I instancji na stronie 11 uzasadnienia wyroku, fragmenty jego depozycji, świadczą jednoznacznie o tym, że miał on świadomość tego, że grunt, na którym rosły olchy nie był wyłączną własnością jego córki I. O.. Z wyjaśnień tych wynika, że oskarżony wiedział, iż do tego aby doszło do zniesienia współwłasności przedmiotowej działki
i przyznania współwłaścicielom określonych części tej nieruchomości na własność, nie jest wystarczający geodezyjny podział nieruchomości, lecz konieczne jest orzeczenie sądu. Wbrew twierdzeniom obrońcy, omawiane fragmenty wyjaśnień oskarżonego nie są sformułowaniami wyrwanymi z kontekstu, a ich ocena i wnioski z nich wyprowadzone przez Sąd Rejonowy zasługują na pełną akceptację Sądu odwoławczego.

Istotną okolicznością przemawiającą za tym, że oskarżony wiedział jakie znaczenie mają czynności prowadzone przez geodetę H. G. (2), jest sam fakt, iż to on zlecił mu wykonanie projektu podziału nieruchomości, w tym działki numer (...). W takiej sytuacji oczywistym jest, że musiał on wiedzieć w jakim celu czynności te są podejmowane
i że są one jedynie pierwszym etapem w procesie zmierzającym do zgodnego podziału przedmiotowej działki przed sądem.

Zdaniem Sądu II instancji, słusznie Sąd Rejonowy pozytywnie ocenił zeznania świadka H. G. (2), z których wynika, iż informował on oskarżonego,
że przeprowadzony geodezyjny podział działki na trzy części, nie znosi współwłasności oraz że w tej kwestii konieczne jest orzeczenie sądu. Depozycje H. G. (2) są w tym zakresie jednoznaczne, bowiem świadek zeznał: „na pewno mówiłem oskarżonemu, że jest to mapa do zniesienia współwłasności i z tą mapą należy iść dopiero do sądu, że ta mapa nie upoważnia do tego aby mieć jakąś działkę i z niej korzystać. Dopiero po zniesieniu współwłasności przez sąd można coś robić. Jestem pewny, że zleceniodawcy o tej sprawie mówiłem (…) ja wszystkim zainteresowanym mówiłem, którzy byli na czynnościach, że ten podział jest do zniesienia współwłasności w sądzie i wymaga jeszcze decyzji sądu” (k.396-396v).

Obrońca kwestionując powyższe twierdzenia świadka H. G. (2) podniósł, że zeznania geodety w tym zakresie „wydają się być niewiarygodne” z tej chociażby przyczyny, że geodeta ten żadnych wyjaśnień nie czynił np. A. K., a poza tym oskarżony temu zaprzeczył.

Podnieść należy, iż uważna analiza wyjaśnień oskarżonego prowadzi do wniosku,
że w jego wypowiedziach nie ma zaprzeczenia omawianej okoliczności, opisywanej przez H. G. (2). W pierwszych wyjaśnieniach oskarżony stwierdził jedynie, że był wykonany podział geodezyjny działki na trzy części, ale „na to nie było jeszcze przeprowadzonej sprawy sądowej na zniesienie współwłasności” (k. 61). Z kolei składając wyjaśnienia na rozprawie, oskarżony w ogóle nie odnosił się do tego czy H. G. (2) tłumaczył mu prawne znaczenie prowadzonych przez niego czynności (k. 108v-109, 303v, 453v-454).

Nie można zgodzić się też z obrońcą, że zeznania H. G. (2) w omawianym zakresie „wydają się niewiarygodne”, ponieważ nie czynił on żadnych wyjaśnień np. A. K.. Podkreślić należy, iż nie może budzić żadnych wątpliwości, że geodeta przede wszystkim S. K. jako zleceniodawcy, działającemu w imieniu współwłaścicielki działki, wytłumaczył znaczenie wykonywanych przez niego czynności. Natomiast A. K. niewątpliwie nie była osobą, która zleciła geodecie sporządzenie projektu podziału nieruchomości, a została jedynie zawiadomiona o terminie jego wykonania, przy której to czynności miała prawo być obecna i mogła również w ich toku prosić geodetę
o wyjaśnienie niezrozumiałych dla niej kwestii. A. K. nie wzięła jednak udziału
w czynnościach prowadzonych na działce przez geodetę, nie może więc dziwić, że w czasie ich trwania nie była informowana o prowadzonych przez niego czynnościach. Protokół przyjęcia granic nieruchomości datowany na dzień 9 lutego 2008 roku A. K. podpisała już po czynnościach geodety, na prośbę R. R., nie czytając go wcześniej. Wbrew twierdzeniom obrońcy, Sąd Rejonowy słusznie w zakresie powyższych okoliczności uznał zeznania A. K. za wiarygodne, bowiem nie ujawniły się żadne okoliczności, które mogłyby je podważyć. Mając na uwadze powyższe, w ocenie Sądu
II instancji, błędne jest twierdzenie obrońcy, że Sąd Rejonowy poczynił sprzeczne ustalenia skoro jednocześnie przyjął, że geodeta dokładnie tłumaczył wszystko oskarżonemu, a nie wytłumaczył tego innej współwłaścicielce nieruchomości A. K..

Obrońca oskarżonego, podważając słuszność oceny Sądu Rejonowego, że
o świadomości oskarżonego odnośnie statusu działki numer (...), świadczy to, że oskarżony i jego córka zwrócili się do pozostałych współwłaścicieli o zgodę na wykopanie na niej stawu, podniósł, że okoliczność ta nie ma znaczenia ponieważ, miało to miejsce już po zagospodarowaniu działki, tj. w 2009 roku, a nadto występując do urzędu melioracji w celu załatwienia formalności uzyskali taką wiedzę.

Odnosząc się do powyższych stwierdzeń obrońcy, podnieść należy, iż zdaniem Sądu
II instancji, oskarżony już w momencie gdy zgłaszał w Leśnictwie K. zamiar wycinki drzew, wiedział o tym, że na przedmiotowej działce jego córka jako współwłaścicielka, nie może samodzielnie dokonać wycinki drzew bez zgody pozostałych współwłaścicieli. Zauważyć należy, iż jeżeli nawet oskarżony nie został o tym powiadomiony gdy udał się do Urzędu Gminy, gdzie poinformowano go o trybie postępowania w tej sprawie, jak również pracownik Leśnictwa przy złożeniu przedmiotowego wniosku nie poinformował go o tym, to formularz złożonego przez niego wniosku zawiera jednoznaczne pouczenie, wskazujące na to, że „do rozporządzania rzeczą wspólną - zgodnie z art. 199 kc - oraz do innych czynności, które przekraczają zakres zwykłego zarządu potrzebna jest zgoda wszystkich właścicieli” (k.21v). Nie sposób zatem przyjąć, że oskarżony składając tak zredagowany wniosek nie wiedział o tym, że wycinka drzew powinna być poprzedzona uzyskaniem zgody pozostałych współwłaścicieli działki nr (...). W ocenie Sądu II instancji, właśnie ta wiedza oskarżonego spowodowała, że w zgłoszeniu wycinki drzew wskazał on siebie jako wyłącznego właściciela przedmiotowej działki. Obrońca akcentując fakt, że oskarżony w tym zgłoszeniu wskazał powierzchnię działki (...) ha, w ogóle nie odniósł się do tej zasadniczej kwestii jaką było zatajenie przez oskarżonego rzeczywistego stanu prawnego tej działki w zakresie prawa własności. Ponadto skoro obrońca wywodzi, że oskarżony wskazał taką powierzchnię działki dlatego, że miał przekonanie o skuteczności podziału działki wykonanego przez geodetę,
to nie sposób logicznie wytłumaczyć faktu, iż podał on w tym piśmie numer działki (...),
a nie numer jaki zgodnie z projektem wykonanym przez geodetę, miał być nadany działce przypadającej jego córce po ostatecznym zniesieniu współwłasności w postępowaniu sądowym, tj. numer 301/6. Gdyby rzeczywiście oskarżony był przekonany, że wykonanie przez geodetę projektu podziału nieruchomości zniosło współwłasność, to w piśmie złożonym w Leśnictwie K. wskazałby numer działki (...) oraz jako wyłącznego jej właściciela swoją córkę, w imieniu której działał. Sytuacja taka jednak nie miała miejsca. Zasługuje na aprobatę ocena Sądu Rejonowego, że oskarżony w pełni świadomie podał w omawianym piśmie nieprawdę, wskazując, że jest jedynym właścicielem działki nr (...), chociaż
w rzeczywistości nie był nawet jej współwłaścicielem, gdyż zdawał sobie sprawę, iż nie zdoła uzyskać zgody wszystkich współwłaścicieli na planowaną wycinkę, a w szczególności A. K. i jej córek, gdyż z A. K. pozostawał w wieloletnim konflikcie i ze sobą nie rozmawiali.

Wniosek złożony przez oskarżonego w Leśnictwie K. okazał się skuteczny, ponieważ prawdziwości danych zawartych w tym piśmie pracownik Leśnictwa nie weryfikował, uznając za wystarczające uzyskanie pisemnego oświadczenia wnioskodawcy,
że dane w nim zawarte są prawdziwe oraz pouczenie wnioskodawcy o tym, że „Odpowiedzialność cywilna za błędne wskazanie na gruncie działki leśnej lub jej granic, na której pozyskano drewno ponosi osoba ubiegająca się o cechowanie drewna” (k. 21v). Z kolei w toku postępowania o uzyskanie pozwolenia na urządzenie wodne w postaci stawu na działce, prowadzonego zgodnie z przepisami ustawy z dnia 18 lipca 2001 roku Prawo wodne (j.t. Dz. U. z 2012r. poz. 145), konieczne jest złożenie dokumentów określających stan prawny nieruchomości, a w przypadku współwłasności, także zgody wszystkich współwłaścicieli działki na wykonanie urządzenia wodnego. Tryb tego postępowania zmusił oskarżonego działającego w imieniu córki, do tego aby zwrócić się do pozostałych współwłaścicieli działki o zgodę na zbudowanie stawu. W przypadku zgłoszenia zamiaru dokonania wycinki drzew, pracownik Leśnictwa K. takich dokumentów od niego nie wymagał, dlatego oskarżony chcąc uniknąć opisanych wyżej komplikacji związanych
z uzyskaniem takiej zgody, podał we wniosku nieprawdę, a nie dlatego, że nie wiedział o tym, że taką zgodę powinien uzyskać.

Nieuprawnione jest również twierdzenie obrońcy, że Sąd Rejonowy dopuścił się błędu
w ustaleniach faktycznych, ponieważ przyjął, że sposób działania oskarżonego wskazuje na to,
iż działał on w celu przywłaszczenia drzew rosnących na działce. W sytuacji gdy oskarżony wiedział o tym, że dokonuje wycinki drzew z działki, która nie stanowi jego własności, ani wyłącznej własności jego córki i zrobił to bez wiedzy pozostałych współwłaścicieli, zabierając drewno dla siebie i przeznaczając je na opał, inny wniosek niż ten, że działał on
w celu przywłaszczenia drzew rosnących na działce, nie miałby logicznych podstaw.

Z tych wszystkich względów, w ocenie Sądu II instancji, w konsekwencji dokonania przez Sąd meriti poprawnej oceny dowodów oraz trafnych ustaleń faktycznych, wyczerpanie przez oskarżonego znamion czynu zabronionego określonego w art. 278 § 1 kk nie budzi najmniejszych wątpliwości. Zasadnie Sądu I instancji, przyjął, że oskarżony działając
w zamiarze bezpośrednim, dokonał wycięcia, a następnie zaboru w celu przywłaszczenia
39 sztuk drzew olchowych, bez zgody wszystkich jej współwłaścicieli, działając na szkodę I. W., E. J., A. K., A. G..

Ustaleń powyższych obrońca oskarżonego nie zdołała skutecznie podważyć. Przedstawiona w uzasadnieniu środka odwoławczego argumentacja jest w istocie dowolną oceną faktów i okoliczności, polemizującą z tą, jakiej dokonał Sąd Rejonowy, i - jako taka - nie zasługiwała na uwzględnienie.

W związku z powyższym, nie mógł być także uznany za trafny, podnoszony przez obrońcę oskarżonego – jako alternatywny, zarzut obrazy przepisów prawa materialnego, to jest art. 278 § 1 kk oraz art. 28 § 1 kk. Wbrew sugestiom obrońcy, prawidłowo ustalony przez Sąd Rejonowy stan faktyczny jednoznacznie wskazuje na zasadność przyjęcia ww. kwalifikacji prawnej zachowania oskarżonego, a co za tym idzie brak było podstaw do przyjęcia, że w realiach niniejszej sprawy oskarżony działał pod wpływem błędu ( error facti). Argumenty jakie zostały przytoczone w tym zakresie przez Sąd meriti należy uznać za trafne
i zasługujące na aprobatę, a zatem nie ma potrzeby przytaczania ich ponownie w treści niniejszego uzasadnienia.

Mimo że w świetle poczynionych w sprawie ustaleń niewątpliwym jest, że zachowanie S. K. naruszyło dyspozycję art. 278 § 1 kk, to okoliczność ta nie jest wystarczająca do przypisania mu przestępstwa, bowiem dla uznania czynu za przestępstwo konieczne jest wykazanie, że narusza on istotne wartości społeczne, ale w stopniu wyższym niż znikomy (art. 1 § 2 kk), a w niniejszej sprawie warunek ten nie został spełniony.

Wbrew twierdzeniom oskarżycielki posiłkowej I. W., orzekający
w niniejszej sprawie Sąd Rejonowy, oceniając stopień społecznej szkodliwości zarzucanego oskarżonemu czynu na znikomy, uczynił to zgodnie z art. 115 § 2 kk, przedstawiając swój tok rozumowania oraz stosowną argumentację w pisemnych motywach swojego orzeczenia. Ponadto, oceniając stopień społecznej szkodliwości czynu, Sąd wziął pod uwagę wszystkie relewantne w tej sprawie przesłanki, o których mowa w art. 115 § 2 kk, i nie kierował się przy tym okolicznościami, które w tym przepisie wymienione nie zostały. Nie może być zatem mowy o obrazie art. 115 § 2 kk, a w konsekwencji także art. 1 § 2 kk. Za oczywiste nieporozumienie uznać należy podniesienie zarzutu obrazy art. 17 § 1 pkt 3 kpk, bowiem naturalną konsekwencją stwierdzenia znikomej szkodliwości społecznej czynu stała się konieczność umorzenia postępowania.

Sąd odwoławczy za chybioną uznał ocenę oskarżycielki posiłkowej I. W., że czyn oskarżonego cechował znaczny stopień społecznej szkodliwości z uwagi na charakter naruszanego dobra, motywację, którą kierował się sprawca oraz wartości szkody.

Argumentacja oskarżycielki posiłkowej wskazuje, że przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości zarzucanego oskarżonemu czynu, skarżąca dostrzegła tylko ujemne jego aspekty, nadając im dodatkowo zbyt duże znaczenie, a nie wzięła pod uwagę całokształtu podmiotowych i przedmiotowych okoliczności rozpoznawanego zdarzenia, które wnikliwie
i prawidłowo ocenił Sąd Rejonowy.

Podkreślić należy, iż ocena stopnia społecznej szkodliwości konkretnego zachowania powinna być oceną całościową, uwzględniającą okoliczności wymienione w art. 115 § 2 kk, nie zaś sumą, czy pochodną ocen cząstkowych takiej czy innej "ujemności" tkwiącej
w poszczególnych okolicznościach i dlatego też, jeżeli w art. 1 § 2 kk mówi się o znikomej społecznej szkodliwości czynu, to wymóg znikomości dotyczy społecznej szkodliwości ocenianej kompleksowo, nie zaś jej poszczególnych faktorów (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2009 r., WA 1/09, OSNwSK 2009 r., poz. 343).

Zarzucony oskarżonemu czyn z art. 278 § 1 kk godził w mienie, a zatem jego zachowanie nie zostało skierowane przeciwko najwyższej usytuowanym hierarchicznie dobrom, takim jak wolność, zdrowie czy życie człowieka. Ponadto choć wartość mienia, którego zaboru dokonał oskarżony nie jest niska, to również nie należy ona do rażąco wysokich. Należy mieć również na uwadze, że czyn oskarżonego nie spowodował realnej szkody w majątku osób pokrzywdzonych, tj. I. W., E. J., A. K. i A. G.. Oceniając wskazany w art. 115 § 2 kk element w postaci rozmiarów wyrządzonej szkody, Sąd Rejonowy słusznie podkreślił, że oskarżony dokonał wycinki drzew z tej części działki
nr 301/4, która ostatecznie w wyniku postępowania o zniesienie współwłasności w sprawie
I Ns 19/10 przypadła jego córce I. O., a pozostałym uczestnikom tego postępowania nie przypadły grunty, z którego oskarżony wyciął olchy. Istotne przy tym jest, że I. O. ustnie upoważniła oskarżonego do zajmowania się nieruchomością, której była współwłaścicielką, pozwoliła mu na niej podejmować działania jakie uzna za stosowne, nie miała do oskarżonego pretensji za wycięcie drzew, nie czuła się tym faktem pokrzywdzona.

Motywacja oskarżonego musi być oceniana również z uwzględnieniem faktu, który słusznie podkreślił Sąd Rejonowy, że część działki, z której oskarżony wyciął drzewa, od początku, w ramach nieformalnych ustaleń wewnątrz rodziny miała przypaść jego córce I. O., i tak ostatecznie się stało. Zatem uprawniony jest wniosek, że nasilenie złej woli po stronie oskarżonego było jedynie znikome.

Wbrew twierdzeniom skarżącej, dla oceny społecznej szkodliwości zachowania oskarżonego ma znaczenie odstęp czasowy między zaistnieniem inkryminowanego zdarzenia, a podjęciem kroków zmierzających do uruchomienia postępowania karnego. Nie chodzi jednak o sam upływ czasu, lecz o postawę pokrzywdzonych, którzy nie tylko zaakceptowali przyjęty przez oskarżonego sposób korzystania z działki, ale przez okres kilku następnych lat nie rościli wobec oskarżonego z tego tytułu żadnych pretensji kierowanych do organów ścigania. Do wszczęcia postępowania doszło natomiast w wyniku zmiany relacji między oskarżonym, a pokrzywdzonymi w wyniku zaostrzającego się konfliktu na tle majątkowym. W tej sytuacji sankcja karna nie zmierzałaby do przywrócenia naruszonego porządku prawnego, lecz służyłaby jako środek do osiągnięcia przewagi na zupełnie innym polu (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 5 lipca 2006 r. V KK 68/06, LEX nr 188361, Prok.
i Pr.-wkł. 2006/11/1).

Konstatując niniejsze rozważania stwierdzić należy, iż biorąc pod uwagę rodzaj
i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, jak również postać zamiaru i motywację sprawcy, czyn jakiego dopuścił się oskarżony cechuje znikomy stopień szkodliwości społecznej, zwłaszcza iż w efekcie nie doszło do powstania realnej szkody w mieniu pokrzywdzonych, a na zachowanie oskarżonego
w dużej mierze wpływ miał kontekst sytuacyjny związany z nieformalnymi uzgodnieniami dotyczącymi podziału rodzinnego majątku.

Mając zatem na uwadze powyższe rozważania, wobec oczywistej bezzasadności zarzutów podniesionych w wywiedzionych środkach odwoławczych oraz niestwierdzenia uchybień określonych w art. 439 i 440 kpk podlegających uwzględnieniu z urzędu, Sąd Okręgowy utrzymał zaskarżony wyrok w mocy uznając wniesione apelacje za oczywiście bezzasadne.

W oparciu o treść art. 636 § 2 kpk w zw. z art. 633 kpk Sąd Okręgowy zasądził od oskarżycielki posiłkowej 70 zł tytułem kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze,
w pozostałym zakresie stwierdził, że wydatki postępowania odwoławczego ponosi Skarb Państwa.

Z tych względów Sąd Okręgowy na podstawie art. 437 § 1 i 2 kpk oraz art. 456 kpk orzekł jak w wyroku.