Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1327/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 marca 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Wiesława Kuberska

Sędziowie: SSA Anna Cesarz (spr.)

del. SSO Jacek Świerczyński

Protokolant: st. sekr. sąd. Julita Postolska

po rozpoznaniu w dniu 31 marca 2015 r. w Łodzi na rozprawie

sprawy z powództwa P. K.

przeciwko M. Z.

o zapłatę zadośćuczynienia

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 13 czerwca 2014 r. sygn. akt II C 309/12

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od M. Z. na rzecz P. K. kwotę 2.214 (dwa tysiące dwieście czternaście) złotych brutto tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w postępowaniu apelacyjnym przez adwokata A. K..

Sygn. akt I ACa 1327/14

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z 13 czerwca 2014 r. Sąd Okręgowy w Łodzi zasądził od pozwanego M. Z. na rzecz powoda P. K. 100.000 zł z ustawowymi odsetkami od 20 kwietnia 2012 r. z tytułu zadośćuczynienia, 50 zł z ustawowymi odsetkami od 20 kwietnia 2012 r. z tytułu skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby, 3.600 zł z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, oddalił powództwo w pozostałej części oraz nie obciążył stron kosztami sądowymi ponad zapłacone.

Wyrok ten zapadł na podstawie ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego, których istotne elementy przedstawiają się następująco:

W nocy z 30 kwietnia na 1 maja 2010 r. M. Z. i P. K. przebywali w pijalni piwa U (...), przy ul. (...) w Ł.. Nie znali się wcześniej. Pozwany był stałym bywalcem lokalu, powód zaś był tam widziany pierwszy raz. Powód znajdował się tam w towarzystwie znajomych - K. R. i B. J..

M. Z. miał przy sobie pistolet będący bronią palną bojową, na którego posiadanie miał zezwolenie. Pozwany miał udać się tego wieczoru na strzelnicę, zrezygnował jednak z planów kiedy spotkał znajomych i zdecydował się iść z nimi na piwo.

Około godziny 2.30 w nocy barman S. M. oznajmił, że zamyka bar i poprosił klientów o opuszczenie lokalu. Powód razem z K. R. i B. J. stali przed pijalnią.

W pewnej chwili M. Z. podszedł do P. K. i B. J., wyciągnął broń i wycelował w stronę P. K.. M. Z. skierował pistolet w ziemię i wystrzelił, a następnie ponownie wycelował w P. K.. Wówczas B. J., który trzymał w ręku butelkę po piwie zaszedł go od tyłu i uderzył butelką w głowę. Po tym uderzeniu oskarżony nie stracił równowagi. Wtedy P. K. ruszył w jego kierunku, chcąc go obezwładnić. M. Z. ponownie strzelił w ziemię. Kiedy P. K. złapał go za barki padł kolejny strzał z bardzo bliskiej odległości i ranił P. K. w brzuch. M. Z. odwrócił się w stronę B. J., który rzucił w jego kierunku szyjką od butelki po piwie, a następnie odwrócił się i zaczął oddalać. Do odwróconego plecami B. J. oskarżony oddał strzał raniąc go w ramię. W sumie padły przynajmniej 4 strzały.

Na miejscu zdarzenia interweniowali funkcjonariusze policji. Pozwany miał na głowie widoczne obrażenia.

Strzał do P. K. został oddany z przyłożenia lub bezpośredniego pobliża.

W tej sprawie można z bardzo dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że rzeczywisty tor lotu pocisku wystrzelonego z pistoletu przez M. Z. w kierunku P. K. nie był wynikiem zamierzonego celowania, lecz był wynikiem dynamicznego przebiegu zdarzenia.

W realiach przedmiotowej sprawy nie można więc wypowiedzieć się w szczególności:

a) czy język spustowy został ściągnięty przez M. Z. w sposób zamierzony, będący wynikiem wprowadzenia palca w kabłąk pistoletu przed język spustowy i celowego wywarcia palcem nacisku na język spustowy;

b) czy język spustowy został ściągnięty przez M. Z. w sposób niezamierzony, będący wynikiem wprowadzenia palca w kabłąk pistoletu przed język spustowy i nieświadomego lub przypadkowego wywarcia palcem nacisku na język spustowy;

c) czy wobec stwierdzonego ponad wszelką wątpliwość oddania strzału z przystawienia lub z bezpośredniego pobliża:

- mogła mieć miejsce zamierzona lub odruchowa obrona P. K., polegająca na próbie wyrwania lub wytrącenia broni M. Z., albo na próbie skierowania jej w bezpiecznym kierunku, czemu - jak pokazuje wiedza kryminalistyczna - towarzyszy często przypadkowe wywarcie nacisku na język spustowy przez osobę trzymającą broń, lub przez osobę broniącą się przed strzałem w jej kierunku, albo przez obie te osoby jednocześnie;

- mogła mieć miejsce zamierzona lub odruchowa obrona M. Z. przed P. K..

Można przyjąć jedynie z całą pewnością, że w trakcie zdarzenia M. Z. oddał co najmniej dwa strzały, które nie spowodowały powstania ran postrzałowych u uczestników zdarzenia, co potwierdza ilość łusek znalezionych na miejscu zdarzenia. Strzały te mogły być oddane zarówno przed uderzeniem M. Z. butelką w głowę od tyłu, jak i po tym uderzeniu. Na podstawie powyższych danych nie można ustalić wzajemnej pozycji względem siebie M. Z. i P. K., jak też pozycji ciała P. K. w chwili oddawania do niego strzału przez M. Z., ponieważ ogólnie w przypadku przestrzałów otwory: wlotowy i wylotowy w odzieży, oraz rany:

1) wlotowa i wylotowa w ciele człowieka poruszającego się po podłożu nie wytyczają jednej prostej w przestrzeni, lecz wytyczają nieskończenie wiele prostych, których przebieg jest zależny nie tylko od miejsca, w którym ten człowiek się znajdował w chwili postrzelenia, ale również od chwilowej pozycji jego ciała, których mogło być również nieskończenie wiele. Ponadto należy zwrócić uwagę na to, że ogólnie proste, które mogą być wytyczone przez ww. otwory i rany wylotowe: mogą w sposób przybliżony określać w każdym z wariantów umiejscowienie wzdłuż każdej z tych prostych jedynie lufy broni - w przypadku strzałów z przystawienia lub z bezpośredniego pobliża zawsze z wylotem znajdującym się tuż przy ciele postrzelonego człowieka, nie pozwalając absolutnie wnioskować co do położenia chwytu broni w przestrzeni, wynikającego z obrotu broni wokół osi podłużnej lufy;

2) absolutnie nie pozwalają na odtworzenie sposobu trzymania broni w ręce, ułożenia w przestrzeni kończyny górnej strzelca, ani tym bardziej pozycji jego całego ciała. Ogólnie więc samo umiejscowienie ww. otworów w odzieży i ran w ciele postrzelonego człowieka pozwala jedynie na przyjęcie pewnych wersji zdarzenia jako prawdopodobne w różnym stopniu, ewentualnie możliwe do przyjęcia, lub też jako wykluczone.

W realiach przedmiotowej sprawy można więc jedynie stwierdzić z całą pewnością, że w chwili oddania strzału do P. K., M. Z. znajdował się w jego pobliżu, wynikającym z zasięgu jego kończyny górnej z pistoletem w ręce, które to położenie umożliwiało strzał z przystawienia lub z bezpośredniego pobliża tak, aby kierunek strzału biegł w stosunku do płaszczyzny czołowej ciała P. K. skośnie od góry i lekko od strony prawej - ku dołowi i lekko w stronę lewą jego tułowia. Takie warunki mogły być spełnione w bardzo wielu wariantach.

Uderzenie w głowę takim przedmiotem jak butelka od piwa (i z taką siłą, że butelka ulega rozbiciu) może spowodować chwilowe zaburzenie świadomości w postaci tzw. oszołomienia czy ogłuszenia, tym bardziej u osoby znajdującej się w stanie nietrzeźwości. Podczas takiego chwilowego ogłuszenia/oszołomienia M. Z. mógł mieć zaburzoną zdolność świadomego podejmowania decyzji i wyrażania woli.

Na podstawie umiejscowienia ran postrzałowych na powłokach P. K. i kierunku przebiegu kanału postrzelonego w jego ciele nie można ustalić wzajemnej pozycji pokrzywdzonego i sprawcy, jak też pozycji ciała P. K. w chwili oddania do niego strzału przez M. Z.. Umiejscowienie ran postrzałowych i przebieg kanału rany postrzałowej mogą pozwolić jedynie na uprawdopodobnienia lub nie konkretnej wersji przebiegu zdarzenia.

Prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Łodzi z 30 maja 2011 r. w sprawie o sygnaturze akt XVIII K 235/10 pozwany został uznany za winnego m.in. tego, że 1 maja 2010 r. w Ł. działając w zamiarze bezpośrednim usiłował pozbawić życia P. K. poprzez oddanie strzału z broni palnej w jego brzuch i spowodowanie rany postrzałowej z przestrzałem oraz uszkodzeniem jelita cienkiego i jelita grubego, a także rozerwania lewej nerki i krwawienia do przestrzeni zaotrzewnowej, co doprowadziło do powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na udzielenie pomocy lekarskiej, to jest czynu wyczerpującego dyspozycję art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. Sąd Apelacyjny w Łodzi wyrokiem wydanym 10 listopada 2011 r., w sprawie o sygnaturze akt II AKa 180/11, utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

P. K. został przez pogotowie ratunkowe zabrany do szpitala im. N. B. w Ł., gdzie stwierdzono u niego ranę postrzałową brzucha, rozerwanie nerki lewej, przedziurawienia jelita cienkiego, przedziurawiania zstępnicy, krwotok do przestrzeni pozaotrzewnowej, niepokój enzymatyczny trzustki i wstrząs pourazowy.

Podczas zabiegu operacyjnego 1 maja 2010 r. lekarze usunęli powodowi lewą nerkę, zszyli jelito cienkie i przeprowadzili resekcję pętli jelita cienkiego, drenaż jamy otrzewnej i hemikolektomię lewostronną, przetoczyli 6 jednostek krwi. P. K. został wypisany ze szpitala 14 maja 2010 r., z zaleceniem dalszej opieki w poradni chirurgicznej oraz zażywania leków.

Obecnie P. K. został uznany za osobę niepełnosprawną do 2015 roku. Przed zdarzeniem powód pracował dorywczo. Po postrzeleniu nie wrócił do pracy, utrzymuje się z świadczeń z opieki społecznej, nie posiada prawa do renty, stopień jego niepełnosprawności jest za niski aby nabyć tego rodzaju uprawnienia. Powód posiada na utrzymaniu 16-letnią córkę, prowadzi wspólne gospodarstwo domowe z żoną. P. K. miewa dolegliwości bólowe i kolki, korzysta z konsultacji lekarskich raz na pół roku. Wówczas poddawany jest badaniom kontrolnym usg nerki i jelit.

Z punktu widzenia chirurgii ogólnej P. K. w wyniku postrzelenia doznał rozerwania nerki lewej koniecznością jej usunięcia, przedziurawienia jelita cienkiego i jelita grubego z koniecznością częściowego wycięcia jelita cienkiego i jelita grubego, krwotoku przestrzeni zaotrzewnowej z koniecznością przetoczenia preparatów krwi, oraz wstrząsu pourazowego. Obrażenia stanowiły łącznie 45% uszczerbku na zdrowiu powoda, z czego utrata nerki przy drugiej zdrowej i prawidłowo działającej – 35%, uszkodzenie żołądka, jelit i sieci, bez zaburzeń funkcji przewodu pokarmowego i przy dostatecznym stanie odżywienia – 10%. Rozmiar cierpień fizycznych P. K. wynikających z postrzału brzucha i przebyciem związanej z tym operacji był duży.

Koszty leczenia powoda wyniosły około 50 zł.

P. K. nie korzystał z rehabilitacji i nie była ona mu zalecona. Z punktu widzenia chirurgii ogólnej istniała konieczność modyfikacji diety i częstości przyjmowania posiłków, a rokowania na przyszłość są dobre. Na początku lat 90-ych powód doznał przebicia jamy brzusznej prętem stalowym, w 2006 roku przeszedł zabieg usunięcia wyrostka robaczkowego.

Przebyte przez powoda w 1995 i 2006 roku operacje nie mają wpływu na ocenę uszczerbku na zdrowiu.

Pozwany obecnie odbywa karę 10 lat pozbawienia wolności wymierzoną za opisany wyżej czyn. Koniec kary przypada na 1 maja 2020 r. Pozwany jest zatrudniony w jednostce penitencjarnej, uzyskuje wynagrodzenie w wysokości najniższej pensji krajowej, z czego otrzymuje „do ręki” 47%, tj. około 760 zł. Z tej kwoty przekazuje na rzecz 4,5 letniej córki alimenty w kwocie 400 zł miesięcznie. Pozwany nie jest właścicielem nieruchomości, samochodu, majątku, mieszkania. Nie posiada oszczędności ani papierów wartościowych. Był właścicielem nieruchomości ale potrzebne mu były środki na prowadzenie procesów. Przed zdarzeniem, do 2009 r., pracował w Irlandii, po powrocie do kraju od 2010 r. pracował jako taksówkarz. Partnerka pozwanego pracuje w przedszkolu i zarabia 1.200 zł. Ona i córka pozwanego mieszkają w lokalu socjalnym. Pozwanemu pomaga jego 33 – letni syn.

Pozwany nie kontaktował się z powodem po zdarzeniu, nie przeprosił go.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy uznał powództwo za zasadne w przeważającej części. Jako podstawę odpowiedzialności sprawcy wskazał przepis art. 415 k.c., przy czym w trybie art. 11 k.p.c. był związany ustaleniami wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa, zwłaszcza co do winy sprawcy.

Pozwany w toku procesu kwestionował swoją odpowiedzialność, wskazując na znaczne przyczynienie się powoda do powstania szkody (art. 362 k.c.) w wyniku tego, iż do postrzelenia powoda doszło w wyniku sprowokowania pozwanego przez zachowanie powoda oraz K. R. i B. J., w szczególności uprzedni fizyczny i werbalny atak powoda na pozwanego oraz uderzenie pozwanego w twarz. Sąd I instancji uznał, że w postępowaniu cywilnym sąd może czynić ustalenia odmienne niż sąd karny, mające wpływ na ocenę odpowiedzialności strony pozwanej, o ile nie prowadzą one do zanegowania one samego faktu popełnienia przestępstwa. Tymczasem materiał dowodowy zgromadzony w toku procesu cywilnego nie stwarzał podstaw do podważenia ustaleń sądu karnego w jakimkolwiek zakresie. Sąd Okręgowy dodał, iż zgodnie z art. 425 § 1 k.c., osoba, która z jakikolwiek powodów znajduje się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli, nie jest odpowiedzialna za szkodę w tym stanie wyrządzoną. Odpowiedzialność pozwanego mogłaby zostać zniweczona jedynie w razie nie budzącego wątpliwości ustalenia, że M. Z. w chwili oddania strzału do P. K. był całkowicie pozbawiony świadomego albo swobodnego powzięcia decyzji i wyrażania woli na skutek uderzenia w głowę butelką przez B. J.. Wydana na potrzeby niniejszego postępowania opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej W. K. nie pozwalała jednak na wysnucie tak kategorycznego wniosku. Biegły wyraził zapatrywanie, że w przypadku pozwanego, potencjalnie mogło dojść do tzw. oszołomienia lub ogłuszenia i zaburzenia wskazanych w art. 425 § 1 k.c. zdolności. Nie można więc mówić o ich zupełnym wyłączeniu, a tylko taki stan mógłby uczynić M. Z. wolnym nie tylko od odpowiedzialności cywilnej ale także karnej (art. 31 § 2 k.k.). Prawo cywilne nie zna bowiem pojęcia poczytalności zmniejszonej, a odpowiedzialność cywilna nie zależy od stopnia winy, lecz jedynie wyłącza tę odpowiedzialność sytuacja, gdy sprawcy szkody nie można w ogóle postawić zarzutu winy. Dlatego orzecznictwo przyjęło, że stwierdzone w postępowaniu karnym ograniczenie zdolności rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim zachowaniem, które było przyczyną nadzwyczajnego złagodzenia kary nie wyłącza odpowiedzialności na gruncie prawa cywilnego. Odpowiedzialność cywilna za szkodę nie zależy więc od stopnia winy, a wyłączenie tej odpowiedzialności jest możliwe tylko wówczas, gdy w ogóle winy przypisać nie można. W orzecznictwie podnosi się, że nawet stwierdzone w postępowaniu karnym ograniczenie zdolności rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim zachowaniem nie wyłącza odpowiedzialności cywilnej. Zdaniem Sądu I instancji taka sytuacja nie miała miejsca w stosunku do pozwanego, który w toku śledztwa oddany badaniu sądowo – psychiatrycznemu nie ujawniając podstaw do kwestionowania jego poczytalności w czasie dokonywania zarzuconych mu czynów.

Poza samą kwestią oddania strzałów Sąd I instancji przypisał pozwanemu winę w postaci lekkomyślności, bo bez żadnego uzasadnionego powodu, posiadając przy sobie broń palną, udał się do baru gdzie spożywał w dużych ilościach alkohol.

Na podstawie art. 445 § 1 w zw. z art. 444 § 1 k.c. Sąd I instancji przyznał powodowi zadośćuczynienie za krzywdę wynikłą z uszkodzenia ciała i wywołania rozstroju zdrowia, w wysokości 100.000 zł. U podstaw rozstrzygnięcia legł wzgląd na wysoki 45% uszczerbek na zdrowiu, doznanie przez powoda rozległych i realnie zagrażających życiu obrażeń, konieczność usunięcie lewej nerki i części jelit, poddanie się dwutygodniowej hospitalizacji, dramatyzm sytuacji. Jednocześnie Sąd Okręgowy uznał, że sytuacja majątkowa pozwanego, aczkolwiek trudna ze względu na odbywanie kary pozbawienia wolności, nie może mieć wpływu na obniżenie zadośćuczynienia. Tak jak długotrwałe są skutki kary za ten czyn, takie też mogą być następstwa majątkowe dla pozwanego. Sytuacja pozwanego sprzed czynu, wskazuje, że jest on osoba zaradną, o sporych zdolnościach zarobkowych, którego stan majątkowy był co najmniej średni. Oznacza to, że potencjalna zdolność majątkowa pozwoli w przyszłości zgromadzić środki na zapłacenie zadośćuczynienia.

O rencie Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 444 § 2 w zw. z art. 447 k.c.

Sąd I instancji nie uwzględnił wniosku pozwanego o zmiarkowanie zadośćuczynienia na podstawie art. 440 k.c., bowiem w świetle orzecznictwa SN jest to sprzeczne z instytucją zadośćuczynienia, a ponadto wyłączone w odniesieniu do sprawcy szkody, który dopuścił się przestępstwa umyślnego.

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany, zaskarżając go w części uwzględniającej powództwo o zadośćuczynienie ponad kwotę 50.000 zł oraz co do rozstrzygnięcia o kosztach procesu, zarzucając naruszenie art. 445 § 1 k.c. poprzez pominięcie faktu uprzedniego uderzenia pozwanego butelką w głowę, powodującego czasowe wyłączenie, a także poprzez przyznanie zadośćuczynienia stanowiącego źródło wzbogacenia, i wnosząc w konkluzji o zmianę wyroku poprzez obniżenie zadośćuczynienia do 50.000 zł oraz nieobciążanie pozwanego kosztami procesu.

Powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna.

Nie jest trafny zarzut naruszenia art.445 §1 k.c. w zakresie zasądzenia zadośćuczynienia na rzecz pozwanego w rozmiarze nieadekwatnym do rozmiaru doznanej przez niego krzywdy.

Artykuł 445 § 1 k.c. jest jednym z przykładów tzw. prawa sędziowskiego, którego istotą jest pozostawienie sądowi pewnego marginesu swobody. Powyższe wynika z faktu, że ustawodawca uznał, iż ostatecznie nie jest w stanie w prawie pozytywnym sformułować ścisłych reguł określania wysokości roszczeń, które poszkodowanemu przysługują. Dlatego przekazuje określenie wysokości tychże roszczeń w ręce sędziego, który bada dany przypadek indywidualnie. Oczywiście pozostawiony sądowi margines swobody nie oznacza dowolności, gdyż ustalenie wysokości roszczeń winno nastąpić przy uwzględnieniu i wnikliwym rozważeniu wskazówek zawartych w przepisie (wyrok s.apel. w Łodzi z dnia 2014-09-18 sygn. akt I ACa 398/14).

Określenie "sumy odpowiedniej" powinno być dokonane przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności konkretnej sprawy, a zwłaszcza rodzaju i rozmiaru doznanych obrażeń, czasokresu, uciążliwości procesu leczenia i dostosowawczej rehabilitacji, długotrwałości nasilenia dolegliwości bólowych, konieczności korzystania z opieki i wsparcia innych osób oraz jej zakresu, trwałych następstw tych obrażeń w sferze fizycznej i psychicznej oraz ograniczeń, jakie wywołują w dotychczasowym życiu, w tym potrzeby stałej rehabilitacji, zażywania środków farmakologicznych, zmiany charakteru zatrudnienia, trybu życia, przyzwyczajeń, czy też sposobu spędzania wolnego czasu. Wysokość zadośćuczynienia odpowiadająca doznanej krzywdzie powinna być odczuwalna dla poszkodowanego i przynosić mu równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia psychiczne i fizyczne. Należy nadto podkreślić, że zadośćuczynienie ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. ( tak wyrok s.apel. w Łodzi z dnia 2014-06-11, sygn. akt I ACa 1593/13, LEX nr 1480479).

Doznanie przez poszkodowanego szkody niemajątkowej w postaci uszkodzenia ciała lub doznania rozstroju zdrowia prowadzi z reguły do krzywdy przejawiającej się w cierpieniach fizycznych (ból oraz inne dolegliwości) lub psychicznych w postaci ujemnych przeżyć związanych z cierpieniami fizycznymi lub też innymi następstwami uszkodzenia ciała bądź rozstroju zdrowia. W grę mogą wchodzić mniej lub więcej trwałe cierpienia psychiczne. Przykładowo wymienia się tu wypadki, w których dana osoba stała się inwalidą, została oszpecona, została wyłączona z normalnego życia i pozbawiona jego radości, utraciła możliwość wykonywania zawodu. Najczęściej cierpienia fizyczne i psychiczne występują łącznie i nie jest możliwe ich rozdzielenie. Należy przy tym zawsze pamiętać, że chodzi tutaj zarówno o cierpienia fizyczne i psychiczne już doznane, jak i te które wystąpią w przyszłości. Zadośćuczynienie ma bowiem charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego, mowa jest bowiem o "odpowiedniej sumie pieniężnej tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę", przyznawanej jednorazowo. Zadośćuczynienie ma na celu dostarczenie osobie poszkodowanej realnej wartość ekonomicznej, równoważąc - w przybliżony sposób - poniesioną przez nią krzywdę. ( tak wyrok s.apel. w Szczecinie z dnia2014-03-06, sygn.akt I ACa 878/13, LEX nr 1459067).

W odniesieniu do zadośćuczynienia pieniężnego z art. 445 § 1 k.c. funkcja kompensacyjna musi być rozumiana szeroko, bowiem obejmuje zarówno cierpienia fizyczne, jak i sferę psychiczną poszkodowanego. Wysokość zadośćuczynienia odpowiadająca doznanej krzywdzie powinna być odczuwalna dla poszkodowanego i przynosić mu równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia. ( tak wyrok s.apel. w Katowicach z dnia 2013-11-06, sygn. akt 702/13, LEX nr 1394212).

Korygowanie przez sąd drugiej instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualne tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie ( tak wyrok s.apel. w Katowicach z dnia 2014-06-24, sygn. akt I ACa 269/14, LEX nr 1489078 ).

Zmiana wysokości zadośćuczynienia na etapie postępowania apelacyjnego przez sąd drugiej instancji jest w praktyce możliwa tylko wtedy, gdy sąd pierwszej instancji nie uwzględnił wszystkich okoliczności i czynników uzasadniających przyznane świadczenie, dopuszczając się tzw. "błędu braku" albo niewłaściwie ocenił całokształt tych - należycie ustalonych i istotnych okoliczności, popełniając tzw. "błąd dowolności" (tak wyrok s.apel. w Łodzi z dnia 2013-12-23, sygn. akt I ACa 774/13, LEX nr 1416126 ).

Rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na umiarkowany jego wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny oraz materialny poszkodowanego. Jednak przesłanka przeciętnej stopy życiowej nie może pozbawić omawianego roszczenia funkcji kompensacyjnej i eliminować innych istotniejszych czynników kształtujących jego rozmiar i ma charakter tylko uzupełniający( tak wyrok SN z dnia 2014-11-27, sygn. akt IV CSK 112/14 LEX nr 1604651).

W tym przypadku Sąd Okręgowy uwzględnił wszystkie okoliczności mające znaczenie dla ustalenia odpowiedniej sumy zadośćuczynienia. Wziął pod uwagę 45-cio procentowy trwały uszczerbek na zdrowiu u powoda, fakt, że wskutek postrzelenia przez pozwanego doznał on poważnych i realnie zagrażających życiu obrażeń w postaci uszkodzenia jelita cienkiego i jelita grubego, rozerwania lewej nerki i krwawienia do przestrzeni zaotrzewnowej, co skutkowało koniecznością usunięcia lewej nerki w wyniku rozległej operacji i długotrwałą hospitalizacją.

Powód w momencie postrzelenia go przez pozwanego był osobą w stosunkowo młodym wieku – miał 41 lat, co miało znaczenie dla zakresu doznanej przez niego krzywdy, bowiem dla osoby w tym wieku zagrożenie życia i powstanie kalectwa jest bardziej odczuwalne niż w przypadku osoby starszej. Wobec rozległości urazu powodowi towarzyszyły długotrwałe dolegliwości bólowe, stał się poza tym osobą niepełnosprawną, mającą duże ograniczenia w możliwości podjęcia pracy. Powód nadal doznaje bólu i kolek, musi uczęszczać na wizyty kontrolne i badania.

Biorąc pod uwagę rodzaj zdarzenia, w postaci postrzelenia, w wyniku którego powód doznał urazów, charakter i rozległość uszkodzenia ciała, znalezienie się w sytuacji bezpośrednio zagrażającej życiu, charakter i długotrwałość leczenia, rozmiar i nieodwracalność uszczerbku na zdrowiu, utratę perspektyw w zakresie zatrudnienia czy poprawy stanu zdrowia w stosunkowo młodym wieku, należało uznać, że kwota 100.000 zł zadośćuczynienia jest odpowiednia do zakresu cierpień fizycznych i psychicznych doznanych przez powoda i nie stanowi – wbrew zarzutowi apelacji źródła jego wzbogacenia. Inaczej mówiąc, kwota ta nie jest rażąco wygórowana i wobec tego nie może podlegać zmianie w postępowaniu odwoławczym.

Trafne są wywody Sądu Okręgowego odnoszące się do podstawy odpowiedzialności pozwanego.

Co do zasady pozwany nie kwestionuje swojej odpowiedzialności, wnosi bowiem w apelacji jedynie o zmianę wyroku i obniżenie kwoty zadośćuczynienia. Powołuje się jednakże na okoliczność, iż przed oddaniem strzału w kierunku powoda został uderzony butelka w głowę, czego Sąd Okręgowy nie uwzględnił.

Co do zasady, sąd cywilny związany jest na zasadzie art.11 k.p.c. ustaleniami wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa.

Pozwany został zaś skazany prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 30 maja 2011r. między innymi za to, że działając w zamiarze bezpośrednim usiłował pozbawić życia P. K. poprzez oddanie strzału z broni palnej w jego brzuch i spowodowanie opisanych obrażeń, co doprowadziło do powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu.

Oznacza to, że w sprawie cywilnej niedopuszczalne jest dokonywanie jakichkolwiek własnych ustaleń co do tych okoliczności, którymi zgodnie z przepisem art.11 k.p.c., sąd jest związany w postępowaniu cywilnym. Okoliczności te nie mogą być przedmiotem postępowania dowodowego ani oceny sądu. W konsekwencji wyłączona jest możliwość obrony pozwanego sprzecznej z ustaleniami wyroku karnego.

Tylko osoba, która nie była oskarżona, może powoływać się w postępowaniu cywilnym na wszelkie okoliczności wyłączające lub ograniczające jej odpowiedzialność cywilną ( art.11 zd. drugie k.p.c.). Chodzi tu o podmioty odpowiadające na zasadzie ryzyka oraz odpowiadające za cudze czyny – czyli nie dotyczy to sytuacji pozwanego.

Sąd Okręgowy prawidłowo przyjął, że nie wykazano w sprawie aby pozwany w trakcie popełniania czynu, za który został skazany znajdował się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli na skutek uderzenia go w głowę butelką przez B. J.. Z opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej wynikało, że pozwany mógł doznać oszołomienia lub ogłuszenia, ale nie wyłączyło to jego poczytalności. Rację ma Sąd Okręgowy, iż prawo cywilne nie zna pojęcia poczytalności zmniejszonej, a odpowiedzialność cywilna nie zależy od stopnia winy, lecz jedynie odpowiedzialność jest wyłączona, gdy sprawcy szkody nie można w ogóle postawić zarzutu winy, a taka sytuacja nie zachodzi w przypadku pozwanego.

Nie wiadomo na jakiej podstawie apelujący formułuje wniosek w apelacji o przyczynieniu się powoda do powstania szkody, gdy to nie on uderzył pozwanego butelką w głowę, a inny uczestnik zdarzenia. Apelujący w istocie nie rozwinął swojego stanowiska, na czym miałoby polegać zachowanie powoda, aby można zasadnie twierdzić, że przyczynił się on do powstania szkody. Sąd Okręgowy nie poczynił żadnych ustaleń, które mogłyby wskazywać na tego rodzaju zachowania powoda, a apelujący pozwany nie sformułował zarzutu naruszenia prawa procesowego tj. art.233 §1 k.p.c., w którym zakwestionowałby ustalenia Sądu. Zarzut przyczynienia się powoda jest zatem całkowicie gołosłowny.

Apelacja podlegała zatem oddaleniu na podstawie art.385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art.98 §1 i 3 k.p.c. w związku z art.391 §1 k.p.c.