Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 31/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 kwietnia 2015 r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy IV Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Włodzimierz Hilla (sprawozdawca)

Sędziowie SO Mariola Urbańska - Trzecka

SO Piotr Kupcewicz

Protokolant protokolant sądowy Mateusz Pokora

przy udziale Antoniny Kasprowicz-Czerwińskiej - prokuratora Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy

po rozpoznaniu dnia 24 kwietnia 2015 r.

sprawy W. W. s. A. i H. ur. (...) w B.

oskarżonego z art. 297 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 9 października 2014 roku - sygn. akt IV K 173/14

zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że zapis: „art. 24 ust. 1 i 2 ustawy” zastępuje zapisem: „art. 24 ust. 4 ustawy”; utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w pozostałej części; zwalnia oskarżonego od opłaty za II instancję i obciąża go wydatkami poniesionymi przez Skarb Państwa w postępowaniu odwoławczym.

IV Ka 31/15

UZASADNIENIE

W. W. został oskarżony o to, że 18 stycznia 2010 r. w B. działając z góry powziętym zamiarem w siedzibie (...) Przedsiębiorstwa (...)Sp. z o.o. w B., w odpowiedzi na przetarg publiczny ogłoszony 8 grudnia 2009 r. pod numerem (...)-2009 r. na roboty budowlane polegające na budowie magistrali wodociągowej do F.(...) celem uzyskania dla siebie zamówienia złożył w ofercie nierzetelne oświadczenie mające istotne znaczenie dla uzyskania zamówienia o spełnienie warunku działu w postępowaniu, że nie podlega wykluczeniu z postępowania o udzielenie zamówienia na podstawie przesłanek zawartych w art. 24 ust. 1-2 ustawy z 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych, tj. że nie był uprzednio karany za przestępstwa przekupstwa oraz zaświadczenie o niekaralności, podczas gdy został skazany za przestępstwo wręczenia korzyści majątkowej w kwocie 200 zł w zamian za odstąpienie ukarania mandatem przez funkcjonariuszy Policji prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z 8 września 2009 r. – sygn. akt IV K 300/09,

tj. o czyn z art. 297 § 1 k.k.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy wyrokiem z 9 października 2014 r. (sygn. akt IV K 173/14) uznał oskarżonego za winnego tego, że 18 stycznia 2010 r. w B. w siedzibie (...) Przedsiębiorstwa (...) Sp. z o.o. w B., w odpowiedzi na przetarg publiczny ogłoszony 8 grudnia 2009 r. pod numerem (...)-2009 r. na roboty budowlane polegające na budowie magistrali wodociągowej do F.(...) celem uzyskania dla siebie zamówienia złożył w ofercie nierzetelne oświadczenie mające istotne znaczenie dla uzyskania zamówienia o spełnienie warunku działu w postępowaniu, że nie podlega wykluczeniu z postępowania o udzielenie zamówienia na podstawie przesłanek zawartych w art. 24 ust. 1-2 ustawy z 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych, tj. że nie był uprzednio karany za przestępstwa przekupstwa, podczas gdy został skazany za przestępstwo wręczenia korzyści majątkowej w kwocie 200 zł w zamian za odstąpienie ukarania mandatem przez funkcjonariuszy Policji prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z 8 września 2009 r. – sygn. akt IV K 300/09, tj. popełnienia przestępstwa z art. 297 § 1 k.k. i za to, na podstawie art. 297 § 1 k.k., wymierzono mu karę roku pozbawienia wolności, której wykonanie - stosownie do treści przepisów art. 69 § 1 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k., warunkowo zawieszono a trzyletni okres próby.

Na podstawie art. 33 § 2 k.k. orzeczono wobec oskarżonego grzywnę w wysokości 100 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 100 zł.

Niniejszy wyrok zawiera nadto rozstrzygnięcie o kosztach sądowych w sprawie.

Powyższy wyrok został zaskarżony w trybie apelacji.

Obrońca, powołując się na podstawy odwoławcze określone w art. 438 pkt. 1, 2 i 3 k.p.k., wyrokowi temu zarzuciła (obrazę przepisów):

1. art. 297 § 1 k.k. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, że oskarżony dopuścił się niniejszego czynu, podczas gdy przestępstwo to ma charakter kierunkowy, jego podmiotowa strona opiera się na subiektywnej uświadamianej wiedzy, a nie na obiektywnej powinności;

2. art. 297 § 1 k.k. w zw. z art. 44 ustawy Prawo zamówień publicznych przez uznanie, że treść cyt. przepisu art. 44 ustawy pełni funkcję wiodącą, podczas gdy oświadczenie złożone na tej podstawie nie odnosi się do warunków zawartych w art. 24 ust. 1 ustawy;

3. art. 2 k.p.k. w zw. z art. 92 k.p.k. w zw. z art. 424 k.p.k. poprzez zaniechanie samodzielnego rozważenia dowodów i odniesienia się do wskazanych przepisów przez powielenie w dużej części stwierdzeń i ustaleń zawartych we wcześniejszym wyroku Sądu Rejonowego z 26 marca 2012 r. (sygn. akt IV K 445/10);

4. art.art.: 7, 167, 170 § 1 pkt 2, 170 § 3 i 94 § 1 pkt 5 k.p.k. przez brak uzasadnienia postanowienia o oddaleniu wniosku dowodowego i nie przeprowadzenie dowodu z informacji Ministerstwa Sprawiedliwości w zakresie podnoszonych okoliczności;

5. art. 5 § 2 i art. 7 k.p.k. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i dokonanie ustaleń fakty6cznych na podstawie przypuszczeń i uogólnień, naruszenie zasady obiektywizmu oraz obowiązku rozstrzygania niedających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego;

6. art. 7 w zw. z art. 366 k.p.k., mającą wpływ na treść orzeczenia, polegającą na dowolnym przyznawaniu waloru wiarygodności świadkom oraz pominięciu treści wyjaśnień oskarżonego złożonych na rozprawie 13 maja 2011 r.;

7. art.art. 4, 5 i 7 w zw. z 410 k.p.k. przez dokonanie dowolnej oceny dowodów, uwzględniając tylko ich część co doprowadziło do ustalenia błędnego stanu faktycznego i uznania oskarżonego za winnego mu czynu;

8. błąd w ustaleniach faktycznych mający wpływ na treść wyroku poprzez przyjęcie, że oskarżony działał ze z góry powziętym zamiarem.

W konkluzji apelująca wniosła o zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonego, względnie o jego uchylenie przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył co następuje :

Powyższa apelacja była uzasadniona wyłącznie o tyle, o ile skutkowała koniecznością dokonania zmiany zawartej w części dyspozytywnej niniejszego orzeczenia sądu odwoławczego.

Na wstępie należałoby poczynić następujące uwagi natury ogólnej, a mianowicie:

Prawidłowość rozstrzygnięcia sprawy zależy od należytego wykonania przez sąd orzekający podstawowych obowiązków wynikających z przepisów prawa. Sąd w postępowaniu dowodowym jest związany przepisami postępowania karnego, obligującymi do przeprowadzenia dowodów zawnioskowanych przez strony, a także przeprowadzenia, również z urzędu, wszelkich dowodów koniecznych do ustalenia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia przede wszystkim o winie oskarżonego. Sąd orzekający ma również obowiązek dokonania należytej, zgodnej z obowiązującymi w tym względzie regułami i zasadami procesowymi, chronionymi treścią art. 7 k.p.k., oceny całokształtu dowodów ujawnionych w toku rozprawy głównej, a poza zasięgiem rozważań sądu meriti nie mogą pozostać dowody istotne dla rozstrzygnięcia powyższych kwestii.

Silny jest związek zasady swobodnej oceny dowodów z innymi zasadami procesowymi, co niejednokrotnie znajdowało wyraz w orzecznictwie. Przekonanie sądu orzekającego o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 4 § 1 [ob. 7] k.p.k. tylko wtedy, gdy: a) jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 357 [ob. 410] k.p.k.), i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 1 pkt 2 [ob. 2 § 2] k.p.k.), b) stanowi wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 3 § 1 [ob. 4] k.p.k.), c) jest wyczerpujące i logiczne – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego – umotywowane w uzasadnieniu wyroku (art. 372 § 1 pkt 1 [ob. 424 § 1 pkt 1] k.p.k.) - (wyr. SN z 22.II.1996r., OSN PiPr. 1996, nr 10, poz. 10, wyr. SN z 16.XII.1974, OSNKW z 1975, z. 3-4, poz. 47; por. szerzej Zb.Gostyński [w:] Komentarzu do Kodeksu postępowania karnego, praca zbiorowa, Warszawa 1998. t.I, str.168 i n.). Prawo polskie przyjmuje zasadę swobodnej, lecz kontrolowanej oceny dowodów, wobec czego stanowisko sądu orzekającego w kwestii oceny dowodów winno zostać, jak wspomniano, należycie uzasadnione. Za reprezentatywny w tym względzie można uznać pogląd wyrażony w tezie, iż: Zasada swobodnej oceny dowodów, leżąca u podstaw prawidłowego wyrokowania, nie może prowadzić do dowolności ocen i takiego wyboru dowodów, którego prawidłowości nie dałoby się skontrolować w trybie apelacyjnym, a ustalenia faktyczne wyroku tylko wtedy nie wykraczają poza ramy swobodnej oceny dowodów, gdy poczynione zostały na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów, których ocena nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz prowadzi do sędziowskiego przekonania, odzwierciedleniem którego powinno być uzasadnienie orzeczenia (OSA 1999/7-8/54, OSNPG 1987/7/89, OSNPG 1984/3/17, OSNPG 1983/2/22, OSNPG 1979/10/140, OSNKW 1974/7-8/147, por. szerzej op. cit. str. 171; nadto OSNKW 1975/2/28). Obowiązkiem sądu wynikającym z zasady prawdy materialnej jest dążenie do wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności w sprawie i to przy uwzględnieniu całości zebranego materiału dowodowego, a to zgodnie z treścią art. 410 k.p.k.

Uzasadnienie wyroku natomiast winno spełniać wszelkie te wymogi ustawowe, jakie przewidziane są dlań treścią przepisu art. 424 k.p.k., zawierając przejrzystą i kompletną analizę i ocenę wszystkich tych dowodów, na jakich oparto ustalenie każdego istotnego dla rozstrzygnięcia sprawy faktu i okoliczności, a także argumentację odnośnie tego, dlaczego nie uznano za miarodajne dowodów przeciwnych. Brak takiego wyjaśnienia i oceny może prowadzić do zarzutu przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów. Pominięcie dowodów dotyczących istotnych faktów oraz okoliczności i nie zajęcie wobec nich stanowiska, daje podstawę do postawienia zarzutu sprzeczności ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego. Uzasadnienie, które nie spełnia tych wymogów ustawowych uniemożliwiałoby sądowi drugiej instancji kontrolę zaskarżonego orzeczenia i prawidłowe ustosunkowanie się do zarzutów podniesionych w apelacji, powodując konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania (OSA 1999/7-8/54, OSNPG 1987/7/89, OSNPG 1984/3/17, OSNPG 1983/2/22, OSNPG 1979/10/140, OSNKW 1974/7-8/147). Prawidłowe uzasadnienie wyroku jako dokumentu zdającego sprawę z przebiegu rozumowania sędziów, winno przy tym zawierać wszystkie składające się na to elementy – od przesłanek aż po końcowy wynik. Winno się więc w uzasadnieniu orzeczenia przytoczyć wszystkie przeprowadzone dowody wraz ze streszczeniem istotnej ich treści, analizę kryminalistyczną ich wiarygodności i wynikające z nich wnioski, wskazać dowody, na których sąd się oparł, podać powody dla których nie uznał dowodów przeciwnych, a także dowody pozbawione znaczenia, wraz z odpowiednią argumentacją w tym względzie. Oznacza to, że z taką samą starannością (podkr. SO) powinien sąd ocenić zarówno te dowody (bądź ich fragmenty), które odrzuca, jak i te na których opiera swe rozstrzygnięcie. Brak takiego wyjaśnienia i oceny w uzasadnieniu wyroku uniemożliwia odparcie zarzutu przekroczenia przez sąd granic swobodnej oceny dowodów (por. Apel.-Lub. 1999/2/12, Prok.iPr. 1998/2/7, KZS 1994/6-8/68, OSA 1991/3/15, OSNPG 1990/10/78, OSNPG 1981/12/139, OSNPG 1980/7/98, OSNPG 1974/3/47). Sporządzenie uzasadnienia wyroku we wskazany sposób ma istotne znaczenie także dla czynności procesowych stron, gdyż odwołujący się ma możność zwalczania w takim wyroku twierdzeń sądu zawartych w uzasadnieniu orzeczenia, aby przekonać sąd odwoławczy, że znajdujące się w części dyspozytywnej rozstrzygnięcie jest wadliwe, jako wypływające z wadliwych lub mylnych przesłanek. Przytaczając argumenty przeciw uzasadnieniu składający apelację tym samym zwalcza samo rozstrzygnięcie, jako wynik rozumowania zawartego w uzasadnieniu (OSNPG 1974/3/47).

Odnosząc powyższe uwagi do realiów i okoliczności przedmiotowej sprawy należy skonstatować, że – w ocenie sądu ad quem - sąd pierwszej instancji w sposób w pełni należyty, kompletny i wyczerpujący przeprowadził postępowanie dowodowe, po czym poczynił jak najbardziej trafne ustalenia faktyczne skutkujące uznaniem sprawstwa oskarżonego w zakresie zarzucanego mu czynu, po przeprowadzeniu kompleksowej, wnikliwej i gruntownej analizy i oceny całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego.

W ocenie organu odwoławczego, sąd orzekając y – wbrew twierdzeniom i zarzutom zawartym w apelacji - w swym rzeczowym, logicznym i w pełni przekonującym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, czyniącym zadość tym wymogom, jakie zakreśla dlań treść przepisu art. 424 k.p.k., wskazał, na jakich dowodach oparł dokonane ustalenia i z jakich powodów nie uznał dowodów przeciwnych. Z treści uzasadnienia zatem w sposób jednoznaczny, jasny i zrozumiały wynika dlaczego zapadł taki właśnie wyrok, a przedstawiona ocena dowodów, jak wspomniano, w żaden sposób nie wykracza poza granice ich swobodnej oceny, uwzględnia wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego oraz zasady logicznego rozumowania, jak najbardziej uprawnienie korzystając z ochrony przewidzianej właśnie treścią przepisu art. 7 k.p.k.

Sąd odwoławczy w powyższym zakresie z tą argumentacją, jaka została tamże przywołana, w pełni się utożsamia i się do niej odwołuje , nie dostrzegając zatem konieczności ponownego szczegółowego jej przytaczania.

Czyniąc natomiast zadość stosownym wymogom procesowym przewidzianym dla postępowania odwoławczego, należy stwierdzić co następuje:

Niniejsza apelacja, pomimo swej obszerności i rozliczności podniesionych zarzutów, w gruncie rzeczy jawi się jako wyłącznie polemiczna wobec ustaleń sądu orzekającego oraz rzetelnej, wyczerpującej, logicznej i w pełni przekonującej argumentacji zawartej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie dostarczając merytorycznych argumentów tego rodzaju, które mogłyby i winnyby skłaniać do podzielenia zarzutów wywiedzionych w tymże środku odwoławczym oraz przywołanej tamże argumentacji, gdzie usiłuje się w sposób właśnie wyłącznie polemiczny, a przy tym jednostronny, subiektywny i nader uproszczony kwestionować prawidłowość i zasadność zapadłego rozstrzygnięcia.

Na wstępie wszelkich dalszych, szczegółowych rozważań czynionych przez organ ad quem, nie będzie od rzeczy skonstatować, że pełną aktualność zachowuje ta reguła oceny dowodów, wedle której podstawę czynionych ustaleń faktycznych w określonej sprawie winny stanowić wszystkie dowody zgromadzone w sprawie (art. 410 k.p.k.), w szczególności zaś naturalnie te, które mają określone, istotne znaczenie dla merytorycznego rozstrzygnięcia, przy czym dowody te winny być postrzegane i oceniane w ich całokształcie i we wzajemnym względem siebie powiązaniu, kiedy to nabierają one zgoła odmiennej wymowy, znaczenia i wartości dowodowej, aniżeli wówczas, gdy chcieć je postrzegać w sposób jednostkowy, wybiórczy, w oderwaniu od wspomnianych wzajemnych relacji między nimi, jak próbują to miejscami czynić autorzy rzeczonych apelacji.

Na wstępie wszelkich dalszych rozważań odnoszących się stricte do tychże, nie będzie od rzeczy wskazać na taką oto okoliczność, która – w świetle regulacji przewidzianych treścią przepisów art. 433 § 1 w zw. z art. 427 § 2 k.p.k. - wydatnie utrudnia organowi odwoławczemu odniesienie się do apelacji pochodzącej od kwalifikowanego podmiotu, związanej z jednoczesnym sformułowaniem tamże wzajemnie sprzecznych względem siebie zarzutów apelacyjnych, gdzie podnosi się zarzuty obrazy prawa materialnego (art. 297 § 1 k.k.), przy równoczesnym sformułowaniu dalszych zarzutów, a mianowicie obrazy przepisów postępowania, prowadzących obronę de facto do konstatacji o dokonaniu w sprawie wadliwych ustaleń, w szczególności związanych ze świadomością i zamiarem, z jakim oskarżony działał w inkryminowanym czasie.

Tymczasem, obraza prawa materialnego może polegać na błędnej wykładni zastosowanego przepisu, zastosowaniu nieodpowiedniego przepisu, a także na niezastosowaniu określonego przepisu w sytuacji, gdy jego zastosowanie jest obowiązkowe. Obraza prawa materialnego może być zatem przyczyną odwoławczą jedynie wtedy, gdy ma ona charakter samoistny. W judykaturze i w piśmiennictwie słusznie podkreśla się bowiem, że naruszenie prawa materialnego polega na jego wadliwym zastosowaniu (niezastosowaniu) w orzeczeniu, które oparte jest na trafnych i niekwestionowanych ustaleniach faktycznych. Nie można tym samym mówić o obrazie prawa materialnego w sytuacji, gdy wadliwość orzeczenia w tym zakresie jest wynikiem błędnych ustaleń faktycznych przyjętych za jego podstawę lub naruszenia przepisów procesowych (por. m.in. OSNKW 1974/12/233; OSNPG 1979/3/51; OSNPG 1981/8-9/103; OSNPG 1984/4/34). Wadliwe zastosowanie (niezastosowanie prawa materialnego może przybierać postać uchybienia odnoszącego się do wadliwej oceny przestępności czynu (np. skazania oskarżonego, mimo, że przypisany mu czyn nie zawierał znamion przestępstwa czy też gdy ustawa określa, że sprawca nie popełnia przestępstwa, a z drugiej strony uniewinnienia oskarżonego, mimo, że zarzucany mu czyn wypełnia ustawowe znamiona przestępstwa), nieprawidłowej kwalifikacji prawnej czynu (przy zastosowaniu niewadliwie ustalonego stanu faktycznego niewłaściwego przepisu), wadliwej wykładni danego przepisu (w szczególności zawierającego znamiona ocenne itp. (por. szerzej: St. Zabłocki [w:] Komentarzu do Kodeksu postępowania karnego, Warszawa 1998, T. II, str. 457 i n).

W konsekwencji zatem, sąd odwoławczy – z konieczności w poszukiwaniu rzeczywistych intencji autora apelacji – skoncentruje się przede wszystkim na tych zarzutach, które związane są z ustaleniami w zakresie świadomości, z jaką oskarżony miał działać tempore delicti.

W niniejszej sprawie obecnie jest to kolejne orzeczenie sądu pierwszoinstancyjnego, które zostało zaskarżone w trybie apelacji. Poprzednimi razy zapadające wyroki były uchylane w trybie kontroli instancyjnej, z różną argumentacją, z powodu różnorakich mankamentów, już to merytorycznych, już to proceduralnych (k. 193-195, 344-348, 488-491). Tak zatem, sąd odwoławczy już kilkakrotnie wypowiadał się w tej materii, która – nawiasem mówiąc – nie uległa dotąd jakiejś znaczącej zmianie.

W tym miejscu Sąd Okręgowy, orzekający w sprawie w obecnym składzie, pragnie w pełni odwołać się przede wszystkim do tej argumentacji, jaka przywołana została w uzasadnieniu sądu odwoławczego z 21 października 2011 r. (sygn. akt IV Ka 600/11) uchylającym pierwotnie zapadłe orzeczenie w tej sprawie (k. 193-195). Równocześnie, nie będzie od rzeczy skonstatować, że w kolejnych wyrokach zapadających w instancji odwoławczej bynajmniej nie kwestionowano tego sposobu rozumowania i argumentacji. Wręcz przeciwnie, w uzasadnieniu wyroku zapadłego 20 marca 2014 r. (sygn. akt IV Ka 94/14) Sąd Okręgowy w pełni podzielił także argumentację zawartą w uzasadnieniu cyt. wyżej orzeczenia, prezentując w ocenie dowodów praktycznie tożsame stanowisko (k. 489-491). Również obecnie, także w świetle zarzutów apelacyjnych, brak jest jakichkolwiek rzeczowo brzmiących przesłanek do odmiennej oceny zgromadzonej w sprawie materii dowodowej i wyprowadzonych na jej podstawie wniosków. Przy czym, nie ma powodu, aby w tej mierze ponownie w szczegółach ową argumentację przywoływać.

W konsekwencji, większość z zarzutów podnoszonych w apelacji oraz ich uzasadnienie stanowią – jak wspomniano – tylko i wyłącznie polemikę ze stanowiskiem sądu a quo.

Nie są do zaaprobowania supozycje obrony, jakoby nie było podstaw do uznania, że oskarżony składając owo oświadczenie dla uzyskania owego zamówienia publicznego, w trybie rzeczonej ustawy, swoją świadomością i zamiarem nie obejmował tej oto, podstawowej okoliczności, stanowiącej przedmiot owego oświadczenia, a mianowicie, że „nie był skazany przestępstwo przekupstwa” (art. 24 ust. 1 pkt 4). Elementarne wskazania wiedzy i doświadczenia podpowiadają bowiem, że każdy przeciętnie rozgarnięty człowiek z powodzeniem jest w stanie dokonać prostego i łatwego zdekodowania tejże okoliczności, w oparciu o taki, jakże prosty, klarowny i czytelny zapis ustawy. A przypomnienia wymaga, że oskarżony miał oczywistą i niechybną świadomość znaczenia, jak i charakteru tejże okoliczności dla przystąpienia do postępowania przetargowego, albowiem był to kolejny przypadek w jego działalności zawodowej, gdy do kolejnego już przetargu przystępował. Dziwić zatem musi teza obrony, że ta okoliczność obronie jawi się jej jako irrelewanta dla oceny świadomości i zamiaru oskarżonego (s. 3 apelacji).

Zatem, skrajną naiwnością grzeszą twierdzenia, jakoby mógł on pozostawać w swoistym „błędzie”, w sytuacji gdy dysponował zaświadczeniem z KRK, nie zawierającym adnotacji o wzmiankowanym skazaniu za przestępstwo przekupstwa właśnie. I nie ma w tym względzie istotnego znaczenia, z jakich to powodów osoby odpowiedzialne w KRK za dokonanie stosownych wpisów, a także za wystawienia wypisów z rejestru, czy to z opóźnieniem (wyrok ów uprawomocnił się dopiero 15 września 2009 r. – k. 106-107), czy to mylnie wystawiły (wystawiały) stosowne zaświadczenie, którym oskarżony się posłużył. Z różnych powodów do tego rodzaju sytuacji może dochodzić, co nie zmienia jednak faktu, że oskarżony w sposób oczywisty był świadom, że za przestępstwo przekupstwa (z art. 229 § 3 k.k.) dopiero co (4 miesiące wcześniej) został skazany. Czynienie więc jakichkolwiek dalszych, postulowanych przez obronę ustaleń faktycznych w powyższym zakresie z powodzeniem mogło i winno było być uznane za nieprzydatne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy (pkt 3 apelacji). Konstatacja ta także sądowi odwoławczemu jawi się jako tak oczywista, że nie wymagała i nie wymaga dalszego uzasadnienia, wobec całokształtu argumentacji dotyczącej materiału dowodowego stanowiącego podstawę wyrokowania oraz wyprowadzonych na jego podstawie wniosków.

Nie brzmi przy tym rzeczowo także odwoływanie się do podejmowanych na różnych poziomach wyjaśnień okoliczności związanych z taką a nie inną treścią oświadczenia złożonego przez oskarżonego, które to wyjaśnienia podejmowano głównie bardziej nie z powodu wątpliwości, czy skazanie za przestępstwo przekupstwa z art. 229 § 3 k.k. mieści się w katalogu przewidzianym treścią art. 24 ust. 1 pkt 4 ustawy, lecz dlatego, że pomimo posiadania tego rodzaju informacji (o skazaniu za taki czyn) i przedłożenia przez wymienionego zaświadczenia z KRK mającego, z niejasnych, acz zgoła ambiwalentnych powodów, taką a nie inną treść, ta właśnie niejasność i sprzeczność wymagała stosownej weryfikacji. Jeśli zaś u kogokolwiek tego rodzaju wątpliwości się w istocie pojawiły, to nie oznacza jeszcze, że okoliczność ta sama przez się miałaby determinować odmienne stanowisko w tym względzie. Musiałoby bowiem prowadzić do niczym nieuprawnionego uznania, że w każdym wypadku kiedy obywatel powoływałby się na swoje wątpliwości w dekodowaniu treści określonych przepisów, „musiałoby” to rodzić po stronie określonego organu powzięcie tego rodzaju „wątpliwości” („na korzyść obywatela”), które „musiałyby” ekskulpować taką osobę od ponoszenia związanych z tym określonych konsekwencji prawnych. Teza taka, zwłaszcza na gruncie tejże sprawy, jest absolutnie nie do zaaprobowania.

Nawiasem już tylko mówiąc, to nie z powodu wątpliwości sygnalizowanych przez oskarżonego ktokolwiek podejmował jakiekolwiek ustalenia i wyjaśnienia w tym przedmiocie.

Równocześnie, bez jakiegokolwiek znaczenia pozostaje i ta, podnoszona w apelacji okoliczność, że „przepis art. 24 ust. 1 pkt 4 (...) nie wymienia artykułów przepisów karnych, lecz przedstawia przestępstwa objęte przez ten przepis w sposób opisowy” (s. 17 apelacji). Zostałoby bowiem jedynie retorycznie sformułować pytanie: z jakiego to powodu występek „łapownictwa czynnego” penalizowany treścią przepisu art. 229 § 3 k.k. nie miałby być rozumiany i odczytywany (choćby przez każdego przeciętego człowieka, a przez oskarżonego zwłaszcza) jako „przestępstwo przekupstwa”, o jakim mowa w art. 24 ust. 1 pkt 4 cyt. ustawy?!

W konsekwencji, ze wszystkich przywoływanych powodów, jako zgoła sofistyczne należy potraktować stwierdzenie, jakoby oskarżony miał działać w dobrej wierze, w zaufaniu do dokumentu publicznego, jakim było wzmiankowane zaświadczenie z KRK.

Analogicznie należało więc ocenić rozważania obrony co do hipotetycznej możliwości złożenia przez oskarżonego zaświadczenia sprzed 6 miesięcy, które siłą rzeczy nie obejmowałoby wyroku z 8 września 2009 r. (s. 24 apelacji), w sytuacji gdy to właśnie oświadczenie oskarżonego, mającego – jak w tym wypadku oczywistą świadomość późniejszego skazania za takowy czyn – w sposób tożsamo oczywisty musiałoby skutkować koniecznością odstąpienia przezeń od procedury przetargowej, bo mimo takiej treści zaświadczenia z KRK, w sposób oczywisty podlegałby wykluczeniu z udziału w tejże procedurze, względnie musiałby stwierdzić w stosownym oświadczeniu, że (właśnie) pomimo nieuwzględnienia przez zaświadczenie KRK tego faktu, został prawomocnie skazany za przestępstwo przekupstwa! Właśnie taką bowiem wartość i znaczenie proceduralne ma treść rzeczonego oświadczenia (a nie zaświadczenia!) z punktu widzenia owej procedury przetargowej.

Tym samym, nie może budzić wątpliwości zamiar (umyślny), z jakim oskarżony działał składając takie właśnie oświadczenie. Ustalone okoliczności sprawy w pełni uprawniają nie tylko do stwierdzenia, że oskarżony „musiał zdawać sobie sprawę z faktu, że uzyskane przez niego zaświadczenie z KRK zawiera błędną treść”, lecz mając oczywistą świadomość skazania za „przestępstwo przekupstwa” (jakież to inne przestępstwo miałoby zdaniem oskarżonego, a obecnie obrony mieścić się pośród desygnatów tego katalogu), w sposób oczywisty miał tego świadomość.

W konsekwencji, jako całkowicie nieuprawniony jawił się i ten zarzut odwoławczy obrony, jaki wiązał się z podnoszoną obrazą przepisu art. 5 § 2 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k. Przypomnieć należy, że owej zasady procesowej ( in dubio pro reo ) nie można traktować w sposób uproszczony. Wątpliwości w zakresie ustaleń faktycznych winny być usunięte w drodze analizy materiału dowodowego i wykorzystania przez organy procesowe wszelkiej dostępnej inicjatywy dowodowej. Dopiero po wyczerpaniu wszystkich możliwości w tym zakresie, „niedające się usunąć wątpliwości” rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. O naruszeniu owej zasady procesowej nie można zatem mówić wówczas, gdy sąd w wyniku pełnej i poprawnie dokonanej swobodnej oceny dowodów, uznał, że brak jest wątpliwości albo że nie mają one znaczenia dla odpowiedzialności prawnej oskarżonego (por. wyrok SN z 4 kwietnia 2000 r. - II KKW 391/98, wyrok SN z 14 maja 1999 r. - IV KKN 714/98, Prok. i Pr. 2000, nr 4, poz. 8).

Tymczasem, w oparciu o przeprowadzone przed sądem i w sposób jak najbardziej prawidłowy ocenione dowody, niepodobna jest powiedzieć, aby w sprawie z jakiegokolwiek powodu miały zachodzić wątpliwości co do sprawstwa oskarżonego w zakresie zarzucanego mu czynu, a to z tych wszystkich względów, jakie przywołano, tak w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, jak i w niniejszym dokumencie procesowym. Ustalenia sądu a quo są stanowcze, jednoznaczne, kategoryczne i oczywiste, mając – wbrew zarzutom obrony - pełne oparcie w zebranym materiale dowodowym, a jego ocena przeprowadzona została wedle wszelkich tych reguł i zasad oceny dowodów, jakie statuowane są treścią przepisu art. 7 k.p.k., wobec czego brak jest jakichkolwiek podstaw do twierdzenia, iżby, z jakiegokolwiek powodu w ogóle były podstawy czynić w sprawie rozważania poprzez pryzmat tejże zasady procesowej.

Sporządzone przez sąd pierwszej instancji uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia w pełni oddaje sposób rozumowania sądu w zakresie przeprowadzonej analizy i oceny zgromadzonych dowodów, należycie uzasadniając stanowisko co do tego, dlaczego właśnie taki, a nie inny wyrok zapadł, a co sprawia, że orzeczenie to w pełni poddawało się kontroli instancyjnej ze strony sądu odwoławczego. Fakt zaś, że ocena zgromadzonych dowodów nie satysfakcjonuje jednej ze strony procesu, sam przez się bynajmniej nie uprawnia jeszcze do formułowania tego rodzaju zarzutu apelacyjnego.

W konsekwencji, w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku o suponowanych przez apelującą „przypuszczeniach i uogólnieniach naruszających zasadę obiektywizmu oraz obowiązku rozstrzygania niedających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego” (pkt 4 apelacji), jako, że – jak wspomniano – o jakichkolwiek wątpliwościach w ocenie świadomości i zamiaru oskarżonego (a to stanowi istotę sprawy), jak i niezachowaniu obiektywizmu w ocenie przywoływanych dowodów, mowy być nie może.

W konsekwencji, w odniesieniu do powyższych, ponawianych przez obronę zarzutów i znanych Sądowi Okręgowemu na przestrzeni całego postępowania odwoławczego, pozostaje jeszcze raz odwołać się do tej argumentacji, jaka była już przytaczana w uprzednich rozstrzygnięciach sądu ad quem, w szczególności co do oczywistej przejrzystości i czytelności zapisu zawartego w art. 24 ust. 1 pkt 4 cyt. ustawy, w zestawieniu z treścią wyroku skazującego oskarżonego za najbardziej klasyczną postać przestępstwa przekupstwa, niechybnej i bezspornej orientacji wymienionego w tym zakresie, także z uwagi na fakt przystępowania do kolejnego przetargu publicznego, a co za tym idzie jego świadomości i zamiaru tempore delicti, znaczenia owego oświadczenia dla tejże procedury, a wreszcie oceny zgromadzonych dowodów w świetle tych reguł i zasad ich oceny, jakie statuowane są treścią art. 7 k.p.k.

Wreszcie, wprawdzie obrona nie sformułowała w apelacji zarzutu w zakresie rozstrzygnięcia o karze, jednakże podniesienie tamże owej okoliczności niejako „przy okazji”, powoduje, że sąd odwoławczy odniesie się i do tego zagadnienia.

Zarzut rażącej niewspółmierności kary jako zarzut z kategorii ocen, można podnosić w sposób zasadny w sytuacji, kiedy wymierzona kara, jakkolwiek mieszcząca się w granicach ustawowego zagrożenia, nie uwzględnia w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy. Innymi słowy, zarzut taki można podnosić, gdy w odczuciu społecznym kara taka byłaby karą niesprawiedliwą. Zatem, „rażąca niewspółmierność kary” o jakiej traktuje treść art. 438 pkt 4 k.p.k. zachodzi wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, iż zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną, a tą jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania dyrektyw wymiaru kary wskazanych w art. 53 k.k. oraz zasad wymiaru kary ukształtowanych praktyką orzeczniczą. Nie chodzi przy tym o każdą ewentualną różnicę w ocenach wymiaru kary, ale różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną można by nazwać, także w potocznym znaczeniu tego słowa , „rażąco niewspółmierną”, to jest w stopniu niedającym się zaakceptować.

Rażąca niewspółmierność kary zachodzi również wówczas, kiedy kara za przypisane przestępstwo nie uwzględnia należycie stopnia jego społecznej szkodliwości oraz nie realizuje w wystarczającej mierze celów kary w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, z jednoczesnym uwzględnieniem celów zapobiegawczych i wychowawczych, jakie ma ona osiągnąć wobec określonego skazanego. Oczywiste przy tym pozostaje to, że w każdym wypadku Sąd winien baczyć, aby całokształt represji karnej nie przekraczał stopnia winy, tzn. aby nie wymierzono kary ponad winę sprawcy, chociażby przemawiały za tym potrzeby prewencji indywidualnej i ogólnej. Przepis art. 53 § 1 k.k. statuuje bowiem dyrektywę, którą wyraża zasada winy jako wyznacznik kary sprawiedliwej. Zasada ta w obowiązującym kodeksie karnym spełnia, obok funkcji legitymującej odpowiedzialność karną, drugą istotną funkcję, a mianowicie limitującą karę, wyznaczając górną granicę jej dolegliwości, której sąd nie może przekroczyć, zarówno jeśli chodzi o wybór rodzaju kary, jak i orzeczenie jej wysokości, a co dotyczy także orzekanych środków karnych. Innymi słowy, orzeczenie kary ponad rozmiar winy jest niedopuszczalne, choćby przemawiały za tym potrzeby prewencji szczególnej i ogólnej (por. Komentarz do Kodeksu karnego, Część ogólna, pod red. G. Rejman, Wydawnictwo C.H.Beck, Warszawa 1999).

W przypadku niniejszego rozstrzygnięcia sąd pierwszej instancji, uzasadniając swe stanowisko w przedmiocie rozstrzygnięcia o karze w sposób w pełni należyty uwzględnił wszelkie ustalone przedmiotowe oraz podmiotowe okoliczności przypisanego oskarżonemu czynu, właściwie oceniając zarówno stopień jego społecznej szkodliwości, jak i stopień zawinienia sprawcy (art. 53 k.k.). Sąd pierwszej instancji w tej mierze swe stanowisko rzeczowo uzasadnił (k. 546-547).

Stan zasobów majątkowych oskarżonego jest taki, że obecny stan uzyskiwanych przez niego dochodów nie uprawniał do ingerowania w treść zaskarżonego rozstrzygnięcia w zakresie orzeczonej kary grzywny i także w tym zakresie orzeczenie to nie razi surowością.

W konsekwencji, ze wszystkich tych powodów, jakie przywołano w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jak i tych zaprezentowanych w niniejszym dokumencie procesowym, wszystkie zarzuty odwoławcze zawarte w niniejszej apelacji należało uznać za oczywiście niezasadne.

Natomiast zaskarżony wyrok wymagał stosownej, koniecznej zmiany w zakresie opisu czynu co do treści przepisu art. 24 ust. 1 pkt. 4 cyt. ustawy, jaki został naruszony w drodze przypisanego sprawcy występku, a nie art. 24 ust. 1 pkt. 2-4, jak w sposób oczywiście mylny wskazywano go w poszczególnych orzeczeniach, powielając pierwotny błąd zawarty w akcie oskarżenia.

Pozostałe rozstrzygnięcia sądu pierwszej instancji mają swoje należyte oparcie faktyczne i prawne w aktach sprawy.

O kosztach procesu związanych z postępowaniem odwoławczym orzeczono po myśli art. 634§ 1 k.p.k. i art. 624 k.p.k. uwzględniając zakres obciążeń finansowych dla oskarżonego wynikający z orzeczonej wobec niego grzywny.