Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XV GC 745/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 kwietnia 2014 roku

Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Fabrycznej, Wydział XV Gospodarczy

w składzie:

Przewodniczący: SSR Filip Wesołowski

Protokolant: Paulina Kałuska

po rozpoznaniu w dniu 21 marca 2014 roku we Wrocławiu

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) S.A. we W.

przeciwko I. S.

o zapłatę

I.  oddala powództwo;

II.  zasądza od strony powodowej na rzecz pozwanej kwotę 2400 zł kosztów procesu.

Sygn. akt XV GC 745/13

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 11 stycznia 2013 roku, wniesionym do Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej, strona powodowa (...) S.A.w K., domagała się od pozwanej I. S., prowadzącej działalność gospodarczą pod nazwą (...), zasądzenia kwoty 10144,99 zł wraz z ustawowymi odsetkami i kosztami procesu. W uzasadnieniu wskazała, że poprzednicy prawni strony powodowej (Z. J., prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Przedsiębiorstwo (...)) oraz pozwanej (A. S., prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą H.) zawarli umowę, której przedmiotem było wykonanie instalacji sanitarnych wewnętrznych. Wykonawca udzielił gwarancji na wykonane prace. Wskutek nienależytego wykonania umówionych prac strona powodowa poniosła koszty naprawy (wymiany zaworów kulowych) w kwocie dochodzonej pozwem, której pozwana nie zapłaciła, mimo wezwania do zapłaty.

W odpowiedzi na pozew pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie kosztów procesu. Przede wszystkim podniosła zarzut niewłaściwości miejscowej Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej. Podniosła także zarzut braku legitymacji procesowej czynnej i biernej. Pozwana zarzuciła także, że nie ponosi żadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody poniesione przez stronę powodową (ponieważ ewentualne wady dzieła powstały wskutek nienależytej konserwacji instalacji) oraz że strona powodowa w żaden sposób nie wykazała zarówno istnienia, jak również wysokości żądanej kwoty. Niezależnie od powyższego pozwana podniosła zarzut wygaśnięcia oraz przedawnienia dochodzonych roszczeń.

Na rozprawie w dniu 10 maja 2013 roku strona powodowa wskazała, że jej roszczenie oparte jest na przepisach o rękojmi.

Postanowieniem z dnia 10 maja 2013 roku Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej stwierdził swą niewłaściwość i przekazał sprawę do rozpoznania tutejszemu Sądowi.

W dalszych pismach procesowych strony podtrzymały swoje stanowiska.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 14 września 2005 roku Z. J., prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Przedsiębiorstwo (...) (zamawiający) zawarł z A. S., prowadzącym działalność gospodarczą pod nazwą H. (wykonawcą) umowę, której przedmiotem było wykonanie instalacji sanitarnych wewnętrznych (instalacji wodnej, centralnego ogrzewania wraz z wymiennikami ciepła i ciepłomierzami, kanalizacji sanitarnej, instalacji przeciwpożarowej, wentylacji lokali usługowych i hydroforów) w budynku A przy ul. (...) (działka nr (...)) we W., wskazanych w dokumentacji projektowej, z którą wykonawca się zapoznał (§1 umowy).

Strony ustaliły, że materiały dostarczy wykonawca, z wyjątkiem węzłów cieplnych mieszkaniowych wraz z pompami, sterownikami i ciepłomierzami (które miał dostarczyć zamawiający). Pracy miały się rozpocząć w dniu podpisania umowy i zakończyć w dniu 31 lipca 2006 roku. Strony przewidziały również możliwość odbioru prac etapami (§2 umowy). Strony uzgodniły wynagrodzenie ryczałtowe w kwocie 498000 zł netto (za prace w budynku A).

Wykonawca zobowiązał się do wykonania prac zgodnie z umową, dokumentacją techniczną, przepisami oraz zasadami wiedzy technicznej.

Wykonawca udzielił zamawiającemu gwarancji na roboty objęte umową. Okres gwarancji wynosił 36 miesięcy od dnia odbioru końcowego obiektu. Na urządzenia zamontowane przez wykonawcę obowiązywały gwarancje udzielane przez producentów (zgodnie z kartami gwarancyjnymi urządzeń). W razie wystąpienia w okresie gwarancji wad, usterek i wynikłych z tych przyczyn szkód zamawiający miał zgłosić je wykonawcy niezwłocznie po ich ujawnieniu wykryciu, wzywając jednocześnie do ich usunięcia. W przypadku ujawnienia drobnych usterek wykonawca zobowiązał się usunąć je niezwłocznie (w terminie 2 dni roboczych od chwili zawiadomienia przez zamawiającego) na własny koszt (robocizna i materiał). Po upływie tego czasu zamawiający mógł usunąć usterki we własnym zakresie, obciążając przy tym wykonawcę kosztami naprawy. W przypadku innych wad wykonawca miał je usunąć na swój koszt w terminie 14 dni od dnia zawiadomienia. Koszty wszelkich napraw miały zostać pokryte z kaucji gwarancyjnej, a w przypadku gdyby przekroczyły wysokość kaucji, zamawiający miał wystawić wykonawcy fakturę na różnicę, płatną w terminie 14 dni. Postanowienia te nie naruszały innych praw zamawiającego, wynikających z zasady dotrzymania gwarancji i rękojmi określonych w kodeksie cywilnym (§9 umowy).

(dowód: umowa z dnia 14.09.2005 roku z załącznikami i aneksem – k. 22-30)

W dniu 27 października 2006 roku zamawiający Z. J. zawarł z (...) S.A. w C. ( (...)) umowę przeniesienia przedsiębiorstwa wraz z własnością nieruchomości. Zgodnie z umową zamawiający przeniósł na (...) przedsiębiorstwo w rozumieniu art. 55 1 k.c., w którego skład wchodziły: nieruchomości, działki oraz użytkowania wieczyste (wraz z prawami związanymi), wartości niematerialne i materialne, ruchome środki trwałe, inwestycje długoterminowe, zapasy majątku obrotowego, należności krótkoterminowe, rozliczenia krótkoterminowe międzyokresowe oraz zobowiązania krótko i długoterminowe. Powyższa czynność prawna objęła wszystko, co wchodziło w skład przedsiębiorstwa.

(dowód: akt notarialny z dnia 27.10.2006 roku – k. 31-44)

I. S., prowadząca działalność gospodarczą pod nazwą (...)nabyła przedsiębiorstwo wykonawcy (A. S.) w drodze dziedziczenia (jako jego małżonka).

(dowód: bezsporne)

Prace objęte umową z dnia 14 września 2005 roku zostały wykonane i odebrane przez zamawiającego. W protokole odbioru zaznaczono, że roboty zostały wykonane zgodnie z umową i projektem. Dodatkowo w zestawieniu, stanowiącym część protokołu odbioru, wskazano, że wszystkie prace w budynku A zostały wykonane w 100%.

(dowód: protokół odbioru z dnia 31.01.2007 roku – k. 112)

W dniu 18 lutego 2009 roku zamawiający zgłosił problem dotyczący ciepłej wody użytkowej (c.w.u.) w mieszkaniach przy ul. (...). W odpowiedzi z dnia 19 marca 2009 roku wykonawca poinformował, że w trzech mieszkaniach (nr (...)) po regulacji i czyszczeniu węzełków problem c.w.u. został rozwiązany. W mieszkaniu nr (...) pomimo regulacji i czyszczenia problem nie został rozwiązany. Wykonawca wykluczył, żeby problem spowodowany był przez przewężenie instalacji, ponieważ przepływ wody był bardzo duży. W ocenie wykonawcy przyczyną mógł być brak kryzy w wylewce wannowej lub zakamienianie, spowodowane używaniem wody nieodpowiedniej jakości. Wykonawca zasugerował sprawdzenie wydajności wylewki wannowej, a jeżeli wydajność okaże się być odpowiednia, zasugerował wymontowanie i sprawdzenie stanu technicznego węzełka (jego przepustowości i zanieczyszczenia).

(dowód: pismo z dnia 19.03.2009 roku – k. 146)

W dniu 26 marca 20109 roku zamawiający wezwał wykonawcę do ostatecznego usunięcia usterek. W wezwaniu wskazał, że wykonawca notorycznie uchyla się od naprawy wielokrotnie zgłaszanych usterek dotyczących nieprawidłowego działania instalacji centralnego ogrzewania i ciepłej wody użytkowej. Zamawiający wyznaczył wykonawcy termin na usunięcie usterek do dnia 15 kwietnia 2009 roku.

(dowód: wezwanie z dnia 26.03.2009 roku – k. 45)

W odpowiedzi na wezwanie do usunięcia usterek wykonawca oświadczył, że nie podziela stanowiska zamawiającego i zaproponował, aby wezwać serwis firmy (...) (producenta urządzeń) w celu sprawdzenia prawidłowości działania węzełków mieszkaniowych.

W dniu 9 kwietnia 2009 roku zamawiający nie zgodził się na wezwanie serwisu wskazując, że nieprawidłowe działanie węzełków spowodowane jest zbyt małymi przepływami czynnika grzewczego przez wymiennik ciepłej wody użytkowej.

(dowód: pismo z dnia 7.04.2009 roku – k. 115;

pismo z dnia 9.04.2009 roku – k. 116)

W dniu 28 kwietnia 2009 roku odbyło spotkanie, na którym wykonawca oświadczył, że przyczyną niewłaściwego działania instalacji jest nieprawidłowa praca zaworu PM poprzez jego zacinanie się spowodowane „zarośnięciem” ruchomych elementów wewnętrznych. Jednocześnie zaproponował odczytanie przepływów we wszystkich lokalach mieszkalnych, a w razie stwierdzenia nieprawidłowości podjął się wymiany fragmentu zasilającego dany węzełek.

Przedstawiciel zamawiającego oświadczył natomiast, że problemy spowodowane są niewłaściwym wykonaniem elementów łączenia rur, które powoduje odkładanie się kamienia w instalacji. Inspektor nadzoru (D. Ś.) oświadczyła, że bezpośrednią przyczyną osadzania się kamienia jest spowolniony przepływ czynnika przez zwężone średnice na łączeniach i jako rozwiązanie zaproponowała całkowitą wymianę pionów.

Pismem z dnia 29 kwietnia 2009 roku wykonawca oświadczył, że nie zgadza się na wykonanie prac zamiennych (wymianę pionów). Wskazał przy tym, że nieprawidłowości są spowodowane zanieczyszczonymi zaworami podpionowymi, co świadczy o zanieczyszczeniu węzła i nieodpowiednim przepłukaniu go przed włączeniem do instalacji. Główną przyczyną problemów w ocenie wykonawcy były zanieczyszczenia, a nie zwężone zgrzewy rur.

(dowód: protokół z dnia 28.04.2009 roku – k. 117-118;

pismo z dnia 29.04.2009 roku z dowodem nadania – k. 119-120)

W dniach 2 i 4 czerwca 2009 roku odbyły się spotkania w sprawie nieprawidłowości w dostawie ciepłej wody użytkowej do lokali mieszkalnych przy ul. (...). Na spotkaniach ustalono, że przeprowadzone zostaną prace polegające na płukaniu i czyszczeniu filtrów w instalacji c.w.u.

(dowód: protokół z dnia 2.06.2009 roku – k. 64;

protokół z dnia 4.06.2009 roku – k. 61-63)

W dniu 17 czerwca 2009 roku wykonawca przekazał materiały instalacyjne do potrzeb wykonania modernizacji instalacji centralnego ogrzewania w budynku A przy ul. (...) we W..

W dniach 22-23 czerwca 2009 roku wykonawca wykonał prace polegające na zamontowaniu dodatkowych filtrów i zaworów dostarczonych przez zamawiającego oraz wypłukaniu instalacji. W protokole strony potwierdziły, że prace zostały wykonane prawidłowo i zgodnie z wytycznymi zamawiającego.

W dniu 20 października 2009 roku wykonawca kolejny raz poinformował zamawiającego, że problemy spowodowane są „zastanymi” zaworami, które nie dostarczają wystarczającej ilości ciepła. Jednocześnie zaznaczył, że nie ponosi odpowiedzialności za niepoprawną pracę węzełków oraz ich bieżącą konserwację, gdyż nie jest producentem ani gwarantem.

Następnie w dniu 26 listopada 2009 roku zamawiający poinformował wykonawcę, że parametry przepływów poprawiły się.

(dowód: pismo z dnia 17.06.2009 roku – k. 123;

protokół odbioru z dnia 23.06.2009 roku – k. 123v;

pismo z dnia 20.10.2009 roku – k. 146v;

pismo z dnia 26.11.2009 roku – k. 124)

Zamawiający zwrócił się do P. P. (Grupa (...)) o wydanie opinii na temat węzłów cieplnych w budynkach mieszkalnych przy ul. (...) we W.. W sporządzonej opinii wskazano, że projekt węzłów cieplnych został wykonany wadliwie i ta wadliwość stanowi bezpośrednią przyczynę niewłaściwej pracy wewnętrznej instalacji centralnego ogrzewania w budynkach.

(dowód: opinia – k. 206v-207;

korespondencja mejlowa – k. 206)

W dniu 16 marca 2010 roku zamawiający zwrócił się (w ramach dobrej współpracy) do wykonawcy z prośbą o interwencję w sprawie nieprawidłowości dotyczących instalacji. Jednocześnie poinformował, że od stycznia 2010 roku węzełki nie są serwisowane.

W odpowiedzi wykonawca poinformował, że dokonał oględzin, z których wynika, że przepływ jest prawidłowy, ale temperatura węzła głównego jest zbyt niska, aby podgrzać ciepła wodę użytkową w mieszkaniach.

(dowód: korespondencja mejlowa – k. 128)

W październiku i listopadzie 2010 roku M. A. i T. A. przygotowali (na zlecenie zamawiającego) analizę techniczną, dotyczącą nieprawidłowości w dostawie energii cieplnej do lokali przy ul. (...) we W.. Z opinii wynikało, że urządzenia węzła cieplnego nie wykazywały odchyłek, pompa nie wykazywała błędów, nie ujawniono też większych odchyleń parametrów w węzłach cieplnych (od wartości prawidłowych), natomiast stan zewnętrzny filtrów skośnych wskazuje na brak regularnych przeglądów oraz czyszczenia siatek. W opinii sformułowano następujące zalecenia:

-

podwyższenie parametrów pracy węzła dla obiegu wtórnego,

-

wyczyszczenie i kontrolę filtrów skośnych,

-

kontrola z ewentualnym chemicznym czyszczeniem wymienników ciepła (...),

-

wyczyszczenie i kontrolę filtrów przy węzłach mieszkaniowych,

-

ustawienie pracy pompy na charakterystyce proporcjonalnej,

-

rozważenie wymiany pompy obiegowej na urządzenie o wyższej wydajności,

-

rozważenie zwiększenie natężenia przepływu dla węzła cieplnego (o około 10%),

W opinii wskazano także, aby rozważyć montaż układu automatycznego uzupełniania wody w instalacji wtórnej. Dodatkowo w opinii podkreślono, że w razie braku poprawy sytuacji przy zastosowaniu powyższych zaleceń należy sprawdzić, czy nie doszło do zwężeń średnic rurociągów na etapie montażu (nie dało się tego stwierdzić bez naruszania konstrukcji).

(dowód: bezsporne;

analiza techniczna z października i listopada 2010 roku – k. 47-60)

W dniu 17 maja 2011 roku odbyło się spotkanie, na którym po raz kolejny stwierdzono, że występują problemy z dostawą ciepłej wody użytkowej do lokali mieszkalnych. Następnego dnia zamawiający wezwał wykonawcę do zajęcia ostatecznego stanowiska w sprawie nieprawidłowości.

W późniejszym czasie strony prowadziły szeroką korespondencję, w której podtrzymywały swoje dotychczasowe stanowiska. Wykonawca konsekwentnie wskazywał, że problem nie jest spowodowany montażem instalacji, ale brakiem jej konserwacji.

(dowód: notatka z dnia 17.05.2011 roku – k. 65;

pismo z dnia 18.05.2011 roku – k. 131;

notatka z dnia 10.06.2011 roku – k. 132;

korespondencja – k. 133, 138-139 i 141-145)

Wspólnota Mieszkaniowa (...)zleciła (...) spółka z o.o.spółce komandytowej we W.wymianę zaworów kulowych i podejść w logotermach w budynkach przy ul. (...). Za wykonane prace (...) spółka z o.o.spółka komandytowa wystawiła jej dwie faktury VAT (na kwoty 4467,96 zł i 3780,80 zł).

Następnie Wspólnota Mieszkaniowa obciążyła powyższymi kosztami (...) S.A. w C..

(dowód: faktury VAT – k. 67-68;

rachunki – k. 69-70)

W dniach 12 i 31 grudnia 2011 roku (...) S.A. w C. wystawiła faktury VAT, w których obciążyła wykonawcę kwotami 4467,96 zł i 3780 zł netto (5495,59 zł i 4649,40 zł brutto).

W dniu 17 lutego 2012 roku (...) S.A. w C. wezwała I. S. do zapłaty kwoty dochodzonej pozwem.

(dowód: faktury VAT – k. 71-72;

wezwanie z dnia 17.02.2013 roku z dowodem nadania – k. 73-76)

I. S. odmówiła przyjęcia i zaksięgowania powyższych faktur wskazując, że roszczenie jest bezzasadne.

(dowód: pismo z dnia 17.04.2012 roku z dowodami odbioru – k. 103-104)

Zamawiający (z uwagi na błędne wystawienie faktur VAT) wystawił faktury korygujące, a następnie w dniu 30 listopada 2012 roku wystawił fakturę VAT, w której obciążył I. S. kwotą 10144,99 zł brutto.

(dowód: faktury korygujące VAT – k. 78-79;

faktura VAT – k. 77)

I. S. po raz kolejny odmówiła przyjęcia i zaksięgowania powyższej faktury VAT wskazując, że roszczenie jest bezzasadne.

(dowód: pismo z dnia 4.01.2013 roku wraz z dowodami odbioru – k. 109-111)

W dniu 9 stycznia 2013 roku (...) S.A. w C. ponownie wezwała I. S. do zapłaty kwoty dochodzonej pozwem.

(dowód: wezwanie do zapłaty z dnia 9.01.2013 roku – k. 80)

Sąd zważył co następuje.

Powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie z kilku względów.

Strona powodowa, jako następca prawny Z. J. (zamawiającego), dochodziła od pozwanej, jako następcy prawnego A. S. (wykonawcy) zapłaty kwoty 10144,99 zł. Strona powodowa twierdziła, że poprzednik prawny pozwanej nienależycie wykonał zlecone prace. Dochodzona pozwem kwota stanowiła równowartość kosztów, jakie strona powodowa poniosła zlecając innemu podmiotowi dokonanie naprawy.

Bezsporne przede wszystkim było zawarcie umowy przez poprzedników prawnych stron. Poza sporem była także wysokość wynagrodzenia poprzednika pozwanej oraz udzielenie przez niego gwarancji na wykonane prace. Pozwana nie kwestionowała właściwie także tego, że jest następcą prawnym wykonawcy. Istota sporu w niniejszej sprawie sprowadzała się natomiast do tego, czy strony niniejszego postępowania miały legitymację procesową (czynną i bierną), a w przypadku odpowiedzi twierdzącej, czy dzieło zostało wykonane w sposób należyty i czy pozwana ponosiła odpowiedzialność za ewentualne nienależyte wykonanie zobowiązania. Sporne było także to, czy roszczenia strony powodowej wygasły lub uległy przedawnieniu.

Legitymacja należy do kategorii materialnych przesłanek procesowych, a jej brak skutkuje oddaleniem powództwa. Jej źródła należy poszukiwać w cywilnym prawie materialnym, w szczególności zaś odnosi się ona do konkretnego stosunku zobowiązaniowego. Ponadto legitymacja procesowa, pozostając w związku z przedmiotem rozstrzygnięcia sądowego, stanowi konieczną przesłankę merytorycznego zakończenia postępowania. O istnieniu legitymacji, zarówno czynnej, jak i biernej, decyduje prawo materialne na podstawie podanego w pozwie stanu faktycznego.

W prawie procesowym nie została określona expressis verbis legitymacja procesowa. Pozostaje ona jednakże w związku z przedmiotem rozstrzygnięcia sądowego co do istoty sprawy. O istnieniu czy braku legitymacji procesowej decyduje finalnie prawo materialne związane z konkretną sytuacją będącą przedmiotem sporu między stronami. Występujący w procesie cywilnym spór o prawo zakłada istnienie dwóch przeciwstawnych stron procesowych, z których jedna jest powodem, to jest podmiotem, który we własnym imieniu występuje do sądu z żądaniem udzielenia ochrony prawnej, a druga pozwanym, to jest podmiotem, przeciwko któremu żądanie tej ochrony jest skierowane. Aby dany podmiot mógł skutecznie występować w procesie cywilnym w charakterze strony i osiągnąć zamierzony przez siebie cel posiadać musi zdolność sądową, zdolność procesową i zdolność postulacyjną. Należy od nich odróżnić legitymację procesową opartą na przepisach prawa materialnego, która nie pozostając co prawda w związku z samym pojęciem strony procesowej, ma decydujące znaczenie dla treści rozstrzygnięcia sądowego, jakie w stosunku do stron ma być wydane.

O legitymacji procesowej strony mówimy wówczas, gdy na podstawie przepisów prawa materialnego strona uprawniona jest do występowania w konkretnym postępowaniu w charakterze powoda lub pozwanego, to jest gdy z wiążącego strony procesowego stosunku prawnego wynika zarówno uprawnienie powoda do zgłoszenia konkretnego żądania, jak również obowiązek pozwanego do jego spełnienia. Zajmowanie przez podmiot stanowiska strony w procesie, to jest powoda lub pozwanego, niesie za sobą określone konsekwencje procesowe co do sposobu zachowania się, kolejności dokonywanych czynności procesowych i ich treści.

Powód występując ze swoim roszczeniem powinien wykazać jego zasadność celem uzyskania zgodnego z nim wyroku sądowego, pozwany zaś, chcąc temu przeciwdziałać, musi podjąć obronę wytaczając zarzuty procesowe. Legitymacja procesowa to zatem nic innego jak uprawnienie do występowania w procesie w charakterze strony w konkretnej sprawie, czyli na podstawie konkretnego stosunku prawnego.

W ocenie Sądu strona powodowa wykazała swoją legitymację procesową (czynną) do występowania w niniejszym procesie. Strona powodowa legitymację tę wywodziła z zawartej ze Z. J. (zamawiającym) umowy przeniesienia przedsiębiorstwa wraz z własnością nieruchomości. Zgodnie z umową Z. J. wniósł do strony powodowej aport w postaci przedsiębiorstwa (w rozumieniu art. 55 1 k.c.) w zamian za akcje.

Zgodnie z art. 55 1 k.c. przedsiębiorstwo jest zorganizowanym zespołem składników niematerialnych i materialnych przeznaczonym do prowadzenia działalności gospodarczej i obejmuje ono w szczególności: oznaczenie indywidualizujące przedsiębiorstwo lub jego wyodrębnione części (nazwa przedsiębiorstwa); własność nieruchomości lub ruchomości, w tym urządzeń, materiałów, towarów i wyrobów, oraz inne prawa rzeczowe do nieruchomości lub ruchomości; prawa wynikające z umów najmu i dzierżawy nieruchomości lub ruchomości oraz prawa do korzystania z nieruchomości lub ruchomości wynikające z innych stosunków prawnych; wierzytelności, prawa z papierów wartościowych i środki pieniężne; koncesje, licencje i zezwolenia; patenty i inne prawa własności przemysłowej; majątkowe prawa autorskie i majątkowe prawa pokrewne; tajemnice przedsiębiorstwa; księgi i dokumenty związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Na podstawie art. 55 2 k.c. czynność prawna mająca za przedmiot przedsiębiorstwo obejmuje wszystko, co wchodzi w skład przedsiębiorstwa, chyba że co innego wynika z treści czynności prawnej albo z przepisów szczególnych.

W ocenie Sądu nie ulega wątpliwości, że Z. J. skutecznie przeniósł całość swojego przedsiębiorstwa na rzecz strony powodowej, co wynikało wprost z treści umowy przeniesienia przedsiębiorstwa, która była jednoznaczna i precyzyjna. Celem tej umowy było przeniesienie całego przedsiębiorstwa, łącznie z ogółem związanym z nim praw i zobowiązań. Strony umowy przeniesienia przedsiębiorstwa nie musiały szczegółowo wskazywać konkretnych wierzytelności i umów, ponieważ wystarczające było powołanie się na kodeksową definicję przedsiębiorstwa oraz wyliczenie zawarte w umowie przeniesienia przedsiębiorstwa.

Zbycia (przeniesienia) przedsiębiorstwa nie należy traktować jako sukcesji generalnej, a raczej jako ciąg sukcesji syngularnych (tak również Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 25 czerwca 2008 roku, III CZP 45/08, OSNC 2009, nr 7-8, poz. 97). Tym samym każdy stosunek obligacyjny należy traktować z osobna i oceniać, czy wskutek przeniesienia przedsiębiorstwa doszło również do zmiany strony stosunku zobowiązaniowego. W celu oceny skuteczności przeniesienia praw i obowiązków z konkretnych umów należy posłużyć się przepisami kodeksu cywilnego, przede wszystkim art. 509 k.c., zgodnie z który wierzyciel może bez zgody dłużnika przenieść wierzytelność na osobę trzecią (przelew), chyba że sprzeciwiałoby się to ustawie, zastrzeżeniu umownemu albo właściwości zobowiązania. Z przepisu tego wynika zatem, że jeśli chodzi o aktywa (prawa) zbywcy wynikające z danej umowy, przeniesienie ich na nabywcę następuje na podstawie umowy przelewu wierzytelności zawartej między zbywcą a nabywcą, bez wymogu uzyskania zgody dłużnika na taki przelew. Jednak każdorazowo należy badać treść konkretnej umowy, w jej treści może znaleźć się bowiem zapis, iż strony wyłączają lub ograniczają taką możliwość lub uzależniają taką możliwość od spełnienia określonego warunku. W przedmiotowej sprawie strony umowy z dnia 14 września 2005 roku nie przewidziały takiego ograniczenia, a co za tym idzie strona powodowa miała legitymację do występowania w niniejszym procesie w charakterze strony.

Nie można także zgodzić się z zarzutem pozwanej, jakoby nie miała ona legitymacji procesowej biernej. Trzeba w tym miejscu podkreślić, że pozwana nie wywodziła powyższego zarzutu z braku następstwa prawnego, ponieważ w istocie przyznała, że w drodze dziedziczenia stała się następcą prawnym A. S. (wykonawcy). Zarzut ten pozwana wywodziła przede wszystkim z braku legitymacji strony powodowej. Skoro jednak strona powodowa wykazała swoją legitymację procesową (czynną), to zarzut pozwanej nie mógł zasługiwać na uwzględnienie.

Trzeba w tym miejscu także przypomnieć, że zarówno w piśmiennictwie, jak i w judykaturze zgodnie przyjmuje się, że konstrukcja podstawy prawnej rozstrzygnięcia należy do Sądu (tak na przykład M. Jędrzejewska [w:] Komentarz do k.p.c. Część pierwsza. Postępowanie rozpoznawcze, t. I, Warszawa 2001, s. 365 oraz Sąd Najwyższy w wyrokach z dnia 2 maja 1957 roku, 2 CR 305/57, OSN 1958, nr 3, poz. 72 i z dnia 23 lutego 1999 roku, I CKN 252/98, OSNC 1999, nr 9, poz. 152). Wynika to z obowiązującej w polskim procesie cywilnym zasady da mihi factum, dabo tibi ius, czyli nałożenia na powoda jedynie obowiązku przytoczenia okoliczności faktycznych uzasadniających żądanie (art. 187 §1 pkt 2 k.p.c.).

Należy wobec tego podkreślić, że przytoczone przez stronę powodową w pozwie okoliczności faktyczne uzasadniające żądanie nasuwały trochę wątpliwości interpretacyjnych. Wątpliwości te wynikały przede wszystkim z tego, że twierdzenia strony powodowej były niespójne, a sformułowanie żądania pozwu nieco lapidarne. Z jednej strony bowiem strona powodowa (reprezentowana przecież przez fachowego pełnomocnika) twierdziła, że roszczenie swoje wywodzi z przepisów o rękojmi, z drugiej strony natomiast przytoczone w pozwie okoliczności faktyczne wskazywały raczej na to, że podstawą roszczenia było roszczenie odszkodowawcze wynikające z udzielonej gwarancji.

W ocenie Sądu roszczenie strony powodowej miało charakter odszkodowawczy. Strona powodowa dochodziła bowiem naprawienia szkody, jaką poniosła w związku z nienależytym wykonaniem przez poprzednika prawnego pozwanej zobowiązania ciążącego na nim z tytułu gwarancji, jakiej udzielił na wykonane przez siebie prace. Zgodnie z art. 471 k.c. dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

Bezsporne przy tym było, że poprzednik prawny pozwanej udzielił stronie powodowej gwarancji jakości na zlecone (i wykonane) prace. W ocenie strony powodowej pomimo wezwań uchylał się on jednak od usunięcia usterek, jakie ujawniły się w czasie obowiązywania gwarancji. Strona powodowa usunęła usterki na własny koszt, a równowartości poniesionych w związku z tym wydatków (szkody) dochodziła w niniejszym procesie.

Trzeba w tym miejscu podkreślić, że postępowanie cywilne ma charakter kontradyktoryjny, czego wyrazem jest przede wszystkim dyspozycja art. 232 k.p.c., określająca obowiązek stron do wskazywania dowodów dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne, co z kolei jest potwierdzeniem reguły zawartej w art. 6 k.c., wyznaczającej sposób rozłożenia ciężaru dowodu. Podkreślić należy, że zasady art. 6 k.c. i 232 k.p.c. nie określają jedynie zakresu obowiązku zgłaszania dowodów przez strony, ale rozumiane muszą być przede wszystkim i w ten sposób, że strona, która nie przytoczyła wystarczających dowodów na poparcie swych twierdzeń ponosi ryzyko niekorzystnego dla siebie rozstrzygnięcia, o ile ciężar dowodu, co do tych okoliczności na niej spoczywał. Zaznaczyć także należy, że nie jest rzeczą Sądu poszukiwanie za stronę dowodów przez nią nie wskazanych, mających na celu udowodnienie jej twierdzeń (tak również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 grudnia 1996 roku, I CKU 45/96, OSNC 1997, nr 6-7, poz. 76). Dopuszczenie dowodów z urzędu jest bowiem prawem, a nie obowiązkiem sądu, z którego to prawa powinien szczególnie ostrożnie korzystać, tak by swym działaniem nie wspierać żadnej ze stron procesu. Faktycznie działanie Sądu z urzędu powinno ograniczać się tylko do sytuacji, gdy strona działa bez fachowego pełnomocnika i dodatkowo jest nieporadna. Z zasady nie dotyczy to więc przedsiębiorcy, którego profesjonalizm powinien obejmować także sferę funkcjonowania w obrocie prawnym, a dodatkowo obie strony były reprezentowane przez profesjonalnych pełnomocników.

Wobec powyższego należy stwierdzić, że zgodnie z ogólną regułą, wyrażoną w art. 6 k.c. i w myśl art. 232 k.p.c., ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. Wskazana zasada oznacza, że powód składając pozew powinien udowodnić fakty, które w jego ocenie świadczą o zasadności powództwa. Udowodnienie faktów może nastąpić przy pomocy wszelkich środków dowodowych przewidzianych przez kodeks postępowania cywilnego. Przepis ten jest zatem normą decyzyjną w tym znaczeniu, że przesądza on w określonych sytuacjach o sposobie wyrokowania sądu w postaci oddalenia powództwa.

W niniejszej sprawie ciężar udowodnienia przesłanek warunkujących odpowiedzialność odszkodowawczą pozwanej (z tytułu nienależytego wykonania określonego zobowiązania, szkody oraz związku przyczynowego pomiędzy niewykonaniem zobowiązania a powstałą szkodą), spoczywał zatem na stronie powodowej, która z faktów tych wywodziła istnienie swojego roszczenia.

Nie ulega przy tym wątpliwości, że strony łączyła umowa o dzieło (uregulowana w art. 627 i następnych kodeksu cywilnego), w ramach której strona powodowa powierzyła poprzednikowi prawnemu pozwanej wykonanie instalacji sanitarnych wewnętrznych. Bezsporne było także to, że prace zostały wykonane i odebrane przez stronę powodową bez zastrzeżeń (w dniu 31 stycznia 2007 roku).

Podkreślić przy tym należy, że strona powodowa przed wniesieniem pozwu miała całkowitą świadomość argumentacji pozwanej i w pozwie nawet nie próbowała wykazać zasadności swojego roszczenia (poza dowodami z dokumentów).

Na marginesie w tym miejscu jedynie można dodać, że w przypadku żądania odszkodowania niedopuszczalne było w ogóle wystawienie przez stronę powodową faktury VAT (brak usługi i umowy). W takiej sytuacji można jedynie wystawić notę obciążeniową.

Należy także podkreślić, że zgłoszone w pozwie roszczenie odszkodowawcze nie zasługiwałoby na uwzględnienie także w przypadku przyjęcia, że strona powodowa opierała je na twierdzeniu nienależytego wykonania zobowiązania, wynikającego wprost z łączącej strony umowy o dzieło, nie zaś na twierdzeniu niewykonania zobowiązania z gwarancji. Takiej podstawy faktycznej roszczenia nie można wykluczyć wobec niejednoznacznego sformułowania uzasadnienia pozwu. W takiej sytuacji jednak to znowu na stronie powodowej (która domagała się zasądzenia określonej kwoty) spoczywał ciężar wykazania, że pozwana (jej poprzednik prawny) wykonali swoje zobowiązanie nienależycie. W ocenie Sądu strona powodowa takiej okoliczności w żaden sposób nie wykazała, a wykazanie nienależytego wykonania przez poprzednika prawnego pozwanej zleconych mu prac oraz związku przyczynowego pomiędzy ewentualnym nienależytym ich wykonaniem a stwierdzonymi usterkami było warunkiem koniecznym ustalenia odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej.

W ocenie Sądu nie ulega także wątpliwości (mimo twierdzenia strony powodowej), że zgłoszone przez stronę powodową roszczenie nie wynikało w żaden sposób z przepisów o rękojmi za wady dzieła (brak w tym względzie przytoczonych w pozwie okoliczności faktycznych), które to zresztą roszczenia w ocenie Sądu i tak już wygasły.

Zgodnie bowiem z art. 568 §1 k.c. w zw. z art. 638 k.c. uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne wygasają po upływie roku, licząc od dnia, kiedy dzieło zostało wydane. Należy podkreślić, że jest to termin zawity, a zatem po jego upływie wygasają objęte nim roszczenia. Roczny termin zawity ma zastosowanie zarówno do roszczeń majątkowych, jak i realizacji praw kształtujących wynikających z rękojmi. Oznacza to zatem, że jeżeli zamawiający zamierza skorzystać z uprawnień z rękojmi, musi w zawitym terminie rocznym złożyć wykonawcy odpowiednie oświadczenie woli w sposób określony w art. 61 k.c., co jednak w niniejszej sprawie bezspornie nie nastąpiło.

Jak już wyżej wskazano, strona powodowa dochodziła roszczeń wynikających z gwarancji. Nie ulega przy tym wątpliwości, że bezspornie poprzednik prawny pozwanej udzielił stronie powodowej gwarancji na okres 36 miesięcy (licząc od dnia odbioru końcowego) na wykonane dzieło. Trzeba także wskazać, że strona powodowa zgłosiła wady w działaniu instalacji w terminie określonym w gwarancji.

Nie oznacza to jednak w żaden sposób, że roszczenie strony powodowej było uzasadnione.

Trzeba w tym miejscu jeszcze raz podkreślić, że powództwo zostało sformułowane w sposób bardzo nieprecyzyjny. Strona powodowa właściwie nie wskazała, jakie zarzuty kieruje do pozwanej. W pozwie posługiwała się określeniami nieprecyzyjnymi i ogólnikowymi. Jednocześnie strona powodowa, mimo twierdzeń o nienależytym wykonaniu dzieła, w żaden sposób okoliczności tych nie udowodniła. Strona powodowa nie wskazała nawet dokładnie, na czym polegało nienależyte wykonanie dzieła, a tym bardziej, że złe funkcjonowanie instalacji było wynikiem nienależytego wykonania dzieła. Strona powodowa nie wykazała wreszcie w żaden sposób, na jakiej podstawie to pozwana powinna zostać obarczona kosztami wymiany zaworów kulowych.

Jak już wcześniej wskazano roszczenie strony powodowej miało charakter odszkodowawczy. Zgodnie z art. 471 k.c. dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Do przesłanek odpowiedzialności kontraktowej dłużnika należy zatem w pierwszej kolejności powstanie szkody majątkowej po stronie wierzyciela. Po wtóre szkoda ta musi być spowodowana niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem zobowiązania przez dłużnika. Po trzecie wreszcie pomiędzy powstałą szkodą a jej niewykonaniem (lub nienależytym wykonaniem) musi zaistnieć adekwatny związek przyczynowy (art. 361 §1 k.c.). Trzeba przy tym podkreślić, że w świetle art. 471 k.c. spełnienie się powyższych przesłanek nie przesądza jeszcze o powstaniu po stronie wierzyciela roszczenia o naprawienie szkody, bowiem niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania musi być następstwem okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. Strona powodowa, aby skutecznie dochodzić roszczenia, musi wykazać istnienie wszystkich powyższych przesłanek.

Pod pojęciem szkody, stanowiącej podstawową przesłankę odpowiedzialności odszkodowawczej, należy rozumieć powstałą wbrew woli poszkodowanego różnicę między jego obecnym stanem majątkowym, a takim stanem, jaki zaistniałby, gdyby nie nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę. Wszelka szkoda, rozpatrywana jako uszczerbek o charakterze majątkowym, może mieć w świetle przepisów kodeksu cywilnego (art. 361 §2 k.c.) postać dwojaką. Może ona bowiem obejmować zarówno stratę, jakiej doznaje mienie poszkodowanego, wskutek czego poszkodowany staje się uboższy ( damnum emergens czyli szkoda rzeczywista), jak również utratę korzyści, jakiej spodziewać mógł się poszkodowany, gdyby mu nie wyrządzono szkody, wskutek czego poszkodowany nie staje się bogatszy ( lucrum cessans). Podstawę obliczenia wysokości szkody stanowić powinno uchwycenie różnicy między stanem majątku osoby poszkodowanej, który rzeczywiście istnieje po nastąpieniu zdarzenia wywołującego szkodę, a stanem majątku hipotetycznym, pomyślanym jako stan, który urzeczywistniłby się, gdyby nie nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.

Podstawą skutecznego dochodzenia roszczenia odszkodowawczego jest wykazanie istnienia pomiędzy określonym zdarzeniem a szkodą normalnego związku przyczynowego (art. 361 §1 k.c.). Tak rozumiany związek przyczynowy zachodzi wówczas, gdy w danym układzie stosunków i warunków oraz w zwyczajnym biegu rzeczy, bez szczególnego zbiegu okoliczności, szkoda jest typowym następstwem określonego rodzaju zdarzeń. Ocena, czy skutek jest normalny powinna być oparta na całokształcie okoliczności sprawy oraz wynikać z zasad doświadczenia życiowego i zasad wiedzy naukowej, specjalnej (tak na przykład Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 czerwca 1956 roku, III CR 515/56, OSNC 1957, nr 1, poz. 24).

Biorąc powyższe pod uwagę trzeba podkreślić, że strona powodowa w żaden sposób nie wykazała (właściwie nawet nie próbowała wykazać), że zostały spełnione przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej.

Strona powodowa wykazała jedynie, że w jej majątku powstała szkoda, poniosła ona bowiem koszty wymiany zaworów kulowych i podejść w logotermach. Jednakże już wysokość szkody budziła wiele wątpliwości. Określenie powyższe nie było bowiem wystarczająco precyzyjne, aby ustalić jakie prace zostały wykonane. Strona powodowa powinna była przy tym wskazać, jakie dokładnie prace wykonano, ile dokładnie zaworów wymieniono i w których mieszkaniach. W ocenie Sądu, o ile można przyjąć, że zostało wykazane, że jakaś szkoda powstała, to już nie sposób uznać, że należycie wykazano jej wysokość.

Nawet gdyby jednak przyjąć, że strona powodowa wykazała powstanie szkody i jej wysokość, to na pewno w żaden sposób nie wykazała, żeby szkoda wynikła z nienależytego działania wykonawcy. Strona powodowa nie zaoferowała bowiem w zasadzie żadnych dowodów w tym zakresie (poza spóźnionymi wnioskami o dopuszczenie dowodów z opinii biegłego sądowego i zeznań świadków, o czym jeszcze niżej). Powództwo oparte zostało w zasadzie jedynie na twierdzeniach strony powodowej o nienależytym wykonaniu dzieła i licznych nieprawidłowościach. Zgodnie z rozkładem ciężaru dowodu już tylko z tego powodu należało uznać, że strona powodowa nie wykazała nienależytego wykonania umowy. Strona powodowa przedłożyła wprawdzie analizę techniczną, jednakże nie wynika z niej w żaden sposób, że problemy z funkcjonowaniem instalacji były spowodowane niewłaściwym jej wykonaniem (w analizie precyzyjnie wskazano, że nie da się tego stwierdzić bez naruszenia konstrukcji).

Trzeba w tym miejscu zresztą zauważyć, że z powyższej analizy (przeciwnie do twierdzeń strony powodowej) wynikało, że główną przyczyną niewłaściwego działania instalacji było zakamienianie, spowodowane nienależytą konserwacją. Osoby sporządzające opinię stwierdziły w niej wprost, że stan zewnętrzny zaworów (brak śladów narzędzi na korkach i obudowach) wskazywał na brak regularnych przeglądów oraz czyszczenia siatek w nich umiejscowionych. W związku z powyższym w opinii (analizie technicznej) zalecono między innymi czyszczenie i kontrolę filtrów oraz zwiększenie parametrów pracy węzła.

Tym samym w ocenie Sądu przedstawiona przez stronę powodową analiza techniczna w żaden sposób nie dowiodła, że dzieło zostało wykonane nienależycie. Wręcz przeciwnie, z analizy tej wynikało, że przyczyną niewłaściwego działania instalacji była jej nienależyta konserwacja, za co wykonawca (poprzednik prawny pozwanej i pozwana) odpowiedzialności nie ponosił.

Trzeba w tym miejscu także wskazać, że powyższa analiza (opinia) była dokumentem prywatnym w rozumieniu kodeksu postępowania cywilnego. Zgodnie z art. 245 k.p.c. dokument prywatny stanowi dowód tego, że osoba, która go podpisała, złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie. Trzeba przy tym podkreślić, że z takim dokumentem nie wiąże się domniemanie prawne, iż jego treść przedstawia rzeczywisty stan rzeczy (tak również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 października 2000 roku, I CKN 804/98, LEX nr 50890). Powszechnie przyjmuje się bowiem zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie, że dokument prywatny nie korzysta z domniemania prawdziwości zawartych w nim oświadczeń, a każda osoba mająca w tym interes prawny może twierdzić i dowodzić, że treść złożonych oświadczeń nie odpowiada stanowi rzeczywistemu (tak na przykład Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 15 kwietnia 1982 roku, III CRN 65/82, LEX nr 8414). Tym samym treści zawarte w analizie technicznej mogły być uznane za wiążące w przypadku ich niekwestionowania przez stronę przeciwną. Sąd może bowiem wyrokować także w oparciu o treść dokumentów prywatnych, ale jedynie w sytuacji, gdy ich treść nie została zaprzeczona w sporze przez stronę przeciwną lub gdy została potwierdzona innymi środkami dowodowymi. Nie ulega przy tym wątpliwości, że to strona powodowa przedłożyła powyższą analizę, a w zakresie wniosków w niej zawartych pozwana jej nie zaprzeczyła. Tym samym także z uwagi na treść wskazanej analizy technicznej powództwo musiało zasługiwać na oddalenie.

Niezależnie od powyższego strona powodowa w żaden sposób nie wykazała także kolejnej niezbędnej przesłanki powstania odpowiedzialności odszkodowawczej (opartej na art. 471 k.c.), czyli związku przyczynowego pomiędzy ewentualną szkodą a nienależytym wykonaniem zobowiązania (dzieła).

Trzeba w tym miejscu także zauważyć, że zgodnie z zawartą umową na urządzenia zamontowane przez wykonawcę obowiązywały gwarancje udzielone przez producentów. Skoro zatem szkoda, jaką ewentualnie poniosła strona powodowa, wynikała z konieczności wymiany zaworów kulowych, to brak było jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że wykonawca (poprzednik prawny pozwanej czy pozwana) odpowiadał za ewentualne wadliwości dotyczące zamontowanych urządzeń. Jeżeli więc nawet by przyjąć, że zawory były wadliwe (a okoliczności tej strona powodowa w żaden sposób nie wykazała), to strona powodowa powinna dochodzić roszczeń z gwarancji od producenta wadliwych urządzeń, a nie od wykonawcy (pozwanej).

Trzeba przy tym podkreślić, że w ocenie Sądu wykonawca (poprzednik prawny pozwanej) działał z należytą starannością, odpowiadał na reklamacje zamawiającego (strony powodowej), starał się ustalić przyczynę powstania problemów i dodatkowo proponował rozwiązania, które w jego ocenie mogły poprawić działanie instalacji. Zresztą w piśmie z dnia 26 listopada 2009 roku (k. 124) zamawiający poinformował wykonawcę, że parametry przepływów poprawiły się. Wynika z tego, że wykonawca w ramach dobrych obyczajów kupieckich starał się pomóc rozwiązać problem, pomimo tego, że od początku stał na stanowisku, że niewłaściwe działanie instalacji nie było skutkiem niewłaściwego wykonania dzieła.

Biorąc jedynie wszystkie wskazane wyżej okoliczności pod uwagę powództwo nie mogło zasługiwać na uwzględnienie i musiało zostać oddalone. Niezależnie od powyższego zasadny był także podniesiony przez pozwaną zarzut przedawnienia.

Zgodnie z art. 117 §1 i 2 k.c. z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu. Po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, chyba że zrzeka się korzystania z zarzutu przedawnienia. Ustawowym skutkiem przedawnienia jest zatem powstanie po stronie tego, przeciw komu przysługuje roszczenie, uprawnienia do uchylenia się od jego zaspokojenia, a wykonanie tegoż uprawnienia powoduje, że roszczenie już nie może być skutecznie dochodzone. Skorzystanie zatem przez dłużnika z przysługującego mu prawa i uchylenie się od zaspokojenia roszczenia obliguje Sąd do oddalenia żądania pozwu obejmującego przedawnione roszczenie.

Zgodnie z art. 118 k.c. jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi lat dziesięć, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – trzy lata. Co do zasady więc, roszczenia związane z prowadzeniem działalności gospodarczej, przedawniają się z upływem lat trzech. Przepisem szczególnym, o jakim mowa w art. 118, wyłączającym stosowanie trzyletniego przedawnienia, jest – w stosunku do roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – każdy przepis ustawy, w tym także kodeksu cywilnego, przewidujący krótszy niż trzyletni termin przedawnienia (tak też uchwała Sądu Najwyższego z dnia 21 października 1994 roku, III CZP 136/94, OSNC 1995, nr 2, poz. 38), na przykład art. 554 k.c. co do roszczeń z umowy sprzedaży, art. 646 k.c. co do roszczeń wynikających z umowy o dzieło czy też art. 751 k.c. dotyczący umowy zlecenia.

Jak już wyżej wskazano strony łączyła umowa o dzieło. Zgodnie z art. 646 k.c. roszczenia wynikające z umowy o dzieło przedawniają się z upływem lat dwóch od dnia oddania dzieła, a jeżeli dzieło nie zostało oddane – od dnia, w którym zgodnie z treścią umowy miało być oddane. W ocenie Sądu roszczenie strony powodowej (wynikające z udzielonej gwarancji) nie było roszczeniem wynikającym z umowy o dzieło. Tym samym roszczenie to nie ulegało przedawnieniu z upływem dwóch lat (art. 646 k.c.), ale po upływie lat trzech (art. 118 k.c.), jako roszczenie związane z prowadzeniem działalności gospodarczej.

Zgodnie z art. 120 §1 k.c. bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie. Roszczenie staje się więc wymagalne w ostatnim dniu przewidzianego dla zobowiązanego terminu do spełnienia świadczenia (tak również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 lutego 2006 roku, I CSK 17/05, LEX nr 183057), a sama wymagalność roszczenia oznacza stan, w którym uprawniony może skutecznie domagać się realizacji roszczenia (jego powództwo w takiej sytuacji nie będzie przedwczesne).

Zgodnie z umową wykonawca był zobowiązany do usunięcia wad w terminie 14 dni od dnia zawiadomienia. W przypadku ich nieusunięcia w powyższym terminie zamawiający był uprawniony do usunięcia wad na koszt wykonawcy. Skoro więc zawiadomienie o wadach (zgłoszenie wad, reklamacja) nastąpiło w dniu 18 lutego 2009 roku, to zamawiający (strona powodowa) powinien był po upływie 14 dni usunąć wady we własnym zakresie i obciążyć kosztami wykonawcę. Należało zatem przyjąć, że w niniejszej sprawie bieg terminu przedawnienia roszczenia wynikającego z gwarancji rozpoczął się w chwili nieusunięcia braków (w terminie 14 dni), kiedy to zamawiający był uprawniony do dokonania naprawy na koszt wykonawcy.

Strona powodowa wytoczyła powództwo jednak dopiero w dniu 11 stycznia 2013 roku, a więc po upływie niemal czterech lat od rozpoczęcia biegu terminu przedawnienia. Wobec powyższego w dniu wnoszenia pozwu roszczenie strony powodowej było przedawnione.

Biorąc wszystkie powyższe okoliczności pod uwagę powództwo wytoczone przez stronę powodową nie mogło zasługiwać na uwzględnienie (z wszystkich wskazanych przyczyn).

Sąd oddalił zgłoszone dopiero w piśmie z dnia 7 lutego 2014 roku wnioski strony powodowej o dopuszczenie dowodów z opinii biegłego sądowego (na okoliczność między innymi wykazania przyczyn i rodzaju wad powstałych w instalacji oraz wykazania sposobu ich naprawy), a także zeznań świadków M. S., R. S., M. B. i A. T. (na okoliczność między innymi wykazania przyczyny naprawy instalacji grzewczej oraz zakresu robót przy jej naprawie).

Wnioski te były w ocenie Sądu spóźnione. Zgodnie bowiem z art. 207 §6 k.p.c. Sąd pomija spóźnione twierdzenia i dowody, chyba że strona uprawdopodobni, że nie zgłosiła ich w pozwie, odpowiedzi na pozew lub dalszym piśmie przygotowawczym bez swojej winy lub że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy albo że występują inne wyjątkowe okoliczności. Przede wszystkim strona powodowa w żaden sposób nie wykazała, że nie zgłosiła ich w pozwie bez swojej winy. Wręcz przeciwnie, w ocenie Sądu strona powodowa (reprezentowana przecież przez fachowego pełnomocnika) dalece przed wniesieniem pozwu miała całkowitą świadomość argumentacji i zarzutów pozwanej, a mimo to w pozwie nawet nie próbowała wykazać zasadności swojego roszczenia. Tym samym konieczność przeprowadzenia powyższych dowodów na pewno nie wynikła z nowych okoliczności, które ujawniły się w toku sprawy. Nie ulega przy tym wątpliwości (co jest oczywiste), że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów spowodowałoby zwłokę w rozpoznaniu sprawy. Trzeba w tym miejscu także podkreślić, że strona powodowa nie tylko nie wniosła o przeprowadzenie powyższych dowodów w pozwie, ale nie uczyniła tego również po doręczeniu jej odpowiedzi pozwanej na pozew (w której ponownie podniesiono wszystkie zarzuty przeciwko żądaniu pozwu). Co więcej, strona powodowa nie zgłosiła tych wniosków dowodowych ani na pierwszej, ani nawet na drugiej rozprawie (na drugiej rozprawie złożyła dopiero wniosek o zezwolenie na złożenie pisma procesowego). W ocenie Sądu nie można niczym usprawiedliwić takiej zwłoki strony powodowej, zwłaszcza że wobec bardzo szczegółowej odpowiedzi na pozew konieczność złożenia ewentualnych wniosków dowodowych powstała najpóźniej po jej otrzymaniu (a w ocenie Sądu ostatecznym i właściwie nieprzekraczalnym terminem był termin pierwszej rozprawy).

Niezależnie od powyższego trzeba stwierdzić, że zgodnie z art. 3 k.p.c. strony i uczestnicy postępowania obowiązani są dokonywać czynności procesowych zgodnie z dobrymi obyczajami, dawać wyjaśnienia co do okoliczności sprawy zgodnie z prawdą i bez zatajania czegokolwiek oraz przedstawiać dowody. W ocenie Sądu strona powodowa nie przedstawiła w pozwie wszystkich istotnych okoliczności sprawy, a w szczególności faktu, że pozwana wielokrotnie i konsekwentnie (w sposób szczegółowy i obszerny) kwestionowała zasadność roszczenia. Strona powodowa pominęła także znaczną część korespondencji przedprocesowej, która miała istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia oraz sformułowała żądanie pozwu w sposób lakoniczny i wybiórczy, wskazując tylko niektóre okoliczności faktyczne, co nie mogło zasługiwać na aprobatę (zwłaszcza w świetle art. 3 k.p.c.).

Biorąc wszystkie powyższe okoliczności pod uwagę skoro roszczenia strony powodowej z tytułu rękojmi wygasły, a z tytułu gwarancji nie zostały wykazane, a ponadto uległy przedawnieniu, to powództwo na podstawie art. 568 k.c. w zw. z art. 638 k.c., art. 118 k.c. w zw. z art. 120 k.c. oraz art. 6 k.c. i łączącej strony (ich poprzedników prawnych) umowy podlegało oddaleniu, jak w punkcie I wyroku.

O kosztach orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c., zgodnie z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw. Mając na względzie wynik sprawy pozwanej należał się zwrot kosztów procesu, na które złożyły się koszty zastępstwa procesowego w wysokości 2400 zł, ustalone zgodnie z §2 i §6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. nr 163, poz. 1349).