Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 2316/14

POSTANOWIENIE

Dnia 20 marca 2015 r.

Sąd Okręgowy w Krakowie Wydział II Cywilny Odwoławczy

Przewodniczący:

SSO Małgorzata Łoboz (sprawozdawca)

Sędziowie:

SSO Krzysztof Wąsik

SSR Krzysztof Lisek (del)

Protokolant: protokolant Piotr Łączny

po rozpoznaniu w dniu 11 marca 2015r. w Krakowie

na rozprawie

sprawy z wniosku E. S., T. B.

przy uczestnictwie H. C., A. K., M. F. (1), M. U., S. Ł., K. R., J. W., M. M. (1), T. T. (1), K. C., M. K., B. W., R. W.

o zniesienie współwłasności

na skutek apelacji wnioskodawców E. S. i T. B. od postanowienia wstępnego Sądu Rejonowego dla Krakowa – Śródmieścia w Krakowie z dnia 13 maja 2014 r. sygn. akt VI Ns 591/13/S w przedmiocie zarzutu zasiedzenia

postanawia:

zmienić zaskarżone postanowienie w ten sposób, że wniosek oddalić.

UZASADNIENIE

Na skutek wniosku E. S. i T. B. z dnia 24 lutego 1997 r. przed Sądem Rejonowym dla Krakowa –Śródmieścia w Krakowie przy uczestnictwie H. D.C., A. K., M. F. (2), M. U., S. Ł., K. R., J. W., M. M. (1), T. T. (1), K. C. i M. K., B. W. i R. W. toczy się postępowanie o zniesienie współwłasności nieruchomości położonej w K. przy ulicy (...), w toku którego uczestnik H. C. podniósł zarzut nabycia przez zasiedzenie przez jego matkę W. D. własności udziałów w 1/3 części opisanych na rzecz M. z O. P. i 1/6 części opisanych na rzecz M. z O. W..

Wnioskodawcy wnieśli o oddalenie wniosku o zasiedzenie całości udziałów podnosząc, że faktyczne władanie nieruchomością przez W. D. nie miało charakteru posiadania samoistnego.

Pozostali uczestnicy nie ustosunkowali się do wniosku.

Postanowieniem wstępnym z dnia 22 lutego 2008 r. Sąd Rejonowy dla Krakowa -Śródmieścia oddalił zarzut nabycia własności udziałów w nieruchomości objętej wnioskiem o zniesienie współwłasności w drodze zasiedzenia przez W. D..

Postanowieniem z dnia 18 listopada 2008 r. Sąd Okręgowy w Krakowie na skutek apelacji uczestnika H. C. uchylił to postanowienie i sprawę przekazał Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania wskazując w uzasadnieniu, że Sąd Rejonowy nie uwzględnił całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, w szczególności pominął zeznania świadków A. C., J. M., M. Z. i T. P. oraz zeznania wnioskodawcy. Ponadto pominięto szereg dowodów z dokumentów, które były wnioskowane przez skarżącego oraz wnioskodawców. Podkreślono niejasną i mało czytelną ocenę dowodów dokonaną przez Sąd I instancji. W wytycznych Sąd odwoławczy nakazał dokonać rozstrzygnięcia całości wniosków dowodowych zgłoszonych przez strony i skonfrontowania materiału dowodowego z dokumentów z osobowymi źródłami dowodowymi w sprawie.

W wyniku ponownego rozpoznania sprawy postanowieniem wstępnym z dnia 16 kwietnia 2009 r. Sąd Rejonowy dla Krakowa -Śródmieścia oddalił zarzut nabycia własności udziałów w prawie własności nieruchomości objętej wnioskiem w drodze zasiedzenia przez W. D..

Na skutek apelacji złożonej przez uczestnika H. C., Sąd Okręgowy postanowieniem z dnia 29 grudnia 2009 r. uchylił zaskarżone postanowienie i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania uznając, że okoliczności sprawy nie zostały dostatecznie wyjaśnione oraz nie doszło do wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Pominięto bowiem zeznania świadka A. C., a Sąd Rejonowy w sposób dowolny oraz mało przekonywujący ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy. Sąd nie udzielił też głosu stronom. W wytycznych Sąd odwoławczy nakazał wykonać wytyczne zawarte w uzasadnieniu postanowienia z dnia 18 listopada 2008 r., które są wiążące, a których Sąd Rejonowy nie wykonał poprzestając jedynie na stwierdzeniu, że treści dokumentów strony nie kwestionowały, co pozostaje w sprzeczności z treścią oświadczeń i zarzutów zgłoszonych w sprawie.

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 13 maja 2014 r. Sąd Rejonowy dla Krakowa – Śródmieścia stwierdził, że W. D. z d. R. nabyła z dniem 28 grudnia 1983 r. w drodze zasiedzenia na wyłączną własność, w nieruchomości położonej w K. przy ulicy (...), udział wielkości 1/6 opisany na rzecz M. z P. W. oraz udział 1/3 M. z O. P. opisany w dacie zasiedzenia na rzecz następców prawnych T. P., W. P., J. P. i K. P. po 1/12 części.

Sąd Rejonowy ustalił, że postępowanie o zniesienie współwłasności dotyczy nieruchomości położonej w K. przy ulicy (...), obejmującej zabudowaną działkę nr (...), dla której Sąd Rejonowy dla Krakowa - Podgórza w Krakowie prowadzi księgę wieczystą nr (...) (cd L. 226). Własność nieruchomości wpisana jest na rzecz M. z O. W. w 1/6 części, W. D. w 1/2 części, A. K. w 1/12 części, E. S. w 1/8 części oraz T. B. w 1/8 części. W. D. nabyła udział we współwłasności na podstawie umowy sprzedaży z dnia 13 października 1952 r., E. S. i T. B. na mocy umowy sprzedaży zawartej z J. P., T. P., W. P. w dniu 10 lipca 1996 r., a A. K. na podstawie umowy sprzedaży z dnia 20 lutego 1995 r. zawartej z K. P..

W latach 1945 — 1952 zarządem nieruchomością zajmowała się współwłaścicielka M. P. (1). W roku 1952 r. została ona przesiedlona na A. ( (...) osiedle) i tam też mieszkała do śmierci (1978 r.). Po wysiedleniu przestała zarządzać nieruchomością, a zadanie to przejęła W. D.. Początkowo poszukiwała ona M. W. (1), aby nawiązać kontakt w sprawie zarządu nieruchomością, jednakże poszukiwania te okazały się bezskuteczne. W. D. usiłowała również porozumieć się z M. P. (1), jednakże ta nie interesowała się nieruchomością. Od dnia 27 grudnia 1953 r. na skutek braku odzewu M. D. na pismo administratora, W. D. samodzielnie upoważniła administratora do wystąpienia do sądu z powództwem przeciwko lokatorom, objęła całość spraw nieruchomości, przejęła ją w całości i czuła się wyłącznym właścicielem przedmiotowej nieruchomości. Od tego czasu podejmowała samodzielnie wszystkie decyzje związane z nieruchomością, nie konsultowała się z nikim innym. Pobierała i rozliczała czynsze, posługiwała się pieczątką „administrator nieruchomości". Jako właścicielka reprezentowała sprawy związane z kamienicą w stosunkach zewnętrznych, w stosunku do najemców, organów administracji publicznej, organów podatkowych. Ustanawiała i decydowała o zmianie zarządcy nieruchomości, opłacała podatki, opłacała ubezpieczenie nieruchomości, przeprowadzała remonty i naprawy. Pomagał jej w tym syn — uczestnik H. C.. W latach 1964 - 1980 w wykazach nieruchomości składanych przez nią do organów podatkowych celem wydania decyzji wymiarowych podawała, że występuje jako współwłaściciel. Organy władzy publicznej w tym Przymusowe Zrzeszenie (...), zwracały się do W. D. jako jedynej właścicielki we wszystkich sprawach dotyczących nieruchomości. W. D. jako właściciel zezwoliła także w 1974 r. na objęcie dodatkowych pomieszczeń przez lokatora ponad przydział lokalu mieszkalnego określony w decyzji administracyjnej. W sprawach remontów, stawiania pieców, wymiany okien, wszyscy lokatorzy zwracali się wyłącznie do W. D. jako właścicielki o stosowne zgody i pozwolenia. Do 1990 r. nikt nie kwestionował jej praw do całości nieruchomości. Przez osoby trzecie była postrzegana jako jedyny właściciel całej nieruchomości. Po śmierci M. P. (2) w 1978 r. J., T., W. i K. P. wstąpili w jej prawa jako współwłaściciele nieruchomości. Spadkobiercy M. P. (1) do lat 90 tych zupełnie nie interesowali się nieruchomością. Na początku 1990 r. T. P., w imieniu swoim oraz pozostałych spadkobierców po M. P. (2), nawiązał kontakt z W. D., domagając się rozliczeń pożytków z nieruchomości. W. D. była wówczas już osobą w podeszłym wieku, cierpiącą z powodu dolegliwości zdrowotnych. Całością spraw związanych z nieruchomością zajmował się już wówczas H. C., który bez wiedzy matki i dla jej spokoju, wypłacił T. P. jednorazowo kwotę ok. 3 000 zł, następnie wystosował do pozostałych Państwa P. pismo, w którym oświadczył, że kamienica nie przynosi żadnego przychodu i wymaga nakładów na remonty. H. C. domagał się partycypacji państwa P. w remontach na nieruchomości. W. D. nie dokonywała żadnych rozliczeń dochodów ze współwłaścicielami, od nikogo nie domagała się partycypowania w kosztach remontów, nie udzielała żadnych informacji na temat stanu kamienicy. Po śmierci W. D. w 1992 r. H. C. zajmował się nieruchomością jako wyłączny zarządca. Spadkobiercy M. T. P., Ł. P. i W. P. ok. 1996 r. zbyli swoje udziału E. S. i T. B.. H. C. zawarł z wnioskodawcami w dniu 29 kwietnia 1997 r. umowę o podział nieruchomości do użytkowania. M. W. (1) zmarła w 1961 r., jej spadkobierca – Ł. W. nie interesował się nieruchomością.

W świetle tak poczynionych ustaleń faktycznych Sąd Rejonowy uznał, iż zarzut zasiedzenia udziałów w prawie własności nieruchomości objętej wnioskiem o zniesienie współwłasności był zasadny. Wskazując, że przesłankami zasiedzenia własności nieruchomości jest posiadanie samoistne przedmiotu zasiedzenia , upływ czasu niezbędny do nabycia własności w tej drodze oraz, iż przypadku zasiedzenia udziału we współwłasności, konieczna jest zmiana charakteru władztwa poprzez wyraźne zamanifestowanie woli posiadania rzeczy dla siebie w sposób widoczny dla współwłaścicieli i otoczenia, Sąd Rejonowy uznał, iż przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe w sposób jednoznaczny wykazało, iż W. D. była samoistnym posiadaczem całej nieruchomości, a jego początek wyznaczała podpisana przez nią w dniu 27 grudnia 1953 r. zgoda na wystąpienie do sądu przez administratora z powództwem przeciwko lokatorom. Od tej chwili podejmowała ona wszelkie czynności związane z nieruchomością, bez konsultacji z pozostałymi współwłaścicielami, wyłącznie ona zajmowała się pobieraniem i rozliczaniem czynszu, utrzymywaniem porządku poprzez m.in. zlecanie jej sprzątania, samodzielne płaciła podatki, wypełniała obowiązki publicznoprawne, ubezpieczała nieruchomość oraz przeprowadzała na własny koszt remonty budynku. Decyzje organów państwowych w sprawach dotyczących nieruchomości były kierowane wyłącznie do niej i ona w stosunku do organów występowała jako jedyny właściciel. Pozostali współwłaściciele nie wywiązywali się z ustawowego obowiązku współdziałania w zarządzie rzeczą wspólną, nie partycypowali w kosztach jej utrzymania. Jako wyłączną właścicielkę nieruchomości uznawały W. D. także osoby trzecie, oraz wyłącznie do niej zwracali się lokatorzy oczekując działań i zgody na podejmowane przez nich działania. W ocenie Sądu Rejonowego z faktu złożenia podpisu pod notatką dokonaną na odwrocie decyzji z dnia 4 sierpnia 1977 r. wraz z pieczątką administracji domu nie można wysnuć wniosku, że W. D. nie uważała się za posiadacza samoistnego i jedynego właściciela, albowiem nie zmienia to istniejącego obiektywnie stanu bycia właścicielem lub posiadaczem samoistnym. Podobnie fakt, iż na dokumentach do Urzędu Skarbowego W. D. wpisywała, że jest współwłaścicielką nie może prowadzić do wniosku, że nie posiadała samoistnie całości nieruchomości, albowiem wynikało to z posiadanej przez nią wiedzy, iż nieruchomość ta formalnie jest przedmiotem współwłasności. Nie zostało zaś wykazane, aby to W. D. złożyła oświadczenie zawarte w piśmie z dnia 12 grudnia 1992 r., którego przedmiotem było sprawozdanie z czynności zarządu nieruchomością skierowane do pozostałych współwłaścicieli. Pismo to złożone w kserokopii zostało bowiem zakwestionowane przez uczestnika, a brak oryginału uniemożliwia badania identyfikacyjne. Dodatkową wątpliwość co do istnienia oryginału budzi zaś fakt, iż w 1992 r. W. D. była osobą w podeszłym wieku, schorowaną, przebywała w szpitalu przez dłuższy okres i wkrótce zmarła. Stąd też w ocenie Sądu Rejonowego mało prawdopodobne jest, aby samodzielnie napisała obszerne sprawozdanie z zarządu wskazując szczegółowo rozliczenia księgowe zwłaszcza, że sprawami kamienicy zajmował się już wówczas wyłącznie jej syn H. C..

Z ustaleń faktycznych nie wynika też , aby wnioskodawczyni w okresie od 27 grudnia 1953 r. do grudnia 1983 r. miała utracić samoistne posiadanie przedmiotowej nieruchomości, albowiem w okresie tym nikt nie kwestionował jej praw do całości nieruchomości. Pozostali współwłaściciele aż do 1990 r. nie dochodzili swoich praw do nieruchomości, nie domagali się dopuszczenia do współposiadania lub podziału do korzystania, nie upominali się o wypłatę pożytków z nieruchomości. Fakt zaś zwrócenia się do W. D. państwa P. oraz wypłata przez H. C. pewnej kwoty, w ocenie Sądu Rejonowego, nie ma znaczenia w sprawie, bowiem czynności te miały miejsce po nabyciu udziałów przez zasiedzenie. W ocenie Sądu Rejonowego nie bez znaczenia w niniejszej sprawie był także fakt, iż do początku lat 90- tych, w okresie obowiązywania publicznej gospodarki lokalami, właściciele nieruchomości mieli ograniczone możliwości wykonywania prawa własności w stosunku do nieruchomości, w tym decydowania o przeznaczeniu lokali. Zdaniem Sądu okoliczności te w żaden jednak sposób nie mogą świadczyć, iż W. D. nie była posiadaczem samoistnym, gdy ogół pozostałych podejmowanych przez nią czynności w stosunku do przedmiotowej nieruchomości za tym przemawiał.

Wskazując na art. XLI § 2 przepisów wprowadzające kodeks cywilny Sąd Rejonowy wskazał, że wymagany, z uwagi nabycie przez W. D. posiadania nieruchomości w złej wierze, okres zasiedzenia to 30 lat licząc od dnia uznanego za jego początek tj. 27 grudnia 1953 r.. W związku z tym Sąd stwierdził, że W. D. nabyła przez zasiedzenie z dniem 28 grudnia 1983 roku udział w wysokości 1/6 opisany na rzecz M. z P. W. oraz udział w wysokości 1/3 M. z O. P. opisany w dacie zasiedzenia na rzecz następców prawnych: T. P., W. P., J. P. i K. P. po 1/12 części.

Apelację od powyższego postanowienia wnieśli wnioskodawcy E. S. i T. B. i zaskarżając go w całości zarzucili naruszenie:

- art. 233 i 227 k.p.c. poprzez pominięcie okoliczności, że H. C. początkowo żądał stwierdzenia zasiedzenia tylko 1/6 udziału M. W. (1) oraz, że w dniu 29 kwietnia 1997 r. zawarł z wnioskodawcami umowę o podział nieruchomości do korzystania, w której faktycznie przyznał fakt zasiedzenia tylko 1/6 udziału – skutkujących dowolną, sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oceną dowodów, w szczególności poprzez przyjęcie, że zmiana zakresu i charakteru posiadania nie wymaga widocznego uzewnętrznienia zamiaru zasiedzenia wobec pozostałych współwłaścicieli;

- art. 6, 172, 339 i 341 k.c. poprzez błędną wykładnię prowadzącą do przyjęcia, że uzewnętrznienie zmiany zakresu i charakteru posiadania nie stanowi warunku koniecznego zasiedzenia, a w razie zbiegu domniemań samoistności posiadania i jego zgodności z prawem znajdują one zastosowanie oraz, że na żądającym zasiedzenia nie ciąży obowiązek wykazania tego faktu.

W oparciu o powyższe zarzuty skarżący domagali się zmiany zaskarżonego postanowienia poprzez oddalenie wniosku o zasiedzenie.

Uczestnik H. C. wniósł o oddalenie apelacji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja zasługiwała na uwzględnienie.

Za trafne, wbrew zarzutom apelacji uznać trzeba ustalenia faktyczne poczynione przez sąd pierwszej instancji, które Sąd Okręgowy czyni także podstawą swojego orzeczenia, dokonując jednak odmiennej ich oceny prawnej w kontekście zgłoszonego w sprawie roszczenia. Podniesione w tym przedmiocie w apelacji zarzuty zmierzały przede wszystkim do wykazania, iż z naruszeniem przepisu art. 233 k.p.c., Sąd Rejonowy oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy przyjął, iż W. D. była posiadaczem samoistnym nieruchomości objętej wnioskiem o zniesienie współwłasności także w zakresie udziałów w prawie jej własności przysługujących pozostałym współwłaścicielom, a co w konsekwencji prowadziło do uwzględnienia zarzutu uczestnika H. C. o nabyciu przez nią w drodze zasiedzenia tych udziałów w przedmiotowej nieruchomości. Niewątpliwie kwalifikacja posiadania jako samoistnego lub zależnego, jest oceną prawną i wiąże się z subsumcją ustalonego stanu faktycznego pod określoną normę prawną. Sąd Okręgowy nie podzielając zatem przeprowadzonej przez Sąd Rejonowy oceny dowodów w kontekście charakteru posiadania przez W. D. pozostałych udziałów w przedmiotowej nieruchomości oraz wywiedzionych w tym zakresie wniosków prawnych, za trafne uznał podniesione w apelacji zarzuty błędnej oceny dowodów oraz naruszenia prawa materialnego, co w konsekwencji skutkowało odmienną oceną w zakresie spełnienia przesłanek z art. 172 k.c. warunkujących nabycie przez W. D. w drodze zasiedzenia udziałów we współwłasności przedmiotowej nieruchomości i zmianą zaskarżonego orzeczenia, o czym będzie mowa szerzej w dalszej części uzasadnienia.

Ustosunkowując się jednak w pierwszej kolejności do zarzutu naruszenia prawa procesowego wskazać na wstępie należy, że granice swobodnej oceny dowodów w myśl przepisu art. 233 §1 k.p.c. wyznaczają zasady logicznego rozumowania, nakaz opierania się na dowodach przeprowadzonych prawidłowo, z zachowaniem wymagań dotyczących źródeł dowodzenia oraz bezstronności, nakaz wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego, konieczność wskazania, na podstawie których dowodów dokonano ustaleń, a którym dowodom odmówiono wiarygodności i mocy dowodowej. Sąd Rejonowy dokonując oceny dowodów w sposób zbiorczy, bez szczegółowego odniesienia się do konkretnych dowodów z dokumentów i zeznań świadków, niewątpliwie naruszył powołaną normę oraz nie zastosował się do zaleceń Sądu Okręgowego wskazanych w orzeczeniach z dnia 18 listopada 2008 r. (k. 902) i 29 grudnia 2009 r. (k. 1081) uchylających uprzednio wydane przez Sąd Rejonowy postanowienia wstępne w przedmiocie podniesionego zarzutu zasiedzenia i przekazujących sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu, przez co ocena ta była trudna do weryfikacji w toku kontroli instancyjnej. Niemniej jednak całość i kompletność zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego pozwalała na dokonanie przez Sąd Okręgowy własnej oceny zgromadzonych w sprawie dowodów, a w konsekwencji oceny zgłoszonego przez uczestnika zarzutu zasiedzenia udziału we współwłasności nieruchomości, oceny która prowadziła do uznania, że posiadanie udziałów pozostałych współwłaścicieli przez W. D. nie miało charakteru posiadania samoistnego.

Odwołując się w tym kontekście do przedłożonych przez uczestnika dokumentów wskazać należy, że dotyczyły one dwóch głównych zagadnień, a mianowicie kwestii związanych z płatnością składek ZUS, podatków i innych opłat związanych z własnością nieruchomości oraz dokonywaniem remontów w objętej wnioskiem nieruchomości, bądź też zwracaniem się przez lokatorów do W. D. o ich dokonanie.

Sąd Rejonowy dokonując analizy tych dowodów uznał, że W. D. prowadząc zarząd przedmiotową nieruchomością jako jej współwłaściciel była posiadaczem samoistnym całości, o czym świadczą podejmowane przez nią czynności związane z zapłatą należności wynikających z tych dokumentów oraz przeprowadzane przez nią remonty i naprawy w przedmiotowej nieruchomości oraz fakt braku występowania przez nią w stosunku do pozostałych współwłaścicieli o dokonanie z tego tytułu rozliczeń. Tymczasem powyższe dowody świadczą jedynie o wykonywaniu przez W. D., jako jednego ze współwłaścicieli przedmiotowej nieruchomości, czynności zwykłego zarządu, które same w sobie nie mogą być kwalifikowane jako posiadanie samoistne w zakresie udziałów pozostałych współwłaścicieli i prowadzić do nabycia w drodze zasiedzenia przez W. D. prawa własności przedmiotowej nieruchomości, poza przysługujący jej udział we współwłasności. Analiza zgromadzonych w sprawie dowodów nie pozwala też na przyjęcie, że w okresie wskazanym we wniosku poprzedniczka prawna uczestnika W. D. zmieniła zakres swego posiadania ponad realizację uprawnienia wynikającego z art. 206 k.c. oraz uzewnętrzniła tą zmianę na zewnątrz, tak by uzasadniony był wniosek, iż w okresie biegu terminu zasiedzenia W. D. posiadając całą nieruchomość wykonywała nie tylko prawo do przysługującego jej udziału we współwłasności, ale w zakresie pozostałych udziałów w przedmiotowej nieruchomości była ich posiadaczem samoistnym. W szczególności nie można w oparciu o te dowody przyjąć, aby W. D. podejmowała tego typu remonty w przedmiotowej nieruchomości, których charakter wskazywałby, że wykraczały one poza zakres czynności typowo zachowawczych i poza uprawnienia współwłaściciela sprawującego zarząd nieruchomością. W przeważającej większości prace te miały bowiem na celu zachowanie niezmienionej substancji budynku i polegały bądź na naprawie uszkodzonych elementów bądź tej ich bieżącej konserwacji, a także okresowej kontroli sprawności znajdujących się w nieruchomości urządzeń. Były to właściwie jedynie drobne bieżące naprawy, które trudno nawet nazwać remontami, które już z racji znaczeniowej tego słowa mają szerszy zakres. Z przedłożonych przez uczestnika dowodów nie wynika, aby W. D. z własnej inicjatywy i z własnych środków podejmowała remonty wykraczające poza powyższy zakres. Mało tego, nawet zgłaszane przez lokatorów do W. D. wnioski o przeprowadzenie koniecznych remontów pozostawały bezskuteczne. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku wniosku lokatorki K. Z. o postawienie pieca w lokalu nr (...) w przedmiotowej nieruchomości motywowanym okolicznością, iż istniejący piec nie nadaje się do o użytku, który to wniosek został skierowany do W. D. jako właściciela sprawującego zarząd i administrację przedmiotową nieruchomością. Powyższy wniosek przez wiele lat pozostał bezskuteczny, pomimo podejmowanych przez lokatorkę w tym przedmiocie działań także w Prezydium Dzielnicowej Rady Narodowej (...) Wydziale Gospodarki Komunalnej i Mieszkalnictwa w K. i przekazanej przez ten urząd informacji W. D., iż związane z tym prace i ich koszt obciąża właściciela nieruchomości. W związku z długotrwałą bezczynnością W. D. w zakresie tego koniecznego remontu lokator zdecydował się zlecić postanowienie pieca z własnych środków zaliczając te koszty w poczet czynszu (k. 185 i 537). W odpowiedzi zaś na wniosek lokatora J. N. z dnia 15 stycznia 1975 r. o wyrażenie zgody na wstawienie nowych drzwi i okna w przedmiotowej nieruchomości skierowany do W. D. jako jej właściciela sprawującego zarząd nieruchomością, W. D. w piśmie z dnia 30 stycznia 1975 r. wyraziła zgodę na wykonanie powyższych prac pod warunkiem, że zarówno koszty materiałów jak i wszystkich prac z tym związanych pokryte zostaną przez lokatora i nie będą mogły zostać potracone z należnego od tego lokatora czynszu, choć niewątpliwie rodzaj i charakter tych prac jako związanych z substancją budynku obciążać winien właściciela. Stanowiskiem w tej sprawie W. D. dowiodła wręcz, że nie uważa się za osobę odpowiedzialną za całokształt spraw i potrzeb nieruchomości i że nie zamierza inwestować jakichkolwiek własnych środków na jej potrzeby. Dowiodła tym samym, że nie czuła się właścicielem nieruchomości a jedynie jej zarządcą, tylko ten bowiem podejmuje bieżące decyzje co do rzeczy, dba o załatwianie aktualnych spraw, ale jednocześnie nie poczuwa się do obowiązku ponoszenia jakichkolwiek kosztów z tym związanych z własnych środków.

O tym, że niezbędne remonty w przedmiotowej nieruchomości nie były podejmowane przez W. D. świadczy także pismo Prezydium Dzielnicowej Rady Narodowej (...) w K. Wydziału Budownictwa, Urbanistyki i Architektury z dnia 7 grudnia 1967 r., w którym wezwano W. D. do wykonania robót budowlanych w nieruchomości przy ulicy (...) w K. nakazanych w decyzji tego organu z dnia 28 września 1967 r., a polegających na naprawie ceglanego progu przy drzwiach wejściowych do budynku, szklanego zadaszenia na I piętrze prawej oficyny, naprawie wypłytowania podwórka oraz muru granicznego, jak również do wykonania prac polegających na zastąpieniu drewnianego trzepaka metalowym oraz usunięciu z ogródka cegły i zbędnego gruzu. Ostatecznie nałożony w/w decyzji obowiązek podlegał egzekucji w trybie postępowania administracyjnego, gdyż nawet mimo wyraźnego nakazu nie został przez W. D. wykonany bez przymusu państwowego. Charakter powyższych prac nakazanych w decyzji oraz konieczność ich egzekucji administracyjnej wskazuje wyraźnie, że przez W. D. nie były podejmowane nawet bieżące remonty zmierzające do zachowania niezmienionej substancji budynku, a sprawowany przez nią zarząd nad tą nieruchomością nie był wykonywany w sposób należyty. Zlecone prace miały charakter wręcz drobnych bieżących napraw, a nie żadnych szczególnych remontów czy zmian w substancji. Były to prace, które administracyjnie zlecono, bo stanowiły zapewne uciążliwość dla lokatorów lub stwarzały jakieś niebezpieczeństwo, ale ich zakres wskazuje, że konieczność ich wykonania powinna być dostrzeżona przez każdego dobrego gospodarza, nawet tylko administratora, a już pewnością właściciela, który przecież jak nikt inny dba o jakość i stan techniczny swojej rzeczy. W. D. nie tylko sama potrzeby tych napraw nie dostrzegła i ich nie wykonała, ale nawet uchylała się od ich wykonania pomimo administracyjnych nakazów. Nie sposób osoby tak postępującej wobec rzeczy uznać za jej wyłącznego właściciela mającego na sercu jej potrzeby, a tylko taka osoba może żądać uznawania jej za samoistnego posiadacza, bo tylko taka osoba może twierdzić, że manifestuje za zewnątrz swoje posiadanie samoistne całości w sposób niezbędny dla zasiedzenia udziału idealnego we współwłasności. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwalał zatem na przyjęcie, aby działaniom poprzedniczki prawnej uczestnika można było przypisać podjęcie samodzielnej decyzji o znaczącym remoncie w nieruchomości objętej wnioskiem o zasiedzenie przy zaangażowaniu własnych środków w tym celu, który wskazywałby na podejmowane przez nią działania wykraczające poza zwykły zarząd, do którego uprawiony jest przecież każdy ze współwłaścicieli i który nie świadczy w najmniejszym nawet stopniu o właścicielskim posiadaniu całości w sposób prowadzący do zasiedzenia udziałów pozostałych współwłaścicieli. Nie można zatem podzielić stanowiska Sądu Rejonowego, iż podejmowane przez W. D. remonty uzasadniały przyjęcie, iż była samoistnym posiadaczem przedmiotowej nieruchomości ponad przysługujący jej udział w prawie jej własności. Jest tak tym bardziej, że nie licząc poddanych tutaj krytyce zachowań związanych z remontami, nie przedstawiono w sprawie dowodów czynienia przez nią w ogóle jakichkolwiek remontów, czy nakładów na nieruchomość, a tylko takie zachowania można by analizować i oceniać pod kątem wspominanej manifestacji samoistności posiadania ponad własny udział we własności.

Na stan nieruchomości będący wręcz wynikiem braku istotnych remontów wskazuje też pismo Wydziału Nadzoru B. Urzędu Miasta K. z dnia 25 września 1997 r., w którym stwierdzono deformację posadzki i stropu w lokalu nr (...) w budynku przy ulicy (...) w K., które świadczą o pogorszeniu się cech użytkowych pomieszczeń znajdujących się w tym lokalu (k. 131) oraz pismo uczestnika H. C., który występując w charakterze zarządcy tej nieruchomości wzywał E. L. do opuszczenia tego lokalu w nakazanym przez w/w urząd remontu stropu w tym lokalu. Co istotne w piśmie tym uczestnik powoływał się na administracyjny tytuł wykonawczy z dnia 24 lipca 1998 r. Wydziału Nadzoru B. Urzędu Miasta K. zobowiązujący go do przeprowadzenia powyższego remontu (k. 132). Powyższe potwierdza zatem wniosek będący już przedmiotem wyrażonej wyżej oceny, iż żadne istotne remonty nie były podejmowane czy to z inicjatywy uczestnika, czy też wcześniej jego poprzedniczki prawnej W. D., a nawet te zlecane administracyjnie albo ignorowano, albo wykonywano opieszale i tylko pod przymusem.

O tym, że czynności podejmowane przez następcę prawnego W. D. uczestnika H. C. w stosunku do nieruchomości przy ulicy (...) w K., będącej przedmiotem współwłasności, wynikały w istocie z zarządu sprawowanego przez jednego ze współwłaścicieli świadczą także pisma z dnia 3 sierpnia 1998 r. sporządzone przez uczestnika, w których w charakterze zarządcy tej nieruchomości zwraca się on o informacje związane ze sprawowanym zarządem (k. 125-128). Także dalsze przełożone w sprawie dokumenty wskazują na to, iż uczestnik H. C., podobnie jak jego poprzedniczka prawna, sprawował jedynie faktyczny zarząd przedmiotową nieruchomością i jako zarządca był postrzegany przez pozostałych współwłaścicieli. Przywołać tutaj należy choćby pismo z dnia 29 lipca 1998 r. jakie E. S. i T. B. działając przez pełnomocnika wystosowali do uczestnika wzywając go do należytego wypełnienia obowiązków zarządcy (k. 129) oraz wystosowaną na to pismo odpowiedz uczestnika, także jako zarządcy tej nieruchomości (k. 130). W ogóle właściwie cała korespondencja sygnowana przez W. D. podpisywana jest przez nią, jako tytułującą się jedynie współwłaścicielem lub administratorem. Przedłożone przez uczestnika dowody wskazują także, że pomimo upływu okresu zasiedzenia, na który wskazywał uczestnik w zarzucie będącym przedmiotem rozpoznania, w korespondencji kierowanej przez niego do E. S. i T. B. uczestnik wskazuje, iż przedmiotowa nieruchomość jest nadal przedmiotem współwłasności powyższych osób (k. 133); nie powołuje się on wobec nich na swoje prawo płynące z zasiedzenia, ani też nie odbiera im prawa do bycia i tytułowania ich współwłaścicielami. To z kolei ujawnia w sposób oczywisty rzeczywistą wolę i wiedzę posiadacza oraz jego stosunek do posiadanej nieruchomości, który nie tylko daleki jest od samoistności posiadania całości, ale wręcz takiemu posiadaniu przeczy. Powyższe zaś niewątpliwie uzasadnia ocenę, iż podejmowane przez niego działania, a wcześniej jego poprzedniczki prawnej W. D., nie wykraczały poza przysługujący im udział w prawie własności spornej nieruchomości oraz zakres sprawowanego przez nich faktycznie zarządu tą nieruchomością. Świadczy też o tym niewątpliwie dokonywane przez E. S. i T. B. jako współwłaścicieli przedmiotowej nieruchomości, w stosunku do H. C., rozliczenia oraz zwrot bieżących kosztów utrzymania nieruchomości wspólnej w części przypadającej na przysługujący im udział w nieruchomości wspólnej, na których to rozliczeniach uczestnik potwierdzał każdorazowo odbiór konkretnej kwoty z tego tytułu (k. 137-140). Rozliczenia te obejmowały wprawdzie okres od 1996 do 1998 r., to jednak nie można podzielić stanowiska Sądu Rejonowego, iż z racji tego, iż działania te były podejmowane już po upływie wskazywanego przez uczestnika okresu zasiedzenia, nie miały one znaczenia dla oceny czy uczestnik, a wcześniej jego poprzedniczka prawna, przejawiali wolę władania cum animo rem sibi habendi, w więc samoistnego charakteru posiadania przedmiotowej nieruchomości w zakresie ponad przysługujący im udział w jej własności. Przyjmując bowiem ciągłość posiadania oraz jego charakteru logicznym jest, że następca prawny samoistnego posiadacza nieruchomości, winien przejawiać taki sam charakter posiadania w stosunku do udziałów w nieruchomości, które podlegać miały nabyciu w drodze zasiedzenia przez jego poprzednika prawnego, czemu wskazane wyżej dowody przeczą. Poza tym zachowania posiadacza, nawet te po rzekomym upływie terminu zasiedzenia, nie mogą pozostawać bez wpływu na ocenę jego twierdzeń co do charakteru jego posiadania w czasie biegu zasiedzenia. Obrazują one bowiem w sposób ewidentny jego animus wobec rzeczy i pozwalają na ocenę wiarygodności twierdzeń co do tego składnika samoistności posiadania w okresie dla zasiedzenia istotnym. Zachowań tych nie można też dyskwalifikować z tego powodu, że zdarzenie, które miało zapoczątkować bieg zasiedzenia, które Sąd Rejonowy za takowe uznał, absolutnie nie jest przejawem niezbędnej dla rozpoczęcia biegu zasiedzenia udziału we współwłasności manifestacji woli właścicielskiego posiadania całości, a zatem z pewnością nie można było zasiedzenia liczyć od tego dnia. Kwestie związane z dochodzeniem zaległych czynszów są przecież niczym innym jak działaniem zachowawczym, do których ma prawo każdy współwłaściciel i to niezależnie od przysługującego mu udziału; są działaniem z zakresu zwykłego zarządu, do którego uprawniony jest każdy współwłaściciel zobowiązany przecież ustawowo do współdziałania w zarządzanie rzeczą wspólną. Twierdzeń zatem uczestnika, zaaprobowanych następnie przez Sąd Rejonowy, co do początkowej daty zasiedzenia, absolutnie Sąd Okręgowy nie podzielił.

Z tego punktu widzenia istotnym jest także, że umową z dnia 29 kwietnia 1997 r. zawartą z wnioskodawcami E. S. i T. B. jako współwłaścicielami przedmiotowej nieruchomości uczestnik dokonał podziału nieruchomości przy ulicy (...) w K. do korzystania, pomimo podnoszonego przez niego w zarzucie upływu okresu zasiedzenia pozostałych udziałów w nieruchomości na rzecz jego poprzedniczki prawnej W. D.. Nie sposób zatem przyjąć, że uczestnik, a wcześniej jego poprzedniczka prawna, przejawiali wolę władania cum animo rem sibi habendi, stanowiącą niezbędną przesłankę nabycia własności nieruchomości w drodze zasiedzenia. Jednocześnie uczestnik dał wyraźny, bo pisemny, wyraz temu, że jeżeli w ogóle jego matka uważała się za posiadacza samoistnego udziału pozostałych współwłaścicieli, to dotyczyło to tylko udziału M. W. (2), a już nie tych M. P. (1). Nie można przy tym przejść obojętnie wobec oczywistego dylematu, w jaki sposób W. D. miałaby manifestować samoistne posiadanie jednej części idealnej we współwłasności (tej M. W. (2)), manifestując zarazem tylko zależne posiadanie innej idealnej części w tej samej nieruchomości (tej M. P. (1)). Dylemat ten staje się jeszcze bardziej złożony, kiedy takie oświadczenia uczestnika o zasiedzeniu tylko udziałów M. W. (2) zestawi się z obecnymi twierdzeniami, że jednak zasiedzeniu podlegają udziały także M. P. (1), których nabywcą nie czuł się jeszcze w dacie omawianego dokumentu. Dylematów tych i płynących z nich oczywistych wątpliwości ubiegający się o zasiedzenie uczestnik nie rozwiązał, a to na nim spoczywał ciężar dowodu w tym zakresie.

Oceny tej nie zmienia okoliczność, iż w zakres materiału dowodowego nie mogło zostać włączone pismo z dnia 12 grudnia 1992 r. zawierające zestawienie przychodów i wydatków oraz roszczenie o rozliczenie z tego tytułu pomiędzy współwłaścicielami, z uwagi na przedłożenie niepotwierdzonej za zgodność kopii tego dokumentu oraz zakwestionowania przez uczestnika, iż dokument ten został sporządzony przez W. D..

W świetle tych dowodów oraz okoliczności niniejszej sprawy, jak już wspomniano, brak było zatem uzasadnionych podstaw ku temu, aby sam fakt udzielenia przez poprzedniczkę prawną uczestnika W. D. pismem z dnia 18 grudnia 1953 r. upoważnienia dla R. P. - jako ówczesnego administratora nieruchomości położonej w K. przy ulicy (...) do wniesienia pozwu przeciwko lokatorom zalegającym z zapłatą czynszu - uzasadniał wniosek, że w tamtej chwili władztwo W. D. w stosunku do przedmiotowej nieruchomości przekształciło się ze współwłaścicielskiego na wyłącznie właścicielskie i nie wynikało jedynie ze stosunku współwłasności, tym bardziej w sytuacji, gdy sprawowała ona wówczas faktyczny zarząd tą nieruchomością, do czego jako współwłaściciel była uprawniona, a nawet zobowiązana. W zakres zwykłego zarządu wchodzą przecież niewątpliwie czynności związane z pobieraniem czynszów oraz dochodzeniem związanych z tym zaległości na drodze sądowej. Stąd upoważnienie udzielone w tym przedmiocie przez W. D. administratorowi budynku nie może być kwalifikowane jako objęcie przez nią nieruchomości w posiadanie samoistne, jak przyjął to bezkrytycznie Sąd Rejonowy, bez dalszych uzasadniających ten wniosek dowodów. Dowodami takimi z pewnością nie są zaś przedłożone wykazy nieruchomości dla celów podatkowych, które wystawione były na nazwisko W. D., a uiszczane początkowo przez administratora R. P., a następnie przez samą W. D. oraz H. C., albowiem działania te także wchodzą w zakres administracji i zwykłego zarządu przedmiotową nieruchomością; poza tym do płacenia podatków zobowiązani są nie tylko wyłączni właściciela, ale też tylko współwłaściciele. Nie można też w tym kontekście pominąć, iż w przypadku współwłasności zobowiązanie podatkowe ma charakter solidarny, a zatem ciąży na każdym ze współwłaścicieli w całości. Mało tego, z treści części przedłożonych nakazów podatkowych w sposób wyraźny wynika, że wystawione zostały na osobę W. D. jako współwłaściciela przedmiotowej nieruchomości, co stwarza domniemanie, że obejmowały jedynie przysługujący jej udział w prawie własności (k. 181-182, 183, 187, 190-92). W zakres czynności zwykłego zarządu wchodzą też oczywiście czynności związane zawieraniem umów ubezpieczenia budynku, stąd przedłożone na tą okoliczność przez uczestnika dowody w postaci polis oraz dowodów uiszczania składek na rzecz ubezpieczyciela (...) Zakładu (...), nie uzasadniały oceny, iż W. D. była samoistnym posiadaczem przedmiotowej nieruchomości ponad przysługujący jej udział w prawie własności, tym bardziej, że działania te faktycznie podejmował administrator R. P.. W konsekwencji przyjąć należy, że działania podejmowane w tym przedmiocie przez W. D. wobec przedmiotowej nieruchomości były przez nią podejmowane wyłącznie w ramach administrowania i zarządzania nieruchomością, ewentualnie w ramach przysługującego jej udziału we współwłasności nieruchomości, bez wyraźnie zamanifestowanej pretensji bycia wyłącznym jej właścicielem.

Przechodząc z kolei do oceny zarzutu naruszenia prawa materialnego podkreślić przede wszystkim należy, że uzasadnienie sformułowanych w tym zakresie zarzutów naruszenia przepisów art. 172 k.c. i art. 339 k.c. skarżący wywodzili nie z błędnej wykładni pomimo, iż zarzut ten tak został sformułowany, lecz były one w znacznej mierze również wynikiem kwestionowania poczynionej przez Sąd Rejonowy oceny ustaleń faktycznych, który to zarzut został uznany przez Sąd Okręgowy za zasadny. Zarówno w orzecznictwie Sądu Najwyższego, jak i w doktrynie, utrwalony jest pogląd, że dopuszczalne jest nabycie przez zasiedzenie przez jednego lub niektórych współwłaścicieli w częściach ułamkowych, fizycznej części nieruchomości będącej przedmiotem współwłasności, jednakże do takiej zmiany charakteru władztwa konieczne jest wyraźne zamanifestowanie woli władania cum animo rem sibi habendi, w sposób widoczny dla współwłaścicieli i dla otoczenia. Surowe wymagania wobec współwłaściciela zamieniającego zakres posiadania samoistnego uzasadnione jest bezpieczeństwem stosunków prawnych i ochroną własności, która narażona byłaby na uszczerbek, gdyby współwłaściciel uprawniony do współposiadania całości mógł łatwo doprowadzić do utraty praw pozostałych współwłaścicieli, powołując się na zmianę swojej woli, a więc elementu subiektywnego. Wymagania te muszą znaleźć swoje odbicie w postępowaniu dowodowym. Ciężar udowodnienia, przez jednego ze współwłaścicieli, że zmienił zakres posiadania samoistnego, spoczywa na nim wraz z niekorzystnymi skutkami, jakie wiążą się z niewykazaniem w sprawie o zasiedzenie tego przymiotu. (Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 20 października 1997 r. II CKN 408/97 OSNC 1998/4/61).

W ocenie Sądu rozpoznającego niniejszą sprawę, współwłaściciel nieruchomości wtedy zamanifestuje zmianę charakteru swego posiadania rzeczy, gdy przestanie władać nieruchomością „jak współwłaściciel” , ale zachowanie jego będzie miało cechy władania jak właściciel całości rzeczy. Dla oceny zachowania posiadacza istotnym jest zatem uchwycenie różnic pomiędzy posiadaniem nieruchomości jak współwłaściciel, a posiadaniem nieruchomości jak jej wyłączny właściciel. Wymaga to porównania zakresu uprawnień, jakie w stosunku do nieruchomości przysługują właścicielowi z zakresem uprawnień przysługujących współwłaścicielowi. Właściciel, zgodnie z art. 140 k.c., granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem swego prawa, w szczególności może pobierać pożytki i inne dochody z rzeczy. W tych samych granicach może rozporządzać rzeczą. Z charakteru współwłasności jako prawa własności do jednej rzeczy, przysługującego kilku osobom, wynika uprawnienie do jej współposiadania i korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli (art. 206 k.c.). Ocena, czy współwłaściciel zmienił charakter swojego posiadania w ten sposób, że zaczął ją posiadać jak wyłączny właściciel całej posiadanej rzeczy zależy zatem od tego, czy zachowania jego wykraczają w sposób na zewnątrz zauważalny poza zakres zachowań, do których jest uprawniony jako współwłaściciel rzeczy, a zatem od tego, czy taki współwłaściciel całkowicie pozbawił pozostałych współwłaścicieli posiadania rzeczy i korzystania z niej, pobiera wszystkie pożytki i inne przychody z rzeczy i zatrzymuje wyłącznie dla siebie, a jednocześnie wyłącznie sam ponosi nakłady na nieruchomość oraz podejmuje w stosunku do nieruchomości czynności przekraczające zwykły zarząd bez zgody pozostałych współwłaścicieli, przy czym podejmowane czynności nie mają charakteru czynności zachowawczych. Taki, niezgodny z ustawowymi uregulowaniami stosunków pomiędzy współwłaścicielami, stan posiadania nieruchomości, musi się utrzymywać się w sposób trwały i ciągły przez okres czasu wymagany do zasiedzenia. Nadto wszystkie te zachowania współwłaściciela, polegające na wykraczaniu poza zakres jego uprawnień, muszą być kumulatywnie spełnione. Jeżeli zatem władanie nieruchomością przez posiadacza wynika ze stosunku współwłasności, to w razie zgłoszenia przez niego wniosku o stwierdzenie zasiedzenia udziału należącego do innego współwłaściciela, który nie korzysta z nieruchomości, powinien on udowodnić zmianę, rozszerzenie zakresu swego posiadania i uzewnętrznić tą zmianę wobec współwłaściciela, do którego należał ten udział (tak SN w wyroku z dnia 7 stycznia 2009 r. II CSK 405/08). W przypadku bowiem, gdy zbiegają się dwa domniemania - zgodności z prawem (art. 241 k.c.) i posiadania samoistnego (art. 336 k.c.) współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenia idealnego udziału innego współwłaściciela powinien udowodnić, że zmienił (rozszerzył) zakres swego samoistnego posiadania i uzewnętrznił tę zmianę wobec współwłaściciela. Nie inaczej należy oceniać zastosowanie art. 339 k.c., kiedy przedmiotem współwłasności jest nieruchomość, której właściwości i przeznaczenie nie pozwalają na wspólne lub rozdzielne władanie przez wszystkich współwłaścicieli. Dlatego też to na właścicielu zmieniającym charakter swego posiadania wobec udziału należącego do innego współwłaściciela, a w niniejszej sprawie na jego następcy prawnym, spoczywał ciężar udowodnienia, że w określonym czasie posiadając całą nieruchomość wykonywał nie tylko prawo do przysługującego mu udziału we współwłasności, ale w zakresie pozostałych udziałów był posiadaczem samoistnym. Zastosowanie w takim przypadku domniemania z art. 339 k.c. wymaga wykazania przez współwłaściciela, że posiada rzecz ponad swoje prawo wynikające ze współwłasności.

Przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe wskazuje, że uczestnik nie wykazał, żeby jego poprzedniczka prawna objęła w posiadanie samoistne i wyraźnie to manifestując na zewnątrz, posiadała nieprzerwanie przez odpowiedni okres wskazany we wniosku udziały we współwłasności przedmiotowej nieruchomości przysługujące pozostałym współwłaścicielom, a w rezultacie, że była samoistnym posiadaczem także tych udziałów. Poczynione w sprawie ustalenia faktyczne uzasadniają jedynie wniosek, że podejmowane przez nią działania stanowiły realizację uprawnień wynikających z przysługującego jej udziału we współwłasności. Jak wskazano już bowiem wyżej nie świadczy o tym sam fakt samodzielnego wykonywania uprawnień przysługujących właścicielowi, ponoszenie ciężarów związanych z nieruchomością oraz także przeprowadzenie remontów mających na celu zachowanie nie zmienionej substancji budynku. Przeciwko tej tezie przemawiają także dokonywane pomiędzy uczestnikiem i wnioskodawcami rozliczenia związane ze współwłasnością oraz umowa w przedmiocie podziału tej nieruchomości do korzystania.

W judykaturze prezentowany jest pogląd, który należy w pełni podzielić, zgodnie z którym dla oceny elementu woli posiadania nieruchomości w określony sposób mogą mieć istotne znaczenie zachowania posiadaczy i ich następców prawnych zarówno w okresie wymaganym do zasiedzenia własności jak też po jego upływie (tak SN w postanowieniu z dnia 7 stycznia 2009 r. , II CSK 405/08). Z tego punktu widzenia powyższe działania nie pozwalają na przyjęcie, że uczestnik, a wcześniej jego poprzedniczka prawna, przejawiali wolę władania cum animo rem sibi habendi, a więc samoistnego charakteru posiadania przedmiotowej nieruchomości w zakresie ponad przysługujący im udział w jej własności.

Słuszny był także zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisu art. 339 k.c. Należy bowiem podkreślić, że skarżący kwestionowali samoistny charakter posiadania spornych udziałów w nieruchomości przez poprzedniczkę prawną uczestnika i w tym zakresie Sąd Rejonowy prowadził postępowanie dowodowe, które potwierdziło jedynie sam fakt władania przez nią nieruchomością, jednakże nie pozwoliło ono przyjąć, że władztwo W. D. wykazywało cechy posiadania samoistnego także w stosunku do udziałów w przedmiotowej nieruchomości przysługujących pozostałym współwłaścicielom. W konsekwencji uznać należało, że doszło do skutecznego wzruszenia domniemania w postępowaniu dowodowym w wyniku okoliczności wskazanych już wyżej.

Na koniec stwierdzić jeszcze należy, że niewykonywanie prawa posiadania przez innych współwłaścicieli nie uprawnia do wniosku, że współwłaściciel posiadający przejmuje rzecz w samoistne posiadanie w zakresie ich uprawnień. Posiadanie właścicielskie całej rzeczy przez współwłaściciela wyłącznie dla siebie i z wolą odsunięcia od realizacji praw do tej rzeczy innych współwłaścicieli jest możliwe, jednak wymaga, żeby współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenia idealnego udziału innego współwłaściciela udowodnił, że zmienił (rozszerzył) zakres swego samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia z art. 206 k.c. i uzewnętrznił tę zmianę wobec współwłaścicieli. Zastosowanie w takim wypadku domniemania z art. 339 k.c. wymaga wykazania przez współwłaściciela, że posiada rzecz ponad swoje prawo wynikające ze współwłasności (Post. Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2010 r. III CSK 300/09). Skuteczne dowody pozwalające na uwzględnienie wniosku o zasiedzenie nie zostały właściwie w ogóle przeprowadzone, a lansowanie na takie tych przedstawionych przez H. C., Sąd Okręgowy uznał za próbę całkowicie nieudaną, przez co jego wniosek o zasiedzeniu udziału we współwłasności przedmiotowej nieruchomości musiał zostać oddalony, bez najmniejszych wątpliwości co do tego.

Wobec powyższego Sąd Okręgowy, na podstawie art. 386 §1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. zmienił zaskarżone postanowienie poprzez oddalenie wniosku o nabycie przez W. D. w drodze zasiedzenia własności udziałów w 1/3 części opisanych na rzecz M. z O. P. i 1/6 części opisanych na rzecz M. z O. W..