Pełny tekst orzeczenia

W niniejszej sprawie powódka M. Ś. wystąpiła przeciwko stronie pozwanej (...) Spółce Akcyjnej w S. o przyznanie zadośćuczynienia w kwocie 13.800 złotych oraz odszkodowania za poniesione koszty leczenia i rehabilitacji w kwocie 1.740 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 10 września 2013 roku do dnia zapłaty. Mając na uwadze, że powódka otrzymała już od pozwanej Spółki kwotę 1.200 złotych zadośćuczynienia należało przyjąć, że uważa, iż należy jej się w sumie 15.000 złotych zadośćuczynienia.

Uzasadniając to żądanie powódka wskazała, że w dniu 22 marca 2013 roku uczestniczyła w wypadku drogowym spowodowanym przez kierowcę pojazdu marki A.o numerze rejestracyjnym (...), który nie zachował bezpiecznej odległości między pojazdami i najechał na jej pojazd zaparkowany na poboczu. Podała, że w chwili tego zdarzenia pojazd sprawcy był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej w pozwanej Spółce. Następnie oświadczyła, że w wyniku tego zdarzenia doznała skręcenia kręgosłupa szyjnego i naderwania odcinka szyjnego kręgosłupa i w związku z tymi uszkodzeniami udzielono jej pomocy w Szpitalu (...)w D., gdzie zalecono jej noszenie kołnierza miękkiego Szanca przez 7 dni oraz kontrolę u neurologa. Wskazała, że ze względu na utrzymujące się dolegliwości w dniu 11 kwietnia 2013 roku odbyła konsultację ortopedyczną, w ramach której stwierdzono skręcenie i naderwanie stawów i wiązadeł na poziomie szyi i zalecono utrzymanie kołnierza przez okres czterech tygodni, natomiast w dniu 21 maja 2013 roku odbyła konsultacje neurologiczne, które potwierdziły u niej zespół bólowy pourazowy odcinka kręgosłupa szyjnego. Podkreśliła, że ze względu na długi okres oczekiwania na konsultacje i zabiegi rehabilitacyjne refundowane przez NFZ, co mogło skutkować pogorszeniem jej stanu zdrowia, musiała pokryć ich koszty z własnych środków. Podała, że koszty konsultacji lekarskich, zabiegów rehabilitacyjnych i zakupu kołnierza ortopedycznego wyniosły łącznie 1.787 złotych. Wskazała, że strona pozwana przyznała jej zadośćuczynienie w kwocie 1.200 złotych, co nie odpowiada doznanej przez nią krzywdzie, oraz zwrot kosztów zakupu kołnierza ortopedycznego w kwocie 47 złotych uznając, że żądanie zwrotu kosztów konsultacji lekarskiej i zabiegów rehabilitacyjnych jest nieuzasadnione wobec ich refundacji przez NFZ, gdy tymczasem poniesienie przez nią tych kosztów było konieczne i celowe w jej sytuacji zdrowotnej.

W odpowiedzi na pozew z dnia 26 marca 2014 roku, strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości.

Motywując swoje stanowisko przyznała, że jako ubezpieczyciel odpowiedzialności cywilnej sprawcy przedmiotowego wypadku, co do zasady ponosi odpowiedzialność za jego skutki. Podniosła, że przyznane zadośćuczynienie w kwocie 1.200 złotych rekompensuje w całości cierpienia fizyczne i psychiczne doznane przez powódkę w wyniku tego wypadku, a tym samym w pełni spełniła już swoje świadczenie z tego tytułu. Wskazała, że leczenie powódki nie było długotrwałe, ani intensywne, a doznane przez nią obrażenia nie mają charakteru nieodwracalnego i nie powodują zmiany sposobu i stylu jej życia. Zakwestionowała jednocześnie roszczenie odszkodowawcze w kwocie 1.560 złotych dotyczące świadczeń rehabilitacyjnych świadczonych przez A. A. i zarzuciła, że nie świadczy on usług w zakresie fizjoterapii, a jedynie usługi budowlane, co rodzi wątpliwości odnośnie rzeczywistego przejścia przez powódkę takich zabiegów. Zarzuciła także, że powódka nie udowodniła zasadności poniesienia pozostałych kosztów leczenia w kwocie 227 złotych, a przy tym podniosła, iż mogła w tym zakresie skorzystać z publicznej służby zdrowia, w której świadczenia są refundowane.

W ocenie Sądu powództwo jest tylko w części zasadne.

W niniejszej sprawie jest bezsporne, że w dniu 22 marca 2013 roku powódka M. Ś. uczestniczyła w wypadku drogowym, w wyniku którego doznała obrażeń ciała. Żadnych wątpliwości nie budzi także okoliczność, iż wypadek ten spowodowała M. M., gdyż nie zachowała ona bezpiecznej odległości między pojazdami i w efekcie uderzyła w tył zaparkowanego na poboczu samochodu marki V., w którym przebywała powódka. Wskazane fakty wynikają z dokumentów zgromadzonych w aktach szkody, a w szczególności z odpisów notatki informacyjnej o zdarzeniu drogowym z dnia 12 kwietnia 2013 roku i oświadczenia sprawcy wypadku z dnia 8 kwietnia 2013 roku, oraz dowodu z przesłuchania powódki, a przy tym w żaden sposób nie były kwestionowane przez pozwaną Spółkę. W tych okolicznościach oczywistym jest stwierdzenie, że M. M., naruszając zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, w sposób zawiniony doprowadziła do tego wypadku, a tym samym, w świetle przepisów art. 415 Kodeksu cywilnego w związku z art. 436 par. 2 Kodeksu cywilnego, dopuściła się czynu niedozwolonego. Nie podważała zresztą tego strona pozwana, która także nie kwestionowała, iż pojazd, którym kierowała M. M., był u niej ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w okresie, w którym doszło do przedmiotowego zdarzenia. Wskazać zatem należy, że w takim samym zakresie, jak sprawca szkody, na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiada za skutki tego zdarzenia pozwana Spółka. Zgodnie bowiem z przepisem art. 822 paragraf 1 Kodeksu cywilnego, przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Odpowiedzialność odszkodowawcza z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej regulują przepisy szczególne, a mianowicie Ustawa z dnia 22 marca 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, zwana dalej „ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych”. Wedle przepisu art. 34 ust. 1 tej ustawy, z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz, lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia, bądź utrata, zniszczenie, lub uszkodzenie mienia. Przepis art. 35 wskazanej ustawy stanowi z kolei, że tym ubezpieczeniem jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym, w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu. Natomiast zgodnie z przepisem art. 36 ust. 1 zd. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, odszkodowanie ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza, lub kierującego pojazdem mechanicznym, najwyżej jednak do ustalonej w umowie ubezpieczenia sumy gwarancyjnej.

Żądanie zaś zasądzenia zadośćuczynienia za krzywdę, z którym wystąpiła powódka, opiera się na przepisie art. 445 par. 1 Kodeksu cywilnego, stanowiącym, że w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym, czyli art. 444 Kodeksu cywilnego, dotyczącym wystąpienia uszkodzenia ciała, lub rozstroju zdrowia, Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Chodzi tu o krzywdę, ujmowaną jako cierpienie fizyczne, czyli ból i inne dolegliwości, oraz cierpienie psychiczne, czyli ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi, lub następstwami uszkodzenia ciała, albo rozstroju zdrowia w postaci na przykład zeszpecenia, niemożności uprawiania działalności artystycznej, naukowej i wyłączenia z normalnego życia i tym podobne, a więc chodzi tu o doznany przez poszkodowanego uszczerbek niemajątkowy. Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Winno ono mieć w związku z tym charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości, a więc prognozy na przyszłość. Przy ocenie więc odpowiedniej sumy należy brać pod uwagę wszystkie okoliczności danego wypadku, mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, tak, aby przyznana poszkodowanemu suma mogła zatrzeć, lub co najmniej złagodzić uczucie krzywdy i pomóc poszkodowanemu odzyskać równowagę psychiczną. W szczególności uwzględnić należy nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, rozmiar kalectwa, trwałość następstw zda, zdarzenia, oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu, życiu osobistym i społecznym poszkodowanej. Zadośćuczynienie ma więc przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Wysokość ta nie może być jednak nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a więc powinna być utrzymana w rozsądnych granicach. Z tych też względów, posługiwanie się jedynie tabelami procentowego uszczerbku na zdrowiu i stawkami, za każdy procent trwałego uszczerbku na zdrowiu dla rozstrzygnięcia zasadności roszczenia o zadośćuczynienie jego wysokości, znajduje jedynie orientacyjne zastosowanie i nie wyczerpuje tej oceny.

Ustalając okoliczności dotyczące skutków tego wypadku dla powódki i tym samym doznanej przez nią krzywdy, Sąd oparł się przede wszystkim na dowodach z odpisów dokumentacji medycznej, oraz zeznaniach świadka A. A. i przesłuchaniu powódki, a także dowodzie z opinii pisemnej biegłej sądowej A. D. z dnia 2 stycznia 2015 roku. Co do opinii biegłej należy wskazać, że Sąd uznał ją za wiarygodny dowód stwierdzone w niej fakty. Sąd stwierdził, że nie zawiera ona luk, jest pełna, jasna i wyczerpująca, a przedstawione w niej wnioski zostały należycie i rzeczowo uzasadnione. Biegła przytoczyła bowiem wszystkie argumenty, którymi się kierowała sporządzając opinię, a jednocześnie poparła je fachowymi wyjaśnieniami, odwołującymi się do posiadanej wiedzy specjalistycznej. Należy także wyraźnie stwierdzić, iż przedstawiony w niej tok rozumowania jest logiczny i zgodny z doświadczeniem życiowym oraz wskazaniami wiedzy. Nie ujawniły się również żadne powody, które osłabiałyby zaufanie do wiedzy lub bezstronności biegłych. Należy jednocześnie podkreślić, że skład orzekający uznał, iż powódka nie udowodniła wystąpienia u niej skutków ortopedycznych tego wypadku, albowiem bez usprawiedliwienia nie stawiała się w celu przeprowadzenia badania na wezwanie biegłego sądowego z zakresu ortopedii traumatologii R. B., na co wskazał on w swoim piśmie, znajdującym się na karcie 99 akt sprawy, a tym samym uniemożliwiła sporządzenie opinii pisemnej przez tego biegłego i weryfikację jej twierdzeń w tym zakresie. Zgodnie natomiast z przepisami art. 233 Kodeksu postępowania cywilnego, sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, przy czym sąd oceni na tej samej podstawie, jakie znaczenie nadać odmowie przedstawienia przez stronę dowodu, lub przeszkodom stawianym przez nią w jego przeprowadzeniu wbrew postanowieniu sądu. W tym przypadku, takie zachowanie powódki świadczy o tym, że nie chciała ona, aby sprawdzono, czy doznała także obrażeń z zakresu specjalności tego biegłego, co przemawia za tym, iż takie obrażenia u niej nie wystąpiły.

Określając wysokość zadośćuczynienia w niniejszej sprawie, Sąd miał na uwadze następujące okoliczności ustalone w oparciu o wskazane powyżej dowody. Po pierwsze, Sąd ustalił, że powódka w wyniku tego wypadku nie doznała bardzo poważnych obrażeń, gdyż doznała urazu skrętnego odcinka szyjnego kręgosłupa, przy czym uraz ten dotyczył jednak bardzo ważnej części ciała. Należy także zwrócić uwagę na to, że powódka leczyła się jedynie ambulatoryjnie u ortopedy, u którego była na jednej wizycie i u neurologa, u którego była na dwóch, trzech wizytach. Powódka też przez okres 4 tygodni po wypadku musiała nosić kołnierz ortopedyczny, co niewątpliwe utrudniało jej codzienne czynności. Przebywała także na zwolnieniu lekarskim przez okres trzech i pół miesiąca i wówczas nie była zdolna do pracy. Powódka przeszła także zabiegi rehabilitacyjne przez okres dwóch tygodni. Sąd ustalił także, że aktualnie u powódki na skutek przebytych urazów w związku z tym wypadkiem, występują okresowo dolegliwości bólowe odcinka szyjnego kręgosłupa, z towarzyszącymi drętwieniami dłoni oraz bólami i zawrotami głowy. Należy jednak zauważyć, że bezpośrednio po wypadku były to istotne dolegliwości. Sąd także zwrócił uwagę na fakt, że obecnie, ze względu na uraz kręgosłupa, powódka wykonując zawód sprzedawcy, musi robić częste przerwy w pracy i unikać pracy obciążającej jej kręgosłup w sposób statyczny i dynamiczny. Aktualnie także boi się jeździć samochodem w dużych miastach, gdyż obawia się, że ktoś wjedzie w tył jej samochodu. Bez lęków jednak porusza się samochodem w miejscu zamieszkania. Sąd wziął także pod uwaga, że biegła z zakresu neurologii przyjęła, że w zakresie jej specjalizacji wystąpił u powódki trwały uszczerbek na zdrowiu i oceniła jego wysokość na 3 procent. Jest to więc w miarę duży, istotny uszczerbek na zdrowiu. Sąd także miał na względzie, że rokowania co do stanu zdrowia powódki w przyszłości są pomyślne, nie można jednak wykluczyć, że przebyte urazy w przyszłości będą przyspieszać zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa. Dlatego też powódka musi prowadzić oszczędniejszy tryb życia, unikać obciążania kręgosłupa oraz korzystać z okresowej rehabilitacji. Sąd z drugiej strony wziął także pod uwagę, że powódka nie była hospitalizowana w związku z tym wypadkiem, a także nie wymagała pomocy osób trzecich.

W tych okolicznościach, zdaniem Sądu, należne powódce zadośćuczynienie powinno wynieść kwotę 8.000 złotych. Mając, więc na względzie, że powódka otrzymała już z tego tytułu kwotę 1.200 złotych, co strony zgodnie przyznały, należało zasądzić na jej rzecz dodatkowo kwotę 6.800 złotych, oddalając dalej idące powództwo. W ocenie Sądu, charakter doznanych przez powódkę obrażeń, krótkotrwałość leczenia i pomyślne rokowania na przyszłość, a z drugiej strony odczuwane do tej pory dolegliwości i utrudnienia wykonywanej pracy świadczą o średnim nasileniu poczucia krzywdy i w pełni uzasadniają przyznanie powódce zadośćuczynienia we wskazanej kwocie. Zdaniem Sądu suma 8.000 złotych zadośćuczynienia pieniężnego z jednej strony uwzględnia stopień krzywdy powódki i dlatego nie może być uznana za nadmierną, a z drugiej strony nie pomija panujących stosunków majątkowych, przez co jest utrzymana w rozsądnych granicach.

Podstawą prawną żądania przez powódkę zasądzenia odszkodowania z tytułu poniesionych kosztów leczenia i rehabilitacji stanowi przepis art. 444 paragraf 1 zdanie 1 Kodeksu cywilnego, wedle którego w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Przepis ten określa, więc zakres odszkodowania za uszczerbek w postaci szkody majątkowej wynikającej z uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Odszkodowanie przewidziane w przepisie art. 444 paragrafie 1 zdanie 1 Kodeksu cywilnego obejmuje przy tym wszelkie wydatki pozostające w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, jeżeli są konieczne i celowe. Przykładowo można wymienić koszty leczenia, czyli pobytu w szpitalu, konsultacji u wybitnych specjalistów, dodatkowej pomocy pielęgniarskiej, koszty lekarstw i tym podobne, koszty specjalnego odżywiania się, nabycia protez i innych koniecznych aparatów, wydatki związane z przewozem chorego do szpitala i na zabiegi, z przejazdem osób bliskich w celu odwiedzin chorego w szpitalu oraz koniecznością specjalnej opieki i pielęgnacji, a także koszty zabiegów rehabilitacyjnych czy przygotowania do innego zawodu.

W odniesieniu do tego żądania powódka udowodniła w toku procesu, że skorzystała z prywatnych wizyt u neurologa i ortopedy. Na te prywatne wizyty u ortopedy wydała 130 złotych, a u neurologa 50 złotych. Wskazane okoliczności nie budzą bowiem żadnych wątpliwości w świetle dowodów z przesłuchania powódki, a także odpisów faktury VAT 252/311100/2013 z dnia 11 kwietnia 2013 roku znajdującej się na karcie 8 akt sprawy, konsultacji ortopedycznej z dnia 11 kwietnia 2013 roku znajdującej się na karcie 9 akt sprawy, oraz dokumentacji medycznej od neurologa i rachunku numer 76/2013 z dnia 21 maja 2013 roku znajdujących się na karcie 10 akt sprawy. Nie budzi także wątpliwości fakt, iż za prywatne zabiegi rehabilitacyjne zapłaciła z kolei 1.560 złotych. Ten fakt został udowodniony przez powódkę poprzez dowody z odpisu faktury VAT numer 7/2013 z dnia 28 maja 2013 roku znajdującego się na karcie 11 akt sprawy oraz z zeznań świadka A. A.i powódki. Z tych dowodów wynika, bowiem, że takie zbiegi były przeprowadzane i kosztowały 1.560 złotych. W szczególności należy przy tym podkreślić, że nie znalazły żadnego potwierdzenia zarzuty pozwanej Spółki, iż świadek A. A.nie prowadzi działalności w zakresie usług rehabilitacyjnych. Jak wynika bowiem z zeznań tego świadka od kilkunastu lat zajmuje się między innymi świadczeniem takich usług i w tym celu zatrudnia rehabilitanta. Potwierdził on także fakt świadczenia takich usług na rzecz powódki i ich koszt. Co istotne w ocenie Sądu, wbrew twierdzeniu strony pozwanej, powódka musiała korzystać z prywatnych wizyt lekarskich i zabiegów rehabilitacyjnych. Faktem powszechnie znanym jest bowiem, że obecnie nie można szybko uzyskać świadczeń w publicznej służbie zdrowia, gdyż terminy wizyt u specjalistów są odległe. Tak jest również w miejscu zamieszkania powódki, a potwierdzili to zarówno świadek A. A.i powódka, jak również biegła sądowa A. D.. Wymaga przy tym podkreślenia, że podjęcie takiego prywatnego leczenia zmierza do zmniejszenia szkody, albowiem szybka i regularna pomoc lekarska pozwala na zaoszczędzenie kosztów ewentualnego pogorszenia stanu zdrowia powódki w wyniku nie podjęcia w terminie prawidłowego leczenia, na co wskazano wyraźnie w opinii pisemnej biegłej sądowej A. D.z dnia 2 stycznia 2015 roku. Wbrew, więc stanowisku pozwanej Spółki nie można przyjmować, że takie koszty są nieuzasadnione ze względu na możliwość uzyskania pomocy lekarskiej w ramach publicznej służby zdrowia. Z drugiej strony należy wskazać, że strona pozwana nie podważyła w żaden sposób stanowiska powódki, iż nie mogła ona uzyskać właściwej i terminowej pomocy medycznej w ramach publicznej służby zdrowia. Z tych względów należało wskazane żądanie zasądzenia odszkodowania z tytułu zwrotu kosztów leczenia i rehabilitacji w kwocie 1.740 złotych uznać za zasadne.

W konsekwencji daje to łącznie kwotę 8.540 złotych tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania.

W pozwie powódka wystąpiła dodatkowo z żądaniem zasądzenia na jej rzecz odsetek ustawowych od należnego zadośćuczynienia i odszkodowania od dnia 10 września 2013 roku do dnia zapłaty.

Podstawę prawną do sformułowania takiego żądania stanowią przepisy art. 481 Kodeksu cywilnego. Z przepisu paragrafu 1 tegoż artykułu wynika bowiem, że jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Odsetki za opóźnienie należą się, przeto zarówno bez względu na szkodę poniesioną przez wierzyciela jak i zawinienie okoliczności opóźnienia przez dłużnika. Należy przy tym wskazać, iż w świetle przepisów ustawy dłużnik opóźnia się z wykonaniem zobowiązania, gdy nie spełnia świadczenia w terminie oznaczonym w sposób dostateczny lub wynikający z właściwości zobowiązania. Aby dokładnie wyjaśnić wskazaną kwestię konieczne jest odwołanie się do pojęcia wymagalności. Roszczenie jest wymagalne wówczas, gdy wierzyciel jest uprawniony do żądania spełnienia świadczenia. Dopóki roszczenie jest niewymagalne, nie zachodzi także opóźnienie, gdyż dłużnik nie jest zobowiązany do świadczenia. O dacie wymagalności decyduje natomiast treść stosunku obligacyjnego łączącego strony. W przypadku zobowiązań terminowych, jeżeli dłużnik nie realizuje w terminie swoich obowiązków wynikających z treści zobowiązania opóźnia się ze spełnieniem świadczenia. W takim przypadku data wymagalności roszczenia stanowi jednocześnie datę, od której dłużnik opu, od której dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia. Z mocy przepisu art. 481 Kodeksu cywilnego uzasadnia to roszczenia odsetek. W przypadku z kolei zobowiązań bezterminowych opóźnienie nastąpi dopiero w przypadku nie dostosowania się do wezwania wierzyciela żądającego spełnienia świadczenia, chyba, że obowiązek jego pełnienia wynika z właściwości zobowiązania. Na koniec należy wskazać, iż na mocy przepisu art. 481 paragrafu 2 zdanie 1 Kodeksu cywilnego w sytuacji, gdy stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona należą się odsetki ustawowe.

Zgodnie z przepisem art. 14 ustęp 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnianego zawiadomienia o szkodzie. Zdanie 1 ustęp 2 tegoż artykułu stanowi natomiast, że w przypadku wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ustępie 1 okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba, że ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. W świetle tych przepisów zakład ubezpieczeń jest zobowiązany wypłacić odszkodowanie w terminie 30 dni od dnia zawiadomienia o szkodzie, a w późniejszym terminie tylko wówczas, gdy nie jest wstanie wcześniej wyjaśnić okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania.

W rozpoznawanej sprawie pozwana Spółka nie udowodniła, że istniały przeszkody uniemożliwiające wyjaśnienie w ciągu 30 dni okoliczności koniecznych do ustalenia jej odpowiedzialności, albo wysokości świadczeń należnych powódce, pomimo działań podejmowanych przez nią ze szczególna starannością. Tym samym powinna spełnić świadczenia przysługujące powódce w terminie 30 dni od dnia otrzymania zawiadomienia o każdej szkodzie.

Odnośnie dochodzonych żądań należy wskazać, że z akt szkody wynika, iż pismem z dnia 20 czerwca 2013 roku powódka wystąpiła do strony pozwanej o przyznanie zadośćuczynienia w kwocie 15.000 złotych i odszkodowania w kwocie 1.740 złotych co do wskazanych powyżej kosztów leczenia i rehabilitacji, przy czym pismo to zostało doręczone pozwanej Spółce w dniu 26 czerwca 2013 roku. Oznacza to, że strona pozwana powinna wypłacić zadośćuczynienie i odszkodowanie do dnia 26 lipca 2013 roku, a w związku z tym z upływem tego dnia znalazła się w opóźnieniu. Od dnia następnego należały się więc powódce odsetki ustawowe czyli od dnia 27 lipca 2013 roku. Należy jednak podkreślić, że na mocy przepisu art. 321 paragraf 1 Kodeksu postępowania cywilnego, Sąd jest związany żądaniem pozwu, a powódka zażądał zasądzenie odsetek ustawowych od dnia 10 września 2013 roku. Z tego powodu Sąd był obowiązany zasądzić odsetki ustawowe od tegoż dnia, chociaż powódka, jak wskazano powyżej, mogła ich żądać także za okres wcześniejszy.

Z tych względów, na podstawie powołanych przepisów, Sąd orzekł jak w punktach I i II wyroku.

Co do kosztów procesu należy wskazać, że zgodnie z przepisem art. 98 paragraf 3 Kodeksu postępowania cywilnego do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez adwokata zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki 1 adwokata, koszty sądowe oraz koszt nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa stron. Zgodnie natomiast z przepisami art. 98 paragraf 3 Kodeksu postępowania cywilnego w związku z art. 99 Kodeksu postępowania cywilnego, do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez radcę prawnego zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki jednego radcy prawnego, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa stron.

W świetle tych przepisów należało przyjąć, że powódka poniosła następujące koszty procesu: opłata od pozwu w kwocie 777 złotych, wynagrodzenie adwokata w kwocie 2.400 złotych, opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 złotych i zaliczki na wynagrodzenie biegłych w kwocie 667 złotych i 80 groszy, co daje łącznie kwotę 3.861 złotych i 80 groszy.

Z kolei na koszty procesu poniesione przez stronę pozwaną składa się wyłącznie wynagrodzenie radcy prawnego w kwocie 2.400 złotych.

Zgodnie z przepisem art. 100 zdanie 1 Kodeksu postępowania cywilnego, w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesienie lub stosunkowo rozdzielone. Taka też sytuacja wystąpiła w niniejszej sprawie, gdyż powódka wygrała proces w 55 procentach, natomiast strona pozwana wygrała go w 45 procentach. Oznacza to, że strona pozwana powinna zwrócić powódce kwotę 2.123 złotych i 99 groszy, natomiast powódka stronie pozwanej powinna zwrócić kwotę 1.080 złotych. Tym samym strona pozwana powinna zwrócić powódce różnicę między tymi kwotami, czyli kwotę 1.043 złotych i 99 groszy.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie powołanych przepisów, należało orzec jak w punkcie III wyroku.