Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 124/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 kwietnia 2013r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w VI Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SO Andrzej Wieja (spr.)

Sędziowie SO Barbara Żukowska

SO Marek Klebanowicz

Protokolant Jolanta Kopeć

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Zbigniewa Jaworskiego

po rozpoznaniu w dniu 19 kwietnia 2013r.

sprawy D. F.

oskarżonego z art. 157 § 1 kk

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Bolesławcu

z dnia 7 stycznia 2013r. sygn. akt II K 623/12

I. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok wobec oskarżonego D. F.uznając apelację obrońcy oskarżonego za oczywiście bezzasadną,

II. zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze w kwocie 180 złotych.

Sygn. akt VI Ka 124/13

UZASADNIENIE

D. F.został oskarżony o to, że:

w dniu 11 września 2011r. w B.przy ul. (...)na terenie klubu (...)kopnął w głowę pokrzywdzonego T. Z.powodując u niego krwiak okularowy lewostronny z podbiegnięciem gałki ocznej, krwiak zatoki szczękowej lewej, krwiak okolicy oczodołu lewego, wieloodłamowe, wielomiejscowe złamanie kości twarzoczaszki po stronie lewej, co naruszyło czynności narządu ciała oraz spowodowało rozstrój zdrowia na czas przekraczający dni siedem, tj. o przestępstwo z art. 157§1kk.

Sąd Rejonowy w Bolesławcu wyrokiem z dnia 07.01.2013r. (sygn. akt IIK 623/12):

I.  uznał D. F.winnym popełnienia zarzucanego mu czynu, opisanego w części wstępnej wyroku, tj. przestępstwa z art. 157§1kk i za to na podstawie art. 157§1kk w zw. z art. 58§3kk wymierzył mu karę grzywny w wysokości 80 stawek dziennych po 20 złotych każda,

II.  na podstawie art. 46§2kk orzekł wobec oskarżonego D. F.nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego T. Z.w kwocie 1.500 zł,

III.  na podstawie art. 627 kpk zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym na podstawie art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych wymierzył mu opłatę w wysokości 160 zł.

Z treścią wyroku nie zgodził się oskarżony. Za pośrednictwem swego obrońcy wywiódł apelację, zaskarżając wyrok w całości na korzyść oskarżonego D. F.. Orzeczeniu temu zarzucił:

I. obrazę przepisów postępowania karnego, która mogła mieć wpływ na treść orzeczenia, w postaci art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk, a polegającą na dowolnej ocenie dowodów i oparciu orzeczenia jedynie na części okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, pominięciu liczącej się części dowodów na korzyść oskarżonego oraz braku obiektywizmu ocenie dowodów a to na skutek:

a) przyjęcia, iż zeznania świadków Ł. R., a także częściowo D. Z.i K. P.posiadają walor wiarygodności i mogą stanowić podstawę ustaleń faktycznych dla Sądu, mimo, iż pozostają oni w zażyłych stosunkach koleżeńskich i rodzinnych z pokrzywdzonym, a w treści ich zeznań występuje szereg istotnych rozbieżności, w sytuacji, gdy jednocześnie zeznaniom świadków D. D., A. C., E. D., P. B.(mimo, iż są one spójne, logiczne i korespondujące ze sobą oraz innymi zgromadzonymi w sprawie dowodami), Sąd nie dał wiary właśnie z powodu, iż pozostają oni w stosunkach koleżeńskich z oskarżonym;

b) uznania za prawdziwe zeznań świadka Ł. R., który miał być bezpośrednim świadkiem zdarzenia i oparciu wyłącznie na nich ustaleń w zakresie tożsamości sprawcy

przestępstwa, w sytuacji, gdy świadek ten wielokrotnie zmieniał treść swoich zeznań w kwestii jego usytuowania w momencie kiedy doszło do uderzenia T. Z., co budzi uzasadnione wątpliwości w kwestii możliwości spostrzeżenia wszystkich podawanych przez niego okoliczności zdarzenia, a przez to w sposób negatywny weryfikuje prawdziwość tych zeznań;

c) uznania zeznań świadka Ł. R.za konsekwentne, spójne i logiczne i oparciu na nich ustaleń w sprawie mimo, iż są one sprzeczne z ustaleniami faktycznymi Sądu oraz nie korespondują z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie w kwestii ilości ochroniarzy biorących udział w zdarzeniu, znajdowania się pokrzywdzonego pod wpływem alkoholu, kolejności wyprowadzania osób z lokalu oraz szeregu innych okoliczności mających wpływ na treść orzeczenia;

d) uznania w sposób nieuprawniony, sprzeczny z logiką i zasadami prawidłowego rozumowania, za wiarygodne części zeznań pokrzywdzonego T. Z.dotyczących przebiegu zdarzenia, li tylko z tego powodu, iż nie skorzystał on z możliwości "dopowiedzenia" pewnych okoliczności, czego zdaniem Sądu dokonałby pomawiając oskarżonego o sprawstwo, w sytuacji gdy Sąd potwierdził w sposób nie budzący wątpliwości, iż pokrzywdzony zeznawał nieprawdę wskazując iż rozpoznaje oskarżonego jako sprawcę przestępstwa mimo iż nie mógł widzieć tej osoby;

e) nieobiektywnej i sprzecznej z zasadami prawidłowego rozumowania ocenie zeznań świadka K. P., których treść zdaniem Sądu wskazuje na to iż oskarżony już na sali głównej lokalu był agresywny i bił D. Z., podczas gdy w rzeczywistości świadek nie widziała żadnego uderzenia, a jedynie chciała rozdzielić D. Z.od oskarżonego, aby ewentualnemu uderzeniu zapobiec;

II . obrazę przepisów postępowania karnego, która mogła mieć wpływ na treść orzeczenia, w postaci art. 5 § 2 k.p.k. poprzez uznanie oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, podczas gdy pogląd Sądu w tej materii oparty został na niekorzystnej z punktu widzenia oskarżonego ocenie występujących w sprawie niejasności, które wobec zachodzących nie dających się usunąć wątpliwości, co do rzeczywistego udziału oskarżonego w dokonaniu zarzucanego mu czynu winny być rozstrzygnięte na jego korzyść;

III. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku mający istotny wpływ treść orzeczenia, a polegający na dowolnym przyjęciu, iż :

a) jako pierwszy z lokalu został wyprowadzony D. Z., którego wyprowadzać miał D. F.i D. D., a jako drugi wyprowadzany był T. Z., którego wyprowadzał A. C., w sytuacji gdy kolejność wyprowadzania wymienionych osób była w rzeczywistości odwrotna, a nadto pokrzywdzonego wyprowadzał wyłącznie D. F., podczas gdy dwaj pozostali ochroniarze brali udział w wyprowadzeniu z lokalu D. Z.;

b) D. F.dokonał uszkodzenia ciała T. Z.poprzez kopnięcie go w twarz w sytuacji gdy nie mógł on tego zrobić albowiem to on wyprowadzał pokrzywdzonego z lokalu z zastosowaniem dźwigni transportowej uniemożliwiającej mu jednoczesne kopnięcie w twarz wyprowadzanej osoby;

c) T. Z.został wyrzucony z lokalu na chodnik przez ochroniarzy, w sytuacji gdy był on wyprowadzony z obiektu jedynie przez jednego ochroniarza – oskarżonego D. F..

Stawiając powyższe zarzuty obrońca wniósł o:

1.  uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu

lub

2.  uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

3.  obciążenie Skarbu Państwa kosztami postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna w stopniu oczywistym.

W szczególności nie sposób uznać za trafne zarzuty wskazujące na obrazę art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk. Podkreślić należy, iż w świetle dowodów osobowych zgromadzonych w sprawie można mówić o dwóch wersjach wydarzeń. Tymczasem Sąd Orzekający ma ustawowy obowiązek poczynienia stanowczych ustaleń, to jest określenia jednej wersji, której daje wiarę i z jakich powodów drugiej tego waloru odmawia oraz wskazuje dlaczego.

Przeprowadzenie stosownych ocen skutkuje tym, że ustalenia czynione są wyłącznie lub w znacznej mierze na podstawie dowodów obdarzonych walorem wiarygodności zaś pozostałe dowody stanowią, co najmniej, uzupełnienie tej grupy dowodów, bądź nie stanowią podstawy odtworzenia przebiegu wydarzeń. Taka sytuacja zaistniała w niniejszej sprawie. Sąd Orzekający przydał walor wiarygodności zeznaniom Ł. R., T. Z., D. Z.i K. P.. Ich relacje, co do istoty sprawy, są niezmienne i wzajemnie się uzupełniają. Jednocześnie nie tworzą całkowicie zwartej wersji, co zasadnie zostało wskazane przez Sąd Orzekający, jako okoliczność przemawiającą za ich wiarygodnością (brakiem uzgodnień, co do szczegółów wydarzeń i spontanicznością relacji). Trafnie też w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku podkreślono, że fakt powiązań towarzyskich i rodzinnych tej grupy świadków nie ma decydującego znaczenia dla ich przydatności do czynienia stanowczych ustaleń w sprawie. Nie przekonuje w tej części zarzut apelacji, iż osoby te są zainteresowane korzystnym dla pokrzywdzonego rozstrzygnięcia sprawy i dlatego wskazują na oskarżonego, jako sprawcę. Zarówno świadkowie, jak i D. F.podkreślają, że ich wzajemne wcześniejsze kontakty były albo sporadyczne, albo żadne. Skoro były to luźne znajomości, bądź świadkowie byli osobami obcymi dla oskarżonego, to zdaniem Sądu Odwoławczego, nie mieli żadnego powodu dla pomawiania akurat D. F., a nie każdego innego ochroniarza pracującego i obecnego krytycznej nocy w lokalu. Fakt ich wzajemnych powiązań ze sobą i pokrzywdzonym nie przekłada się w żaden sposób na wskazywanie, jako sprawcy uderzenia, T. Z.przez oskarżonego. Nie stanowi też argumentu dla ewentualnego przyjęcia złośliwego pomówienia. Z obiektywnego punktu widzenia, brak podstaw do uznania tej okoliczności za przyczynę takiego działania czwórki świadków zaś apelujący nie przedstawia innych powodów, które w sposób racjonalny podważałyby wiarygodność zeznań tych osób. Wbrew wywodom złożonego środka odwoławczego nie sposób mówić o różnych standardach przy ocenie dowodów osobowych. Jak wykazano wyżej, świadkowie wskazujący na D. F., jako sprawcę nie mieli żadnych powodów dla pomówień bezpodstawnych, czy złośliwych. Byli dla niego osobami zupełnie obcymi, bądź znajomymi z widzenia. Inaczej ma się rzecz ze świadkami przywołanymi apelacją, a popierającymi wersję wydarzeń prezentowaną przez oskarżonego. W odmowie wiarygodności ich relacjom nie decydowały wyłącznie powiązania zawodowo – towarzyskie z D. F.. Wersje przez nich prezentowane były bowiem sprzeczne z innymi dowodami, w tym obiektywnymi, jak chociażby dokumentacją medyczną, w tym opinią biegłego z zakresu medycyny sądowej (k – 62 i 63 akt) a szczególnie wnioskami tejże opinii. Najistotniejszy z nich, zawarty jest w stwierdzeniu „Charakter i lokalizacja stwierdzonych obrażeń (u T. Z.- dop. S.O.) wyklucza ich powstanie w wyniku wypadku”. (14 i 15 wers od góry, k – 63 akt). Tymczasem oskarżony i pozostali zatrudnieni w lokalu wykluczają, aby ktoś z nich, czy w ich obecności pokrzywdzonego uderzył. Nadto przedstawiane przez nich wersje różnią się od siebie. Wbrew twierdzeniu apelacji, że zeznają spójnie i niezmiennie. I tak świadek E. D., szatniarz, w postępowaniu przygotowawczym podał, że nikt z ochroniarzy nie używał siły. T.i D. Z.mieli wychodzić sami z lokalu, a ochroniarze tylko szli za każdym z osobna. Jak zeznał świadek „Wyglądało to w ten sposób, że T. Z.szedł pierwszy, za nim D.(F.dop. S.O.), za D.syn Z., a za nim D. D.” (vide k – 41 odwrót). Na sali rozpraw ten sam świadek dodał, iż obok świadka D.szedł A. C.zaś kiedy D.(błędny zapis protokołu Z.winno być F.dop. S.O.) puścił T. Z., to ten upadł dochodząc do drzwi wyjściowych. Zeznał nadto, że oskarżony (sam – dop. S.O.) podniósł ojca (T. Z.– dop. S.O.), pomógł mu wstać. Jednocześnie, po odczytaniu zeznań z postępowania przygotowawczego, świadek podtrzymał wcześniejszą wersję, która różni się od tej z sali rozpraw. Co więcej świadek dodał, że nikt z ochroniarzy nie wychodził z lokalu, zaś D. Z.miał wyprowadzać A. C., choć wcześniej mówił o D. D.. Co do miejsca upadku T. Z.inną relację przedstawia A. C.. Zeznał, iż pokrzywdzony potknął się na stopniach przed lokalem i upadł na betonową kostkę. Wspólnie z D. F.mieli podnieść pokrzywdzonego i posadzić na ławce. Wersja ta jest zatem sprzeczna z relacją E. D., co do miejsca upadku T. Z., jak też osób udzielających mu pomocy, według E. D.pomagał sam D. F., a według A. C.pomagał on z D. F.. Zdaniem E. D.ochroniarze nie opuszczali lokalu, a z zeznań A. C.wynika, że podnosili pokrzywdzonego poza lokalem i pomogli usiąść na ławce. Co więcej, wbrew wywodom apelacji, A. C.zmienił swe zeznania zarówno, co do osoby, którą wyprowadzał z lokalu, jak i co do tego, który wychodził. I tak na k – 39 odwrót zeznał, iż wychodził jako pierwszy z T. Z.zaś na rozprawie 3 grudnia 2012 roku zmienił swe zeznania mówiąc, że wyprowadzał D. Z.i szedł jako drugi ( vide k – 150 , 1 i 2 wers od góry). Po odczytaniu zeznań z postępowania przygotowawczego podtrzymał ją prostując jednak, że wyprowadzał D. Z.. Na pytanie Sądu odpowiedział „ W dniu dzisiejszym już wiem kogo wyprowadzałem” ( vide k – 150 środek tej karty). Słusznie Sąd Rejonowy podniósł, iż zeznania w postępowaniu przygotowawczym świadek składał 28 listopada 2011 roku, czyli w 2 miesiące i 2 tygodnie po zdarzeniu zaś przed Sądem I instancji 3 grudnia 2012 roku, a zatem ponad rok później. Zasadnie zatem zeznania tego świadka uznano za niewiarygodne.

Z kolei w swych pierwszych zeznaniach D. D.zeznał „Wychodziliśmy w ten sposób, że przede mną wychodził pierwszy D.(F.– dop. S.O.) z T. Z., za nim szedł A. C., a za nim ja z synem T. Z.” ( vide k – 15 odwrót środek tej karty). Tymczasem A. C.na k – 39 odwrót zeznał, że pierwszy z lokalu wychodził on z T. Z., czyli inaczej, niż D. D., Zaś na rozprawie A. C.podał, iż on wychodził jako drugi wyprowadzając D. Z.. Także i ta wersja jest sprzeczna z wersją D. D.. Świadek ten zeznał, iż to on wyprowadzał D. Z., a A. C.szedł między parą tworzoną przez oskarżonego i T. Z.a D. D.oraz D. Z.. Na rozprawie D. D.zeznając spontanicznie podał, że T. Z.wyprowadzał A. C., a on wyprowadzał D. Z.. Dopiero po odczytaniu zeznań z postępowania przygotowawczego powrócił do wersji tam prezentowanej, iż T. Z.wyprowadzał D. F.. Jednocześnie na tej samej karcie (158 odwrót akt u jej dołu) widnieje zapis „Oskarżony był w przejściu razem z A. C., kiedy wyprowadziliśmy T. Z.”. Zapis ten nie był przez strony kwestionowany, a można z niego wyciągnąć wniosek, że to jednak nie oskarżony wyprowadzał pokrzywdzonego i inna była kolejność owego wyprowadzania od podawanej przez świadka w postępowaniu przygotowawczym. Zdaniem Sądu Odwoławczego już tylko te rozbieżności w zeznaniach tej grupy świadków nie pozwalają podzielić argumentacji apelacji o spójności i niezmienności zeznań A. C., D. D.oraz E. D.. Dodatkowo podnieść należy, że E. D.utrzymywał, iż żaden z ochroniarzy nie używał siły fizycznej, a T.i D. Z.opuszczali lokal jedynie odprowadzani, eskortowani przez ochroniarzy. Tymczasem zarówno A. C., jak i D. D.przyznali, że używali chwytów obezwładniających, a wyprowadzanie miało charakter siłowy. Ponownie zatem relacje tej grupy świadków są rozbieżne i to w istotnych dla rozstrzygnięcia okolicznościach. Kolejnym świadkiem przywołanym apelacją, który miał zeznawać w sposób niezmienny i spójny z osobami wskazanymi wcześniej był P. B.. Do jego pierwszego i jedynego przesłuchania doszło w dniu 3 stycznia 2013 roku, a zatem blisko 16 miesięcy po zdarzeniu (z 11 września 2011 roku). Świadek podał, że krytycznej nocy przebywał w (...). Wskazał na szarpaninę między A. C., a T. Z., a jednocześnie zeznał, że to oskarżony wyprowadzał T. Z.z lokalu. Na pytanie sądu świadek zeznał, że w trakcie zdarzenia palił papierosa przed wejściem do lokalu. Powstaje więc wątpliwość, jak mógł zaobserwować szarpaninę wewnątrz lokalu. (vide k – k 162 odwrót, 7 wers od góry). Na tej samej karcie tyle, że w 14 wersie od góry świadek podał, iż stał w przedsionku lokalu, gdzie jest światło i było wszystko widać. Nasuwa to kolejną wątpliwość, gdzie faktycznie świadek stał i co mógł widzieć. P. B.zeznał też, że na polecenie D. D., D. F.pomógł wstać T. Z., który upadł w przedsionku, ale oskarżony (sam – dop. S.O.) posadził go na ławce przed lokalem. W tej części relacja świadka jest sprzeczna z zeznaniami A. C., który mówił o upadku T. Z.poza lokalem, jak też zeznał, że to on razem z oskarżonym pomagał usiąść pokrzywdzonemu na ławce. Zeznanie P. B.jest też sprzeczne z wersją E. D., iż żaden z ochroniarzy nie wychodził z lokalu. Nadto P. B.zeznał o braku obrażeń na twarzy pokrzywdzonego. Tymczasem A. C.przyznał, że po upadku T. Z.na twarzy miał krew, która leciała mu z nosa i okolic wargi (vide k – 39 odwrót dół akt). Zeznanie to potwierdził na k – 150 po odczytaniu zeznań wcześniejszych oraz wprost do protokołu rozprawy (k – 150 środek akt). Niewątpliwie zatem relacje świadków w tej części nie są spójne, jednobrzmiące. Jeżeli chodzi o wskazanie kto kogo z lokalu wyprowadzał, to relacja P. B.jest odmienna od zeznań E. D.. W postępowaniu przygotowawczym ten ostatni nie wspominał o udziale A. C., w tej czynności zaś P. B.mówi, że D. Z.wyprowadzali D. D.i A. C.. Z kolei D. D.zeznał, iż on wyprowadzał młodszego Z., zaś A. C.jedynie szedł między jedną a drugą parą tworzoną przez wyprowadzającego i wyprowadzanego. Ponownie relacja P. B.nie jest zatem zbieżna z zeznaniami co najmniej części świadków, z którymi zdaniem apelującego, miała być tożsama.

Wracając na grunt argumentacji złożonego środka odwoławczego podkreślić należy, że nie tylko fakt pozostawania oskarżonego w stosunkach koleżeńskich z D. D., A. C., E. D.i P. B.powodował, że Sąd Rejonowy odmówił wiary zeznaniom tej grupie świadków. Jak wykazano wyżej ich relacje nie są spójne, logiczne i korespondujące ze sobą, jak wywodzi autor apelacji. Nie korespondują też z innymi dowodami zgromadzonymi w sprawie, jak chociażby dokumentacją medyczną i opinią biegłego z zakresu medycyny sądowej. Zwraca też uwagę, iż żaden z tych świadków nie potwierdził w pełni swych zeznań z postępowania przygotowawczego wprowadzając przed Sądem Orzekającym modyfikacje co do osób i ich udziału w zajściu, czy okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia. Jaskrawym tego przykładem jest postawa A. C., który 15 miesięcy po zdarzeniu zeznał „W dniu dzisiejszym już wiem kogo wyprowadzałem”. Nie odwołuje się przy tym do żadnych racjonalnych argumentów, czy obiektywnych dowodów (nagrań z monitoringu, czy zdjęć z chwili zdarzenia), które taką pewność, po upływie ponad roku, mu dawały. Trafnie Sąd Rejonowy podkreślił, że to do tego świadka pokrzywdzony zgłaszał swoje pretensje za zdarzenie wcześniejsze i nie sposób przyjąć, aby A. C.mógł pomylić T. Z.(ojca) z D. Z.(synem). Rację należy przyznać apelującemu, iż Sąd I instancji przywołał zeznania A. C.z postępowania przygotowawczego niezgodnie z ich rzeczywistą treścią. Świadek zeznał bowiem, że wychodził jako pierwszy z T. Z., a nie jako drugi, na co wskazał Sąd I instancji. Okoliczność ta jednak pozostaje bez istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, jako że świadek zmienił swoje zeznanie zarówno, co do osoby wyprowadzanej, jak i kolejności wyprowadzania, co przy przedstawionych powyżej rozważaniach, które uprawniały Sąd Rejonowy do odmowy przydania relacjom tego świadka waloru wiarygodności, skutkowało tym, że dowód ten nie stanowił podstawy ustaleń czynionych w zaskarżonym wyroku. Wbrew wywodom apelacji, z przedstawionych względów, zeznania D. D., A. C., E. D.i P. B.nie stanowiły dowodów pozwalających na poczynienie pewnych, stanowczych ustaleń faktycznych wobec swej zmienności, sprzeczności wewnętrznej, sprzeczności z dowodami, którym Sąd Orzekający dał wiarę, w tym obiektywnymi (z zakresu medycyny). W tej sytuacji zarzut obrazy art. 7 kpk i 410 kpk był niezasadny. Przy ocenie dowodów Sąd Rejonowy nie przekroczył zasad wynikających z treści art. 7 kpk, w szczególności, zdaniem Sądu Odwoławczego, nie popadł w dowolność. Przyznając walor wiarygodności pewnej grupie dowodów i wynikającej z nich treści wersji wydarzeń, siłą rzeczy, odmówił tego waloru drugiej grupie dowodów oraz innej wersji. Oznacza to jednak, że przedmiotem rozważań były wszystkie okoliczności ujawnione w toku rozprawy głównej, ale podstawę ustaleń mogły stanowić wyłącznie dowody wiarygodne i wynikające z ich treści okoliczności. Chybiony jest zatem zarzut obrazy art.410 kpk.

Jako niezasadne uznać należało zarzuty dotyczące błędnego przyjęcia za wiarygodne zeznań Ł. R.. Autor apelacji powołuje się przy tym na zmienność zeznań świadka dotyczącą zajmowanej przez niego pozycji, która umożliwiała mu czynienie obserwacji. Tymczasem świadek ewidentnie zainteresowany losem swoich znajomych T. i D. Z., z którymi spędzał wieczór i noc, podążał za nimi oraz wyprowadzającymi ich z lokalu ochroniarzami. Oczywistym jest, że starał się nie tracić mężczyzn z pola widzenia i nie było to zadanie niewykonalne. Skoro przemieszczał się z sali w kierunku wyjścia z lokalu, to musiał przejść przez hol, a następnie znalazł się poza budynkiem. Zdaniem Sądu Odwoławczego, brak racjonalnych powodów, dla których świadek nie mógłby obserwować zdarzenia w poszczególnych jego fragmentach. Wobec relacji Ł. R.zmiana miejsca obserwacji była czymś naturalnym, skoro szedł za wyprowadzanymi mężczyznami, aż poza teren lokalu. Świadek zeznawał trzykrotnie i zawsze tak samo opisywał istotne elementy zdarzenia. Między innymi konsekwentnie wskazywał, iż pierwszy z lokalu był wyprowadzany D. Z.(vide k – 7 odwrót akt, k – 57 odwrót i k – 157 odwrót akt). Niezmiennie też zeznawał, że pokrzywdzonego kopnął w twarz oskarżony. W świetle tych relacji zarzut apelacji o wielokrotnej zmianie przez tegoż świadka treści swoich zeznań, co do miejsca, z którego obserwował zdarzenie jest oczywiście chybiony. Zupełnie nie przekonuje argumentacja złożonego środka odwoławczego, a próbująca podważyć wiarygodność zeznań Ł. R., ze względu na podawanie przez niego większej liczby ochroniarzy, niż faktycznie było w lokalu. Jest to okoliczność pozostająca bez znaczenia dla rozstrzygnięcia. Udział w zdarzeniu ochroniarzy przesłuchanych w sprawie świadek opisał i to oni byli najbardziej zaangażowani w czynność wyprowadzania T. i D. Z.z lokalu. Pozostali, zdaniem świadka, jedynie im towarzyszyli. Kolejny zarzut dotyczył określenia przez świadka, że według niego T. Z.był trzeźwy, co zdaniem skarżącego, pozostało w sprzeczności z zeznaniami innych świadków. Ł. R.podał przy tym kryteria, jakimi się kierował wskazując, że pokrzywdzony się nie zataczał i mówił normalnie (vide k – 158 dół tej karty). Takie kryteria, określenia trzeźwości osoby, są w dość powszechnym użyciu przez sporą część społeczeństwa. Dla tej grupy nietrzeźwy, czyli pijany, to taki, który się zatacza, bełkocze, czy wręcz ma kłopoty z utrzymaniem pozycji horyzontalnej. Brak tych objawów skutkuje przyjęciem trzeźwości. Stąd, zdaniem Sądu Odwoławczego, taka relacja świadka. Nawet jednak, jeżeli z punktu widzenia innych świadków nie była ona trafiona, to ponownie nie dotyczyła istoty zarzucanego oskarżonemu czynu. Dla jego odpowiedzialności karnej bez znaczenia pozostawało, czy pokrzywdzony był trzeźwy, podpity, czy wręcz nietrzeźwy. Fakt rozbieżności z relacjami innych świadków, w tej części, nie pozbawiał dowodu z zeznań Ł. R.konsekwencji, spójności i logiki w zakresie tego, który z Z.był wyprowadzany jako pierwszy z lokalu oraz kto kopnął w twarz T. Z.. W tych elementach zeznaniom świadka należało przydać walor wiarygodności i przymioty, których zaistnienie apelujący zupełnie niezasadnie usiłował zakwestionować. Prawdą jest, że kolejność wyprowadzania z lokalu Z., a podawana przez świadka, jest sprzeczna z zeznaniami D.D., E. D., A. C.i P. B., ale tym dowodom, w tej części, Sąd Rejonowy słusznie odmówił waloru wiarygodności, o czym szerzej we wcześniejszych rozważaniach niniejszego uzasadnienia. Sąd Odwoławczy nie odniesie się do zarzutu „nie korespondowania zeznań Ł. R.z szeregiem innych okoliczności, mających wpływ na treść orzeczenia”, ze względu na niedookreśloność takiej tezy oraz brak jej uzasadnienia, czy sprecyzowania w treści złożonego środka zaskarżenia. Nie można natomiast odmówić dozy słuszności w kwestionowaniu oceny zeznań T. Z.. Sąd Orzekający lojalnie, wobec zgromadzonych dowodów, ustala i przyznaje, że T. Z.nie mógł widzieć, kto go kopnął. Jednak w pisemnym uzasadnieniu zawarł niefortunne sformułowanie, odwołując się do relacji pokrzywdzonego, że T. Z.przypomniał sobie, kto zadał mu uderzenie. Zarówno jednak przed tym zdaniem, jak i po nim, wyraźnie oraz stanowczo podkreślił, iż dla ustalenia sprawcy kopnięcia, zeznania pokrzywdzonego były nieprzydatne (vide k – 170 odwrót akt, 11 do 13 wers od góry i 19 do 20 wers od góry). Stąd, zdaniem Sądu Odwoławczego, wskazywana apelacją okoliczność miała miejsce, ale była bardziej wynikiem niezręczności redakcyjnej, niż rzeczywistej oceny dowodu, gdyż ta wynikała ze zdań wskazanych powyżej. Jednocześnie, w żadnym wypadku, fakt ten nie podważa relacji T. Z.w pozostałym zakresie, bo znajduje ona oparcie w innych dowodach osobowych i nieosobowych, w tym opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej.

W podobnych kategoriach należy ocenić zarzut związany z nieprecyzyjnym przywołaniem przez Sąd Rejonowy zeznań K. P., w części, w jakiej miała prosić oskarżonego, aby „już nie bił” D. Z.. Z zeznań świadka z k – 159 akt wynika natomiast, że przy oddzielaniu D. Z.od zdarzenia przez ochroniarza „mogło dojść do uderzenia” 13 wers od dołu tej karty, jak też, że „oskarżony chciał uderzyć D. Z.” 10 wers od dołu. Oba te sformułowania w sposób jednoznaczny dowodzą, że w ocenie K. P.ze strony oskarżonego widoczna była agresja skierowana na D. Z.. Według świadka miała ona charakter bezpośredniego zagrożenia uderzeniem (chciał uderzyć), ale rzeczywiście bez dodatkowych ustaleń nie pozwalała na użyte w pisemnym uzasadnieniu stwierdzenie czynności dokonanej. Nastąpiła więc swoista nadinterpretacja wypowiedzi, oddająca jej ducha, wydźwięk, choć nieprecyzyjnie wskazująca, że do uderzenia już doszło. Dlatego też ustalenie Sądu, w tej części, jest jedynie, o tyle za daleko idące. Nie oznacza jednak, że jest całkowicie dowolne, bo zdaniem świadka, istniało realne zagrożenie uderzeniem, od którego świadek chciała D. Z.uchronić. Powyższe uchybienie nie miało wpływu, ani na treść wyroku, ani tym bardziej nie podważało wiarygodności świadka, a zdaniem Sądu Odwoławczego, wręcz wskazywało na ostrożność wypowiedzi, jak też przedstawianie okoliczności, których K. P.była pewna. Z całą stanowczością owo uchybienie nie naruszało normy art. 7 kpk w stopniu mającym wpływ na treść wyroku.

Niezasadny jest zarzut obrazy art. 5 § 2 kpk. Utrwalone poglądy judykatury i doktryny wskazują jednoznacznie, iż po pierwsze wątpliwości, o których mówi przywołany przepis muszą mieć charakter nie dających się usunąć, a nadto musi je mieć organ orzekający w sprawie, a nie strona tegoż postępowania. Skoro spośród dwóch rysujących się wersji wydarzeń Sąd Orzekający wybrał tą, która znajduje oparcie w dowodach obdarzonych walorem wiarygodności, a odrzucił inną, wynikającą z dowodów nie zasługujących na przypisanie im przymiotu wiarygodności, to tym samym brak wątpliwości nie dających się usunąć. Jeżeli zatem taka ocena wersji wydarzeń mieszcząca się w ramach i z uwzględnieniem reguł wynikających z art.7 kpk została dokonana, to nie wchodzi w grę potrzeba stosowania zasady wynikającej z treści § 2 art. 5 kpk. Komentatorzy powołują się przy tym na postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 16 czerwca 2005 roku, wydane w sprawie IIKK 257/04. Teza tego orzeczenia brzmi następująco „Wynikające z treści materiału dowodowego sprawy różne wersje wydarzeń nie są równoznaczne z istnieniem nie dających się usunąć wątpliwości w rozumieniu art. 5 § 2 kpk, bo w takim wypadku Sąd Orzekający zobowiązany jest do dokonania ustaleń na podstawie swobodnej oceny dowodów i dopiero wówczas, gdy wątpliwości nie zostaną usunięte, to należy tłumaczyć je na korzyść oskarżonego”. (OSNKW z. 9 poz. 86 z 2005 roku). Sąd Rejonowy dokonał stosownych ocen zgodnie z wymogami procedury i poczynił stanowcze ustalenia w sprawie. To, że są to ustalenia dla oskarżonego niekorzystne, nie oznacza, iż są one błędne. Dlatego też przywołana argumentacja na poparcie tego zarzutu, a sprowadzająca się do powtórzenia zarzutów, które już były przedmiotem rozpoznania przez Sąd Odwoławczy nie przekonuje. Sygnalizowane apelacją wątpliwości zostały przez Sąd I instancji rozstrzygnięte, bądź pozostawały bez wpływu na treść zaskarżonego wyroku.

Z przedstawionych względów brak podstaw do uwzględnienia zarzutu obrazy art. 5§2 kpk przez jego niezastosowanie.

Jako zupełnie chybione, uznał Sąd Okręgowy, zarzuty wskazujące na błędne ustalenia faktyczne dokonane w zaskarżonym wyroku. Skarżący usiłuje podważyć trafność tych ustaleń odwołując się do dowodów, którym Sąd Rejonowy zasadnie odmówił waloru wiarygodności. Stąd przywoływanie wyjaśnień oskarżonego, czy zeznań świadków D. D.oraz A. C., którzy podejmowali starania, aby wersję D. F.potwierdzić, nie może doprowadzić do podzielenia wniosków końcowych złożonego środka odwoławczego. Jak wskazano wyżej, Sąd Okręgowy zaakceptował ocenę dowodów przedstawioną w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku. Podzielił też stanowisko, że wyjaśnienia oskarżonego i zeznania popierających jego wersję wydarzeń świadków, są wyłącznie realizacją prawa do obrony D. F., a nie stanowią odtworzenia rzeczywistego przebiegu wydarzeń. Odsyłając zatem do wcześniejszych swych rozważań Sąd II instancji nie znalazł powodów dla podzielenia zarzutu błędów w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku.

Skoro Sąd Odwoławczy nie podzielił zarzutów apelacji obrońcy oskarżonego, wykluczonym było uwzględnienie jej wniosków końcowych. W świetle zgromadzonych, przeprowadzonych i trafnie ocenionych dowodów, uniewinnienie D. F.nie było możliwe. Brak przesłanek dla uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Skarżący nie zarzuca, a Sąd Odwoławczy z urzędu nie stwierdza braków dowodowych przeprowadzonego postępowania. Ocena dowodów dokonana w zaskarżonym wyroku, zgodnie z regułami art. 7 kpk oraz w jego ramach uzyskała akceptację instancji odwoławczej i nie wymaga powtarzania. Apelujący nie wskazuje na inne, istotne okoliczności, które nakazywałyby ponowne procedowanie w sprawie.

Z przedstawionych względów, również wniosek alternatywny apelacji nie zasługiwał na podzielenie. Zgodnie z treścią art. 447§1 kpk, ze względu na kierunek i zakres apelacji kwestionującej winę oskarżonego, oceny wymagała wymierzona kara. Możliwość ingerencji Sądu Odwoławczego w tą część wyroku wyznacza uregulowanie z przepisu art. 438 pkt 4 kpk. Tylko stwierdzenie rażącej niewspółmierności kary pozwalałoby na jej ewentualną zmianę w postępowaniu odwoławczym. Także zarzutu skutecznie postawić nie można. Zważywszy na ustawowe zagrożenie czynu z art. 157§1kk i skorzystanie przez Sąd Rejonowy z unormowania wynikającego z treści art. 58§3kk, co skutkowało orzeczeniem kary grzywny, a zatem najłagodniejszej z katalogu kar, nie sposób mówić o rażącej jej surowości. Według Sądu II instancji wymierzona kara jest łagodna, ale nie w stopniu rażącym. Stąd brak podstaw do zmiany tej części zaskarżonego rozstrzygnięcia. W tym stanie rzeczy zaskarżony wobec D. F.wyrok, jako prawidłowy i trafny utrzymano w mocy.

Orzeczenie o kosztach sądowych za postępowanie odwoławcze znajduje swoje prawne uzasadnienie w treści art. 636§1 kpk. Na koszty te składają się zryczałtowane wydatki za postępowanie przed Sądem II instancji w wysokości 20 złotych oraz opłata od wymierzonej kary grzywny w kwocie 160 złotych (art. 3 ust. 1 i art. 8 ustawy z 23 czerwca 1979 roku o opłatach w sprawach karnych z późniejszymi zmianami). Łącznie daje to kwotę 180 złotych ( 160zł + 20 zł).

uk.