Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Ka 223/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 maja 2015 r.

Sąd Okręgowy w Białymstoku VIII Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący - SSO Dariusz Gąsowski – spr.

Sędziowie - SO Dorota Niewińska

SO Ryszard Milewski

Protokolant – Anety Chardziejko

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej – Elżbiety Korwell

po rozpoznaniu w dniu 19.05.2015 r. sprawy:

M. C. (1)

oskarżonej o czyny z art. 266 § 1 k.k.

z powodu apelacji subsydiarnego oskarżyciela posiłkowego od wyroku Sądu Rejonowego w Białymstoku z dnia 25.11.2014 r. sygn. akt XV K 1223/12:

I.  Zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy uznając apelację za oczywiście bezzasadną.

II.  Zasądza od subsydiarnego oskarżyciela posiłkowego - spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (...) na rzecz Skarbu Państwa opłatę w wysokości 240 [dwustu czterdziestu] złotych oraz obciąża wymieniony podmiot pozostałymi kosztami procesu za postępowanie odwoławcze.

UZASADNIENIE

M. C. (2) została oskarżona o to, że w okresie między bliżej nieustalonym dniem 2011 r. a 18 września 2011 r. i w nieznanym miejscu, dopuściła się czynu polegającego na ujawnieniu, wbrew przyjętemu zobowiązaniu, na korzyść J. F., prowadzącej w tym czasie jednoosobową działalność gospodarczą pod firmą (...), informacji poufnej, którą uzyskała w związku z wykonywaniem obowiązków pracowniczych w okresie zatrudnienia w (...) Spółce z ograniczona odpowiedzialnością w W., tj. o czyn z art. 266 § 1 k. k.

Sąd Rejonowy w Białymstoku wyrokiem z dnia 25 listopada 2014 r. w sprawie sygn. akt XV K 1223/12 oskarżoną M. C. (2) uniewinnił od popełnienia zarzuconego jej czynu. Stwierdził też, iż koszty procesu ponosi oskarżyciel posiłkowy subsydiarny (...) Spółka z ograniczona odpowiedzialnością w W..

Na podstawie art. 425 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 444 k.p.k., wyrok ten w całości, na niekorzyść oskarżonej, zaskarżył pełnomocnik oskarżyciela subsydiarnego, który na podstawie art. 427 § 2 i art. 438 pkt 2) i 3) zaskarżonemu wyrokowi zarzucił obrazę przepisów postępowania skutkującą błędem w ustaleniach faktycznych, co mogło mieć wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie:

1.  naruszenie art. 5 § 2 w zw. z art. 7 oraz art. 410 k.p.k. poprzez błędne zastosowanie tego przepisu w sprawie, w której nie występowały niedające się usunąć wątpliwości, bowiem Sąd I instancji dysponował konsekwentnymi, jednoznacznymi i spójnymi dowodami w postaci zeznań świadków, opinii i zeznań biegłego, eksperymentu procesowego i złożonych do akt sprawy dokumentów oraz dowodu rzeczowego w postaci komputera służbowego oskarżonej, które - oceniane we wzajemnej spójności i zgodnie z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego - pozwalały na dokonanie jednoznacznych ustaleń faktycznych w zakresie dopuszczenia się przez oskarżoną popełnienia zarzucanego jej czynu;

2.  naruszenie art. 7 w zw. z art. 4 oraz art. 410 k.p.k. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów, w wyniku dokonania ustaleń w sposób sprzeczny z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, w tym dokonanie dowolnej oceny następujących dowodów:

a.  wyjaśnień oskarżonej, co do wykonywania przez nią print-screenów z danymi kontrahentów oskarżyciela posiłkowego w celu usuwania zdublowanych wpisów, pomimo że program (...) posiadał funkcję "zarządzanie duplikatami kontrahentów', umożliwiającą usuwanie zdublowanych wpisów w sposób zautomatyzowany oraz z pominięciem okoliczności, że oskarżona była administratorem tego programu i doskonale znała jego funkcjonalność;

b.  wyjaśnień oskarżonej w wyniku bezpodstawnego uznania, że fakt udostępniania przez oskarżoną komputera służbowego J. F. w celach związanych z jej działalnością gospodarczą nie świadczy o udostępnieniu danych zawartych na tym komputerze, wbrew przyjętemu na siebie przez oskarżoną zobowiązaniu;

c.  zeznań E. P. (1) w wyniku bezpodstawnego uznania, że nie jest możliwe ustalenie, czy świadek ten znał się z J. F., podczas gdy świadek złożył w tym zakresie jednoznaczne, konsekwentne i stanowcze zeznania, zaprzeczając tej znajomości, a jednocześnie jedynie ten świadek poza oskarżoną mógł mieć dostęp do danych A. K.;

d.  zeznań świadka G. J. polegające na bezpodstawnym uznaniu, że zeznania te dowodzą, że do komputera służbowego oskarżonej przez okres trzech miesięcy miały niczym nieograniczony dostęp osoby trzecie, podczas gdy z zeznań tych jednoznacznie wynika, że komputer przekazany był innemu pracownikowi na bardzo krótki okres czasu i to bez dostępu do danych zgromadzonych na koncie użytkownika utworzonym dla oskarżonej w okresie jej zatrudnienia, które było następnie przedmiotem analizy biegłego z zakresu informatyki;

e.  eksperymentu procesowego z udziałem biegłego odnośnie możliwości znalezienia w Internecie adresu (...) oraz dowodu z opinii biegłego z zakresu informatyki z dnia 2 października 2014 r. poprzez stwierdzenie, że oceniane dowody nie wykluczyły całkowicie, że wskazany adres mógł istnieć w Internecie w 2011 r., podczas gdy dowody te w sposób jednoznaczny wykazały, że adres ten nie istniał w wynikach wyszukiwania w przeglądarkach internetowych w okresie od 01-01-2011 r. do 18-09-2011 r.;

f.  pominięcie okoliczności, że długoletnia znajomość oskarżonej ze świadek J. F. oraz fakt udostępniania jej wieczorami przez oskarżoną służbowego komputera do celów służbowych, świadczą o bardzo zażyłych stosunkach między tymi osobami; co skutkowało błędem w ustaleniach faktycznych jakoby oskarżona nie dopuściła się zarzucanego jej czynu, podczas gdy prawidłowa analiza dowodów, w ich wzajemnej spójności i z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania i doświadczenia życiowego, prowadzi do wniosku odmiennego;

3) naruszenie art. 410 oraz art. 424 § 1 pkt 1) w zw. z art. 4 i 7 k.p.k. k.p.k. poprzez:

a.  pominięcie mającej znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności "nadpisywania" przez oskarżoną w godzinach wieczornych dokumentów poprzez wklejanie kolejnych zrzutów ekranu zawierających dane znajdujące się w bazie (...) do pliku W., co wynikało z opinii biegłego z zakresu informatyki, wydanej w toku postępowania przygotowawczego, który to dowód został uznany przez Sąd I instancji za wiarygodny w całości, a zatem powinien stanowić podstawę dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych;

b.  pominięcie przy dokonywaniu analizy i oceny materiału dowodowego dowodu z przesłuchania A. K., który to dowód ma istotne znaczenie dla ustalenia publicznej niedostępności adresu e-mail (...). wykorzystywanego wyłącznie do kontaktów z pokrzywdzoną spółka, a w konsekwencji oparcie ustaleń w tym zakresie jedynie na części materiału dowodowego;

co doprowadziło Sąd do błędnego przekonania, że dowody zebrane w sprawie nie dają podstaw do przyjęcia, że oskarżona dopuściła się czynu polegającego na ujawnieniu, na korzyść J. F., informacji poufnej, którą uzyskała w związku z wykonywaniem obowiązków pracowniczych w okresie zatrudnienia w (...) Sp. z o.o., co w konsekwencji doprowadziło do uniewinnienia oskarżonej.

Mając na uwadze powyższe zarzuty, na podstawie art. 427 § 1 i art. 437 § 2 k.p.k. wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelację wywiedzioną przez pełnomocnika subsydiarnego oskarżyciela posiłkowego należało uznać za bezzasadną i to w stopniu oczywistym, co przy jednoczesnym braku nieprawidłowości branych przez sąd odwoławczy z urzędu, skutkowało utrzymaniem w mocy zaskarżonego wyroku.

Kontrola instancyjna, jako została przeprowadzona w niniejszej sprawie, pozwala w pełni zgodzić się z Sądem meriti co do tego, iż stan dowodów zaoferowanych przez oskarżenie i następnie przeprowadzonych w trakcie postępowania rozpoznawczego, wobec swej niejednoznaczności w zakresie lansowanej tą drogą tezy, nie pozwala na przypisanie oskarżonej M. C. (1) sprawstwa odnośnie zarzucanego jej czynu. Z kolei taki stan rzeczy nie tylko uprawniał, ale wręcz obligował organ rozstrzygający do sięgnięcia po dyrektywę określoną w § 2 art. 5 k.p.k., co ostatecznie skutkowało uniewinnieniem oskarżonej od popełnienia występku z art. 266 § 1 k.k.

Już zatem na wstępie trzeba podkreślić, że wbrew stanowisku skarżącego, Sąd I instancji ani nie dopuścił się większości wymienianych w środku odwoławczym uchybień procesowych ani też nie popełnił błędu w zakresie ustaleń faktycznych, a w szczególności nie może być mowy o takich mankamentach, które w istotny sposób rzutowałby na treść wydanego w niniejszej sprawie wyroku. Dostrzeżenia natomiast wymaga to, że organ orzekający przeprowadził kompletne i wyczerpujące postępowanie dowodowe, a uzyskane w ten sposób informacje poddał następnie rzetelnej i wnikliwej analizie. Na tej podstawie wyprowadził całkowicie słuszne wnioski o niezasadności zarzutu, jaki został postawiony oskarżonej. Dlatego bardzo zdecydowanie trzeba zaakcentować to, że proces M. C. (1) nie dostarczył takich dowodów, które w sposób pewny, a zatem eliminujący obawę popełnienia pomyłki, świadczyłyby o jej winie w związku z postawionym jej zarzutem ujawnienia informacji stanowiącej tajemnicę.

Bezwzględnie wskazania wymaga to, że w obszarze zainteresowania Sądu meriti znalazł się cały materiał dowodowy. Innymi słowy, przedmiotem rozważań, co wynika wprost z treści pisemnego uzasadnienia wyroku, były nie tylko okoliczności świadczące na korzyść oskarżonej, ale również i te, które w przekonaniu subsydiarnego oskarżyciela posiłkowego miałyby dowodzić jej zawinienia. Wszystkie one zostały ocenione w zgodzie z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. W rezultacie stanowisko jakie wyprowadził na tej podstawie Sąd a quo korzysta z ochrony przewidzianej w art. 7 k.p.k. Z drugiej też strony nie może też być o naruszeniu reguły wynikającej z art. 410 k.p.k.

Przed pełniejszym ustosunkowaniem się do kolejnych zarzutów apelacyjnych zauważyć należy, iż wbrew generalnemu twierdzeniu skarżącego, rozpoznający przedmiotową sprawę Sąd Rejonowy ani nie dysponował żadnym tzw. bezpośrednim dowodem, który w sposób jednoznaczny świadczyłby o przekazaniu przez M. C. (1) J. F. adresu email A. K. ani też takim zbiorem dowodów pośrednich, który z uwagi na swoją charakterystykę należałoby uznać za wystarczający do dokonania pewnych ustaleń w zakresie dopuszczenia się przez oskarżaną zarzucanego jej czynu.

W tym miejscu należy wyjaśnić, że przedmiotowa sprawa, jak słusznie dostrzegł to Sąd I instancji, jest do pewnego stopnia specyficzną pod względem dowodowym i niewątpliwie, przeprowadzony tu proces karny zalicza się do tych o charakterze poszlakowym. Szczególna trudność takiego postępowania, jak to zostało zasygnalizowane powyżej, związana jest z brakiem bezpośrednich dowodów świadczących o sprawstwie oskarżonej. Wydaje się też, że w sprawie niniejszej nie było kwestionowane to, iż oskarżyciel zdołał przedstawić co najwyżej zbiór okoliczności tzw. poszlak, które w zależności od sposobu ich przewartościowania jedynie jako całość mogły bądź nie zaświadczyć o popełnieniu przez oskarżoną występku z art. 266 § 1 k.k. Zgodnie z definicją zawartą w słowniku języka polskiego poszlaka to „dowód niezupełny, okoliczność przemawiająca na niekorzyść oskarżonego [podejrzanego], nie będąca jednak bezpośrednim dowodem jego winy” [Słownik Języka Polskiego Wydawnictwo Naukowe PWN 2004 ]. Można więc przyjąć, że poszlaką jest fakt uboczny, w stosunku do faktu głównego. Co wydaje się być nader istotne to, że w procesie opartym na dowodach poszlakowych, trafność dokonanych ustaleń występuje dopiero wówczas, gdy ustalenia te nie mogą być podważone przez jakąkolwiek inną możliwą wersję zdarzenia. O zgodności ustaleń z rzeczywistym przebiegiem zdarzenia nie świadczy więc sama wielość poszlak, ale logiczne powiązanie całokształtu tych poszlak realnie wykluczające konkurencyjne wersje danego zdarzenia. W utrwalonym na przestrzeni lat orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmowano, że o dowodzie z poszlak jako pełnowartościowym dowodzie winy oskarżonego można mówić dopiero wówczas, gdy zespół [łańcuch] poszlak rozumianych jako udowodnione fakty uboczne prowadzi pośrednio do stwierdzenia jednej tylko wersji zdarzenia [fakt główny], z której wynika, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu. W konsekwencji, brak jest więc podstaw do przyjęcia, że dowód z poszlak pozwala na uznanie winy oskarżonego, jeżeli zgromadzone poszlaki nie pozwalają na wykluczenie - stosując określoną w art. 5 § 2 k.p.k. zasadę, iż nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego - możliwości jakichkolwiek innych wersji zdarzenia [por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 21 października 2002 rok, sygn. V KKN 283/01 oraz z dnia 3 października 1974 r., I KR 174/74, OSNKW 1975, z. 3-4, poz. 40].

Odnosząc powyższe rozważania do stanu faktycznego rozpoznawanej sprawy, należy kategorycznie stwierdzić, iż Sąd Rejonowy w szczegółowych i obszernych tzw. pisemnych motywach rozstrzygnięcia, wbrew temu co twierdzi autorka apelacji, logicznie i przekonująco uzasadnił, dlaczego ujawnione w sprawie poszlaki nie pozwalają na ustalenie faktu głównego, za którym opowiada się oskarżenie.

Subsydiarnemu oskarżycielowi posiłkowemu nie udało się przedstawić łańcucha powiązanych ze sobą poszlak, a zatem zbioru dowodów, który byłoby można uznać za zamknięty, tj. taki gdzie każda z poszlak będąca ogniwem tego łańcucha, z jednej strony ustalona została w sposób niebudzący wątpliwości, z drugiej zaś uniemożliwiający jakiekolwiek inne - konkurencyjne dla tej wersji - rozważania. Choć niewątpliwie w dużym stopniu udało się stronie skarżącej uprawdopodobnić przedstawionymi w sprawie dowodami w postaci zeznań świadków, opinii biegłego, eksperymentu procesowego i złożonymi do akt sprawy dokumentami, jak również dowodem rzeczowym w postaci komputera służbowego oskarżonej, że M. C. (1) mogła być tą osobą, która zadziałała na szkodę pokrzywdzonej firmy, to jednak nie wykazał aby to wymieniona oskarżona taką osobą rzeczywiści była. Niewątpliwie zawarty w aktach sprawy materiał dowodowy wskazuje, że wymieniona miała nie tylko możliwość, ale również interes w tym aby przekazać J. F. sporny adres email, to jednak kluczowe w tym względzie pozostaje to, że jej sprawstwo zostało co najwyżej uprawdopodobnione. To z kolei nie powinno i nie może być utożsamiane z dowiedzeniem czy też wykazaniem jej zawinienia, a tylko w takiej sytuacji istnieje możliwość wydania wyroku skazującego.

Zasadniczy mankament rozumowania wyrażonego w treści środka odwoławczego sprowadza się do przyjęcie przez oskarżenie nieprawdziwego założenia o tym, że M. C. (1) jest jeśli nie jedyną, to jedną z dwóch osób, które mogły [miały taką możliwość] udostępnić J. F. dane o adresie poczty elektronicznej A. K. [wg oskarżenia oprócz oskarżonej dostęp do poufnych danych miała jeszcze E. P. (1), która zaprzeczała znajomości z J. F.].

Powyższe rozumowanie jest nieuprawnione przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze skarżący, z przyczyn ewidentnie obiektywnych, nie był w stanie wykazać, a zatem dowieść ponad jakąkolwiek wątpliwość, że M. C. (1)była jedyną osobą lub jedną z dwóch osób, która miała dostęp do poufnych informacji. Odpowiednio staranna analiza dowodów zgromadzonych w aktach sprawy wykazuje bowiem coś całkowicie przeciwnego. Warto w tym miejscu zauważyć, że również lektura uzasadnienia wyroku, w sposób niebudzący wątpliwości świadczy o tym, że Sąd meriti poczynił prawidłowe, odmienne od tych sugerowanych przez skarżącego ustalenia. Bardzo wyraźnie zatem trzeba zaznaczyć, iż dostęp do informacji poufnych, którymi operowała oskarżona jako administrator systemu, w tym również do adresu email (...), poz nią samą miały jeszcze osoby zarządzające firmą oraz pracownicy grupy W.z działów eksportu na wschód, marketingu,(...)i finansowego. Wskazany wyżej katalog powiększały nadto osoby pracujące w ramach zastępstw nieobecnych kolegów. Przedmiotowa okoliczność wynika między innymi z zeznań świadków A. K., P. T., W. S., G. J., D. J., A. C., E. P. (1), M. S.i A. Z., A. M., E. P. (2), A. Z., które Sąd Rejonowy w sposób skrupulatny i rzetelny przeanalizował, czemu dał wyraz w treści uzasadnienia. Stąd też niezasadnym jest w tym miejscu pogłębianie analizy zeznań wyżej wymienionych osób i to tym bardziej, że Sąd Okręgowy analizując informacje przedstawione przez te osoby doszedł do analogicznych wniosków.

W tym kontekście dostrzeżenia wymaga również i to, że apelujący całkowicie dowolnie, a przez to i bezpodstawnie stara się łączyć okoliczność ujawnienia adresu internetowego A. K. z faktem skopiowania przez M. C. (1) części bazy danych kontrahentów pokrzywdzonego przedsiębiorstwa. Pamiętać trzeba, że ujawnienie informacji o jakie chodzi w niniejszym procesie w istocie dotyczy jednego konta – ciągu dwudziestu kilku znaków. Do takiego działania w żadnym razie nie jest konieczny ani opisywany w apelacji „zrzut ekranu” ani specjalny program kopiujący. Całkowicie wystarczające w tym względzie okazuje się odczytanie i zapamiętanie, a w ostateczności posłużenie się chociażby kartką i ołówkiem, czego niewątpliwie mógł dokonać każdy z wymienianych powyżej pracowników (...) Sp. z o.o. W rezultacie roztrząsanie kwestii związanych z danymi odnalezionymi w komputerze służbowym M. C. (1) wydaje się być całkowicie bezprzedmiotowe.

Po drugie, w sprawie nie doszło do wykazania, [w opinii Sądu ad quem takiego dowodu w realiach przedmiotowej sprawy nie sposób skutecznie przeprowadzić], że J. F. poza M. C. (1), E. P. (1) i K. S. [tę ostatnią skarżący przemilcza] nie znała żadnej innej osoby zatrudnionej w pokrzywdzonej spółce i dysponującej dostępem do ostatecznie ujawnionej informacji. W nawiązaniu do powyższego Sąd Rejonowy słusznie stwierdza, że osoba, która przekazała J. F. poufne informacje ma niewątpliwy interes w tym, aby ukrywać swoją z nią znajomość, między innymi z chęci oddalenia od siebie jakichkolwiek podejrzeń i uchronienia się przed ewentualną odpowiedzialnością karną. Z kolei wspomniana J. F., poza ochroną swego informatora, nie ma żadnego profitu z dopomagania (...) w stawianiu kogokolwiek w stan oskarżenia. Tym samym oczywiste jest, że taka osoba będzie zaprzeczać potencjalnie niekorzystnym dla niej informacjom. Opieranie się zatem na zeznaniach osób przeczących znajomości z J. F. [np. E. P., której twierdzeniom bardzo jednoznacznie przeczy sama J. F. vide protokół jej przesłuchania] i przypisywanie im jakiejkolwiek wartości dowodowej, a już z pewnością mocy rozstrzygającej tę okoliczność, jest nieuprawnione i z pewnością nie może stanowić dowodu obciążającego oskarżoną.

Nie ma racji skarżący również i w tym elemencie gdzie wskazuje, że udostępnienie przez oskarżoną komputera służbowego J. F.jest jednoznaczne z tym, że M. C. (1)umożliwiła jej dostęp do zainstalowanej na tym komputerze bazy danych (...), zawierającej informacje o kontrahentach pokrzywdzonej spółki. W aktach sprawy brak jest bowiem dowodów wskazujących, jakie dane i w jakim zakresie zostały wykorzystane podczas korzystania z wspomnianego urządzenia przez J. F.. Z pewnością też nie można na tej podstawie budować przekonania, iż właśnie w takich okolicznościach doszło do ujawnienia spornego adresu email. W tym ostatnim elemencie tak naprawdę brak jest pozytywnych danych świadczących o tym, że adres ten kiedykolwiek tam się znajdował. Brak możliwości wykluczenia takiej ewentualności, to kolejny przejaw budowania przez apelującego oskarżenia na zasadzie domniemania sprawstwa, z czym żadną miarą nie można się zgodzić.

Z kolei odniesienie się do argumentów powołanych przez skarżącą w pkt. 2 a, d, e oraz 3 b wymaga podniesienia, że wskazane tam zarzuty procesowe, jakkolwiek nie są całkowicie pozbawione racji, to jednak dotyczą okoliczności, które pozostają bez znaczenia dla wyniku sprawy. W tym kontekście przypomnieć trzeba, że wskazanie przyczyny odwoławczej z art. 438 pkt 2 k.p.k. poza wszystkim innym wymaga wykazania, że naruszenie danej normy proceduralnej, jeśli nawet faktycznie do tego doszło, mogło mieć wpływ na treść zapadłego rozstrzygnięcia. Tymczasem skarżący powołując się na naruszenie art. 7 k.p.k., art. 4 k.p.k. i 410 k.p.k. wskazując na dokonanie dowolnej oceny wyjaśnień oskarżonej co do wykonywania przez nią tzw. „ print – screenów” z danymi kontrahentów oraz zeznań świadka G. J.w zakresie użytkowania komputera oskarżonej przez inną osobę, czy pominięcie przy dokonywaniu analizy i oceny materiału zgromadzonego w aktach sprawy dowodu z przesłuchania A. K.potwierdzającego niedostępność adresu email – „(...)” i wykorzystywaniu go wyłącznie do kontaktów z pokrzywdzoną spółką, nie podejmuje nawet próby wyjaśnienia, jaki wpływ mają wymienione uchybienia procesowe na treść zaskarżonego orzeczenia. Kolejny zatem raz zauważyć należy, że skarżący zupełnie pomija to, że w przedmiotowej sprawie chodzi o ujawnienie poufnej informacji, którą stanowi zaledwie jeden adres poczty elektronicznej (adres mailowy złożony z 22 znaków). Twierdzenie, że dla pozyskania tej informacji dokonywano zrzutów ekranów jest tyleż dowolne co nieuprawnione.

Myli się apelujący również wtedy gdy twierdzi, że Sąd I instancji w swoich rozważaniach pominął zarówno informacje wynikające z zeznań A. K. jak i fakt, że oskarżona i J. F. pozostają ze sobą w relatywnie zażyłych stosunkach. Powyższe okoliczności były przedmiotem rozważań Sądu meriti co znajduje ewidentne odzwierciedlanie w treści uzasadnienia wyroku. W rezultacie powoływanie się przez pełnomocnika subsydiarnego oskarżyciela posiłkowego na naruszenia art. 410 k.p.k., również w powiązaniu z art. 4 k.p.k., jawi się jako całkowicie nieuprawnione. Bez wątpienia czym innym jest zdeprecjonowanie znaczenia informacji, przekonanie o braku możliwości jej przełożenia się na ustalenie konkretnej okoliczności, a czym innym jej pominięcie czy zlekceważenie. W realiach przedmiotowej sprawy z pewnością nie doszło do zaistnienie drugiej z wymienionych ewentualności.

Natomiast myli się Sąd Rejonowy, jak słusznie dostrzegł to skarżący w pkt. 2 e skargi apelacyjnej, kiedy dopuszcza hipotetyczną możliwość odnalezienia w Internecie przez osobę postronną adresu „(...)” i do tego autonomiczne powiązanie go z firmą zatrudniającą A. K.. W tym względzie przeprowadzony na rozprawie głównej eksperyment procesowy oraz dowód z opinii biegłego z zakresu informatyki z dnia 02 października 2014 r. w praktyce wykluczyły to, aby adres ten mógł istnieć w Internecie w 2011 r. Poza tym zasady logiki i racjonalnego rozumowania podpowiadają, iż natknięcie się tą drogą na konkretny adres poczty internetowej jest niemożliwe. Jak zauważył biegły wyszukiwarki Internetowe nie służą do odnajdywania takich informacji jeśli szukający nie wie o co pyta. W rezultacie oskarżeniu udało się wykazać, iż odmienne twierdzenia J. F.są nieprawdziwe i do tego maskujące rzeczywiste źródło informacji. Tyle, że to z kolei w dalszym ciągu nie daje podstaw do czynienie pozytywnych ustaleń w kluczowej dla procesu kwestii, tj. związku (...)z ujawnieniem danych.

Reasumując zatem jeszcze raz warto podkreślić, że oskarżenie zdołało co najwyżej, w mniejszym bądź większym stopniu, uprawdopodobnić sprawstwo oskarżonej w zakresie stawianego jej zarzutu. Jednakże takiego stanu rzeczy nie sposób utożsamiać z wykazaniem ponad wszelką wątpliwość, aby to właśnie M. C. (1), a nie inny z pracowników pokrzywdzonej spółki, ujawniła J. F., do tego wbrew przyjętemu zobowiązaniu, informację poufną, a zatem dane które sama uzyskała w związku z wykonywaniem obowiązków pracowniczych w okresie zatrudnienia w pokrzywdzonej spółce.

Zważywszy też na to, że złożona w niniejszej sprawie skarga nie dostarcza innych argumentów natury merytorycznej, które wskazywałyby na wadliwość stanowiska Sądu meriti i uznając, iż tok rozumowania organu rozstrzygającego nie wykazuje błędów natury logicznej, faktycznej bądź prawnej, akceptując i podzielając ocenę zgromadzonych w procesie dowodów [poszlak], zaskarżony wyrok utrzymano w mocy uznając złożoną apelacje za oczywiście bezzasadną.

O kosztach procesu za postępowanie odwoławcze orzeczono na zasadzie art. 640 k.p.k. w zw. z art. 636 § 1 i 3 k.p.k. obciążając nimi oskarżyciela posiłkowego subsydiarnego zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. Z kolei wysokość zasądzonej na rzecz Skarbu Państwa opłaty została określona stosownie do regulacji zawartej w art. 13 ust. 2 ustawy o opłatach w sprawach karnych.