Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 246/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 listopada 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi, II Wydział Karny, w składzie:

Przewodniczący:

SSA Paweł Misiak (spr.)

Sędziowie:

SA Krystyna Mielczarek

SO del. Sławomir Wlazło

Protokolant:

sekr. sądowy Jadwiga Popiołek

przy udziale H. T., Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi

po rozpoznaniu w dniu 18 listopada 2014 r.

sprawy

A. J.

oskarżonego z art. 189 §1 i 3 kk, art. 178a §1 kk

M. M. (1)

oskarżonego z art. 189 §3 kk

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców

od wyroku Sądu Okręgowego w Płocku

z dnia 16 maja 2014 r., sygn. akt II K 8/14

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

- uchyla zawarte w pkt VII rozstrzygnięcia o środkach karnych i łącznym środku karnym, orzeczonych wobec A. J.,

- na podstawie art. 42 § 2 kk w związku ze skazaniem za czyny opisane w pkt III, IV, V aktu oskarżenia, stanowiące ciąg przestępstw, orzeka wobec oskarżonego A. J. środek karny zakazu prowadzenia pojazdów samochodowych na okres 1 (jednego) roku,

2. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w pozostałej części,

3. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. J. Z. – Kancelaria Adwokacka w P. kwotę 925,21 (dziewięćset dwadzieścia pięć 21/100) złotych tytułem nieopłaconych kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym wraz z kosztami dojazdu,

4. zwalnia oskarżonych od kosztów sądowych za drugą instancję.

II AKa 246/14

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 16 maja 2014r. Sąd Okręgowy w Płocku uznał oskarżonych A. J. i M. M. (1) za winnych tego, że:

I.  w dniu 27 października 2013r. w S. i R., działając wspólnie i w porozumieniu, pozbawili wolności P. N. (1) w ten sposób, że wbrew jego woli przewieźli go samochodem marki F. (...) z S. do miejscowości R., ul. (...), gdzie przetrzymywali go na posesji, przy czym pozbawienie wolności łączyło się ze szczególnym udręczeniem, polegającym na biciu, zmuszaniu do bicia się z inną osobą, polewaniu zimną wodą oraz przypalaniu petardami i palnikiem gazowym i przyjmując, że czyn oskarżonych wyczerpuje dyspozycję art. 189 § 3 kk, na podstawie tegoż przepisu wymierzył A. J. karę 4 lat, zaś M. M. (1) 3 lat pozbawienia wolności.

Tym samym wyrokiem Sąd Okręgowy w Płocku uznał A. J. za winnego tego, że:

II.  w dniu 27 października 2013r. w miejscowości R., ul. (...), stosując przemoc wobec osoby oraz groźbę bezprawną, zmuszał L. K. (1) do określonego zachowania, polegającego na biciu się z P. N. (1) i za to na podstawie art. 191 § 1 kk wymierzył oskarżonemu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Ponadto Sąd uznał A. J. za winnego dokonania trzech występków, wyczerpujących dyspozycję art. 178a § 1 kk, polegających na prowadzeniu w dniu 26 i 27 października 2013r. samochodu marki F. w stanie nietrzeźwości (opisane w pkt. III, IV i V aktu oskarżenia), i przyjmując, że stanowią one ciąg przestępstw, na podstawie art. 178a § 1 kk, a w zw. z art. 91 § 1 kk wymierzył oskarżonemu karę 1 roku pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 85 kk, art. 86 § 1 kk i art. 91 § 2 kk wymierzył oskarżonemu A. J. karę łączną 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, na której poczet na podstawie art. 63 § 1 kk zaliczył oskarżonemu okres tymczasowego aresztowania od 30 października 2013r. do 16 maja 2014r..

Na podstawie art. 42 § 2 kk za występki prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości orzekł wobec A. J. środek karny zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych po 1 roku i 6 miesięcy i na podstawie art. 90 § 2 kk w zw. z art. 85 kk i 86 § 1 kk orzekł wobec niego łączny środek karny zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 2 lat.

Tytułem powództwa cywilnego zasądził od oskarżonego M. M. (1) na rzecz P. N. (1) kwotę 1070 zł odszkodowania i 8930 zł zadośćuczynienia, z ustawowymi odsetkami od dnia 27 października 2013r. Zwolnił oskarżonych od kosztów sądowych, przejmując wydatki na rachunek Skarbu Państwa.

Apelacje od tego wyroku wywiedli obrońcy oskarżonych.

Obrońca A. J. zaskarżył wyrok w części dotyczącej rozstrzygnięcia o czynach przypisanych w pkt. I (pozbawienie wolności ze szczególnym udręczeniem) i III (występki prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości). W pierwszym wypadku postawił zarzut rażącej niewspółmierności orzeczonej kary pozbawienia wolności i domagał się zmiany zaskarżonego wyroku przez jej złagodzenie do dolnej granicy ustawowego zagrożenia tj. 3 lat pozbawienia wolności. W wypadku występków prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości obrońca postawił dwa zarzuty odwoławcze:

- rażącej obrazy prawa procesowego, a mianowicie art. 4 kpk w zw. z art. 5 § 1 i 2 kpk oraz art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk, poprzez wydanie orzeczenia skazującego w tym zakresie bez dowodów wystarczająco uprawdopodobniających fakt zawinienia oraz poprzez naruszenie podstawowych zasad procesowych określających regułę dowodzenia winy i zastąpienia ich przez domniemanie winy oskarżonego, jak również poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i oparcie wyroku w tym zakresie na obliczeniach prospektywnych wykonanych przez biegłego sądowego, mających jedynie charakter modelowy, a także na wyjaśnieniach oskarżonego z toku postępowania przygotowawczego, które pozostają w sprzeczności z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym,

- błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wydania zaskarżonego wyroku, polegającego na przyjęciu, że oskarżony trzykrotnie prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości, podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie można jednoznacznie wywieść winy oskarżonego w tym zakresie.

Obrońca wnosił w konkluzji o uniewinnienie oskarżonego od występków zakwalifikowanych z art. 178a § 1 kk. Jako alternatywny obrońca złożył wniosek o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Obrońca oskarżonego M. M. (1) podniósł zarzuty:

I.  Obrazy prawa procesowego:

- art. 192 § 2 kpk, polegającej na rażąco błędnym przyjęciu, że nie zachodziła konieczność zastosowania trybu przesłuchania świadka P. N. (1) w warunkach przewidzianych w tym przepisie w sytuacji niestabilności tych zeznań, co spowodowało utratę możliwości oceny tego dowodu przez pryzmat wiedzy fachowej i poprzestaniu na powołanie się przy tej ocenie na abstrakcyjne zasady doświadczenia życiowego,

- art. 170 § 1 pkt. 2 kpk, wynikłej z oddalenia wniosku dowodowego obrony o przesłuchaniu policjantów na okoliczność informacji przekazanych im przez P. N. (1) w czasie czynności prowadzonych w śledztwie, co miało wykazać pełną niewiedzę świadka, spowodowaną opilstwem, o przebiegu wydarzeń i roli w nich oskarżonych M. M. (1),

- art. 5 § 2 kpk, art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk, wynikłej z rażąco dowolnej oceny osobowego materiału dowodowego, w tym przypisanie atrybutu wiarygodności zeznaniom P. N. (1), w sytuacji gdy pozostają one w sprzeczności z logicznymi zeznaniami L. K. i są intencjonalnie kłamliwe, o czym z kolei świadczą zeznania M. M. – przesłuchującego pokrzywdzonego policjanta,

- art. 4 i art. 7 w zw. z art. 410 kpk poprzez skrajnie dowolne przyjęcie, że decyzję o zabraniu pokrzywdzonego z ulicy podjął oskarżony A. J. w porozumieniu z oskarżonym M. M. (1), w sytuacji, gdy oskarżony A. J. podał, że mieli odwieźć pokrzywdzonego do domu przy ul. (...), zaś późniejsza zmiana celu podróży nastąpiła poza wiedzą i wolą oskarżonego M. M. (1), który przebywał w przestrzeni ładunkowej pojazdu,

- art. 424 § 1 pkt 1 kpk poprzez zbudowanie ustaleń na fragmentach dowodów, niewiarygodnych i wzajemnie wykluczających się, zdyskwalifikowanych innymi dowodami;

II. błędu w ustaleniach faktycznych:

- polegającego na przypisaniu, że oskarżony M. M. (1) popełnił czyn z art. 189 § 3 kk, działając wspólnie i w porozumieniu z oskarżonym A. J., gdy proceduralnie poprawna ocena dowodów, oraz ujawnionego – na rozprawie głównej – całokształtu okoliczności, takie ustalenia co do sprawstwa oskarżonego M. M. (1) wykluczają, tak z uwagi na brak jakiegokolwiek zamiaru pozbawienia wolności P. N. (2) – (miał zostać odwieziony do domu na ul. (...) a późniejsza zmiana miejsca lub celu odbyła się poza wiedzą, wolą czy jakąkolwiek akceptacją oskarżonego M. M. (1)) – jak i w czasie całego inkryminowanego zajścia w posesji oskarżonego A. J., w którym M. M. (1) nie brał udziału, skoro skrajnie nietrzeźwy przysypiał nie angażując się w jakimkolwiek fragmencie zajścia z udziałem P. N. (1), oskarżonego AdrianaJażdżyka lub świadka L. K. (1), w tym także w kotłowni nie uderzył P. N. oraz nadto – i niezależnie – to P. N. nigdy nie wyraził nawet woli nieakceptowania zaistniałej sytuacji, i w tym szczególnie jakiejś próby ucieczki.

W wyniku tzw. ostrożności obrończej, skarżący podniósł dodatkowo zarzut rażącej obrazy prawa materialnego, gdyż zachowanie oskarżonego M. M. opisane w uzasadnieniu wyroku jako zaniechanie, nie może – w myśl stanowiska obrońcy – prowadzić do odpowiedzialności za zbrodnię pozbawienia wolności ze szczególnym udręczeniem, gdyż nie ciążył na oskarżonym szczególny obowiązek zapobiegnięciu pozbawienia wolności innej osoby.

Obrońca wnosił w konkluzji o zmianę zaskarżonego wyroku przez uniewinnienie M. M. od przypisanego mu czynu.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Obrońca osk. A. J. nie kwestionuje winy oskarżonego co do pierwszego z przypisanych mu czynów. Kwestionuje jedynie wymiar orzeczonej wobec oskarżonego kary. W istocie rzeczy bowiem oskarżony przyznał podstawowe okoliczności, które składają się na zespół znamion przypisanego mu wyrokiem przestępstwa. Inaczej jest w wypadku drugiego z oskarżonych. Jeśli zwróci się uwagę na postać zarzutów odwoławczych i uzasadnienia apelacji wywiedzionej przez obrońcę MiroslawaMajchera, to ostrze jej krytyki skierowane jest przede wszystkim w zeznania pokrzywdzonego P. N. (1). Trudno zresztą nie zgodzić się w tym zakresie z obrońcą. To prawda bowiem, że pokrzywdzony był pod znacznym wpływem alkoholu. To fakt oczywisty i nie ma potrzeby jego trywializowania – jak czyni to obrońca – określając poziom nietrzeźwości P. N. na +/- 3,0 ‰ i deprecjonując zarazem opinię biegłego J. K., która zresztą nie dotyczyła osk. M. M. (1). Apelacja obrońcy w niektórych miejscach w ogóle niepotrzebnie posługuje się protekcjonalnym językiem jako sposobem na rozprawienie się z ustaleniami i argumentacją sądu I instancji. I bez tego można przecież przyznać rację skarżącemu, że zeznaniom P. N. (1) daleko do precyzji, logicznego przedstawienia kolejności zdarzeń, udziału i roli w nich poszczególnych sprawców. Ma rację obrońca, gdy wskazuje na niektóre fragmenty zeznań pokrzywdzonego niezgodne z bezspornie ustalonymi faktami i stąd wyprowadza trafny wniosek o małej wartości dowodowej jego twierdzeń, np. co do ilości osób znajdujących się w samochodzie. Tak - z uwagi na stan opilstwa, P. N. (1) jedynie fragmentarycznie pamięta zdarzenie i nie można na jego twierdzeniach oprzeć w całości ustaleń w sprawie, jakichkolwiek dodać zarazem trzeba, że jest to jedyny uczestnik zajścia nie zainteresowany w żaden sposób przedstawieniem go w sposób odbiegający od rzeczywistości. Z tego punktu widzenia są to zeznania nie do pominięcia i nawet jeśli tylko fragmentaryczne, to pozwalające na weryfikację, choćby w niektórych częściach, twierdzeń innych osób. Bo oskarżeni i świadek L. K. (1) przecież także pili wcześniej alkohol w niemałych ilościach i każdy z nich zainteresowany był umniejszeniem swojej roli w wydarzeniach. Metodą na ustalenie rzeczywistego ich przebiegu jest w tej sytuacji poszukiwanie w twierdzeniach oskarżonych i świadków elementów wspólnych, uzasadniających tezę o wystąpieniu lub nie określonej okoliczności i podejmowaniu przez oskarżonych konkretnych działań. Nie jest to, jak pisze obrońca w uzasadnieniu apelacji, sztuczne fragmentaryzowanie stanu faktycznego i fragmentaryzowanie dowodów, pomijanie lub atomizowanie kwestii faktycznych i dowodowych. Sąd orzekający jest uprawniony do uznania za wiarygodne jedynie części zeznań świadka lub wyjaśnień oskarżonego, o ile swoje stanowisko należycie uzasadni. Zastosowana metoda poszukiwania wspólnych pierwiastków w opisie zdarzenia pozwala na sformułowanie tezy, że stan faktyczny został przez sąd merytorycznie ustalony prawidłowo. Już opis samego początku zdarzenia, a więc okoliczności umieszczenia pokrzywdzonego przemocą na skrzyni F. (...), jest zbieżny w relacjach zarówno A. J. jak i L. K. (1). Wbrew woli pokrzywdzonego obaj oskarżeni , a więc także M. M., używając siły, wepchnęli go do samochodu. Nawet jeżeli pokrzywdzony podawał wówczas adres swojego zamieszkania, błędnie licząc, że tam zostanie zawieziony, to nic nie zmienia faktu, że ostatecznie znalazł się na posesji A. J.. W myśl twierdzeń tego oskarżonego, to właśnie wspólnie z M. M. (1) postanowili, że go tu przywiozą. Już na miejscu, jak z kolei twierdził L. K. (1) na rozprawie, pokrzywdzony „został zdjęty z samochodu” (k. 524), a więc nie znalazł się dobrowolnie w pomieszczeniu gospodarczym. Zasadnie więc sąd I instancji ustalił, że został on wprowadzony tam przez oskarżonych siłą. Rola L. K. (1) w zajściu tylko pozornie wydaje się niejasna. Określił ją pokrzywdzony P. N. (1), który widział na początku pobytu w pomieszczeniu gospodarczym, że L. K. (1) był bity przez oskarżonych. Na rozprawie także wspomniał, że K. bał się oskarżonych. Był on zresztą traktowany podobnie jak pokrzywdzony N. – zmuszony do walki, polewany wodą, podporządkowany wydawanym mu poleceniom. Dalszy obraz wydarzeń w tym pomieszczeniu, a więc walk między P. N. (1) i L. K. (1), później jeszcze z oskarżonym J., wspomnianego polewania wodą i rzucania petardami w leżącego P. N. (1), wynika jednoznacznie z przeprowadzonych przez sąd I instancji dowodów i trafnie został w uzasadnieniu wyroku przedstawiony. O takich zachowaniach mówią zarówno pokrzywdzony i L. K. (1), ale także A. J.. Z punktu widzenia apelacji obrońcy M. M. (1), ważna jest rola tego oskarżonego w całym tym zdarzeniu. Pamiętać jednak należy o rzeczy zasadniczej – oskarżony M. M. (1) nie był stawiany zarzut udziału w pobiciu, kwalifikowany z art. 158 kk lub art. 159 kk. Oskarżony stoi pod zarzutami pozbawienia innego człowieka wolności, połączonego ze szczególnym udręczeniem. Poczynienie tej uwagi było konieczne dlatego, że w niniejszej sprawie nie chodzi o wykazanie, że oskarżony niejako osobiście stosował wobec pokrzywdzonego jakiekolwiek środki przemocy służące jego udręczeniu. Wystarczające jest, że uczestniczył w takich działaniach, miał ich świadomość i akceptował zachowanie innych sprawców. Bo sam fakt udziału oskarżonego w pozbawieniu wolności P. N. (1) został już wcześniej wykazany, zaś ustalenia sądu I instancji w tej mierze w pełni zaakceptowane. Potwierdzony został też fakt udziału oskarżonego M. w szczególnym udręczeniu ofiary. Obrońca w zarzucie odwoławczym błędu w ustaleniach faktycznych i zarzucie alternatywnym obrazy prawa materialnego zmierza do wykazania, że M. M. (1) nie uczestniczył w wydarzeniach w pomieszczeniu gospodarczym i kotłowni, bo „skrajnie nietrzeźwy przysypiał nie angażując się w jakimkolwiek fragmencie zajścia”. Obrońca najwyraźniej pomija tu wyjaśnienia oskarżonego A. J., który twierdził stanowczo, że M. M. (1) z całą pewnością bił P. N. (1). Potwierdzał to przez sądem w trakcie posiedzenia dotyczącego tymczasowego aresztowania (nawiasem mówiąc nie pomawiał już wtedy L. K. (1)) i nie wycofał się z tego także podczas rozprawy głównej. Niewątpliwie M. M. (1) nie był równie aktywny w zajściach w pomieszczeniu gospodarczym i w kotłowni jak A. J., który te wydarzenia reżyserował. Ale odrzucić należy stanowisko obrońcy, jakoby M. M. (1) spał przez cały czas nie mając świadomości tego, co się dzieje. Bo przecież – stosując dalej metodę poszukiwania w twierdzeniach oskarżonych i świadków elementów wspólnych – nie tylko oskarżony J. mówi o biciu pokrzywdzonego, ale także pokrzywdzony w każdym z kolejnych przesłuchań w postępowaniu przygotowawczym wskazywał na udział w tym oskarżonego M. (k.31: „jak mnie wprowadzili do budynku to rzucili na ziemię, po czym zaczęli mnie bić rękoma i kopać”, k.47: ”głównie ten rozpoznany przeze mnie mężczyzna mnie bił, ten starszy też mnie bił, ale mniej”, k.51: „ci dwaj co mnie uprowadzili bili mnie w tej stodole”). To prawda, że pokrzywdzony na rozprawie odmiennie opisywał rolę oskarżonego M. w zajściu, co nie znaczy, że potwierdzał wersję o jego zupełnej bierności. Twierdził mianowicie, że to właśnie M. uderzeniem w kotłowni złamał mu nos (podobnie podczas przesłuchania 31 X 2013r.), a wcześniej w pomieszczeniu gospodarczym trzymał go, gdy ciosy zadawał A. J.. Stąd zresztą zapewne wziął się określony asynchron w ustaleniach sądu I instancji, który na k. 694 pisze, że pokrzywdzony był bity i kopany, głównie (a więc nie tylko) przez A. J., zaś w dalszej części uzasadnienia sprowadza rolę oskarżonego M. tylko do przytrzymania i jednorazowego jedynie uderzenia w pomieszczeniu kotłowni. To potknięcie sądu I instancji nie rzutuje jednak na obraz całości i prawidłowość wniosków o winie oskarżonego M. M. (1). Wracając do zeznań pokrzywdzonego wskazać należy i na taką okoliczność, że do pomieszczenia kotłowni nie przemieścił się dobrowolnie. Został tam , jak wynika z jego zeznań z rozprawy, zaciągnięty przez obu oskarżonych. Jak pisze sąd – zaprowadzony. W końcu zaś przez obu oskarżonych wywieziony z posesji. Uzasadnienie apelacji obrońcy M. M. (1) wskazuje, że to nie sąd, ale obrońca dokonuje „kompletnego miksu ocen lub ustaleń” (k.769) i pomija, że zdarzenie trwało przez kilka godzin, a opis rozciągniętych w czasie wypadków, postrzeganych przez nietrzeźwych mężczyzn, z natury rzeczy nie może być ścisły i precyzyjny. Rzeczą obrońcy jest w takiej sytuacji wskazanie na różnice w opisach, niekonsekwencje i sprzeczności, a także mnożenie wątpliwości co do prawidłowości ocen dokonanych w kwestionowanym wyroku. Wcale nie oznacza to jednak, że są to oceny nieprawidłowe, dowolne, podlegające odrzuceniu.

Sad Apelacyjny nie podziela zarzutu obrońcy M. M. (1), jakoby sąd I instancji z rażącą obrazą art. 192 § 2 kpk odstąpił od przesłuchania świadka P. N. (1) z udziałem biegłego psychologa lub innego lekarza. Wymieniony przepis dopuszcza taką możliwość w wypadku wątpliwości co do stanu psychicznego świadka, jego stanu rozwoju umysłowego, zdolności postrzegania lub odtwarzania przez niego spostrzeżeń. Tego rodzaju wątpliwości w tej sprawie się nie ujawniły, a jedyną okolicznością, która ujemnie rzutowała na zeznania pokrzywdzonego, był stan jego nietrzeźwości. Słusznie sąd I instancji oddalił więc wniosek zgłoszony na podstawie wymienionego wcześniej art. 192 § 2 kpk. Sąd merytoryczny i tak zresztą stanął w tej sprawie przed obowiązkiem oceny wiarygodności sprzecznych i wzajemnie wykluczających się relacji czterech osób, o różnych rolach procesowych i będących w chwili zajścia pod wpływem alkoholu. W wypadku zeznań pokrzywdzonego P. N. (1) ocenił je w kontekście całości zgromadzonego materiału dowodowego, również nieosobowego. I bez opinii uczestniczącego ewentualnie w przesłuchaniu psychologa mógł stwierdzić, że na skutek nietrzeźwości pokrzywdzonego jego zeznania są niepełne, a stąd należy podchodzić do nich z ostrożnością i rozwagą.

Równie trafnie postąpił sąd I instancji oddalając wniosek obrońcy o przeprowadzenie dowodu z zeznań policjantów, którzy mieli kontakt z pokrzywdzonym w czasie czynności śledczych i którym pokrzywdzony miał mówić o okolicznościach zdarzenia, prezentując rzekomo całkowitą niewiedzę o jego przebiegu, a fakty zastępując wymysłami „stanowiącymi bezpodstawne pomówienie oskarżonego M. M. (1) o zachowania wykluczone zeznaniami w pełni wiarygodnego świadka L. K. (1) (i wyjaśnianiami M. M. (1)), jak i innymi, odmiennymi zeznaniami samego pokrzywdzonego” (apelacja k. 762). Znowu więc rzecz sprowadza się do zakwestionowania zeznań pokrzywdzonego, przy czym – o czym już wcześniej była mowa – jest to tylko jeden z kilku dowodów dotyczących okoliczności zdarzenia.

Sąd Apelacyjny już zresztą przyznał rację obrońcy co do konieczności krytycznego spojrzenia na te zeznania. Zadaniem sądu I instancji było ustalenie faktów w kontekście postawionych obu oskarżonym zarzutów. Takie fakty mógł ustalić sięgając po relacje bezpośrednich uczestników zajścia, nawet ze świadomością ułomności tych relacji, nie zaś osób które dysponowały jedynie pośrednią, zasłyszaną wiedzą. Dlatego rezygnacja z przesłuchania policjantów nie jest uchybieniem sądu I instancji, które miałoby wpływ na treść wydanego wyroku. Obrońca wspomina w apelacji o zeznaniach policjanta M. M. (6), także w aspekcie niewiarygodności twierdzeń pokrzywdzonego. Do dowodu z zeznań M. M. (6) sąd I instancji odniósł się w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku i ocenę tą sąd odwoławczy także podziela.

Reasumując – analiza przeprowadzonych dowodów dawała sądowi I instancji podstawę do uznania winy oskarżonego M. M. (1) w zakresie przypisanego mu przestępstwa. Trafnie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku sąd wskazał, że oskarżony uczestniczył w działaniach wykraczających poza typowe skutki pozbawienia człowieka wolności, stanowiące jego szczególne udręczenie. Stąd przyjęta w zaskarżonym wyroku kwalifikacja prawna nie budzi zastrzeżeń.

Wymierzone za ten czyn obu oskarżonym kary pozbawienia wolności nie są rażąco nieadekwatne do stopnia zawinienia oskarżonych i ich roli w przestępstwie – w wypadku A. J., jak wcześniej wspomniano, wiodącej. Uwzględniają przy tym zarówno okoliczności obciążające jak i przemawiające na korzyść oskarżonych. Kara orzeczona wobec oskarżonego M. M. (1) nie przekracza zresztą ustawowego minimum.

Osobnego omówienia wymaga apelacja obrońcy A. J. w części dotyczącej przypisanych oskarżonemu zachowań, polegających na prowadzeniu pojazdu w stanie nietrzeźwości. Wbrew temu co pisze skarżący w zarzutach i uzasadnieniu apelacji, sąd I instancji wcale nie oparł orzeczenia skazującego na domniemaniach, bez dowodów winy oskarżonego. Wcale nie naruszył też reguł procesowych, dokonując rzekomo dowolnej a nie swobodnej oceny materiału dowodowego. Istota rzeczy tkwi w dwóch kwestiach: po pierwsze, ile alkoholu spożył A. J. zanim zasiadł za kierownicą samochodu, po wtóre zaś, czy wyliczenia biegłego, oparte siłą rzeczy na wyjaśnieniach oskarżonych i zeznaniach L. K. (1), są prawidłowe. Bo fakt, iż wyliczenia mają orientacyjny jedynie i przybliżony charakter jest niewątpliwy, co nie oznacza, że nie mają dowodowej wartości. Z ustaleń sądu I instancji wynika, że A. J. w miejscu zamieszkania oskarżonego M. M. (1) wypił trzy półlitrowe piwa, w barze w S. od ok. godz. 22-23 do 3 w nocy kolejne trzy piwa i ok. 100 gram wódki. Ustalenia takie oparte zostały przede wszystkim na wyjaśnieniach samego
A. J. (k. 90-91 i k. 104-105), który dodatkowo przyznał w postępowaniu przygotowawczym, że opuszczając bar (...) czuł się pijany. Wprawdzie oskarżony w późniejszej fazie postępowania nie potwierdził tych wyjaśnień, jednakże zrobił to dopiero wówczas, gdy spotkał się z zarzutami popełnienia występków z art. 178a § 1 kpk. Sąd I instancji w ramach przysługującej mu swobody w ocenie dowodów miał pełne podstawy do oparcia swoich ustaleń faktycznych na wyjaśnieniach oskarżonego z postępowania przygotowawczego, tym bardziej, że swoje stanowisko uzasadnił. Te same ilości spożytego przez oskarżonego alkoholu, jakie ustalił sąd I instancji, były podstawą prospektywnych wyliczeń biegłego. Nie budzi zastrzeżeń ocena sądu I instancji, że mimo przybliżonego charakteru tych wyliczeń, ich wynik był w każdym wypadku „z zapasem” niekorzystny dla oskarżonego. Innymi słowy, nawet przy skrajnych założeniach, wyliczenia biegłego wskazywały, że oskarżony prowadząc pojazd, był w każdym z trzech wypadków nietrzeźwy. Apelacja obrońcy nie może więc prowadzić do postulowanego w niej rozstrzygnięcia.

Zaskarżony wyrok wymagał jednak korekty w zakresie orzeczonych wobec A. J. środków karnych zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Przede wszystkim, stosownie do art. 43 § 1 kk, taki środek karny orzeka się w latach, a nie w latach i miesiącach. Obowiązku z art. 43 § 3 kk sąd I instancji także nie orzekł. Poza tym, w razie skazania za przestępstwa składające się na ciąg przestępstw, przewidziany w art. 91 § 1 kk, zawarta w tym przepisie dyrektywa nakazująca wymierzenie jednej kary za te wszystkie przestępstwa ma odpowiednie zastosowanie do orzekania środków karnych tego samego rodzaju (por. pogląd zawarty w uchwale SN z dn. 26 IX 2002r. IKZP 21/02 OSNKW nr 11-12/2002 poz. 90). Akceptując ten pogląd, Sąd Apelacyjny uchylił zawarte w pkt. VII zaskarżonego wyroku rozstrzygnięcia o środkach karnych i łącznym środku karnym oraz orzekł jeden taki środek na okres 1-go roku. Ograniczył go jednak tylko do pojazdów samochodowych, gdyż oskarżony A. J. posiada gospodarstwo rolne, zaś zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych ograniczałby go w korzystaniu z niektórych maszyn rolniczych.

Z tych wszystkich powodów Sąd Apelacyjny orzekł jak w wyroku, przy czym na podstawie art. 624 § 1 kpk zwolnił oskarżonych od kosztów sądowych za drugą instancję z powodów, które legły u podstaw analogicznej decyzji podjętej przez sąd I instancji.