Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I CSK 169/06
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 26 października 2006 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Antoni Górski (przewodniczący)
SSN Hubert Wrzeszcz (sprawozdawca)
SSN Marian Kocon
Protokolant Ewa Krentzel
w sprawie z powództwa Z. Spółki z o.o.
przeciwko T. S.A. i C. Spółce z o.o.
o ochronę dóbr osobistych,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 12 października 2006 r.,
skarg kasacyjnych stron pozwanych T. S.A. i C. Spółka z o.o.
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 27 października 2005 r., sygn. akt [...],
uchyla zaskarżony wyrok, z wyjątkiem rozstrzygnięcia
oddalającego powództwo w pozostałej części - w stosunku do
obu pozwanych (pkt I 4) oraz oddalającego apelację powoda
w pozostałej części (pkt II), i w tym zakresie przekazuje sprawę
Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania,
2
pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach
postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Powódka domagała się zobowiązania pozwanej T. S.A. do zaniechania
działań zagrażających jej dobrom osobistym przez odstąpienie od nadania filmu
„[...]”, powstrzymanie się od jego rozpowszechniania i protokolarne zniszczenia
posiadanych kopii filmu oraz zobowiązania pozwanej „C.” sp. z o.o. do usunięcia
skutków umyślnego naruszenia dóbr osobistych powódki, przez złożenie na koszt
pozwanej oświadczenia oznaczonej treści w wieczornym wydaniu programu
telewizyjnego „P.”, popołudniowym programie informacyjnym programu trzeciego
T.VP w Ł., w miesięcznikach „F.”, „K.”, „C.” i w dziennikach „G.”, „S.”, „Ł.” oraz
zasądzenia od obu pozwanych po 50 000 zł na rzecz Polskiej Fundacji Dzieci i
Młodzieży.
Sąd Okręgowy w W. wyrokiem z dnia 2 sierpnia 2004 r.. oddalił powództwo i
orzekł o kosztach procesu.
Sąd ustalił, że pozwana „C.” wyprodukowała – na podstawie zawartej z T.
S.A. umowy z dnia 21 marca 1997 r. – film „[...]”. Autorem scenariusza i reżyserem
filmu był H.D. Film miał przestawić proces przemian mentalnych na tle zmian
społecznych zachodzących w Polsce w latach dziewięćdziesiątych dwudziestego
wieku. Jednym ze zjawisk, towarzyszących transformacji ustrojowej, było
pojawienie się na polskim rynku systemu sprzedaży bezpośredniej. Wiele osób
wiązało z tym system nadzieję osiągnięcia znacznego zysku. Sukces materialny
stał się dla nich najważniejszym celem życia, realizowanym kosztem innych
ważnych wartości.
Film przedstawia wypowiedzi dystrybutorów współpracujących z powodową
spółką, fragmenty materiałów szkoleniowych N. oraz sceny zainscenizowane w taki
3
sposób, że można dostrzec łatwość manipulowania człowiekiem przez wmawianie
mu, że szczęście i bogactwo zależy tylko od niego.
W filmie została użyta nazwa „Z.” i podana informacja, że 95 % zysku, który
przynosi działalność gospodarcza prowadzona przez Z., trafia do 0,2 %
najaktywniejszych dystrybutorów, a 30% dochodu pochodzi ze sprzedaży kast,
broszur i książek o charakterze edukacyjnym.
Prawa autorskie do filmu „[...]” należą do T. S.A. W 1997 r. film zdobył
główną nagrodę na Festiwalu Filmów Dokumentalnych „[...]”.
Sąd Okręgowy uznał, że powództwo podlega oddaleniu, ponieważ nie ma
podstaw do przypisania pozwanym bezprawności działania.
Powódka, zarzucając, że dane dotyczące podziału zysku i struktury dochodu
są nieprawdziwe, nie podważyła ich wiarygodnymi dokumentami finansowymi.
Podstaw do zweryfikowania tych danych nie dostarczyły także zgłoszone przez
powódkę dowody z przesłuchania świadków, ponieważ zawarte w zeznaniach
informacje są sprzeczne i niepełne. Twórcy filmu nie musieli – zdaniem Sądu –
weryfikować danych dotyczących podziału zysku i struktury dochodu, ponieważ
pochodzą one z książki A.Z. „[...]”. Poza tym nie dotyczą one powódki, a całej
korporacji „Z”.
Użyte w filmie inscenizowane sceny i symbole nie naruszają dóbr osobistych
powódki. Pełnią one funkcję ilustracji, bądź komentarza do wypowiedzi
dystrybutorów. Ich użycie wynika z dokumentalnego charakteru filmu. Opisując
rzeczywistość, autor filmu dokumentalnego może ją twórczo interpretować za
pomocą inscenizacji bądź symbolu.
Film nie ośmiesza powódki i nie kreuje jej negatywnego wizerunku. Zawiera
natomiast krytyczną ocenę towarzyszących transformacji ustrojowej zjawisk
społecznych, przestrzega przed bezkrytycznym przyjmowaniem obcych wzorów
i dążeniem do sukcesu za wszelką cenę.
Sąd Apelacyjny zaskarżonym wyrokiem zmienił orzeczenie Sądu pierwszej
instancji i zobowiązał pozwaną T. S.A. do zaniechania działań zagrażających
dobrom osobistym powódki, przez odstąpienie od emisji filmu „[...]” oraz
4
powstrzymanie się od wszelkich innych form jego rozpowszechniania, zobowiązał
pozwaną „C.” sp. z o.o. do dopełnienia czynności potrzebnych do usunięcia
skutków umyślnego naruszenia dóbr osobistych powódki, przez zamieszczenie na
własny koszt w „S.” i „Ł.” – na trzeciej stronie – przeproszenia o treści wskazanej
w sentencji wyroku, zasądził od pozwanej „C.” sp. z o. o. na rzecz Polskiej Fundacji
Dzieci i Młodzieży kwotę 10 000 zł, płatną w terminie miesiąca od uprawomocnienia
się wyroku, oddalił powództwo i apelację w pozostałej części oraz orzekł o kosztach
procesu za obie instancje.
Sąd Apelacyjny uznał, że film filmu „[...]” jest w całości poświęcony
działalności korporacji Z., a zasadnicza jego część dotyczy działalności tego
podmiotu prowadzonej w Polsce za pośrednictwem powodowej spółki.
W filmie zamieszczono wypowiedzi dystrybutorów prowadzących sprzedaż
w Polsce, relacje ze spotkań seminaryjnych organizowanych w różnych miastach
Polski i szkoleń dla osób zainteresowanych podjęciem współpracy z powódką.
Przytoczono definicje Z. i współpracującej z nim N. Przestawiono także
współzałożycieli Z. i strukturę organizacyjną systemu NM. oraz główne idee, jakimi
kierują się dystrybutorzy tej sieci sprzedaży.
Zdaniem Sądu odwoławczego film kreuje – wbrew odmiennemu stanowisku
Sądu Okręgowego – negatywny wizerunek powódki. Określone sekwencje filmu
świadczą o krytycznym nastawieniu twórców filmu do propagowanej przez
korporację Z. idei sprzedaży bezpośredniej i stosownych przez nią metod szkolenia
dystrybutorów. Trudno się oprzeć wrażeniu, że film miał pełnić rolę demaskatorską,
ukazując widzowi inne oblicze funkcjonowania korporacji, niż oficjalnie
prezentowane, co nie jest obojętne dla reputacji powódki.
W ocenie Sądu wypowiedzi P., który jedynie na użytek filmu gra rolę
kandydata na dystrybutora Z., mogą wywołać u widza przekonanie, że bohater
filmu dzieli się z nim własnym doświadczeniem, zdobytym podczas współpracy z Z.
Jest to zabieg z gruntu nieuczciwy, ponieważ sprawia u odbiorcy przekonanie, że
ma do czynienia z jedną z ofiar systemu NM. Według Sądu obok autentycznych
dystrybutorów, oceniających współpracę z Z. jako sukces, należało przedstawić
również autentycznych dystrybutorów, oceniających tę współpracę jako
5
niepowodzenie. Tymczasem pozytywnej opinii o Z. przeciwstawiono wypowiedź
aktora, zawierającą zasłyszane, czy przeczytane, krytyczne opinie o działalności Z.
Takie postępowanie Sąd ocenił, jako oczywistą manipulację, szkodzącą
wizerunkowi powódki.
Sąd Apelacyjny podzielił zarzut apelującej, że celem scen symbolicznych
(biegnące po taśmie szczury, królik z elektrodą, niszczenie telewizorów, palenie
książek) jest skompromitowanie głoszonych przez korporację idei i metod szkolenia
oraz ośmieszenie dystrybutorów, przedstawiających je w wywiadach. Na aprobatę
zasługuje również zarzut apelującej, że producent filmu nie dopełnił wymagania
staranności przy zbieraniu danych dotyczących podziału zysku i struktury
dochodów. Słusznie powódka zarzuciła, że widz przytoczone w filmie dane, wobec
osadzenia akcji filmu w realiach polskich, będzie kojarzył z jej działalnością.
Okoliczność, że sporne dane pochodzą ze znanej powódce publikacji, nie zwalniała
producenta filmu od ich sprawdzenia.
W spornym filmie doszło – zdaniem Sądu – do naruszenia dobrego imienia
powódki. Bezprawne naruszenie tego dobra osobistego przesądza przede
wszystkim o odpowiedzialności pozwanej „C.”. Słuszne jest żądanie, aby
przeprosiła ona powódkę i zapłaciła stosowną sumę na wskazany cel społeczny.
Uzasadnione jest także powództwo przeciwko T. S.A. w zakresie roszczenia
niemajątkowego. Pozwana, powołując się na misję publiczną, zapowiedziała
wyświetlenie spornego filmu. Poddawała też w wątpliwość zarzut, że film narusza
dobra osobiste powódki. Istnieje zatem zagrożenie naruszenia przez nią dóbr
osobistych powódki, które uzasadnia zobowiązanie jej do zaniechania emisji filmu i
wszelkich innych form jego rozpowszechniania.
Pozwana „C.” sp. z o.o. zaskarżyła wyrok w zakresie dotyczącego jej
rozstrzygnięcia reformatoryjnego i orzeczenia o kosztach postępowania
apelacyjnego. W skardze kasacyjnej, opartej na obu podstawach, pełnomocnik
pozwanej zarzucił naruszenie art. 43 k.c. w zw. z art. 23 i art. 24 k.c. przez ich
błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, art. 1, art. 6 ust. 4 prawa prasowego
i art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka przez ich błędną wykładnię,
art. 5 k.c. oraz obrazę art. 328 § 2 w zw. z art. 233 § 1 k.p.c., art. 382 k.p.c., art.
6
232 w zw. z art. 382 k.p.c. Powołując się na te podstawy, wniósł o uchylenie wyroku
w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania bądź o
uchylenie orzeczenia i oddalenie powództwa.
Pozwana T. S.A. zaskarżyła wyrok w części dotyczącego jej rozstrzygnięcia
reformatoryjnego i orzeczenia o kosztach postępowania apelacyjnego. W skardze
kasacyjnej, opartej tylko na pierwszej podstawie, pełnomocnik pozwanej zarzucił
naruszenie art. 43 k.c. w zw. z art. 23 i art. 24 k.c., art. 24 k.c. w zw. z art. 6 ust. 1 i
art. 12 ust. 1 pkt 1 i art. 41 prawa prasowego przez ich błędną wykładnię i
niewłaściwe zastosowanie, „art. 14, art. 54, art. 73 Konstytucji w relacji do art. 47
Konstytucji, art. 10 w relacji do art. 8 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw
Człowieka i Podstawowych Wolności” przez ich niezastosowanie. Powołując się na
tę podstawę, wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i oddalenie apelacji
bądź o uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Sąd Apelacyjny uznał, że do naruszenia dobrego imienia powódki doszło
w filmie „[...]”, wyprodukowanym przez pozwaną „C.”, na zamówienie pozwanej T.
S.A. Wymieniony film ma złożoną, niejednorodna strukturę. Można w nim wyróżnić
dwie warstwy przekazu. Zapis rzeczywistości, który zawiera wywiady, zapożyczenia
z filmów stanowiących materiał szkoleniowy bądź relację ze spotkań dystrybutorów
Z., oraz warstwę fabularyzowaną, która operuje fikcją (rola P.), czy środkami
wyrazu w postaci scen inscenizowanych (biegnące po taśmie szczury, królik
z umieszczoną na głowie elektrodą, niszczenie telewizorów, palenie książek). Dla
ustalenia odpowiedzialności pozwanych istotne znaczenie ma nie tyko ocena treści
filmu, zróżnicowana ze względu na dwie warstwy przekazu (ocenie w kategorii
„prawda – fałsz” podlegają jedynie fakty), ale także sposobu jego realizacji z punktu
widzenia zasad sztuki, wymagań warsztatu reżyserskiego (ujęcia, montaż, praca
z aktorami, sposób prowadzenia kamery, wykorzystania zapożyczeń,
wprowadzenia scen inscenizowanych). Istotna jest też kwestia, czy warstwa
fabularyzowana filmu jest zgodna z konwencją filmu dokumentalnego, jaka jest
funkcja scen inscenizowanych i ich znaczenie z punktu widzenia charakteru filmu
jako gatunku twórczości. Dokonanie takiej oceny wymaga wiadomości specjalnych,
7
a zatem zasięgnięcia opinii biegłego. Dowód z opinii biegłego pozwoli też
zobiektywizować ocenę filmu i uniknąć zarzutu, że jej podstawą były jedynie
subiektywne wrażenia składu Sądu rozpoznającego sprawę, związane
z obejrzeniem filmu.
Dowód z opinii biegłego ma charakter szczególny, ponieważ jego celem jest
dostarczenie sądowi wiadomości specjalnych niezbędnych do rozstrzygnięcia
sprawy. Dlatego nie można go zastąpić inną czynnością dowodową (np.
przesłuchaniem świadka), czy zaniechać jego przeprowadzenia z powodu
posiadania wiedzy specjalnej przez sędziego wchodzącego w skład sądu
orzekającego. Jeżeli więc sąd może – zgodnie z art. 278 § 1 k.p.c. – dojść do
wiadomości specjalnych wyłącznie za pomocą dowodu z opinii biegłego, to
nieprzeprowadzenie tego dowodu z urzędu w sytuacji, w której jest on niezbędny
do miarodajnej oceny zasadności powództwa, jest naruszeniem art. 232 zdanie
drugie k.p.c. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 listopada 1999 r., I CKN
223/98, Wokanda 2000, nr 3, poz. 7 i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego
2006 r., III CKN 341/05, OSNC 2006, nr 10, poz. 174).
Z przedstawionych powodów podniesiony w skardze kasacyjnej zarzut
naruszenia art. 232 zdanie drugie k.p.c., polegający na nie przeprowadzeniu
z urzędu dowodu z opinii biegłego, należało uznać za uzasadniony.
W literaturze i w orzecznictwie przyjmuje się, że naruszenie art. 328 § 2
k.p.c. może stanowić zarzut uzasadniający uznanie drugiej podstawy kasacyjnej za
usprawiedliwioną (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 marca 1935 r., C III
616/34, Zb. Urz. 1935, poz. 437; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada
1999 r., III CKN 460/98, OSNC 2000, nr 5 poz. 100; wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 8 kwietnia 1997 I PKN 97/97, OSNAPiUS 1998, nr 4 poz. 121). Zakres
odpowiedniego zastosowania art. 328 § 2 k.p.c. w postępowaniu przed sądem
drugiej instancji (art. 391 § 1 k.p.c.) zależy – jak wyjaśnił Sąd Najwyższy
w postanowieniu z dnia 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98, OSNC 1999, nr 4,
poz. 83) – od treści wydanego orzeczenia oraz, w dużym stopniu, od przebiegu
postępowania apelacyjnego, a także od działań procesowych podjętych przez sąd
8
odwoławczy, dyktowanych rodzajem zarzutów apelacyjnych oraz limitowanych
granicami wniosków apelacji.
Zaskarżony wyrok jest orzeczeniem reformatoryjnym. Wydając w sprawie
diametralnie odmienne rozstrzygnięcie, Sąd nie wskazał wyraźnie podstawy
faktycznej rozstrzygnięcia. Jej ustalenia nie ułatwia też metoda, jaką posłużył się
Sąd przy motywowaniu zaskarżonego wyroku, polegająca na połączeniu
rekonstrukcji faktów z ich analizą. Przyjęta w uzasadnieniu formuła, że Sąd
relacjonuje treść dowodów, a jednocześnie przeplata rozważania z ustaleniami,
doprowadziła do zatarcia granicy między tym, co wymagało stanowczych
stwierdzeń faktycznych, a tym, co mogło być wyłącznie przedmiotem subsumcji,
ocen albo innych wniosków niezbędnych do wydania orzeczenia. Sąd w ogóle nie
odniósł się też do ustaleń stanowiących podstawę faktyczną wyroku Sądu pierwszej
instancji.
Trafnie skarżąca „C.” zarzuciła, że w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku nie
ma pełnej oceny zebranego w sprawie materiału. Sąd nie przedstawił
merytorycznej oceny zeznań świadków M.D. i M.M., do których skarżąca
przywiązuje wagę ze względu na zawarte w nich argumenty świadczące – jej
zdaniem – za istnieniem uzasadnionego interesu społecznego, jako okoliczności
znoszącej bezprawność naruszenia dobra osobistego. Zarzucając Sądowi
Okręgowemu bezkrytyczne powtarzanie opinii wyrażonych przez wspomnianych
świadków, Sąd Apelacyjny stwierdził jedynie, że „niedopuszczalne było przypisanie
im roli ekspertów...” i wykluczył ich ewentualny udział w sprawie w roli biegłych,
ponieważ „trudno sobie wyobrazić zachowanie przez nich obiektywizmu w sytuacji,
w której świadek M.D. był członkiem komisji kolaudacyjnej i dobrze ocenił dzieło
pod względem artystycznym i społecznym, a świadek M.M. zasiadała w jury (jako
przewodnicząca), które przyznało filmowi Grand Prix”.
Z przedstawionych powodów również zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c.
należało uznać za uzasadniony.
Nie można także odmówić racji skarżącej „C.”, że Sąd – z naruszeniem art.
382 k.p.c. – pominął część materiału zebranego w spawie, mającego istotne
znaczenie dla ustalenia jej odpowiedzialności. Chodzi o wykorzystane w filmie
9
materiały szkoleniowe, przygotowane przez N. Propagowane w tych materiałach
sposoby oddziaływania na ludzi świadczą – zdaniem skarżącej – o stosowaniu
przez powódkę „taktyki manipulacji jednostką”, jej potrzebami, zaufaniem.
Wspomniane metody stanowią więc zagrożenie dla człowieka i celem filmu było
ostrzeżenie go przed tymi praktykami. Tak pojmowane materiały szkoleniowe
przemawiają – według skarżącej – za istnieniem usprawiedliwionego interesu
społecznego jako okoliczności znoszącej bezprawność naruszenia dóbr osobistych
powódki. Tymczasem Sąd, nie rozważając charakteru i znaczenia materiałów
szkoleniowych, wykluczył istnienie wspomnianej okoliczności uchylającej
bezprawność.
W obu skargach kasacyjnych trafnie zakwestionowano stanowisko Sądu
Apelacyjnego, że „ochrona dóbr osobistych osób prawnych powinna być jak
najbardziej zbliżona do ochrony uznanej w odniesieniu do osób fizycznych”,
zarzucając błędną wykładnię normy zawartej w art. 43 k.c., polegającą na
pominięciu nakazu odpowiedniego stosowania przepisów o ochronie dóbr
osobistych osób fizycznych do osób prawnych.
Zgodnie z art. 43 k.c. przepisy o ochronie dóbr osobistych stosuje się
odpowiednio do osób prawnych. Należy podzielić dominujące w doktrynie
stanowisko, że z przytoczonej normy prawnej wynikają następujące wnioski. Po
pierwsze, prawo polskie uznaje istnienie dóbr osobistych osób prawnych. Po
drugie, zawarty w art. 43 k.c. nakaz odpowiedniego stosowania przepisów wyłącza
mechaniczne, automatyczne stosowanie przepisów o ochronie dóbr osobistych do
osób prawnych. Po trzecie przepis art. 43 ma charakter blankietowy i w związku
z tym nie przesądza, jakie dobra osobiste osoby prawnej podlegają ochronie.
Powszechnie podkreśla się konieczność uwzględniania – ze względu na
zawarte w art. 43 k.c. odesłanie – różnic wynikających z odmienności strukturalnej
i funkcjonalnej osób prawnych. Dominuje pogląd, że do osób prawnych można
stosować wprost jedynie art. 24 k.c., a pozostałe przepisy tylko po dokonaniu
odpowiedniej modyfikacji uwzględniających odmienności strukturalne i funkcjonale
osób fizycznych i osób prawnych. Zakres dóbr osobistych przysługujących obu tym
podmiotom nie jest jednakowy. Przepis art. 43 k.c. nie chroni dóbr osobistych
10
związanych immanentnie z osobą fizyczną, jak życie, zdrowie, wolność sumienia,
kult osoby zmarłej. Przy wyznaczaniu zakresu ochrony dóbr osobistych służących
osobom prawnym, podstawowe znaczenie mają cel działalności i funkcja osób
prawnych. Do tych elementów nawiązuje przyjęta w doktrynie i zaaprobowana
w judykaturze definicja dóbr osobistych osób prawnych (wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 14 listopada 1986 r., II CR 295/86, OSNC 1988, nr 2-3, poz.40). Według tej
definicji dobra osobiste osób prawnych – to wartości niemajątkowe, dzięki którym
osoba prawna może funkcjonować zgodnie ze swym zakresem działań.
Dobre imię osoby prawnej, zamiennie nazywane renomą, reputacją, dobrą
sławą, jest odpowiednikiem czci osoby fizycznej. Zakres tych dóbr osobistych – ze
względu na wyróżnianie w prawie cywilnym czci w dwóch aspektach, tj. czci
wewnętrznej (godność osobista) oraz czci zewnętrznej (dobre imię) – nie jest
jednak taki sam. Z istoty osoby prawnej wynika, że ochrona godności osobistej nie
przysługuje osobie prawnej, w pełnym zakresie podlega natomiast ochronie jej
dobre imię, które – w pewnym uproszczeniu – można pojmować jako obraz osoby
prawnej w oczach osób trzecich. Dobre imię osoby prawnej może przybierać różną
postać. Elementy składające się na dobre imię osoby prawnej zależą od rodzaju
działalności prowadzonej przez osobę prawną (gospodarcza, wychowawcza,
charytatywna). W wypadku powódki na jej dobre imię będą się składać wszystkie te
elementy, które są potrzebne do prowadzenia działalności gospodarczej
polegającej na bezpośredniej sprzedaży towarów.
Trafne jest stanowisko Sądu Apelacyjnego, że powołanie się na publikację
A.Z., która zawierała sporne dane dotyczące struktury dochodu i podziału zysku,
nie wystarcza – wbrew odmiennemu zapatrywaniu pozwanej „C.” – do zniesienia
bezprawności naruszenia dobra osobistego powódki. Sąd Najwyższy w wyroku z
dnia 28 maja 1999 r., I CKN 16/98 (OSNC 2000, nr 2, poz. 25), do którego trafnie
nawiązał Sąd odwoławczy, stwierdził, że powołanie się na publikację lub
wypowiedź innej osoby może nie wystarczyć do odparcia zarzutu naruszenia dóbr
osobistych. W uzasadnieniu tego orzeczenia Sąd Najwyższy podkreślił, że
powołanie się na wypowiedzi zamieszczone w książce, w prasie bądź zasłyszane
nie może stanowić wystarczającej przesłanki egzoneracyjnej. Inaczej mogłoby być
tyko wówczas, gdyby chodziło o powołanie w wypowiedzi źródeł sprawdzonych i
11
mających walor obiektywie dowiedziony. Powołującego się na cudzą wypowiedź
obciąża obowiązek zachowania staranności w dążeniu do sprawdzenia informacji.
Z przedstawionych powodów Sąd Najwyższy orzekł, jak w sentencji wyroku
(art. 39815
§ 1 k.p.c. oraz art. 108 w zw. z art. 39821
k.p.c.).