Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt SNO 21/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 26 maja 2014 r.
Sąd Najwyższy - Sąd Dyscyplinarny w składzie:
SSN Tomasz Grzegorczyk (przewodniczący)
SSN Małgorzata Wrębiakowska-Marzec
SSN Tomasz Artymiuk (sprawozdawca)
Protokolant Katarzyna Wojnicka
przy udziale Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Apelacyjnego w […] i
przedstawiciela Ministra Sprawiedliwości,
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 26 maja 2014 r.,
sprawy A. Ł.
sędziego Sądu Okręgowego w /…/,
w związku z odwołaniem Ministra Sprawiedliwości
od wyroku Sądu Apelacyjnego - Sądu Dyscyplinarnego w […]
z dnia 10 lutego 2014 r.,
utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, a kosztami sądowymi
postępowania odwoławczego obciąża Skarb Państwa.
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 10 lutego 2014 r., Sąd Apelacyjny– Sąd Dyscyplinarny,
uznał A. Ł. – sędziego Sądu Okręgowego w […], za winnego popełnienia
zarzucanego mu czynu polegającego na tym, że:
2
1) „w dniach 3 i 21 lutego 2012 r. nie stawił się do pracy celem pełnienia służby
i wykonywania obowiązków, i nie usprawiedliwił nieobecności, przez co
uchybił godności urzędu oraz oczywiście i rażąco naruszył przepis art. 22 § 1
Kodeksu pracy;
2) w dniu 9 stycznia 2013 r. nie stawił się do pracy celem pełnienia służby i
wykonywania obowiązków i nie usprawiedliwił nieobecności, przez co uchybił
godności urzędu;
3) w dniach 5, 8 i 15 marca 2013 r. również nie stawił się do pracy celem
pełnienia służby i wykonywania obowiązków i nie usprawiedliwił
nieobecności, przez co uchybił godności urzędu oraz oczywiście i rażąco
naruszył przepis art. 22 § 1 Kodeksu pracy”,
tj. przewinienia służbowego określonego w art. 107 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001
r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. 2013 r., poz. 427 ze zm. – dalej
w tekście u.s.p.) i za to na podstawie art. 109 § 1 pkt 2 u.s.p. wymierzył mu karę
dyscyplinarną nagany.
Wyrok ten w części dotyczącej orzeczenia o karze zaskarżył na niekorzyść
obwinionego Minister Sprawiedliwości. W odwołaniu zarzucił „rażącą
niewspółmierność orzeczenia o karze polegającą na wymierzeniu kary
dyscyplinarnej nagany, będącą wynikiem nieuwzględnienia we właściwy sposób
wagi i szkodliwości społecznej popełnionego przez niego czynu, a także celu
prewencyjnego, jaki powinna spełniać kara”, wnosząc o zmianę zaskarżonego
wyroku przez wymierzenie obwinionemu, na podstawie art. 109 § 1 pkt 5 u.s.p.,
kary dyscyplinarnej złożenia sędziego z urzędu.
W piśmie procesowym z dnia 19 maja 2014 r. obwiniony wniósł o utrzymanie
zaskarżonego wyroku w mocy.
Zarówno przedstawiciel Ministra Sprawiedliwości, jak i obwiniony,
podtrzymali swoje stanowiska w toku rozprawy odwoławczej. O utrzymanie w mocy
zaskarżonego wyroku wniósł także, w toku tej czynności procesowej, uczestniczący
w niej Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego
3
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje.
Odwołanie Ministra Sprawiedliwości jest niezasadne.
Przed przystąpieniem do merytorycznego rozpoznania podniesionego w
odwołaniu zarzutu poczynić należy uwagę wstępną.
Wniesienie w niniejszej sprawie środka zaskarżenia przez Ministra
Sprawiedliwości nastąpiło w specyficznej sytuacji procesowej.
Postępowanie dyscyplinarne wszczęte postanowieniem Zastępcy Rzecznika
Dyscyplinarnego w apelacji […] z dnia 13 września 2013 r., zakończyło się na
pierwszym terminie rozprawy w Sądzie Apelacyjnym – Sądzie Dyscyplinarnym w
[…] w związku ze złożonym wówczas przez obwinionego, w oparciu o przepis art.
387 § 1 k.p.k., wnioskiem o wydanie wyroku skazującego i wymierzenie mu kary
dyscyplinarnej nagany bez przeprowadzania postępowania dowodowego.
Ponieważ propozycję tę zaakceptował biorący udział w rozprawie oskarżyciel –
Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego, Sąd Apelacyjny - Sąd Dyscyplinarny, na
podstawie art. 387 § 2 k.p.k., postanowił wniosek ten uwzględnić uznając, że
okoliczności popełnienia czynu nie budzą wątpliwości i cele postępowania zostaną
osiągnięte mimo nieprzeprowadzenia rozprawy w całości. W rezultacie zapadło
zaskarżone orzeczenie.
Oczywiste jest, że zakończenie postępowania dyscyplinarnego nastąpiło w
tym wypadku w trybie konsensualnym, zaś uczestnikiem zawartego w Sądzie
dyscyplinarnym pierwszej instancji porozumienia nie był Minister Sprawiedliwości.
Podmiot ten dysponuje niewątpliwie uprawnieniem do zaskarżenia wyroku sądu
dyscyplinarnego pierwszej instancji (art. 121 § 1 u.s.p.), powstaje jednak w związku
z tym pytanie, czy w sytuacji, gdy odwołania w zakresie kary dyscyplinarnej nie
wnosi strona wcześniejszego porozumienia możliwe jest – w związku z zarzutem
opartym o przepis art. 438 pkt 4 k.p.k. – orzekanie przez sąd dyscyplinarny drugiej
instancji w sposób reformatoryjny, a zwłaszcza wymierzenie w instancji
odwoławczej (jak to postuluje skarżący) najsurowszej z przewidzianych w ustawie
kar dyscyplinarnych jaką jest kara złożenia sędziego z urzędu (art. 109 § 1 pkt 5
u.s.p.).
4
Kwestia możliwości zaostrzenia kary przez sąd dyscyplinarny drugiej
instancji generalnie nie może budzić wątpliwości, bowiem w postępowaniu
dyscyplinarnym sędziów stosuje się przecież odpowiednio – w kwestiach
nieuregulowanych w Prawie o ustroju sądów powszechnych – przepisy Kodeksu
postępowania karnego, w tym, co oczywiste, przepisy odnoszące się do
postępowania odwoławczego (art. 128 u.s.p.). Możliwe więc jest również
orzeczenie – w uwzględnieniu wniesionego na niekorzyść obwinionego odwołania –
kary, o której mowa w art. 109 § 1 pkt 5 u.s.p., która nie została wymierzona przez
sąd dyscyplinarny pierwszej instancji. Wprawdzie w przeszłości prezentowane było
w orzecznictwie stanowisko, że w postępowaniu toczącym się na podstawie
przepisów Prawa o ustroju sądów powszechnych znajdują zastosowanie wszystkie
reguły ne peius, w związku z czym sąd dyscyplinarny drugiej instancji nie może
zaostrzyć kary przez wymierzenie bezpośrednio w instancji odwoławczej kary
najsurowszej w katalogu kar przewidzianym dla tego postępowania (zob. wyrok
Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 27 sierpnia 2007 r., SNO 47/07,
OSNKW 2007, z. 11, poz. 83, na który powołuje się obwiniony w swoim piśmie
procesowym z dnia 19 maja 2014 r.), pogląd ten był jednak odosobniony, a kwestę
tę rozstrzygnął ostatecznie Sąd Najwyższy w składzie powiększonym (uchwała
siedmiu sędziów z dnia 30 czerwca 2008 r., I KZP 11/08, OSNKW 2008, z. 8, poz.
57), uznając, że w postępowaniu dyscyplinarnym toczącym się na podstawie
przepisów ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych
nie stosuje się art. 454 § 3 k.p.k.
Rzecz jednak w tym, co zasygnalizowano już wyżej, że w poddanej kontroli
instancyjnej sprawie wyrok sądu meriti zapadł w następstwie porozumienia
zawartego przez obwinionego oraz oskarżyciela – Zastępcę Rzecznika
Dyscyplinarnego. W judykaturze uznaje się, że kontrolę wyroku wydanego w trybie
określonym w art. 343 k.p.k., a więc w trybie konsensualnym (dotyczy to również
orzeczeń wydanych w oparciu o wniosek złożony na podstawie art. 387 § 1 k.p.k.),
poza modyfikacją wynikającą z art. 434 § 3 k.p.k., przeprowadza się na zasadach
ogólnych (uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 25 września
2013 r., I KZP 5/13, OSNKW 2013, z. 11, poz. 92). Uznając, że w momencie
zaskarżenia przez którąkolwiek ze stron procesu wyroku sądu pierwszej instancji,
5
porozumienie zawarte na postawie art. 335 k.p.k. (czy też odpowiednio art. 387
k.p.k.) wygasa, Sąd Najwyższy w uzasadnieniu powołanej uchwały zastrzegł
wszelako, że nie oznacza to, iż sam fakt zawarcia porozumienia pozostaje bez
znaczenia dla kontroli odwoławczej. Zwrócono m.in. uwagę, że podstawowym
zadaniem sądu odwoławczego jest w takim wypadku skontrolowanie orzeczenia
wydanego przez sąd pierwszej instancji, w tym także prawidłowość zastosowania
trybu konsensualnego. W szczególności sąd odwoławczy – jak to stwierdził Sąd
Najwyższy – musi mieć w polu widzenia to, że strony wyraziły zgodę na szybszy,
konsensualny tryb rozpoznania sprawy pod warunkiem zaaprobowania przez sąd
ich propozycji co do treści wyroku skazującego. Jeżeli treść wyroku miałaby być
inna, zgoda stron nie byłaby aktualna, a tym samym konieczne byłoby rozpoznanie
sprawy w trybie zwyczajnym. Istotne jest również i to, że wyrażając zgodę na
rozpoznanie sprawy w trybie konsensualnym, strony dobrowolnie rezygnują z
części uprawnień procesowych, w szczególności z bezpośredniości
przeprowadzenia dowodów przed sądem i związanej z tym gwarancji rzetelnego
rozpoznania sprawy. Powyższe doprowadziło Sąd Najwyższy do konkluzji, że sądy
odwoławcze, rozpoznając wniesione przez prokuratorów, w takich warunkach,
apelacje podnoszące zarzut niewspółmierności kary, powinny tylko w zupełnie
wyjątkowych wypadkach decydować się na orzekanie reformatoryjne. Może mieć to
miejsce wyłącznie wówczas, gdy wydanie merytorycznego orzeczenia
zmieniającego orzeczenie wydane przez sąd pierwszej instancji nie spowoduje
naruszenia gwarancji procesowych stron postępowania, w szczególności zaś
strony, która nie sprzeniewierzyła się treści zawartego porozumienia.
W ocenie Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego orzekającego w
niniejszej sprawie, jeżeli tego rodzaju zastrzeżenia co do możliwości orzekania
reformatoryjnego przez instancję ad quem uczynić należy w sytuacji wniesienia
środka zaskarżenia przez jednego z uczestników wcześniejszego porozumienia, to
w wypadku złożenia odwołania w postępowaniu dyscyplinarnym przez podmiot nie
będący stroną konsensusu (Ministra Sprawiedliwości lub Krajową Radę
Sądownictwa), konieczność wydania wyłącznie orzeczenia kasatoryjnego – przy
założeniu zasadności podniesionego w odwołaniu zarzutu – jawi się jako
6
oczywistość i tylko ona gwarantuje zachowanie w stosunku do uczestników
postępowania zasad rzetelnego procesu.
Uwzględniając powyższe stwierdzić więc należy, że nawet w wypadku
podzielenia zastrzeżeń skarżącego – nie będącego stroną konsensusu – co do
niewspółmierności orzeczonej w instancji a quo kary dyscyplinarnej, jeżeli jej
wymiar był efektem porozumienia zawartego pomiędzy obwinionym a uprawnionym
oskarżycielem, którym w postępowaniu dyscyplinarnym jest Rzecznik
Dyscyplinarny albo jego Zastępca (art. 112 § 1 u.s.p.), jedynym możliwym
rozstrzygnięciem przez sąd dyscyplinarny drugiej instancji jest uchylenie
zaskarżonego wyroku sądu meriti i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania
w postępowaniu pierwszoinstancyjnym.
Już tylko z tej przyczyny zawarty w odwołaniu Ministra Sprawiedliwości
wniosek o zmianę wyroku Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego w
odniesieniu do sędziego Sądu Okręgowego w […] A. Ł., poprzez wydanie
orzeczenia reformatoryjnego w instancji ad quem, nie mógłby zostać uwzględniony.
Rzecz w tym, że niezasadny okazał się również sam sformułowany w środku
zaskarżenia zarzut oparty o względną przyczynę odwoławczą określoną w art. 438
pkt 4 k.p.k.
Zdaniem skarżącego, Sąd dyscyplinarny pierwszej instancji wymierzając
obwinionemu karę dyscyplinarną nagany nie uwzględnił w sposób właściwy wagi i
szkodliwości społecznej popełnionego przez niego czynu, a także celu
prewencyjnego, jaki powinna spełniać kara. W ocenie autor odwołania, pomimo
tego, że w stosunku do sędziego nie ma zastosowania art. 52 § 1 pkt 1 Kodeksu
pracy, konsekwencje nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy powinny być dla
niego nie mniejsze niż dla pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o
pracą.
Oceniając stopnień szkodliwości społecznej przypisanego obwinionemu
przewinienia służbowego, odwołujący zwrócił uwagę, że czyn ten stanowił rażące
naruszenie przepisu art. 22 § 1 Kodeksu pracy i jednocześnie uchybiał godności
urzędu, co polegać miało na sprzeniewierzeniu się przez sędziego A. Ł. rocie
7
ślubowania sędziowskiego (art. 82 § 1 u.s.p. w zw. z art. 66 u.s.p.) oraz
uszczegółowiającym ją powinnościom wynikającym z postanowień Zbioru Zasad
Etyki Zawodowej Sędziów stanowiącego załącznik do uchwały nr 16/2003 Krajowej
Rady Sądownictwa z dnia 19 lutego 2003 r. (§ 2, 4 i 8 tych Zasad). Zdaniem
skarżącego, za wymierzeniem obwinionemu najsurowszej z katalogu kar
dyscyplinarnych przemawia jego działanie umyślne w zamiarze bezpośrednim,
demonstracyjne lekceważenie obowiązków, dezorganizacja pracy wydziału
uniemożliwiająca podjęcie decyzji w zakresie zastępstwa albo odwołania czynności
z udziałem sędziego, a wreszcie cel prewencyjny kary, która powinna zapobiegać
możliwości ponownego popełniania przewinień dyscyplinarnych w przyszłości, a w
konsekwencji uchronić wymiar sprawiedliwości przed skutkami dalszego
naruszania prawa przez sędziego A. Ł.
Zgodzić należy się z autorem odwołania, że od sędziego należy wymagać
szczególnego przestrzegania przepisów prawa oraz stosować podwyższone
standardy w zakresie wszelkich zachowań. Oczywiste też jest, że powinnością
sędziego jest kierowanie się poczuciem obowiązku, dbanie o autorytet swojego
urzędu, dobro sądu, w którym pracuje, a także o dobro wymiaru sprawiedliwości i
ustrojową pozycję władzy sądowniczej. Nie ulega wreszcie wątpliwości, że sędzia
nie może żadnym swoim zachowaniem stwarzać nawet pozorów nierespektowania
porządku prawnego. Nie oznacza to wszelako, że w wypadku tego rodzaju
naruszenia obowiązków jakie miało miejsce w wypadku obwinionego należało
sięgać po najsurowszą z przewidzianych kar dyscyplinarnych, mającą charakter
wręcz eliminacyjny, i to wyłącznie z tej przyczyny, że tego rodzaju konsekwencje
(dyscyplinarne zwolnienie) mogą w analogicznej sytuacji dotknąć pracownika
zatrudnionego na podstawie umowy o pracę.
Przypomnieć należy, że nawet ciężkie naruszenie przez pracownika
podstawowych obowiązków pracowniczych, w tym nieusprawiedliwiona
nieobecność w pracy, stanowi wprawdzie podstawę do rozwiązania przez
pracodawcę umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika, lecz jest to
uprawnienie o charakterze fakultatywnym. Tymczasem tenor odwołania sugeruje,
że wystąpienie tego rodzaju okoliczności jest równoznaczne z koniecznością
8
zastosowania art. 52 § 1 pkt 1 Kodeksu pracy. Co więcej, w każdym tego rodzaju
wypadku należy, również przy sięgnięciu po dopuszczalne w prawie pracy
rozwiązania, odnosić się do okoliczności konkretnej sprawy. Ma to szczególne
znaczenie przy orzekaniu kar dyscyplinarnych – mających charakter represyjny, do
których stosuje się – co słusznie zauważył skarżący – dyrektywy wymiaru kary
określone chociażby w art. 53 k.k., a więc także zasadę aby dolegliwość orzeczonej
kary nie przekraczała stopnia winy.
Nie kwestionując wysokiego stopnia szkodliwości społecznej czynu
przypisanego obwinionemu nie można nie zauważyć, że podnoszone przez
skarżącego okoliczności takie jak działanie sędziego A. Ł. w zamiarze
bezpośrednim czy też skutek jego postępowania w postaci dezorganizacji pracy
wydziału, którym pełnił służbę (chociaż większość spraw została rozpoznana przez
innych sędziów), zostały uwzględnione przez Sąd Dyscyplinarny pierwszej instancji
przy ferowaniu rozstrzygnięcia w zakresie wymiaru kary dyscyplinarnej. Brak zatem
podstaw do stwierdzenia aby tego rodzaju przesłanki pominięto w trakcie
wyrokowania.
Nie jest też tak, jak to wywodzi autor odwołania, że orzeczona kara nagany
jest nieadekwatną do rodzaju i wagi przewinienia dyscyplinarnego przypisanego
obwinionemu. Należy przypomnieć, że kara określona w art. 109 § 1 pkt 2 u.s.p.
jest drugą w katalogu kar dyscyplinarnych przewidzianych w ustawie ustrojowej, a
orzekana jest za tego rodzaju delikty, dla których nie byłaby wystarczająca kara
upomnienia. Z kolei kara złożenia sędziego z urzędu, której wymierzenie sugeruje
skarżący, orzekana powinna być za najcięższe przewinienia dyscyplinarne
(popełnienie przestępstwa, umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu
drogowym itp.) i tylko w takim wypadku decydujące znaczenie mają okoliczności
sprawy, natomiast na plan dalszy schodzą okoliczności dotyczące osobowości
obwinionego (zob. wyrok Sądu Najwyższego - Sądu Dyscyplinarnego z dnia 29
czerwca 2012 r., SNO 29/12, OSNSD 2012, poz. 2012, poz. 30).
Czyny popełnione przez sędziego A. Ł. nie pretendują do miana
najcięższych przewinień dyscyplinarnych. Pomimo kilkukrotnego
nieusprawiedliwionego niestawiennictwa w sądzie, w kontekście całej kariery
9
sędziowskiej obwinionego, trudno zgodzić się z wywodem zawartym w odwołaniu o
utrwalonym ignorowaniu przez niego obowiązków służbowych, a w szczególności
braku pozytywnej prognozy i związanym z tym ryzykiem ponownego podjęcia
podobnych, niegodnych sędziego zachowań. Bez mała czterdziestoletnia
nienaganna służba sędziowska, o czym świadczą dokumenty zgromadzone w
aktach osobowych sędziego A. Ł., nawet przy wadze naruszonych przez niego
obowiązków, nie może być automatycznie przekreślana. W kontekście powyższego
oraz zachowania podsądnego od czasu popełnienia deliktu dyscyplinarnego
(marzec 2013 r.) nieuprawnione jest również twierdzenie o możliwości ponownego
wejścia przez niego w konflikt z prawem. Trudno też w wypadku osoby tak oddanej
zawodowi jak obwiniony, a jednocześnie posiadającej wymierne zasługi dla
wymiaru sprawiedliwości, przedkładać ogólnoprewencyjne cele kary, nad potrzebę
jej zindywidualizowanego oddziaływania.
Uwzględniając powyższe, Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny uznał, że
orzeczona w stosunku do obwinionego kara nie nosi cechy rażącej
niewspółmierności (łagodności), a wręcz przeciwnie jest ona adekwatna do wagi
przypisanego mu przewinienia służbowego, uwzględniając także właściwości i
warunki osobiste sędziego, jego postawę w trakcie całego okresu służby i
zachowanie po popełnieniu deliktu, realizując cele kary zarówno w zakresie
prewencji szczególnej jak i generalnej.
Z tych względów orzeczono jak w wyroku, rozstrzygając o kosztach
postępowania dyscyplinarnego w oparciu o przepis art. 133 u.s.p.