Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 204/14
POSTANOWIENIE
Dnia 17 września 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Małgorzata Gierszon
na posiedzeniu w trybie art. art. 535 § 3 k.p.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej
w dniu 17 września 2014r.,
sprawy K. K.
skazanego z art. 258 § 1 k.k.; art. 291 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. i innych
z powodu kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 13 lutego 2014 r., utrzymującego w mocy wyrok Sądu Okręgowego w S.
z dnia 7 października 2013 r.,
p o s t a n o w i ł
1. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną;
2. obciążyć skazanego kosztami sądowymi postępowania
kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 7 października 2013 r. Sąd Okręgowy w S. uznał K. K. za
winnego: występku z art. 258 § 1 k.k. za który wymierzył mu karę 1 (jednego) roku i
6 miesięcy pozbawienia wolności oraz przestępstwa z art. 291 § 1 k.k. w zw. z art.
294 § 1 k.k. w zb. z art. 270 § 1 k.k. w zb. z art. 229 § 3 k.k. w zb. z art. 272 k.k. w
zb. z art. 286 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12
k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. za które wymierzył mu karę 3 lat pozbawienia wolności.
Na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. połączył te orzeczone kary jednostkowe i
jako karę łączną orzekł wobec oskarżonego karę 3 lat pozbawienia wolności.
2
Apelację od tego wyroku wniósł obrońca oskarżonego i zarzucił w niej
obrazę takich przepisów postępowania jak art. 4 k.p.k., art. 5 k.p.k. oraz art. 7
k.p.k., a także błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę tego wyroku.
Wyrokiem z dnia 13 lutego 2014 r. Sąd Apelacyjny, uznał tą apelację za
oczywiście bezzasadną i zaskarżony nią wyrok utrzymał w mocy. Ten wyrok sądu
odwoławczego zaskarżył kasacją obrońca skazanego podnosząc w niej
następujące zarzuty:
rażącego naruszenia prawa procesowego polegającego na tym, że sad
odwoławczy utrzymał w mocy orzeczenie sądu I instancji, chociaż mógł i powinien
był dokonać jego uchylenia, a które miało wpływ na treść wyroku w postaci:
- art. 5 k.p.k. poprzez naruszenie zasady domniemania niewinności;
- art. 7 k.p.k. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny
zebranego w sprawie materiału dowodowego, co w konsekwencji doprowadziło do
skazania oskarżonego;
- art. 17 §1 pkt 8 k.p.k. w zw. z art. 110 k.k. i art. 111 k.k. poprzez brak
zbadania przez sąd kwestii obywatelstwa skazanego, a tym samym wydanie
wyroku skazującego wobec cudzoziemca za czyny popełnione poza granicami
Polski;
- art. 182 § 1 k.p.k. w zw. z art. 186 § 1 k.p.k. w zw. z art. 404 § 2 k.p.k. tj.
prowadzenie rozprawy po znacznym okresie jej odroczenia od początku bez
ponownego przesłuchania świadków, a zwłaszcza świadka P. K., któremu
przysługiwało prawo do odmowy składania zeznań, także przy prowadzeniu
rozprawy od początku;
- art.183 § 1 k.p.k. poprzez brak pouczenia świadka P. K. o możliwości
uchylenia się od odpowiedzi na pytania sądu, które mogłyby narazić bliską mu
osobę tj. brata będącego oskarżonym na odpowiedzialność karną;
-art. 192 § 2 k.p.k. poprzez przesłuchanie na rozprawie P. K. bez udziału
biegłego psychologa, pomimo, że z akt spraw prowadzonych przeciwko niemu
przez Sąd Okręgowy w S., oraz przez Sąd Rejonowy w S., jednoznacznie wynika,
że jest on upośledzony umysłowo i wniósł o uchylenie w całości zaskarżonego
wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w
S.
3
W pisemnej odpowiedzi na tą kasację prokurator Prokuratury Apelacyjnej
wniósł o jej oddalenie jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja jest bezzasadna i to w stopniu oczywistym. Tak należy bowiem tylko
ocenić wszystkie podniesione w niej zarzuty. Ich treść, argumentacja przytoczona w
skardze na ich uzasadnienie, jak też wskazana podstawa prawna pozwala przyjąć,
iż kasacja obrońcy skazanego nie respektuje – i to jednoznacznie – tych przepisów
karnej ustawy procesowej, które określają przedmiot kasacji i jedynie dopuszczalne
jej podstawy. Nie uwzględnia też oczywistej funkcji kasacji jako nadzwyczajnego
środka odwoławczego, który przysługuje od prawomocnych orzeczeń i służy nie
powieleniu zwykłej kontroli instancyjnej, ale eliminowaniu z obrotu prawnego takich
orzeczeń, które z racji na rażące (doniosłe) uchybienia, którymi są dotknięte, nie
powinny funkcjonować w obrocie prawnym państwa demokratycznego. Tak
określona funkcja kasacji powoduje, że jej podstawy są ściśle określone w art. 523
§ 1 k.p.k. i nie są tożsame z tymi, które mogą być podstawą zwykłych środków
odwoławczych. Równocześnie nie ulega też wątpliwości, że sąd kasacyjny, zgodnie
z treścią art. 536 k.p.k., rozpoznaje kasację – co do zasady – tylko w granicach
zaskarżenia i podniesionych w niej zarzutów. Przewidziane w tym przepisie,
wskazane w art. 435 k.p.k., art. 439 k.p.k. i art. 455 k.p.k., wyjątki od tej reguły
pozwalające na przekroczenie tych granic rozpoznawania kasacji w niniejszej
sprawie nie zaistniały. To oznacza, iż zadaniem Sądu Najwyższego było tylko
rozważenie słuszności tych zarzutów kasacji obrońcy skazanego, które w niej
sformułowano, i to tylko w kształcie oraz umocowaniu prawnym - w którym to
nastąpiło.
Podstawą tych rozważań musiały zaś stanowić wspomniane przepisy
procesowe dotyczące postępowania kasacyjnego, tak w szczególności te, które
dotyczą przedmiotu zaskarżenia kasacją (art. 519 k.p.k.), jak i jej podstaw (art. 523
§ 1 k.p.k.).Następstwem tej analizy jest właśnie przekonanie o oczywistej
bezzasadności wszystkich zarzutów kasacji obrońcy skazanego.
1. Treść wszystkich sformułowanych w kasacji zarzutów i wskazana ich
podstawa prawna pozwala uznać je za skierowane do wyroku sądu pierwszej
instancji, który nie mógł być przedmiotem zaskarżenia kasacją – stosownie do
4
treści art. 519 k.p.k. Oczywiście i w tej kasacji jej autor mógł formułować zarzuty
kierowane pod adresem orzeczenia sądu I instancji, ale warunkiem ich zasadności
było równoczesne wykazanie przez niego (za pomocą stosownej argumentacji i
przywołania naruszonych przez sąd odwoławczy przepisów) przeniknięcia tych
uchybień do wyroku sądu odwoławczego. Tych wymogów skarżący nie dopełnił,
przez co brak jest – faktycznych i prawnych – przesłanek by te zarzuty inaczej
zakwalifikować.
2. W zaistniałym układzie procesowym – kiedy to Sąd Apelacyjny
utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego, uznając apelację obrońcy oskarżonego
za oczywiście bezzasadną – tenże sąd odwoławczy nie miał okazji ku temu, by
samoistnie naruszyć wskazane w dwóch pierwszych zarzutach kasacji przepisy
procesowe. Sąd ten bowiem nie uzupełniał postępowania dowodowego, a jego rola
sprowadzała się do przeprowadzenia kontroli instancyjnej orzeczenia sadu meriti, i
to tylko dokonanej w związku z apelacją obrońcy skazanego. Wprawdzie w apelacji
skarżący obrazę tych dwóch przepisach zarzucał sądowi meriti, ale w kasacji nie
podniósł w ogóle zarzutu obrazy tych przepisów karnej ustawy procesowej, które
określają zasady kontroli odwoławczej (tj. art. 433§ 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k.) –
przy rozpoznawaniu tych zarzutów apelacji obrońcy. Nawet gdyby – ku czemu w
istocie w treści kasacji brak jest podstaw – odczytać te dosłownie powtórzone w
kasacji, jako pierwszy i drugi, zarzuty z apelacji jako próbę podważenia przez
skarżącego rzetelności przeprowadzonej – w tym zakresie - przez sąd odwoławczy
kontroli instancyjnej , to i tak odczytane zarzuty należałoby uznać za bezzasadne w
stopniu oczywistym. Stanowiły by one li tylko próbę skłonienia sadu kasacyjnego do
przeprowadzenia ponownej kontroli odwoławczej wyroku sądu meriti, a więc
niedopuszczalnego potraktowania kasacji jako trzeciej instancji (o tym świadczy, i
to jednoznacznie , przytoczona w uzasadnieniu apelacji argumentacja).Nie jest
także prawdą, że Sąd Apelacyjny te zarzuty apelacji nie rozpoznał w sposób
rzetelny. Takim bowiem konkluzjom stanowczo przeczy treść uzasadnienia
zaskarżonego wyroku, potwierdzająca to, iż Sąd ten rozważył te zarzuty w sposób
należyty i z pewnością owych reguł obowiązujących dla postępowania
odwoławczego nie naruszył, nie mówiąc już o tym, by miał to uczynić w sposób
5
rażący, a równocześnie taki, by mogło to mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego
wyroku.
3. Skarżący w opisie zarzutu kasacji nie wytknął sądowi II instancji nawet
tego, by te opisane przez niego (rzekome uchybienia) mogły mieć istotny wpływ na
treść zaskarżonego wyroku. Co więcej, takiego charakteru tych uchybień nie
wykazał także w uzasadnieniu skargi. Tym samym zasadny jest wniosek o tym, iż
sformułowane w kasacji zarzuty – nawet formalnie – nie czynią zadość wymogom
dotyczącym podstaw kasacji. Skoro mogą, obok uchybień wskazanych w art. 439
k.p.k., tylko je stanowić „inne rażące naruszenie prawa które mogło mieć istotny
wpływ na treść zaskarżonego wyroku” (art. 523 § 1 k.p.k.), to wykazanie przez
skarżącego obydwu tych – wymagalnych kumulatywnie – przesłanek jest
koniecznym warunkiem uznania skuteczności kasacji. Stwierdzone zaniechanie
samoistnie więc determinuje ocenę o oczywistej bezzasadności rozpoznawanej
kasacji, bowiem to skarżący miał obowiązek wykazać w niej takie cechy
zgłaszanych uchybień, które pozwalałyby na uznanie ich za spełniające –
chociażby formalnie – wymogi, które ów przepis art. 523 § 1 k.p.k. przewiduje dla
podstaw kasacji (art. 526 § 1 k.p.k.).
4. Obrońca oskarżonego nie podnosił w apelacji zarzutów obrazy tych
przepisów, które przywołał w podstawie prawnej zarzutów: 4, 5 i 6 kasacji. Nie mógł
zatem w kasacji skutecznie zarzucać Sądowi Apelacyjnemu, że te przepisy
samoistnie obraził (skoro ten Sąd tych przepisów z pewnością wprost nie stosował),
nie mógł też wytykać temu Sądowi obrazy tych przepisów w toku kontroli
odwoławczej dokonywanej w związku z treścią apelacji obrońcy (skoro takich
zarzutów obrońca w niej w ogóle nie sformułował). Mógł – w takim zaistniałym
układzie procesowym – co najwyżej podnosić w kasacji uchybienie przez sąd
odwoławczy tym przepisom, ale tylko w powiązaniu tych zarzutów z innymi
dotyczącymi równoczesnej obrazy przez ten sąd art. 440 k.p.k. Tego rodzaju
zarzutu w kasacji jednakże skarżący nie podniósł.
5. Stwierdzona sytuacja zwalnia w istocie Sąd Najwyższy od obowiązku
oceny merytorycznej zasadności tych – tak dalece wadliwie z punktu widzenia
przywołanych już przepisów - zgłaszanych w kasacji zarzutów.
6
Niemniej jednak nie sposób nie odnotować zupełnej nietrafności tych
wyrażonych w samych zarzutach i uzasadnieniu kasacji poglądów skarżącego,
które te zarzuty kreowały.
Po pierwsze, Sąd Okręgowy nie naruszył przepisów art. 182 § 1 k.p.k. w zw.
z art. 186 § 1 k.p.k. w zw. z art. 404 § 2 k.p.k. Z treści drugiego z tych przywołanych
przepisów jednoznacznie wynika, iż osoba uprawniona do odmowy złożenia zeznań
może oświadczyć, że chce z tego prawa skorzystać, ale nie później niż przed
rozpoczęciem pierwszego zeznania w postępowaniu sądowym. Nie ulega zatem
wątpliwości, iż przepis art.186 § 1 k.p.k. określa prekluzyjny termin skorzystania z
prawa do odmowy zeznań, a termin ten upływa z chwilą rozpoczęcia pierwszego
zeznania w postępowaniu sądowym. Oznacza to, że świadek może skorzystać z
tego uprawnienia nawet w postępowaniu odwoławczym, byle tylko dopiero w tej
fazie wezwano go do złożenia zeznań, a także – ale pod tym samym warunkiem –
w postępowaniu ponownym. W tej sytuacji skoro P. K. był przesłuchany przez Sąd
Okręgowy w S. na rozprawie w dniu 20 października 2011 r. i wówczas - pouczony
o prawie do odmowy zeznań z tej racji, że jest bratem przyrodnim oskarżonego,
oświadczył - iż będzie zeznawał i rzeczywiście to uczynił, to już po tym zdarzeniu
procesowym utracił on uprawnienie do odmowy złożenia zeznań (w toku kolejnych
przez sąd przesłuchań) z powodu najbliższego z oskarżonym pokrewieństwa.
Nawet więc prowadzenie rozprawy od początku tego uprawnienia – stosownie do
jednoznacznego brzmienia art. 186 § 1 k.p.k. – na pewno mu nie przywracało.
Po drugie, Sąd Okręgowy wydając w dniu 3 września 2013 r. postanowienie
o prowadzeniu rozprawy od początku nie mógł tym samym naruszyć – powołanego
w podstawie prawnej tego orzeczenia – przepisu art. 404 § 2 k.p.k. Niezależnie
bowiem od tego, że przepis ten wprowadza zasadę prowadzenia rozprawy
odroczonej w nowym terminie od początku, a tylko wyjątkowo pozwala na jej
prowadzenie w dalszym ciągu, chyba, że skład sadu uległ zmianie, to jeszcze nie
ulega wątpliwości, iż przywołane przez Sąd Okręgowy w uzasadnieniu tego
postanowienia okoliczności czyniły je w pełni zasadnym. Nadto – w związku z
treścią omawianego zarzutu – nie sposób też nie odnotować, iż obecny wówczas
na rozprawie obrońca oskarżonego (a także prokurator) zgodnie oświadczyli, iż nie
wnoszą o ponowne bezpośrednie przesłuchanie świadków i wyrażają zgodę na
7
ujawnienia ich zeznań bez odczytania (k. 4777 v).Na kolejnym terminie rozprawy to
stanowisko jednoznacznie podtrzymali: oskarżony i jego obrońca (k.
4780v).Czynienie zatem w kasacji zarzutu, że sąd – po powzięciu decyzji o
przeprowadzeniu rozprawy od początku – ponownie nie przesłuchiwał świadków
jest całkowicie chybione, skoro sąd ten działał wówczas stosownie do uprawnień
przewidzianych dla niego w art. 392 § 1 k.p.k. i wszystkie przesłanki wskazane w
tym przepisie dopełnił.
Po trzecie, sformułowany zarzut obrazy przez sąd meriti art. 183 § 1 k.p.k. w
ogóle – w kształcie wskazanym – nie może stanowić podstawy kasacyjnej. Przepis
ten rzeczywiście gwarantuje świadkowi prawo do uchylenia się od odpowiedzi na
pytanie, jeżeli jej udzielenie mogłoby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą na
odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe. Taki charakter tego
przepisu sprawia, że tylko świadek, którego sąd nie pouczył o przysługującym mu
prawie uchylenia się od odpowiedzi na pytanie i który z tego prawa ze szkodą dla
siebie nie skorzystał, może się powoływać na naruszenie tego przepisu. Sam
oskarżony (skazany) takiego już uprawnienia nie posiada. (por. wyroki: Sądu
Najwyższego z dnia 6 kwietnia 1977 r., II KR 38/77, OSNPG 1977/7/61, Sądu
Apelacyjnego w Lublinie z dnia 5 lipca 2012 r., II AKa 91/12, Lex nr. 1213859).
Po trzecie, sąd pierwszej instancji nie uchybił także normie art. 192 § 2 k.p.k.
Przepis ten zezwala (nie obliguje) na przesłuchanie świadka z udziałem biegłego
lekarza lub biegłego psychologa, ale przesłanką takiej czynności jest istnienie
wątpliwości co do stanu psychicznego świadka, jego stanu rozwoju umysłowego,
zdolności postrzegania lub odtwarzania przez niego spostrzeżeń. Ocena czy tego
rodzaju okoliczności wobec danego świadka, faktycznie się ujawniły – należy do
organu procesowego uprawnionego do wydania decyzji w tym przedmiocie. W
postępowaniu pierwszoinstancyjnym P. K. był przez Sąd Okręgowy w S.
przesłuchiwany na rozprawie w dniach: 20 października 2011 r., w dniu 27 sierpnia
2012 r., 1 października 2012 r. i 4 grudnia 2012 r. - zawsze z udziałem obrońcy
oskarżonego. Zważywszy na to, że ten obrońca wówczas – mimo wielokrotności
tego przesłuchania – nie składał żadnych wniosków o przesłuchanie tego świadka z
udziałem biegłego psychologa, a sama treść złożonych przez świadka zeznań nie
dowodzi tego, by były do tego faktyczne, uwarunkowane treścią przywołanego
8
przepisu, powody – to żadną miarą nie sposób przypisać Sądowi obrazy tegoż
przepisu art., 192 § 2 k.p.k. Powołana przez skarżącego okoliczność (przebadania
P. K. w innych sprawach w których był on oskarżonym przez biegłych psychiatrów)
słuszności takich konkluzji nie przeczy. Biegli ci nie podważyli jego poczytalność w
momencie popełnienia zarzucanych mu w tych postępowaniach czynów, a jedynie
stwierdzili u niego cechy upośledzenia umysłowego, ale tylko w stopniu lekkim, co –
samo w sobie – nie dowodzi jeszcze by zastosowanie przez Sąd z przepisu art. 192
§ 2 k.p.k. podczas przesłuchania tego świadka było rzeczywiście konieczne.
Niezależnie od tego zauważyć należy brak spójności pomiędzy treścią kasacji i
apelacji w tym względzie. W apelacji skarżący w ogóle kwestii związanych ze
stanem psychicznym P. K. nie podnosił, co więcej, gdy świadek ten wycofał się z
wcześniej złożonych depozycji, obrońca skazanego w apelacji nie kwestionował
procesowej przydatności tych jego zmienionych zeznań. Dopiero uznanie przez
Sąd Apelacyjny trafności dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny tego dowodu
spowodowało, iż w kasacji skarżący usiłuje wykazać, że przeprowadzenie tego
dowodu było wadliwe. Zabieg taki – z przedstawionych już względów – uznać
jednak należy w kasacji za niedopuszczalny.
6. Oczywiście bezzasadny jest także trzeci zarzut kasacji. Pomimo formalnej
doniosłości i skierowania do wyroku sadu pierwszej instancji nie był on jednak w
apelacji podnoszony. Zważywszy jednak na charakter tego zgłoszonego
(rzekomego) uchybienia, będącego tzw. bezwzględnym powodem odwoławczym
wskazanym w art. 439 k.p.k. Sąd Apelacyjny – zgodnie z treścią art. 433 § 1 k.p.k.
w zw. z art. 439 § 1 k.p.k. – miał obowiązek (dokonując kontroli instancyjnej wyroku
Sądu Okręgowego) sprawdzić z urzędu, czy tego rodzaju uchybieniem nie jest
dotknięty ten wyrok. W sytuacji w której skarżący uważa, iż Sąd ten wadliwie te
obowiązki wypełnił (bo w istocie wyrok sądu meriti jest dotknięty tego rodzaju
wadliwością), to w kasacji winien był w podstawie prawnej omawianego zarzutu
przywołać ów przepis art. 433 § 1 k.p.k. jako obligujący ten sąd do dostrzeżenia tej
ułomności orzeczenia sadu pierwszej instancji i postąpienia zgodnie z nakazem
wskazanym w art. 439 § 1 k.p.k., który to przepis, wraz z wskazaniem konkretnej
bezwzględnej podstawy uchylenia orzeczenia, winien być także w tym zarzucie
powołany. Zaniechanie tego czyni ten zarzut formalnie wadliwie sformułowanym,
9
tym bardziej, iż w uzasadnieniu kasacji skarżący powołał się już na przepis art. 17 §
1 pkt 6 k.p.k. i w ogóle nie przywoływał regulacji z art. 439 k.p.k. Stwierdzona
sytuacja – wobec treści art. 536 k.p.k. – nie zwalnia jednak sądu kasacyjnego od
obowiązku merytorycznego rozpoznania tego zarzutu. Czyniąc to stwierdzić
należy, iż jest to zarzut całkowicie chybiony. Zgodnie z – przywołanym w nim - § 1
pkt 8 art. 17 k.p.k. negatywną przesłankę procesową stanowi okoliczność, że
sprawca nie podlega orzecznictwu polskich sądów karnych. Skarżący zaistnienie tej
przesłanki upatruje w tym, że skazany zrzekł się obywatelstwa polskiego, jest
wyłącznie obywatelem Holandii i działał poza granicami Polski, stąd powinny mieć
do niego zastosowanie przepisy art. 110 i art. 111 k.k. Jest to rozumowanie
całkowicie błędne, w istocie bazujące na podważeniu przez skarżącego
poczynionych przez sad meriti ustaleń, które stały się podstawą wyroku tego sądu
(co w kasacji – w tej formie – nie jest na pewno dopuszczalne).Autor kasacji nie
dostrzega bowiem faktu, iż przepisanych mu przestępstw skazany dopuścił się
także na terytorium Polski. Co więcej, działania w Polsce podjęte stanowiły
zwieńczenie przestępnych zamiarów i – w kształcie prawnym tych przypisanych mu
przestępstw – w ogóle warunkowały możliwość ich realizacji. To w Polsce bowiem
następował proceder formalnej legalizacji skradzionych w Holandii samochodów, tj.
ich rejestrowanie (na fałszywych dokumentach i na podstawie nieprawdziwych
umów sprzedaży) w wydziałach komunikacji. Nadto niewątpliwie zorganizowana
grupa przestępcza, którą skazany tworzył z ustalonymi obywatelami Polski, mająca
na celu sprowadzanie z zagranicy samochodów uzyskanych w wyniku czynu
zabronionego, które następnie, po uprzednim zarejestrowaniu przez inne osoby w
wydziałach komunikacji były zbywane jeszcze innym osobom - działała przede
wszystkim na terenie Polski – bo tylko tu finalizowała swoje przestępne zamiary i
tutaj podejmowała takie czynności bez których nie byłoby to możliwe. W tych
uwarunkowaniach faktycznych nie ulega zatem wątpliwości, iż skazany będąc
obywatelem Holandii mógł odpowiadać przed polskim sądem karnym za przypisane
mu przestępstwa, skoro niewątpliwie popełnił je na terytorium Polski.
Zgodnie z art. 5 k.k. i wyrażoną w tym przepisie zasada terytorialności,
podległość polskiej ustawie karnej zachodzi w stosunku do wszystkich czynów
zabronionych popełnionych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, jak również na
10
polskim statku wodnym lub powietrznym, bez względu na obywatelstwo sprawcy
lub brak jakiegokolwiek obywatelstwa. Czyn zabroniony uważa się za popełniony
na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej bądź na polskim statku wodnym lub
powietrznym, jeżeli sprawca tam działał lub zaniechał działania, do którego był
obowiązany, albo gdy tam skutek stanowiący znamię czynu zabronionego nastąpił
lub według zamiaru sprawcy miał nastąpić (art. 6 § 2 k.k.).Przywołany przepis art. 6
§ 2 k.k. przyjął zasadę „wielomiejscowości” popełnienia czynu zabronionego. Za
miejsce popełnienia przestępstwa uważa się więc także miejsce, w którym skutek
stanowiący znamię czynu zabronionego nastąpił, jak i miejsce, w którym skutek
według zamiaru sprawcy miał nastąpić. Przyjęcie tej zasady z pewnością znacznie
rozszerza polską jurysdykcję w oparciu o zasadę terytorialności. Przy czym
określenie miejsca popełnienia czynu zabronionego przyjęte w tym przywołanym
przepisie odnosi się także do wszystkich postaci współdziałania w dokonaniu czynu
zabronionego, bowiem użyto w nim pojęcia „sprawca” w najszerszym tego słowa
znaczeniu. Jeżeli bowiem w Części ogólnej Kodeksu karnego, poza rozdziałem II,
użyto pojęcie „sprawca”, to pojęcie to odnosi się nie tylko do osoby realizującej
samodzielnie znamiona czynu zabronionego, ale i do innych postaci sprawczego
współdziałania (por. A. Zoll { w:] K. Buchała, A. Zoll – Kodeks karny Część ogólna,
Zakamycze 1998, s.170). Stąd też nie ma racji skarżący twierdząc w piśmie z dnia
26 maja 2014 r. odnoszącym się do odpowiedzi prokuratora na kasację, że skazany
nie może odpowiadać za czyn opisany w pkt II, albowiem jego działania ograniczyły
się wyłącznie do terytorium Holandii i nie wykazano w toku postępowania, aby
skazany miał wpływ na czynności podejmowane w Polsce. Niezależnie bowiem od
przedstawionej już argumentacji prawnej i tego, że obrońca podważa po raz
kolejny, w sposób w kasacji niedopuszczalny, ustalenia faktyczne – to jeszcze nie
dostrzega tego, iż Sąd Okręgowy przypisał skazanemu, jako działającemu w
ramach zorganizowanej grupy przestępczej – wraz z P. K., J. C. i innymi osobami
– sprawstwo całego tak zakwalifikowanego czynu, jako że popełnił go wspólnie i w
porozumieniu z tymi innymi osobami, stosownie do precyzyjnego, wzajemnie
uzupełniającego się, podziału ról. Do istoty współsprawstwa, w rozumieniu art. 18 §
1 k.k. należy przecież to, że każdy ze współsprawców odpowiada za zrealizowanie
11
wspólnie i w porozumieniu wykonanego czynu zabronionego. Odpowiada więc
także za te elementy czynu, których nie zrealizował sam.
Wszystkie przedstawione powyżej okoliczności zadecydowały o uznaniu
oczywistej bezzasadności kasacji obrońcy skazanego
Orzeczenie o kosztach uzasadnia treść art. 636 § 1 k.p.k. w zw. z art. 518 k.p.k.
Z tych to względów – orzeczono jak wyżej.