Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II KK 15/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 14 maja 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Andrzej Siuchniński (przewodniczący)
SSN Tomasz Grzegorczyk
SSA del. do SN Dariusz Czajkowski (sprawozdawca)
Protokolant Małgorzata Sobieszczańska
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Krzysztofa Parchimowicza
w sprawie J. S. skazanego z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 55 ust. 1 i 3 ustawy z dnia
29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii i in., L. W. , K. B., M. K., K. C., J. K.
skazanych z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu
narkomanii i in.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 14 maja 2015 r.,
kasacji, wniesionych przez obrońców skazanych
od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 1 kwietnia 2014 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Okręgowego w W.
z dnia 31 sierpnia 2011 r.,
1) uchyla zaskarżony wyrok w odniesieniu do J. S. i sprawę w
tym zakresie przekazuje Sądowi Apelacyjnemu do ponownego
rozpoznania w postępowaniu odwoławczym;
2
2) zarządza zwrot wniesionej przez skazanego J. S. opłaty od
kasacji;
3) oddala pozostałe kasacje jako oczywiście bezzasadne;
4) zwalnia skazanego M. K. od kosztów sądowych postępowania
kasacyjnego;
5) obciąża pozostałych skazanych kosztami sądowymi
postępowania kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 31 sierpnia 2011 r., Sąd Okręgowy w W. oskarżonego J.
S. uznał za winnego popełnienia dwóch przestępstw, polegających na udzieleniu
pomocy innym osobom w przywozie z Bułgarii znacznej ilości heroiny, przy
uczynieniu sobie z tego stałego źródła dochodu, to jest czynów z art. art. 18 § 3 k.k.
w zw. z art. 55 ust 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii
w art. 65 k.k., przy czym Sąd ten uznał, iż pierwsze z tych przestępstw zostało
popełnione w warunkach czynu ciągłego (art. 12 k.k.). Za przypisane oskarżonemu
przestępstwa Sąd Okręgowy wymierzył mu odpowiednio kary 4 oraz 3 lat
pozbawienia wolności, natomiast tytułem kary łącznej – karę 4 lat i 6 miesięcy
pozbawienia wolności.
Po rozpoznaniu apelacji obrońcy J. S., Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 1
kwietnia 2014 r., zmienił wyrok w części dotyczącej tego oskarżonego w ten sposób,
że uznał, iż czyny przypisane mu w zaskarżonym wyroku stanowią jedno
przestępstwo, którego przedmiotem było łącznie 61,5 kg heroiny przy czym z opisu
czynu wyeliminował działanie z inną ustaloną osobą oraz sformułowanie „a nadto z
popełnienia przestępstwa uczynił sobie stałe źródło dochodu” i na podstawie art. 18
§ 3 k.k. w zw. z art. 55 ust. 1 i ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o
przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 k.k. skazał go oskarżonego i wymierzył
mu karę 5 lat pozbawienia wolności, grzywnę – stosując ustawę względniejszą w
rozumieniu art. 4 § 1 k.k. - oraz nawiązkę.
Kasację od powyższego orzeczenia Sądu Apelacyjnego wniósł obrońca
skazanego, stawiając w niej następujące zarzuty rażącej obrazy przepisów:
3
1. art. 7 k.p.k., art, 410 k.p.k., art. 424 k.p.k. w zw. z art. 433 § 2 k.p.k. i art.
457 § 3 k.p.k. przez rażąco nieprawidłowe przeprowadzenie kontroli
instancyjnej oraz nienależyte, nierzetelne oraz pozbawione wnikliwej
analizy rozważenie przez Sąd Apelacyjny każdego z zarzutów zawartych
w apelacji obrońcy i nie ustosunkowanie się do argumentacji zawartej w
jej uzasadnieniu;
2. art. 6 k.p.k., art. 6 ust. 3 EKPC, art. 42 ust. 2 Konstytucji RP w zw. z art.
399 k.p.k. i w zw. z art. 458 k.p.k., poprzez zmianę zaskarżonym
wyrokiem kwalifikacji prawnej czynu zarzuconego J. S., podczas, gdy
wbrew wymogom wynikającym wprost z art. 399 k.p.k. Sąd nie uprzedził
obecnych na rozprawie stron o możliwości przyjęcia innej, od tej zawartej
w akcie oskarżenia, kwalifikacji prawnej, co uniemożliwiło J. S. oraz jego
obrońcy wykonywanie przysługującego oskarżonemu prawa do obrony;
3. przepisu art. 434 § 1 k.p.k. w zw. z art. 440 k.p.k., polegające na
wymierzeniu J. S. kary surowszej od tej orzeczonej w wyroku Sądu
Okręgowego, pomimo braku wniesienia środka odwoławczego na
niekorzyść oskarżonego, a zatem wbrew zakazowi reformationis in peius;
4. przepisu art. 440 k.p.k. w zakresie utrzymania przez Sąd Apelacyjny w
zaskarżonym wyroku, wyroku Sądu Okręgowego w części dotyczącej
uznania J. S. za winnego popełnienia zarzuconych mu czynów w sytuacji,
gdy utrzymanie w mocy tego wyroku było rażąco niesprawiedliwe.
W konkluzji obrońca wniósł o uchylenie wyroku Sądu Apelacyjnego w
zaskarżonym zakresie i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego
rozpoznania.
W pisemnej odpowiedzi na kasację, Prokurator Apelacyjny wniósł o częściowe
jej uwzględnienie i uchylenie wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 1 kwietnia 2014 r.
co do tego skazanego, ale tylko w zakresie dotyczącym orzeczenia o karze
pozbawienia wolności, wymierzonej za czyn przypisany mu we wskazanej wyżej
części wyroku i przekazanie sprawy w tym zakresie Sądowi Apelacyjnemu do
ponownego rozpoznania, zaś w pozostałym zakresie wniósł o oddalenie tej kasacji.
Na rozprawie przed Sądem Najwyższym stanowisko to zostało podtrzymane przez
prokuratora Prokuratury Generalnej.
4
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja okazała się być oczywiście zasadna w zakresie zarzutu
podniesionego w jej punkcie 3, a odnoszącym się do naruszenia przez Sąd
odwoławczy zasady reformationis in peius, wyrażonej przez przepis art. 434 § 1
k.p.k. Wymierzenie przez Sąd Apelacyjny kary w wysokości 5 lat pozbawienia
wolności, w sytuacji skazania przez Sąd I instancji na łagodniejszą karę 4 lat i 6
miesięcy i zaskarżenia wyroku wyłącznie na korzyść oskarżonego, stanowiło
oczywistą obrazę wyżej wymienionego przepisu. Wobec faktu, że w kwestii
zaistnienia tego uchybienia istnieje całkowita zgodność wszystkich stron, a Sąd
Apelacyjny jego popełnienie przez siebie błędu lojalnie w uzasadnieniu swojego
wyroku potwierdził, nie istnieje potrzeba czynienia dodatkowych rozważań w tym
przedmiocie i przedstawienia dalszych motywów dla uzasadniania konieczności
wydania przez Sąd Najwyższy orzeczenia kasatoryjnego.
W ocenie Sądu Najwyższego, również zarzut 2 kasacji, odnoszący się do
naruszenia przez Sąd drugiej instancji przepisu art. 399 k.p.k., musi być również
uznany za zasadny, a w konsekwencji powodować uchylenie wyroku nie tylko w
odniesieniu do wymierzonej J. S. kary.
Prima facie wydawałoby się, że obrońca nie ma racji podnosząc, iż
dokonane przez Sąd odwoławczy zaniechanie, polegające na braku pouczenia o
możliwości zakwalifikowania dwóch czynów jako jeden czyn ciągły, mogło mieć
wpływ na prawa i interesy oskarżonego, ograniczając tym samym jego uprawnienia
do obrony. Wszak pozostałe rozstrzygnięcia Sądu ad quem, w postaci
wyeliminowania z opisu czynu znamienia ,,stałego źródła dochodu”, czy
zastosowania w podstawie wymiary kary grzywny ustawy względniejszej w
rozumieniu art. 4 § 1 k.k., były niewątpliwie dla oskarżonego korzystne, przez co
brak uprzedzenia o tych zmianach nie mógł wpłynąć na jego procesowy interes.
Rzecz jednak w tym, że wbrew twierdzeniu prokuratora zawartemu w jego pisemnej
odpowiedzi na kasację, naruszenie to mogło mieć zarówno wpływ na treść
orzeczenia – które w zakresie rozstrzygnięć penalnych okazało się przecież
surowsze – jak i na prawo oskarżonego do obrony.
5
Nie można zgodzić się z twierdzeniem, że kwalifikacja poszczególnych
zachowań przestępnych w ramach jednego czynu ciągłego jest dla oskarżonego w
każdej sytuacji korzystniejsza, niźli zakwalifikowanie jego zachowań, jako
pozostających w zbiegu realnym. Przeciwko uniwersalności tak stawianej tezy stoją
na przeszkodzie chociażby realia sprawy niniejszej, gdzie za te same zachowania,
uznane jako działanie w warunkach określonych w art. 12 k.k., skazanego spotkały
surowsze konsekwencje niż w poprzednim wyroku. Wszak nie sposób pominąć, że
przecież czyn ciągły zawiera dodatkowy element należący do strony podmiotowej,
którym jest z góry powzięty zamiar działania przestępnego. Zbyt dużym
uproszczeniem jest zatem twierdzenie, że działania ponawiane wprawdzie w
krótkich odstępach czasu, ale bez tego zamiaru, a przez to wskazujące na istnienie
zbiegu przestępstw, to zagadnienie irrelewantne dla kwestii winy, społecznej
szkodliwości czynu, a w konsekwencji – surowości represji karnej. Tytułem
przykładu można tu wskazać właśnie na czyny związane z przestępczością
narkotykową, dotyczące odpłatnego udzielania środka odurzającego. Nie wydaje
się, aby z góry zaplanowana i konsekwentnie realizowana w warunkach art. 12 k.k.
działalność dilerska była w aspekcie strony podmiotowej czymś mniej nagannym,
niż podjęta okazjonalnie, kilkukrotna sprzedaż narkotyku. Dlatego też nie można
uznać, że przyjęcie działania w ramach czynu ciągłego jest zawsze dla
sprawcy korzystniejsze niż uznanie wielości jego zachowań jako czynów
popełnionych w zbiegu realnym. Zanim wyciągnie się taki wniosek, konieczne
jest bowiem zbadanie i ocena niepowtarzalnych okoliczności każdej
indywidualnej sprawy.
Uznanie zasadności omówionych wyżej zarzutów kasacji, zwalnia Sąd
Najwyższy od obowiązku ustosunkowywania się do argumentacji zawartej w
pozostałych zarzutach, opisanych w pkt 1 i 4 skargi, gdyż wobec konieczności
ponowienia całości postępowania odwoławczego w stosunku do J. S., czynność ta
byłaby przedwczesna (art. 436 k.p.k. w zw. z art. 518 k.p.k.).
Na koniec celowym wydaje się skrótowe chociażby odniesienie się do
zarzutu kasacyjnego zawartego w skardze obrońcy oskarżonego J. K., która
wprawdzie uznana została za oczywiście bezzasadną – co z mocy art. 535 § 3
6
k.p.k. zwalnia Sąd Najwyższy z obowiązku sporządzania w tym zakresie
pisemnego uzasadnienia – ale co nie oznacza, że w razie takiej potrzeby
uzasadnienie to może być sporządzone (patrz postanowienie Sądu Najwyższego z
dnia 27 lutego 2007 r., sygn. akt II KK 310/06, OSNKW z 2007 r., z. 4, poz. 35).
Celowość ustosunkowania się przynajmniej do części argumentacji
kasacyjnej wynika z faktu, że co do zasady nie można odmówić obrońcy racji w tej
części, w której wskazuje on na naruszenie przez Sąd a quo przepisu art. 413 § 2
pkt 1 k.p.k., a także przepisu art. 12 k.k. poprzez zawarcie w czynie przypisanym
elementów niedookreślonych, związanych z czasem popełnienia przestępstwa.
Przypomnieć należy, że Sąd pierwszej instancji ustalił, iż J. K. przypisanego mu
uczestnictwa w obrocie środkami odurzającymi miał dopuścić się ,,od początku
2001 roku do połowy 2004 roku z wyłączeniem okresu sześciu miesięcy”
(podkr.SN). W takim nieprecyzyjnym sformułowaniu obrońca upatruje dla
skazanego hipotetycznych, niekorzystnych konsekwencji, związanych z
niemożnością określenia czasowego zakresu powagi rzeczy osądzonej.
Wątpliwości te mogą – zdaniem autora - pojawić się wtedy, gdyby w przyszłości
ujawnił się w przyjętym okresie nowy czyn, w sprawie którego przy tak
niedookreślonej dacie działania przestępnego, można będzie prowadzić ponowne
postępowanie, umiejscawiając je dowolnie, w okresie wskazanych nieprecyzyjnie
sześciu miesięcy.
Odpowiadając na ten zarzut w pierwszej kolejności stwierdzić należy, że
obawy obrońcy są całkowicie nieuzasadnione. Podzielając argument, że
konstrukcja opisowa czasu popełnienia przestępstwa przez skazanego została
przez Sąd Okręgowy ujęta w sposób niefortunny, to jednak skonstatować trzeba, że
jeśli chodzi o ten czas, to ramy działania przestępnego – od początku 2001 roku do
połowy 2004 roku – zdają się nie budzić większych wątpliwości. Skoro tak, to
przecenia obrońca znaczenie wyłączenia z tego okresu wskazanych sześciu
miesięcy. Ponad wszelką wątpliwość nie wydaje się możliwe oskarżenie J. K. za
działanie, które będzie stanowiło jedno z zachowań składających się na ramy
przypisanego mu już prawomocnie czynu ciągłego, popełnionego od początku 2001
roku do połowy 2004 roku.
7
Wydaje się, że intencją Sądu pierwszej instancji, przyjmującego taką
konstrukcję temporalną popełnionego przez J. K. czynu, była chęć maksymalnego
zobiektywizowania jego opisu już w sentencji wyroku, stosownie do informacji
podawanych przez świadka koronnego, który wyłączył orientacyjny łączny okres
sześciu miesięcy uczestnictwa w obrocie, kiedy to skazany z uwagi np. na wyjazdy
wakacyjne czy święta - narkotyków nie nabywał. Nie było jednak żadnej potrzeby
stosowania takiego zabiegu, skoro przerwy te – składające się łącznie na sześć
miesięcy - były krótkotrwałe i nie przesuwały ani daty początkowej, ani końcowej
czynu. Zapewne zamierzeniem Sądu przy opisanym wyłączeniu było również
doprecyzowanie – poprzez tak sformułowany okres popełnienia czynu - ilości
zakupywanych przez J. K. środków odurzających, ale wydaje się, że
wystarczającym miejscem na snucie w tym zakresie rozważań była motywacyjna
część orzeczenia.
Wracając do oceny podniesionych w tym zakresie zarzutów kasacyjnych, to
pomimo zawartych powyżej uwag, muszą być one uznane za oczywiście
bezzasadne. Przede wszystkim ich konstrukcja stoi w sprzeczności z wymogami art.
519 k.p.k., zgodnie z którym zaskarżeniu kasacyjnemu podlegać może jedynie
wyrok sądu drugiej instancji. Skoro wskazane w kasacji zarzuty nie były
przedmiotem zwykłej kontroli odwoławczej, gdyż nie zostały w ogóle ujęte w
apelacji, to nie można mówić o tzw. ,,efekcie przeniesienia” uchybień
pierwszoinstancyjnych do orzeczenia drugoinstancyjnego. Sąd ad quem nie
stosował zatem ani art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k., ani też nie dokonywał subsumpcji
zachowania oskarżonego pod normę art. 12 k.k., naruszenie których to przepisów
zarzuca w kasacji obrońca. Z kolei – wobec braku apelacji w tej części – trudno
byłoby od Sądu odwoławczego wymagać, aby z urzędu dokonywał on w opisie
czynu niekorzystnych – de facto – dla oskarżonego modyfikacji, polegających na
wyeliminowaniu z sentencji wyroku określenia, że skazany przez okres w sumie
sześciu miesięcy nie prowadził przestępnej działalności.
Z uwagi na opisane wyżej okoliczności, Sąd Najwyższy orzekł jak na wstępie.
O zwrocie opłaty od kasacji Sąd orzekł na podstawie art. 527 § 4 k.p.k.
8