Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 276/15

UZASADNIENIE

Z. S. został obwiniony o to, że w dniu 25.07.2014 r. około godz. 00:01 w miejscowości (...) gm. W. pow. (...) woj. (...) dokonał umyślnego zniszczenia drzwi wejściowych do budynku mieszkalnego na łączną kwotę 200 zł., tj. o wykroczenie z art. 124 § 1 k.w.

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Tryb. wyrokiem z dnia 19 marca 2015 roku w sprawie sygn. akt VII W 687/14

1.  obwinionego Z. S. uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu z tą zmianą, iż przyjął, że wartość szkody wynosi 50 złotych oraz uzupełnieniem, że obwiniony działał na szkodę F. i M. C. i za to na podstawie art. 124 § 1 kw wymierzył mu karę grzywny w kwocie 100 (sto) złotych;

2.  zasądził od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 30 (trzydzieści) złotych tytułem opłaty oraz zwolnił go od wydatków.

Apelację od powyższego wyroku wniósł obwiniony.

Skarga apelacyjna jak wynika z jej treści wywiedziona z art. 438 pkt 2, 3 k.p.k. w zw. z art. 109 § 2 k.p.s.w., zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła w petitum apelacji:

- błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na błędnym ustaleniu przez Sąd Rejonowy, że obwiniony dopuścił się zniszczenia na szkodę F. i M. mał. C. drzwi wejściowych do części ich posesji.

W uzasadnieniu także:

- obrazę prawa procesowego, tj. art. 5 § 2 k.p.k. (mającym poprzez art. 8 k.p.s.w. zastosowanie w sprawach wykroczeniowych), poprzez rozstrzygnięcie przez sąd meriti nie dających się usunąć wątpliwości na niekorzyść obwinionego, tj. że nie można ustalić jednoznacznie , kto był sprawcę zdarzenia, gdyż potencjalnie w odczuciu skarżącego mógł być to ktokolwiek. .

W konkluzji obwiniony wnosił o uniewinnienie go od zarzucanego mu czynu.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obwinionego okazała się niezasadna.

Na wstępie rozważań podnieść należy, że wbrew wywodom zawartym w apelacji, brak jest podstaw do zanegowania ustaleń faktycznych, poczynionych przez sąd I instancji, odnośnie zdarzenia w dniu 25 lipca 2014 roku, gdyż stanowią one wynik prawidłowej oceny zebranych w sprawie dowodów.

Skarżący nie wykazał skutecznie, aby rozumowanie sądu meriti, przy ocenie zgromadzonych dowodów w tym zakresie było wadliwe, bądź nielogiczne. Lakoniczny zarzut przedstawiony w apelacji, ma tu w istocie charakter polemiczny i opiera się wyłącznie na odmiennej i jednostronnej ocenie zebranych w sprawie dowodów.

Nie można podzielić twierdzeń skarżącego, iż Sąd Rejonowy dokonał błędnych ustaleń faktycznych, co do osoby sprawcy wykroczenia z dnia 25 lipca 2014 roku. Stwierdzić natomiast należy, iż sąd I instancji właściwie rozważył tu wszystkie dowody, przemawiające zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść obwinionego, a w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku, należycie wykazał, dlaczego bardziej przekonywująca jest wersja pokrzywdzonych, odnośnie przebiegu zdarzenia w dniu 25 lipca 2014 roku. Natomiast wersję wydarzeń prezentowaną przez A. S. oraz samego obwinionego należało uznać za niewiarygodną.

Zeznania pokrzywdzonego F. C. rzeczywiście są w tym zakresie przekonywujące, spójne i konsekwentne. Przede wszystkim pokrzywdzony w sposób precyzyjny opisał przebieg zajścia oraz wygląd i sposób zachowania sprawcy, nie mając przy tym konsekwentnie żadnych wątpliwości, że sprawcą był Z. S.. Wskazał, że po przebudzeniu (usłyszał hałas na podwórku ) udał się do okna i w oświetlonym miejscu ujrzał Z. S. szarpiącego i kopiącego w jego drzwi wejściowe. Wersję zdarzenia potwierdziła także M. C., co prawda jest jedynie świadkiem ze słuchu, jednakże w swych zeznaniach nie starała się ponad miarę oczernić obwinionego, przyznała konsekwentnie fakty, które były przedmiotem zeznań F. C.. Niekwestionowaną jest przy tym okolicznością w sprawie, że pokrzywdzeni oraz małżonkowie S. pozostają w permanentnym , trwającym od wielu lat konflikcie. Jednakże dotychczas ( z wyjątkiem jednego ekscesu z „kradzieżą wody”, którego nie da się jednoznacznie umiejscowić w czasie ) nie dochodziło do jakiegokolwiek inicjowania postępowania w tym karnego, zwłaszcza po stronie pokrzywdzonych. Ci nie wykazują chęci działań odwetowych, wbrew twierdzeniom obwinionego. W tym miejscu zważyć należy, że kontekst sytuacyjny - konsolacja i okres żałoby – z pewnością nie sprzyjają „knuciu” jakiegokolwiek spisku przez poszkodowanych, jak to sugeruje obwiniony.

Wersję zdarzenia obiektywizuje zaś najpełniej nieosobowy materiał dowodowy, tj,. zdjęcia , protokół oględzin oraz opinia biegłego – obrazujące mechanizm powstania szkód, ich rozmiar i okoliczności towarzyszące zajściu. W tym kontekście nie budzi wątpliwości, że poszkodowany, mimo pory nocnej, miał sprzyjającą właściwym wnioskom perspektywę obserwacji zajścia. Okno, z którego czynił obserwację usytułowane jest tak, iż widać z niego przedmiotowe drzwi, a dzieląca je odległość wynosi zaledwie kilka metrów, zaś teren w tym rejonie jest oświetlony i nie ma żadnych przeszkód zasłaniających lub ograniczających widoczność. Brak jest podstaw w świetle zgromadzonego materiału do przyjęcia za obwinionym twierdzenia, że światło było wówczas zgaszone, gdyż mija się to istotnie z logiką posiadania takiego oświetlenia, zwłaszcza przy drzwiach wejściowych i niezapalania go, zwłaszcza wówczas , gdy poszkodowani pozostali sami na istotnie dużej posesji. Nieudolną linię obrony stanowi także gołosłowna sugestia obwinionego, że sprawcą mógł być ktoś inny, zwłaszcza w świetle konsekwentnych zeznań pokrzywdzonego co do osoby sprawcy. Sam obwiniony potwierdza fakt, że do uszkodzenia drzwi doszło w okresie podawanym przez pokrzywdzonego. Za wiarygodnością zeznań pokrzywdzonego przemawia też fakt, że rano po zajściu złożył zawiadomienie w komendzie Policji.

Trafnie za niewiarygodną została uznana wersja świadka A. S. – korzystna dla obwinionego, która podaje, wbrew temu co wyjaśnił sam obwiniony, że szkodę zauważyła dopiero po miesiącu, a jak podniesiono obwiniony bez przeszkód zobaczył ją dnia następnego. Niespójne są też wersje w/w poprzedzające zdarzenie. Obwiniony podaje , że wrócił z przyjęcia żałobnego pod wpływem alkoholu i położył się spać. A. S. zaś wskazuje, że mąż w drodze powrotnej kierował samochodem. Trudno „życiowo” uznać, że małżonka dążyłaby do pomówienia swego męża. Twierdzenia te poczytuje sąd odwoławczy jako nieudolną próbę obrony, aby marginalizować zachowania obwinionego.

Reasumując tę część rozważań stwierdzić trzeba, iż dokonana przez sąd I instancji ocena zgromadzonych w sprawie dowodów, odnośnie samego przebiegu rozpatrywanego tu zdarzenia, pozostaje pod ochroną prawa procesowego, jako że nie wykracza przez normy zasady swobodnej oceny dowodów, wyrażonej w treści art. 7 k.p.k. Jednocześnie zaś konkluzje sądu I instancji stanowią wynik rozważenia wszystkich okoliczności, przemawiających zarówno na korzyść, jak niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.).

Chybionym jest bowiem powoływany w treści apelacji zarzut obrazy prawa procesowego, tj. art. 5 § 2 k.p.k. poprzez rozstrzygnięcie przez sąd meriti nie dających się usunąć wątpliwości na niekorzyść obwinionego, tj. że nie można ustalić jednoznacznie , kto był sprawcę zdarzenia, gdyż potencjalnie w odczuciu skarżącego mógł być to ktokolwiek. .

Skarżący nie dostrzega bowiem, że regulacje art. 7 k.p.k. i art. 5 § 2 k.p.k. mają charakter rozłączny. Problem wiarygodności danego dowodu musi być stanowczo rozstrzygnięty na płaszczyźnie art. 7 k.p.k., zaś stosowanie reguły in dubio pro reo (art. 5 § 2 k.p.k.) powinno odnosić się tylko do nie dających się usunąć wątpliwości w sferze faktów. Tego rodzaju wątpliwości nie mogą się zaś wiązać z kwestią oceny wiarygodności określonego dowodu. Należy zwrócić uwagę, że niedające się usunąć wątpliwości, to nie istnienie w dowodach sprzecznych wersji zdarzenia, ale brak możliwości rozstrzygnięcia między nimi przy użyciu zasad oceny dowodów. Najpierw bowiem wybiera się wersję wynikającą z racjonalnej analizy dowodów, to jest tę, która wynika z decyzji o ich wiarygodności (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6.01.2004 r., V KK 60/03, (...) 2004/ 5/2; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 15.01.2003 r., II AKa 360/02, KZS 2003/ 3/ 46; wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 7.12.2010 r. – II Aka 90/10 – POSAG 2011/1/100). Innymi słowy, aby przejść do oceny, czy w sprawie zachodzą nie dające się usunąć wątpliwości, należy dokonać oceny zebranych w sprawie dowodów, pod kątem ich wiarygodności, dokonywanej w oparciu o kryteria z art. 7 k.p.k., z czego Sąd Rejonowy należycie się wywiązał. Słusznie sąd I instancji uznał, że w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego (oraz jego prawidłowej oceny dokonanej przez tenże sąd), sprawstwo i wina obwinionego, co do zarzucanego mu wykroczenia nie budzi wątpliwości. Nie zachodziła zatem w przedmiotowej sprawie – wbrew sugestii skarżącego – sytuacja zaistnienia nie dających się usunąć wątpliwości, a tym samym konieczność zastosowania art. 5 § 2 k.p.k.

Ponieważ i wymiar kary, orzeczonej w minimalnym przecież rozmiarze, nie może zostać również uznany jako zbyt surowy, zaskarżony wyrok jako słuszny i odpowiadający prawu, należało w całości utrzymać w mocy.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie przepisów powołanych w sentencji niniejszego wyroku.