Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 198/15

POSTANOWIENIE

Dnia 8 lipca 2015 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący SSO Barbara Bojakowska

Sędziowie SO Elżbieta Zalewska-Statuch

SO Antoni Smus

Protokolant sekretarz sądowy Elwira Kosieniak

po rozpoznaniu w dniu 8 lipca 2015 roku w Sieradzu

na rozprawie sprawy

z wniosku B. S.

z udziałem H. C. (1), K. D., M. K., A. L. (1), I. L., J. L. (1), J. L. (2) i P. L.

o dział spadku

na skutek apelacji uczestniczki postępowania E. D.

od postanowienia wstępnego Sądu Rejonowego w Wieluniu

z dnia 5 marca 2015 roku, sygnatura akt VIII Ns 279/14

postanawia:

apelację oddalić.

UZASADNIENIE

Postanowieniem wstępnym z dnia 5 marca 2015 roku Sąd Rejonowy w Wieluniu oddalił wniosek uczestniczki postępowania E. D. o stwierdzenie nabycia nieruchomości w drodze zasiedzenia w sprawie z wniosku B. S. z udziałem M. K., E. D., J. L. (1), A. L. (1), P. L., J. L. (2), I. L., H. C. (2) i K. D. o dział spadku.

Powyższe orzeczenie zapadło na podstawie następujących ustaleń i wniosków:

Rodzice wnioskodawczyni B. F. L.i A. L. (2)na podstawie ustawy z dnia 26 października 1971 roku o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych stali się z mocy prawa z dniem 4 listopada 1971 roku właścicielami nieruchomości oznaczonych w ewidencji gruntów obrębu B.numerami (...) (...),(...) (...), (...), (...) (...)o powierzchni 3,11 ha wraz
z zabudowaniami. Na działce (...)posadowiony został budynek mieszkalny.

F. L. i A. L. (2) z dniem 4 listopada 1971 roku na mocy powołanej ustawy nabyli nadto własność nieruchomości położonej w K., stanowiącej działkę
o numerze ewidencyjnym (...) i powierzchni 0,69 ha oraz własność nieruchomości położonej w B., stanowiącej działkę o numerze ewidencyjnym (...) i powierzchni 0,43 ha.

Działki o numerach ewidencyjnych (...)o powierzchni 2,26 ha, położone w B., objęte aktem własności ziemi ON (...), zostały włączone w kompleks scaleniowy części obrębu B.i jako ekwiwalent wydzielono działki o numerach ewidencyjnych (...)
o powierzchni 2,2747 ha.

Działki oznaczone numerami ewidencyjnymi (...), położone
w B. wedle klasyfikacji użytków stanowią rolę, działki oznaczone numerami ewidencyjnymi (...) w B. i 812 w K. stanowią rolę i łąki, działki oznaczone numerami ewidencyjnymi (...) położone w B. stanowią lasy, działka (...), położona w B. stanowi łąkę, zaś działka (...), położona w B. – tereny zabudowane.

A. L. (2) zmarła w dniu 8 czerwca 1976 roku, a F. L. w dniu 3 września 1980 roku. Na mocy postanowienia Sądu Rejonowego w Wieluniu z dnia 30 sierpnia 2011 roku sygn. akt VIII Ns 324/10 spadek po A. L. (2) nabyli wprost
i z mocy ustawy mąż spadkodawczyni F. L. w 4/16 częściach całości spadku oraz dzieci spadkodawczyni: córka B. S. z domu L. i synowie J. L. (3), T. L. oraz P. L. po 3/16 części - spadku każde z nich na zasadach ogólnych, z tym że wchodzący w skład spadku udział w gospodarstwie rolnym nabyli wprost i z mocy ustawy mąż spadkodawczyni F. L. oraz dzieci spadkodawczyni: córka B. S. z domu L. oraz synowie J. L. (3) i T. L. po 1/4 części każde z nich. Spadek po F. L. nabyły wprost i z mocy ustawy dzieci spadkodawcy: córka B. S. z domu L. oraz synowie J. L. (3), T. L. i P. L. po 1/4 części całości spadku każde z nich na zasadach ogólnych, przy czym wchodzący w skład spadku udział
w gospodarstwie rolnym nabyli wprost oraz z mocy ustawy córka B. S. z domu L. i synowie J. L. (3) oraz T. L. po 1/3 części każde
z nich.

J. L. (3), syn F. i A. L. (2) zmarł w dniu 16 sierpnia 1998 roku. Postanowieniem z dnia 27 czerwca 2000 roku Sąd Rejonowy w Częstochowie stwierdził, że spadek po J. L. (3) na podstawie ustawy nabyła żona M. L. i dzieci E. D., J. L. (1) i M. K. po ¼ części całości spadku każde z nich.

M. L. z domu T., żona J. L. (3), zmarła dnia 4 października 2001. Postanowieniem z dnia 31 lipca 2014 roku Sąd Rejonowy w Wieluniu
w sprawie sygn. akt VIII Ns 466/14 stwierdził, że spadek po M. L. z domu T., córce S. i G., ostatnio stale zamieszkałej w S. na podstawie ustawy nabyły dzieci spadkodawczyni J. L. (1), syn J. i M., E. D. z domu L., córka J. i M. i M. K.
z domu L., córka J. i M. po 1/3 części całości spadku każde z nich. Tym samym postanowieniem uzupełniono postanowienie Sądu Rejonowego w Częstochowie z dnia 27 czerwca 2000 roku w sprawie o sygnaturze akt II Ns 2636/00, w ten sposób, że stwierdzono, że wchodzący w skład spadku po J. L. (3), synu F. i A., zmarłym dnia 16 sierpnia 1998 roku w S., ostatnio stale zamieszkałym tamże udział
w gospodarstwie rolnym, na podstawie ustawy nabyli żona spadkodawcy M. L. z domu T., córka S. i G. oraz dzieci spadkodawcy J. L. (1), syn J. i M., E. D. z domu L., córka J. i M. i M. K. z domu L., córka J. i M. po ¼ części każde z nich.

T. L., syn F. i A. L. (2) zmarł w dniu 13 kwietnia 2000 roku. Postanowieniem z dnia 13 marca 2001 roku Sąd Rejonowy w Częstochowie stwierdził, że spadek po T. L. na podstawie ustawy nabyła żona A. L. (1) i synowie P. L. i J. L. (2) po 1/3 części, także w zakresie wchodzącego w skład spadku udziału w gospodarstwie rolnym.

W stanowiącym własność F. L. i A. L. (2) gospodarstwie rolnym jeszcze za życia rodziców pracował J. L. (3). W czasie nasilenia prac
w gospodarstwie rolnym pomagała także B. S., która dojeżdżała do N. z B., gdzie zamieszkiwała po wyprowadzce na (...) koło roku 1970.

Po śmierci F. L. J. L. (3) oczekiwał na decyzję siostry B.
i brata T. w kwestii gospodarstwa rolnego. B. S. mieszkała jednak wówczas w B., gdzie pracowała, a T. L. wraz z żoną A. prowadził gospodarstwo rolne i hodowle świń pod C..Z uwagi na odległość od miejsca zamieszkania nie mieli możliwości prowadzenia stałych prac w gospodarstwie.

Gospodarstwo rolne, pozostałe po rodzicach zaczął uprawiać J. L. (3).

Początkowo w trakcie nasilenia prac polowych pomagała mu siostra B. S., która wraz z mężem przejeżdżała do N. z B., zatrzymując się w domu rodzinnym.Na ojcowiznę przyjeżdżał też raz lub dwa razy w miesiącu T. L.. T. L. przywoził obornik, a z gospodarstwa brał ziemniaki, słomę, żyto po wymłóceniu.

Około roku 1982 – 1983 jedną z działek T. L. wraz z żoną A. obsadził ziemniakami, czemu J. L. (3) się nie sprzeciwił, przystając na udostępnienie bratu części ziemi. Na potrzeby prowadzonej hodowli świń A. L. (1) wraz z mężem T. korzystała także z drewna z lasu, pozostałego po A. i F. L.. Pozyskanie drewna i jego przewóz organizował T. L., czemu J. L. (3) się nie sprzeciwiał, pomimo wiedzy o chęci dokonania przez T. L. przecinki. J. L. (3) przekazywał także na potrzeby prowadzonego przez małżonków A. i T. L. gospodarstwa rolnego gotowe deski.

Z uwagi na chorobę J. L. (3), w pracach polowych pomagała mu córka E. D. z mężem.

B. S. po śmierci ojca zabrała klucze do domu rodzinnego, położonego
w N., posadowionego na działce o numerze ewidencyjnym (...). Nieruchomość była ogrodzona, sąsiadowała z działką o numerze (...), która była przedłużeniem siedliska.

Na działkę (...) B. S. wraz z mężem nawiozła popiołu celem jej osuszenia, urządziła też mostek, gdyż przez działkę przebiegał rów, a teren był podmokły.

Działka o numerze ewidencyjnym (...) była też koszona przez J. L. (3),
a następnie E. D. z mężem, a trawa zabierana na potrzeby zwierząt hodowlanych.

Początkowo w czasie nieobecności B. S. skoszenie trawy na działce (...) nie było możliwe, gdyż w czasie jej nieobecności brama na posesją była zamykana na klucz, a dojazd na działkę (...) odbywał się przez siedlisko. Później B. S. uzgadniała z rodziną brata J., kiedy przyjadą skosić trawę.

B. S. każdorazowo wiedziała, że ktoś z rodziny brata J. przyjedzie po trawę.

E. D., urodzona w dniu (...), związek małżeński
z K. D. zawarła w dniu 28 lutego 1981 roku.

Po zawarciu związku małżeńskiego na gospodarstwie rolnym pozostałym po F. L. i A. L. (2) pracowała E. D. wraz z mężem.

Pracował w nim również brat E. J. L. do czasu zawarcia związku małżeńskiego w 1991 roku oraz siostra E. M. K..

Do swej śmierci J. L. (3) nie przekazał E. D. gospodarstwa rolnego.

J. L. (3) opłacał podatki od spadkowego gospodarstwa rolnego, zawierał umowę wieloletniej kontrakcji zbóż na lata 1986 – 1989 roku, płacił za usługi rolnicze. W 1982 roku J. L. (3) nabył pług 3 skibowy, w 1988 roku zakupił kultywator. Pracował też własnymi siłami w gospodarstwie.

W przeświadczeniu sąsiadów to J. L. (3) był właścicielem gospodarstwa rolnego, pozostałe po F. L. i A. L. (2).

Około 3 – 4 lat po śmierci F. L. pomiędzy B. S. a jej bratem J. L. (3) doszło do nieporozumień dotyczących pozostałego po rodzicach domu, do którego klucze zabrała B. S. oraz budynku gospodarczego. Od tego czasu rodzeństwo nie utrzymywało ze sobą kontaktów, a J. L. (3) sprzeciwiał się podejmowanych przez siostrę pracom remontowym na nieruchomości.

W wyniku interwencji J. L. (3) postanowieniem z dnia 1 października 1988 roku nakazano H. S., mężowi wnioskodawczyni, wstrzymanie robót remontowych przy budynku gospodarczym.

Po śmierci J. L. (3) atmosfera panująca pomiędzy B. S.
a rodziną zmarłego brata uległa poprawie.

W tym czasie gospodarstwo rolne prowadziła E. D. wraz z mężem przy pomocy dzieci.

E. D. poza gospodarstwem rolnym, jakie pozostało po F. L.
i A. L. (2), uprawiała także grunty, jakie pozostały po rodzicach jej matki, a nadto grunty dzierżawione.

E. D. przebywała w odwiedzinach u B. S., która po przejściu jej męża na emeryturę zamieszkała na stałe w domu rodzinnym w N..

B. S. ponownie zaangażowała się wraz z mężem w prace polowe
w gospodarstwie rolnym, pozostałym po rodzicach F. i A. L. (2). Uczestniczyła w żniwach, wykopkach. Otrzymywała od E. D. ziemniaki w ilości przekraczającej jej potrzeby, drób, jaja, mleko i inne produkty.

Do czasu zainicjowania postępowań sądowych dotyczących uregulowania stanu majątku spadkowego nie pojawiały się spory dotyczące korzystania z nieruchomości, pozostałych w spadku po F. L. i A. L. (2). E. D. i B. S. korzystały z tych działek, które im odpowiadały. Tematy podziału majątku nie były poruszane w rozmowach rodzinnych. B. S. nie domagała się od E. D., by wydała jej uprawiane grunty, nie chciała też sama prowadzić gospodarstwa rolnego. Nie pojawiała się kwestia spłaty ani podziału majątku. B. S. nie posiadała maszyn rolniczych ani nie prowadziła hodowli zwierzęciej.

Nakłady na gospodarstwo rolne od śmierci ojca czyniła samodzielnie E. D. wraz z mężem przy pomocy dzieci. Nabywała maszyny rolnicze, środki niezbędne do uprawy. Opłacała podatki. Gospodarstwo rolne było jej źródłem utrzymania. Uzyskanym
z prowadzenia gospodarstwa rolnego dochodem nie dzieliła się z pozostałymi spadkobiercami. Otrzymywali oni od niej wyłącznie produkty tego gospodarstwa.

Pomiędzy współwłaścicielami panowała zgoda co do tego, by E. D. prowadziła gospodarstwo rolne. Nikt nie domagał się od niej wydania ziemi ani opuszczenia gospodarstwa rolnego.

B. S. pożyczyła E. D. i K. D. pieniądze na zakup sprzętu rolniczego.

Od kilku lat E. D. nie korzysta z działki (...), z uwagi na zmniejszenie ilości zwierząt hodowlanych.

Podatek od nieruchomości, stanowiącej działki o numerach (...) opłacała B. S., natomiast od dnia 26 września 2012 roku podatki od całej nieruchomości opłacają B. S., A. L. (1) i E. D. po 1/3 części.

Na mocy postanowienia Sądu Okręgowego w Sieradzu z dnia 6 listopada 2013 roku w sprawie sygn. akt Ca 327/13 wnioskodawczyni B. S. nabyła wraz z mężem H. S. przez zasiedzenie z dniem 4 września 2010 roku - na prawach małżeńskiej wspólności ustawowej - należący do pozostałych spadkobierców dziedziczących gospodarstwo rolne po A. L. (2) i F. L. udział 2/3 we współwłasności zabudowanej nieruchomości położonej w miejscowości N., Gmina B. oznaczonej numerem działki (...) o powierzchni 0,10 ha. Wniosek B. S.
o nabycie w drodze zasiedzenia działki o numerze (...) został prawomocnie oddalony.

Rozstrzygając zaistniały spór, Sąd Rejonowy stosownie do art. 618 § 1 zd. 2 k.p.c.
w zw. z art. 688 k.p.c. wydał w sprawie postępowanie wstępne po uprzednim ograniczeniu rozprawy do rozpoznania zarzutu zasiedzenia.

Następnie Sąd pierwszej instancji omówił przesłanki zasiedzenia nieruchomości (art. 172 k.c. w zw. z art. 336 k.c.), mając na uwadze terminy zasiedzenia wprowadzone ustawą
z 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy - kodeks cywilny
(Dz. U. nr 55, poz. 321).

Sąd powołując się na art. 206 k.c., stwierdził m.in., że powołanie się na faktyczne władztwo nad nieruchomością nie jest wystarczające w sytuacji, gdy przedmiotem zasiedzenia jest udział pozostałych współwłaścicieli w prawie własności nieruchomości.

Dlatego Sąd nie podzielił stanowiska E. D., która uważa, że sam fakt posiadania nieruchomości i zarządzania nią bez sprzeciwu pozostałych współwłaścicieli wystarczy do wykazania przesłanek zasiedzenia udziału innego współwłaściciela w tej nieruchomości. Koniecznym jest wskazanie konkretnych okoliczności, które przemawiają za wykroczeniem ponad uprawnienia wynikające z udziału w prawie współwłasności J. L. (3), a następnie E. D., wobec poczynionych ustaleń, że to J. L. (3) do swej śmierci prowadził przedmiotowe gospodarstwo rolne. Pozostali współwłaściciele godzili się na korzystanie przez J. L. (3) z nieruchomości wspólnej mając na uwadze, to, że mieszkał w pobliżu, zaś żadne z pozostałego rodzeństwa nie było w stanie samodzielnie i na bieżąco zająć się prowadzeniem gospodarstwa rolnego. Skoro zaś o samoistnym posiadaniu przez E. D. ułamkowych udziałów innych współwłaścicieli, mogącym prowadzić do ich zasiedzenia, można więc mówić poczynając od 1998 r. a przed tą datą jedynie o samoistnym posiadaniu J. L. (3), wymagane jest wykazanie przez nią jak i jej poprzednika prawnego aktywności potwierdzającej wolę wyłączenia innych współwłaścicieli od posiadania, co wymaga przeprowadzenia dowodu, a nie powołania się na domniemanie prawne.

W ocenie Sądu brak podstaw do stwierdzenia, że po śmierci F. L.
z posiadania wyzuci zostali B. S. i T. L.. E. D. nie wykazała bowiem, by samoistność posiadania po śmierci F. L. zamanifestowała ona lub jej ojciec nie tylko wobec osób trzecich, ale przede wszystkim wobec współspadkobierców.

Zdaniem Sądu niewątpliwie J. L. (3), a następnie E. D. prowadzili gospodarstwo rolne pozostałe po F. i A. L. (2). Sąd uwzględnił jednak okoliczność, że praca przez J. L. (3) w spadkowym gospodarstwie rolnym podjęta została jeszcze za życia spadkodawców i – jak można wnioskować - za ich zgodą. Tym samym działanie to nie miało charakteru posiadania samoistnego, lecz posiadania zależnego.

Po śmierci A. L. (2), a następnie F. L. J. L. (3), T. L. i B. S. stali się współwłaścicielami gospodarstwa rolnego. Jakkolwiek zasadnicza część gospodarstwa rolnego była wykorzystywana rolniczo przez J. L. (3), a aktywność pozostałych współwłaścicieli była ograniczona, w ocenie Sądu doszło tu do utrzymania stanu rzeczy ukształtowanego za zgodą spadkodawców (posiadania zależnego), której skutki prawne przeszły na innych ich spadkobierców, czyli pozostałych współwłaścicieli tej działki.

Stan taki został utrzymany po śmierci F. i A. L. (2) i akceptowany przez pozostałych spadkobierców. B. S. pomagała w pracach polowych, dostawała od E. D. płody rolne, podobnie jak T. L., który wraz z żoną na własne potrzeby wycinał drzewo z lasu. Bezkonfliktowe współkorzystanie z gospodarstwa
i jego płodów miało miejsce do czasu zainicjowania postępowań sądowych w przedmiocie uregulowania stanu majątku spadkowego. Jakkolwiek przez okres kilkunastu lat relacje pomiędzy B. S. i J. L. (3) zostały zaburzone, po jego śmierci stosunki panujące pomiędzy współuprawnionymi powróciły do uprzedniego stanu, zaś powyższy okres nie był wystarczający do przyjęcia, że upływ terminów zasiedzenia nastąpił.

Pomimo istniejącego domniemania (art. 7 k.c.) w ocenie Sądu brak jest podstaw do przyjęcia, by E. D. czy J. L. (3) byli posiadaczami w dobrej wierze. Żadne przywołane okoliczności nie wskazują zdaniem Sądu na to, by ojciec E. D. czy też ona sama była przeświadczona o przysługującym prawie własności obejmując posiadanie gospodarstwa rolnego bez zachowania formy aktu notarialnego.

Sama E. D. przyznała, że pozostali pracowali w gospodarstwie rolnym, otrzymywali płody rolne z tego gospodarstwa, nie płacili za to co otrzymywali. Sąd podkreślił, że trudno wymagać od B. S. i T. L., którzy mieszkali poza N., aby czynnie uczestniczyli całorocznie w prowadzeniu gospodarstwa. J. L. (3) pozostał w rodzinnej miejscowości i z tego tytułu bardziej angażował się w prowadzenie gospodarstwa, czerpiąc z niego większe dochody. Następnie gospodarstwo rolne objęła jego córka E. D., dla której było to główne źródło utrzymania.

Nie było zasadniczo sporu co do tego, że całe władztwo - corpus, faktycznie, poza niewielkimi przejawami aktywności innych członków rodziny, związane było z J. L. (3) i E. D.. Rzecz w tym, czy z fizycznymi przejawami władztwa, połączone było wewnętrzne przekonanie - animus, a zwłaszcza, czy zmianę nastawienia z zależnego - administrowania, zarządzania na rzecz pozostałych spadkobierców, na samoistne - dostatecznie jasno zostało zamanifestowane i to w sposób mogący rodzić w nich obawę, że utracą własność nieruchomości.

Sąd podkreślił, że dopuszczalna jest zmiana przez posiadacza w czasie posiadania tytułu i rodzaju posiadania. Zmiana taka wymaga jednakże wyraźnego i jednoznacznego zamanifestowania na zewnątrz przede wszystkim wobec współspadkobierców, bo to przeciwko nim biegnie termin zasiedzenia ich udziałów.

Pozostali spadkobiercy F. i A. L. (2) nie musieli po ich śmierci manifestować wejścia w posiadanie nieruchomości, gdyż przechodziło ono na nich z mocy prawa. Z przywołanych przez E. D. dowodów, nie wynika przy tym czy, a jeśli tak, to kiedy, w jakiej formie i poprzez jakie czynności nastąpiła zmiana - animus. Sąd podniósł, że nie broni się forsowane twierdzenie, że automatycznie można to wiązać z otwarciem spadku po F. L.. Takie proste przełożenie z zebranego materiału dowodowego nie wynika, zwłaszcza że w zeznaniach zawnioskowanych przez nią świadków nie ma rozróżnienia pomiędzy prowadzeniem gospodarstwa jako zarządca i jako wyłączny samoistny posiadacz. W sytuacjach zaobserwowanych powierzchownie przez świadków bez bliższej rozmowy i rozeznania w kwestiach majątkowych nie było to nawet możliwe.

Skoro manifestacja samoistności według E. D. miała nastąpić bezpośrednio po otwarciu spadku po F. L., a zatem nie nastąpiło później żadne zdarzenie
o równie doniosłym charakterze, to już powyższe w ocenie Sądu podważa tezę
o samoistności posiadania udziałów pozostałych spadkobierców.

Zdaniem Sądu okoliczności niniejszej sprawy nie pozwalają na uznanie, że uczestniczka postępowania E. D., a wcześniej jej ojciec w jakikolwiek sposób zamanifestowali wobec pozostałych spadkobierców wolę przejęcia przysługujących im udziałów w nieruchomości, objętej wnioskiem.

Według Sądu nie przedstawiono w sprawie żadnego dowodu, że w związku ze śmiercią F. L. J. L. (3) podjął jakiekolwiek działania pozwalające na uznanie, że wyraził wolę przejęcia udziałów pozostałych spadkobierców w spornych nieruchomościach.

Niekwestionowana nawet przez B. S. okoliczność, że w chwili obecnej gospodarstwo rolne, pozostałe po F. i A. L. (2) prowadzi E. D., podobnie jak i to, że to E. D. wraz z mężem czyni nakłady finansowe, polegające na zakupie sprzętu rolniczego i środków do produkcji rolnej, nie może stanowić o wyzuciu
z posiadania pozostałych spadkobierców i ich następców prawnych. Skoro bowiem gospodarstwo rolne stanowiło warsztat pracy E. D. i źródło utrzymania głównie jej rodziny, trudno wymagać, by pozostali zainteresowani łożyli na utrzymanie członków rodziny E. D. poprzez czynienie nakładów na prowadzone przez nią gospodarstwo rolne.

Ta okoliczność, że po śmierci F. L. gospodarstwo rolne prowadził J. L. (3), a następnie jego córka E. D. wraz z mężem, w świetle przytoczonych wyżej poglądów nie jest wystarczająca do uznania, że B. S. i T. L. (pozostali współwłaściciele nieruchomości) utracili w wyniku zasiedzenia przysługujący im udział
w nieruchomości. Ponownie należy podkreślić, że współwłaściciel nie ma obowiązku posiadania nieruchomości, a jeżeli posiada całą nieruchomość to wykonuje przysługujące mu uprawnienie z art. 206 k.c., co jednak nie oznacza, że jest samoistnym posiadaczem również udziału innego współwłaściciela.

Sąd zaakcentował, że w niniejszej sprawie nie zostały przedstawione okoliczności, które pozwalałyby przyjąć, że zamanifestowano wobec B. S. i T. L. wolę przejęcia tych udziałów w nieruchomości. Z twierdzeń E. D. nie wynika przy tym, by ona sama lub jej ojciec prowadzili z pozostałymi spadkobiercami jakiekolwiek rozmowy na ten temat, a wręcz wskazała, że rozmów takich nie było, nie było też sytuacji, by pozostali spadkobiercy usiłowali wejść na tę nieruchomość a ich nie wpuszczano, czy też miało miejsce jakieś inne zdarzenie, które w ich świadomości mogło być odczytane jako przejaw woli wyzucia ich z przysługującego prawa do nieruchomości.

Według Sądu ten brak manifestacji rozszerzenia animusu posiadania na udział pozostałych współwłaścicieli oznacza, że nawet jeżeli poprzednik uczestniczki postępowania, a następnie ona sama uprawiała działki w przekonaniu, że są ich wyłącznymi właścicielami, to nie wywołało to żadnego skutku prawnego. Sąd zwrócił uwagę, że powoływanie się wobec pozostałych uprawnionych na rzekomą wolę F. L. przez E. D. nastąpiło dopiero w toku prowadzonych z udziałem zainteresowanych postępowań sądowych, to zaś nie pozwala na przyjęcie, by od tej daty upłynął czas niezbędny do nabycia nieruchomości w drodze zasiedzenia i to w złej wierze.

Sąd podał, że okres kilkunastoletni, w jakim B. S. nie utrzymywała kontaktów z bratem J. i nie angażowała się w prace polowe w gospodarstwie był zbyt krótki, nawet przy przyjęciu, że w tym czasie została wyzuta z posiadania, by doszło do zasiedzenia jej udziałów w prawie współwłasności. Po roku 1998 pomiędzy współwłaścicielami przywrócone zostały poprzednie relacje, w których posiadanie gospodarstwa rolnego przez E. D. i J. L. (3) odbywało się za zgodą pozostałych uprawnionych, o czym świadczy ta okoliczność, iż zaangażowali się oni
w pomoc w pracach w tym gospodarstwie, czy korzystali z płodów rolnych.

Co zaś się tyczy działki (...) z samych wyjaśnień E. D. wynika, że działka ta była współwykorzystywana przez B. S., zatem tym bardziej w tym zakresie brak jest jakichkolwiek podstaw do twierdzenia, że E. D. wyzuła spadkobierców
z posiadania przedmiotowej nieruchomości.

Sąd na marginesie wskazał, że jeśli E. D. weszła w posiadanie nieruchomości po śmierci J. L. (3), to nawet przy przyjęciu, że on sam objął w posiadanie udziały pozostałych spadkobierców po F. i A. L. (2), to E. D., na podstawie art. 176 § 2 k.c. mogła doliczyć do okresu własnego posiadania okres posiadania poprzednika tylko w zakresie przypadającego jej udziału w spadku.

Konkludując, Sąd stwierdził, że E. D. zobowiązana była do wykazania, że przez okres 30 lat ona i jej poprzednik prawny posiadała nieruchomość w zakresie udziałów pozostałych współwłaścicieli z zamiarem wyzucia ich z posiadania. Brak przeprowadzenia dowodu na powyższą okoliczność skutkował oddaleniem wniosku.

Apelację od powyższego postanowienia wniosła uczestniczka E. D., która zarzuciła przedmiotowemu rozstrzygnięciu naruszenie:

- art. 233 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, a polegające na wyprowadzeniu z materiału dowodowego wniosków niepoprawnych logicznie i nie znajdujących pokrycia w tym materiale, dokonaniu wybiórczej i jednostronnej oceny materiału dowodowego, co w konsekwencji doprowadziło do sprzeczności istotnych ustaleń z treścią materiału dowodowego zebranego w sprawie skutkującej przyjęciem,
iż uczestniczka postępowania E. D. nie wyrażała wyraźnie na zewnątrz woli posiadania całej nieruchomości oraz że nie doszło do skutecznego przeniesienia na nią posiadania całej nieruchomości przez poprzednika prawnego, co implikowało brakiem spełnienia przesłanek warunkujących nabycie w drodze zasiedzenia własności nieruchomości;

- art. 336 k.c. poprzez błędną wykładnię ogólnego pojęcia prawnego samoistności posiadania;

- art. 172 k.c. w zw. z art. 206 k.c. poprzez ich błędną wykładnię skutkującą przyjęciem, iż nie zostały spełnione przesłanki zasiedzenia.

W konkluzji skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez uwzględnienie wniosku uczestniczki E. D. o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości w drodze zasiedzenia w zakresie udziałów przysługujących pozostałym współwłaścicielom, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.

W odpowiedzi na apelację B. S. wniosła o oddalenie apelacji oraz
o zasądzenie od uczestniczki E. D. na rzecz wnioskodawczyni kosztów zastępstwa adwokackiego w postępowaniu odwoławczym.

Uczestnicy A. L. (1), J. L. (2) i P. L. również wnieśli o oddalenie apelacji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności należało odnieść się do zarzutów błędnej oceny materiału dowodowego, ponieważ tylko właściwie przeprowadzone postępowanie dowodowe mogło posłużyć do poczynienia prawidłowych ustaleń faktycznych i w rezultacie do poprawnego zastosowania norm prawa materialnego.

Wypada zaznaczyć, że prawidłowe i skuteczne sformułowanie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. powinno polegać na wskazaniu dowodów, których zarzut dotyczy oraz przytoczeniu okoliczności, które świadczą o tym, że sąd uznał te dowody za wiarygodne mimo, iż nie powinien tego uczynić. Przy czym naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów nie może polegać na przedstawieniu jedynie odmiennego, alternatywnego stanu faktycznego, a tylko na podważeniu podstaw tej oceny z wykazaniem, że jest ona rażąco wadliwa lub oczywiście błędna (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 kwietnia 2004 r., IV CK 274/03).

W ocenie Sądu Okręgowego ustalenia Sądu a quo nie zostały dokonane
z przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, o jakich mowa w wymienionym przepisie.

Trzeba zaznaczyć, że nietrafne są wywody apelacji o tym, że po zawarciu związku małżeńskiego w 1981 roku przez K. D. i E. D. w spadkowym gospodarstwie rolnym pracowali wyłącznie apelująca ze swoim mężem. Przeczą temu nie tylko umowa kontraktacji zawarta przez J. L. (3) na lata 1986-1989, lecz przede wszystkim zeznania K. D., który wskazał, że jego teść zajmował się gospodarstwem do swojej choroby, tj. do 1998 roku (k. 243). Należy uznać, że mąż apelującej z pewnością miał pełną wiedzę na temat stosunków panujących w jego rodzinie,
a jednocześnie w ocenie Sądu Odwoławczego nie miał on interesu w tym, aby przez niezgodne z prawdą zeznania szkodzić swojej małżonce. W konsekwencji Sąd Rejonowy doszedł do prawidłowego wniosku, że E. D. nie wykazała, że posiadała działki już od 1981 roku.

W dalszej kolejności trzeba podkreślić, że z materiału dowodowego nie wynika, aby J. L. (3) bądź po jego śmierci E. D. zamanifestowali wobec pozostałych współwłaścicieli wolę posiadania dla siebie spornych gruntów z wyłączeniem pozostałych współwłaścicieli. W tym zakresie na szczególną uwagę zasługują wiarygodne zeznania świadków J. L. (1) (k. 293-293v., 325-326) – brata skarżącej oraz K. D. (k. 242). W szczególności K. D. podniósł, że F. L. umarł i nie przekazał tych działek J. L. (3). Z kolei J. L. (1) zeznał, że „nie pamięta, żeby były w rodzinie rozmowy, co się stanie z majątkiem spadkowym; z tego tak wyszło, że skoro to tata (J. L. (3)) mieszkał blisko na wsi, to się tym wszystkim opiekował całą ziemią”,
a ponadto wskazał, że „nie pamięta, żeby ojciec mówił rodzeństwu, że to jest jego i że nie mają oczekiwać podziału majątku”. W świetle doświadczenia życiowego należy uznać, że gdyby J. L. (3) lub E. D. czuli się wyłącznymi właścicielami spornych areałów, wówczas z pewnością problem prawnego uregulowania zajmowanych gruntów pojawiłby się chociażby w ramach dyskusji rodzinnej w gronie najbliższych. Brak tego rodzaju ustaleń oznacza, że władanie skarżącej, a wcześniej jej ojca, odbywało się w ramach współposiadania majątku spadkowego za dorozumianą zgodą pozostałych spadkobierców, którzy mieszkali zbyt daleko od przedmiotowych działek, ażeby z nich korzystać, względnie doglądać.

Fakt, że to E. D. od czasu swojego zamążpójścia, a zwłaszcza po śmierci swojego ojca prowadziła gospodarstwo rolne, nie oznacza jeszcze, że posiadała samoistnie także udziały pozostałych współwłaścicieli majątku spadkowego. Na terenie gospodarstwa zaraz po śmierci J. L. (3) pojawiali się wnioskodawczyni i jej mąż celem udzielania pomocy przy pracy na roli, za którą otrzymywali wynagrodzenie w naturze. W ocenie Sądu Okręgowego ta okoliczność świadczy również o zainteresowaniu pozostałych współwłaścicieli majątkiem spadkowym, co przeczy twierdzeniom apelującej o samoistnym charakterze jej posiadania. Nie zmienia tego fakt inwestowania przez apelującą w sporne gospodarstwo – może to stanowić co najwyżej argument na rzecz przyznania określonej części gruntów rolnych na rzecz skarżącej w ramach postępowania działowego. Co się tyczy uzyskiwania zgody J. L. (3) na pozyskiwanie drewna z lasu, trzeba zaznaczyć, że brakuje w okolicznościach sprawy dowodów na to, że zgoda ta była wymagana przy każdorazowej wycince – w materiale procesowym występują jedynie zeznania A. L. (1), iż „uzgadniała” pozyskiwanie drewna z F. L. oraz z J. L. (3),
a następnie uzyskała „podtrzymanie decyzji” o wycince. Trudno więc jednoznacznie przesądzić o samoistnym posiadaniu terenów leśnych przez E. D. względnie jej poprzednika prawnego, a następnie rozciągać incydentalne uzgodnienia na obszar całego spadkowego gospodarstwa.

W zgromadzonym materiale procesowym nie ma wiarygodnych dowodów na to, że przedmiotowe nieruchomości były władane w całości przez skarżącą z zamiarem ich objęcia na własność z wyłączeniem pozostałych spadkobierców.

Nie można także zgodzić się z argumentem skarżącej, że zaskarżone orzeczenie pozostaje w sprzeczności z rozstrzygnięciem, jakie zapadło w sprawie o sygn. akt I Ca 372/13. Trzeba zauważyć, że przytoczona sprawa, która zakończyła się częściowym uwzględnieniem wniosku B. S. o stwierdzenie nabycia nieruchomości przez zasiedzenie, nie jest tożsama pod względem faktycznym z niniejszą sprawą. W tamtym postępowaniu B. S. dysponowała na wyłączność kluczami do budynku położonego w N. na działce o nr. ewidencyjnym 952, przez co zamanifestowała wobec otoczenia swą wolę przejęcia na własność udziałów pozostałych spadkobierców we współwłasności przedmiotowego gruntu. Z kolei w niniejszej sprawie, jak już zostało to wyżej zauważone, nie można stwierdzić podobnych przejawów woli samoistnego posiadania spadkowego gospodarstwa rolnego po stronie J. L. (3) bądź E. D..

Należy więc podkreślić, że Sąd Rejonowy poczynił prawidłowe, znajdujące potwierdzenie w zebranym w sprawie materiale dowodowym ustalenia faktyczne. Ustalenia te Sąd Okręgowy podziela i uznaje za własne.

Przechodząc do zarzutów prawa materialnego, trzeba stwierdzić, iż Sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowej wykładni pojęcia samoistnego posiadania, o którym mowa
w art. 336 k.c. Sąd Rejonowy, powołując się na dorobek judykatury, wyczerpująco omówił szczególne wymogi stawiane współwłaścicielowi, który chce wykazać, że objął w samoistne posiadanie także udziały pozostałych współwłaścicieli. Sąd Odwoławczy podziela w całości te rozważania - godzi się tylko przypomnieć, że nie wystarczy powołać się na fakt władania całą masą spadkową, lecz konieczne jest także wykazanie, że odbywa się to z wyłączeniem pozostałych współwłaścicieli.

Należy także uznać, że Sąd Rejonowy właściwie zastosował normy art. 172 k.c.
w zw. z art. 206 k.c. – nie zostały bowiem spełnione przesłanki samoistności posiadania udziałów pozostałych współwłaścicieli zarówno przez J. L. (3), jak i przez apelującą. Nie sposób mówić o wyłączeniu pozostałych spadkobierców od posiadania spornych gruntów, skoro korzystali oni z płodów rolnych, a ponadto nigdy nie było stanowczych uzgodnień co do podziału masy spadkowej. Skarżąca błędnie interpretuje przyjęty podział
w korzystaniu ze współwłasności z milczącą zgodą na objęcie na własność gospodarstwa rolnego. Nie można zaaprobować poglądu, jakoby pozostali współwłaściciele musieli aktywnie uprawiać rolę bądź jawnie kontestować władztwo apelującej w celu obalenia samoistności posiadania. Sprzeciwia się temu konstytucyjna zasada nienaruszalności prawa własności, która nakazuje rozstrzygać wątpliwości na korzyść ochrony prawa własności. Czasami bowiem jest tak, że współwłaściciel ma potencjalną możliwość posiadania rzeczy, lecz nie realizuje tego z uwagi na praktyczne niedogodności i godzi się na używanie rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli. Należy więc uznać, że każdy ze współwłaścicieli posiadał spadkowe gospodarstwo w zakresie swojego udziału, a więc Sąd a quo doszedł do prawidłowego wniosku, że nie zostały spełnione przesłanki zasiedzenia nieruchomości,
o których mowa w art. 172 k.c.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.