Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV P 13/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 czerwca 2015r.

Sąd Rejonowy w Giżycku IV Wydział Pracy

w składzie następującym:

Przewodniczący SSR Bożena Makowczenko

Ławnicy G. P., E. Z.

Protokolant st. sekr. sądowy Justyna Kurzynowska-Lubecka

po rozpoznaniu w dniu 11 czerwca 2015r. w Giżycku

na rozprawie

sprawy z powództwa M. D.

przeciwko S. D. - Komornikowi Sądowemu przy Sądzie Rejonowym w Kętrzynie

o odszkodowanie

1.  Powództwo oddala.

2.  Zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 917,00 zł (dziewięćset siedemnaście złotych ) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sygn. akt IV P 13/15

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 22 grudnia 2014r. powódka M. D. wnosiła o przywrócenie do pracy na stanowisku zajmowanym dotychczas na warunkach umowy o pracę z dnia 3 października 2008r.

W uzasadnieniu wywodziła, że u pozwanego Komornika zatrudniona została od dnia 3 października 2008r. a wcześniej pracowała u poprzedniego komornika, od 15 stycznia 2001r. W dniu 16 grudnia 2014r. otrzymała wypowiedzenie umowy o pracę z zachowaniem okresu wypowiedzenia, które to zdaniem powódki jest niezasadne.

Powódka nigdy samowolnie nie opuszczała miejsca pracy, nie otrzymała tez nigdy żadnej kary dyscyplinarnej, nie była jej zwracana uwaga na rzekome uchybienia.

Nadto, w ocenie powódki, postawione w wypowiedzeniu zarzuty są ogólnikowe, nie poparte żadnymi faktami i rzeczywistymi przykładami. Podane przyczyny nie spełniają też wymogu konkretyzacji zawartego w art.30§4kp.

Powódka nie zgodziła się z zarzutem, iż jej nieobecność w pracy z powodu choroby powodowała dezorganizację pracy kancelarii. Choroba powódki była w dużej mierze wywołana przez samego pozwanego i przez sposób w jaki traktował powódkę jako pracownika, co samo w sobie wyklucza możliwość powołania się przez niego na te podstawę (art.8 kp). Ponadto, w ocenie powódki, pracodawca w uzasadnieniu wypowiedzenia winien podać szczegółowo w jaki sposób częsta nieobecność pracownika w pracy miała negatywny wpływ na jego działalność, powinien także wskazać w jaki sposób nieobecność danego pracownika dezorganizuje pracę w firmie. Wypowiedzenie pozwanego nie czyni zadość tym wymaganiom. Choroba pracownika wpisana jest w ryzyko jakie pracodawca ponosi z racji jego zatrudnienia. Podobnie rzecz się przedstawia z usprawiedliwionymi nieobecnościami w pracy, spowodowanymi innymi niż choroba przyczynami (urlopy, zwolnienia od pracy itp.). Pracodawca powinien zatem organizować pracę załogi biorąc pod uwagę nieuchronność wystąpienia każdego z tych zdarzeń. Stąd też, wywodzi dalej powódka, przyjmuje się, iż wypowiedzenie umowy o pracę z uwagi na nieobecności pracownika w pracy spowodowane chorobą mogą być uznane za uzasadnione tylko wówczas gdy pracodawca wykażę ich związek z naruszeniem jego istotnych interesów.

W odpowiedzi na pozew pozwany pracodawca - S. D. – powództwa nie uznał i wniósł o jego oddalenie w całości.

W uzasadnieniu pozwany podał, iż powódka od dnia 15 stycznia 2001r. zatrudniona była w kancelarii Komornika Sądowego przy Sadzie Rejonowym w Kętrzynie W. D. (1) . Od dnia 3 października 2008r., czyli od dnia powołania pozwanego na stanowisko komornika powódka zawarła kolejną umowę o pracę na czas określony. Już w tym czasie pozwany miał wątpliwości co do zasadności zatrudnienia powódki na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony gdyż już wówczas zaangażowanie powódki w realizację powierzonych jej zadań było przez pozwanego oceniane jako niskie. Ostatecznie powódka została zatrudniona na podstawie umowy na czas nieokreślony po upływie roku od daty zawarcia umowy na czas określony gdy zaszła w ciążę. Zatrudnienie to nie było jednak wyrazem uznania dla jakości świadczonej przez nią pracy lecz było związane z tym, że powódka jest synową poprzedniego komornika W. D. (1), którego pozwany, pomimo jego śmierci, nadal darzy ogromnym szacunkiem.

Pozwany wskazał dalej, że pomiędzy powódką a pozostałymi pracownikami dochodziło w okresie zatrudnienia do sporów dotyczących zaangażowania powódki w realizację powierzonych jej zadań, terminowości czy prawidłowości ich wykonania. Powódce były wielokrotnie zwracane uwagi dotyczące samowolnego opuszczania przez powódkę miejsca pracy w celu dokonania zakupów w położonym w pobliżu kancelarii sklepie (...). Powódka wychodziła samowolnie do tego sklepu, bez uzyskania zgody przełożonych a często nawet bez informowania ich o zamiarze wyjścia z pracy. Wyjścia te nie były odnotowywane w dokumentach dotyczących czasu pracy powódki . Na uwagi dotyczące samowolnych wyjść z pracy powódka odpowiadała, że inni pracownicy też wychodzą przy czym należy podkreślić, że wyjścia pozostałych pracowników były związane np. z dostarczeniem korespondencji na pocztę czy do urzędów, natomiast wyjścia w celach prywatnych miały charakter sporadyczny.

Na skutek braku reakcji powódki na kierowane do niej zastrzeżenia pozwany w końcu września 2013r. sporządził dokument zawierający oświadczenie o wypowiedzeniu powódce umowy o pracę. Ostatecznie dokument ten nie został powódce wręczony gdyż w ostatnich dniach września 2013r. powódka udała się na zwolnienie lekarskie. Po powrocie powódki ze zwolnienia pozwany postanowił dać jej jeszcze jedną szansę w zakresie poprawy jakości świadczonej przez nią pracy.

Od momentu jednak powrotu powódki do pracy po zwolnieniu lekarskim pozwany nie zaobserwował poprawy postępowania powódki. W okresie tym doszło do dalszego pogorszenia jakości pracy świadczonej przez powódkę, która dużo bardziej niż w wykonywanie obowiązków była zaangażowana w rozmowy telefoniczne z członkami swojej rodziny, korespondencję za pomocą sms- ów, przeglądanie Internetu, lekturę czasopism czy zakupy w pobliskim sklepie. Na wszelkie uwagi kierowane do powódki przez komornika lub przez kierownika kancelarii dotyczące zaangażowania powódki w wykonywanie obowiązków powódka reagowała bardzo nerwowo (podniesiony glos, trzaskanie drzwiami) co doprowadziło do tego, że kierownik kancelarii zaprzestawała zgłaszania zastrzeżeń, które i tak nie prowadziły do poprawy sytuacji.

Znaczne zastrzeżenia budziła prawidłowość wykonywanych czynności. Powódce regularnie zdarzało się np. podkładanie pism do innych niż właściwe akt postępowania egzekucyjnego. I tak, np. pismo zaadresowane do akt Km 931/10 zostało podłożone do akt sprawy km 1627/10 mimo iż w/w spraw nic ze sobą nie łączyło. Kolejne pismo, zawierające wniosek o wszczęcie egzekucji z nieruchomości w sprawie Km 1040/12 zostało podłożone do sprawy km 1498/12. w omawianej sytuacji, gdyby dłużnik zbył posiadana przez siebie nieruchomość przed wszczęciem egzekucji z tej nieruchomości, komornik byłby zmuszony do wypłaty odszkodowania równego wartości utraconego majątku. Kolejnym istotnym uchybieniem powódki było podłożenie pisma kierowanego do sprawy Kmp 51/90 do akt km 1941/12 przeciwko dłużnikowi o tym samym nazwisku lecz innym imieniu. Doszło wówczas do wyzbycia się przez dłużnika w sprawie Kmp 51/90 nieruchomości i skuteczne wszczęcie postępowania egzekucyjnego z nieruchomości nie nastąpiło. Egzekucja z tej nieruchomości będzie możliwa dopiero po uwzględnieniu złożonej przez wierzyciela skargi pauliańskiej.

Po ujawnieniu tych uchybień powódka została wezwana do Komornika na rozmowę dyscyplinującą, w trakcie której na wskazane jej zarzuty odpowiedziała wzruszeniem ramion i zapytaniem „to wszystko?” po czym wyszła z pomieszczenia w którym ta rozmowa się odbywała.

Poza tymi uchybieniami powódka dopuszczała się także nieterminowego sporządzania pism zmierzających do zajęcia składników majątku dłużnika, nie terminowego przekazywania akt do Sądu lub innych organów, nieterminowego informowania stron o stanie postępowania egzekucyjnego, nieterminowego przedkładania właściwym osobom informacji o wpłatach dokonanych przez dłużnika bezpośrednio wierzycielowi czy tez zaniechania przekazania wierzycielowi sprzeciwu małżonka dłużnika w zakresie dotyczącym wszczęcia egzekucji z nieruchomości objętej wspólnością ustawową majątkową małżeńską..

Pozwany dalej wskazał, iż zwrócenie uwagi powódce kończyło się awanturą i nie prowadziło do jakiejkolwiek poprawy w jej zachowaniu. Z zasady nadto pozwany nie stosował kar dyscyplinarnych gdyż uważał, że zwrócenie uwagi i wskazanie prawidłowego sposobu postępowania jest zdecydowanie bardziej efektywne niż stosowanie kar.

Powódka zdawała sobie sprawę z kierowanych wobec niej uwag i zastrzeżeń i miała świadomość ich istnienia. Świadczy o tym także wypowiedź powódki , która oświadczyła, iż nie aspiruje do tytułu „pracownika miesiąca’. Tym samym nie są prawdziwe twierdzenia zawarte w pozwie dotyczące braku zastrzeżeń ze strony pracodawcy co do sposobu wykonywania obowiązków przez powódkę. W ocenie pozwanego powódce znane były kierowane do niej przez pozwanego uwagi a podane w wypowiedzeniu przyczyny wypełniały dyspozycję art.30§4kp.

Odnośnie podanego w wypowiedzeniu powodu związanego ze zwolnieniami lekarskimi powódki, pozwany wyjaśnił, iż powódka wielokrotnie korzystała ze zwolnień lekarskich, najczęściej w sytuacji gdy na skutek nie terminowego realizowania należących do niej zadań stawała przed koniecznością nadrabiania znacznych zaległości. Podstawowym sposobem nadrabiania zaległości było właśnie udanie się na zwolnienie lekarskie, podczas którego sprawy nie załatwione przez powódkę w trybie pilnym musieli wykonywać pozostali pracownicy kancelarii.

Sąd ustalił i zważył, co następuje:

W dniu 15 stycznia 2001r. powódka M. D. zatrudniona została na podstawie umowy o pracę na czas określony do dnia 15 czerwca 2001r. w Kancelarii Komornika Sądowego w K. W. D. (2) jako pracownik biurowy w pełnym wymiarze czasu pracy. Kolejną umowę podpisała powódka w dniu 16 czerwca 2001r. i na jej podstawie zatrudniona została, także na czas określony, do dnia 16 czerwca 2002r. na tych samych warunkach pracy i płacy. Umowa o pracę na czas nieokreślony zawarta została w dniu 17 czerwca 2002r. i na jej podstawie powódka zatrudniona została jako referent w pełnym wymiarze czasu pracy.

Po śmierci W. D. (2), od dnia 1 listopada 2007r. zastępcą Komornika tej kancelarii powołany został ówczesny asesor komorniczy pozwany S. D., który w kancelarii tej pracował już od 2005r. jako pracownik biurowy. Oświadczeniem z dnia 20 listopada 2007r. wypowiedział powódce dotychczasowe warunki zatrudnienia w taki sposób, że jej umowa o pracę na czas nieokreślony została zamieniona na umowę na czas określony tj. na czas pełnienia przez asesora komorniczego S. D. funkcji zastępcy Komornika przy SR w Kętrzynie. Podobne zmiany objęły wszystkich pracowników tej kancelarii.

Razem z powódką w biurze kancelarii tak wówczas jak i nadal pracowali - M. P., W. D. (3), B. L. (1) i J. A. (1) kierownik kancelarii.

Do obowiązków powódki należało między innymi: prowadzenie spraw związanych z zaliczką alimentacyjną, w szczególności w zakresie informowania organów właściwych dłużnika o bezskuteczności egzekucji, prowadzenie spraw K., podkładanie raz w tygodniu zwrotnych potwierdzeń odbioru, otwieranie korespondencji i podkładanie jej do akt oraz udzielanie odpowiedzi na nadesłane pisma.

W dniu 3 października 2008r. strony zawarły umowę na czas określony do dnia 30 września 2009r. a na jej podstawie powódka zatrudniona została jako referent w pełnym wymiarze czasu pracy.

Umowa na czas nieokreślony miedzy stronami zawarta została w dniu 3 września 2009r.

W ostatnim okresie natomiast do obowiązków powódki należało:

- prowadzenie spraw związanych z zaliczką alimentacyjną, w szczególności wydawanie zaświadczeń o bezskuteczności egzekucji

- obsługa interesantów nawiązujących kontakt z kancelarią osobiście lub telefonicznie

- w wybranych dwóch dniach tygodnia otwieranie korespondencji, podkładanie jej do akt oraz udzielanie odpowiedzi na nadesłane do kancelarii pisma w terminie 3 dni od daty wpływu pisma do kancelarii,

- comiesięczna kontrola akt spraw oczekujących na zaliczkę, w przypadku braku jej uiszczenia ponaglanie do jej uiszczenia a w przypadku braku wpłaty przez 3 miesiące przedstawianie akt do dalszych czynności komornikowi

- wykonywanie innych zleconych czynności.

Pismem z dnia 16 grudnia 2014r. pozwany wypowiedział powódce umowe o pracę z zachowaniem 3 miesięcznego okresu wypowiedzenia ze skutkiem na dzień 31 marca 2015r. a jako przyczynę podał:

- brak dyscypliny pracy przejawiający się w wielokrotnym samowolnym opuszczaniu miejsca pracy, liczne mniej poważne uchybienia w pracy będące następstwem niedbalstwa, brak należytego zaangażowania ze strony pracownika w realizację powierzonych mu zadań, lekceważący stosunek do przełożonych i współpracowników, nieterminowe wykonywanie obowiązków czego skutkiem jest utrata zaufania do pracownika oraz długotrwałe zwolnienie lekarskie dezorganizujące pracę kancelarii.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o: akta osobowe powódki, zeznania świadków; J. A. k. 130 – 131v, J. C. k. 132, B. L. k. 132v- 133, W. D. k. 133- 134 stron M. D. k. , S. D. k., listy obecności pracowników pozwanego.

Zważyć należy, co następuje:

Na wstępie zaznaczyć należy, iż w myśl art.22§1 kp pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Po obu zatem stronach stosunku pracy są prawa ale i obowiązki, które – w przypadku ich naruszenia – mogą doprowadzić do rozwiązania umowy. Możliwość rozwiązania umowy o pracę z inicjatywy pracodawcy przewiduje art.30§1pkt 2 kp i art.30§4kp. Ten ostatni wymaga aby w oświadczeniu pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony lub o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia wskazana była przyczyna uzasadniająca wypowiedzenie lub rozwiązanie umowy.

Wskazanie skonkretyzowanej przyczyny wypowiedzenia jest bowiem ściśle związane z zakresem oceny jego zasadności, a ta powinna być dokonywana przez sąd w granicach przyczyn podanych pracownikowi przez pracodawcę (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 1998 r., I PKN 434/98, OSNAPiUS 1999 nr 21, poz. 688 i z dnia 21 listopada 2000 r., I PKN 99/00, OSNAPiUS 2002 nr 12, poz. 287).

Kodeks pracy bowiem w przepisie art.45kp dopuścił aby to Sąd Pracy – w przypadku odwołania się pracownika od wręczonego mu wypowiedzenia – ocenił czy jest ono uzasadnione i wymaga aby każde wypowiedzenie umowy o pracę w przypadku umowy zawartej na czas nie określony, było uzasadnione.

Przyczyna ta lub przyczyny, rzecz jasna, muszą być konkretne i jasne. Pracownik winien bowiem wiedzieć z jakiego to powodu pracodawca decyduje się na zwolnienie go z pracy.

Odnosząc się w tym miejscu do postawionego przez powódkę w pozwie zarzutu o ogólnikowości wskazanej przyczyny wypowiedzenia Sąd podkreśla, iż zarzut ten jest bezzasadny albowiem przyczyny te podane zostały w sposób prawidłowy – jasny, konkretny i wyczerpujący. Nadto, co wykazało przeprowadzone postępowanie dowodowe, postawione przez powódkę zarzuty były dla powódki jasne i wiadome. Dotyczyły one bowiem jakości wykonywanej przez nią pracy, dyscypliny pracy a te zarzuty były powódce już znane wcześniej gdyż zgłaszali je zarówno współpracownicy powódki jak i sam pozwany.

Tak więc sposób sformułowania przyczyn wypowiedzenia przez pozwanego uznać należało za właściwy i zgodny z wymaganiami jakie nakłada art.30§4kp.

Przechodząc natomiast do oceny zasadności dokonanego wypowiedzenia na wstępie zaznaczyć należy, iż wynikający z treści art. 45 kp wymóg zasadności wypowiedzenia chroni pracownika przed woluntaryzmem i arbitralnością pracodawcy. Przyczyna wypowiedzenia nie musi mieć szczególnej wagi czy nadzwyczajnej doniosłości. Uzasadniać wypowiedzenie może zarówno jednorazowe zdarzenie ważące negatywnie na ocenie rzetelności i sumienności pracownika oraz właściwego wykonywania przez niego obowiązków, jak też wielokrotne, powtarzalne jego naganne "drobne" zachowania, które u obciążonego ryzykiem pracodawcy, powodują utratę zaufania do pracownika. Utrata zaufania bowiem może stanowić uzasadnioną przyczynę wypowiedzenia umowy o pracę jeśli poparta jest konkretnymi okolicznościami i zarzutami a nie wynika z arbitralnych ocen i subiektywnej błędnej oceny.

Należy zgodzić się z poglądem wyrażonym w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 1998 r., I PKN 565/97 (OSNAPiUS 1999 nr 5, poz. 165), że powołanie się na utratę zaufania i poparcie tego stwierdzenia postawieniem konkretnych zarzutów jest wystarczające dla wypełnienia obowiązku przewidzianego w omawianym przepisie. A zatem, pracodawca winien podać przy tej przyczynie fakty, które - w jego ocenie - legły u jej podstaw. To natomiast, czy podane fakty istniały obiektywnie i czy uzasadniały utratę zaufania, stanowi przedmiot oceny w płaszczyźnie zastosowania art. 45 § 1 k.p.

Nie ulega zatem wątpliwości, co podkreślono wyżej, że brak zaufania do pracownika można uznać za uzasadnioną przyczynę wypowiedzenia umowy o pracę.

Co więcej, utrata zaufania do pracownika uzasadnia wypowiedzenie umowy o pracę, jeżeli w konkretnych okolicznościach nie można wymagać od pracodawcy, by nadal darzył pracownika zaufaniem (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 września 1999 r., I PKN 257/99, OSNAPiUS 2001 nr 1, poz. 14).

W wyroku z dnia 14 października 2004 r. Sąd Najwyższy w sprawie I PK 697/03 stwierdził: U. zaufania uzasadnia wypowiedzenie umowy o pracę na czas nieokreślony, jeżeli pracownikowi można postawić zarzut nadużycia zaufania pracodawcy, choćby w sposób nie stanowiący naruszenia obowiązków pracowniczych. Jednakże nadużycie zaufania musi wiązać się z takim zachowaniem pracownika, które może być obiektywnie ocenione jako naganne, także wtedy, gdy jest niezawinione( OSNP 2005/11/159, M.P.Pr.-wkł. 2005/10/10).

Z kolei obiektywna naganność zachowania pracownika jako podstawa utraty zaufania do niego ze strony pracodawcy musi być oceniana w kontekście wszelkich okoliczności faktycznych.

W przedmiotowej sprawie pozwany w piśmie wypowiadającym umowę wskazał utratę zaufania jako jedną z przyczyn wypowiedzenia.

Wskazał nadto pozwany powody, dla których owo zaufanie utracił.

W przekonaniu Sądu przeprowadzone postępowanie wykazało, iż powody te były uzasadnione i mogły być podstawą do utraty zaufania wobec powódki.

I tak, pozwany zarzucał powódce brak dyscypliny pracy przejawiający się w wielokrotnym samowolnym opuszczaniu miejsca pracy. Polegało to na tym, że powódka bardzo często wychodziła w godzinach pracy do pobliskiego sklepu sieci (...) na zakupy do śniadania, które trwały do 30 minut a nawet dłużej.

Sama powódka, odnosząc się do tego zarzutu podała, że była możliwość wychodzenia z pracy u pozwanego w ramach przerwy śniadaniowej a takie wyjście musiało być poprzedzone zgłoszeniem do komornika lub zgodą kierownika biura. Zdaniem powódki miała ona zgody na owe wyjścia. Powódka jednocześnie zaprzeczała aby wychodziła z pracy codziennie, miało to miejsce 2-3 razy w tygodniu i trwało około 15 minut. Tym twierdzeniom przeczą zeznania przesłuchanych świadków a także samego pozwanego.

Pozwany wywodził mianowicie, że co do zasady przyjmuje, że raz w tygodniu można wyjść po śniadanie, ale w przypadku powódki takie wyjścia były nadmierne, bardzo częste, co jego zdaniem było niedopuszczalne a sama powódka, mimo zgłaszanych wobec niej z tego powodu uwag, nie zmieniała swojego zachowania.

Świadek J. A. (1) jest u pozwanego kierownikiem kancelarii i pracowała z powódką od stycznia 2001r. Z relacji świadka wynikało, iż takie wyjścia z pracy po śniadanie zdarzały się u powódki codziennie a nawet kilka razy dziennie. Zakupy te trwały 10 minut i dłużej. Od dłuższego już czasu, od około roku, powódka nie pytała ani jej jako kierownika ani komornika o zgodę czy może wyjść z pracy a jedynie o takim fakcie informowała.

Potwierdzała te fakty świadek J. C., która pracowała z powódką w jednym pomieszczeniu. Świadek zatrudniona jest u pozwanego od 26 sierpnia 2014r. Do momentu gdy powódka udała się na zwolnienie lekarskie czyli do 12 września 2014r. świadek zaobserwował, że powódka praktycznie codziennie wychodziła z kancelarii po zakupy po czym jadła śniadanie. Zazwyczaj jadła w pracy 3-4 razy a trwało to po około 15- 20 minut. O tych codziennych wyjściach mówił też w swoich zeznaniach świadek W. D. (3), który podał, iż powódka informowała jedynie, że wychodzi i wychodziła a działo się tak codziennie, nawet kilka razy dziennie.

Tym samym nie można w żaden sposób, zdaniem Sądu, podzielić argumentacji powódki i jej twierdzeń w tej materii. Wszyscy świadkowie zgodnie i spójnie opisywali owo zagadnienie a relacjom tym nie można odmówić wiarygodności zważywszy na brak ku temu jakichkolwiek podstaw. Niewystarczającym jest bowiem twierdzenie powódki, iż wszyscy świadkowie pozostają z nią w konflikcie i z tego to powodu ich zeznania są fałszywe. Zdaniem powódki była ona przez świadków, a szczególności przez J. A. (1) i B. L. (2) mobbingowana i wszystkie stawiane jej zarzuty są z tego powodu bezzasadne i niczym nie poparte. Z takim stanowiskiem nie sposób się zgodzić, jest on – w ocenie Sądu – przyjętą przez powódkę formą usprawiedliwienia swojego postępowania i zaprzeczenia twierdzeniom pracodawcy. Żaden fakt opisany i ustalony w sprawie na mobbing powódki nie wskazuje.

Zarzut ten wiąże się, w ocenie Sądu, bezpośrednio z pozostałymi powodami, dla których pozwany utracił do powódki zaufanie a mianowicie z brakiem zaangażowania powódki w pracę, niedbalstwem w wykonywaniu pracy, lekceważącym stosunkiem do przełożonych i współpracowników i nienależytym wykonywaniem przez nią powierzonych jej obowiązków.

Zdaniem Sądu to właśnie ten zarzut jest najważniejszym jeśli mówimy o przyczynie wypowiedzenia.

Obraz pracy powódki jaki powstaje na podstawie relacji przesłuchanych w sprawie świadków przedstawia powódkę jako pracownika, który nie terminowo wykonywała powierzone czynności i popełniała liczne błędy.

Powódka zaś, odnosząc się do przytoczonych w odpowiedzi na pozew konkretnych sytuacji, w których jej błędy zostały dostrzeżone, ograniczyła się do zaprzeczenia że takowe sytuacje miały miejsce. Pozwany jednak, co zresztą potwierdzili świadkowie, podawał właśnie owe konkretne zdarzenia gdzie powódka w sposób nieprawidłowy wykonała swoje obowiązki lub ich nie wykonała w ogóle. Wprawdzie sytuacje, o których mówił w odpowiedzi na pozew pozwany, dotyczyły sytuacji, które miały miejsce w roku 2012 i 2013 lecz – jak podnosił i pozwany i świadkowie - zdarzenia te powtarzały się i w okresie późniejszym, aż do momentu zwolnienia.

Przykładem takich zachowań powódki było: podkładanie pism do innych niż właściwe akt postępowania egzekucyjnego. I tak, np. pismo zaadresowane do akt Km 931/10 zostało podłożone do akt sprawy km 1627/10 mimo iż w/w spraw nic ze sobą nie łączyło. Kolejne pismo, zawierające wniosek o wszczęcie egzekucji z nieruchomości w sprawie Km 1040/12 zostało podłożone do sprawy km 1498/12. w omawianej sytuacji, gdyby dłużnik zbył posiadana przez siebie nieruchomość przed wszczęciem egzekucji z tej nieruchomości, komornik byłby zmuszony do wypłaty odszkodowania równego wartości utraconego majątku. Kolejnym istotnym uchybieniem powódki było podłożenie pisma kierowanego do sprawy Kmp 51/90 do akt km 1941/12 przeciwko dłużnikowi o tym samym nazwisku lecz innym imieniu. Doszło wówczas do wyzbycia się przez dłużnika w sprawie Kmp 51/90 nieruchomości i skuteczne wszczęcie postępowania egzekucyjnego z nieruchomości nie nastąpiło. Egzekucja z tej nieruchomości jest możliwa dopiero po uwzględnieniu złożonej przez wierzyciela skargi pauliańskiej.

Sytuacje te pozwany – w czasie ich zaistnienia – odnotowywał a to dlatego, że we wrześniu 2013r. zamierzał wypowiedzieć powódce umowe o pracę właśnie z powodu owych uchybień. Jak przyznał jednak, zmienił zdanie i dał powódce szansę na poprawę.

Poprawy tej jednakże nie było a wręcz przeciwnie, eskalacja owych uchybień miała miejsce w 2014r.

Współpracownicy powódki pracujący z nią w biurze kancelarii zgodnie podawali, iż powódka nie angażowała się w pracę, potrafiła na kierowane do niej uwagi powiedzieć, że nie aspiruje do miana pracownika miesiąca. Cechowała się w pracy niedbalstwem – przykładem tego było odpowiadanie na pisma bez sprawdzenia akt danej sprawy. Doprowadziło to do sytuacji, że powódka odpowiedziała o toczącej się egzekucji i konieczności dokonywania wpłat przez bank w sytuacji gdy egzekucja ta była umorzona. Błąd ten, poprzez zwrot wpłat, należało niezwłocznie poprawiać. Relacje świadków dotyczyły też takich sytuacji gdy powódka – jak zgodnie wskazywali – niemal połowę swojego dnia pracy poświęcała na prywatne rozmowy telefoniczne. Świadkowie słyszeli te rozmowy i mieli pewność, że nie dotyczą spraw służbowych. Powódka przy tym nie miała żadnych obiekcji aby takie rozmowy prowadzić, wychodziła nawet w tym celu do archiwum. Świadek D. opisywał sytuację gdy powódką widząc wchodzącego do biura interesanta wyszła porozmawiać prze telefon a świadek został sam i dopiero gdy wyszedł do niego świadek został obsłużony.

Nadto, poza tymi uchybieniami powódka dopuszczała się nieterminowego sporządzania pism np. zmierzających do zajęcia składników majątku dłużnika, nie terminowego przekazywania akt do Sądu lub innych organów, nieterminowego informowania stron o stanie postępowania egzekucyjnego, nieterminowego przedkładania właściwym osobom informacji o wpłatach dokonanych przez dłużnika bezpośrednio wierzycielowi czy też zaniechania przekazania wierzycielowi sprzeciwu małżonka dłużnika w zakresie dotyczącym wszczęcia egzekucji z nieruchomości objętej wspólnością ustawową majątkową małżeńską. Opóźnienia te trwały do 3 tygodni podczas gdy termin zakreślony był na 5-6 dni.

Zaniedbania te doprowadzały do bezczynności w egzekucji a w sytuacji gdy powódka była nieobecna w pracy – do nadrabiania przez pozostałych pracowników owych zaniedbań.

Sytuacje takie doprowadziły ostatecznie do konfliktu miedzy powódką a pracownikami i w tym zakresie rację można przyznać powódce, która twierdziła, że takowy konflikt istniał. Odmiennie jednak niż powódka Sąd określa jego źródło. Nie jest nim podnoszony przez powódkę mobbing a uchybienia powódki w pracy i jej stosunek do owej pracy.

Pozwany oraz świadkowie zgodnie wskazywali, że zwrócenie uwagi powódce na temat tego w jaki sposób wykonuje pracę – czy to jeśli chodzi o wychodzenie z biura, rozmowy telefoniczne czy niedbalstwo w wykonywaniu swoich obowiązków - kończyło się awanturą i nie prowadziło do jakiejkolwiek poprawy w jej zachowaniu. Z relacji świadków wynikało nawet, że powódka po zwróceniu jej uwagi trzaskała drzwiami lub nawet kopała w szafkę czy używała wobec koleżanki z pracy słów wulgarnych. Pozwany podawał, iż na jego uwagę o stwierdzonym uchybieniu lekceważąco wzruszyła ramionami, zapytała czy to wszystko i wyszła z pokoju. Ostatnio na takie uwagi używała stwierdzenia „przyjęłam do wiadomości”, które to powtarzała za każdym razem gdy słyszała uwagę co do siebie.

W świetle powyższego niewiarygodnym jawią się zaprzeczenia powódki co do takich zachowań i jej twierdzenie, że za każdym razem przepraszała i zachowywała się uprzejmie.

Prezentowana przez powódkę postawa a opisywana przez świadków jest wyrazem lekceważącego podejścia powódki zarówno do pracodawcy, współpracowników i świadczy o rzeczywistym braku zaangażowania powódki w rzetelne wykonywanie powierzonych jej obowiązków. Warto tu zaznaczyć, iż na rozprawie powódka de facto nie negowała, że podnoszone uchybienia co do terminowości czy innych błędów miały miejsce, ale były nieliczne i nie takie istotne. Pozwany inaczej jednak oceniał te sytuację.

Nadto, istotnym jest tu także fakt, iż zachowanie powódki i sposób jej pracy , mimo licznych uwag, nie ulegało poprawie. Skoro tak, słuszną jest tu ocena pracodawcy, iż wobec pracownika, który nie reaguje na uwagi i nie zmienia swojego postępowania, można utracić zaufanie. Zaufanie owo, w przekonaniu Sądu, jest niezmiernie istotne w każdym zakładzie pracy, ale waga jego w takim zakładzie pracy jakim jest kancelaria (...), jest szczególna. Niedbalstwo pracownika, jego nieterminowość w pracy jest tu dla pracodawcy poważnym zagrożeniem i zrozumiałym jest tu decyzja o rozwiązaniu z takim pracownikiem stosunku pracy.

Jeśli chodzi natomiast o drugi postawiony w wypowiedzeniu zarzut będący przyczyną wypowiedzenia, mianowicie zarzut długotrwałych zwolnień lekarskich dezorganizujących pracę w kancelarii, jest on w ocenie Sądu chybiony.

Z przedstawionych bowiem przez pozwanego list obecności wynika, że powódka wprawdzie korzystała ze zwolnień lekarskich lecz w 2014r., oprócz tego ostatniego zwolnienia przed wypowiedzeniem umowy, wykorzystała kilka dni takiego zwolnienia . W latach poprzednich także nie były to częste sytuacje. Sam pozwany zresztą, wyjaśniając ów zarzut w zasadzie ograniczył się do stwierdzenia, iż w ostatnim roku nie było owych zwolnień dużo, ale miały miejsca w latach poprzednich.

Zarzut zatem o dezorganizacji pracy kancelarii na skutek korzystania z długotrwałych zwolnień lekarskich ocenić należy jako bezzasadny.

W świetle jednak ustaleń w zakresie zasadności drugiej podanej przyczyny – utraty zaufania – wypowiedzenie dokonane przez pozwanego ocenić należy jako uzasadnione i stąd powództwo podlegało oddaleniu.

O kosztach procesu orzeczono po myśli art.98§1kpc i zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy.