Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 91/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 lipca 2015 r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w III Wydziale Karnym w składzie :

Przewodniczący SSO Marek Buczek

SSO Andrzej Żuk

Ławnicy Danuta Kryszczyszyn, Jan Padewski, Jacek Kaszewski

Protokolant Ewa Król

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze – Krzysztofa Świątka

po rozpoznaniu w dniach: 08.12.2014 r., 08.01.2015 r., 13.02.2015 r., 20.03.2015 r.,

24.04.2015 r., 06.07.2015 r. i 10.07.2015r.

sprawy karnej

K. F. ur. (...)

w P. syna J. i J. zd. G.

oskarżonego o to, że:

.I  w dniu 16 lutego 2014r. w P. po uprzednim użyciu wobec A. P. groźby bezprawnej oraz noża, grożąc mu naruszeniem czynności ciała i zniszczeniem mienia, dokonał zaboru w celu przywłaszczenia roweru marki M. o wartości 2.000 zł oraz 5 zł, czym działał na szkodę A. P.,

tj. o czyn z art. 280 § 2 kk

.II  w nocy 18 lutego 2014 roku w P., w okolicy nieruchomości położonej przy ul. (...), działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia P. O., dwukrotnie ugodził go nieustalonym narzędziem, czym spowodował u niego obrażenia ciała w postaci powierzchniowej rany kłutej na twarzy w rzucie kąta żuchwy po stronie lewej oraz rany kłutej okolicy lewego barku z przekłuciem lewej tętnicy podobojczykowej z krwotokiem do lewej jamy opłucnowej, skutkujące zgonem pokrzywdzonego,

tj. o czyn z art. 148 § 1 kk

I.  uznaje K. F. za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie I wyroku, tj. przestępstwa z art. 280§2 kk i za to na podstawie tego przepisu wymierza mu karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności,

II.  uznaje K. F. za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie II wyroku, tj. przestępstwa z art. 148§1 kk i za to na podstawie tego przepisu wymierza mu karę 25 (dwudziestu pięciu) lat pozbawienia wolności,

III.  na podstawie art. 85 kk i art. 88 kk wymierza K. F. karę łączną 25 (dwudziestu pięciu) lat pozbawienia wolności,

IV.  na podstawie art. 63§1 kk na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności zalicza K. F. okres rzeczywistego pozbawienia wolności, tj. od dnia 18 lutego 2014r. do dnia 10 lipca 2015r.,

V.  na podstawie art. 230§2 kpk zwraca:

- K. F. dowody rzeczowe opisane w wykazie dowodów rzeczowych Drz 937/14 pod pozycjami 2-6 w postaci:

1. noża czarnego z rękojeścią o długości całkowitej 27 cm,

2. noża z różową rękojeścią o długości całkowitej 17,5 cm,

3. noża z czerwona rękojeścią o długości całkowitej 18,5 cm,

4. noża rozkładanego z czarną rękojeścią o długości całkowitej 22 cm,

5. latarki koloru ciemnego, okrągłej z kilkoma żarówkami ze sznurkiem,

6. spodni granatowych wraz z paskiem,

7. koszuli w zielono-czarne paski,

8. koszuli z długim rękawem w kratę szaro-czarno-białą z czerwono czarnymi paskami,

9. butów sportowych Adidas koloru niebieskiego,

10. niebieskiego scyzoryka;

- M. W.-O. dowody rzeczowe opisane w wykazie dowodów rzeczowych Drz 938/14 pod pozycjami 5-12 w postaci:

1. spodni dresowych koloru niebieskiego,

2. majtek/slipek szarych,

3. skarpet czarnych,

4. butów roboczych czarnych na grubej podeszwie,

5. bluzy koloru czarnego,

6. czarnego cienkiego swetra typu golf,

7. czarnej koszulki z krótkimi rękawami,

8. bluzy czarnej z kapturem zapinanej na zamek błyskawiczny,

VI.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. I. P. kwotę 1200 zł oraz dalsze 276 zł tytułem podatku od towarów i usług,

VII.  na podstawie art. 624§1 kpk zwalnia w całości K. F. od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.

UZASADNIENIE

K. F. jest mieszkańcem P.. Zamieszkuje wraz z konkubiną D. Ś. przy ul. (...), naprzeciwko budynku (...).

W tej samej miejscowości przy ul. (...), w budynku wielorodzinnym, na parterze mieszkał pokrzywdzony P. O. wraz z żoną M. W.-O. i 3,5 letnim synem.

Na początku lutego 2014r. K. F., około godziny 21:00 udał się do sklepu (...) przy ul. (...) w celu dokonania zakupu piwa. W tym czasie w sklepie, oprócz jego personelu, była ró wnież M. O. (1). W chwili gdy K. F. wszedł do sklepu (...) płaciła przy kasie za dokonane zakupy. Kasę obsługiwała S. N.. Po wejściu do sklepu, K. F. znajdując się pod wyraźnym działaniem alkoholu, wziął pięć piw i stwierdził, że skoro nie ma na nich ceny to je sobie po prostu zabierze, a następnie skierował się w kierunku wyjścia. Widząc to M. O. (1) zagrodziła mu drogę wyjścia i uniemożliwiła opuszczenie sklepu. Powiedziała, że nie wypuści go dopóki nie zapłaci za piwo, na co oskarżony zareagował wulgarnie wyzywając M. W.-O.. Stwierdził przy tym, iż zna jej męża. S. N. widząc zdarzenie wzięła telefon do ręki i zagroziła oskarżonemu, że dzwoni na policję. Ostatecznie K. F. postawił piwo na ladzie, zapłacił za nie i wyszedł. Całe zdarzenie widziała również druga pracownica sklepu B. D. (1).

M. O. (1) po powrocie ze sklepu (...) do domu o całym zdarzeniu opowiedziała mężowi P. O., który stwierdził, że jak spotka K. F. to z nim o tym porozmawia, aby ten jej więcej nie zaczepiał. W okresie czasu od zdarzenia w sklepie (...) do dnia 18 lutego 2014r. M. O. (1), ani jej mąż nie widzieli oskarżonego.

/dowody: zeznania M. W.-O. k. 18-20, 138-143, S. N., B. D. (1) k. 241, 535/

W dniu 18 lutego 2014r. M. O. (1) udała się z mężem i dzieckiem, samochodem marki C. (...) na zakupy do sklepu (...). Wracając ze sklepu około godziny 20:30 pojechali jeszcze na zakupy do sklepu (...). Po zrobionych zakupach jadąc ulicą (...) w P. w kierunku S., w okolicy miejsca zamieszkania K. F., P. O. zauważył idącego K. F.. K. F. wracał ze sklepu (...) z zakupionymi przez siebie piwami. P. O. widząc K. F. zaparkował samochód na parkingu pod jego domem. Po zaparkowaniu samochodu wysiadł z niego i udał się w kierunku K. F.. W tym czasie M. O. (1) pozostała w samochodzie z dzieckiem. Nie widziała ona zdarzenia, jakie miało miejsce pomiędzy jej mężem, a K. F.. P. O. po podejściu do K. F. uderzył go kilka razy, w tym pięścią w okolice oka lewego, w głowę, a z ucha ciekła mu krew.

Po tym jak pokrzywdzony uderzył K. F. wrócił i wsiadł do zaparkowanego samochodu. K. F. podszedł do auta i prosił pokrzywdzonego, aby porozmawiali. Wtedy P. O. przez opuszczoną szybę w drzwiach kierowcy, po zapaleniu lampki w samochodzie, zapytał się K. F., czy pamięta jego żonę, a gdy się on pochylił powiedział mu dodatkowo, że ma jej nie zaczepiać, po czym zaczął odjeżdżać. W tym momencie K. F. zareagował agresją, zaczął krzyczeć i wyzywać pokrzywdzonego i jego żoną, a także zamachnął się ręką z butelką piwa w kierunku samochodu i pokrzywdzonego. Został jednak powstrzymany przez konkubinę D. Ś., która wyszła z domu i złapała go za rękę. Do zdarzenia doszło około godziny 20:50.

Po powyższym incydencie pokrzywdzony wraz z żoną udali się do miejsca swojego zamieszkania, tj. na ul. (...). Po przyjechaniu do domu pokrzywdzony zaparkował samochód na miejscu parkingowym w okolicy posesji oznaczonej nr (...), w odległości 35 metrów od wejścia do swojego domu.

/dowody: protokół oględzin osoby k. 16-17, zeznania: M. W.-O. k. 18-20, 138-143, B. D. (2) k. 31-32, 507, J. W. k. 162-163, 557v, W. F. k. 164, 587v, wyjaśnienia K. F. k. 77-79, 8/

Po tym jak pokrzywdzony z żoną i dzieckiem weszli do domu pokrzywdzony przypomniał sobie o pozostawionych w samochodzie workach z ekogroszkiem, których zapomniał rozpakować. Udał się do samochodu, podjechał nim pod dom i wypakował ekogroszek, a następnie ponownie zaparkował samochód na miejscu parkingowym koło budynku oznaczonego nr (...) i wrócił do domu. Po wejściu do domu zaczął myć ręce i twarz. W tym czasie M. O. (1) usłyszała szczekającego psa spojrzała przez okno kuchenne na ulicę i zauważyła idącego od strony samochodów, w kierunku górnych P. K. F.. Powiedziała wtedy mężowi aby wyszedł sprawdzić, czy K. F. zrobił coś przy ich samochodzie. Ponieważ w tym czasie P. O. miał twarz w mydle, żona wyszła przed budynek i zobaczyła idącego w górę P. ul. (...), tj. w kierunku miejsca swojego zamieszkania.. Był on w tym czasie w okolicy budynku oznaczonego nr (...). W tym czasie była godzina 21:10.

M. O. (1) wróciła do domu, a pokrzywdzony wyszedł z niego i udał się w kierunku ich auta. Po chwili M. O. (1) ponownie przez okno zauważyła K. F.. Tym razem szedł on w kierunku zaparkowanego samochodu. Widząc to wyszła ponownie na ganek domu, a ponieważ w miejscu gdzie był zaparkowany samochód nie było oświetlenia M. O. (1) zaczęła nasłuchiwać odgłosów. Z uwagi na szum przepływającej rzeki nic nie usłyszała i wróciła do domu, gdzie udała się do łazienki, która jest umiejscowiona w bliższej odległości od miejsca parkingowego. Tam próbowała nasłuchiwać odgłosów przez otwarte okno.

W tym samym czasie na ulicę (...) w okolicy nr 21 weszli S. K. i jego matka G. K. (1). Wyszli z domu aby poszukać puszek po piwie. Na ulicę (...) weszli mostkiem od strony ul. (...). Początkowo udali się w okolice budynków oznaczonych nr (...), a po chwili zawrócili w dół ulicy w kierunku niższych numerów. Gdy szli, na wysokości budynku nr (...) spotkali idącego w górę ulicy (...). S. K. przywitał się z nim. Po dojściu do śmietnika przy budynku oznaczonym nr (...) S. K. wraz z matką zatrzymali się w celu znalezienia puszek. W tym też czasie ulicą (...) ponownie, tym razem w dół ulicy, przeszedł K. F.. Poszedł on w kierunku zaparkowanych dalej samochodów i na wysokości budynku nr (...) zniknął z pola ich widzenia. Powyższe zdarzenie widziała również G. R. (1), która w tym czasie wyszła na dwór z psem, przy czym ostatni raz widziała ona K. F. przez okno swojego mieszkania, do którego nieco wcześniej wróciła. W tym czasie doszło do spotkania się K. F. z P. O.. K. F. zaatakował pokrzywdzonego uderzając go dwukrotnie narzędziem, które posiadało dwie krawędzie, niezbyt ostre. K. F. zadał te uderzenia w okolicę szyi, lewego barku, na skutek czego P. O. doznał dwóch ran kłutych, tj. rany lewego kąta żuchwy i lewego barku. Na skutek zadania uderzenia w bark doszło do przekłucia lewej tętnicy podobojczykowej i górnego płata płuca. Rana ta była o szerokości 1,7 cm, a głębokość kanału rany wykosiła ok. 8 cm.

Po tym jak G. K. (1) przeszukała śmietnik przy posesji nr (...), podeszła ona z synem do śmietnika przy posesji nr (...). W trakcie przeszukiwania tego śmietnika, z kierunku gdzie udał się oskarżony przyszedł P. O. i wszedł do swojego domu. Po wejściu do domu powiedział żonie, że został ugodzony nożem i aby dzwoniła po pomoc, a następnie upadł na podłogę w kuchni. M. O. (1) wezwała pogotowie, po czym udała się po pomoc do sąsiadów, J. R., który wraz z synem udał się do mieszkania pokrzywdzonego. W tym czasie G. K. (1) i S. K. oddalili się z miejsca zdarzenia nie chcąc być jego świadkami.

Przybyły na miejsce zdarzenia zespół karetki pogotowia stwierdził zgon pokrzywdzonego o godzinie 22:16.

Powiadomiona o zdarzeniu policja podjęła działania zmierzające do zatrzymania K. F.. Do miejsca jego zamieszkania udał się K. Ż. (1) i R. N., którzy dokonali zatrzymania oskarżonego. Przed jego zatrzymaniem zmuszeni byli do pokonania siłowego drzwi wejściowych do budynku, a następnie musieli przekonać oskarżonego do otwarcia drzwi do jego mieszkania, które to zostały otworzone dopiero po dłuższej chwili. Bezpośrednio po zatrzymaniu poddano K. F. badaniom na zawartość alkoholu urządzeniem do ilościowego oznaczania alkoholu w wydychanym powietrzu stwierdzając, iż miał on o godz. 22:30 1,29 mg alkoholu na 1l wydychanego powietrza. Badania pobranej od oskarżonego próbki krwi wskazały, iż miał on we krwi 2,1 promila alkoholu.

W toku sekcji zwłok ustalono, że przyczyną śmierci P. O. była rana kłuta lewego barku z przekłuciem tętnicy, który spowodował krwotok do lewej jamy opłucnowej. Pokrzywdzony w chwili zdarzenia był trzeźwy.

/dowody: protokół z użycia narzędzia kontrolno-pomiarowego do ilościowego oznaczenia alkoholu w wydychanym powietrzu k. 5, zaświadczenie lekarskie K. F. k. 8, protokoły przeszukania k. 21-26, 55-56, protokoły oględzin k. 12-14, 52-54, 61, 101, 103-105, 113, 195-196, 244-246, 262, 266, 299, 304, 356, 132-133, protokół zatrzymania rzeczy k. 16-17, kopia karty zlecenia wyjazdu k. 107,110, protokół odtworzenia zapisu rozmowy k. 111-112, sprawozdanie z badania krwi z protokołem pobrania krwi k. 174-177, opinia psychiatryczna k. 206-213, 219, sprawozdanie z sądowo-lekarskich oględzin i sekcji zwłok z opinią k. 214, 215, sprawozdanie z badań DNA P. O. k. 216, sprawozdanie z badania krwi P. O. k. 274-285, 379-385, sprawozdanie z zakresu genetyki sadowej dot. śladów ujawnionych na ciele K. F. k. 296-298, protokół eksperymentu procesowego k. 305-308, protokół okazania rzeczy k. 374-378, ekspertyza z badań daktyloskopijnych k. 405-408, 589-591, opinia sądowo – lekarska k. 454-455 z badań daktyloskopijnych,

zeznania: M. W.-O. k. 18-20, 138, 143, 247-248, 504v-506, 44-45, 184-186, 534, S. K. k. 46-48, 187-189, 507, 533-534, D. K. k. 49-51, 534-535, J. K. k. 59-60, 506, J. N. k. 62-63, 507-508, E. L. k. 157-158, 557v-558, G. R. (1) k. 240, 588v-589, G. K. (2) k. 249-251, A. O. k. 260, 537, K. Ż. (2) k. 261, 589, E. Z. k. 311-312, 538, A. R. (1) k. 41, B. S. k. 506-507, B. R. k. 559v-560, wyjaśnienia K. F. k. 77-79, 81, 254-255, 503-504/

K. F. utrzymywał się między innymi z wykonywania prac dorywczych na rzecz A. P. prowadzącego gościniec. Wykonywał on na zlecenie A. P. drobne naprawy, a także w razie konieczności pomagał przy posiłkach wydawanych gościom. W związku z wykonywanymi pracami A. P. za każdym razem rozliczał się na bieżąco z K. F. płacąc mu za wykonaną pracę. Jesienią 2013r. K. F. pożyczył od A. P. rower typu damka, koloru białego. Po jakimś czasie A. P. upomniał się o rower, K. F. powiedział, że chciałby jednak go sobie zatrzymać i odpracować za niego, na co A. P. się nie zgodził. A. P. nie zażądał jednak stanowczo jego zwrotu. W dniu 13 lub 14 lutego 2014r. A. P. ponownie zadzwonił do K. F., ponieważ potrzebował jego pomocy przy załadunku drewna do kotłowni. K. F. przyjechał do pracy na rowerze, jednak po jej wykonaniu rower pozostawił na terenie posesji A. P..

W dniu 16.02.2014 r. na teren gościńca przyszedł K. F., był nietrzeźwy, zażądał kategorycznie oddania roweru, był agresywny, groził A. P. pobiciem, wybiciem szyb w przypadku niewydania roweru. W tym też czasie wyciągnął nóż – scyzoryk, który trzymał w ręku i wymachiwał ręką przed A. P.. Ostrze scyzoryka było schowane. A. P. bardzo się bał K. F., próbował schować się w gościńcu i zdołał zamknąć drzwi wejściowe do gościńca, które szarpał K. F.. Mimo zamknięcia drzwi przez A. P. K. F. w dalszym ciągu uderzał w drzwi. Ostatecznie A. P. postanowił wyprowadzić rower i dał go K. F., a zrobił to ze strachu przed nim. W momencie gdy przekazywał rower K. F. zażądał jeszcze wydania mu pieniędzy i A. P. dał mu 5 zł, tj. taką kwotę, jaką miał przy sobie, w kieszeni.

/dowody: protokół przeszukania osoby k. 9-11, protokół przeszukania mieszkania K. F. k. 326-328, protokół oględzin roweru k. 331-333, zeznania: A. P. k. 269-270, 337, W. G. k. 292-283537-538, G. F. k. 339-340, E. G. k. 341-342, 558v-559, H. S. k. 397-398, 587v-588, T. C. k. 411, 559v, wyjaśnienia K. F. k. 389-391, 559/

K. F. oskarżony został o popełnienie dwóch przestępstw, rozboju na A. P. i zabójstwa P. O.. Oskarżony nie przyznał się do ich popełnienia. Wyjaśnił między innymi:

Zaprzeczył, aby dokonał rozboju na A. P. i zabrał mu rower oraz pieniądze. Oskarżony zaprzeczył, aby krytycznego dnia /16.02.2014 r./ był w ogóle u A. P., potwierdził natomiast, że ma rower, który należał do A. P. z tym, że rower ten pokrzywdzony miał mu dać w 2013 r. W tamtym czasie pokrzywdzony miał być jego dłużnikiem na kwotę ok. 500 zł, a kwota ta to nieopłacona praca, jaką miał wykonywać K. F. na rzecz pokrzywdzonego. Oskarżony podał także, że nigdy nie było takiej sytuacji, aby A. P. żądał od niego zwrotu roweru, oraz zaprzeczył, aby pomiędzy nimi był jakikolwiek konflikt. Uważa, że pokrzywdzony go pomówił, a swoje twierdzenie uzasadnił w ten sposób, że to on wskazał A. P. jako świadka odnośnie zdarzenia dotyczącego P. O. /oskarżony twierdził, iż krytycznego wieczoru szedł do swojego znajomego A. R. (1), z którym zamierzał malować łazienki w hotelu należącym do A. P./, a gdy A. P. dowiedział się, że został on zatrzymany to bał się, że oskarżony poinformuje policję, że zatrudnia on osoby na czarno.

Odnośnie drugiego z zarzucanych czynów oskarżony składał zmienne, wzajemnie sprzeczne wyjaśnienia. Składając wyjaśnienia pierwszy raz, co miało miejsce w dniu 20.02.2014 r. podał, iż w dniu 18.02.2014 r. pił alkohol w postaci wódki i piwa i że około godz. 21:00 udał się do sklepu, gdzie zakupił kilka piw. Gdy wracał ze sklepu do domu został napadnięty przez mężczyznę, który go bił. Mężczyzna go pobił „za sklepową”, co oskarżony powiązał z wcześniejszym zdarzeniem, jakie miało miejsce w sklepie (...), kiedy to przyszedł on do sklepu około godz. 22:00, a gdy sklepowa zamykała drzwi, oskarżony szarpnął wtedy kilka razy za klamkę, jednakże drzwi mu nie otworzono. Oskarżony zaprzeczył, aby wtedy w sklepie była jakakolwiek awantura, podał także, że nie zna mężczyzny, który go pobił oraz, że nie wie, gdzie on mieszka. Po pobiciu oskarżony udał się do swojego mieszkania, gdzie przebywał do momentu, gdy został zatrzymany przez policję. Kategorycznie stwierdził także, że jak wrócił tego dnia do mieszkania z piwem to nigdzie już nie wychodził.

Podczas kolejnych wyjaśnień oskarżony nie podtrzymał wersji przedstawionej podczas pierwszego przesłuchania. Podał wtedy, iż po tym jak wrócił do mieszkania, wyszedł z mieszkania i udał się do kolegi A. R. (1), aby umówić się z nim na malowanie łazienek w hotelu (...) należącego do A. P., przy czym to malowanie miało mieć miejsce następnego dnia. Idąc ul. (...) został zaatakowany przez mężczyznę, jednakże nie wie przez kogo. Całe zdarzenie zaczęło się od tego, że oskarżony usłyszał słowa „mam cię”, wtedy wyciągnął z kieszeni latarkę, którą zaświecił. W tym czasie mężczyzna ten doskoczył do niego. Wyrwał mu z ręki latarkę, którą zaświecił mu w oczy i wtedy oskarżony otrzymał jedno uderzenie „pod lewe oko”, na skutek czego upadł. W tym momencie napastnik złapał go, chyba dwoma rękami za szyję i zaczął dusić tak, że zacharczało mu w gardle. Oskarżony zaczął się bronić w ten sposób, że sięgnął ręką do kieszeni kurtki, w której miał przerobioną szpachelkę – przerobiona była w ten sposób, że ścięta była ona na ukos – o długości ostrza ok. 7 cm. Szpachelkę tę oskarżony zaczął zadawać ciosy wykonując zamach z góry w dół. Nie wie ile tych ciosów zadał, jednakże po ich zadaniu napastnik go puścił i odszedł. Oskarżony udał się wtedy do swojego domu, przy czym nie wie co stało się ze szpachelką i latarką. Oskarżony zmianę swoich wyjaśnień uzasadnił w ten sposób, że dopiero po pewnym czasie zaczął sobie przypominać pewne okoliczności zdarzenia. Wyjaśnił, że początkowo, gdy został zatrzymany i policjant poinformował go o tym, że zabił człowieka – był wtedy nietrzeźwy – to następnego dnia, gdy „doszedł do siebie” nie był w stanie myśleć o tym, co się zdarzyło, nie mógł uwierzyć, że kogoś zabił.

Sąd uznał większość wyjaśnień oskarżonego za nieprawdziwe, gdyż są one sprzeczne z innymi dowodami zebranymi w sprawie, są też one w kilku kwestiach wzajemnie sprzeczne.

Okoliczności podane przez oskarżonego a dotyczące tego, iż zamierzał następnego dnia malować łazienki w hotelu (...) są sprzeczne nie tylko z zeznaniami A. R. (1) i A. P., ale także z innymi zeznaniami. Sąd uznał zeznania tych osób za wiarygodne, albowiem wzajemnie się one uzupełniają, składane są przez osoby, które bądź nie znały bliżej oskarżonego – nie utrzymywały z nim żadnych kontaktów, bądź znały go lecz nie były z nim skonfliktowane /znał oskarżonego A. P., a oskarżony twierdził, że nie był z nim w żaden sposób skłócony, skonfliktowany/, tym samym nie miały żadnych podstaw, aby obciążać bezpodstawnie oskarżonego. Ponadto część tych osób wzajemnie się nie znało, co przeczy temu, aby mogły one uzgodnić obciążające oskarżonego zeznania.

A. R. (1) potwierdził to, iż na przełomie stycznia i lutego 2014 r. oskarżony zaproponował mu wstawianie drzwi w hotelu (...), jednakże od tego czasu nie był w tym ośrodku, nie rozmawiał ani z oskarżonym ani A. P. o wykonywaniu prac na terenie hotelu. A. R. (1) zaprzeczył, aby rozmawiał z oskarżonym o pracy polegającej na malowaniu pomieszczeń w ośrodku, podał także, że oskarżony nigdy nie był w jego mieszkaniu, chociaż wiedział, gdzie on mieszka, albowiem kilka lat wcześniej zamieszkiwał w pobliżu miejsca zamieszkania świadka /k. 311-312, 539v/.

Z kolei z zeznań A. P. wynika, iż oskarżony nie miał wykonywać jakichkolwiek prac budowlanych na terenie jego ośrodka. Świadek nie prosił oskarżonego o to, aby pomagał w malowaniu pomieszczeń w ośrodku, w szczególności malowaniu łazienek.

Oskarżony chcąc iść z miejsca swojego zamieszkania do miejsca zamieszkania A. R. (1) mógł iść główną ulicą (...), lub mógł także iść w ten sposób, iż po przejściu mostka na rzece mógł iść ulicą (...), przy której mieszkał z rodziną pokrzywdzony – sposób przemieszczania się oskarżonego po ulicy (...) krytycznego dnia przeczy temu co twierdził oskarżony, a mianowicie, że szedł do kolegi. Gdyby tak istotnie było, to oskarżony po wejściu na ul. (...) przemieszczałby się w kierunku Dolnych P. tj. niższych numerów budynków, znajdujących się przy tej ulicy. Z zeznań świadków wynika, że oskarżony chodził po ul. (...) przemieszczając się w jednym lub drugim kierunku tej ulicy i miało to miejsce w okolicach budynku, gdzie zamieszkiwał pokrzywdzony. Z zeznań G. R. (1) – zeznań bardzo istotnych z tego powodu, że świadek – sąsiadka pokrzywdzonego – krytycznego dnia wieczorem wyszła z mieszkania z psem i stała w pobliżu budynku, gdzie zamieszkuje, w miejscu nieoświetlonym, a więc w takim, że nie mogła być zauważona przez osoby idące ul. (...) – wynika, że tego wieczoru widziała trzykrotnie oskarżonego jak przechodził ul. (...). Pierwszy raz zauważyła oskarżonego, gdy szedł ulicą w kierunku niższych numerów budynków, tj. w kierunku Dolnych P., po krótkiej chwili szedł w kierunku przeciwnym przechodząc obok świadka. Po dalszej dłuższej chwili, gdy G. R. (1) poszła do swojego mieszkania wyglądając przez okno zauważyła ponownie oskarżonego, jak szedł ulicą obok budynku idąc ponownie w dół, tj. w kierunku miejsca parkingowego, gdzie znajdował się zaparkowany samochód pokrzywdzonego. Okoliczności te potwierdza w części S. K. i jego matka D. K..

S. i D. K. krytycznego dnia około godz. 21:00 przebywali na ul. (...), gdzie zbierali puszki. Idąc od budynku nr (...) w kierunku budynku (...) spotkali oskarżonego – szedł on w przeciwnym kierunku niż oni. S. i D. K. zatrzymali się następnie przy budynku nr (...), gdzie D. K. szukała w śmietniku puszek, a w tym czasie S. K. zauważył ponownie oskarżonego, który przeszedł obok niego idąc w kierunku Dolnych P., tj. niższych numerów budynków ul. (...). Chodzącego w pobliżu budynku, gdzie zamieszkiwał pokrzywdzony widziała także M. O. (1). Pierwszy raz zauważyła oskarżonego przez okno kuchni, co miało miejsce kilka minut po tym, jak wróciła z mężem i synem do domu. Po kilku minutach ponownie zobaczyła oskarżonego, szedł w przeciwnym kierunku niż poprzednio, tj. w kierunku dolnych P. w kierunku, w którym udał się nieco wcześniej jej mąż.

Z zeznań tych osób wynika, iż oskarżony chodził w pobliżu budynku, gdzie zamieszkiwał pokrzywdzony, co wskazuje na to, iż jego zamiarem było spotkanie się z pokrzywdzonym.

Oskarżony twierdzi, iż gdy został napadnięty na ul. (...) to na samym początku zdarzenia został uderzony. Miał otrzymać cios – latarką lub pięścią i oskarżony przyznaje, iż był to tylko jeden cios, pod lewe oko /k. 256/. Ponadto podał, iż podczas tego zdarzenia napastnik złapał go prawdopodobnie dwoma rękami za szyję i dusił. Napastnik trzymał go „za gardło” i jak zaczął być duszony to aż zacharczało mu w gardle. Do tego „zacharczenia w gardle” miało dojść gdy napastnik złapał oskarżonego za pierwszym razem, a więc to duszenie oskarżonego miało miejsce co najmniej dwukrotnie. Wniosek taki wynika także z dalszych wyjaśnień oskarżonego, gdyż twierdzi on, iż w końcowej fazie duszenia zaczął tracić przytomność na skutek tego podduszania, gdyż w pewnym momencie „ocknął się” i zauważył wtedy odchodzącego napastnika /według oskarżonego przemoc jaką zastosował wobec niego napastnik polegała na zadaniu jednego uderzenia i duszeniu go/. Wyjaśnienia te nie zasługują na danie im wiary. Z wyjaśnień oskarżonego wynika, że zadany mu cios, uderzenie pod „lewe oko” musiało być silne, gdyż jego skutkiem było to, że oskarżony upadł /k. 256/. Takie wyjaśnienia oskarżonego nie mają potwierdzenia w protokole oględzin jego ciała /k. 103-104/. Z protokołu tego wynika, że u oskarżonego na odsłoniętej części ciała stwierdzono cztery obrażenia ciała, a mianowicie: na czole nad prawą brwią otarcie naskórka dł. 1,5 cm i szerokości 0,3 cm, w dolnej części prawego policzka otarcie naskórka dł. 0,9 cm i pod lewym okiem widoczny siniak – nabrzmiały z podbiegnięciem krwawym oraz rozerwanie powłoki usznej lewej wielkości ok. 0,5 cm /zdjęcie k. 105 i 113, zdjęcie z k. 113 z dnia 18.02.2014 r., a więc z dnia zdarzenia/. Stwierdzone u oskarżonego obrażenia ciała odpowiadają uderzeniom, jakie zadane zostały mu przez pokrzywdzonego podczas zdarzenia w pobliżu (...). Z pierwszych wyjaśnień oskarżonego wynika, iż podczas tego zdarzenia /k. 78/ otrzymał uderzenia w głowę, chyba w okolice lewego oka i z ucha ciekła mu krew.

W późniejszych wyjaśnieniach /k. 256/ oskarżony podał, iż nie przypomina sobie, aby podczas zdarzenia przy (...) został uderzony w twarz, twierdził, że został uderzony tylko w tył głowy. Zmiana w tym zakresie wyjaśnień oskarżonego prowadzi do wniosku, iż stara się on dopasować swoje wyjaśnienia do wersji jaką podał składając drugie wyjaśniania /wersji, iż to on został zaatakowany, napadnięty przez pokrzywdzonego/. Z kolei jeżeli chodzi o okoliczności dotyczące duszenia oskarżonego przez napastnika, to z kategorycznej opinii biegłego lekarza wynika, że na szyi oskarżonego brak jest śladów obrażeń potwierdzających sytuację, którą przedstawia oskarżony. Biegły stwierdza, iż opisany sposób działania napastnika wobec oskarżonego wskazuje, iż siła duszenia była stosunkowo duża. Takie działanie prowadzi do powstania obrażeń w zakresie powłok szyi /rumieniec, podbiegnięcia krwawe, otarcia naskórka, wybroczyny krwawe w zakresie spojówek i skóry twarzy/ - a obrażeń takich nie stwierdzono /opinia k. 408, 590/.

Za niewiarygodne Sąd uznał także te wyjaśnienia oskarżonego, które dotyczą okoliczności, w jakich miało dojść do tego zdarzenia, to, że oskarżony nie wiedział, gdzie zamieszkuje pokrzywdzony, jak i te, które dotyczą użycia przez oskarżonego latarki. Oskarżony wyjaśnił, iż początek zdarzenia na ul. (...) był taki, iż po przejściu przez kładkę i przejściu dalszych 20 m, oskarżony usłyszał głos „mam cię” /k. 255/. Wtedy oskarżony sięgnął po latarkę, którą wyciągnął z kieszeni i zaświecił ją chcąc się dowiedzieć z kim się spotkał. Takie wyjaśnienia sprzeczne są z innymi dowodami. Pokrzywdzony P. O. miał pretensję do oskarżonego od tego czasu, jak żona opowiedziała mu o zachowaniu się oskarżonego wobec niej w sklepie (...) w P.. P. O. poinformował wówczas żonę, że gdy spotka oskarżonego, to z nim porozmawia, a chodziło mu o to, aby więcej nie zaczepiał jego żony i jej nie wyzywał. Do takiego spotkania pomiędzy nimi doszło w dniu 18.02.2014 r. podczas tego spotkania P. O. m.in. kilkakrotnie uderzył oskarżonego, a następnie wrócił do samochodu, w którym była m.in. jego żona. Poinformował ją, iż sprawa z oskarżonym została załatwiona i że oskarżony nie będzie jej więcej zaczepiał. Z treści tych słów pokrzywdzonego wynika, iż uważał on „sprawę” pomiędzy nim a oskarżonym jako zakończoną, zamkniętą, więc nie miał jakichkolwiek powodów, aby nieco później, tego samego dnia zaczepiać oskarżonego i zwracać się do niego słowami „mam cię”. Pokrzywdzony już nie miał w tym czasie pretensji do oskarżonego, a takie miał oskarżony wobec pokrzywdzonego za jego zachowanie, „poniżenie” podczas zdarzenia w pobliżu (...). Istotną okolicznością jest także to, iż spotkanie się przez pokrzywdzonego z oskarżonym było dla niego pewnym zaskoczeniem, a dla oskarżonego nie, a wręcz było to spotkanie, ku któremu zmierzał. Pokrzywdzony wychodząc z mieszkania wiedział o tym, że w pobliżu budynku, gdzie zamieszkuje przechodził oskarżony, z tym, że żona pokrzywdzonego widziała, jak oskarżony szedł w stronę swojego domu, w stronę Górnych P., a więc oddalał się, a więc nie szedł w tą stronę, w którą udał się jej mąż – poszedł w stronę parkingu, gdzie miał zaparkowany samochód, tj. w pobliżu budynku o numerze (...). Tak więc w takiej sytuacji, gdy oskarżony po chwili ponownie szedł ul. (...), tylko w przeciwnym kierunku, to jego spotkanie się z pokrzywdzonym było dla pokrzywdzonego zaskoczeniem, gdyż wiedział od żony, że oskarżony oddalał się i szedł w kierunku miejsca swojego zamieszkania.

Oskarżony wiedział, gdzie zamieszkuje pokrzywdzony. Z zeznań B. D. (1) /k. 241/ sprzedawczyni sklepu (...), gdzie miało miejsce zdarzenie z udziałem oskarżonego i M. W.-O. wynika, że oskarżony groził M. O. (2). Miało to miejsce wtedy, gdy powiedziała ona do oskarżonego, że o całym zdarzeniu poskarży się mężowi i wtedy to oskarżony stwierdził: „znam twego męża, nie boję się go i wiem, gdzie mieszkacie”. Takie słowa oskarżonego miały m.in. zastraszyć rodzinę M. W.-O.. Takie twierdzenie wynika z całego kontekstu zachowania się tego dnia oskarżonego, a mianowicie groził on wtedy wprost sprzedawczyniom sklepu mówiąc: „ja was k… załatwię” oraz mówił też, że wie kiedy chodzą one do pracy i idą do domu /także k. 355v/. Okoliczności te potwierdza druga sprzedawczyni S. N., dodając, iż tego dnia oskarżony „kręcił się później koło sklepu”, a miało to miejsce o godz. 21:30, gdy zamykany był sklep, jednakże w tym czasie przy sklepie był jej mąż, który przyszedł tam, gdyż obawiała się ona oskarżonego, który wcześniej wielokrotnie kupując alkohol awanturował się, a świadek się go bała /k. 168-169/.

Oskarżony nie musiał – jak twierdzi – wyjmować latarki, gdy spotkał się z pokrzywdzonym, gdyż używał jej i świecił nią. Z zeznań G. R. /k. 157-158/, która dokładnie obserwowała oskarżonego wynika, że gdy go po raz trzeci zauważyła z okna swojego mieszkania, oskarżony idąc w kierunku, w którym nieco wcześniej udał się pokrzywdzony, trzymał w ręku latarkę i świecił nią. Okoliczność ta ma także potwierdzenie w zeznaniach S. K. /k. 185/, ale tą okoliczność potwierdza także oskarżony /k. 534/. Za wiarygodnością zeznań tych świadków przemawia nie tylko to, iż są one zbieżne, ale istotną okolicznością jest także to, iż oskarżony oddalając się od budynku, w którym mieszkał pokrzywdzony szedł w kierunku tej części ul. (...), która nie była oświetlona /wynika to z zeznań wielu osób, w tym pokrzywdzonej /k. 141/ - która, gdy wyszła z mieszkania na ganek budynku tylko nasłuchiwała patrząc w kierunku, w którym odszedł mąż i oskarżony, ale nic nie widziała, gdyż miejsce, gdzie stał zaparkowany ich samochód nie było oświetlone, gdyż nie ma tam latarni/, tym samym użycie latarki było tym bardziej uzasadnione.

Dokonując oceny sposobu zachowania się oskarżonego krytycznego dnia, istotną kwestią jest osobowość oskarżonego, w szczególności analiza sposobu zachowania się oskarżonego w sytuacjach, gdy był on w stanie nietrzeźwości i kiedy dochodziło do takich sytuacji, iż inna osoba sprzeciwiała się jego twierdzeniom, czy też zwróciła mu uwagę na jego naganne postępowanie.

Z opinii psychiatryczno-psychologicznej dot. oskarżonego /k. 174-177/ wynika, iż posiada on dysocjalne cechy osobowości – przejawia się to m.in. z nieliczeniem się z potrzebami innych osób, skłonnością do zachowań impulsywnych, niezdolnością do korygowania działań. Oskarżony jest uzależniony od alkoholu. Przewaga u oskarżonego cech osobowości dysocjalnej powoduje to, iż objawia on skłonności do łamania prawa i norm współżycia społecznego, a w sytuacjach trudnych, niekomfortowych dla niego może ujawniać zachowania impulsywne, agresywne. Opinia ta ma potwierdzenie w wielu zachowaniach oskarżonego wobec innych osób.

Z zeznań pokrzywdzonej wynika, że gdy uniemożliwiła oskarżonemu – poprzez zagrodzenie drogi i przytrzymanie drzwi – opuszczenie sklepu z piwem bez uregulowania należności, oskarżony zaczął wyzywać pokrzywdzoną, groził jej zabójstwem, podnosił rękę do góry w taki sposób, jakby chciał ją uderzyć. Agresywnie zachował się także wobec ekspedientek sklepu /te okoliczności przedstawione zostały wcześniej/. Według pokrzywdzonej taki sposób zachowania się oskarżonego podyktowany był tym, iż jako klienta sklepu zwróciła mu uwagę na jego niewłaściwe zachowanie. Oskarżony był tego dnia nietrzeźwy.

W dniu 17.02.2014 r., a więc jeden dzień przed zdarzeniem, oskarżony będąc nietrzeźwym wtargnął do mieszkania J. N., którą wcześniej odwiedzał. Pomimo próśb ze strony J. N. nie chciał on opuścić mieszkania i zaczął ją wtedy wyzywać, groził, że naśle na nią kolegów. Tego dnia wcześniej oskarżony groził także zabójstwem narzeczonemu E. L., która była w mieszkaniu J. N.. Z zeznań tych osób wynika, iż wiedzą one o tym, że oskarżony gdy jest pod wpływem alkoholu jest bardzo agresywny, zaczepia inne osoby, nosi przy sobie scyzoryk, który okazuje innym osobom. Świadkowie ci podali, iż właśnie w takich sytuacjach wszyscy się oskarżonego boją, gdyż grozi ludziom zabójstwem, jest nieobliczalny /zeznania k. 59-60, 506, 62-63, 507-508/.

A. P. przez jakiś czas zatrudniał dorywczo – do różnych prac na terenie hotelu (...) - oskarżonego. Jesienią 2013 r. świadek przypadkowo zauważył, jak oskarżony będąc pijany, jadł i kradł jedzenie ze stołów gości hotelu /tego dnia oskarżony samowolnie pod nieuwagę właściciela wszedł na teren hotelu/. Jak A. P. zwrócił mu na to uwagę, to od tego momentu zaczął się bać oskarżonego. Ta bojaźń wynikała stąd, iż po zwróceniu uwagi oskarżonemu, A. P. zauważył „dzikość we wzroku oskarżonego”. Ponadto już wcześniej oskarżony opowiadał świadkowi swoje kryminalne historie, przedstawiał się jako „twardziel, maczo”, a świadek słyszał także jak inne osoby – znajomi oskarżonego, zwracali się do niego „cześć K. scyzoryk” /k. 269-271/.

Z kolei policjant, który otrzymał polecenie zatrzymania oskarżonego do odbywania kary pozbawienia wolności – a miało to miejsce kilka lat temu – nie został przez oskarżonego wpuszczony do jego mieszkania. Policjant obserwował następnie mieszkanie oskarżonego i wtedy zauważył, że chodził on po mieszkaniu, mówił głośno do siebie i w ręku trzymał nóż /k. 559v-560/.

Obawiały się także oskarżonego osoby, z którymi pracował. Bał się go W. G., z którym spotykał się podczas prac w hotelu (...). W dniu 16.02.2014 r. świadek bał się patrzeć i słuchać rozmowy oskarżonego z A. P.. Jego obawa wynikała stąd, iż oskarżony, gdy był pod wpływem alkoholu to był wulgarny i ordynarny /k. 292v-293, 537v-538/. Podobną opinię o oskarżonym ma H. S., która przez pewien czas pracowała z oskarżonym. Twierdzi ona, że gdy oskarżony był pod wpływem alkoholu to był agresywny, zaczepny, szarpał się z kolegami /. 588/. Z kolei S. K. i D. K. obawiali się składać zeznania. S. K. stwierdził, iż nie chciałby zeznawać, bo obawia się, że później będzie miał problemy, nie wskazując, kogo się boi /k. 185/, natomiast D. K. stwierdziła, iż boi się oskarżonego, gdyż uważa, że jak opuści areszt to może jej coś zrobić /k. 188/.

W dniu 18.02.2014 r. oskarżony został „zaczepiony” przez pokrzywdzonego w pobliżu (...). Zachował się wtedy typowo, podobnie jak w innych wcześniejszych zdarzeniach, gdy ktoś zwrócił mu uwagę na niewłaściwe zachowanie, tj. stał się agresywny. Tego dnia nie tylko, że doszło do tego, że ktoś zwrócił mu uwagę na wcześniejsze naganne zachowanie, ale oskarżony został skarcony za to zachowanie. Tego dnia, wieczorem oskarżony był nietrzeźwy. Przeprowadzone badania oskarżonego na zawartość alkoholu wykazały 1,29 mg alkoholu /badanie wydychanego powietrza – przeprowadzone o godz. 22:30 – k. 5/ oraz 2,1 %o alkoholu /badanie krwi oskarżonego k. 118/. Wyniki tych badań wskazują, iż w chwili zdarzenia był w stanie wysokiego upojenia alkoholowego. Po spotkaniu oskarżonego z pokrzywdzonym, w czasie którego m.in. został kilka razy uderzony, gdy P. O. wrócił do swojego samochodu, oskarżony początkowo zachowywał się bardzo spokojnie, prosił „błagalnym tonem”, aby pokrzywdzony z nim porozmawiał. Gdy pokrzywdzony odmówił prośbie oskarżony zaczął się zachowywać bardzo agresywnie – zaczął wyzywać pokrzywdzonych i chciał uderzyć butelką w samochód, jednakże został powstrzymany przez swoją konkubinę, która złapała go za rękę.

Oskarżony był następnie przez pewien czas obserwowany przez G. R., tj. wtedy, gdy przechodził obok budynku, gdzie zamieszkiwał P. O. z rodziną. G. R. odniosła wrażenie, że oskarżony był zdenerwowany, gdyż idąc „mamrotał coś pod nosem”, machał rękami /m.in. k. 557v/.

Analizując wyjaśnienia oskarżonego Sąd miał jeszcze na uwadze następujące okoliczności. Uzasadnienie zmiany wyjaśnień podane przez oskarżonego nie jest przekonujące. Oskarżony twierdził, iż gdy dowiedział się, że zabił kogoś, gdy był w stanie nietrzeźwości, nie mógł w to uwierzyć i nie pamiętał wtedy, aby krytycznego dnia po przyjściu do domu, po zdarzeniu pod (...), wychodził z mieszkania. Dopiero później sobie o tym przypomniał. Pierwsze przesłuchanie oskarżonego miało miejsce w dniu 20.02.2014 r., w godzinach popołudniowych, a więc prawie po upływie dwóch dni od zdarzenia. Oskarżony był trzeźwy. Mając na uwadze charakter przedstawionego mu zarzutu jak i jego doświadczenie /oskarżony wcześniej był wielokrotnie karany za popełnienie przestępstw – w tym trzykrotnie za dokonanie rozbojów i przebywał w zakładach karnych ponad 10 lat/ oskarżony zdawał sobie sprawę z tego, że grozi mu zastosowanie najsurowszego środka zapobiegawczego – tymczasowego aresztowania. W tej sytuacji, gdyby istotnie taki był przebieg zdarzenia, jak opisywał to później oskarżony – tj. że to on został napadnięty i duszony, to z pewnością oskarżony te okoliczności podałby już podczas pierwszego przesłuchania, a nawet wcześniej, bo policjantom, którzy go zatrzymali. Przecież to przesłuchanie miało miejsce tuż po zdarzeniu, a więc oskarżony najlepiej wtedy pamiętał, jaki był przebieg zdarzenia – to twierdzenie jest tym bardziej prawdziwe, bo przecież podczas tego pierwszego przesłuchania oskarżony bardzo dobrze pamiętał przebieg zdarzenia mającego miejsce przy (...) i opisał je /pamiętał dokładnie jedno zdarzenie, a o drugim w ogóle zapomniał/.

Oskarżony zmienił swoje wyjaśnienia w dniu 24.04.2014 r. a więc po upływie ponad 2 miesięcy. W tej sytuacji ta następna wersja podana przez oskarżonego, to wymyślona linia jego obrony. Oskarżony miał bardzo dużo czasu, aby przeanalizować swoją sytuację w procesie. Istotną okolicznością jest także to, że oskarżony opisując następnie przebieg zdarzenia na ul. (...) nie pamiętał wszystkich istotnych okoliczności, nie podał gdzie jest narzędzie, którego miał użyć – wyjaśnił, że nie wie, co stało się ze szpachelką. Takie wyjaśnienia wskazują na to, iż oskarżony ukrył narzędzie, które użył podczas zdarzenia.

Analizując jeszcze wyjaśnienia oskarżonego nie można uznać za prawdziwe to, że oskarżony składając pierwsze wyjaśnienia, stojąc pod zarzutem zbrodni zabójstwa nie mówił o tym, że został napadnięty, że właściwie atak skierowany przeciwko niemu groził mu pozbawieniem życia i w tej sytuacji podejmuje on obronę. Przedstawiona później przez oskarżonego wersja zdarzenia to linia jego obrony – starał się wtedy oskarżony przedstawić, dopasować okoliczności zdarzenia do faktycznego jego przebiegu /m.in. oskarżony opisuje w jakich okolicznościach utracił latarkę – wcześniej wskazana analiza jego wyjaśnień przeczy temu, iż utracił ją w podanych okolicznościach/.

Z pierwszych zeznań S. K. wynika, iż gdy zauważył idącego w stronę domu pokrzywdzonego, świecił on latarką. Sąd nie dał tym zeznaniom wiary z kilku powodów. Zeznania te nie są konsekwentne, gdyż składając zeznania po raz kolejny świadek tej okoliczności już nie potwierdził /k. 185/. Tej okoliczności nie potwierdza też D. K. /k. 189/. Natomiast z zeznań A. O. wynika, że gdy biegł on krytycznego dnia do mieszkania brata, to policjant będący na zewnątrz budynku zaświecił mu latarką w twarz, a po jakimś czasie latarka ta zostawiona została przez policjanta w kuchni mieszkania brata /k. 250-251/.

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego odnośnie tego, że w dniu 16.02.2014r. w ogóle nie był u pokrzywdzonego A. P., jak i tego, że pokrzywdzony był jego dłużnikiem, gdyż nie wypłacił mu za wykonaną pracę 500 złotych i że rower, który u niego zatrzymano otrzymał od A. P. za niezapłaconą pracę, którą wykonał na jego rzecz.

Wszystkie osoby, które krytycznego dnia były w hotelu (...) potwierdzają, iż oskarżony tam przyszedł. G. F. rozmawiała z oskarżonym, który pokazał jej bez powodu scyzoryk, a następnie słyszała krzyki oraz szarpanie za drzwi (k. 339-340). W. G. przez okno zauważył pijanego oskarżonego jak stał przy drzwiach, wcześniej słyszał głośne uderzenia w drzwi. Z uwagi na to, iż obawiał się oskarżonego nie chciał patrzeć ani słuchać jego rozmowy z pokrzywdzonym (o takie zachowanie świadka miał do niego pretensje pokrzywdzony k. 270v). Z kolei E. G. nie widziała oskarżonego, jednakże pokrzywdzony poinformował ją o tym, że oskarżony był w hotelu i się awanturował. Wiedziała ona także, że pokrzywdzony był bardzo zdenerwowany i roztrzęsiony (k. 341-342).

Ta zbieżność zeznań świadków nie dotyczyła tylko obecności oskarżonego w dniu 16.02.2014r. na terenie hotelu, ale także innych okoliczności podanych przez pokrzywdzonego. Pokrzywdzony poinformował G. F., że wydał na żądanie oskarżonego mu rower, że oskarżony groził mu nożem i że właścicielem roweru był A. P., nóż ten scyzoryk G. F. wcześniej widziała u oskarżonego. W. G. potwierdził to, że pokrzywdzony wydał oskarżonemu rower (k.537v). O tym, że oskarżony był w niedzielę na terenie hotelu i awanturował się pokrzywdzony poinformował także H. S. (k. 588).

Brak jest podstaw aby odmówić wiary zeznaniom pokrzywdzonego, który stwierdził, iż nie był dłużny żadnych pieniędzy oskarżonemu, gdyż za każdym razem za wykonaną pracę mu płacił. Pokrzywdzony dobrze jest oceniany przez osoby, które wykonywały na jego rzecz prace. Twierdzą one, że każdorazowo płacił im za wykonane prace (zeznania: H. S. k. 588, E. G. k. 558, W. G. k. 538). W. G. twierdził także, że pokrzywdzony to osoba spokojna i opanowana (k. 293).

Brak jest podstaw aby pokrzywdzony bezpodstawnie obowiązał oskarżonego, w szczególności że oskarżony twierdził, iż pomiędzy nimi nie było żadnego konfliktu. Zeznania pokrzywdzonego mają także potwierdzenie w protokole przeszukania oskarżonego (k. 9-11) podczas którego zabezpieczono scyzoryk w kolorze niebieskim, to jest taki jaki okazywał oskarżony w dniu zdarzenia.

Inni przesłuchani świadkowie nie mają wiedzy na temat tego kto był właścicielem roweru. Podają między innymi to, iż widzieli oskarżonego jeżdżącego rowerem lecz nie wiedzą skąd on miał ten rower (między innymi zeznania T. C. k. 559v). Wprawdzie H. S. podała, że właścicielem roweru jest oskarżony, lecz tą informację uzyskała od oskarżonego, ponadto pokrzywdzony informował świadka o tym, że oskarżony ukradł mu rower i taką też informację słyszała „od ludzi z P..”

Sąd przyjął, że oskarżony dokonał zabójstwa P. O. działając w zamiarze bezpośrednim.

Oskarżony miał motyw aby zaatakować pokrzywdzonego – a mianowicie chciał się zemścić, za to co zdarzyło się nieco wcześniej w pobliżu (...). Pobudką, bodźcem do jego działania było wcześniejsze zachowanie się pokrzywdzonego, który kilka razy uderzył oskarżonego. Oceniając ten motyw istotą okoliczności jest osobowość oskarżonego. Z opinii o oskarżonym wynika, że ze względu na rozpoznane u oskarżonego dyssocjalnych cech osobowości oraz uzależnienie od alkoholu istnieje u oskarżonego podwyższone, w porównaniu z populacją ogólną, ryzyko popełnienia przez oskarżonego czynów zabronionych. Takie agresywne zachowania się oskarżonego – gdy był on pod wpływem alkoholu – opisują wyżej wskazani świadkowie. Z relacji tych świadków wynika, że oskarżony każdorazowo gdy ktoś mu się sprzeciwił i gdy był on pod wpływem alkoholu – stawał się wobec tych osób agresywny, wygłaszał pod ich adresem groźby. Podczas zdarzenia w pobliżu(...), oskarżony został – z jego punktu widzenia poniżony, gdyż pokrzywdzony zwrócił mu uwagę na jego niewłaściwe zachowanie wobec jego żony i skarcił.

Atak ze strony oskarżonego był dla pokrzywdzonego zaskoczeniem. Taki wniosek wynika z kilku okoliczności. Pokrzywdzony był młodym, silnym i sprawnym mężczyzną (z zeznań pokrzywdzonej wynika, że wcześniej – kilka lat – nikt mu nigdy „nie dał rady” – k. 142). Pokrzywdzony wiedział, że oskarżony jest agresywny, niebezpieczny. Podczas końcowej fazy zdarzenia w pobliżu (...) oskarżony początkowo zachowywał się właściwie bardzo grzecznie – błagalnym głosem prosił pokrzywdzonego o to aby, z nim porozmawiał, gdy pokrzywdzony odmówił stał się bardzo agresywny – wyzywał, chciał uderzyć butelką w samochód. Pokrzywdzony i jego żona widząc tak bardzo zmienne, w krótkim okresie czasu zachowanie się oskarżonego określili oskarżonego jako osobę niezrównoważoną psychicznie. (Pokrzywdzona wcześniej po agresywnym zachowaniu się wobec niej przez oskarżonego w sklepie (...), nie traktowała jego gróźb poważnie, nawet się z tego śmiała, uważała oskarżonego jako „zwykłego pijaka” – k. 139). W tej sytuacji tylko niespodziewany atak ze strony oskarżonego, mógł być dla niego zaskoczeniem i dlatego nie podjął on skutecznej obrony. To twierdzenie ma także uzasadnienie w słowach pokrzywdzonego, które wypowiedział po powrocie do mieszkania wobec żony, a mianowicie oświadczył „ożenił mi kosę”. Takie potoczne stwierdzenie oznacza wprost niespodziewane zadanie uderzenia nożem.

Na skutek zadanych uderzeń pokrzywdzony doznał dwóch ran kłutych. Rany te znajdują się w okolicy lewego kąta żuchwy oraz lewego barku. Są to więc rany między innymi w okolicy szyi, która jest wrażliwym miejscem w całym organizmie gdyż znajduje się tam ważne dla funkcji życiowych tkanki – niegłęboko umiejscowione żyły i tętnice. Oskarżony zadał pokrzywdzonemu dwa uderzenia ostrym narządzeniem, przy czym ostrze było o długości co najmniej 8 cm, gdyż kanał rany okolicy barkowej jest długości około 8 cm. Ponadto ostrze togo narzędzia miało szerokość 1,7 cm gdyż rana barkowa jest takiej szerokości (opinia k. 407, 589-590). Długość kanału rany barkowej, zaokrąglone bieguny tej rany - co wskazuje, iż krawędzie sieczne nie byłby zbyt ostre - i spowodowanie tym uderzeniem między innymi przekłucia górnego płata płuca (między innymi sprawozdanie i opinia z oględzin i sekcji zwłok k. 206-213) wskazuje, iż uderzenie to było silne.

Oskarżony użył niebezpiecznego (lub niebezpiecznych narzędzi – gdyż z opinii biegłego wynika, iż najprawdopodobniej powstałe rany z uwagi na charakter ich biegunów spowodowane były przez różne narzędzia) narzędzia, przy pomocy którego można powodować obrażenia ciała. Użył go z dużą siłą, gdyż jedna z ran to duża rana. Miejsca spowodowania tych ran, to miejsca gdzie znajdują się ważne dla życia ludzkiego narządy. Oskarżony jako osoba dorosła, o dużym doświadczeniu życiowym wiedział, że spowodowanie takich ran, w takich okolicznościach spowoduje śmierć pokrzywdzonego. Rana barkowa zadana została przez uderzenie – nie pchnięcie i zadanie uderzenia mogło przebiegać w sytuacji gdy oskarżony i pokrzywdzony stali. Natomiast rana okolicy żuchwowej mogła być spowodowana przez zadanie uderzenia w różny sposób – nie można tego dokładnie określić z uwagi na to, iż głowa jest bardzo ruchoma (biegły nie wykluczył, iż do powstania takiego charakteru ran mogło także dojść przy takim ustawieniu osób, które podał oskarżony k. 408, 589-591).

Oceniając zamiar oskarżonego istotną okolicznością jest także to, iż działanie oskarżonego miało charakter planowy. Oskarżony poszedł na ulicę (...), dążąc do spotkania się z pokrzywdzonym. Taki zamiar wynika ze sposobu zachowania się oskarżonego, a mianowicie chodził on tą ulica w jednym i drugim kierunku, a miało to miejsce przy budynku gdzie zamieszkiwał pokrzywdzony, dążąc w ten sposób do spotkania się z pokrzywdzonym. W żaden sposób nie zasługują na danie wiary twierdzeniom oskarżonego, że szedł do znajomego – oskarżony nigdy wcześniej nie odwiedzał znajomego w jego mieszkaniu (zeznania A. R. (1) k. 311v) tym bardziej, że był wtedy w stanie nietrzeźwości i miał odwiedzić znajomego właściwie w nocy – godz. 21:00, w zimie, to jest w dniu 18.02.2014r. Obciąża oskarżonego także to, iż idąc na ulice (...) zabrał ze sobą narzędzia – posiadające ostre kształty, umożliwiające powodowanie obrażeń ciała.

Sąd przyjął, iż oskarżony swoim zachowaniem się w dniu 16.02.2014r. wobec A. P. wypełnił znamiona przestępstwa z art. 280 § 2 kk. Oskarżony zagroził pokrzywdzonemu użyciem przemocy albowiem żądając wydania mu roweru stwierdził, „rozpierdolę cię, wypierdolę wszystkie szyby” słowa te zapowiedziały zastosowanie przemocy wobec pokrzywdzonego. W tym też samym czasie oskarżony posłużył się nożem, gdyż wyciągnął – scyzoryk (nie otwierał go), który trzymał w dłoni, która wymachiwał przed pokrzywdzonym. Posługiwanie się nożem w rozumieniu tego przepisu to każda forma jego demonstrowania zmierzająca do spotęgowania przemocy. Pokrzywdzony obawiając się oskarżonego, pobicia przez niego, wydał mu rower, a następnie na jego żądanie wydał mu także 5 złotych, które miał w kieszeni. To grożenie natychmiastowym użyciem przemocy miało na celu dokonanie zaboru mienia. Pokrzywdzony obawiał się oskarżonego z uwagi na jego wcześniejsze zachowania się wobec pokrzywdzonego w sytuacjach gdy był on pod wpływem alkoholu. Tego dnia oskarżony był nietrzeźwy, a gdy zauważył go pokrzywdzony to „z ust mu ciekła piana.” Takie zachowanie się oskarżonego, to działanie w zamiarze bezpośrednim i kierunkowym, gdyż w celu przywłaszczenia cudzej rzeczy.

Oskarżony jest dorosłym mężczyzną, zdolnym do zawinienia. Z uwagi na wiek, doświadczenie życiowe wiedział, że jego zachowania są bezprawne. Oskarżony jest osobą upośledzoną umysłowo w stopniu lekkim, jednakże jego zasoby intelektualne pozwalają mu dobrze znać i rozumieć prawo. Nie jest on chory psychicznie. Z uwagi na dyssocjalne cechy osobowości i uzależnienie od alkoholu występuje u oskarżonego podwyższone w porównaniu z populacją ogólną ryzyko popełnienia czynów zabronionych, jednakże nie wynika ono z ograniczonej czy zniesionej zdolności rozpoznawania przez oskarżonego znaczenia swoich czynów i możliwości pokierowania swoim postępowaniem (opinia k. 176-177).

Stopień społecznej szkodliwości czynów przypisanych oskarżonemu jest bardzo wysoki.

Odnośnie zarzutu z art. 148 § 1 kk obciąża oskarżonego planowy charakter działania oraz działanie z niskich pobudek, to jest zemsty za sposób zachowania się wobec niego przez pokrzywdzonego w pobliżu (...). Odnośnie przestępstwa rozboju obciąża oskarżonego jawne jego działanie – jawne także wobec innych osób – co wskazuje na pewność siebie i na postawienie za wszelką cenę „na swoim”, a także wskazuje na arogancję wobec zasad prawa.

Dalsze okoliczności obciążające oskarżonego to każdorazowe działania pod wpływem alkoholu, w stanie w stanie znacznego stopnia nietrzeźwości. Jest to okoliczność szczególnie obciążająca, gdyż oskarżony będąc pod wpływem alkoholu był bardzo agresywny, obawiali się go miedzy innymi jego znajomi (okoliczności te przedstawione zostały we wcześniejszej części uzasadnienia). Oskarżony był wcześniej kilkakrotnie karany (14 razy) za popełnienie przestępstw – w tym trzykrotnie za przestępstwa rozboju, przestępstwa przeciwko mieniu – to jest kradzieży, kradzieży z włamaniem. Łącznie oskarżony przebywał w zakładach karnych przez okres około 20 lat, ostatnio w 2009r. (dane o karalności k. 403, odpisy wyroków k. 37-40). Oskarżony ma negatywną opinię środowiskową (k. 154). Taka opinia wynika nie tylko z uprzedniej karalności ale także z tego, iż utrzymywał on kontakty z osobami o ujemnej opinii środowiskowej, nadużywał alkoholu. Sąsiedzi niechętnie wypowiadają się o oskarżonym.

Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd uznał, że kara 25 lat za popełnienie przestępstwa zabójstwa (to także kara łączna) jest adekwatna do stopnia zawinienia oskarżonego i stopnia społecznej szkodliwości przypisanego mu przestępstwa.

Zobligowany treścią art. 63 § 1 kk Sąd zaliczył oskarżonemu na poczet wymierzonej kary łącznej okres tymczasowego aresztowania.

Sąd zwrócił także osobom uprawnionym zabezpieczone w trakcie postępowania dowody rzeczowe.

Mając na uwadze treść art. 29 ust. 1 Prawo o adwokaturze oraz w oparciu o § 14 i 16 Rozporządzenia Ministerstwa Sprawiedliwości z 28.09.2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu. Sąd zasądził te koszty wobec obrońcy albowiem nie zostały one opłacone przez oskarżonego.

Oskarżony nie ma majątku, nie osiągał dochodów dlatego Sąd zwolnił go w całości od ponoszenia kosztów sądowych.