Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 361/15

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 30 października 2014 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi w sprawie z wniosku A. C. z udziałem K. C. (1) o podział majątku wspólnego

1) ustalił, że w skład majątku wspólnego byłych małżonków A. C. i K. C. (1) wchodzą następujące składniki majątkowe:

a. spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego nr (...) przy ul.

Popiełuszki 41B w Ł. o wartości 196.000 zł,

b. towar przeznaczony do handlu o wartości 1.500 zł,

c. namiot handlowy typu (...) o wartości 800 zł;

2) dokonał podziału majątku wspólnego w ten sposób, że składniki majątkowe opisane w punkcie 1 postanowienia przyznał na wyłączną własność K. C. (1);

3) ustalił, iż nakład A. C. na majątek wspólny wynosi 55.487,60 zł;

4) ustalił, iż nakład K. C. (1) na majątek wspólny wynosi 44.688 zł;

5) ustalił, iż wydatki z majątku odrębnego K. C. (1) na majątek wspólny wyniosły 23.760,86 zł;

6) tytułem spłaty zasądził od K. C. (1) na rzecz A. C. kwotę 98.070 zł;

7) powyższą spłatę rozłożył na 2 roczne raty po 49.035 zł każda, płatne w terminach do 31 marca 2015 r. i do 31 marca 2016 r.;

8) oddalił wniosek w pozostałej części;

9) nakazał pobrać od A. C. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 810,89 zł tytułem nie uiszczonych kosztów sądowych;

10) nakazał pobrać od K. C. (1) na rzecz Skarbu Państwa kwotę 66,49 zł tytułem nie uiszczonych kosztów sądowych;

11) ustalił, że w pozostałym zakresie każdy z uczestników ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie.

Apelację od większości powyższego orzeczenia wywiódł uczestnik K. C. (1), wskazując iż skarży pkt 1 ppkt a, b i c co do wartości składników majątkowych oraz kwestionuje wszystkie rozstrzygnięcia zawarte w pkt 2 – 9 oraz 10 i 11. Poza zakresem zaskarżenia pozostał natomiast tylko pkt 8.

Postawione rozstrzygnięciu zarzuty sprowadzały się zaś do:

1. naruszenia prawa procesowego tj. 233 § 1 k.p.c. czyli swobodnej oceny dowodów rzutującej na treść rozstrzygnięcia poprzez błędne przyjęcie, że:

● opinia biegłego J. D. wraz z opinią uzupełniającą odzwierciedla faktyczną i aktualną wartość spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego nr (...) położonego przy ul. (...) w Ł., określoną na kwotę 196.000 zł, w sytuacji gdy uczestnik kwestionował ustaloną przez biegłego wartość tego prawa;

● towar przeznaczony do handlu ma wartość 1.500 zł, podczas gdy ceny towarów spadają i nie był on wyceniony przez biegłego;

● namiot handlowy ma wartość 800 zł, podczas gdy ceny namiotów spadają i nie był on wyceniony przez biegłego;

2. naruszenia prawa procesowego tj. 233 § 1 k.p.c. czyli swobodnej oceny dowodów rzutującej na treść rozstrzygnięcia i w konsekwencji błędną ocenę i błędne przyjęcie wysokości nakładów wnioskodawczyni i uczestnika na majątek wspólny, skutkujące nieprawidłowym rozliczeniem nakładów z majątku odrębnego stron na majątek wspólny przez:

● bezpodstawne nieuwzględnienie nakładu uczestnika na zakup przedmiotowego lokalu w postaci darowizny pieniężnej, jaką otrzymał w kwocie 79.000 starych złotych, na podstawie pisemnej umowy darowizny z dnia 1 marca 1994 r. od swoich rodziców L. C. i K. C. (2) na zakup większego mieszkania, zarejestrowanej w Urzędzie Skarbowym Ł.;

● bezpodstawne nieuwzględnienie nakładu uczestnika na zakup przedmiotowego lokalu w postaci darowizny pieniężnej, jaką otrzymał w kwocie 8.000 zł w dniu 6 lipca 1995 r. od swojego dziadka Z. C. na zakup większego mieszkania, zarejestrowanej w Urzędzie Skarbowym w T.;

● bezpodstawne przyjęcie, że wnioskodawczyni dokonała nakładu na mieszkanie w kwocie 20.000 starych złotych, jaką rzekomo miała otrzymać w formie darowizny od swoich rodziców na zakup pierwszego mieszkania oraz w łącznej kwocie 5.000 zł jako rzekomej darowizny otrzymanej od ciotki i wuja na zakup większego mieszkania;

3. naruszenia prawa procesowego tj. 233 § 1 k.p.c. i art. 567 k.p.c., co polegało na błędnym ustaleniu przez Sąd darowizn otrzymanych przez każdą ze stron i tym samym ich błędnym rozliczeniu przy podziale majątku dorobkowego, jako nakładów każdej ze stron na majątek wspólny, podczas gdy Sąd winien był przyjąć, że uczestnik dokonał nakładu z majątku odrębnego na majątek wspólny oprócz darowizny w kwocie 30.000 starych złotych także darowizn w kwotach 79.000 starych złotych i 8.000 zł oraz nie uwzględnić w tychże rozliczeniach darowizn na rzecz wnioskodawczyni w kwotach 20.000 starych złotych i 5.000 zł;

4. naruszenia prawa procesowego tj. 233 § 1 k.p.c. przez błędne przyjęcie, że nakłady uczestnika z majątku odrębnego na majątek wspólny tzn. mieszkanie nr (...) przy ul. (...) w Ł., w zakresie kosztów jego utrzymania wynoszą 23.760,86 zł, za okres od rozwodu do nie wiadomo do jakiej daty końcowej, która to wartość według uczestnika jest zaniżona;

5. błędne ustalenie rozliczeń z pkt 6 zaskarżonego postanowienia oraz z pozostałych zaskarżonych punktów postanowienia, będące konsekwencją naruszeń wskazanych w pkt 1 – 4 zarzutów apelacji i nie tylko, gdyż w ocenie uczestnika metoda rozliczenia nakładów przyjęta przez Sąd zawyżyła spłatę zasądzoną od uczestnika na rzecz wnioskodawczyni, w efekcie czego doszło do naruszenia art. 567 k.p.c.;

6. naruszenia prawa materialnego tj. art. 212 k.c. przez błędne wyżej wskazane naruszenia prawa przy ustalaniu i wyliczaniu nakładów oraz nie uwzględnienie sytuacji materialnej uczestnika, która przy przyznaniu mu składników majątkowych wchodzących w skład majątku wspólnego uzasadniałaby spłatę wnioskodawczyni do trzech lat od daty uprawomocnienia się orzeczenia w tej sprawie;

7. naruszenia prawa procesowego tj. 308 k.p.c. przez pominięcie dowodów w postaci stenogramów rozmów stron, z których wynika, że wnioskodawczyni przyznała fakt darowizn na mieszkanie jakie otrzymał uczestnik od swojej rodziny i przeznaczenia ich na zakupy mieszkań.

W konkluzji apelujący przede wszystkim wniósł o uchylenie postanowienia w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, celem ustalenia rzeczywistej aktualnej wartości spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego nr (...) znajdującego się w Ł. na ul. (...) i pozostałych składników majątkowych wchodzących w skład majątku wspólnego oraz w zakresie ustalenia rzeczywistych nakładów stron z majątku odrębnego na majątek wspólny i ich wartości, zwłaszcza przy uwzględnieniu wszystkich darowizn otrzymanych przez uczestnika i wyłączenia ze sfery nakładów darowizno otrzymanych przez wnioskodawczynię.

Z kolei sformułowany wniosek ewentualny, następnie uzupełniony i doprecyzowany pismem z dnia 18 maja 2015 r., opiewał na zmianę postanowienia w zaskarżonej części drogą ustalenia:

- w pkt 1, że wartość przedmiotowego mieszkania wynosi 174.900 zł, wartość towaru handlowego wynosi 1.000 zł i wartość namiotu wynosi 400 zł;

- w pkt 2 dokonania podziału majątku wspólnego w dotychczasowy sposób, ale przy uwzględnieniu obniżenia wartości poszczególnych składników majątkowych;

- w pkt 3, że wnioskodawczyni nie poniosła nakładów z majątku odrębnego na majątek wspólny;

- w pkt 4, że uczestnik poniósł nakłady z majątku odrębnego na majątek wspólny w kwocie 86.995,26 zł, obejmujące wszystkie darowizny otrzymane od rodziny na zakup mieszkania, z jednoczesnym skorygowanie kwoty tych nakładów;

- w pkt 5, że nakłady uczestnika na mieszkanie co do kosztów jego utrzymania mają wartość wynikającą z zaświadczenia Spółdzielni Mieszkaniowej, czyli 35.429,85 zł;

- w pkt 6 zasądzenia od uczestnika na rzecz wnioskodawczyni mniejszej spłaty w rozmiarze 26.937,45 zł;

- w pkt 7 rozłożenia spłaty na okres 3 lat;

- w pkt 9 pobrania od wnioskodawczyni na rzez Skarbu Państwa kwoty 877,38 zł;

- w pkt10 nie obciążania uczestnika kosztami sądowymi;

- w pkt 11 zasądzenia od wnioskodawczyni na rzecz uczestnika kwoty 7.200 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Oprócz tego skarżący zażądał zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

W odpowiedzi na apelację uczestnika pełnomocnik wnioskodawczyni wystąpił o jej oddalenie i obciążenie uczestnika kosztami postępowania odwoławczego, podnosząc iż Sąd Rejonowy wydał słuszne i prawidłowe rozstrzygnięcie, z którym zupełnie bezpodstawnie polemizuje uczestnik.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna i jako taka nie zasługuje na uwzględnienie.

Wobec tego, iż większość uwag i zastrzeżeń skarżącego wiąże się z dokonaną przez Sąd Rejonowy oceną dowodów oraz poczynionymi przezeń ustaleniami faktycznymi, na wstępie zająć się należy tymi właśnie zagadnieniami. Każdorazowo rozpoznanie apelacji rozpoczyna się od odniesienia się do zarzutów naruszenia przepisów postępowania, gdyż wnioski w tym zakresie z istoty swej determinują rozważania co do pozostałych zarzutów apelacyjnych, bowiem jedynie nie obarczone błędem ustalenia faktyczne, będące wynikiem należycie przeprowadzonego postępowania mogą być podstawą oceny prawidłowości kwestionowanego rozstrzygnięcia w kontekście twierdzeń o naruszeniu przepisów prawa materialnego. Wbrew zarzutom apelującego, Sąd Rejonowy należycie ocenił zgromadzony materiał dowodowy, a w konsekwencji poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne. Umożliwia to Sądowi Okręgowemu przyjęcie tych ustaleń za własne, które przez to stają się integralną częścią poniższych rozważań. Jednocześnie nie ma konieczności ich ponownego, szczegółowego przytaczania (por. wyrok SN z dnia 22 sierpnia 2002 r., V CKN 348/00, opubl. baza prawna LEX Nr 52761, Prok. i Pr. 2002/6/40). Odzwierciedlone w stanie faktycznym okoliczności sprawy wiernie bowiem oddają całokształt stosunków i relacji zachodzących pomiędzy stronami. Sąd wnikliwie wziął pod uwagę wszystkie okoliczności mające znaczenie dla rozstrzygnięcia. Nie sposób też powiedzieć, aby Sądowi umknął jakikolwiek aspekt sprawy. Inaczej mówiąc okoliczności faktyczne sprawy zostały należycie zweryfikowane i ocenione oraz we właściwy sposób powiązane z unormowaniami prawnymi mającymi zastosowanie w sprawach o podział małżeńskiego majątku wspólnego. Tym samym na pełną akceptację zasługują też rozważania merytoryczne, stanowiące konsekwencję bezbłędnie zastosowanych przepisów prawa materialnego.

Przede wszystkim Sąd II instancji nie dopatrzył się żadnego uchybienia co do art. 233 § 1 k.p.c., przewidującego zasadę swobodnej oceny dowodów. Na tej płaszczyźnie każdy z apelujących podniósł, iż Sąd niewłaściwie interpretował informacje i dane pozyskane z osobowych źródeł dowodowych oraz dawał wiarę jedynie twierdzeniom oponenta, a podobnego waloru nie nadał własnych twierdzeniom skarżącego. Dodatkowo uczestniczka zwrócił jeszcze uwagę na uchybienie ze strony Sądu, polegające na naruszeniu zakazu dowodowego z art. 247 k.p.c. Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem Sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. Jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Na takim stanowisku stoi też ugruntowane i jednolite orzecznictwo Sądu Najwyższego, czego odzwierciedleniem jest chociażby wyrok SN z dnia 7 października 2005 roku, sygn. akt IV CK 122/05, opubl. baza prawna LEX nr 187124. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. W judykaturze wskazuje się, że dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył Sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2001 r., sygn. akt IV CKN 970/00, opubl. baza prawna LEX nr 52753). Zarzut ten nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, przychylnej dla skarżącego oceny materiału dowodowego (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 r., sygn. akt II CKN 572/99, opubl. baza prawna LEX nr 53136).

W rozpoznawanej sprawie ocena dowodów dokonana przez Sąd pierwszej instancji uwzględnia dyrektywy wskazane w art. 233 § 1 k.p.c., jest swobodna, ale nie dowolna, odnosi się do całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. W istocie rzeczy zastrzeżenia apelującego odnośnie nieprawidłowej oceny dowodów stanowiły jedynie polemikę z logicznym i zgodnym z zasadami doświadczenia życiowego wnioskowaniem Sądu Rejonowego. Pisemne motywy zaskarżonego wyroku zawierają wyraz własnego przekonania Sądu popartego wywodem logicznymi i wewnętrznie spójnym, dlatego w pełni pozostają pod ochroną art. 233 § 1 k.p.c. Bez wątpienia rzeczona sprawa od strony dowodowej nie była łatwa, gdyż Sąd dysponował przeciwstawnymi twierdzeniami wnioskodawczyni i uczestnika, którzy byli ze sobą skonfliktowani. Mimo tego nie da się też powiedzieć, aby wersja którejś ze stron uzyskała zdecydowany prymat, czy też nawet została uznana za bardziej przekonującą.

Przechodząc do omówienia poszczególnych zarzutów apelacyjnych na wstępie przypomnieć należy, że w sprawie o podział majątku wspólnego po ustaniu wspólności majątkowej między małżonkami, Sąd z urzędu ustala skład i wartość majątku podlegającego podziałowi, jak też, rozstrzyga o tym, jakie wydatki, nakłady i inne świadczenia z majątku wspólnego na rzecz majątku osobistego lub odwrotnie podlegają zwrotowi (art. 566 k.p.c., art. 567 k.p.c. i art. 686 k.p.c.). Wartość nakładów poczynionych z majątku wspólnego na majątek osobisty jednego z małżonków ustalana jest bez względu na inicjatywę dowodową uczestników postępowania (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 21 lutego 2008 r., III CZP 148/07, opubl. OSNC Nr 2/2009 poz. 23). Jak wynika z treści akt niniejszej sprawy, skład majątku wspólnego nie był pomiędzy stronami sporny. Pomimo, że uczestnik postępowania zaskarżył postanowienie Sądu Rejonowego prawie, że w całości, to w istocie nie kwestionował ustaleń Sądu Rejonowego w zakresie składu majątku, jak też sposobu jego podziału, wciąż wnioskując o przydzielenie mu z składników przyznanych zaskarżonym postanowieniem. Jego sprzeciw wzbudziły natomiast kwestie związane z ustaleniem wartości poszczególnych składników majątkowych oraz poziomem nakładów czynionych przez obu małżonków na majątek wspólny.

Odnośnie pierwszej kwestii czyli zarzutu niewłaściwego ustalenia wartości spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu nr (...) położonego w Ł. przy ul. (...), skarżący nie ma racji, negując ustaloną przez Sąd I instancji wartość przysługującego uczestnikom mieszkania. Zdaniem Sądu odwoławczego, tak jak i w ocenie Sądu I instancji, należy przyjąć zgodnie z opinią biegłego J. D., że obecna wartość przedmiotowego lokalu wynosi 196.000 zł. W tym miejscu godzi się zauważyć, że przedłożona przez biegłego opinia z zakresu szacowania nieruchomości jest miarodajna i rzetelna, a swej treści nie zawiera żadnych błędów, uchybień czy wadliwości, które negatywnie wpływałyby na jej walory. Skarżący w istocie nie zdołał bowiem wykazać w treści wielokrotnie składanych w toku postępowania pism procesowych braku rzetelności, kompetencji biegłego, jak również wewnętrznych sprzeczności, czy też niezupełności sporządzonych przez niego opinii. W pełni prawidłowa była też metodologia postępowania biegłego, który na potrzeby wyceny przedmiotowego lokalu, zgromadził i przeanalizował szereg podobnych transakcji z tej samej okolicy (osiedle (...)), zwracając przy tym uwagę na lokale o zbliżonym metrażu i standardzie. Oprócz tego zostały też wzięte pod uwagę inne czynniki rzutujące na wartość lokalu. W konsekwencji biegły określił średnią cenę 1 m 2, co jest powszechnie stosowanym rozwiązaniem w tego typu sprawach. Dokładnie rzecz biorąc wartość tego prawa określona została podejściem porównawczym, metodą korygowania ceny średniej. Natomiast określona wartość 1 m 2 powierzchni użytkowej lokalu mieści się pomiędzy ceną sprzedaży minimalną i maksymalną spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego położonego w tym rejonie Ł.. Nie można przy tym pominąć, iż biegły w przedmiotowej sprawie nie poprzestał tylko i wyłącznie na opinii głównej, gdyż na skutek zabiegów uczestnika, przedstawił jeszcze opinie uzupełniające, zarówno pisemną, jak i ustną. Każdorazowo przy tym ustosunkowywał się szczegółowo do problematyki i zagadnień sygnalizowanych przez uczestnika, wobec czego trzeba stwierdzić, że wszystkie istniejące na tym tle wątpliwości zostały ostatecznie rozwiane. Co więcej stanowisko biegłego ewaluowało na korzyść uczestnika, albowiem pierwotnie ustalona wartość mieszkania na 207.000 zł została zmniejszona do poziomu 196.000 zł. Główny wpływ na to miał zaś spadek koniunktury w 2013 r. przekładający się na niższe ceny transakcyjne, co zostało wyraźnie podkreślone przez biegłego. Konkludując brak więc było jakichkolwiek podstaw do dalszego korygowania wartości lokalu mieszkalnego, wchodzącego w skład wspólności majątkowej uczestników. Podobnie w rachubę nie wchodziło dopuszczenie dowodu z kolejnej opinii uzupełniającej tylko dlatego, że uczestnik nie zgadza się z dokonaną wyceną.

Za chybiony należy uznać kolejny zarzut uczestnika, zwłaszcza w kontekście jego postawy w toku postępowania. Mianowicie uczestnik twierdzi obecnie, iż towar przeznaczony do handlu wart jest 1.000 zł, a namiot handlowy ma wartość 400 zł. Tymczasem wcześniej uczestnik sam posługiwał się zupełnie innymi wartościami, podając odpowiednio kwoty 1.500 zł i 800 zł (zeznania uczestnika k. 839, 840). Wypowiedzi uczestnika na ten temat nie zawierały żadnych wzmianek ani sugestii, że na przestrzeni lat oba te składniki uległy deprecjacji. Z tej też przyczyny Sąd Rejonowy wziął to jako punkt wyjścia przy określaniu wartości obu tych składników majątkowych, wobec czego z tego tytułu nie można mu czynić żadnego zarzutu.

Na aprobatę nie zasługiwał też zarzut niewłaściwego rozliczenia nakładów wnioskodawczyni i uczestnika poczynionych z ich majątków odrębnych na majątek wspólny. Zdaniem uczestnika Sąd I instancji zupełnie bezpodstawnie wziął pod uwagę otrzymane przez wnioskodawczynię darowizny w wysokości 20.000 starych złotych i 5.000 zł, które tak naprawdę w ogóle nie miały miejsca. Z kolei z zakresu nakładów uczestnika błędnie zostały wyłączone dwa przysporzenia majątkowe od rodziny na kwoty 79.000 starych złotych i 8.000 zł, które były przekazane na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych obu małżonków. Przeważnie nakłady z majątku osobistego są czynione po to aby poprawić stan majątku wspólnego drogą zwiększenia aktywów (np. zakup nowego mieszkania, poprawa standardu dotychczasowego lokalu, zakup samochodu lub innych wartościowych rzeczy) lub też pomniejszenia pasywów (np. uregulowanie zadłużenia czynszowego lub kredytowego). Doświadczenie życiowe uczy też, że sięganie po własne zasoby ma miejsce w odniesieniu do ważnych wydarzeń w życiu całej rodziny (np. chrzest, komunia, ślub, pogrzeb). Tego typu wydatki z reguły są kosztowne, wobec czego nie zawsze majątek wspólny nie wystarcza na ich zaspokojenie. W przedmiotowej sprawie wystąpiła jedna z tych okoliczności, albowiem małżonkowie dostawali od swoich bliskich pieniądze, celem zakupu mieszkań. Na tym gruncie wnioskodawczyni przedstawiła obiektywną i przekonującą argumentację, wskazując iż środki na „zakup pierwszego i drugiego mieszkania” dostała najpierw od rodziców (20.000 starych złotych), a następnie od ciotki i wuja (5.000 zł). Nie można przy tym przeoczyć, że taki przebieg wypadków potwierdzili świadkowie w osobach A. P. i W. B. (ciotka i wuj wnioskodawczyni), którzy uczestniczyli w tej czynności. Rzeczone darowizny, a zwłaszcza nieoficjalny i nieudokumentowany sposób ich dokonania nie budzą zdziwienia, biorąc pod uwagę to, że przekazanie pieniędzy nastąpiło pomiędzy osobami najbliższymi, mającymi do siebie pełne zaufanie. Postępowanie wnioskodawczyni było w pełni racjonale, gdyż chciała ona polepszyć warunki mieszkaniowe rodziny. Z uwagi na ówczesne realia oraz wciąż transformację ustrojową i słaby jeszcze system bankowy wnioskodawczyni odstąpiła od formy zinstytucjonalizowanego kredytu czy pożyczki, stawiając na własną zaradność. Zupełnie zrozumiałe jest więc zwrócenie się do rodziców o wsparcie, które chętnie zostało udzielone na zasadzie zwyczajowej. Rodzice wnioskodawczyni w owym czasie byli dobrze sytuowani, w związku z czym nie wahali się przekazać córce pieniędzy. Dokonana w ten sposób czynność prawna była zaś zgodna z powszechną wówczas praktyką, mającą zastosowanie przede wszystkim na gruncie rodzinno – towarzyskim. Analogiczna sytuacja dotyczyła darowizny wręczonej przez ciotkę i wuja, którym nie było potrzebne żadne potwierdzenie przekazania środków finansowych. Nie ulega więc wątpliwości, że obie wspomniane darowizny miała miejsce i służyły określonemu celowi w postaci nabycia dwóch mieszkań. Natomiast takiego waloru nie miały darowizny dokonane na rzecz uczestnika przez jego rodziców (79.000 starych złotych) i dziadka (8.000 zł). W tym zakresie Sąd Rejonowy trafnie bowiem zauważył, iż te środki pieniężne, wbrew twierdzeniom uczestnika, nie mogły być przeznaczone na zakup drugiego mieszkania, ze względu na zbyt duży odstęp czasu. Pierwsza z nich miała przecież miejsce w dniu 1 marca 1994 r., a druga została dokonana w lipcu 1995 r., podczas gdy do kupna nowego lokalu przy ul. (...) doszło dopiero w dniu 12 października 1995 r. Na chwilę owych przysporzeń małżonkowie nie mieli jeszcze nawet zamiaru przeprowadzki. Ich sytuacja mieszkaniowa była zadawalająca, a decyzja co do zmiany lokalu zapadła dopiero wtedy gdy okazało się, że powódka jest w drugiej ciąży. Biorąc z kolei pod uwagę datę narodzin drugiego syna (9 marzec 1996 r.), wiedza w tym przedmiocie mogła się pojawić u małżonków nie wcześniej niż w lipcu 1995 r. Powyższe okoliczności wyraźnie więc przeczyły stanowisku uczestnika, który za wszelką cenę chciał podciągnąć obie darowizny do kategorii nakładów na majątek wspólny. Niewykluczone jest przy tym to, że te darowizny uczestnik faktycznie dostał, ale jeżeli już to zostały one spożytkowane w zupełnie inny sposób. Dysponując tymi elementami Sąd Rejonowy prawidłowo pod kątem procentowym rozliczył wszystkie darowizny w kontekście nakładów na majątek wspólny, w efekcie czego należycie wyliczył kwotowe przyczynienie się obojga małżonków do powiększenia wspólnych zasobów, zarówno na moment zakupu obu mieszkań, jak i na chwilę obecną. Przyjęte przez Sąd rozwiązanie jawiło się jako najbardziej sprawiedliwe, gdyż dokładnie obrazowało ono wkład odrębny każdego z małżonków. Weryfikacja przeprowadzonych wyliczeń prowadzi ponadto do wniosku, że nie są one obciążone żadnymi błędami rachunkowymi.

Wreszcie na koniec w kategorii błędu nie można potraktować rozstrzygnięcia zawartego w pkt 5 postanowienia, mocą którego Sąd Rejonowy ustalił, że wydatki z majątku odrębnego K. C. (1) na majątek wspólny wyniosły 23.760,86 zł. W ukształtowanych w sprawie w okolicznościach faktycznych, podyktowanych opuszczeniem mieszkania przez wnioskodawczynię, związane z nim opłaty w okresie od marca 2008 r. do października 2014 r. regulował tylko uczestnik. Ewidentnie wnioskodawczyni również powinna partycypować w tych wydatkach, czego jednak nie czyniła, dlatego też uczestnikowi należał się zwrot połowy poniesionych kosztów utrzymania mieszkania. Sama wnioskodawczyni nie negowała zresztą swoich powinności na tej płaszczyźnie, gdyż to ona poruszyła tą kwestię. Rozbieżności pomiędzy sprowadzały się natomiast do wysokości wydatków poczynionych na mieszkanie. W tym zakresie za Sądem I instancji przychylić się należy do koncepcji powódki, która na poparcie swojego stanowiska przedstawiła miarodajne wyliczenie. (k. 912), ukazujące wysokość czynszu za poszczególne miesiące. Rozliczeniu podlegały jedynie koszty utrzymania mieszkania, czyli opłaty stałe ponoszone niezależnie od jego użytkowania. Natomiast do uwzględnienia nie nadawały się już inne opłaty za lokal (tzn. opłaty za media), integralnie połączone z korzystaniem z samego lokalu. Skoro zaś lokal zajmował uczestnik to ta pula wydatków w całości obciążała jego samego. Warto przy tym zauważyć, że wyliczenie powódki opierało się na dokumentach źródłowych w postaci danych i informacji zawartych w zaświadczeniu wystawionym przez Spółdzielnię Mieszkaniową (...). W tym zakresie nie sposób więc mówić o jakiejkolwiek dowolności w postępowaniu powódki, która po prostu zbiorczo zestawiła poszczególne wartości.

Konkludując z uwagi na powyższe nie zachodzi potrzeba ingerencji w prawidłowe i słuszne postanowienie. Sąd Rejonowy należycie ustalił okoliczności dotyczące zarówno składu majątku i jego wartości oraz wszelkich nakładów i wydatków czynionych na tenże majątek, jak i sytuacji uczestników postępowania. Odpowiednio ocenił tez ich znaczenie z punku widzenia sposobu podziału i uwzględniając wszystkie przesłanki orzekł stosownie do art. 212 § 2 k.c. Całość majątku została więc przyznana uczestnikowi, o co zresztą sam zabiegał, za jednoczesnym obowiązkiem spłaty wnioskodawczyni kwotą 98.070 zł. Wysokość spłaty stanowi przy tym bezpośrednią konsekwencję uprzednich rozstrzygnięć nieobciążonych żadnymi mankamentami.

W tym stanie rzeczy Sąd na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. orzekł jak w sentencji.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c. uznając, iż każdy z uczestników ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie. Na gruncie przedmiotowej sprawy Sąd Odwoławczy nie znalazł podstaw do odstąpienia od w/w zasady. W szczególności podkreślić należy, iż w sprawach o podział majątku wspólnego nie występuje sprzeczność interesów, o której mowa w art. 520 § 2 i 3 k.p.c., niezależnie od stanowiska stron i zgłaszanych przez nie twierdzeń i wniosków w przedmiocie składu, wartości i sposobu podziału majątku wspólnego. W postępowaniu tym strony są także w równym stopniu zainteresowane rozstrzygnięciem i ich interesy są wspólne o tyle, że celem postępowania jest wyjście ze wspólności majątkowej i uregulowanie wzajemnych stosunków majątkowych (postanowienie SN z dnia 23 października 2013 r., IV CZ 74/13, opubl. baza prawna LEX).