Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 809/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 października 2014r.

Sąd Okręgowy w Rzeszowie Wydział I Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSR del. do SO Magdalena Kocój

Protokolant: Wiesława Oczoś

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 7 października 2014r. w R.
sprawy z powództwa (...) sp.z o.o.
przeciwko G. M. prowadzącemu działalność gospodarczą pod firmą (...). (...) s.c. z/s w R.

przy udziale interwenienta ubocznego A. A. (1)
o ochronę dóbr osobistych

I.  oddala powództwo,

II.  w pozostałej części postępowanie umarza,

III.  koszty procesu pomiędzy stronami wzajemnie znosi,

IV.  nie obciąża powoda obowiązkiem zwrotu kosztów procesu poniesionych przez interwenienta ubocznego.

Sygn. akt I C 809/13

Uzasadnienie wyroku z dnia 15 października 2014r.

W pozwie z dnia 5 czerwca 2013r. skierowanym przeciwko G. M. prowadzącemu działalność gospodarczą pod firmą (...). (...) s.c. z siedzibą w R. powódka (...) spółka z o.o. z siedzibą w K. wniosła pozew o ochronę dóbr osobistych, w którym strona powodowa domagała się nakazania usunięcia znajdujących się na serwerach internetowych należących do pozwanego danych zawartych na stronie (...) , zasadzenia tytułem zadośćuczynienia kwoty 30.000 zł oraz o zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm prawem przepisanych. Na ostatniej rozprawie pełnomocnik powoda wnosił dodatkowo, aby wyrok opiewał również na interwenienta ubocznego. Ostatecznie pismem procesowym wniesionym po zamknięciu rozprawy – z dnia 8 października 2014 roku strona powodowa cofnęła pozew wraz ze zrzeczeniem się roszczenia w zakresie pkt 1 pozwu, tj. nakazania usunięcia znajdujących się na serwerach internetowych należących do pozwanego danych zawartych na stronie internetowej (...)., podtrzymując żądanie pozwu w pozostałej części.

Na uzasadnienie żądania pozwu podano, że pozwany prowadzi działalność gospodarczą pod firmą (...), w ramach której posiada serwery (tzw. usługa hostingowa). Na serwerach tych pozwany zamieścił i utrzymuje na zlecenie osoby trzeciej domenę pod nazwą (...). Na przedmiotowej domenie zawarte są nieprawdziwe, naruszające dobre imię powódki treści. Strona ta pojawiła się od kwietnia 2013r. Inkryminowana publikacja nie jest polemicznym tekstem o znamionach konstruktywnej krytyki tylko anonimowym, pozbawionym podstaw faktycznych atakiem na powodową spółkę. W załączniku do pozwu zamieszczono wydruk wypowiedzi zamieszczonych na tej stronie. W uzasadnieniu pozwu wskazano przykładowe wypowiedzi zawarte na przedmiotowej stronie internetowej, które zdaniem strony powodowej świadczą o naruszeniu przez ich autora dobrego imienia, czci i reputacji zawodowej powoda. Pismem z dnia 13 maja 2013 roku pełnomocnik powodowej spółki zwrócił się do pozwanego m.in. o usunięcie naruszeń oznaczając dokładnie adres zarządzanej przez niego witryny. W tym samym dniu wezwanie zostało wysłane także na podany na stronie internetowej pozwanego adres mailowy. W odpowiedzi na to pismo, pozwany odmówił usunięcia naruszeń, argumentując m.in., że informacja o bezprawności zamieszczanych na stronie treści jest informacją niewiarygodną. Powód opiera odpowiedzialność pozwanego na treści art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Odpowiedzialność pozwanego aktualizuje się zatem w momencie powzięcia przez niego wiarygodnej informacji o istnieniu bezprawnych treści. Informację taką pozwany otrzymał w dniu 13 maja 2013 roku drogą elektroniczną a następnie w formie pisemnej. Pomimo uzyskania takiej wiedzy pozwany odmówił usunięcia naruszenia. W uzasadnieniu pozwu wskazano, że powodowa spółka zajmuje się usługami finansowymi polegającymi na inwestowaniu środków swoich klientów w różne instrumenty finansowe pozwalające na pomnożenie posiadanych pieniędzy. Klienci powierzają pokrzywdzonej często duże kwoty, nierzadko oszczędności całego życia, dlatego relacja powoda z klientami opiera się przede wszystkim na zaufaniu. W dzisiejszych czasach coraz więcej osób weryfikuje kontrahentów poprzez sieć internet. Wizerunek firmy w sieci jest tak samo ważny jak w świecie realnym. Mijające się z prawdą treści umieszczone na stronie (...) w sposób istotny wpływają na negatywny odbiór spółki, naruszając jej reputację jako podmiotu gospodarczego, którego działalność polega na zarządzaniu cudzymi pieniędzmi i rekomendowaniu rozwiązań finansowych. Opinie o przestępczym charakterze działalności powoda, jednoznacznie godzą w jego reputację. Powodowa spółka zrzesza aktualnie około 400 doradców (...) i obsługuje kilka tysięcy klientów rocznie, prowadzi współpracę z największymi podmiotami rynku (...) w kraju. Rozpowszechnianie na jej temat informacji takiej treści jak na przedmiotowej stronie internetowej mocno godzi w jej dobre imię narażając na wymierne straty. Powódka dodała, że informacje o stronie (...) rozpowszechniane są na branżowych stronach internetowych i forach, zaś pracownicy powoda zajmują się codziennym zgłaszaniem u moderatorów tego faktu. Dziennie pojawia się nawet kilkadziesiąt informacji o stronie (...) W wyniku m.in. lektury powyższej strony internetowej główny partner biznesowy powoda T. (...) wypowiedział łączącą strony umowę, zaś jego przedstawiciele wymagają od powoda – celem ochrony swojej reputacji – „wyczyszczenia” jego dobrego imienia, stawiając to jako warunek zawarcia kolejnej umowy.

W odpowiedzi na pozew z dnia 6 sierpnia 2013 roku pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od strony powodowej na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego wg norm prawem przepisanych oraz przypozwanie A. A. (1), który zdaniem strony pozwanej powinien być stroną pozwaną w niniejszym procesie. Zdaniem pozwanego powód nieprawidłowo dokonał wyboru podmiotu pozwanego, albowiem pozwanemu nie można przypisać winy, a tym samym odpowiedzialności na zasadzie powołanych w pozwie przepisów wynikających z ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Dodatkowo pozwany wskazał, że łączy go z A. A. (1) umowa o udostępnienie przestrzeni (hosting). Usługobiorca zobowiązał się, w związku z zawarciem umowy, do przestrzegania zapisów regulaminu, w którym wskazano, że usługodawca nie ponosi odpowiedzialności prawnej za materiały umieszczone na koncie klienta. Pozwany wyjaśniał, iż będąc usługodawcą hostingu, jest obowiązany do przechowywania przez niego jako internet (...) ( (...)) danych wprowadzonych przez osoby trzecie – usługobiorców – nie ma możliwości ingerencji w te dane. Dane przechowywane są zazwyczaj poprzez udostępnienie zasobów własnych serwerów, czy też na przykład wirtualnych platform cyfrowych. Oprócz tego, najczęściej, w ramach usługi klient może otrzymywać dostęp do środowiska systemu operacyjnego o określonych umową parametrach, dostęp do sieci, zasilanie i wsparcie administratorów. Pozwany świadczył usługi na rzecz usługobiorcy A. A. (1) poprzez udostępnianie przestrzeni, w którą usługodawca nie mógł ani formalnie ani fizycznie ingerować. Pozwany podniósł że zgodnie z treścią art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane tam dane, pod warunkiem spełnienia określonych w tym przepisie zastrzeżeń. Pozwany wskazał, że w żadnym wypadku nie można uznać, iż otrzymał od strony powodowej wiarygodną wiadomość o bezprawnym charakterze danych. Oczywistym jest również że nie otrzymał od niego żadnego urzędowego zawiadomienia o których mowa w niniejszym przepisie. Pozwany wywiązał się ze swej roli, po otrzymaniu pisma od powódki, podjął starania zmierzające do wyjaśnienia zaistniałego problemu. Skierował stosowne pisma zarówno do strony powodowej jak i do P. C., który następnie wyjaśnił, iż pismo przekazał rzeczywistemu zarządcy konta hostingowego tj. A. A. (1). Do powódki skierowane zostało pismo wraz z wyjaśnieniem braku możliwości interpretacji treści pisma przez nią przedstawionego – jako wiarygodnej informacji. Strona powodowa pozostawiła pismo pozwanego bez odpowiedzi. W niniejszej sprawie pozwany nie był uprawniony do dokonywania kontroli wiarygodności informacji zamieszczonych przez usługobiorcę. Ponadto w kontekście innych materiałów prasowych, jak i ogólnie dostępnych online, dotyczących działalności (...) sp. z o.o., należy wskazać, iż powódka funkcjonuje w obrocie prawnym i podlega dozwolonej krytyce. W odpowiedzi na pozew wskazano przykładowo kilka artykułów w gazetach branżowych, w których podawane są poważne zarzuty odnośnie prowadzonej przez powódkę działalności. Jak wynika z informacji prasowych instytucje nadzorujące rodzaj prowadzonej działalności przez powódkę jak np. Komisja Nadzoru Finansowego prowadzą analizę działalności powodowej spółki pod kontem stosowania przez nią kodeksu etyki określającego standardy pracy. Pozwany kwestionował również zasadność i wysokość żądanej przez stronę powodową kwoty tytułem zadośćuczynienia.

W piśmie procesowym z dnia 14 lutego 2014 roku A. A. (1) zgłosił interwencję uboczną po stronie pozwanego. Wnosił o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz interwenienta zwrotu kosztów procesu, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

W uzasadnieniu pisma wskazano, iż interwenienta łączyła z pozwanym umowa o udostępnianie przestrzeni. W związku z powyższym, z uwagi na fakt, iż w przypadku przegrania niniejszego procesu pozwany wystąpi z roszczeniem regresowym w stosunku do interwenienta, interwenient posiada interes prawny do wstąpienia do niniejszego postępowania. Interwenient przeczył, jakoby naruszył regulamin. Na stronie, której administratorem był interwenient, znajdowały się informacje byłego pracownika (...) sp. z o.o. Był tam też odnośnik do artykułu w (...) na temat działalności powoda. Powód zwrócił się do interwenienta z kwestią zablokowania treści na stronie. Jednocześnie jednak z korespondencji powoda nie wynikało konkretnie, które z treści umieszczonych na stronie uznaje on za naruszające jego prawa i w jakim zakresie, a co za tym idzie które treści winny być zablokowane. Powód nie sprecyzował zakresu swego żądania. Jednocześnie jednak interwenient zablokował stronę na wyraźne żądanie pozwanego w dniu 21 czerwca 2013 roku. Ewentualna dalsza działalność strony odbywała się na innym serwerze, bez jakiegokolwiek udziału interwenienta i nie może on ponosić odpowiedzialności za działania innych osób. Interwenient przeczył także, aby działalność strony przez niego administrowanej wpłynęła w jakikolwiek sposób na współpracę powoda z T. (...). W branżowym (...) w dniu 10 czerwca 2013 roku ukazał się artykuł na temat działalności powodowej spółki i związanych z nią nadużyć. Właśnie z tym faktem należy łączyć ewentualne zakończenie współpracy pomiędzy powodem a T. (...). Podobne krytyczne artykuły pojawiły się też w innych branżowych czasopismach m.in. w Gazecie (...). Dodatkowo interwenient wskazał, że pod tym samym adresem co powód, przez pewien czas miała siedzibę spółka (...), powstała ona zaledwie tydzień po publikacji w (...), która spowodowała rozgłos w temacie działalności powoda. Spółka ta jest kierowana przez te same osoby co (...) sp. z o.o. Dlatego też ewentualna szkoda powoda ma charakter pozorny, gdyż nowa spółka jest partnerem (...) SA. Interwenient przeczył, jakoby jego działanie bądź zaniechanie naruszyło dobra osobiste powoda. Biorąc pod uwagę wskazane wypowiedzi w branżowych dziennikach, trudno jest uznać, iż zamieszczenie informacji na stronie internetowej w powyższych kwestiach może zostać uznane za działanie bezprawne, naruszające dobra osobiste powoda.

Postanowieniem z dnia 12 czerwca 2013 roku Sąd Okręgowy uwzględnił wniosek powoda o udzielenie zabezpieczenia poprzez nakazanie uniemożliwienia dostępu i wyświetlania w sieci internet znajdujących się na serwerach internetowych udostępnianych przez pozwanego danych zawartych na stronie internetowej:” (...) ” – na czas trwania postępowania, nie dłużej niż przez 6 miesięcy.

Sąd Okręgowy ustalił co następuje:

G. M., prowadzący działalność pod firmą (...). (...) s.c. z/s w R. jest usługodawcą (pośrednikiem), który udostępnia posiadane lub wynajmowane przez siebie serwery (...) oraz (...). Serwery te znajdują się na niemieckich domenach. Na w/w serwerach pozwany zamieścił i utrzymywał na zlecenie osoby trzeciej domenę pod nazwą „ (...) ”.

Z kolei powodowa Spółka (...) Sp. z o.o. z/s w K., jak wynika z wpisu w Krajowym Rejestrze Sądowym prowadzi szeroką działalność gospodarczą w tym m.in. leasing finansowy, pozostałe formy udzielania kredytów, finansową działalność usługowa z wyłączeniem ubezpieczeń i funduszów emerytalnych, działalność wspomagającą usługi finansowe, działalność związaną z oceną ryzyka i szacowaniem poniesionych strat, działalność agentów i brokerów ubezpieczeniowych.

Na domenie „ (...) ” zamieszczone były niepochlebne opinie o powodowej spółce, które rozpoczynały się od sformułowania: „TAK OSZUKUJE (...)!!!”. W treści zawartych było szereg zarzutów, jakoby spółka (...)„opierała się na kłamstwie i oszustwie” dalej czytamy: „zawodowo kłamią i oszukują dla pieniędzy”, „tak, łamanie prawa jest w eu4ya standardem”, „kilku dwudziestokilkulatków podejmuje ryzyko na Twoich pieniądzach, bez jakiejkolwiek odpowiedzialności!!!”, „ (...) została założona przez dwóch dwudziestokilkuletnich szczyli, a skąd wzięli pieniądze? Z innego oszustwa!!! Historia jest naprawdę ciekawa i wiele mówi o S. i K.!!!”, „Oni już kiedyś ukradli pieniądze swoich pracowników!!!” itp.

Pierwotnie umowę hostingu pozwany zawarł z P. C., który z A. A. (1) prowadził inkubator przedsiębiorczości. To konto hostingowe było do 2011 roku. Następnie P. C. założył swoją firmę zajmującą się inwestycjami w nieruchomości i w 2012 roku na tę firmę przedłużył usługę hostingu. W lutym 2013 roku zamknął swoją działalność gospodarczą. Wówczas hosting przejął A. A. (1). Pozwany pisma dotyczące zarzutów strony powodowej pod adresem strony (...) kierował pierwotnie do P. C.. Domagał się od niego podjęcia odpowiednich kroków z uwagi na zarzuty powodowej spółki co do treści zawartej na przedmiotowej stronie internetowej. Pisma przesyłane drogą mailową nie zawsze mogły być odbierane przez P. C. z uwagi na to, że w tamtym czasie odbywał on podróż dookoła świata i nie wszędzie miał zasięg sieci internetowej. Tym niemniej po około 72 godzinach od otrzymania informacji od pozwanego przekazał pozwanemu kontakt do A. A. (1). Instalując system A. A. (1) posiadał login i hasło do strony. Od czasu przekazania miejsca na serwerze A. A. (1), to on opłacał domenę. A. A. (1) udostępnia miejsce na zakupionej przez siebie stronie wielu klientom. Jak twierdził, jednym z klientów był były pracownik firmy (...) sp.z o.o. (...), z którym miał on tylko jeden osobisty kontakt, nie wie czy dane osobowe tego klienta były prawdziwe.

Wspólnikiem pozwanego jest P. K.. Wspólnie prowadzona przez nich firma zajmuje się sprzedażą serwerów. Prowadzona przez nich spółka ma kilkadziesiąt tysięcy klientów. Nie ma możliwości prowadzenia bieżącej weryfikacji wszystkich stron internetowych. Spółka jest pośrednikiem, to znaczy odsprzedaje miejsce na stronie, zaś klient sam umieszcza na niej treści. Hostingodawca ma techniczne możliwości zablokowania strony internetowej na udostępnianym przez siebie serwerze. Po przekazaniu sprzeciwu spółki (...) A. A., pozwany otrzymał od niego zapewnienie, że zajmuje się tą sprawą i że przekazał ją do swoich prawników.

Strona (...) pojawiła się w kwietniu 2013 roku. Treści zamieszczone na stronie były rozpowszechniane. Stanowiło to niewątpliwie problem dla powodowej spółki, albowiem treści tam zamieszczone jednoznacznie wskazywały na jej nierzetelność. Powodowa spółka zwracała się do administratorów różnych forów internetowych aby usunęli nieprzychylne dla spółki treści. Jedynie pozwany nie usunął treści natychmiast. Działająca w imieniu powodowej spółki U. B. kontaktowała się bezpośrednio z A. A. (1), lecz ten za usunięcie treści ze strony zażądał 7000 zł. A. A. (1) był przez pewien czas pracownikiem (...) SA tj. podmiotu, który prowadzi działalność konkurencyjną do działalności powodowej spółki tj. świadczy usługi na rynku pośredników ubezpieczeniowych.

W gazetach branżowych np. (...) oraz Gazecie (...) pojawiały się w tamtym okresie niepochlebne informacje na temat praktyk pośredników zatrudnionych przez firmę (...). Na stronach internetowych T. A. oraz A.L. były zamieszczone ostrzeżenia, że m.in. (...) nie działa i nie posiada żadnych pełnomocnictw tych firm oraz że nie jest ona partnerem biznesowym tych firm.

(...) Izba (...) na zapytanie Sądu czy zajmowała się skargami na temat powodowej spółki, w piśmie z 12 maja 2014 roku wyjaśniła, że do zadań I. nie należy prowadzenie postępowań wyjaśniających wobec jakichkolwiek podmiotów.

Pismem z dnia 16 maja 2014 roku (...) SA w W. udzieliło Sądowi wyjaśnienia, iż po sprawdzeniu w bazach i rejestrach spółki (...) SA nie odnaleziono umowy, która łączyłaby tę spółkę oraz (...) sp.z o.o.

(...) Izba (...) pismem z dnia 15 maja 2014 roku poinformowała Sąd, że do I. wpłynęły skargi na działalność firmy (...). Jednak ze względu na fakt, że firma ta nie jest zrzeszona w Izbie, nigdy nie prowadziła wobec niej postępowań wyjaśniających.

Komisja Nadzoru Finansowego w dwóch pismach: z dnia 19 maja 2014 roku oraz 8 lipca 2014 roku poinformowała Sąd, iż na działalność spółki (...) sp. z o.o. wpłynęły liczne skargi. Większość skarg wskazywała na nieprawidłowości odnoszące się do wykonywania czynności agencyjnych przez pracowników spółki w ramach współpracy z (...) SA, N. T. na (...) SA, (...) na (...) SA oraz (...) SA, (...) SA, w szczególności dotyczących stosowania niewłaściwych praktyk sprzedażowych, w tym prób pozyskania klientów innych zakładów (...), nie przekazywania pełnych informacji oraz dokumentów w zakresie oferowanego produktu (...), używania przez przedstawicieli (...) sp.z oo loginów i haseł klientów do logowania się do systemu obsługi (...), a także sygnały wskazujące na możliwość pozyskania danych osobowych w sposób niezgodny z przepisami sprawa. Skarżący podnosi, iż doradcy spółki, często przedstawiając się jako przedstawiciele innej instytucji, zakład (...), czy też nawet (...), składali propozycje rozwiązania posiadanych przez skarżących umów (...) na życie i zawarcia nowych umów (...) z (...) funduszami kapitałowymi, rzekomo na warunkach korzystniejszych niż dotychczasowe, bądź też starali się pozyskać informacje o polisach posiadanych przez skarżących. (...) , mając na względzie poszczególne sygnały przeprowadził czynności mające na celu wyjaśnienie przedstawianych zarzutów oraz okoliczności zgłaszanych spraw. Skierowano do spółki (...) wezwania o złożenie szczegółowych wyjaśnień oraz odniesienie się do wszystkich zarzutów podnoszonych w skargach. W udzielanych odpowiedziach spółka wyjaśniała, że przedstawiane w skargach zarzuty, po dokonaniu czynności wyjaśniających, nie potwierdzały się, zaś czynności agencyjne wykonywane były rzetelnie, klienci otrzymywali pełne informacje o oferowanych produktach, a dane klientów pozyskiwane były z ogólnie dostępnych źródeł. Spółka przekazała również sprawozdanie z audytu z propozycją wdrożenia środków i działań w ramach realizacji sprawozdania z audytu. (...) wystąpił również do zakładów (...), na rzecz których (...) była uprawniona do wykonywania czynności z zakresu pośrednictwa (...) z zapytaniem, czy zakłady te zidentyfikowały nieprawidłowości w działalności wymienionego podmiotu jako agenta tych zakładów (...). Wśród odpowiedzi przesłanych do (...) znalazły się zarówno informacje o braku dostrzeżenia nieprawidłowości w działaniach agenta, jak również informacje o podjętych działaniach nadzorczych wobec agenta, w tym o rozwiązaniu umów agencyjnych z (...) sp. z o.o. i anulowaniu umów (...) zawartych z klientami. (...) wyjaśnił ponadto, że z uwagi na przeciwstawne w większości stanowiska skarżących i spółki w zakresie jakości obsługi klienta, nie jest możliwym każdorazowe ustalenie zasadności skargi. Jednakże działania samej spółki, jak i zakładów (...) podjęte w reakcji na napływające sygnały i zapytania, wskazują na częściową zasadność skarg. Niezależnie od powyższego, wskazano, że w związku z licznie napływającymi zapytaniami dotyczącymi (...) sp. z o.o. na stronie internetowej (...) opublikowany został komunikat zawierający ostrzeżenie przed osobami działającymi na rzekome zlecenie organu nadzoru i zbierającymi dane osobowe.

(...) w zestawieniu tabelarycznym przedstawił, iż część zakładów (...), które współpracowały dotychczas z powodową spółka zrezygnowała ze współpracy z tym agentem. Organ nadzoru, co do zasady, nie dysponuje uprawnieniami umożliwiającymi dokonanie własnej oceny stanu faktycznego w tym zakresie. Zgodnie z przepisami ustawy o pośrednictwie (...) do zadań organu nie należy sprawowanie bezpośredniego nadzoru nad działalnością agentów (...). Wobec tak określonych zadań ustawowych organ nadzoru nie wydaje rozstrzygnięć indywidualnych w sprawach przedstawianych w kierowanych do organu nadzoru w skargach na działalność agentów (...). Ponieważ (...) nie otrzymał od zgłaszających skargi indywidualnych uczestników rynku żadnego materiału dowodowego, który potwierdzałby opisywane w skargach działania przedstawicieli spółki, nie było możliwe dokonanie przez organ nadzoru oceny zasadności zastrzeżeń zgłaszanych skarg. Reasumując (...) stwierdził, iż informacje przedstawiane w skargach mogą świadczyć, iż działania niektórych przedstawicieli spółki były nieprawidłowe, jednak spółka nigdy nie potwierdziła, iż podjęte przez nią działania związane są z potwierdzeniem nieprawidłowości sygnalizowanych przez konkretne osoby, które wniosły skargi do (...). Z tego też względu, choć można uznać, iż istniały nieprawidłowości w działalności spółki, a ściślej jej przedstawicieli, to jednak z uwagi na brak możliwości weryfikacji prawdziwości słów skarżących i spółki, nie jest możliwe stwierdzenie czy skargi wniesione do (...) były zasadne czy też nie.

W dniu 21 czerwca 2013 roku strona (...) została usunięta z serwera udostępnianego przez pozwanego.

Dowód: wydruk ze strony internetowej – karty 10 – 19, wydruk regulaminu ze strony internetowej pozwanego – karty 20 – 21, wydruk internetowy – karta 22, pismo pełnomocnika powoda z dnia 13 maja 2013 roku z dowodem nadania – karta 23, wydruk listu elektronicznego z 13 maja 2013 roku – karta 24, pisma pozwanego z dnia 22 maja 2013 roku – karta 25, odpis (...) usługobiorcy A. A. z dnia 2 sierpnia 2013 roku, wydruk korespondencji mailowej z usługobiorcą – karty 120- 125, pisma pozwanego do powoda – karta 25, wydruk korespondencji mailowej pod nazwą „Zapytanie do Kancelarii (...)” – karty 64 – 65, wydruk ze strony (...) – karty 70 – 74, kopie artykułów i wydruków dotyczących spółki powodowej – karty 154 – 164, wydruk ze strony internetowej potwierdzający, że interwenient uboczny był pracownikiem (...) SA, - karta 352, wydruk z centralnej informacji KRS potwierdzający że powódka oraz spółka (...) SA prowadzą działalności konkurencyjne – karty 353 – 365, zeznania świadka P. C. – protokół rozprawy z dnia 14 lutego 2014 roku – karty 179 – 180 – 00: 31: 56 – 01: 03: 54, zeznania świadka U. B. -protokół rozprawy jw. – karty 180 – 180/2 – 01: 05: 51 – 01: 51: 34, zeznania świadka K. S. – protokół rozprawy jw. – karty 180/2 – 181 – 01: 52: 55 – 02: 12: 16, zeznania świadka P. K. - protokół rozprawy z dnia 27 maja 2014 roku – karta 342 – 00: 26: 05 – 00: 47: 15, pismo (...) Izby (...) z dnia 15 maja 2014 roku – karta 346, pismo Komisji Nadzoru Finansowego z dnia 19 maja 2014 roku – karty 338 – 339 i z dnia 8 lipca 2014 roku – karty 369 – 372, pismo (...) Izby (...) z dnia 12 maja 2014 roku – karta 334, pismo (...) SA w W. z dnia 16 maja 2014 roku – karta 336, zeznania pozwanego – protokół rozprawy z dnia 7 października 2014 roku – karty 386 – 387 – 00: 10: 58 – 00: 37: 43, zeznania interwenienta ubocznego A. A. (1) - protokół rozprawy jw. – karty 387 – 388 – 00: 40: 53 – 01: 12: 05.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie treści stron internetowych, ich wydruków, treści korespondencji pomiędzy stronami, w tym także mailowych, kopii artykułów prasowych, dokumentów urzędowych, albowiem ich prawdziwość i treść nie budziła wątpliwości. Na wiarę zasługiwały również zeznania świadków, którzy w sposób szczery, korespondujący z innymi dowodami, przedstawiali przebieg zdarzeń i zachowania stron oraz interwenienta ubocznego.

Wiarą Sąd obdarzył również zeznania pozwanego G. M., albowiem zbieżne są one zeznaniami świadków oraz przedstawionymi dowodami z dokumentów jak również wydruków internetowych. W dużej mierze na wiarę zasługują również zeznania interwenienta ubocznego A. A. (1), który wyjaśnił od kiedy był użytkownikiem strony internetowej po przejęciu domeny od P. C., przyznał że istotnie przez dość krótki czas współpracował ze spółką (...) SA. Za mało wiarygodne zaś należy uznać te zeznania interwenienta ubocznego, w których twierdził on, iż nie znał klienta który wykupił u niego stronę internetową (...), że nie wie nawet czy dane osobowe P. N. są danymi prawdziwymi czy fikcyjnymi. Okoliczności te budzą bowiem wątpliwości, głównie z uwagi na fakt, iż celem strony (...) było zdyskredytowanie spółki (...), zaś A. A. (1) w czasie gdy pojawiły się treści na stronie (...) był pracownikiem konkurencyjnej spółki finansowej. Sąd pominął dowód z przesłuchania strony powodowej albowiem jej pełnomocnik wnosił o pominięcie tego dowodu, zaś strona pozwana oraz interwenient nie sprzeciwiali się temu.

Sąd zważył co następuje:

H. odnosi się przede wszystkim do usługi polegającej na przechowywaniu
i udostępnianiu stron www, ale równie dobrze można mowić o „hostingu” w odniesieniu do innych zasobów umieszczanych w sieci, np. poczty elektronicznej czy danych udostępnianych w ramach sieci wymiany plikow (ang. P2P). W tych modelach usługobiorca „hostingu”będzie najczęściej równocześnie występował w charakterze usługodawcy innych usług świadczonych drogą elektroniczną, np. operatora stron internetowych. Na podstawie analizy serwisów oferujących tego typu usługi można sformułować następującą definicję „hostingu”:

H. oznacza z reguły odpłatną usługę polegającą na zdalnym udostępnieniu

usługobiorcy przez czas określony umową lub czas nieokreślony zasobów systemu teleinformatycznego usługodawcy w celu przechowywania i udostępniania użytkownikom internetu danych tam umieszczonych przez samego usługobiorcę lub użytkowników jego serwisu”

Odpowiedzialność pośrednika (usługodawcy) oparta jest na treści art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002r o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. 144 poz. 1204 z późn. zm.), który stanowi, że „Nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwił dostęp do tych danych”.

Usługodawca zatem w myśl tego przepisu nie odpowiada za treści zamieszczone na udostępnionej domenie, dopóki nie posiada wiedzy o ich bezprawnym charakterze. Najczęściej pośrednik dowiaduje się o bezprawnej treści, otrzymując „urzędowe zawiadomienie” lub uzyskując „wiarygodną wiadomość”.

Powód jest osobą prawną, której dobra osobiste podlegają ochronie na tej samej zasadzie co dobra osobiste osób fizycznych (art. 43 kc).

W stanie faktycznym nin. sprawy należy podkreślić, że ewentualnym bezpośrednim naruszycielem dóbr osobistych powodowej firmy jest użytkownik domeny. Na administratorze (pośredniku) spoczywa obowiązek usuwania wpisów o bezprawnym charakterze danych (także naruszających dobra osobiste osób trzecich) gdy uzyska o tym urzędowe zawiadomienie lub wiarygodną wiadomość.

We wniosku skierowanym do usługodawcy – wpis naruszający dobra osobiste musi być skonkretyzowany, a wniosek winien wskazywać okoliczności obiektywnie naruszające dobra osobiste.

Powództwo opiera się zatem na normie wynikającej z art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną (dz. U. nr 144, poz. 1204 z póżn. Zm.) oraz art. 448 w związku z art. 23 i 24 w związku z art. 43 k.c.

Z uwagi na skierowanie przez spółkę z o.o. (...) z siedzibą w K. pozwu przeciwko hostingodawcy G. M. prowadzącemu działalność gospodarczą pod firmą (...). S.c. w R. rolą Sądu było ustalenie czy:

- wiedział on o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności,

- czy otrzymał urzędowe zawiadomienie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności,

- czy uzyskał wiarygodną wiadomość o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności;

a w przypadku pozytywnej odpowiedzi na którekolwiek z powyższych pytań:

- czy niezwłocznie uniemożliwił dostęp do tych danych.

Nie ulega wątpliwości, że powodowa spółka prowadząc działalność gospodarczą z zakresu szeroko pojętej „ finansowej działalności usługowej”, polegającej na inwestowaniu pieniędzy swoich klientów w różne instrumenty finansowe, musi dbać o swoją reputację i opierać relacje z klientami na zaufaniu. Nieprawdziwe, czy wręcz obraźliwe komentarze zamieszczane w internecie wpływają niewątpliwie na negatywny odbiór spółki, naruszają jej reputację jako podmiotu gospodarczego.

Środki masowego przekazu, do jakich zalicza się również Internet, traktowane są jako swoiste narzędzie koniecznego dyskursu obywatelskiego, wymiany poglądów i informacji oraz ich rozpowszechniania, a mogą też stawać się nawet przejawem kontroli społecznej.

Gwarancje wolności słowa przewiduje Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej oraz akty prawa międzynarodowego. Zgodnie z art. 54 ust. 1 Konstytucji RP: „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich opinii oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji”. Wolność wypowiedzi gwarantowana jest również w art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka: „Każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe. Niniejszy przepis nie wyklucza prawa Państw do poddania procedurze zezwoleń przedsiębiorstw radiowych, telewizyjnych lub kinematograficznych”.

ETPCz wielokrotnie podkreślał, że swoboda wypowiedzi jest jednym z filarów społeczeństwa demokratycznego, warunkiem jego rozwoju i możliwości samorealizacji jednostki (zob. orzeczenia ETPCz z 23 maja 1991r. w sprawie Oberschlick p. Austrii (nr 1), oraz orzeczenie z 25 listopada 1999r. w sprawie Nilsen i Johnsen p. Norwegii). Nie ulega wątpliwości, że standardy wolności słowa odnoszą się także do komunikacji internetowej. Należy jednocześnie pamiętać, że wolność słowa, zarówno w rzeczywistości on-line jak i off-line nie jest wartością absolutną (zob. art. 31 ust. 3 Konstytucji oraz art. 10 ust. 2 EKPC) i może być ograniczona.

Mimo istnienia gwarancji słowa przewidzianej w przez Konstytucję RP czy też Europejską Konwencję Praw Człowieka jak i równie szerokie wypowiedzi ETPCz czy ETS oraz Sądu Najwyższego i sądów powszechnych – podkreślających jak ważna jest swoboda wypowiedzi, to wolność słowa w pewnych sytuacjach może być ograniczona.

W dzisiejszych czasach, przy tak gwałtownym rozwoju internetu, niejednokrotnie zatrważające jest, jakie treści w nim są publikowane. Nie można więc zgodzić się na każdą wypowiedź w nim zamieszczaną, zwłaszcza, jeśli narusza ona szczególnie chronione dobra osobiste osób fizycznych i prawnych, jest nastawiona na nieuprawnione dyskredytowanie innej osoby czy podmiotu. Musi istnieć granica, za którą nie mieści się już dozwolona krytyka, lecz zaczyna się zniesławienie, niejednokrotnie wypływające z niskich pobudek, a bywa, że zmierzające do wyeliminowania konkurencji w danej branży. Nie można zatem dziwić się, że spółka (...), która jest jednym z większych w kraju podmiotów w swojej dziedzinie, zatrudniająca kilkuset doradców finansowych, współpracująca z poważnymi kontrahentami, m.in. firmami (...), obsługująca tysiące klientów indywidualnych, zareagowała na ostre wypowiedzi zamieszczone na stronie (...), w których mowa była o oszukiwaniu klientów i łamaniu prawa.

Nie można jednak nie zauważyć, że ewentualnym bezpośrednim naruszycielem dóbr osobistych powodowej firmy jest użytkownik domeny, który zamieścił wpisy na stronie (...), a nie pośrednik (hostingodawca). Na tym drugim bowiem spoczywa jedynie obowiązek usuwania wpisów o bezprawnym charakterze danych, gdy o bezprawnym charakterze danych uzyskał urzędowe zawiadomienie lub wiarygodną wiadomość.

Jak wykazało postępowanie dowodowe, pozwany obsługuje kilkanaście tysięcy użytkowników. Do czasu zawiadomienia go przez pełnomocnika powoda – pismem z dnia 13 maja 2014 roku – nie miał świadomości o istnieniu przedmiotowej strony. Niewątpliwie również, do czasu wydania przez Sąd postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia, nie otrzymał urzędowego zawiadomienia od żadnego organu ani polecenia wstrzymania dostępu do danych na tej stronie, czy też ich usunięcia.

Należało zatem rozważyć, czy pismo z 13 maja 2014 roku można zakwalifikować jako uzyskanie wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności. Aby można mówić o wiarygodnej informacji, przyjmuje się, że naruszenie prawa musi być oczywiste dla nieprawnika, bez jakichkolwiek poszukiwań lub badań.

Ponadto należy przyjąć, że wiadomość powinna przynajmniej podawać, które konkretnie fragmenty treści naruszają prawa i na jakiej podstawie oparty jest taki wniosek. A zatem do uznania wiadomości za wiarygodną nie wystarcza samo podanie adresu strony internetowej i wyrażenie poglądu co do bezprawnego charakteru treści, niezbędne jest szczegółowe uzasadnienie takiego zawiadomienia ( tak m. in. G. P. (1): „ jak należy uregulować odpowiedzialność za treści w internecie? Wybrane aspekty” (G. P., wybrane zagadnienia związane z odpowiedzialnością dostawców usług hostingowych, (...)/Wybrane_zagadnienia_ związane_zodpowiedzialnoscia.pdf).

W piśmie z 13 maja 2013 rok powód nie podał takich danych, uczynił to dopiero w pozwie i wniosku o udzielenie zabezpieczenia.

Nie można zatem obwiniać pozwanego za to, iż nie zablokował strony (...) po otrzymaniu takiego pisma, które wskazywało na całą obszerną stronę, zawierającą szereg opinii, informacji, łącznie z odesłaniami do pism urzędowych.

Pozwany niezwłocznie po uzyskaniu pisma z 13 maja 2013 roku podjął działania zmierzające do weryfikacji twierdzeń spółki (...) i w konsekwencji ewentualnego usunięcia lub uniemożliwienia dostępu do przedmiotowych informacji. Nie mogąc bowiem samemu dokonać weryfikacji prawdziwości wszystkich treści na wskazywanej stronie, zwrócił się do użytkownika z którym zawarł umowę o świadczenie usługi hostingu. Najpierw skierował pismo do P. C. – pierwotnego zarządcy konta hostingowego, a następnie do wskazanego przez niego aktualnego użytkownika ( usługobiorcy) A. A. (1).

W świetle dostępnych artykułów prasowych, mógł pozwany powziąć informacje na temat zastrzeżeń co do działalności powódki. Nie miał rzecz jasna możliwości zweryfikowania ich prawdziwości osobiście.

Z kolei zbyt pochopnie usunięcie lub zablokowanie strony mogłoby narazić usługodawcę na odpowiedzialność względem usługobiorcy. Usuwanie lub uniemożliwianie dostępu musi być przeprowadzane z poszanowaniem zasady wolności wyrażania opinii oraz zastosowaniem stosownych procedur.

Nie można zatem w przypadku pozwanego, mówić o biernym zachowaniu po uzyskaniu wiadomości o bezprawności treści zamieszczonych na udostępnianym serwerze, albowiem podjął działania w celu wyjaśnienia – zweryfikowania treści.

Ostatecznie zaś, po uzyskaniu- doręczeniu w dniu 21 czerwca 2013 roku postanowienia Sądu o udzieleniu zabezpieczenia, które można zakwalifikować jako „ urzędowe powiadomienie” doszło do usunięcia strony z serwera pozwanego. Od tamtej pory treści tych na serwerach pozwanego już nie ma. Przywołując prawodawstwo europejskie, zwrócić uwagę należy, że zgodnie z art. 12 ust. 3 dyrektywy o handlu elektronicznym, Dz. Urz. WE L 178/1 z 17.07.2000 r., sąd lub organ administracyjny może nakazać, by pośrednik w przekazie danych przerwał naruszenia prawa lub im zapobiegł, co w rezultacie oznacza, że powinien on zablokować dostęp konkretnemu numerowi IP lub zastosować mniej inwazyjne technologie umożliwiające filtrowanie przesyłanych danych. W niniejszej sprawie pozwany niezwłocznie wywiązał się z nakazu sądowego- dane te usuwając za pośrednictwem wezwanego przez siebie usługobiorcy.

Odpowiedzialność hostingodawcy jest bardzo ograniczona. W niektórych ustawodawstwach np. w USA hostingodawca de facto nie odpowiada za naruszenie dóbr osobistych. Zob. m.in. D. G. –„ Wyłączenie odpowiedzialności cywilnej dostawców usług sieciowych za treści użytkowników”.LEX.

Mimo, że w niniejszej sprawie pozwany kierując pismo i e-mail do usługobiorcy nie zakreślił odpowiedniego terminu do ustosunkowania się do zarzutów zgłoszonych przez firmę (...), co należy odnotować jako działanie nie w pełni staranne i właściwe, to jednak nie można przypisać mu winy w świetle poczynionych ustaleń, zwłaszcza faktu, iż doszło do usunięcia przedmiotowej strony, jak również że podjęte zostały kroki do wyjaśnienia sytuacji bezprawności, tym bardziej, że istniały wątpliwości co do bezprawności treści zawartych na stronie, zważywszy na wypowiedzi zawarte w prasie branżowej, które poddawały w wątpliwość rzetelność i prawidłowość praktyk stosowanych przez pracowników firmy (...) i informacji internetowych zamieszczonych przez niektóre firmy (...), odcinających się od działań powodowej spółki.

Samodzielna zatem weryfikacja treści całej zawartości strony przekraczała możliwości pozwanego. Powtórzyć zaś należy, że powód w zawiadomieniu skierowanym do pozwanego nie podał konkretnych fragmentów strony, które jego zdaniem były bezprawne, jak również nie uzasadnił należycie swojego zapatrywania. Prawodawca europejski, w dyrektywie 2000/31/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 8 czerwca 2000r., implementowanej do polskiego systemu prawnego przez ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną nie określił również procedury, którą miałby się posłużyć przedsiębiorca poinformowany o przechowywaniu bezprawnych treści, mającej na celu zablokowanie lub odblokowanie dostępu do kwestionowanych materiałów. Powyższe braki wywołują spore problemy w stosowaniu przepisów dyrektywy, jak i w implementujących je przepisach krajowych, co jest szczególnie widoczne na tle orzeczeń ETS w sprawach połączonych
C-236/08, 237/08 i 238/08 dotyczących wyszukiwarki Google.

Polska implementacja wychodzi nieco poza model zawarty w dyrektywie o handlu elektronicznym i wyłącza także odpowiedzialność usługodawcy wobec usługobiorcy z tytułu zablokowania dostępu do przechowywanych treści. Co więcej, tylko w przypadku gdy usługodawca dowiedział się o bezprawnych treściach w wyniku otrzymania wiarygodnej informacji, będzie on musiał poinformować o fakcie zablokowania treści usługobiorcę.
W przypadku otrzymania informacji o bezprawnych treściach w urzędowym zawiadomieniu (przykładowo w wyroku sądowym) nie będzie konieczne nawet poinformowanie usługobiorcy o podjętych działaniach.

W tej sytuacji nie można więc mówić o ziszczeniu się warunków odpowiedzialności pozwanego stosownie do art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Nie ma zatem także podstaw do zasądzenia od niego zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych powoda.

W niniejszej sprawie do odpowiedzialności host providera ( pośrednika) nie można zastosować kryterium prawda i fałsz, gdyż nie jest to typowy proces jak wykazało przeprowadzone postępowanie dowodowe, zwłaszcza niejednoznaczne odpowiedzi instytucji, do których Sąd zwracał się o informacje czy były prowadzone postępowania wyjaśniające i czy występowały skargi na działalność spółki (...), nie można czynić pozwanemu zarzutu, że samodzielnie nie dokonał analizy prawdziwości wszystkich informacji zawartych na spornej stronie. Nie można nie zauważyć, że Komisja Nadzoru Finansowego odpowiedziała, że skarg na powodową spółkę było wiele. Nie były one jednak weryfikowane co do prawdziwości zarzutów w nich zawartych.

Jakakolwiek więc niewątpliwie pewne fragmenty strony (...) sformułowane były w sposób obraźliwy i nie były poparte dowodami –np. wyrokami sądowymi lub orzeczeniami prokuratury – odnośnie domniemanego oszustwa czy kradzieży, to weryfikowanie tego przez hostingodawcę, którym był pozwany, przekraczało jego możliwości, a zatem powtórzyć trzeba, że brak w niniejszej sprawie elementu „ wiarygodnej informacji” z art. 14 w/w ustawy.

Zagadnienie odpowiedzialności podmiotu oferującego usługi hostingu należy do najżywiej dyskutowanych w doktrynie prawa i orzecznictwie sądowym. Bez usług hostingu niemożliwy byłby gwałtowny rozwój stron internetowych, bowiem ich twórcy czy administratorzy potrzebują przestrzeni, na której mogą zapisać swoje utwory i udostępnić je użytkownikom sieci.

Z wyżej wskazanych względów, w oparciu o wskazane przepisy, powództwo w zakresie zasądzenia zadośćuczynienia podlegało oddaleniu. W pozostałym zakresie, wobec cofnięcia żądania w piśmie procesowym z dnia 8 października 2014 roku postępowanie podlegało umorzeniu w oparciu art. 355§1 w związku z art. 203 k.p.c.

Odnośnie roli interwenienta ubocznego w procesie, zauważyć należy, iż wyrok nie mógł obejmować jego ewentualnej odpowiedzialności. Wyrok zapadły w tym procesie ma powagę rzeczy osądzonej tylko między stronami i nie może naruszać praw osób trzecich niebędących stronami procesu ani w inny sposób rozstrzygać o ich sytuacji prawnej. Interwenient uboczny nie dochodzi w procesie żadnych praw własnych, ale współdziała ze stroną, do której przystąpił w obronie jej praw, których dotyczy proces. W ten sposób pośrednio broni swej sytuacji prawnej, na którą może wpłynąć wygranie lub przegranie procesu przez tę stronę.

O kosztach procesu orzeczono stosownie do art. 102 k.p.c. stosując zasadę słuszności. Przeciwko zastosowaniu normy z art. 98 k.p.c. przemawia bowiem fakt, iż pozwany wykazał się pewną opieszałością w zakresie ustalania wiarygodności informacji, nie zakreślając stosunkowo niedługiego termin do usługobiorcy do ustosunkowania się do zarzutu bezprawności treści na spornej stronie internetowej.

W odniesieniu z kolei do interwenienta ubocznego, do którego nie mają zastosowania przepisy o współuczestnictwie jednolitym, Sąd nie znalazł podstaw do zastosowania zdania drugiego art. 107 k.p.c., które zresztą nie ma charakteru obligatoryjnego. O takim rozstrzygnięciu przesądził fakt, iż interwenient również zwlekał nie tyle z zablokowaniem strony (...)a przynajmniej jej pewnych fragmentów, ale nie odpowiedział pozwanemu na wyrażane wątpliwości co do bezprawności, zasłaniając się koniecznością zasięgnięcia opinii prawników, a ponadto żądał za usunięcie obraźliwych dla powoda treści stosownej gratyfikacji finansowej. Takie zachowanie interwenienta nie zasługuje na aprobatę Sądu.