Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 572/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 października 2014 r.

Sąd Rejonowy Katowice Zachód w Katowicach, Wydział III Karny w składzie:

Przewodniczący SSR Łukasz Ciszewski

Protokolant Julia Olszówka

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej K. Północ w K. Michała Ziobro

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 09 września, 07 października, 09 grudnia 2013 r. , 03 lutego, 11 września, 16 października, 29 października 2014 r.

sprawy z oskarżenia Prokuratury Rejonowej K. Północ w K.

przeciwko R. P. (1), s. J. i W. zd. D.

ur. (...) w Ś.

oskarżonemu o to że:

I.  w okresie września – listopada 2008 roku w K. podrobił podpis o treści (...) pod podpisem osoby odbierającej sprzęt ortopedyczny na dokumencie „zlecenia na zaopatrzenie w wyroby medyczne będące przedmiotami ortopedycznymi i środki pomocnicze” nr (...) dotyczącego wydanego przedmiotu – wózek inwalidzki specjalny, w celu użycia tego dokumentu jako autentycznego.

tj. o czyn z art. 270 § 1 kk

II.  w okresie października – listopada 2008 roku w K. podrobił podpis o treści (...) pod podpisem osoby odbierającej sprzęt ortopedyczny na dokumencie „zlecenia na zaopatrzenie w wyroby medyczne będące przedmiotami ortopedycznymi i środki pomocnicze” nr (...) dotyczącego wydanego przedmiotu – aparat na ramię i bark typ (...) G. S. prawostronny nr fabryczny G- (...), w celu użycia tego dokumentu jako autentycznego.

tj. o czyn z art. 270 § 1 kk

orzeka

1.  uniewinnia oskarżonego R. P. (1) od popełnienia zarzucanych mu i opisanych wyżej w pkt I., II. czynów;

2.  na mocy art. 632 pkt 2 kpk zasądza od Skarbu Państwa na rzecz R. P. (1) kwotę 924 zł (dziewięćset dwadzieścia cztery) tytułem poniesionych kosztów obrony z wyboru;

3.  na zasadzie art. 632 pkt 2 kpk kosztami procesu obciąża Skarb Państwa.

sygn. akt III K 572/13 K., 20 listopada 2014 r.

Uzasadnienie wyroku z dnia 29 października 2014 roku

Przedsiębiorstwo (...) zajmowało się dystrybucją sprzętu medycznego. Na terenie oddziału (...) pracowało dwóch przedstawicieli handlowych – medycznych obsługujących ten teren, tj. D. S. w 2007 roku, a następnie M. T. (1). R. P. (1) był natomiast przedstawicielem dla rejonu C., B. i C.. Swoje obowiązki przedstawiciele wykonywali udając się do klienta-pacjenta po wcześniejszym skierowaniu ich tam przez biuro regionalne. Pacjentowi okazywali sprzęt, dokonywali jego doboru oraz uzyskiwali podpis klienta. Następnie przedstawiciel przywoził wnioski do sklepu. Wnioski te były wypisane w części I przez lekarza, w części II potwierdzone przez pracownika Narodowego Funduszu Zdrowia, a w części III były podpisane przez pacjenta jako osobę odbierającą sprzęt. Niejednokrotnie do sklepu trafiały wnioski, które w części III zawierały wyłącznie podpis osoby odbierającej sprzęt. Wówczas E. K. (wcześniej D.) wypisywała pozostałą część zgodnie z tym co przekazywał jej przedstawiciel, wpisując nazwę przekazanego sprzętu, datę przyjęcia wniosku do realizacji oraz datę odbioru, czyli w praktyce datę zaksięgowania wniosku. Następnie wniosek po ostemplowaniu pieczątką przedsiębiorstwie oraz po złożeniu podpisu realizatora był przekazywany do siedziby (...).

Wynagrodzenie przedstawicieli handlowych – medycznych (...) składało się z części stałej oraz premii, której wysokość wynikała z obrotu danego punktu sprzedaży (regionu) i nie było zależne od zadań konkretnego przedstawiciela, które nie były przy tym w żaden sposób utrwalane i nie można było ustalić w późniejszym czasie który przedstawiciel dostarczał sprzęt.

We wrześniu 2008 roku T. M. dwukrotnie dostał udaru mózgu i był hospitalizowany w Szpitalu (...) w K.. Podczas drugiej wizyty w szpitalu G. M. została poinformowana przez pracownika szpitala o tym, że jej mężowi ze względu na stan zdrowia przysługuje wózek inwalidzki, który będzie do odbioru na oddziale tego szpitala, z czego też następnie G. M. skorzystała z dniem wypisania T. M. ze szpitala, tj. dniem 14 października 2008 roku, nie podpisując jakichkolwiek dokumentów, ani też nie zwracając się w tej materii do NFZ odebrała wózek. W międzyczasie w tożsamy sposób G. M. uzyskała materac przeciwodleżynowy dla męża. Po wypisaniu ze szpitala T. M. został przewieziony do szpitala w M., gdzie w dniu 29 października 2008 roku zmarł.

W nieustalonym czasie nieustalona osoba (nie wykluczając T. M.) nakreśliła na zleceniu na zaopatrzenie w wyroby medyczne będące przedmiotami ortopedycznymi i środkami pomocniczymi na nazwisko M. T. (2) dotyczące wózka inwalidzkiego specjalnego, oraz na zleceniu na zaopatrzenie w wyroby medyczne będące przedmiotami ortopedycznymi i środkami pomocniczymi na nazwisko M. T. (2) dotyczące aparatu na ramię i bark podpisy (...).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o: wyjaśnienia R. P. (1) (k. 423-424, 483), zeznania G. M. (k. 23-34, 498), zeznania K. L. (k. 445-446, 498), zeznania E. K. (k. 447-448, 497), zeznania M. T. (1) (k. 83-85, 497-498), zeznania D. S. (k. 141-142, 502), zeznania M. Z. (2) (k. 510), zeznania M. M. (k. 515), zeznania M. P. (k. 515), opinii kryminalistycznej (k. 157-419, 559-560), opinii pismoznawczej (k. 519-526, 559-560), zawiadomienie o przestępstwie (k. 3-4), próbki pisma ręcznego (k. 89, 91, 144, 148, 152), pismo NFZ (k. 92), dokumentację – zlecenia (k. 93-137), zlecenia na zaopatrzenie nr (...) i nr (...) (k. 117,118), danych o karalności (k. 546), pisma (k. 460-462), aktu zgonu (k. 464), pisma z (...) (k. 494-495).

Oskarżony R. P. (1) w toku całego postępowania konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. Zaprzeczał on by w ogóle miał zajmować się dostawami sprzętu w regionie (...), co znajduje też potwierdzenie w zeznaniach D. S., M. T. (1) oraz E. K.. Co więcej, zaprzeczenie przez niego temu by miał nakreślić podpis (...) znajduje również w uznanej za podstawę orzeczenia opinii biegłego sporządzonej na zlecenie Sądu. Abstrahując w tym miejscu od wartościowania poszczególnych opinii, co zostanie dokonane w dalszej części uzasadnienia, należało wskazać, że jakikolwiek dowód poza kwestionowaną co do zasadności płynących z niej wniosków opinią z postępowania przygotowawczego nie zadawał kłamu jego relacji, ani również nie uprawdopodabniał, by to oskarżony mógł dopuścić się zarzuconego mu czynu. Ponadto R. P. (1) nie miał również motywacji do podrobienia podpisu pacjenta – w swojej działalności nie pobierał wynagrodzenia od każdego dostarczonego sprzętu, a co za tym idzie, nie dokonanie przez niego podrobienia podpisu nie znajdowało ekonomicznego uzasadnienia. Szereg powyższych okoliczności pozwalał zaś przekonać Sąd, że wyjaśnienia oskarżonego były wiarygodne i mogły stanowić jedną z podstaw ustaleń faktycznych.

Do ustalenia stanu faktycznego w częściowo przyczyniły się także zeznania G. M., żony T. M., jako osoby dla której przedmiotowa sprawa nie miała charakteru powtarzalnego, a co za tym idzie, jej zapis pamięciowy winien być silniejszy. Zeznania te, jakkolwiek obszerne i szczegółowe, pozbawione były jednak treści pozwalających na podjęcie decyzji co do sprawstwa oskarżonego – konsekwentnie wskazywała, że nie zajmowała się wypełnieniem jakichkolwiek dokumentów, jak również o tym, że informacje o możliwości odbioru sprzętu, jak również sam sprzęt w postaci wózka inwalidzkiego oraz materaca przeciwodleżynowego uzyskała od personelu szpitalnego. Jeżeli zaś chodzi o osobę oskarżonego, to świadek nie przypominała sobie jego osoby. Należało jednak zważyć, że świadek była osobą w podeszłym wieku, a co za tym idzie, jej opis był obciążony typowym dla tego wieku ograniczeniem możliwości pamięciowych. Poza wskazanymi wyżej kategorycznymi stwierdzeniami świadek częściowo zasłaniała się niepamięcią, a część jej relacji nie korelowała z relacjami pozostałych świadków. Przykładem są zeznania K. L., która wskazywała, że zlecenie było wydawane dopiero przy wypisie pacjenta, a co za tym idzie, relacja G. M. w sprawie wcześniejszego przekazania jej materaca i wózka nie mogła zostać implementowana do ustaleń faktycznych i koniecznym było jej poprawienie za pomocą zeznań K. L..

Zeznania ostatniego ze wskazanych świadków uznane zostały przez Sąd za wiarygodne – świadek relacjonowała konsekwentnie w toku całego postępowania, urozmaicając swoją relację za pomocą szczegółowych informacji, które uzupełniały i poprawiały relację G. M.. Co szczególnie istotne, zeznania świadka doprowadziły do uzyskania informacji, że sprzęt mógł trafiać do pacjentów również za pośrednictwem rehabilitantów, którzy mogli zastępować w tym zakresie przedstawicieli handlowo – medycznych. Ze względu na brak jakiejkolwiek motywacji do składania zeznań niezgodnych z prawdą, jak również przy uwzględnieniu zgodności tej relacji z pozostałymi dowodami, w tym przede wszystkim zeznaniami rehabilitantek, brak było podstaw do odmowy wiarygodności zeznaniom świadka.

Szczegółową i pomocną dla ostatecznych ustaleń faktycznych relację zdała E. K.. Jej treść została przy tym uznana za wiarygodną, za czym przemawiała jej zgodność z pozostałymi dowodami, konsekwencja oraz drobiazgowość. Istotne znaczenie miało przy tym wskazanie regionalizacji pracy przedstawicieli handlowo – medycznych, co w znacznym stopniu zmniejszało prawdopodobieństwo, że oskarżony mógł dopuścić się zarzuconych mu czynów. Zeznania świadka przyczyniły się również do wyjaśnienia sprzeczności zachodzących pomiędzy datą zgonu pacjenta, a datą „odbioru”.

Zeznania M. T. (1) uznane zostały za częściowo wiarygodne. Zasadniczo znajdują one potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym, w tym zwłaszcza w zeznaniach E. K. oraz wyjaśnieniach oskarżonego. Elementem umniejszającym ich wartość są jednak jego zaprzeczenia, by przedstawiciele na jakimkolwiek etapie mieli dysponować dokumentami – stwierdzenie takie jest irracjonalne w świetle potrzeby potwierdzenia przez przedstawiciela odbioru sprzętu, jak również jego wcześniejszej relacji, w której stwierdził zupełnie przeciwnie. Należało przy tym zwrócić uwagę również na to, że świadek przyznał, że przedstawiciele czasem udawali się do domów pomocy społecznej lub szpitali. Nie mniej jednak okoliczności tej zaprzeczały inne osoby przesłuchiwane w sprawie, co zdaniem Sądu świadczyło o marginalności tego zjawiska i co najwyżej sposobie działania opisywanego świadka, a nie całej grupy przedstawicieli, których reszta nie twierdziła w tym fragmencie zgodnie z M. T. (1). Twierdzenie to wydaje się tym bardziej wątpliwe, że w świetle zeznań K. L. wskazującej, że zlecenie wydawało się wraz z wypisem, jak również w świetle zeznań G. M., która zaprzeczyła, by sprzęt wydał jej oskarżony oraz by miał on przyjąć jej zlecenie, oskarżony miałby bardzo ograniczone możliwości wykonywania obowiązków na tak wczesnym etapie. Znacznie wyższą wartością cieszyły się wcześniejsze zeznania M. T. (1) – zawarty w nich opis był szczegółowy, logiczny i korelujący z relacją E. K. – świadek potwierdził między innymi to, że datę odbioru wpisywał punkt zaopatrzeniowy – sklep i wskazana data była datą zaksięgowania wniosku, a nie datą faktycznego wydania sprzętu.

Zeznania D. S. dostarczyły informację, że niejednokrotnie podpis na dokumencie był składany przez członka rodziny pacjenta, zaś na terenie szpitala znajdował się punkt sprzedaży (...), a co za tym idzie, możliwym było, że dostarczenie pacjentowi wózka mogło zachodzić bez udziału w tej procedurze przedstawiciela. Zeznania świadka jakkolwiek mało obszerne w korelowały z zeznaniami pozostałych świadków i były z nimi niesprzeczne. Świadek relacjonował wydarzenia w sposób konsekwentny, a co za tym idzie, brak było podstaw dla odmowy im wiarygodności.

Za wiarygodne, bo znajdujące potwierdzenie w zeznaniach M. T. (1) i E. K. uznano zeznania M. Z. (2), jednakże ze względu na swoją treść nie przyczyniły się one do ustaleń faktycznych w przedmiotowej sprawie.

Zeznania K. L. w zakresie procedury uzyskiwania przez pacjentów zlecenia dofinansowania sprzętu potwierdziły M. P. i M. M. – rehabilitantki (...) Centrum Medycznego. Wskazały one bowiem na to, że pacjent uzyskiwał zlecenie dopiero w czasie wypisu ze szpitala, po czym to do niego lub jego rodziny należało uzyskanie odpowiednich wpisów z NFZ, po czym dopiero następnym etapem był zakup sprzętu. Skutkowało to odmową w tym zakresie wiarygodności zeznaniom G. M..

W świetle powyższego, ze szczególnym uwzględnieniem faktu, iż okręg (...) nie znajdował się w obszarze działalności oskarżonego, jedynym dowodem rzekomego sprawstwa oskarżonego była opinia biegłego grafologa z etapu postępowania przygotowawczego. Nie mniej jednak należało zważyć, że w toku postępowania sądowego oddano pod ocenę innego biegłego zgodność podpisów znajdujących się na zleceniu z podpisami oskarżonego, przy czym w owej opinii znalazły się zupełnie odmienne wnioski. Z tego względu szczególnego znaczenia nabrała analiza poszczególnych opinii. Ta z postępowania przygotowawczego, wzbogacona następnie w formie ustnej podczas rozprawy głównej skupiła się przede wszystkim na podobieństwach zachodzących pomiędzy kwestionowanymi podpisami. Biegły wskazywał przy tym na zbieżny obraz pisma, zbliżony stopień naturalności i staranności realizacji zapisów, adekwatną klasę pisma oraz tożsamy stopień czytelności w badanych zapisach. Ponadto biegły zwrócił uwagę także na tożsamy przebieg linii podstawowej wyrazów w porównywanych zapisach, zbliżony układ względem stałych elementów oraz zbliżony kierunek nachylenia osi gram do linii podstawowej i adekwatny układ wzajemny znaków minuskuł. Zdaniem biegłego zgodność podpisów potwierdzały również zbliżona dynamika kreacji i jej tempo, tożsamy impuls i odpowiadające miejsca wzmożenia nacisku, a także zbliżony stosunek wysokości elementów nad linijnych do wysokości znaków śród linijnych i zbliżone pola adekwatnych konstrukcji badanego materiału. Wreszcie na koniec biegły wskazał na tożsamy sposób realizacji majuskuły „T” w zakresie sposobu kreacji poszczególnych gram oraz inicjacji daszku znaku, charakterystyczny sposób realizacji minuskuły „a” i „d” w zakresie kreacji owalu, punktu inicjacji i zakończenia kreacji, zbieżny sposób kreowania wiązań między minuskułami, charakterystyczny sposób budowania i usytuowania znaków diaktrycznych w minuskule „j” i charakterystyczny dla badanych materiałów sposób kreowania elementów śródlinijnych minuskuł „k” i sposobu wiązania z minuskułą „i”. W trakcie składania ustnej opinii biegły wskazał zaś, ze w jego ocenie elementy rozbieżne, takie jak kąty, wielkość, układ poszczególnych znaków są elementami maskującymi. Biegły w swojej opinii pisemnej nie podniósł żadnych różnic.

Tymczasem biegły dokonujący analizy porównawczej na zlecenie Sądu w swojej opinii poddał ocenie istotne i liczne odmienności zachodzące pomiędzy poszczególnymi opiniami. Otóż biegły wskazał przede wszystkim na odmienny stopień zintegrowania pisma, wskazując, że podpisy znajdujące się na zleceniu nakreślone zostały pismem bardziej zintegrowanym od zapisów zawartych w materiale porównawczym, jak również do podpisów R. P. (1), odmienna jest szarość podstawy litery „e”, odmienna jest wartość cech grafometrycznych opisanych we wskazanych przez biegłego punktach, a także różne kształty cech powtarzalnych w postaci elementu inicjującego kreślenie owalu minuskuł „a”, „i” i „d” (wysokość inicjowania owalu, odśrodkowe inicjowanie w przypadku zapisów materiału porównawczego, modelunek), inny rytm odstępów międzyliterowych, w tym wielkość odstępu pomiędzy literami „e” i „j” w stosunku do wielkości innych odstępów międzyliterowych, zróżnicowanie nachylenia osi liter względem linii podstawy wyrazu (wyróżniające się w podpisach na zleceniach nachylenie litery „s”, które nie występuje w materiale porównawczym), oraz odmienny modelunek liter „M” – inny sposób modelowania i kończenia kreślenia oraz kształty elementów wertykalnych, odmienna wysokość usytuowania oraz wartość kąta elementu łączącego części wertykalne, „a” – inne sposoby inicjowania i kończenia kreślenia owalu, sposobu wyprowadzenia kreślenia, szerokość oraz kształt drugiej Grammy, „d” – sposobu inicjowania i kończenia kreślenia owalu, sposobu inicjowania kreślenia oraz kształtu części nadlinijnej, „e” w zakresie sposobu inicjowania kreślenia oraz kształtu oczka, „j” – w zakresie kształtu części podlinijnej, kształtu i elementu uzupełniającego ulokowanego w strefie nadlinijnej pisma, „s” w zakresie kształtu czaszy, „k” w zakresie kształtu części nadlinijnej, sposobach inicjowania kreślenia i kształtu drugiej i trzeciej Grammy, zaś przy literze „i” w zakresie innego kończenia kreślenia minuskuły. Zdaniem biegłego różnice te miały charakter stały, zaś nie odnotowano konfiguracji istotnych podobieństw, które wykraczałyby poza podobną ogólną klasę pisma. Podczas składania ustnej opinii, biegły podtrzymał powyższe, tłumacząc, że nie jest w stanie wyobrazić sobie maskowania w zakresie cech mierzalnych przy ogólnym zachowaniu w dużym stopniu naturalności pisma, a to ze względu na to, że zachodzą różnice w cieniowaniu liter i rytmie, co jak wskazuje się w literaturze przedmiotu sprawia, że twierdzenia o maskowaniu są nieuzasadnione, gdyż maskując cechy pisma nie jesteśmy w stanie być lepsi w stosunku do własnego nawyku pisarskiego. Próby pisania lepiej z reguły prowadzą do zmniejszenia dynamiki wykonania. Co więcej, biegły zaprzeczył, by wbrew twierdzeniom swojego poprzednika zachodziły podobieństwa pomiędzy sposobem inicjowania określenia owali liter „a” i „d”, gdyż w przypadku materiału porównawczego inicjowanie to jest odśrodkowe i usytuowane nieco niżej, zaś w podpisach nakreślonych na zleceniu jest ono usytuowane sztywnie wysoko. Biegły pomimo wskazania podobieństwa w kreśleniu litery „T”, również i w tym zakresie wskazał na istotne w jego ocenie różnice, a to odmienny sposób zakończenia kreślenia zarówno trzonu, jak i czaszy – trzon odchodzi w prawo (czego nie ma w podpisach ze zlecenia), zaś przy czasze, to w owych podpisach na zleceniu jest ono skierowane w dół, bądź jest proste, zaś w materiale porównawczym ku górze. Różnice zachodziły również w zakresie litery „k” i jej połączenia z literą „i”.

Biorąc pod uwagę obydwie opinie, Sąd ocenił, że bardziej wartościowa jest opinia sporządzona na zlecenie Sądu i to ona stanowiła podstawę ustaleń faktycznych. Wpływ na tę ocenę miało przede wszystkim to, że wnioski opinii biegłego sporządzonej w toku postępowania przygotowawczego za swoją podstawę przyjęły przede wszystkim wyszukanie podobieństw zachodzących pomiędzy materiałem kwestionowanym, a materiałem porównawczym, jeżeli zaś chodzi o zachodzące pomiędzy podpisami różnice, to tak jak początkowo zostały one pominięte, tak w późniejszym etapie, podczas składania opinii ustnej, biegły broniąc swojego stanowiska wskazywał, że miały one charakter prób maskowania, czego w opinii pisemnej nie stwierdził. Zdaniem Sądu założenie takie było błędne. Podstawą takiego stanowiska było nadanie nieuzasadnionego nadmiernego znaczenia elementom powtarzającym się, których było niewiele, oraz tym które wyłącznie pozornie mogłyby się zdawać zbieżne. Już bowiem pobieżna analiza treści owej opinii i spojrzenie na nakreślenie niektórych liter, w tym przede wszystkim litery „k” oraz „d” pozwala na stwierdzenie, że twierdzenia biegłego nie znajdowały odzwierciedlenia w rzeczywistym stanie rzeczy. Uchybienia zawarte w omawianej opinii w sposób szczegółowy wypunktował drugi z powołanych biegłych, który w sposób jasny i logiczny wyjaśnił zarówno błędy w założeniu przyjętym przez swojego poprzednika, a to niemożność bycia „lepszym” w stosunku do własnych nawyków pisarskich przy próbach maskowania (co w świetle wiedzy Sądu znajduje potwierdzenie w dorobku nauki), jak i wskazał konkretne błędy w spostrzeżeniach poprzednika, które rzekomo miały potwierdzać jego tezę. W przeciwieństwie do niego, biegły z postępowania przygotowawczego nie był w stanie ustnie obronić swoich tez, a jedynie starał się wyjaśnić, że badania grafologiczne w znacznym stopniu oparte są na uznaniowości i te same ustalenia mogą prowadzić do różnych wniosków. Co więcej biegły D. A. w ustnej opinii podał nawet, iż ten sam biegły co do tego samego materiału może dojść do różnych wniosków.

Zdaniem Sądu twierdzenie takie jest zupełnie nieuzasadnione i dyskwalifikujące biegłego. Nauka z zakresu badania pisma ręcznego wyklucza bowiem takie sytuacje. Również praktycy a to m.in. uznane Centralne Laboratorium Kryminalistyczne niedopuszcza aby w zakresie tego samego materiału sporządzane były różne wnioski i to nie tylko w ramach tej samej opinii ale również w ramach opinii różnych biegłych.

Na jeszcze jedną rzecz Sąd zwrócił uwagę. Mianowicie biegły D. A. podzielił tą część opinii biegłego L. wskazującą na różnice, jednakże biegły D. A. różnice uzasadnił maskowaniem sprawcy. Tymczasem różnice te, czego nie zakwestionował biegły A. występują również w obszarze materiału bezwpływowego a to m.in. podpisów na ZPO pism procesowych. Tymczasem maskowanie występuje m.ni. wówczas gdy kreślący podpis (później brany pod uwagę jako materiał porównawczy bezwpływowy), będąc świadomym złożenia w przeszłości nieoryginalnego zapisu, składa podpis kreśląc inaczej niż poprzednio maskując tym samym podobieństwa. Zatem w takiej sytuacji musiałaby być uwiarygodniona teza, iż oskarżony czyniąc zapisy, które zostały później wzięte pod uwagę jako bezwpływowy materiał , był świadom konieczności maskowania podobieństw i zakładał, iż materiał ten w przyszłości może być badany. Teza taka, w ocenie Sądu wydaje się zupełnie nieuzasadniona i absurdalna, i przy założeniach biegłego A. każdą osobę można by uznać za sprawcę podpisu nieoryginalnego a różnice traktować jako próby maskowania.

Jest to kolejna okoliczność (poza min. okolicznością związaną z „ulepszaniem” nawyków pisarskich”) wskazująca, iż nie można mówić o próbach maskowania.

Wobec powyższego przy zachodzącej pomiędzy opiniami istotnej sprzeczności, Sąd miał do wyboru bądź to oparcie się na w znacznym stopniu uznaniowej i podpartej błędnymi ustaleniami opinii z postępowania przygotowawczego, bądź też opartej przede wszystkim na kalkulacjach oraz drobiazgowej i niepodważonej w ustaleniach co do cech poszczególnych znaków opinii sporządzonej w toku postępowania sądowego. Z tego też względu skłaniając się ku pewności Sąd za podstawę ustaleń faktycznych przyjął drugą z opisywanych opinii, tj. tę prowadzącą do uznania, że oskarżony nie dopuścił się zarzuconego mu czynu. Ponadto za przyjęciem drugiej z omawianych opinii przemawiało to, że również pozostałe przeprowadzone w toku postępowania dowody nie wskazywały na sprawstwo oskarżonego, a co za tym idzie, brak było innych podstaw uprawdopodabniających zasadność oceny pierwszego biegłego.

Pozostałe ujawnione dowody Sąd uznał za wiarygodne. W toku postępowania nie ujawnił się bowiem jakiekolwiek okoliczności podważające ich wartość dowodową, zostały sporządzone przez kompetentne organy i w zgodnej z prawem procedurze. Wątpliwości w tym zakresie nie podnosiły również strony.

R. P. (1) został oskarżony o to, że:

w okresie września – listopada 2008 roku w K. podrobił podpis o treści (...) pod podpisem osoby odbierającej sprzęt ortopedyczny na dokumencie „zlecenia na zaopatrzenie w wyroby medyczne będące przedmiotami ortopedycznymi i środki pomocnicze” nr (...) dotyczącego wydanego przedmiotu – wózek inwalidzki specjalny, w celu użycia tego dokumentu jako autentycznego, tj. o czyn z art. 270 § 1 kk

w okresie października – listopada 2008 roku w K. podrobił podpis o treści (...) pod podpisem osoby odbierającej sprzęt ortopedyczny na dokumencie „zlecenia na zaopatrzenie w wyroby medyczne będące przedmiotami ortopedycznymi i środki pomocnicze” nr (...) dotyczącego wydanego przedmiotu – aparat na ramię i bark typ (...) (...) prawostronny nr fabryczny G- (...), w celu użycia tego dokumentu jako autentycznego, tj. o czyn z art. 270 § 1 kk

Jak wskazano już wyżej, w rzeczywistości jedynym dowodem wskazującym na sprawstwo oskarżonego była opinia sporządzona przez biegłego w toku postępowania przygotowawczego, która jak wskazano wyżej, obciążona była wadami uniemożliwiającymi posłużenie się nią jako podstawą ustaleń faktycznych. Żaden z pozostałych dowodów bezpośrednich ani też poszlak nie tylko nie wskazywał, ani nie uprawdopodabniał by to oskarżony miał dopuścić się zarzuconych mu czynów, co nawet w sposób wyraźny temu przeczył, a to chociażby poprzez wskazanie, że oskarżony nie działał na tym terenie. Wreszcie należało podnieść brak motywacji oskarżonego do popełnienia zarzuconego mu czynu, a to po pierwsze ze względu na to, że jego wynagrodzenie nie było uzależnione od ilości odebranego przez klientów sprzętu – faktem jest, że poza stałym uposażeniem przedstawiciel mógł liczyć na premie powiązane z obrotem, jednakże owo rozliczenie następowało na podstawie obrotu danego punktu regionalnego, a nie samego przedstawiciela a oskarżony nie był przypisany do tego punktu regionalnego zatem ewentualna premia przypadała innym.

Ponadto w toku postępowania nie sposób było w pełni wykluczyć, że podpisy na zleceniach zostały złożone przez zmarłego T. M.. Wskazać bowiem należy, iż daty odbioru widniejące na zleceniach, jak wynika z zeznań E. K. (poprzednio D.), zostały przez nią naniesione gdy do punktu obsługi trafiły dokumenty ze złożonym już podpisem uprawnionego. Dodała, iż ta „data odbioru” w rzeczywistości była datą zaksięgowania wniosku. Zatem sam fakt, iż daty odbioru widniejące na dokumentach wskazują na czas po śmierci T. M. w żaden sposób nie wskazuje kiedy zostały naniesione podpisy. A żona T. M. , w toku zeznań składanych przed tut. Sądem, po okazaniu jest kwestionowanych podpisów, podała, iż byłaby skłonna stwierdzić, iż to podpisy jej męża.

Zbędnym było jednak prowadzenie postępowania w kierunku ewentualnego ustalenia czy autorem kwestionowanych podpisów jest sam T. M. bowiem zgromadzony materiał pozwolił stwierdzić, iż autorem nie jest oskarżony i było to wystarczające do wydania decyzji kończącej postępowanie.

W tym miejscu zasadnym wydaje się być zaprezentowanie dorobku w odniesieniu do teoretycznego i praktycznego znaczenia jednej podstawowych zasad odpowiedzialności karnej jaką jest domniemania niewinności ( praesumptio boni viri), wyrażone w art. 42 ust. 3 Konstytucji oraz art. 5 k.p.k.

W wyroku z dnia 16 maja 2000 r. (P 1/99, OTK ZU 2000/4 poz. 111, Prokuratura i Prawo - dodatek 2000/9 poz. 52) Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że zasada domniemania niewinności stanowi jedną z fundamentalnych i powszechnie uznawanych zasad państwa prawnego. Jako norma konstytucyjna nakazująca przestrzeganie określonych reguł postępowania jest skierowana do wszystkich, w szczególności adresatami tej dyrektywy są wszystkie organy władzy publicznej.

Z art. 5 § 1 k.p.k., głoszącego domniemanie niewinności, wypływa podstawowa dyrektywa procesu karnego, adresowana przede wszystkim do oskarżyciela i sądu. W szczególności wymaga ona od oskarżyciela poszukiwania i przedstawiania dowodów oraz chroni niewinnego przed skazaniem (tak S. Waltoś: Proces Karny - Zarys systemu, Warszawa 1996, str. 229-231). Tak rozumiana zasada domniemania niewinności stanowi podstawową gwarancję pozycji oskarżonego, gwarancję, która zaczyna obowiązywać od momentu wszczęcia postępowania karnego (por. F. Prusak: Komentarz do kodeksu postępowania karnego, Warszawa 1999, str. 33). Wynika z niej szereg konsekwencji procesowych, przede wszystkim rozkład ciężaru dowodu i wyrażona w art. 5 § 2 k.p.k. zasada in dubio pro reo. Podstawowym skutkiem jej obowiązywania jest wymaganie, by ten kto zarzuca oskarżonemu przestępstwo, musiał je udowodnić; obowiązek ten ciąży zatem przede wszystkim na prokuratorze. Z drugiej strony, oskarżony nie musi niczego udowadniać, ponieważ dzięki domniemaniu niewinności istnieje stan dla niego korzystny.

W przedmiotowej sprawie, jak parokrotnie wskazywano już wyżej, na rzecz uznania oskarżonego R. P. (1) za niewinnego przemawiały jego wyjaśnienia, które nie zostały przez oskarżyciela publicznego w sposób przekonywający podważone, zaś pozytywna ocena dowodowa tych wyjaśnień znajduje utwierdzenie we wnioskach zawartych w pisemnej opinii biegłego sporządzonej na potrzeby postępowania sądowego.

Przy uwzględnieniu tych rozważań nasuwa się jedyny słuszny wniosek, że w niniejszej sprawie nie uzyskano wiarygodnych dowodów potwierdzających sprawstwo R. P. (1).

Ze względu na uniewinnienie oskarżonego od wszystkich stawianych mu zarzutów, Sąd w oparciu o treść art. 632 pkt 2 k.p.k. zasądził od Skarbu Państwa na rzecz R. P. (1) kwotę 924 złotych tytułem poniesionych kosztów obrony z wyboru. Kwota ta stanowi odpowiednik wynagrodzenia przyznawanego adwokatom za pełnienie obowiązków obrońcy z urzędu na 7 rozprawach w postępowaniu zwyczajnym przed sądem rejonowym jako sądem I instancji i zgodnie z rozporządzeniem w sprawie opłat za czynności adwokackie nie zawiera w sobie kwoty podatku VAT.

Wobec powyżej wskazanej podstawy z art. 632 pkt.2 k.p.k. kosztami procesu obciążono Skarb Państwa.