Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 166/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 września 2015r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSA – Marek Czecharowski

Sędziowie: SA – Anna Zdziarska

SA – Rafał Kaniok (spr.)

Protokolant: – sekr. sąd. Łukasz Jachowicz

przy udziale Prokuratora Jerzego Mierzewskiego

i oskarżycieli posiłkowych R. C. (1) i M. C. (2)

po rozpoznaniu w dniu 2 września 2015 r. w Warszawie

sprawy M. W. (1) urodz. (...) w K. s. W. i A. z d. N.

oskarżonego o czyn z 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.

na skutek apelacji, wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 20 lutego2015 r. sygn. akt XVIII K 261/13

1.  przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k., utrzymuje zaskarżony wyrok w mocy;

2.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. N. Kancelaria Adwokacka w W. kwotę 1476 zł, w tym 23% VAT, tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu oskarżycielom posiłkowym w postępowaniu odwoławczym;

3.  zasądza od oskarżonego M. W. (1) na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze, w tym kwotę 1200 zł tytułem opłaty.

UZASADNIENIE

M. W. (1) został oskarżony o to, że:

- w dniu 25 sierpnia 1999 roku w Ł., działając z chęci uzyskania korzyści majątkowej doprowadził małżonków R. i M. C. (2) do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem w kwocie 859.200 PLN poprzez zawarcie z pokrzywdzonymi umowy sprzedaży zabudowanej nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...) o nr ewidencyjnym(...)po uprzednim przedłożeniu pokrzywdzonym nabywcom poświadczającego nieprawdę operatu szacunkowego wyceny przedmiotu sprzedaży zawyżającego jego wartość o powołaną wyżej kwotę, tym samym wprowadzając pokrzywdzonych w błąd co do rzeczywistej wartości zakupionej nieruchomości,

tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 273 k.k. w zw. z art. 294 §1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Wyrokiem z dnia 20 lutego 2015 r. Sąd Okręgowy w Warszawie:

I.  oskarżonego M. W. (1), w ramach zarzuconego mu czynu uznał za winnego tego, że: w dniu 25 sierpnia 1999 roku w Ł., w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził małżonków R. i M. C. (2) do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem znacznej wartości w kwocie 859.200 PLN, w ten sposób, że zawierając z nimi umowę sprzedaży zabudowanej nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...) o nr ewidencyjnym (...), wprowadził ich w błąd co do rzeczywistej wartości sprzedawanej nieruchomości poprzez przedłożenie pokrzywdzonym nabywcom nierzetelnego operatu szacunkowego - wyceny przedmiotu sprzedaży zawyżającego jego wartość o powołaną wyżej kwotę, to jest uznaje oskarżonego za winnego występku z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. i za to, na podstawie powołanych przepisów skazał go na karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności oraz na podstawie art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. karę 150 (stu pięćdziesięciu) stawek dziennych grzywny określając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 30 (trzydziestu) złotych;

II. na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk. i art. 70 § 1 pkt. 1 kk. zawiesił warunkowo wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności na okres 5 (pięciu) lat próby;

III. na podstawie § 14 ust. 2 pkt. 4 oraz § 14 ust. 2 pkt. 5 w zw. z § 14 ust. 7 w zw. z § 16 i § 17 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. N. kwotę 2748 (dwa tysiące siedemset czterdzieści osiem) złotych powiększonych o należną stawkę podatku VAT - tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu;

IV. na podstawie art. 627 k.p.k. zasądził od oskarżonego M. W. (1) na rzecz Skarbu Państwa tytułem kosztów sądowych kwotę 4580 (cztery tysiące pięćset osiemdziesiąt) złotych, w tym 1200 (jeden tysiąc dwieście) złotych tytułem opłat od wymierzonych kar.

Apelację od powyższego wyroku wniósłobrońca oskarżonego zarzucając mu:

1. obrazę przepisów postępowania tj. art. 4 k.p.k., art. 5 § 1 i 2 k.p.k. i art. 7 k.p.k. polegającą na wadliwej ocenie materiału dowodowego i wyprowadzeniu z tej oceny niekorzystnego dla oskarżonego wniosku co do popełnienia zarzuconego mu aktem oskarżenia czynu (art. 438 pkt 2 k.p.k.);

- obrazę przepisów postępowania tj. art. 410 k.p.k. w zw. z art. 424 k.p.k. poprzez dowolne uznanie Sądu, że operat szacunkowy został złożony do banku przez samego oskarżonego lub za jego pośrednictwem, w sytuacji gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwala na takie ustalenie (art. 438 pkt 2 k.p.k.),

2. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść poprzez przyjęcie przez Sąd I instancji, że oskarżony nadzorował przebieg pracy B. S. i kontrolował jej efekt dokonując poprawek oraz dostarczył dane nieruchomości porównawczych, w sytuacji gdy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, a w szczególności wyjaśnienia oskarżonego nie pozwalają na takie ustalenie i świadczą o tym, że M. W. nie nadzorował przebiegu pracy B. S. - uprawnionego rzeczoznawcę majątkowego i nie wpływał na kształt sporządzanego przez nią operatu szacunkowego (art. 438 pkt 3 k.p.k.),

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść poprzez przyjęcie przez Sąd I instancji, że oskarżony powoływał się na znajomości w Banku (...) S.A., podczas gdy sytuacja taka nie miała miejsca, a oskarżony wskazywał jedynie, że znał pracowników banku, jednak nie powoływał się na te znajomości przy uzyskiwaniu przez pokrzywdzonych kredytu na zakup nieruchomości położonej przy ul. (...) (art. 438 pkt 3 k.p.k.).

W konkluzji skarżący wniósł o:

- zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie M. W. (1) od zarzucanego mu aktem oskarżenia czynu

- względnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego jest bezzasadna w stopniu oczywistym.

Na wstępie stwierdzić należy, że Sąd orzekający w przedmiotowej sprawie przeprowadził staranne i wnikliwe postępowanie dowodowe. Wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia sprawy dowody i okoliczności ujawnione w toku tego postępowania, zostały przez Sąd I instancji wszechstronnie rozważone i poddane dokładnej analizie. Na ich podstawie Sąd ten poczynił bezbłędne ustalenia faktyczne oraz należycie wykazał winę oskarżonego w zakresie przypisanego mu w wyroku czynu wyczerpującego znamiona art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.

Ocena materiału dowodowego poczyniona przez Sąd I instancji jest oceną kompletną i wszechstronną, pozostaje w zgodzie z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz nie zawiera błędów logicznych i faktycznych a zatem nie przekracza ram oceny swobodnej, określonych w art. 7 k.p.k.

W takiej sytuacji kontrola instancyjna uzasadnia stwierdzenie, że zaskarżony wyrok znajduje, zgodnie z regułą z art. 410 k.p.k., pełne oparcie w prawidłowo dokonanej ocenie całokształtu dowodów i okoliczności ujawnionych w toku rozprawy i w związku z tym (wbrew stanowisku skarżącego) nie ma podstaw do dyskwalifikacji tegoż rozstrzygnięcia.

Wywody przytoczone w apelacji na poparcie postawionych zarzutów, sprowadzają się w istocie do polemiki z trafnymi ocenami i ustaleniami dokonanymi przez Sąd I instancji. Skarżący ogranicza się w zasadzie do zakwestionowania powyższych ocen i ustaleń przedstawiając w to miejsce własne subiektywne poglądy nie wsparte jakąkolwiek skuteczną argumentacją.

Za bezpodstawne uznać zatem należy zarzuty naruszenia szeregu przepisów postępiania wymienionych w pkt 1 apelacji (art. 4 k.p.k., 5 k.p.k., 7 k.p.k., 410 k.p.k. i 424 k.p.k.) oraz w konsekwencji, powiązane z nimi zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych, określone w pkt 2 apelacji, dotyczące (rzekomo) błędnego ustalenia, że oskarżony nadzorował sporządzenie operatu szacunkowego przez B. S. oraz ustalenia, że oskarżony powoływał się na znajomości w (...).

Co do zarzutu obrazy art. 5 § 2 k.p.k. przypomnieć wypada, że nakaz zawarty w tym przepisie jest naruszony tylko wówczas, gdy Sąd nabierze wątpliwości w zakresie ustaleń faktycznych i wobec braku możliwości ich usunięcia, rozstrzyga je na niekorzyść oskarżonego.

Tymczasem w przedmiotowej sprawie Sąd orzekający nie dopatrzył się tego rodzaju wątpliwości, co wyklucza możliwości skutecznego podnoszenia zarzutu z art. 5 § 2 k.p.k.

Również przepis art. 4 k.p.k. nie może stanowić należytej podstawy apelacji ponieważ ma on charakter normy ogólnej, która jest konkretyzowana przez inne przepisy procedury karnej. Zatem te inne przepisy, a nie art. 4 k.p.k., winny być wskazane jeśli skarżący uważa, że naruszono zasadę obiektywizmu.

Z kolei zarzut naruszenia art. 424 k.p.k. w kontekście jego wpływu na treści wyroku (art. 438 § 2 k.p.k.) trudno podzielić z tego względu, że sporządzenie uzasadnienia jest czynnością wtórną, wobec samego wyrokowania.

Zatem sposób rozstrzygnięcia sprawy przez Sąd nie zależy od tego, czy uzasadnienie wyroku zostało sporządzone zgodnie z zasadami z art. 424 k.p.k.

Niezależnie od tego stwierdzić należy, że zarzutowi obrazy art. 424 k.p.k. (powiązanemu w apelacji z obrazą art. 410 k.p.k.) przeczy lektura pisemnych motywów zaskarżonego orzeczenia, z których wynika, że Sąd Okręgowy poddał całokształt materiału dowodowego wszechstronnej i obiektywnej analizie. Szczególnie wnikliwie oceniono dowód z zeznań pokrzywdzonego R. C. (1), w korelacji z pozostałymi istotnymi dla rozstrzygnięcia dowodami, które to dowody potwierdziły wiarygodności zeznań pokrzywdzonego. Jednocześnie Sąd I instancji, po dokonaniu wyczerpującej i zgodnej z regułami art. 7 k.p.k., oceny wyjaśnień oskarżonego M. W., przekonująco wykazał, iż wyjaśnienia te nie zasługują na wiarę w zakresie, w którym oskarżony zaprzeczył by posługiwał się wobec pokrzywdzonego operatem szacunkowym sporządzonym przez B. S. oraz nie potwierdził by ingerował w sporządzanie tegoż operatu i posiadał wpływ na jego ostateczny kształt.

Co istotne wyjaśnienia oskarżonego zostały w tej mierze bezpośrednio podważone, niezależnie od siebie, przez zeznania dwóch osób tj. pokrzywdzonego, który konsekwentnie wskazywał, iż oskarżony okazywał mu (nierzetelny) operat w celu potwierdzenia wartości rynkowej (a więc i proponowanej ceny) nieruchomości oraz świadka B. S., w zakresie dotyczącym okoliczności sporządzenia ww. operatu.

Z zeznań świadka B. S. wynika jednocześnie, że operat został sporządzony w oparciu o materiały dostarczone przez oskarżonego oraz, że sprawdzał on ten operat i naniósł na niego poprawki (k. 426v). B. S. nie oglądała przedmiotowej nieruchomości w związku z opracowywaniem operatu (k. 1148v). Dane miała wskazane przez oskarżonego. Również cena i przeprowadzone analizy były takie jak sobie życzył oskarżony (k. 1150v)

Za chybiony uznać należy argument skarżącego, że świadek B. S. jest niewiarygodna, gdyż obciążając oskarżonego, chciała umniejszyć swój udział w sporządzaniu operatu, za którego opracowanie jako rzeczoznawca majątkowy, brała pełną odpowiedzialność. Godzi się bowiem zauważyć, że B. S. postawiono w niniejszym postępowaniu zarzut poświadczenia nieprawdy w ww. operacie szacunkowym, poprzez zawyżenie wartości szacunkowej nieruchomości tj. zarzut popełnienia czynu z art. 271 § 1 k.p.k. Idąc tokiem rozumowania skarżącego należałoby oczekiwać , że właśnie wówczas B. S., jako osoba oskarżona, (i tym samym mająca możliwość składania wyjaśnień niezgodnych z prawdą), będzie w celu ograniczenia swojej odpowiedzialności, obciążać współoskarżonego M. W. przypisując mu ingerowanie w tworzenie i ostateczne ukształtowanie tegoż operatu.

Wszelako B. S. nie złożyła w tym czasie wyjaśnień obciążających oskarżonego, a jej postawa nie miała wpływu na sytuację procesową oskarżonego M. W..

Natomiast występując obecnie w niniejszej sprawie w charakterze świadka, B. S. nie ma (wbrew sugestiom skarżącego) żadnego interesu w tym, by fałszywie obciążać oskarżonego tym bardziej, że wyrokiem z dnia 22 grudnia 2011 r. została ona prawomocnie uniewinniona od popełnienia zarzucanego jej czynu z art. 271 § 1 k.p.k.

Za bezpodstawne uznać też należy zastrzeżenia skarżącego dotyczące trafności sądowej oceny zeznań pokrzywdzonego R. C..

Argumentacja przedstawiona w tej mierze w uzasadnieniu apelacji jest wyjątkowo niespójna i nieprzekonująca. Z jednej strony skarżący wskazuje (m. in. powołując się na wyrok uniewinniający B. S. od zarzutu dotyczącego zawyżenia wartości nieruchomości), że operat szacunkowy nie był niezgodny z prawdą i określał rzeczywistą wartość nieruchomości, a z drugiej strony sugeruje, że to sam pokrzywdzony był zainteresowany zawyżeniem wyceny kupowanej nieruchomości, gdyż kierunkował swoje działania na zdobycie środków finansowych. Na ustalenie wysokości ceny tejże nieruchomości istotny wpływ miał mieć, zdaniem skarżącego fakt, że pokrzywdzony zamierzał prowadzić tam działalność gospodarczą (ZOZ) i wycena nieruchomości, dokonana przez B. S. stanowiła w tym przypadku jeden z filarów podjęcia korzystnej dla niego decyzji kredytowej.

Zarysowane wyżej rozumowanie zdecydowanie wykracza poza obszar, w którym obowiązują zasadny logiki i doświadczenia życiowego. Sąd I instancji trafnie zauważył, że koncepcja jakoby to pokrzywdzonemu zależało na jak najwyższej wartości nieruchomości jest w realiach niniejszej sprawy gołosłowna i wręcz absurdalna. Kupujący dąży bowiem do uzyskania najkorzystniejszej dla siebie ceny, mieszczącej się w zakresie aktualnych w danym czasie i miejscu cen rynkowych. Jest oczywistym, że kupujący nie mógł w takim wypadku świadomie aprobować (prawie trzykrotnego) zawyżenia ceny nabywanej przez siebie nieruchomości, w celu uzyskania wyższego kredytu bankowego, zwłaszcza w sytuacji, gdy całość kwoty zaciągniętego kredytu (1 mln zł) niezwłocznie przekazano zbywcy (oskarżonemu), a nabywca został, obciążony spłatą rat kredytowych w wysokości wielokrotnie przekraczającej wartość nabytej nieruchomości. Przyjęcie tego rodzaju koncepcji (lansowanej w środku odwoławczym) jest niedopuszczalna z uwagi na jej ewidentną sprzeczność ze zdrowym rozsądkiem oraz życiowym doświadczeniem i to również przy poczynieniu założenia, iż pokrzywdzony posiadał poważne plany inwestycyjne, związane z zamiarem prowadzenia działalności gospodarczej na nabywanej nieruchomości.

Również bowiem w takim wypadku podstawowe reguły prowadzenia działalności gospodarczej, nakazywały podjęcie działań racjonalnych i uzasadnionych ekonomicznie, do których z pewnością nie można zaliczyć nabycia nieruchomości za cenę niemal trzykrotnie przekraczającą jej rynkową wartość.

Odnotować wypada, że również biegli oraz rzeczoznawcy majątkowi, którzy wydali opinie dotyczące wartości rynkowej nabytej przez pokrzywdzonego jednoznacznie stwierdzili, że zasady wyceny nieruchomości są jednolite niezależnie od tego, na jaki cel nieruchomość ta ma być przeznaczona przezeń nabywcę. (Biegła S. H. (1) k. 1482, biegły W. K. (1) k. 180).

Nie ma też takiej możliwości, by wartość rynkowa zależała od celu wyceny lub sposobu jej wyceniania (rzeczoznawca K. G. (1)
k. 1364, 1365). Wartość tej samej nieruchomości określona w różnych operatach szacunkowych nie powinna różnić się więcej niż o 10-30% - (biegła H. k. 1482, podobnie K. G. k. 73).

W tym miejscu wskazać należy, że skarżący, w ramach apelacji, nie kwestionuje, co do zasady, wyceny przedmiotowej nieruchomości przedstawianej w opiniach biegłych S. H. i W. K. oraz w operacie K. G., powołując się w tym zakresie jedynie, na wypowiedź biegłej H., iż jej operat nie jest próbą weryfikowania operatu sporządzonego przez B. S. (k. 1482). Wszelako okoliczność, że biegła H. oraz pozostali rzeczoznawcy, nie weryfikowali wprost operatu B. S., w żadnym stopniu nie podważa zawartych w ich opiniach i operatach wniosków, wskazujących, że przedmiotowa nieruchomość, w dacie sporządzenia operatu przez B. S., posiadała wartość rynkową niemal trzykrotnie niższą niż wartość określona w tymże operacie.

Jak już powiedziano Sąd I instancji, opierając się o prawidłowo oceniony dowód z zeznań B. S., trafnie ustalił, że oskarżony miał niezaprzeczalny wpływ na kształt i wynik sporządzonego przez nią referatu.

Sąd ten wykazał też przekonująco, że nie jest prawdopodobnym, by oskarżony, będąc właścicielem przedmiotowej nieruchomości (rok wcześniej szacowanej - łącznie z bliźniaczą nieruchomością – na kwotę 350 tys. zł –
k. 267), a nadto zajmując się profesjonalnie pośrednictwem w obrocie nieruchomościami i wykonując zawód rzeczoznawcy majątkowego, nie był świadomy tak znacznego, niemal trzykrotnego, przeszacowania wartości nieruchomości w ramach w/w operatu.

Za słuszne i bezbłędne uznać też trzeba ustalenie, że operatem, który był początkowo przeznaczony do innych celów (uzyskania kredytu), oskarżony posługiwał się w czasie rozmów z pokrzywdzonymi, w celu uzyskania żądanej ceny (początkowo 1.400.000 zł), pomimo, że wiedział, iż operat ten jest nierzetelny (chociażby z uwagi na nieprawdziwe dane wyjściowe) i rażąco zawyża szacowaną wartość nieruchomości.

W tym stanie rzeczy uznać należy, że suma analizowanych przez Sąd I instancji faktowi i okoliczności, we wzajemnym ich powiązaniu, wskazuje na trafność ustaleń faktycznych w zakresie wskazującym, iż oskarżony wprowadził pokrzywdzonych w błąd, co do rzeczywistej wartości sprzedawanej nieruchomości, poprzez przedłożenie nierzetelnego operatu szacunkowego, wywołując w ten sposób u pokrzywdzonych przekonanie o ekwiwalentności proponowanej ceny, a co za tym idzie doprowadzając ich do decyzji zawarcia umowy na obiektywnie niekorzystnych warunkach – czyli w efekcie do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem.

Zakwestionowane w pkt 2 apelacji ustalenie, dotyczące powoływania się przez oskarżonego na znajomości w Banku (...), ma w powyższym kontekście jedynie uboczne znaczenia.

Sąd Okręgowy uznał bowiem, jak wynika z opisu czynu w wyroku i treści uzasadnienia tegoż wyroku, że kluczowe znaczenie dla podjęcia niekorzystnej decyzji zakupu działki przez pokrzywdzonych, miało właśnie użycie przez oskarżanego operatu zawyżającego cenę nieruchomości (posługiwanie się nim w trakcie rozmów dotyczących w/w transakcji). Powoływanie się na znajomości w banku, o którym mówi pokrzywdzony w swoich zeznaniach, stanowiło dodatkowy element zachowania oskarżonego, mającego stwarzać pozory uczciwości i zaangażowania w załatwianie spraw majątkowych pokrzywdzonych oraz tym samym mającego uśpić czujność pokrzywdzonych.

Niezależnie od tego stwierdzić należy, że ustalenie Sądu o powoływaniu się na znajomości w banku, znajduje pełne oparcie w ujawnionym materiale dowodowym, to nie tylko wiarygodnych zeznaniach pokrzywdzonego, ale i zeznaniach dyrektora oddziału ww. banku (...). M., który potwierdził (sygnalizowany przez pokrzywdzonego) fakt, iż oskarżony w obecności pokrzywdzonego rozmawiał telefonicznie z dyrektorem banku na temat udzielenia kredytu na zakup przedmiotowej nieruchomości (k. 2412).

Za bezskuteczne uznać też należy, dyskredytowanie w pkt 1 apelacji (w oparciu o art. 410 k.p.k.) ustaleń Sądu, dotyczących okoliczności złożenia ww. operatu szacunkowego w banku. Przede wszystkim, złożenie operatu nie posiadało w tym przypadku charakteru działania, które miało bezpośrednio doprowadzić pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Nie zostało zatem ujęte w opisie czynu przypisanego oskarżonemu w zaskarżonym wyroku.

Wszelako ustalenie Sądu, że operat został złożony w banku, - jeżeli nie przez samego oskarżonego, to przynajmniej za jego sprawą - jest oczywistą konsekwencją logiki faktów wynikających z analizy istotnych w tym zakresie dowodów. Pokrzywdzony R. C. twierdzi, że nie składał operatu w banku, gdyż dokument ten, który był okazywany przez oskarżonego w trakcie negocjacji, został przez pokrzywdzonego jedynie przekartkowany. Sam oskarżony wyjaśniał natomiast, że nie okazywał (a tym bardziej nie przekazywał) ww. operatu pokrzywdzonemu, jak również, stwierdził, że nie przekazywał tego operatu do banku. Tym samym, skoro pokrzywdzony nie miał żadnej możliwości dysponowania operatem, a oskarżony sam go w banku nie składał, to za jak najbardziej trafne uznać należy ustalenie, że operat trafił do banku „za sprawą” oskarżonego.

Jak bowiem wynika z przeprowadzonych dowodów (zeznania pokrzywdzonych, B. S., pracowników banku) oskarżony był głęboko zaangażowany w czynności zmierzające do przyznania kredytu pokrzywdzonym, i albo działał w tym zakresie osobiście (telefonował do dyrektora banku, przyprowadzał do banku pokrzywdzonego), albo przez swoich podwładnych i pełnomocników – B. S. i L. T..

Natomiast z przywołanych przez skarżącego zeznań R. M. nie wynika jednoznacznie, że operat do banku dostarczył osobiście pokrzywdzony. Pokrzywdzony, jako kredytobiorca, był zobowiązany uzupełnić swój wniosek kredytowy, załączając tego typu dokument, ale dla świadka R. M. nie miało żądnego znaczenia, to w jaki sposób
(a więc i przez kogo) dokument ten został dostarczony (k. 2414).

Warto w tym miejscu odnotować, że bezbłędne ustalenie wyroku, iż przedmiotowy operat szacunkowy trafił do banku „za sprawą” oskarżonego, siłą rzeczy stanowi dodatkowe uprawdopodobnienie tezy, że oskarżony był skłonny do posługiwania się nierzetelnym dokumentem w celu uzyskania doraźnych korzyści – w tym przypadku kredytu dla pokrzywdzonego, który to kredyt miał następnie (w całości) zostać przekazany oskarżonemu, jako część zapłaty za zbywaną nieruchomość.

Na zakończenie wypada odnieść się do zawartych w apelacji argumentów dotyczących rzekomej trafności wyroku Sądu Rejonowego, który podczas poprzedniego rozpoznania przedmiotowej sprawy, uniewinnił oskarżonego M. W. (1) i oskarżoną wówczas B. S. (2). Skarżący, zdaje się zapominać, że wyrok ten, w zakresie dotyczącym uniewinnienia oskarżonego M. W. został uchylony do ponownego rozpoznania przez Sąd odwoławczy, zaś co do B. S. nie został skutecznie zaskarżony.

Należy w tym miejscu przywołać zawartą w art. 8 k.p.k. zasadę autonomii orzekania sądu, zgodnie z którą, Sąd orzekający w niniejszej sprawie nie jest w zakresie zagadnień fatycznych i prawnych, związany ww. wyrokiem Sądu Rejonowego. Przy tym, wbrew sugestiom skarżącego, w ww. wyroku Sądu Rejonowego nie dokonano ustaleń wskazujących na to, iż operat sporządzony przez B. S. był rzetelny.

Jak już wspomniano, w pełni trafne i przekonujące wnioski w tym zakresie zostały sformułowane przez Sąd I instancji rozpoznający niniejszą sprawę. Co istotne, Sąd ten ustalając w sposób bezbłędny, że ww. operat szacunkowy zawyżał niemal trzykrotnie wartość rynkową nieruchomości, ustalił zarazem w sposób stanowczy, iż oskarżony, który dostarczał dane wyjściowe dla sporządzenia tegoż operatu, obejmował swoją świadomością fakt, iż jest to operat nierzetelny, jednocześnie przyjmując, że B. S., (działająca w zaufaniu do oskarżonego) mogła nie zdawać sobie z tego sprawy.

Dlatego też, wbrew oczekiwaniom skarżącego, nie można uznać, że zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego, w zakresie ustaleń dotyczących operatu sporządzonego przez B. S., pozostaje w sprzeczności z wcześniejszym rozstrzygnięciem Sądu Rejonowego.

Podsumowując powyższe rozważania powtórnie stwierdzić należy, że Sąd I instancji oceniając zebrane dowody, nie naruszył przepisów postępowania wymienionych w petitum apelacji i w oparciu o całokształt zebranych dowodów poczynił prawidłowe oraz wolne od błędów ustalenia faktyczne, wskazujące jednoznacznie na winę oskarżonego M. W. (1).

Z tych względów Sąd Apelacyjny utrzymał zaskarżony wyrok w mocy, przy zastosowaniu, zgodnie z art. 4 k.k., ustawy obowiązującej poprzednio, jako względniejszej dla sprawcy.