Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt II AKa 167/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 września 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi II Wydział Karny w składzie:

Przewodnicząca:SSA Izabela Dercz (spr.)

Sędziowie:SA Sławomir Wlazło

del. SO Ryszard Lebioda

Protokolant:sekr. staż. Ewa Marciniak - Pawłowska

przy udziale: K. G. Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi

po rozpoznaniu w dniu 17 września 2015 r.

sprawy B. P. (1) z art. 119 § 1 kk i art. 288 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk z art. 280 § 1 kk

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 15 maja 2015 r. sygn. akt XVIII K 29/15

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

2.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. P. S. kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych tytułem wynagrodzenia za obronę z urzędu oskarżonego w postępowaniu odwoławczym,

3.  zwalnia oskarżonego od kosztów sądowych za postępowanie przed sądem II instancji.

SSA Sławomir Wlazło SSA Izabela Dercz del. SSO Ryszard Lebioda

Sygn. akt II AKa 167/15

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 15 maja 2015r Sąd Okręgowy w Łodzi uznał B. P. (1) za winnego tego, że:

I.  w dniu 20 grudnia 2014r w Ł. działając wspólnie i w porozumieniu z nieustalonym mężczyzną, co do którego materiały wyłączono do odrębnego postępowania, stosował wobec obywatela Wietnamu D. W. Q. z powodu jego przynależności rasowej przemoc polegającą na rzuceniu w jego kierunku butelką oraz zniszczył pięć krzeseł, stół, naczynia szklane i uszkodził bufet powodując straty o łącznej wartości 600 zł na szkodę C. N. T. Kim, tj. czynu wypełniającego dyspozycję art. 119 § 1 kk i art. 288 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i za to na podstawie art. 119 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk wymierzył mu karę 1 roku pozbawienia wolności,

II.  w dniu 20 grudnia 2014r w Ł. działając wspólnie i w porozumieniu z nieustalonym mężczyzną, co do którego materiały wyłączono do odrębnego postępowania, po uprzednim użyciu wobec D. W. Q. groźby pozbawienia życia zabrał w celu przywłaszczenia pieniądze w kwocie 150zł na szkodę C. N. T. Kim, tj. czynu wypełniającego dyspozycję art. 280 § 1 kk wymierzając mu na tej podstawie karę 3 lat pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 85 kk i art. 86 § 1 kk wymierzył oskarżonemu karę łączną 3 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności, zaliczając na jej poczet okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 22 grudnia 2014r. Nadto, zasądził wynagrodzenie na rzecz obrońcy oskarżonego z urzędu, a oskarżonego zwolnił od kosztów sądowych.

Od wyroku tego apelację wniósł obrońca oskarżonego zarzucając mu:

1)  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść zaskarżonego wyroku tj.:

a)  art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego polegającej na bezkrytycznym daniu wiary zeznaniom pokrzywdzonego D. W. Q. i oparciu na nich ustaleń faktycznych w sytuacji, gdy zeznania te są wewnętrznie sprzeczne oraz nie korespondują z zebranym materiałem dowodowym, w tym z wyjaśnieniami oskarżonego oraz z zeznaniami świadków C. N. T. Kim, A. C. i P. K. oraz z dowodami z dokumentów w postaci notatki urzędowej z dnia 20 grudnia 2014r sporządzonej przez funkcjonariuszy policji interweniujących na miejscu zdarzenia,

b)  art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk polegającą na dowolnej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego w postaci zeznań C. N. T. Kim przez uznanie ich za wiarygodne, wzajemnie spójne i logiczne w sytuacji, gdy są one niespójne, niekonsekwentne i nie znajdują potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym, w szczególności w zeznaniach D. W. Q. oraz A. C. i P. K.,

c)  art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk polegającą na bezpodstawnej odmowie wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego w sytuacji, gdy oskarżony począwszy od postępowania przygotowawczego konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zarzuconych mu czynów, a jego wyjaśnienia znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadka A. C., co w konsekwencji doprowadziło do poczynienia błędnych ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia w zakresie sprawstwa oskarżonego,

1)  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na jego treść polegający na:

a)  pominięciu z uznanych za wiarygodne zeznań A. C. okoliczności, iż oskarżony B. P. (1) nie powiedział świadkowi, że to on dokonał rozróby w barze, w którym pracował pokrzywdzony,

b)  przyjęciu, iż z uznanych przez Sąd za wiarygodne zeznań A. C. wynika, iż oskarżony z drugim nieustalonym mężczyzną wszedł do baru, szukał na ziemi swojego portfela, zaś ostatecznie sprawcy ponownie zerwali ladę i dokonali zaboru leżących za nią pieniędzy w sytuacji, gdy w istocie świadek ten wskazał, iż po wejściu przez oskarżonego do baru oskarżony szukał swojego portfela a zaboru pieniędzy dokonał inny mężczyzna.

Obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, wbrew sformułowanym w apelacji zarzutom, przeprowadzona przez Sąd I instancji ocena zebranych w sprawie dowodów nie narusza obowiązujących reguł procedury karnej, pozostając w zgodzie z zasadami obiektywizmu, in dubio pro reo, czyniąc zadość nakazowi wszechstronnego rozpoznania sprawy i mieszcząc się w granicach swobody orzekania zakreślonych normą art. 7 kpk.

Przede wszystkim, podkreślić należy, iż w pełni prawidłowymi są ocena zeznań pokrzywdzonego i właścicielki baru oraz poczynione zasadniczo w oparciu o te dowody ustalenia faktyczne, według których zdarzenie objęte przedmiotem niniejszej sprawy przebiegało w dwóch etapach, a w obu uczestniczył oskarżony wraz z innym mężczyzną. Przesłuchiwany tak w toku postępowania przygotowawczego, jak i na rozprawie D. V. Q. zeznawał o tym konsekwentnie i taką też relację przedstawił właścicielce baru (...). Opisywał (zeznania k. 38-39), iż najpierw do baru wszedł mężczyzna ubrany w czarną kurtkę z innym – w jasnej kurtce, obaj mieli w rękach butelki piwa, mężczyzna w czarnej kurtce wykrzykując wulgaryzmy kilkakrotnie nakazywał mu jechać „do swojego kraju”, następnie otworzył drzwi kuchni, za którymi był pokrzywdzony i rzucił w jego stronę butelką nie trafiając w niego z uwagi na unik pokrzywdzonego. Towarzyszący mu mężczyzna z kolei przewrócił na podłogę ladę, po czym obaj rozbijali krzesła, jeden rzucił stołem w lodówkę. Bojąc się mężczyzn pokrzywdzony schronił się w kuchni. Kiedy wyszli z baru, ustawił ladę i dalej pracował. Po około 15 minutach ponownie mężczyźni przyszli, ten w czarnej kurtce pytał gdzie są pieniądze, groził mu, że go zabije. Drugi mężczyzna znów uszkodził ladę i przesunął ją, następnie obaj weszli za pokrzywdzonym do kuchni, pokrzywdzony zaś bojąc się, że go pobiją, uciekł z kuchni drzwiami prowadzącymi na zewnątrz baru. D. V. Q. nie miał wątpliwości co do tego, że w obu fragmentach zdarzenia brał udział jeden i ten sam mężczyzna, którego opisywał jako mężczyznę w czarnej kurtce. Widział także, że znalezione w okolicy lady dokumenty w portfelu przedstawiają zdjęcie napastnika. Rozpoznał go w trakcie okazania osób jako oskarżonego, zeznając, że to oskarżony ubliżał mu, rzucił w jego kierunku butelkę, rzucił krzesłem (okazanie k. 35-36). Co do tego, iż zdarzenie rozgrywało się w dwóch etapach i w każdym uczestniczył ten sam mężczyzna, pokrzywdzony relacjonował właścicielce baru, nadto poinformował ją, że zdjęcie w dowodzie osobistym odnalezionym po zdarzeniu przedstawia właśnie jego. Żadnych wątpliwości co do rozpoznania B. P. (1) jako napastnika, który uczestniczył w obu fragmentach zdarzenia pokrzywdzony nie miał również w toku rozprawy (zeznania k. 144). Zeznania D. V. Q. jako konsekwentne i jednolite oraz zbieżne z relacją właścicielki baru słusznie więc ocenione zostały przez Sąd I instancji jako zasługujące na wiarę odnośnie do omawianych okoliczności. Obaj ci świadkowie nie mieli też żadnych powodów, by konstruować zdarzenie w sposób dwuetapowy.

Kwestionując tę ocenę obrońca oskarżonego w sposób nieuprawniony powołuje się na relacje świadków A. C. i P. K.. Jeśli chodzi o pierwszego z nich, znalazł się on pod barem już po tym jak doszło do zniszczenia sprzętów, a zatem po pierwszym etapie zdarzenia, nie widział tego, co działo się wcześniej, a tylko zaobserwował zastany stan. W oparciu o ten dowód nie można więc było czynić ustaleń w powyższym zakresie. Natomiast rozpoznał on B. P. (1) jako mężczyznę, który chciał zamienić się z nim, czy też pożyczyć od niego kurtkę i który wszedł w jego obecności do wnętrza baru, po nim zaś wszedł drugi mężczyzna. Nie sposób też uwzględnić zarzutu i argumentów skarżącego dotyczących pominięcia zeznań A. C. w tej części, w jakiej oskarżony miał mu nie ujawnić, że uczestniczył w „rozróbie’ w barze. Oskarżony wszak nie ujawnił tego także składając wyjaśnienia w toku niniejszego procesu, natomiast sam fakt złożenia relacji o tej treści nie może przesądzać o ich ocenie w żadnym kierunku zważywszy na płynący z art. 7 kpk i art. 410 kpk nakaz oceny zebranych dowodów w sposób całościowy i wszechstronny, nie zaś jednostronny. Jeśli chodzi o zeznania biorącego udział w interwencji na miejscu zdarzenia funkcjonariusza policji P. K., któremu pokrzywdzony relacjonował zajście, istotnie z jego zeznań złożonych w śledztwie płynie wniosek (zeznania k. 25-26), iż całość wydarzeń opowiadanych przez D. V. Q. rozegrała się z udziałem jednego mężczyzny i podczas jednego pobytu w barze. Niezależnie od kwestii związanych z okolicznościami, w jakich pokrzywdzony składał funkcjonariuszowi relację o zdarzeniu i tym, czy pozwalały mu one na wypowiedzenie się w sposób pełny i całościowy, zauważyć także należy, iż nie wynika z zeznań P. K., by władał on językiem, którym posługuje się D. V. Q., zaś pokrzywdzony włada językiem polskim jak zeznał „trochę” i „trochę” rozumie język polski. Zarówno w śledztwie, jak i przed Sądem w jego przesłuchaniach brał udział tłumacz języka (...). Zważywszy na to, jak i uwzględniając rozważania przedstawione wyżej wskazujące na stanowczość, konsekwencję i zbieżność zeznań D. V. Q. z relacją C. N. T. Kim odnośnie do okoliczności dotyczących przebiegu zdarzenia w dwóch fazach i udziału w nich oskarżonego, prawidłowym było uznanie za miarodajne w omawianym zakresie zeznań pokrzywdzonego i właścicielki baru i czynienie w oparciu o te dowody ustaleń faktycznych.

Mając na uwadze przedstawioną część rozważań, nie może zatem zostać uwzględniony zarzut i przedstawiona na jego poparcie w uzasadnieniu apelacji argumentacja, w której skarżący domaga się pozytywnej oceny wyjaśnień B. P. (1), iż wszedł on jedynie raz do baru w poszukiwaniu swojego zagubionego wcześniej portfela.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, prawidłowymi są również ocena zebranych w sprawie dowodów oraz poczynione w oparciu o nią ustalenia faktyczne w zakresie szczegółowego przebiegu poszczególnych etapów zdarzenia.

Słusznie uznał Sąd Okręgowy, iż należy dać wiarę zeznaniom D. V. Q. złożonym w śledztwie co do tego, że kiedy B. P. (1) z innym mężczyzną po raz pierwszy znalazł się w barze, ubliżał wulgarnie pokrzywdzonemu, nakazywał mu opuszczenie kraju, a wszystko to w kontekście związanym z jego przynależnością rasową, następnie zaś rzucił w jego kierunku butelką z piwem, nie trafiając nią w pokrzywdzonego, który się uchylił. Przesłuchiwany w toku rozprawy D. V. Q. nie pamiętał, który z mężczyzn rzucił butelkę, jednak potwierdził składane wcześniej i odczytane we właściwym trybie procesowym relacje w całości, według nich zaś mężczyzną tym był oskarżony. Odnośnie do tego, że to oskarżony rzucił butelkę, D. V. Q. relacjonował w toku okazania osób, w czasie którego rozpoznał B. P. (1), jak i podczas składania zeznań o przebiegu wydarzeń (zeznania k. 35-36, k. 37-38). Prawidłowo przyjął Sąd I instancji, że w pokrzywdzonego oskarżony rzucił butelką, nie zaś krzesłami, co wynikałoby z zeznań C. N. T. Kim, co do czego istnieje w zeznaniach obu świadków rozbieżność, a którą eksponuje w apelacji obrońca oskarżonego. To zeznania pokrzywdzonego stanowiły bezpośrednie źródło dowodowe w zakresie konkretnych zachowań poszczególnych napastników podczas zdarzenia, przy czym zauważyć należy, iż z jego relacji jak i zeznań właścicielki baru wynika, że fakt rzucania przedmiotami w pokrzywdzonego miał miejsce, zaś do uderzenia go nie doszło z uwagi na skuteczne uniki. W ocenie Sądu odwoławczego, nie można odmówić racji Sądowi I instancji także co do tego, iż dynamika przebiegu wydarzeń mogła mieć wpływ na wystąpienie eksponowanych przez skarżącego rozbieżności w relacjach pokrzywdzonego i właścicielki baru, jednakże charakter tych różnic nie prowadzi do wniosku o niewiarygodności powyższych zeznań. Zważyć też trzeba, iż z zeznań C. N. T. Kim odnośnie tej fazy zdarzenia generalnie nie wynika przyporządkowanie konkretnych zachowań osobie oskarżonego, albowiem napastników określała w ogólny sposób słowami „jeden z mężczyzn”, drugi z mężczyzn”, „dwaj mężczyźni: (zeznania k. 3-5). Pamiętać też należy o tym, iż oskarżonemu przypisano zaskarżonym wyrokiem działanie wspólnie i w porozumieniu z innym sprawcą. Przebieg zdarzenia w ustalonych okolicznościach polegający na tym, iż napastnicy rzucali krzesłami, jeden przewracał ladę, inny rzucał butelką rozbijając ją, drugi stołem, bez wątpienia świadczy o tym, że obaj mieli świadomość wykonywanych działań własnych i współdziałającej osoby, akceptowali je realizując znamiona współsprawstwa w przestępstwie.

Sąd Apelacyjny akceptuje również dokonaną przez Sąd I instancji ocenę dowodów oraz poczynione ustalenia faktyczne odnośnie do przebiegu drugiego etapu zdarzenia, który obserwował nadto stojący przed barem A. C..

W świetle zeznań pokrzywdzonego, właścicielki baru i (...), który także rozpoznał oskarżonego w trakcie okazania osób jako mężczyznę, który po zamianie kurtek z innym mężczyzną wszedł wraz z nim do wnętrza baru – nie może być wątpliwości co do tego, iż osobą tą był B. P. (1).

W ocenie Sądu odwoławczego, prawidłowymi są ustalenia Sądu Okręgowego, iż po wejściu do baru oskarżony najpierw poszukiwał portfela, następnie zaś wraz z drugim mężczyzną ruszyli w kierunku D. V. Q., domagali się od niego pieniędzy grożąc mu pozbawieniem życia, po czym mężczyzna towarzyszący oskarżonemu ponownie uszkodził ladę sprzedażową, za którą chronił się pokrzywdzony i spod lady zabrał pieniądze z utargu, pokrzywdzony zaś w bojąc się napastników uciekł z baru tylnymi drzwiami.

A. C. stojąc przed wejściem do baru nie słyszał słów, jakie kierowali napastnicy do pokrzywdzonego. Z zeznań D. V. Q. złożonych w toku śledztwa i potwierdzonych przed Sądem wynika natomiast, że wówczas ten mężczyzna, który wcześniej wulgarnie się do niego odzywał i rzucił w jego kierunku butelką po piwie pytał go gdzie są pieniądze i groził mu, że go zabije. Pokrzywdzony przy tym momentu dokonywania zaboru pieniędzy nie widział z uwagi na ucieczkę, chwilę tą jednak zaobserwował A. C.. Wbrew zarzutom i twierdzeniom skarżącego, Sąd meriti był uprawniony do ujawnienia w toku rozprawy zeznań pokrzywdzonego złożonych w śledztwie, albowiem zeznania składane przed Sądem zarówno zawierały odmienności w stosunku do wcześniejszych relacji pokrzywdzonego, o których mowa w art. 391 § 1 kpk, jak i analiza ich wskazywała na to, że świadek nie pamiętał pewnych okoliczności. O tym, że D. V. Q. nie pamiętał wszystkich okoliczności przebiegu zdarzenia (choć rzeczywiście nie wyraził się w ten sposób wprost) świadczy choćby ten fragment jego zeznań, kiedy relacjonował: „wydaje mi się, że pieniądze zginęły w drugiej fazie zdarzenia,…ale tego nie jestem pewien.” (zeznania k. 144). Istniały też w relacjach pokrzywdzonego odmienności, np. co do tego, kto podczas pierwszego pobytu mężczyzn przewrócił ladę, czy była ona przewrócona po raz drugi, jak jednak wyżej wskazano, rozbieżności te nie miały takiego charakteru, by ich wystąpienie upoważniało do wnioskowania o niewiarygodności zeznań pokrzywdzonego. Natomiast po odczytaniu relacji złożonych w śledztwie, pokrzywdzony nie zakwestionował ich, potwierdzając je w całości.

Prawidłowo uznał Sąd Okręgowy dając wiarę zeznaniom D. V. Q. złożonym w toku postępowania przygotowawczego i w oparciu m. in. o nie czyniąc ustalenia, iż oskarżony pytał go, gdzie są pieniądze stosując groźbę pozbawienia życia, po to, by dokonać ich zaboru. Podczas rozprawy pokrzywdzony początkowo zeznał, że groźba ta miała miejsce, gdy oskarżony po raz pierwszy pojawił się w barze. Słusznie jednak Sąd I instancji przyjął, iż miarodajną jest pierwotna relacja pokrzywdzonego także odnośnie do tej okoliczności. Analiza treści tych zeznań pokrzywdzonego świadczy o tym, iż opisując kolejne etapy wydarzenia jednoznacznie umiejscawiał on groźbę pozbawienia życia jako okoliczność, która rozegrała się w drugiej fazie zajścia w zasadzie w końcowej jego części i której to groźby obawiał się, oraz jednoznacznie łączył ją z domaganiem się przez oskarżonego wskazania, gdzie są pieniądze, przy czym ponieważ jednocześnie mężczyźni ruszyli w jego kierunku odsuwając i przewracając ladę sprzedażną, uciekł z kuchni tylnymi drzwiami. Z kolei z zeznań złożonych przez pokrzywdzonego podczas rozprawy wynika, że opisując poszukiwania portfela przez oskarżonego, które to zachowanie miało miejsce na początku ponownego wejścia oskarżonego do baru (czego nie opisywał w śledztwie) – pokrzywdzony zaprzeczał, by w tym czasie kierował on wobec niego groźby. Wypowiadał się, iż kiedy „oskarżony z tym drugim … poszukiwali portfela, … nie grozili mi,…” (zeznania k. 144). Fakt, iż poszukiwania portfela miały miejsce na początku drugiej fazy zdarzenia wynika także z zeznań A. C.. Dopiero potem zaś obaj mężczyźni przemieścili się w kierunku pokrzywdzonego, byli obaj blisko niego, o czym świadczą słowa w/w świadka: widziałem, jak obaj mężczyźni są przy kucharzu i ten w kurtce z niebieskimi pasami stoi za ladą od strony kuchni i wyjmuje zza lady torebkę, chyba z pieniędzmi … „ (zeznania k. 72v), oraz z rozprawy: „w pewnym momencie w barze był oskarżony i ten drugi i coś wyciągali zza baru, prawdopodobnie były to pieniądze.” (zeznania k. 161a v).

Obaj napastnicy znajdowali się więc blisko siebie, musieli wzajemnie słyszeć swoje słowa i widzieć swoje zachowania oraz akceptować je. Nakazuje to uznać prawidłowość wniosków Sądu Okręgowego o tym, że działali wspólnie i w porozumieniu.

Akceptacji Sądu Apelacyjnego podlegają także w całości rozważania Sądu I instancji dotyczące oceny prawnej zdarzeń będących przedmiotem osądu, przedstawione na stronach 12 – 16 pisemnych motywów zaskarżonego rozstrzygnięcia. Nie ma w związku z tym potrzeby powtarzania ich w niniejszym uzasadnieniu.

Wymierzone B. P. (1) za przypisane przestępstwa kary jednostkowe oraz kara łączna, wobec właściwego uwzględnienia – w myśl reguł wskazanych w art. 53 § 1 i 2 kk - nie noszą znamion rażącej niewspółmierności.

Mając na uwadze całość przedstawionej argumentacji, Sąd Apelacyjny uznał, iż apelacja obrońcy oskarżonego w całości nie zasługuje na uwzględnienie. Sąd odwoławczy orzekał na podstawie art. 437 § 1 kpk, a zwalniając oskarżonego od kosztów sądowych - na podstawie art. 624 § 1 kpk. O wynagrodzeniu za obronę sprawowaną z urzędu sąd odwoławczy orzekł na podstawie § 14 pkt. 2 ppkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. Nr 163 poz. 1348 z późn. zm).