Pełny tekst orzeczenia

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Obwiniony J. S. w dniu 11 marca 2014 roku około godziny 20:00 kierował samochodem marki M. o numerze rej. (...). Poruszał się drogą krajową K-16 w kierunku miejscowości O.. Między miejscowościami K.W. na 271 km tej drogi wjechał w watahę dzików, potrącając jednego z nich. Po przejechaniu jeszcze kilku metrów zatrzymał pojazd, wyłączył silnik i oświetlenie auta. Samochód zaparkował równolegle do osi jezdni, prawe koła pojazdu znajdowały się na jezdni, w okolicy jej krawędzi, na białej linii ciągłej. Obwiniony wysiadł z pojazdu sprawdzić co się stało w jego autem. O. tylną plandekę.

(dowód: częściowo wyjaśnienia J. S. k.94v.-95; częściowo wyjaśnienia R. O. k.95-96; zeznania świadka M. O. k.19v., 96v.-97; zeznania świadka O. O. k.21-22v., 97-97v.; zeznania świadka K. S. k.23v., 9898v.)

W miejscu zatrzymania pojazdu był prosty odcinek drogi, pasy ruchu oddzielone były linią ciągłą – znaki poziome P-4. Również krawędzie jezdni oznakowane były linią ciągłą. Pobocza po obu stronach jezdni miały szerokość ok. 2 metrów i miały nawierzchnie trawiasto – piaszczystą. Była to już pora nocna, było ciemno, zachmurzenie całkowite.

(dowód: protokół oględzin miejsca zdarzenia k.3-4v.)

W tym samym czasie i w tym samym kierunku, to jest z E. do O. jechał samochodem marki L. o numerze rej. (...) R. O.. On był kierowcą tego pojazdu a pasażerami były: O. O. – siedząca na przednim fotelu pasażera, oraz M. O. – siedząca na tylnej kanapie. Obwiniony poruszał się pojazdem na światłach mijania z prędkością większą od dozwolonej administracyjnie poza terenem zabudowanym – około 98-99 km/h. Jego samochód posiadał automatyczną skrzynię biegów a w czasie jazdy tego dnia obwiniony korzystał z ustawienia (...), czyli bieg sportowy. W trakcie jazdy kobiety rozmawiały. R. O. do rozmowy się nie włączał. Przed nim nie jechały inne pojazdy. Nie mijał się także z innymi pojazdami przed samym zdarzeniem. Mimo to korzystał ze świateł mijania.

Około godz. 20.00, pomiędzy miejscowościami K. i W. po uprzednim wyjeździe z zakrętu i w trakcie jazdy już prostym odcinkiem drogi dostrzegł ciemną, nieoświetloną bryłę – jak określił obwiniony podczas wyjaśnień „ścianę” – i podjął manewry obronne. Odbił w lewo i zaczął gwałtownie hamować. Mimo to doszło do zdarzenia z zaparkowanym i nieoświetlonym samochodem marki M.. Przednią prawą stroną swego pojazdu uderzył w tylny lewy narożnik samochodu dostawczego.

(dowód: częściowo wyjaśnienia R. O. k.95-96; zeznania świadka M. O. k.19v., 96v.-97; zeznania świadka O. O. k.21-22v., 97-97v.)

Po zderzeniu samochód marki M. nr rej. (...) obróciło tak, że zatrzymał się pod kątem 70 stopni, przodem do prawego pobocza. Przednia część auta znalazła się na poboczu. Posiadał uszkodzenia tylnego lewego narożnika na głębokości około 32 centymetrów.

Samochód marki L. numerze rej. (...) zatrzymał się po lewej stronie drogi, przodem skierowanym do środka jezdni. Licznik prędkościomierza zatrzymał się na cyfrze 80 km/h. Posiadał uszkodzenie przedniej prawej strony – od przodu pojazdu aż do słupka środkowego.

(dowód: protokół oględzin miejsca zdarzenia k.3-4v.; protokoły oględzin pojazdów k.8-9, 10-12; materiał poglądowy k.25-39, szkic k.40, opinia biegłego k.46-48v.)

Obwiniony J. S. nie odniósł żadnych obrażeń i zaś obwiniony R. O. i pasażerowie jego pojazdu doznali drobnych obrażeń – w rozumieniu art. 157 § 2 kk.

(dowód: częściowo wyjaśnienia J. S. k.94v.-95; częściowo wyjaśnienia R. O. k.95-96; zeznania świadka M. O. k.19v., 96v.-97; zeznania świadka O. O. k.21-22v., 97-97v.; opinie lekarskie k.41, 42, 43; dokumentacja medyczna k.51-52)

Badania przeprowadzone jeszcze na miejscu zdarzenia oraz kolejne urządzeniami stacjonarnymi wykazały, iż obaj kierujący byli trzeźwi w czasie opisywanego zdarzenia.

dowód: protokołu z przebiegu badań stanu trzeźwości k. 5-5v., 6-6v., 7-7v., 18-18v.)

Obaj obwinieni nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów.

Obwiniony J. S. wyjaśnił, że w dniu 11 marca 2014 roku jadąc w kierunku O. wjechał w watahę dzików, potrącając jednego z nich. Zatrzymał pojazd marki M. aby sprawdzić uszkodzenia. Nie zwracał uwagi na oznakowania na jezdni. Wyłączył silnik pojazdu, pozostawiając włączone światła pozycyjne oraz włączając światła awaryjne. Wysiadł z auta aby sprawdzić uszkodzenia. Kiedy zmierzał z włączoną latarką na tył pojazdu – idąc poboczem – dostrzegł nadjeżdżający z dużą prędkością samochód, który uderzył w tył jego M.. Dopiero w ostatniej chwili przed uderzeniem usłyszał „ pisk opon” świadczący o gwałtownym hamowaniu. Po uderzeniu podbiegł do samochodu R. O. i dostrzegł, że kierowca rozmawia przez telefon. Od momentu zatrzymania pojazdu do uderzenia mogła upłynąć jedna lub dwie minuty. Wskazał także, że przed zdarzeniem nie otwierał plandeki i jej nie podnosił. Przewoził klatki z kurami ( vide: wyjaśnienia k.94v.-95, 143v.-144).

Obwiniony R. O. wskazał natomiast, że kiedy jechał w kierunku O. na światłach mijania, nagle dostrzegł nieoświetloną, ciemną bryłę. Podjęta próba jej ominięcia nie powiodła się. Doszło do zderzenia. Pojazd, w który uderzył był nieoświetlony – nie miał włączonych świateł pozycyjnych ani świateł awaryjnych – stał zaparkowany na jezdni. Jego prawe koła były na białej, ciągłej linii wyznaczającej krawędź jezdni. Przed zderzeniem poruszał się z prędkością około 87-88 km/h. Jechał na światłach mijania a przeszkodę zauważył z odległości około 20-30 metrów. Przed kolizją nie mijał się z innymi pojazdami i w chwili zdarzenia także nic z przeciwka nie jechało. W czasie jazdy nie korzystał z telefonu komórkowego. W toku rozprawy przedłożył bilingi połączeń z tego dnia ( vide: wyjaśnienia R. O. k.95-96, 144; wykazy połączeń k. 116-117, 151-154).

Wyjaśnienia obwinionych co do przebiegu zdarzenia w dniu 11 marca 2014 roku Sąd podziela jedynie w części. Obaj obwinieni w sposób czytelny starają się pomniejszyć swój udział w spowodowaniu kolizji drogowej. Tym samym przyjmują strategię obciążania drugiego za całość zdarzenia.

W świetle zeznań świadków – bezpośrednich uczestników zdarzenia, czyli M. O. i O. O. samochód J. S. w chwili kolizji był nieoświetlony, nie było wystawionego trójkąta ostrzegawczego i w żaden sposób obwiniony nie sygnalizował innym uczestnikom ruchu tak nieprawidłowo zaparkowanego pojazdu.

W tych okolicznościach twierdzenia J. S. o pozostawieniu zaparkowanego auta na światłach pozycyjnych i dodatkowo jeszcze włączonych światłach awaryjnych nie sposób podzielić. O ile – zakładając jedynie taką sytuację – że kierowca L. się zagapił, nie obserwował drogi w tym momencie – to z przodu siedziała jeszcze O. O. – także posiadająca uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi i nimi jeżdżąca – która jak zeznała obserwowała drogę i światła pozycyjne a tym bardziej awaryjne, widoczne ze znacznej odległości, by zauważyła. Obie pasażerki natomiast powiedziały o dostrzeżonym nagle, w ostatniej chwili ciemnym obiekcie – vide: zeznania świadków: M. O. k.19v., 96v.-97; O. O. k.21-22v., 97-97v.).

Wprawdzie ten fragment wyjaśnień obwinionego J.J. S. zdaje się mieć potwierdzenia w zeznaniach świadków M. D. (1) (vide: k.139), A. D. (vide: k.140v.), P. G. (vide: k.141), P. O. (vide: k.141v.), J. Ś. (vide: k.142-142v.) i M. D. (2) – ochotników z Ochotniczej Straży Pożarnej w O., którzy w pierwszym zastępie przyjechali na miejsce zdarzenia, jednakże używane przez nich stwierdzenia „ kojarzy mi się”, „ ciężko mi określić ale z tego co pamiętam”, „ nie jestem pewien ale kojarzy mi się”, „ wydawało mi się”, „ wydaje mi się, że” w połączeniu niepamięcią innych istotnych okoliczności zdarzenia, ilością obsługiwanych zdarzeń drogowych i przesłuchaniem po ponad roku od zdarzenia, sprawiają że te zeznania nie mają waloru pewnych i nie budzących wątpliwości. Pytania do tych świadków jakie światła miał włączone ten pojazd, w jaki sposób odłączono zasilanie pojazdu, kto to zrobił pozostawały bez jednoznacznych i pewnych odpowiedzi. Większość tych zeznań ma postać przypuszczeń, domniemań. Poza tym ich wiedza dotyczy momentu przyjazdu na miejsca zdarzenia a nie samej kolizji. O tym mogły się wypowiedzieć jedynie osoby będące w tamtym momencie w pojazdach lub obok nich. Obwiniony J. S. był poza swoim pojazdem, przemieszczał się i jako jedyny po chwilowym pobycie przy pojeździe R. O. swobodnie przemieszczał się po terenie, sprawdzał swój pojazd i miał do nie nieograniczony dostęp.

Nie sposób też podzielić twierdzeń J. S. o sposobie zaparkowania pojazdu. Obwiniony R. O. wskazał, że pojazd M. stał zaparkowany na jezdni a jego prawe koła były na białej linii oznaczającej krawędź jezdni ( vide: wyjaśnienia k.95v.). Na takie ustawienie pojazdu wskazuje także biegły po analizie śladów związanych z jego przemieszczaniem się do uderzeniu ( vide: opinia k.48). Także świadkowie zeznając, że zobaczyli przed sobą duży nieoświetlony obiekt wskazują pośrednio na jego lokalizację – przed sobą czyli przed pojazdem, którym się poruszali, to jest na ich pasie ruchu a nie obok czy z boku ich pojazdu.

Większość świadków – strażaków z OSP w O. potwierdza, że słyszeli na miejscu zdarzenia coś o dziku a świadek M. Z., P. O. i M. D. (1) nawet takiego dzika widzieli – vide: zeznania k.143v., 141v., 139. K. Ś. pamięta natomiast, że chodziło o jakieś zwierze i że to zwierze widział – vide: zeznania k.143. W tych okolicznościach nie budzi wątpliwości, że przyczyną zatrzymania pojazdu marki M. było potrącenie dzika przebiegającego przez jezdnię i chęć sprawdzenia przez J. S. spowodowanych w jego samochodzie uszkodzeń. To jednak nie usprawiedliwia nieprawidłowego zaparkowania pojazdu i to nie tylko z uwagi na miejsce – pomimo zakazu zatrzymywania – ale także sposób, czyli pozostawienie go pełnym obrysem na jezdni. J. S. jako doświadczony kierowca winien mieć to na uwadze a rozmiar uszkodzeń przodu pojazdu – niewielkie wgniecenie w okolicy lewego przedniego reflektora, nawet bez zbicia klosza lampy - umożliwiał mu chociażby zjazd na pobocze. Instalacja elektryczna nie była uszkodzona i umożliwiała pozostawienie pojazdu na światłach postojowych i awaryjnych lub tylko awaryjnych. Tak jednak obwiniony nie zrobił.

Takie postępowanie stanowi naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym opisane w art. 49 ust. 1 pkt 4 i art. 50 ust. 1 pkt 2 lit. a, ust. 2 pkt 2 lit. a. ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2012 roku poz. 1137 z późn. zm.).

Sąd stoi na stanowisku, że niewłaściwie zatrzymany lub zaparkowany samochód może stanowić nie tylko potencjalne ale także realne zagrożenie bezpieczeństwa ruchu. Tak więc zachowanie obwinionego polegające na zatrzymaniu na ruchliwej drodze krajowej nieoświetlonego i niewłaściwie oznakowanego pojazdu i to na pasie ruchu przy linii ciągłej było naruszeniem zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego i to zależnym od woli obwinionego i zawinionym czynem pozostającym w związku przyczynowym z kolizją.

Także wyjaśnienia obwinionego R. O. nie w całości zasługują na wiarę. Przede wszystkim w świetle ustaleń nie budzi wątpliwości, że poruszał się on pojazdem marki L. z większą niż deklarowana na poziomie 87-88 km/h prędkością. Wynika to zarówno z wyliczeń biegłego – vide: opinia k. 47v. jak i protokołu oględzin pojazdu z powiązaniu z wyjaśnieniami samego obwinionego. Licznik prędkościomierza zatrzymał się na cyfrze 80 km/h co przy uwzględnieniu wyjaśnień wskazujących, że tuż po dostrzeżeniu przeszkody próbował ją ominąć i „ dałem po hamulcach” ( vide: wyjaśnienia k.95) sprawia, że poruszał się on z prędkością przekraczającą 90 km/h. Przy prędkości 80 km/h doszło już do zderzenia z samochodem marki M.. W takiej sytuacji wyliczenia biegłego wskazują rzeczywistą prędkość poruszania się pojazdu L., która wynosiła 98,9 km/h przed rozpoczęciem hamowania. Do tego obwiniony korzystał ze świateł mijania co zdecydowanie ograniczało pole widzenia, możliwość identyfikacji przeszkody na drodze i przy tej prędkości podjęcie niezbędnych manewrów umożliwiających unikniecie niebezpieczeństwa. Fakt, że nie uniknął uderzenia w tył pojazdu marki M. świadczy też o niezbyt uważnym obserwowaniu drogi przed pojazdem. Poruszając się z wyliczoną przez biegłego prędkością nawet przy braku oświetlenia pojazdu można go było zauważyć z odległości co najmniej 40 metrów – światła odblaskowe tylnych lamp M.. Ta odległość była wystarczająca do wykonania manewru obronnego – ominięcia pojazdu – vide: opinia k.48. W chwili zderzenia kierujący M. znajdował się poza samochodem ale w jego pobliżu. Był w obrębie drogi publicznej, kilka metrów od swego pojazdu.

W tych okolicznościach zachowanie obwinionego R. O. naruszyło obowiązujące w art. 19 ust. 1 i art. 51 ust. 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2012 roku poz. 1137 z późn. zm.).

W myśl art. 19 ust. 1. w/w ustawy kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu.

Ponadto art. 53 ust. 3 stanowi, że w czasie od zmierzchu do świtu, na nieoświetlonych drogach, zamiast świateł mijania lub łącznie z nimi, kierujący pojazdem może używać świateł drogowych, o ile nie oślepi innych kierujących albo pieszych poruszających się w kolumnie. Jest to wprawdzie uprawnienie kierowcy ale biorąc pod uwagę prędkość z jaką poruszał się swoim pojazdem R. O., nieoświetlony teren, brak innych pojazdów jadących przed nim i z przeciwka „doświetlających drogę” włączenie świateł drogowych umożliwiłoby mu obserwację drogi na dłuższym odcinku i wcześniejszą lokalizację przeszkód drogowych. W tym konkretnym przypadku ten przepis stanowi dopełnienie obowiązku wynikającego z art. 19 ust. 1 czyli poruszanie się z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem z uwzględnieniem widoczności drogi.

Obaj kierowcy naruszyli także ogólną zasadę określoną w art. 3 ust. 1 w/w ustawy, która stanowi, że uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tak stanowi szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudniać albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogoś na szkodę. W przypadku obu obwinionych chodzi o zwykłą ostrożność odpowiadającą zachowaniu podejmowanemu przez dobrego kierowcę czyli tak zwanego „rozważnego kierowcę” zwaną także należytą ostrożnością.

Zeznania świadków – policjantów, którzy przybyli na miejsce zdarzenia nie wnoszą okoliczności istotnych z punkt widzenia przebiegu zdarzenia. Opisują oni techniczne czynności jakie wykonywali na miejscu kolizji, odwoływali się do czynności innych służb – strażaków z (...) O. – i po prostu z uwagi na ilość podobnych zdarzeń szczegółów nie pamiętali – vide: zeznania świadków: M. D. (3) k.138v., M. D. (4) k.139v.-140, P. R. k.141v.-142.

Sąd podziela w całości opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego. Jest ona jasna, pełna i logiczna. Pochodzi od osoby dysponującej wiedzą specjalistyczną. Praktycznie jej ustaleń strony nie kwestionowały. Wprawdzie obrońca obwinionego J. S. nadesłał pismo zatytułowane „ zastrzeżenia do opinii …” jednakże z jego treści nie wynikają jakieś uchybienia opiniującego, lecz postulat, że biegły nie zajął się przyczyną takiego zatrzymania pojazdu marki M.. W toku postępowania nikt nie kwestionował, że doszło do potrącenia dzika przez obwinionego J. S.. Ta okoliczność jednak nie zwalniała obwinionego od zachowania zgodnego z zasadami bezpieczeństwa ruchu drogowego i odpowiedniego oznakowania oraz oświetlenia uszkodzonego pojazdu i to już od pierwszej chwili zatrzymania lub podjęcia osobistych działań zabezpieczających miejsce zatrzymania samochodu – np. ostrzeganie latarką nadjeżdżające pojazdy a było to na prostym odcinku drogi. Tym samym postulat powołania nowego biegłego lub wydania opinii uzupełniającej nie mógł być uwzględniony – vide : postanowienie k.166-166v.

W ocenie Sądu opinia biegłego jest więc wiarygodna i obiektywna, w sposób pełny i wyczerpujący udzieliła odpowiedzi na stawiane biegłemu pytania. Wspólnie z zeznaniami pokrzywdzonych, pozostałym ujawnionym materiałem dowodowym oraz zasadami logicznego i racjonalnego rozumowania, po wszechstronnej i wnikliwej analizie akt sprawy, Sąd podzielając ją w całości dokonał na jej podstawie pełnych i niebudzących wątpliwości ustaleń faktycznych.

W świetle tych dowodów Sąd uznał, iż w dniu 11 marca 2014 roku około godz. 20:00 na trasie W.K.:

- obwiniony J. S. kierując samochodem marki M. nr rej. (...) nie zachował należytej ostrożności w ten sposób po kolizji z dzikiem zaparkował nieoświetlony samochód w porze nocnej na jezdni, na której środek oraz obrzeża były oznakowane linią ciągłą zabraniającą zatrzymanie pojazdu w tym miejscu, czym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym doprowadzając do zderzenia z poruszającym się w kierunku miejscowości W. pojazdem marki L. o numerze rej. (...), którego kierowcą był R. O. natomiast pasażerami M. O. i O. O.,

- obwiniony R. O. kierując samochodem osobowym marki L. o numerze rej. (...) spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że nie zachowując należytej ostrożności, poruszał się pojazdem z włączonymi światłami mijania z prędkością większą od prędkości dopuszczalnej dla tego odcinka drogi co zmniejszyło możliwość identyfikacji przeszkody drogowej i podejmowanie reakcji zmierzających do uniknięcia zdarzenia drogowego, oraz nie obserwował właściwie drogi, w skutek czego doprowadził do zderzenia z nieprawidłowo zaparkowanym i nieoświetlonym, stojącym na jezdni pojazdem marki M. o nr rej. (...), którego kierowcą był J. S..

Tak więc swoim zachowaniem obwinieni wyczerpali wszystkie ustawowe znamiona wykroczeń określonych w art. 86 § 1 kw.

Obaj obwinieni nie byli dotychczas karani sądownie za wykroczenia dotyczące ruchu drogowego.

J. S. jest emerytem utrzymującym się z emerytury w wysokości 2700 złotych miesięcznie. Jest żonaty ma dwójkę dzieci w tym jedno pełnoletnie. Żona i dzieci pozostają na jego utrzymaniu – vide: dane z k.68, 94v.

R. O. jest kawalerem. Pozostaje na utrzymaniu rodziców. Studiuje na Uniwersytecie B. na (...). Własnego majątku nie posiada – vide: dane z k.69, 94v.

Wymierzając karę obwinionym Sąd oparł się na dyrektywach wymiaru kary zawartych w art. 33 kw.

W ocenie Sądu społeczna szkodliwość zarzucanego każde mu z obwinionych czynu jest znaczna. Ma na to wpływ przede wszystkim fakt, że obaj w sposób rażący naruszyli podstawowe zasady bezpieczeństwa i ostrożności wymagane w ruchu drogowym. Ponadto kształtuje ją okoliczność, iż niewłaściwe zachowanie się obwinionych miało miejsce na ruchliwym odcinku drogi krajowej, wprawdzie już po zmroku ale bez dodatkowych utrudnień warunków drogowych. Jedyną okolicznością przemawiającą na korzyść obwinionych jest ich uprzednia niekaralność.

Kara grzywny w wysokości po 300 złotych wymierzona obwinionym jest w ocenie Sądu karą sprawiedliwą i adekwatną zarówno do szkodliwości społecznej czynu jak i ich zawinienia. Winna również spełnić oczekiwaną rolę w zakresie prewencji ogólnej jak i szczególnej. Niniejsze postępowanie oraz orzeczona kara będzie dla obwinionych właściwą nauczką życiową i zdaniem Sądu sprawi, że nie popełnią oni ponownie czynu zabronionego w postaci wykroczenia lub przestępstwa.

O kosztach postępowania i opłacie sądowej Sąd orzekł w myśl przepisów powołanych w sentencji wyroku uznając, że sytuacja majątkowa obwinionych w pełni zezwala na ich uiszczenie.

ZARZĄDZENIE

1.  (...);

2.  (...):

(...),

- (...) J. S.;

3.  (...).

P., (...)