Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 918/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 listopada 2015 r.

Sąd Apelacyjny - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w G.

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Maria Sałańska - Szumakowicz

Sędziowie:

SSA Jerzy Andrzejewski (spr.)

SSO del. Maria Ołtarzewska

Protokolant:

stażysta Sylwia Gruba

po rozpoznaniu w dniu 6 listopada 2015 r. w Gdańsku

sprawy J. K. (1)

z udziałem zainteresowanego A. K.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T.

o ubezpieczenie

na skutek apelacji J. K. (1)

od wyroku Sądu Okręgowego we Włocławku IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 25 lutego 2015 r., sygn. akt IV U 28/15

oddala apelację.

SSO del. Maria Ołtarzewska SSA Maria Sałańska - Szumakowicz SSA Jerzy Andrzejewski

Sygn. akt III AUa 918/15

UZASADNIENIE

Na podstawie art. 83 ust. 1 pkt 1 i 3 w związku z art. 13 pkt 2, art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust 1, art. 18 ust. 3, art. 20 ust. 1, art. 38 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych oraz art. 81 ust. 1, 6 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych i w zw. z art. 58 § 1 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 roku Kodeks cywilny Zakład Ubezpieczeń Społecznych decyzją z dnia 14 listopada 2014r. stwierdził, że A. K. jako osoba wykonującą prace na podstawie umowy zlecenia u płatnika składek J. K. (1) podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu w okresie: od 22.04.2013r. do 30.04.2013r. i od 02.05.2013r. do 31.05.2013r. i ustalił podstawą wymiaru składek na poszczególne ubezpieczenia.

Odwołanie od powyższej decyzji wywiódł J. K. (1), wnosząc o jej uchylenie, podejmując polemikę z argumentacją organu rentowego co do oceny zawartej umowy zatytułowanej „umową o dzieło".

W odpowiedzi na odwołanie Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T., przytaczając argumentację tożsamą ze wskazaną w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji wniósł o oddalenie odwołania.

Zainteresowany A. K. nie zajął stanowiska w sprawie.

Wyrokiem z dnia 25 lutego 2015 r. Sąd Okręgowy we Włocławku IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie.

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy wydał w oparciu o następujące ustalenia i rozważania:

J. K. (1) prowadzi w zakresie usług budowlanych działalność gospodarczą pod nazwa Przedsiębiorstwo Produkcyjno - Handlowo - Usługowe (...). W ramach tej działalności wykonywane były prace budowlane miedzy innymi przy wznoszeniu obiektu w postaci bloku mieszkalnego (...)-klatkowego, przy ulicy (...) w T..

Na okres od 22 do 30 kwietnia 2013r. J. K. (1) zawarł z A. K. ustną umowę, której przedmiotem miało być wykonanie „kominów 50mb" na obiekcie przy ulicy (...) w T.. Za pracę wykonaną za podstawie w/w umowy A. K. otrzymał wynagrodzenie w kwocie 900 złotych.

J. K. (1) zawarł także na okresy 02-30.04.2013r., 04.-29.04.2013r., 10-30.04.2013r. z J. B., W. P., J. S. umowy, których przedmiotem było wykonanie „kominów" w budynku przy ulicy (...) w T.. Prace na budowie wykonywane były przez te osoby w co do zasady godzinach 7-18, przy czym dostęp do terenu budowy był kontrolowany.

Na okres od 2 do 31.05.2013 r. J. K. (1) zawarł z A. K. pisemną umowę, której przedmiotem miało być wykonanie ”ścianek działowych 50m2" na obiekcie przy ulicy (...) w T.. Za pracę wykonaną za podstawie w/w umowy A. K. otrzymał wynagrodzenie w kwocie 750 złotych.

J. K. (1) zawarł także na okres 06-31.05.2013r. z J. B. umowę, której przedmiotem było wykonanie „ścianek działowych 160m2" w budynku przy ulicy (...) w T.. Prace na budowie wykonywane były przez te osoby w co do zasady godzinach 7-18, przy czym dostęp do terenu budowy był kontrolowany.

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił w oparciu o materiał dowodowy zgromadzony w toku postępowania przed organem rentowym (dokumenty zgromadzone w aktach kontroli okresowej przeprowadzonej przez ZUS), w tym w postaci decyzji organu rentowego oraz zestawienia umów, które pozwoliło na odtworzenie ram czasowych, w jakich strony ją zawarły, wysokości uzyskanego przez zainteresowanego wynagrodzenia oraz określenia przedmiotu umowy. Z uwagi na nieusprawiedliwione niestawiennictwo J. K. (1) i zainteresowanego Sąd I instancji pominął dowód z ich zeznań. Zgromadzony materiał dowodowy Sąd Okręgowy uznał za wystarczający dla merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy, zaś ewentualne braki w tym zakresie podlegać mogą ocenie tylko w ramach obowiązków procesowych stron wynikających z rozkładu ciężaru dowodu według reguły określonej w art. 6 k.c.

Sąd Okręgowy zaakcentował przy tym, że ze zrekonstruowanego powyżej stanu faktycznego sprawy, co do zasady w istocie w tym zakresie bezspornego, strony wywodziły całkowicie odmienne skutki prawne.

W myśl przepisów ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. 2013r. poz. 1442) obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej są m. in. osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, zwanymi dalej „zleceniobiorcami". Stosownie do treści art. 6 ust. 1 pkt 4 i w związku z art. 13 pkt 2 cytowanej ustawy zleceniobiorcy obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym podlegają od dnia oznaczonego w umowie jako dzień rozpoczęcia jej wykonywania do dnia rozwiązania lub wygaśnięcia tej umowy. O obowiązku ubezpieczeń przesądzają przepisy prawa, a nie wola ubezpieczonego lub organu rentowego. Każda osoba objęta obowiązkowo ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi podlega zgłoszeniu do ubezpieczeń społecznych. Obowiązek zgłoszenia do ubezpieczeń należy do płatnika składek (vide art. 36 ust. 1 i ust. 2 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych).

Sąd I instancji podniósł, iż przepisy regulujące materię ubezpieczeń społecznych mają charakter bezwzględnie obowiązujący, co oznacza, że w sytuacjach w nich określonych muszą być one stosowane przez organ rentowy w sposób ścisły. Niedopuszczalna jest wykładnia rozszerzająca (tak też wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 listopada 2006 roku, I UK 138/06).

W świetle powołanej regulacji istotne różnice - stanowiące podstawę sporu w przedmiotowej sprawie - wynikają z kwestii odmiennej kwalifikacji łączącej odwołującego z zainteresowanym umowy. W tym zakresie w pierwszej kolejności wskazać należy, iż samo nadanie zawartym umowom nazwy „umów o dzieło" nie powoduje automatycznie, iż w rzeczywistości posiadają one charakter takich umów, gdyż zgodnie z art. 65 § 1 Kodeksu cywilnego, o istocie i charakterze konkretnej umowy nie decyduje nazwa określona przez strony, lecz zamiar i cel stron, tj. treść świadczeń w tym wypadku przyjętego do realizacji przez zleceniobiorcę, a więc rodzaj pracy, sposób jej świadczenia, jej charakter oraz warunki jej wykonywania (tak też orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 19 sierpnia 1988 roku, sygn. akt III AZP 4/88, OSN 1989r., poz.22). Treść stosunku prawnego nie może przy tym sprzeciwiać się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego

(art. 353 1 k.c.). Nie jest więc dopuszczalne zawarcie „umowy o dzieło" jedynie w celu ograniczenia kosztów działalności prowadzonej przez płatnika, co wiąże się przy tym z pozbawieniem osób, z którymi umowy takie zawierano, ochrony ubezpieczeniowej, która przysługiwałaby im z mocy samego prawa z uwagi na właściwości (naturę) stosunku prawnego, który faktycznie łączył te osoby z płatnikiem.

Sąd Okręgowy wskazał, iż według treści art. 627 k.c., przez umowę tę przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonywania oznaczonego dzieła, a zamawiający do wypłaty wynagrodzenia. Przedmiotem takiej umowy może być także wykonanie obiektu budowlanego lub jego części, albowiem samo uczestnictwo w procesie inwestycyjnym nie przesądza samo przez się o charakterze umowy jako umowy o roboty budowlane w rozumieniu przepisów k.c. Bez względu jednak na uznanie takiej umowy - na co powoływał się pełnomocnik odwołującego - za typ umowy o dzieło, czy też uznając ją za w pełni odrębny rodzaj umowy, do umowy o dzieło jedynie zbliżonej, charakter tych umów jest na tyle zbliżony, że poniższe uwagi odnieść należy co do zasady do każdej z nich.

Umowa o dzieło charakteryzuje się przede wszystkim brakiem podporządkowania zamawiającemu oraz obowiązkiem osiągnięcia określonego w umowie rezultatu (o wykonaniu umowy o dzieło można mówić wówczas gdy rezultat jest zgodny z zamówieniem - nie wystarczy staranne wykonywanie usługi, co ma miejsce przy umowach zlecenia, ale konieczne jest doprowadzenie do uzyskania określonego efektu). Stąd wynika możność posługiwania się przy wykonywaniu dzieła podwykonawcami i ponoszenia przez wykonawcę w pełni ryzyka jego wykonania. Umowa o dzieło wymaga, aby świadczenie było uwieńczone konkretnym i obiektywnie sprawdzalnym rezultatem, posiadającym cechę samoistnej wartości, dla której strony zawarły umowę. Przyjmujący zamówienie działa na własny rachunek i odpowiedzialność (ryzyko uzyskania zamierzonego przez strony rezultatu obciąża przyjmującego zamówienie), a rezultat musi być z góry określony i w wyniku ukończenia dzieła niezależny od wykonawcy. W przypadku wady dzieła lub braku dotrzymania terminu zamawiającemu przysługuje prawo odstąpienia od umowy, czego ryzyko ponosi wykonawca. Rezultat, o który umawiają się strony, musi być z góry określony, mieć samoistny byt oraz być obiektywnie osiągalny i pewny. Wykonanie dzieła najczęściej przybiera postać wytworzenia rzeczy czy też dokonania zmian w rzeczy już istniejącej (naprawienie, przerobienie, uzupełnienie). Nadmienić również należy, że określenie skutku wykonania umowy przez przyjmującego zamówienie przybierającego postać oznaczonego dzieła może nastąpić przez wskazanie w treści umowy, w postanowieniach zawartych we wzorcach, takich elementów, które pozwolą zindywidualizować przyszły rezultat. Indywidualizacji dzieła można też dokonać przez odwołanie się do obowiązujących norm czy też standardów. Niekiedy konieczne będzie sięgnięcie do panujących zwyczajów. Oznaczenie dzieła służy więc do określenia świadczenia przyjmującego zamówienie - jako wyniku jego działań, przy czym zasadniczo nie ma znaczenia, jakie poszczególne czynności są do tego potrzebne.

Z kolei w przeciwieństwie do umowy o dzieło, stanowiącej umowę rezultatu, umowa zlecenia jest umową starannego działania (podobnie jak np. umowa o pracę). Jednakże także celem umowy oświadczenie usług może być czynność w postaci działania bądź zaniechania, która -przy zachowaniu należytej staranności - prowadzić ma do określonego rezultatu, nie mającego jednak charakteru dzieła w rozumieniu art. 627 k.c. Jedną z cech umowy zlecenia jest przy tym brak elementu podporządkowania zleceniodawcy, brak wykonywania pracy pod

jego kierownictwem, co jednak nie wyłącza możliwości kontrolowania przez zlecającego jakości wykonania usługi - to jest w istocie badania zachowania przez niego należytej staranności. Praca w ramach umowy zlecenia może być świadczona również nieodpłatnie. Zamierzony wynik jest tylko możliwy i prawdopodobny, choć często niedający się z góry przewidzieć. Ryzyko przy zachowaniu należytej staranności przez wykonawcę ponosi zleceniodawca. Zlecenie dotyczy określonej lub określonych czynności, często występuje brak pewnej stałości lub ciągłości. W ścisłym znaczeniu zgodnie z art. 734 k.c. zlecenie dotyczy tylko dokonywania czynności prawnych, ale stosownie do art. 750 k.c. przepisy o zleceniu znajdują zastosowanie do wszelkich umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami, czyli wszelkich czynności faktycznych, nieobjętych określoną umową nazwaną w kodeksie cywilnym lub przepisie szczególnym. W określonych przypadkach zachodzi możliwość posłużenia się podwykonawcą. W ramach powołanej regulacji stronom pozostaje szeroki zakres możliwości uregulowania wzajemnych.

W świetle powołanych rozważań teoretycznych, w ocenie Sądu Okręgowego umowa zawarta pomiędzy odwołującym a zainteresowanym, określona przez odwołującego jako umowa o dzieło i zawierające swego rodzaju określenie „dzieła" oraz wysokości wynagrodzenia za jego wykonanie, faktycznie winna zostać uznana za umowę o świadczenie usług, do której zastosowanie powinny znaleźć przepisy dotyczące umowy zlecenia. Skoro bowiem umowa o dzieło jest umową rezultatu, to - jak już zaznaczono - wykonawca dzieła musi mieć możliwość przedstawienia - z góry określonego -finalnego efektu swojej pracy i za tę pracę ponosić winien osobiście odpowiedzialność. Tych elementów konstrukcyjnych umowy o dzieło w przedmiotowej sprawie zabrakło. W żaden bowiem sposób nie wykazano, by w momencie zawierania umowy strony w sposób jednoznaczny -z uwzględnieniem dokładnego oznaczenia „kominy 50mb"' i ..ścianki działowe 50m2" zakresu objętych umową prac - określiły jej rezultat. Sam przy tym odwołujący w swych zeznaniach nie był w stanie określić na jakim etapie konkretyzowany był w tym zakresie przedmiot umowy - w szczególności czy następowało to na etapie jej zawarcia, czy też dopiero w momencie przystąpienia przez zainteresowanego do wykonywania czynności na terenie budowy. Biorąc pod uwagę fakt, że dzieło jako wytwór działań przyjmującego zamówienie stanowi element przedmiotowo istotny umowy o dzieło (podobnie jak w przypadku przedmiotu umowy o roboty budowlane), brak jego precyzyjnego określenia wskazuje na odmienny charakter powołanych umów. Z samego bowiem opisu „dzieła" - zawartego jedynie w treści sporządzonego przez odwołującego zestawienia (które nie odsyła przy tym do jakiejkolwiek dokumentacji czy też innych elementów pozwalających na jego sprecyzowanie) - nie można w istocie ustalić jakiego — a przede wszystkim gdzie umiejscowionego - finalnego rezultatu oczekiwał zamawiający oraz w jaki konkretnie sposób przebiegać miał odbiór przedmiotu umowy wykonanego przez zainteresowanego. Z treści zestawienia sporządzonego przez odwołującego wynika jedynie, że jej przedmiotem było wykonanie „kominów i ścianek działowych" na określonej powierzchni w określonym odcinku czasu bez jakiegokolwiek oznaczenia (a w istocie także bez możliwości weryfikacji w chwili obecnej - także na potrzeby ewentualnej odpowiedzialności z tytułu rękojmi), której części budowy dotyczyła umowa. Podkreślić przy tym należy, iż prace o takim samym charakterze w zbliżonym okresie czasu zlecone zostały przez odwołującego także innym osobom.

Sąd I instancji podkreślił, iż co prawda dzieło nie musi mieć cech indywidualności, nie zawsze musi być tworem niepowtarzalnym, chronionym prawem autorskim i wymagającym od jego autora posiadania specjalnych umiejętności, tym niemniej, zawsze musi być jednorazowym efektem, zindywidualizowanym już na etapie zawierania umowy i możliwym do jednoznacznego zweryfikowania po wykonaniu. Podobnie obiekt budowlany w rozumieniu art. 647 k.c. nie musi stanowić kompletnego ostatecznego obiektu, a przedmiotem umowy o roboty budowlane może być jego część - niemniej jednak także ona musi odpowiadać powołanym powyżej cechom. Takiego charakteru - w ocenie Sądu Okręgowego - nie sposób przypisać przedmiotowi umowy łączącej odwołującego z zainteresowanym. Z przedstawioną powyżej definicją dzieła, co do zasady nie koresponduje wykonywanie powtarzalnych czynności, w systemie pracy ciągłej czy zespołowej. Szereg powtarzalnych czynności, zwłaszcza takich, które składają się na zorganizowany cykl produkcyjny (a w tym wypadku proces budowlany), nawet gdy prowadzi do wymiernego efektu, nie może być rozumiany jako jednorazowy rezultat i kwalifikowany jako realizacja umowy o dzieło" ( tak Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 22.10.2013r., III AUa 331/13, Lex 1444828).

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że sporna umowa była w istocie umową o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy o zleceniu (art. 750 k.c.). W związku z powyższym na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 4 w zw. z art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 13.12.1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jednolity Dz. U. 2013r., poz. 1442.) w myśl art. 477 14 § 1 k.p.c. oddalił przedłożone odwołanie jako bezzasadne.

Apelację od wyroku wywiódł wnioskodawca J. K. (2), zaskarżając go w całości i wnosząc o jego zmianę poprzez uchylenie zaskarżonej decyzji i zasądzenie od organu na rzecz skarżącego kosztów postępowania według norm przepisanych oraz kosztów postępowania apelacyjnego,

Skarżący wyrokowi zarzucił naruszenie prawa materialnego poprzez nieuzasadnione zastosowanie art. 6.1.4 i art. 13.2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych z dnia 13 października 1998 r. w związku z art. 750 k.c.

W uzasadnieniu apelujący podniósł, że argument Sądu I instancji o nieokreśloności rezultatu i jego miejscu jest chybiony wobec samych ustaleń faktycznych sądu, który podaje przecież, że przedmiotem zobowiązania zainteresowanego było wykonanie kominów i ścianek działowych w określonej ilości metrów w konkretnie umiejscowionym budynku, a więc nie były to jakieś różnorakie czynności pomocnicze, charakterystyczne dla umowy o świadczenie usług czy umowy o pracę.

W ocenie wnioskodawcy, niesłusznie też dopatruje się sąd przeszkód w uznaniu tego rezultatu za dzieło w tym, że nie można umiejscowić tego rezultatu i nie wiadomo jak przebiegał odbiór. Wiadomo przecież, w którym budynku prace miały być wykonane. Jeśli zaś problemem ma być to, że prace takie wykonywała też inna osoba, to stanowisko sądu dotknięte jest brakiem rozeznania jak wygląda proces budowlany.

Wykonane przez zainteresowanego prace można też było poddać sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Jeśli zaś sąd wskazuje, że skarżący może mieć trudności z realizacją uprawnień z rękojmi, to są to właśnie uprawnienia, z których można skorzystać lub nie i w razie problemów skarżący w pierwszej kolejności sam, jako generalny wykonawca zadbałby o usunięcie obecnie pojawiających się usterek, a nie ścigałby trudno uchwytnego i niezdolnego do zaradzenia dużym usterkom zainteresowanego. Ponadto istotne uprawnienia z rękojmi przy umowie o dzieło pojawiają się już na etapie wykonywania (art. 636 § 1 k.c.) i z tych skarżący mógł skorzystać.

Skarżący podniósł dalej, że Sąd nie wyciąga wniosków ze sposobu ustalenia wynagrodzenia w umowie między stronami - było to wynagrodzenie za efekt, a nie za staranne czynności, co jest charakterystyczne dla świadczenia usług, i to jeszcze wynagrodzenie ryczałtowe. Błędny jest zaś pogląd, że może być umową o świadczenie usług także umowa o osiągnięcie rezultatu.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja wnioskodawcy nie zasługuje na uwzględnienie.

Spór na etapie postępowania apelacyjnego sprowadzał się do rozstrzygnięcia, czy wskazane w zaskarżonej decyzji umowy zawarte przez J. K. (1) z A. K. miały charakter umowy o dzieło, czy też umowy o świadczenie usług, a w konsekwencji czy zainteresowany podlegał ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu w okresie ich wykonywania.

Sąd I instancji zasadniczo dokonał właściwych ustaleń stanu faktycznego w zakresie elementów istotnych dla rozstrzygnięcia, przywołał właściwe przepisy prawa i dokonał ich prawidłowej wykładni. Dlatego też nie ma potrzeby powtarzania całego wywodu Sądu Okręgowego w niniejszym uzasadnieniu.

Oceniając charakter stosunku prawnego łączącego skarżącego z zainteresowanym,
odnieść się trzeba do normy art. 353 1 k.c. ustanawiającej zasadę swobody umów, umożliwiającą stronom wybór rodzaju stosunku prawnego, który będzie je łączył. Istotnym jest jednak, że zasada ta nie ma charakteru bezwzględnego i podlega określonym ograniczeniom. Każdy stosunek podlega badaniu pod kątem zgodności jego treści i celu z ustawą, zasadami współżycia społecznego, jak również zgodności z właściwością stosunku prawnego. Przekroczenie przez strony zasady swobody umów poprzez naruszenie wyżej wymienionych kryteriów skutkuje nieważnością umowy bądź jej części. Podstawowe znaczenie dla oceny stosunku zobowiązaniowego ma przy tym nie literalne brzmienie umowy, ale przede wszystkim zgodny zamiar stron i cel umowy. Przy czym nawet jeśli strony chcą zawrzeć umowę danego rodzaju i sporządzają jej treść tylko na potrzeby osiągnięcia korzystnego dla siebie skutku prawnego, podstawowe znaczenie ma charakter umowy faktycznie wykonywanej.

W obliczu przedstawionej przez Sąd Okręgowy charakterystyki umowy o dzieło i zlecenia, dodać jedynie należy, że umowa o dzieło jest umową o „rezultat usługi” - co jest podstawową cechą odróżniającą ją od umowy o pracę oraz od umowy zlecenia - konieczne jest, aby działania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu - w postaci materialnej bądź niematerialnej. Dzieło jest przy tym wytworem, który w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany i określony w sposób umożliwiający jego późniejszą weryfikację (w szczególności przy użyciu jednostek metrycznych, przez porównanie z istniejącym wzorem, z wykorzystaniem planów, rysunków lub też przez opis). Przedmiot umowy o dzieło może zatem zostać określony w różny sposób, jednakże określenie to musi być na tyle precyzyjne, aby nie było wątpliwości, o jakie dzieło chodzi. Nadto cechą konstytutywną dzieła jest samoistność rezultatu, przez co rozumie się jego niezależność od dalszego działania twórcy. Wykonanie określonej czynności (szeregu powtarzających się czynności), bez względu na to, jaki rezultat czynność ta przyniesie, jest natomiast cechą charakterystyczną tak dla umów zlecenia (gdy chodzi o czynności prawne - art. 734 § 1 k.c.), jak i dla umów o świadczenie usług nieuregulowanych innymi przepisami (gdy chodzi o czynności faktyczne - art. 750 k.c.). W odróżnieniu od umowy o dzieło, przyjmujący zamówienie w umowie zlecenia (umowie o świadczenie usług) nie bierze więc na siebie ryzyka pomyślnego wyniku spełnianej czynności. Jego odpowiedzialność za właściwe wykonanie umowy oparta jest na zasadzie starannego działania (art. 355 § 1 k.c.), podczas gdy odpowiedzialność strony przyjmującej zamówienie w umowie o dzieło niewątpliwie jest odpowiedzialnością za rezultat.

Wbrew twierdzeniom apelacji, Sąd Okręgowy nie wskazał, iż umowa o świadczenie usług jest umową rezultatu. Sąd ten prawidłowo wskazał, iż czynności wykonywane w ramach umowy o świadczenie usług mogą prowadzić do powstania rezultatu, który jednak nie ma charakteru dzieła w rozumieniu art. 627 k.c.

W świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego oraz twierdzeń i zarzutów podniesionych przez J. K. (1), Sąd Apelacyjny nie dostrzega możliwości wzruszenia wyroku Sądu I instancji. Podkreślić bowiem trzeba, że jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać choćby w równym stopniu na podstawie tego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych, praktycznych związków przyczynowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. Skarżący takich braków w logicznym rozumowaniu czy też sprzeczności z zasadami doświadczenia życiowego nie wykazał.

Jednocześnie zaznaczyć trzeba, że cały szereg twierdzeń skarżącego, jakkolwiek
w określonych okolicznościach mógłby nawet zostać uznany za prawidłowy, to jednak
w przedmiotowej sprawie nie został w żaden sposób udowodniony. Skarżący nie zaoferował dowodów, z których wynikałoby że sporna umowa była umową o dzieło. Oczywiście nie ma prawnego obowiązku sporządzania pisemnej umowy i protokołu z wykonanych prac, jednakże to w interesie stron takiego stosunku prawnego winno leżeć stosowne dokumentowanie danych faktów, tak by w razie ewentualnych przyszłych sporów możliwe było udowodnienie ich racji.

Przypomnieć przy tym trzeba, że mimo prawidłowego zawiadomienia o terminie rozprawy ani wnioskodawca, ani odwołujący nie stawili się na niej i nie spróbowali przedstawić stanowiska, które mogłoby prowadzić do odmiennej konkluzji, niż ta którą poczynił Sąd I instancji. Jednocześnie podkreślić trzeba, że w niniejszej sprawie to na odwołującym spoczywał ciężar wykazania, iż sporna umowa w rzeczywistości była umową o dzieło. Nie było natomiast rzeczą Sądu przeprowadzenie postępowania w tym zakresie z urzędu, albowiem czynności z urzędu mogą być realizowane w ramach kontradyktoryjnego procesu tylko wyjątkowo i to w taki sposób by nie uchybić zasadzie bezstronności, zwłaszcza że odwołujący był reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika.

Stanowiska skarżącego nie potwierdza samo wskazanie, że zainteresowany miał wykonać 50 m 2 ścian działowych bądź też 50 mb kominów w określonym obiekcie. Takie określenie przedmiotu umowy nie jest wystarczające do uznania, że mamy w tym przypadku do czynienia z umową o dzieło. Zaznaczyć także trzeba, iż w umowie pisemnej z dnia 30 kwietnia 2013 r. wskazano jedynie, iż przedmiotem umowy jest wykonanie 50 m 2 ścianek działowych, nie wskazano natomiast konkretnego obiektu. Jak zaś wynika z protokołu przesłuchania wnioskodawcy, przeprowadzonego przez Państwową Inspekcję Pracy (k. 28 a.s.), dopiero po podpisaniu umowy wnioskodawca wyznaczał i wskazywał miejsce wykonania dzieła. Zarówno zatem w przypadku umowy ustnej jak i pisemnej, dokładne określenie przedmiotu umowy następowało już po zawarciu umowy. Podpisując umowę, zainteresowany umawiał się zatem na wykonanie jedynie pewnych czynności, a nie konkretnego, zindywidualizowanego dzieła, jak powinno być w przypadku umowy z art. 627 k.c.

Wskazać także należy, iż w tych samych terminach, na jakie zawarte zostały umowy z zainteresowanym, wnioskodawca zawarł również umowy o tożsamych treściach z innymi pracownikami, którzy również mieli wykonać ścianki działowe o określonych długościach bądź też kominy określone w mb na tych samych obiektach. W związku z powyższym trudno nawet precyzyjnie ustalić, wykonanie jakich konkretnie ścianek czy kominów zostało zlecone zainteresowanemu. W świetle ustalonych w sprawie okoliczności, bardziej wiarygodnym zdaje się, że zainteresowanemu w momencie przystępowania do pracy wskazywano konkretny komin lub ściankę do wykonania, a nie że w momencie zawierania umowy wiedział on jakie konkretnie obiekty ma wykonać. W oparciu o zawarty w aktach materiał dowodowy trudno nawet jednoznacznie ustalić, czy zainteresowany prace swoje wykonywał całkowicie samodzielnie, a nie we współpracy z innymi pracownikami. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego nie wiadomo dokładnie, co faktycznie wchodziło w zakres prac zainteresowanego i jakiego właściwie rezultatu oczekiwał wnioskodawca od zainteresowanego. Skarżący zaś nie wykazał w tym zakresie żadnej inicjatywy. Tym samym uprawniony jest wniosek, że wykonywane przez zainteresowanego prace, choć zakładały dążenie do osiągnięcia pewnego rezultatu, to jednak stanowiły jedynie element całego procesu wykonawczego zamówienia realizowanego przez wnioskodawcę i nie stanowiły dzieła, które zainteresowany samodzielnie dostarczyłby na jego indywidualne zamówienie.

Wnioskodawca nie wykazał też, by zainteresowany przedmiot spornej umowy wykonywał bez nadzoru i miał możliwość powierzenia jego wykonania osobie trzeciej. Ograniczenie się przez skarżącego do samych twierdzeń w tym zakresie jest niewystarczające.

Reasumując, należy wskazać, iż przeprowadzone w niniejszej sprawie postępowanie dowodowe nie wykazało by zaskarżona decyzja organu rentowego była nieprawidłowa. Tym samym należało przyjąć, że w okresie objętym tą decyzją skarżącego i zainteresowanego łączyła umowa o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, w konsekwencji w odniesieniu do zainteresowanego zachodziła w tym okresie podstawa prawne z art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 12 ust. 1 w zw. z art. 13 pkt 2 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych do objęcia go z tytułu wykonywania tej umowy obowiązkowo ubezpieczeniami społecznymi: emerytalnym, rentowymi i wypadkowym. Z uwagi na fakt, że w kwestionowanej umowie „o dzieło” strony określiły odpłatność za jej wykonanie kwotowo, prawidłowo organ rentowy za podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne: emerytalne, rentowe i wypadkowe zainteresowanego przyjął, w myśl art. 18 ust. 1 w zw. z art. 18 ust. 3 oraz art. 20 ust. 1 powołanej wyżej ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, uzyskany przez niego przychód w kwocie wynikającej ze sporządzonego przez skarżącego zestawienia nazwisk robotników i powierzonych im prac oraz ustalonych kwot wynagrodzenia.

Ze wskazanych wyżej względów uznać należało, że wywiedziona przez skarżącego apelacja, a także zaprezentowane w niej zarzuty są nieuzasadnione. Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny na mocy art. 385 k.p.c., orzekł, jak w sentencji.

SSA Maria Sałańska-Szumakowicz SSA Jerzy Andrzejewski SSO del. Maria Ołtarzewska