Pełny tekst orzeczenia

III Ca 565/15

UZASADNIENIE

Postanowieniem z dnia 18 grudnia 2014 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi po rozpoznaniu sprawy z wniosku M. K. (1) z udziałem T. P., P. M. i Miasta Ł. zmienił prawomocne postanowienie tegoż Sądu z dnia 27 czerwca 2007 r. wydane w sprawie III Ns 54/07, stwierdzając, że spadek po M. K. (2), córce B. i H., zmarłej w dniu 21 września 2006 r., ostatnio stale zamieszkałej w Ł., na podstawie testamentu ustnego z dnia 14 września 2006 r. nabyła – w całości i z dobrodziejstwem inwentarza – M. K. (1), córka M. i J..

Sąd I instancji ustalił, że M. K. (2) zmarła jako panna w Ł. w dniu 21 września 2006 r., a w sprawie III Ns 54/07 Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi – po złożeniu przez T. P. zapewnienia spadkowego, z którego wynikało, że spadkodawczyni pozostawiła testament ustny z dnia 17 września 2006 r., nie miała dzieci, a jej bezdzietne rodzeństwo i rodzice zmarli przed nią – wydano postanowienie z dnia 27 czerwca 2007 r., w którym stwierdzono, iż na podstawie tego testamentu spadek po niej dziedziczą T. P. i H. M..

Sąd ustalił też, że M. K. (2) została na podstawie skierowania z przychodni onkologicznej przyjęta do szpitala w dniu 14 września 2006 r. z powodu duszności, chrypki, kaszlu, postępującego chudnięcia i bólu okolicy łuku żebrowego; wyniki badań wskazywały na niewydolność nerek i zapalenie płuca lewego z wysiękiem w jamie opłucnej. Jej stan był poważny, choć niezagrażający życiu. W tym samym dniu wypisała się na własną prośbę, ponieważ chciała odwiedzić groby bliskich na cmentarzu, ale zapowiedziała, że powróci do szpitala w dniu następnym; własnoręcznie złożyła podpis na formularzu wypisu. Po kilku godzinach spadkodawczyni poprosiła znajomego, aby przyprowadził do jej mieszkania dwie sąsiadki. Kiedy wszyscy stawili się, oświadczyła, że czuje się słabo, nie wie, co z nią dalej będzie i chciałaby oświadczyć wobec nich swoją ostatnią wolę. Poprosiła jedną z sąsiadek, aby zapisała jej dyspozycje, była wtedy słaba, blada, wychudzona i leżała w łóżku. Oświadczyła, że cały swój majątek przekazuje wnuczce J. W. M. K. (1), a sam J. W. miał się opiekować kamienicą. Po podpisaniu testamentu przez trzech świadków i odczytaniu jego treści M. K. (2) potwierdziła, że jest on zgodny z jej wolą, ale sama nie podpisała dokumentu, ponieważ jej ręce były opuchnięte. Miała zachowaną zdolność do świadomego i swobodnego podejmowania decyzji i wyrażania woli.

Następnego dnia spadkodawczyni zgłosiła się do szpitala, składając własnoręczny podpis na formularzu zgody na zabiegi. Jej stan zdrowia w ciągu kilkunastu godzin, jakie upłynęły od chwili wypisu ze szpitala uległ gwałtownemu pogorszeniu i określono go jako ciężki, jednak kontakt słowno – logiczny z pacjentką był w pełni zachowany. W dniu 16 września 2006 r. stan mentalny M. K. (2) uległ dalszemu pogorszeniu, a zaistniały stopień niedotlenienia mózgu powodował spadek krytycyzmu i niezdolność do podejmowania racjonalnych decyzji. W dniu następnym już od rana uwagę lekarzy zwrócił zły stan spadkodawczyni; konieczne było odsysanie zalegających płuca wydzielin. Około południa jej stan ustabilizował się, ale po 2 – 3 godzinach znowu odczuwała duszności i miała podawany tlen, odpowiadała na pytania, ale niechętnie i przerywanymi zdaniami. Później okazało się, że doznała także krwotoku wewnętrznego z przewodu pokarmowego, w związku z czym konieczne było przetoczenie krwi. Wieczorem była w bardzo ciężkim stanie. W tym dniu nie miała zachowanej zdolności do świadomego i swobodnego podejmowania decyzji i wyrażania woli. Pomiędzy godziną 11 i 16 odwiedzały ją T. W. i A. D.; chora wówczas była przytomna, ale źle się czuła, była słaba, nie wypowiadała się pełnymi zdaniami, mówiła, że się boi i nie ma sił. Tego dnia odwiedziły ją także inne osoby. W dniu 18 września 2006 r. nie uzyskano poprawy, doszło do ostrej niewydolności lewokomorowej serca, a pacjentkę w stanie bardzo ciężkim przeniesiono na oddział intensywnej terapii. Jej stan zdrowia pogarszał się w następnych dniach aż do śmierci, która nastąpiła 21 września 2006 r.

Na podstawie powyższego stanu faktycznego Sąd Rejonowy w pierwszej kolejności stwierdził, że M. K. (1) przysługuje legitymacja do złożenia wniosku o zmianę postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku po M. K. (2), ponieważ jest osobą zainteresowaną w rozumieniu art. 679 k.p.c. jako powołująca się na fakt sporządzenia testamentu ustnego, w którym ustanowiono ją spadkobierczynią zmarłej. Wskazał na treść art. 952 § 1 i 2 k.c. normującego zasady sporządzania testamentu ustnego, zaznaczając, że te wymogi formalne zostały spełnione zarówno w przypadku testamentu z dnia 14 września 2006 r., jak i z dnia 17 września 2006 r. i stwierdzając, że w obu przypadkach istniała obawa rychłej śmierci spadkodawczyni. Ustalił dalej, że choć w dniu 14 września 2006 r. stan chorej był poważny, to jednak mogła logicznie myśleć i testować. W następnych jednak dniach jej stan mentalny uległ istotnemu pogorszeniu, a znaczny stopień niedotlenienia mózgu spowodował spadek krytycyzmu i niezdolność do podejmowania racjonalnych decyzji. W takim stanie M. K. (3) mogła być przytomna, reagować na bodźce i odpowiadać na proste pytania, jednak nie była zdolna do logicznego myślenia i racjonalnego podejmowania decyzji w zakresie życiowych spraw o większym stopniu komplikacji. W konkluzji Sąd meriti wywiódł, że za jedyny ważny testament spadkodawczyni można uznać ten, który sporządzono w dniu 14 września 2006 r., wobec czego zasadny jest wniosek M. K. (1) o zmianę postanowienia spadkowego poprzez stwierdzenie dziedziczenia po M. K. (2) na podstawie tego testamentu.

Apelację od tego orzeczenia wniósł uczestnik postępowania T. P., wnosząc o jego zmianę poprzez stwierdzenie praw do spadku na podstawie testamentu z dnia 17 września 2006 r. (przez co należy rozumieć żądanie zmiany zaskarżonego orzeczenia poprzez oddalenie wniosku o zmianę postanowienia spadkowego), ewentualnie o uchylenie go i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Skarżący zarzucił Sądowi Rejonowemu, że przy rozstrzyganiu sprawy nie uwzględnił faktu, iż spadkodawczyni zarówno podczas dokonywania wypisu ze szpitala w dniu 14 września 2006 r., jak i podczas ponownego jej przyjmowania w dniu następnym, była w stanie złożyć własnoręczny podpis, a także, że jej stan zdrowia był wówczas poważny, ale niezagrażający życiu; z kolei ustalenie Sądu, iż stan zdrowia chorej uległ gwałtownemu pogorszeniu w ciągu kilkunastu godzin po wypisie nie znajduje potwierdzenia w materiale dowodowym. Podniósł, że w związku z tym nie sposób mówić o obawie rychłej śmierci w dniu sporządzania pierwszego testamentu. Z kolei zgromadzone dowody dają, zdaniem skarżącego, podstawy do przyjęcia, że w dniu 17 września 2006 r. M. K. (2) mogła testować, a jej stan zdrowia zezwalał jej na świadome podejmowanie decyzji i wyrażanie woli.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Złożona apelacja wywiera skutek w postaci uchylenia zaskarżonego postanowienia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, jednak z innych przyczyn niż wskazywałyby na to podniesione w niej zarzuty.

Stosownie do art. 378 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c., Sąd II instancji ma obowiązek z urzędu wziąć pod uwagę w granicach zaskarżenia ewentualną nieważność postępowania. Z kolei z art. 379 pkt. 5 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. wynika, że nieważność postępowania zachodzi, jeśli uczestnik postępowania został pozbawiony możności obrony swych praw. Nie ulega wątpliwości – co potwierdza też utrwalona linia orzecznictwa Sądu Najwyższego – że pozbawienie uczestnika możności obrony swych praw polega na tym, że z powodu wadliwości procesowych czynności Sądu lub innych uczestników, będących skutkiem naruszenia konkretnych przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, uczestnik nie mógł brać i nie brał udziału w postępowaniu lub jego istotnej części, a w konsekwencji pozbawiony był możliwości zgłoszenia twierdzeń faktycznych i wniosków dowodowych. Tego właśnie rodzaju sytuacja zaszła w toku postępowania w rozpoznawanej sprawie.

Od dnia 21 stycznia 2013 r. uczestnikiem postępowania jest P. M. wezwany do udziału w sprawie – po wcześniejszym zawieszeniu postępowania – postanowieniem Sądu Okręgowego w Łodzi jako następca prawny uprzednio biorącej udział w postępowaniu H. M., która zmarła w dniu 30 czerwca 2012 r. Stosownie do art. 96 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c., z dniem śmierci H. M. wygasło także pełnomocnictwo udzielone przez nią r. pr. K. O., który miał obowiązek działania jedynie do chwili zawieszenia postępowania; P. M. nie umocował ani tego ani żadnego innego pełnomocnika do reprezentowania go w niniejszej sprawie. Wskutek uchylenia zaskarżonego postanowienia przez Sąd Okręgowy w Łodzi i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi niższej instancji sprawa powróciła do Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi, jednak w toku całego dalszego postępowania Sąd ten zaniechał doręczania P. M. jakichkolwiek pism sądowych i procesowych (włącznie z zawiadomieniami o terminach rozpraw), a zamiast tego – z naruszeniem przepisów procedury cywilnej – dokonywał tych doręczeń do rąk r. pr. K. O.. Stosownie do art. 133 § 3 zd. I k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c., doręczenia takie można byłoby uznać za prawidłowe jedynie w wypadku, gdyby P. M. ustanowił r. pr. K. O. swoim pełnomocnikiem procesowym – tak się jednak nie stało. Wydaje się, że Sąd Rejonowy początkowo błędnie uznał, że pełnomocnictwo takie zostało udzielone, a w dalszym toku sprawy wręcz stracił z pola widzenia fakt śmierci H. M. (i wstąpienie do postępowania jej następcy), omyłkowo przyjmując, że nadal bierze ona udział w postępowaniu, a r. pr. K. O. jest jej pełnomocnikiem – co znalazło wyraz w odnotowywaniu ich nieobecności na rozprawach w dniach 25 września 2014 r. i 16 grudnia 2014 r., wezwaniu na termin bezpośrednio poprzedzający zamknięcie rozprawy samej H. M. do osobistego stawiennictwa i umieszczenie jej nazwiska w komparycji postanowienia kończącego postępowanie pierwszoinstancyjne.

Nie ulega wątpliwości, że P. M. nie brał jakiegokolwiek udziału w postępowaniu toczącym się od momentu zwrotu akt sprawy do Sądu Rejonowego po uchyleniu przez Sąd Okręgowy postanowienia z dnia 27 czerwca 2007 r. i przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania, a być może nawet nie wiedział o tym, że takie postępowanie się toczy. Było to konsekwencją rażącego naruszenia przez Sąd I instancji przepisów normujących tryb doręczeń sądowych poprzez – początkowo – przyjęcie fałszywego założenia, że uczestnik jest reprezentowany przez r. pr. K. O., a następnie uznanie, iż P. M. w ogóle nie jest uczestnikiem postępowania, natomiast uczestniczką nadal jest nieżyjąca już H. M.. W efekcie P. M. pozbawiony był możliwości przedstawiania Sądowi rozpoznającemu sprawę własnego stanowiska procesowego, zgłaszania twierdzeń faktycznych i wniosków dowodowych, jak również ustosunkowania się do stanowisk, twierdzeń i wniosków pozostałych uczestników, udziału w roztrząsaniu wyników postępowania dowodowego, a także zaskarżania orzeczeń Sądu, w tym w szczególności postanowienia rozstrzygającego sprawę co do meritum. Nie czynił tego także nieumocowany do działania w imieniu uczestnika r. pr. K. O.. Oczywiste jest, że w takiej sytuacji P. M. został wskutek błędów proceduralnych Sądu Rejonowego pozbawiony możności obrony swoich praw w jakimkolwiek zakresie, co jest równoznaczne z nieważnością postępowania.

Konsekwencją takiego wniosku jest konieczność uchylenia zaskarżonego postanowienia, zniesienia postępowania w zakresie dotkniętym nieważnością – a więc od momentu zwrotu akt do Sądu I instancji po wydaniu w sprawie III Ca 67/13 postanowienia Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 21 stycznia 2013 r. – i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi; podstawą prawną wydania takiego orzeczenia jest art. 386 § 2 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. Tego rodzaju rozstrzygnięcie czyni zbędnym ustosunkowanie się do zarzutów podniesionych w rozpoznawanej apelacji. Art. 374 in fine k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. daje Sądowi II instancji prawo do podjęcia takiej decyzji na posiedzeniu niejawnym. W toku ponownego rozpoznania sprawy Sąd meriti będzie dokonywał czynności procesowych niezbędnych dla merytorycznego rozpoznania sprawy, prowadząc postępowanie z udziałem jego uczestnika P. M. i dokonując – w zgodzie z przepisami Kodeksu postępowania cywilnego – wszelkich doręczeń do jego rąk, chyba że ustanowi on sobie pełnomocnika procesowego.