Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 846/12

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 27 lutego 2015 r.

Sąd ustalił, co następuje:

E. R. (1) była w przeszłości zatrudniona w 6 Oddziale (...) Banku (...) w W. na stanowisku pełniącego obowiązki Naczelnika, a następnie Zastępcy Naczelnika (...). W tym czasie pracowała również na stanowisku doradcy klienta. E. R. (1) oraz jej mąż – I. R. (1) posiadali zobowiązania kredytowe w banku (...), bowiem w dniu 12 lipca 2008 roku udzielony został kredyt odnawialny I. R. (1) na kwotę 12.000 złotych, natomiast w dniu 03 lutego 2009 roku podobny kredyt, na kwotę 25.000 złotych, uzyskała E. R. (1). Związek małżeński między E. R. (1) a I. R. (1) ustał w dniu 3 listopada 2009 roku.

E. R. (1), będąc Zastępcą Naczelnika (...), zwracała się do swoich podwładnych o udostępnienie jej, zalogowanego na nich do systemu informatyczne O- (...) banku (...), komputera. Swoje prośby kobieta motywowała chęcią wykonania operacji bankowych na swoim koncie bankowym lub zablokowaniem jej profilu w systemie informatycznym banku. E. R. (1) oraz osoby, które jej odstępowały swoje stanowiska pracy zdawały sobie sprawę, iż jest to wbrew ustalonym w banku procedurom. Podwładni kobiety udostępniali jej jednak swoje zalogowane komputery, gdyż obawiali się reakcji przełożonej albo kierowali się życzliwością do niej.

W dniu 12 lipca 2008 roku E. R. (1) zwróciła się do A. B., jako jej zwierzchnik służbowy, o udostępnienie jej zalogowanego do systemu informatycznego banku komputera. Swoją prośbę uzasadniła chęcią sprawdzenia pewnych informacji. A. B. wyraziła zgodę na chwilowe odstąpienie przełożonej swojego miejsca pracy i stanęła z boku, nie obserwując jakie czynności wykonuje E. R. (1). Wówczas na uprawnieniach A. B. podwyższony został limit kredytu odnawialnego dla I. R. (1) z 12 tys. złotych do 22 tys. złotych.

W dniu 1 października 2008 roku E. R. (1) skorzystała z niewylogowanego komputera M. K. i wówczas podwyższony został I. R. (1) kredyt odnawialny do kwoty 50 tys. złotych.

W okresie od 29 kwietnia do 20 sierpnia 2009 roku E. R. (1), korzystała z zalogowanego komputera innego pracownika banku – wówczas podwyższono czterokrotnie w systemie informatycznym Banku (...) limit jej kredytu odnawialnego. Umowy o podwyższeniu kredytu odnawialnego w rzeczywistości nie zostały jednak zawarte. Dane dotyczące kolejnych podwyższeń kwoty kredytu odnawialnego E. R. (1) wprowadziła do systemu informatycznego Banku (...) w następującym porządku:

1. w dniu 29 kwietnia 2009 roku – aneks podwyższający kwotę kredytu do 30 tys. złotych;

2. w dniu 27 maja 2009 roku – aneks podwyższający kwotę kredytu do 35 tys. złotych;

3. w dniu 20 lipca 2009 roku – aneks podwyższający kwotę kredytu do 42 tys. złotych;

4. w dniu 20 sierpnia 2009 roku – aneks podwyższający kwotę kredytu do 55 tys. złotych.

W odniesieniu do wszystkich wymienionych zmian osobą reprezentującą Bank (...) miała być, w myśl danych wprowadzonych do systemu informatycznego Banku (...), A. L.. E. R. (1), jako przełożona służbowa poprosiła A. L. o udostępnienie swojego komputera w celu sprawdzenia pewnych, bliżej nieokreślonych informacji. A. L. zgodziła się na to, gdyż ufała swojej przełożonej i nie podejrzewała, iż może ona wprowadzać zmiany w zakresie swojego kredytu. A. L. nie obserwowała E. R. (1) w tym czasie i nie wiedziała jakie w rzeczywistości czynności ona wykonała.

W dniach 10 grudnia 2009 roku oraz 12 stycznia 2010 roku nastąpiło obniżenie w/w kredytu do kwoty 50 tys. złotych, a następnie do 35 tys. złotych. Operacji tych dokonała I. W., która pełniła funkcję analityka w 6 Oddziale banku (...) w W..

W pewnym momencie w 6 Oddziale (...) Banku (...) w W. stwierdzono brak dokumentów do umowy kredytu odnawialnego I. R. (1). Powyższe informacje w/w oddział uzyskał od C. (...) – jednostki banku zajmującej się dokumentacją posprzedażową. W dniu 5 stycznia 2011 roku K. S.- dyrektor 6 Oddziału banku (...) w W. złożył zgłoszenie dotyczące braku dokumentacji do kredytu odnawialnego I. R. (1). W związku z powyższym D. (...) banku (...) wszczął postępowanie wyjaśniające, które miało na celu wyjaśnienie przyczyn i okoliczności zaginięcia dokumentacji. W dniu 23 listopada 2019 roku kredyt I. R. (1) został przekazany do windykacji z powodu przekroczenia salda. W związku z powyższym postanowiono dokonać weryfikacji kredytów udzielonych E. R. (1). W wyniku tych czynności stwierdzono, że także i przy tym kredycie występuje przekroczenie przyznanego limitu. Podobnie jak w przypadku kredytu męża również w stosunku do kredytu E. R. (1) brakowało odpowiedniej dokumentacji. W wyniku przeprowadzonych czynności nie ustalono gdzie mogą się znajdować dokumenty dotyczące aneksowania umowy kredytu odnawialnego E. R. (1) i jej męża.

W dniu 20 września 2013 roku Bank (...) sprzedał wierzytelność wynikającą z umowy kredytu odnawialnego nr (...), zawartą na I. R. (1), na rzecz firmy (...) z siedzibą w W.. Ponadto w dniu 5 sierpnia 2013 roku postanowieniem Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi Południe w Warszawie II Wydział Cywilny nadana została klauzula wykonalności bankowemu tytułowi egzekucyjnemu nr (...) wystawionemu przez bank (...) S.A. przeciwko dłużnice E. R. (1).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: częściowo wyjaśnień oskarżonej E. R. (1) (k. 56-57v, 184-185v, 250-252), zeznań świadka A. L. (k. 6-7, 47v, 275-276), zeznań świadka A. B. (k. 4-5, 46, 48, 273-275), zeznań świadka K. S. (k. 8-9, 122v, 272-273), zeznań świadka M. K. (k. 14-15, 360-351) oraz na podstawie dokumentacji bankowej (k.27-34, 60-86, 87-104, 105-116, 120-121, 132-151, 156-176), dokumentach zawartych w aktach sprawy II Co 1762/13.

E. R. (1) ma 44 lata, ma wykształcenie wyższe, z zawodu jest ekonomistą. Jest rozwiedziona, pozostaje w konkubinacie, zadeklarowała, iż ma na utrzymaniu troje dzieci – w tym jedno dorosłe.

E. R. (1) nie była dotąd karana. (k. 425)

Oskarżona E. R. (1) , przesłuchana w postępowaniu przygotowawczym w dniu 26 stycznia 2012 roku (k. 56 – 57v) nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów oraz wyjaśniła, że podczas wakacji w 2010 roku I. W. powiedziała jej, że dokumenty klientów banku (...) S.A. w W. przy ul. (...) (6 Oddział) zostały zniszczone na polecenie dyrektora placówki K. S.. Według oskarżonej w/w ze strachu przed kontrolą kazał przeszukać szafy, a następnie całą ujawnioną i nie przekazaną w terminie do właściwej jednostki banku dokumentację klientów zniszczyć. Zdaniem oskarżonej w dokumentacji tej znajdowały się prawdopodobnie również brakujące dokumenty kredytowe jej i męża. Oskarżona nie była w stanie wymienić osób, które fizycznie niszczyły dokumenty klientów banku. Oskarżona wyjaśniła, że nie miała powodu, aby manipulować liniami kredytowymi swoją i męża. Dodała ponadto, iż nie uchylała się od spłacania swojego kredytu. Oskarżona stwierdziła, że nie przechowuje nieaktualnej dokumentacji kredytowej i dlatego zniszczyła aneksy podwyższające swoją linię kredytową w Banku (...).

Przesłuchana ponownie w postępowaniu przygotowawczym w dniu 30 sierpnia 2012 roku (k. 184 – 185v) oskarżona nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów i stwierdziła, że wszelkie wyjaśnienia złożyła już na wcześniejszym przesłuchaniu.

Na rozprawie głównej w dniu 18 czerwca 2013 roku (k. 250 – 252) oskarżona nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów i wyjaśniła, że w okresie lipca/sierpnia 2008 roku była zatrudniona na stanowisku doradcy klienta, a we wrześniu 2008 roku zostały jej powierzone dodatkowo obowiązki naczelnika wydziału. Oskarżona oceniła swoją sytuację majątkową jako dobrą i dodała, że miała kredyt mieszkaniowy w innym banku. Oskarżona oświadczyła ponadto, że była dłużnikiem z tytułu pożyczki w kwocie 16 tys. złotych udzielonej jej przez znajomego. Oskarżona stwierdziła, że jej mąż wiedział o w/w pożyczce. Oskarżona dodała, iż jej mąż również posiadał zobowiązania kredytowe. Dodała, że kredyt, o którym mowa w zarzucie, miał być przeznaczony na spłatę w/w pożyczki od znajomego, gdyż znalazł się on w trudnej sytuacji majątkowej. Oskarżona stwierdziła, że była na równorzędnym stanowisku co A. B. i dodała, iż nakłonienie kogokolwiek jest nieprawdą. Podała, że nie prosiła nikogo aby udostępnić jej stanowisko komputerowe, zwłaszcza do zalogowanego modułu kredytowego. Stwierdziła, że nie wprowadzała zarzucanych jej zapisów w systemie informatycznym. Wyjaśniła, że z racji pełnienia obowiązków naczelnika miała tzw. akcept, który polega na tym, że w przypadku wykonywania przez pracownika operacji ponad określoną kwotę pracownik musi zwrócić się do naczelnika o w/w akcept, aby operacja doszła do skutku. Działanie naczelnika w takim wypadku polegało na wpisaniu na danej operacji swojego loginu i hasła. Oskarżona dodała ponadto, że w 6 Oddziale Banku (...) nie było przypisanych komputerów do określonych doradców - każdy mógł podejść do dowolnego komputera i z niego skorzystać. Oskarżona podkreśliła, iż nieprawdą jest, że wykorzystywała swoje zwierzchnictwo służbowe w celu wprowadzania bez upoważnienia zmian w zakresie linii kredytowej swojej i męża. Według oskarżonej im więcej było podwyższeń linii kredytowych tym szybsza była realizacja planów. Oskarżona wyjaśniła, że lepiej było co pewien czas podwyższać limity niż jednorazowo dokonać podwyższenia do żądanej kwoty, która była kwotą maksymalną. Taka sytuacja miała również, według oskarżonej, miejsce w przypadku kredytu jej i jej męża. Oskarżona stwierdziła, że rachunek, o którym mowa w pierwszym zarzucie, również był obsługiwany przez nią. Kredyt ten był spłacany i nie było z nim żadnych problemów. Oskarżona oświadczyła, iż ze względu na swoją sytuację majątkową i rodzinną nie miała motywów, aby dokonać zarzucanych jej czynów. Oskarżona wyjaśniła, że jej kredyt również był spłacany terminowo. Dodała, że jej kredyt był obniżony na przełomie 2009/2010 do 35 tys. złotych. Wyjaśniła, że były przypadki, że dokumenty w banku ginęły, wówczas klient był wzywany do uzupełnienia dokumentów, a jeżeli był z tym problem to pisano pismo o braku pisma do administracji, która przechowywała dokumentacje.

Odpowiadając na pytania oskarżona wyjaśniła, że pracownik banku był traktowany w procedurze przyznawania kredytu jak każdy klient. Wyjaśniła, że pracownik najpierw zwracał się do dyrektora i informował, że chce wziąć kredyt. Pracownik dla siebie ani dla swojej rodziny nie mógł sam wprowadzać żadnych danych do komputera. Zasada ta dotyczyła zarówno rachunków bankowych, jak i kredytów odnawialnych, w tym podwyższenia ich limitów. Kredyt był również podwyższany żeby częściowo wykonać plan, który polegał na tym, że każdy pracownik miał w wyznaczonym okresie czasu wykonać określoną liczbę danych produktów. Oskarżona stwierdziła, że znała loginy wszystkich pracowników. Powyższe nie dotyczyło już jednak haseł, które każdy z pracowników, po pierwotnym ustanowieniu przez informatyków, ustalał sobie sam i nie udostępniał innym osobom. Ponadto w banku przyjęto zasadę, że odchodząc od komputera każdy z pracowników musiał się wylogować. Również praca na innym komputerze wiązała się z koniecznością ewentualnego wylogowania poprzedniego użytkownika. Oskarżona nie pracowała na czyichś danych i pilnowała przestrzegania w/w obowiązków. Oskarżona dodała również, że zależało jej na awansie w pracy i do tego dążyła. Oskarżona oświadczyła także, że w pewnym momencie jej relacja z mężem zaczęła się psuć i musieli się rozwieść. Oskarżona stwierdziła, że przez długi okres czasu spłacała zobowiązania męża.

Nadto oskarżona wyjaśniła, że zdarzało się, iż dokumenty w placówce ginęły. Od 2005 roku oskarżona zauważyła, że dokumenty leżały w różnych szafach, a na jej pytania odnośnie w/w sytuacji odpowiadano, że dokumenty te należy umieścić w kartotekach klientów albo odesłać do archiwum. Oskarżona stwierdziła, że gdyby po długim czasie przetrzymywania dokumentów dyrektor by je oddał, to miałby z tego powodu kłopoty. Oskarżona oświadczyła, że wie od I. W. o praktyce niszczenia dokumentów. Oskarżona nie widziała powodu aby przetrzymywać swoje aneksy, gdyż wiedziała, że miała podwyższany limit, a następnie zmniejszany.

Oceniając wyjaśnienia oskarżonej E. R. (1) Sąd jedynie w części obdarzył je wiarą. Sąd uznał za wiarygodną tę część wyjaśnień oskarżonej, w której opisała ona zasady swojego zatrudnienia w 6 Oddziale Banku (...), procedury postępowania w banku, jak również działanie systemu informatycznego Banku (...) S.A. – wyjaśnieniom oskarżonej w powołanej części nie zaprzecza żaden inny dowód, nadto oskarżona, zdaniem Sądu, nie miałaby żadnego powodu, by w powyższej części złożyć wyjaśnienia niezgodne z prawdą.

Natomiast w zakresie, w jakim oskarżona nie przyznała się do popełnienia czynów zarzucanych jej w postępowaniu niniejszym, Sąd oskarżonej wiary nie dał. Wyjaśnienia oskarżonej w tym zakresie stoją bowiem w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym, ujawnionym w sprawie, w tym w szczególności z zeznaniami A. B. oraz A. L.. Świadkowie ci zgodnie zeznali, że oskarżona prosiła ich o udostępnienie swoich zalogowanych komputerów. Dla Sądu ustalenia te znajdowały oparcie w zasadach współżycia społecznego, gdyż co prawda zabronionym było udostępnianie swojego komputera innym osobom, to jednak żaden z podwładnych nie chce popadać w konflikt ze swoim przełożonym i dlatego naturalnym dla Sądu było, że świadkowie mogli udostępnić swoje komputery - zwłaszcza, że w przypadku A. B. występował krótki okres zatrudnienia. Zaznaczyć tutaj trzeba, że A. B. była świadoma, iż udostępniając swój komputer dopuściła się naruszenia procedur. A. L. z kolei zeznała, że E. R. (1) była jej przełożoną i dobrą koleżanką oraz miała do niej bezgraniczne zaufanie. Również A. B. zeznała, że z uwagi na to, że oskarżona była jej bezpośrednią przełożoną, nie potrafiła jej odmówić. Konfrontując wyjaśnienia oskarżonej z zeznaniami w/w świadków, Sąd miał tutaj na względzie, że świadkowi ci byli dla oskarżonej osobami obcymi, nieskonfliktowanymi i nie miały interesu w bezpodstawnym jej oskarżaniu.

Zdaniem Sądu wyjaśnienia oskarżonej, która przyznała, iż nie zachowała aneksów o podwyższeniu kwoty kredytu rażą naiwnością. E. R. (1) była profesjonalistą i doświadczonym pracownikiem banku i musiała widzieć na własne oczy skutki niezachowywania dokumentacji bankowej przez klientów. Nie sposób zatem przyjąć, w świetle zasad wiedzy czy doświadczenia życiowego, by profesjonalista z dziedziny bakowości zachował się w tak beztroski sposób i nie zachował dokumentacji związanej z przyznanym kredytem odnawialnym i podwyższaniem jego limitu, zdarzeniem gospodarczym statuującym obowiązki po stronie oskarżonej i jej męża. Podkreślić należy, że oskarżona nie twierdziła, że np. zagubiła przedmiotową dokumentację, tylko wprost podała, że jej nie zachowała.

Sąd nie dał wiary również słowom oskarżonej, że nie miała powodu, aby manipulować liniami kredytowymi – swoją i męża. Sąd oparł się w tej mierze na słowach samej oskarżonej, iż musiała zaciągnąć jeden kredyt, aby spłacić inny – w tym wypadku zobowiązanie wobec znajomego oskarżonej w kwocie 16 tys. złotych. Również z zeznań syna oskarżonej – W. R. wypływa wniosek, iż w rodzinie oskarżonej często zaciągano różne kredyty, które następnie musiała spłacać oskarżona. Syn oskarżonej wskazał również, że I. R. (1) przez dłuższy okres czasu był bezrobotny. Wskazuje to, iż mimo stosunkowo wysokich dochodów, oskarżona posiadała przewyższające je kwotowo zobowiązania.

Ponadto za niewiarygodne należy uznać twierdzenia E. R. (1) w zakresie, w którym podała, że nie uchyla się od spłacenia swojej linii kredytowej. Jak wynika bowiem z akt sprawy o sygn. akt II Co 2981/11, przeciwko oskarżonej w dniu 28 października 2011 roku została nadana klauzula wykonalności bankowemu tytułowi egzekucyjnemu numer (...) z dnia 11 października 2011 roku w związku z innym zobowiązaniem niż tym, o którym mowa w zarzucie II. Z kolei w dniu 5 sierpnia 2013 roku postanowieniem Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi Południe w Warszawie II Wydział Cywilny nadana została klauzula wykonalności bankowemu tytułowi egzekucyjnemu nr (...) wystawionemu przez bank (...) S.A. przeciwko dłużnice E. R. (1) w związku z kredytem odnawialnym, o którym mowa w zarzucie II.

Powyższe potwierdza zatem pośrednio, iż mogły nie istnieć podstawy do podwyższenia linii kredytowej oskarżonej, gdyż jej sytuacja majątkowa mogła na to nie pozwalać. Co więcej, jak wynika z wyjaśnień oskarżonej oraz zeznań jej syna – mąż oskarżonej I. R. (2) przez bardzo długi okres pozostawał bezrobotny. Nieracjonalnym zatem byłoby podważanie limitu kredytu odnawialnego bezrobotnemu, skoro byłyby nikłe szanse na odzyskanie pożyczonych pieniędzy przez bank.

Sąd nie dał również wiary oskarżonej w zakresie, w którym twierdziła, że dyrektor K. S. nakazywał zniszczenie dokumentacji klientów, której nie wysłał w terminie do odpowiedniej jednostki organizacyjnej Banku. Oskarżona powołała się przy tym na informacje zasłyszane od I. W., która przesłuchana w charakterze świadka zaprzeczyła, by podobne praktyki miały miejsce. Świadek ta stwierdziła, iż sytuacje, żeby w 6 Oddziale Banku (...) brakowało dokumentów dot. klientów nie zdarzały się, a jedynym takim przypadkiem była E. R. (1) i jej mąż. Również pozostały materiał dowodowy w sprawie wykluczył taką możliwość. Podkreślić należy, że oskarżona nie była w stanie stwierdzić, które osoby miałyby dokonywać niszczenia dokumentów. W ocenie Sądu przedsięwzięcie takie wiązałoby się z zaangażowaniem wielu osób, których tożsamości nie dałoby się ukryć. Zdaniem Sądu znalazłoby to chociaż odzwierciedlenie w przekazywanych pomiędzy pracownikami plotkach. W niniejszej sprawie żaden z przesłuchanych świadków nigdy nie słyszał o takim procederze. Również wewnętrzna kontrola w 6 Oddziale (...) nie wykazała niszczenia dokumentów klientów banku.

Wyjaśnienia oskarżonej w zakresie, w jakim Sąd odmówił im wiary, Sąd uznał za przyjętą przez nią linią obrony, dzięki której E. R. (1) zamierzała unikną odpowiedzialności karnej za popełnione czyny, a która w świetle zasad wiedzy i doświadczenia życiowego oraz pozostałego materiału dowodowego zgromadzonego w przedmiotowej sprawie, żądną miarą ostać się nie może.

Sąd dał w całości wiarę zeznaniom A. L. (k. 6-7, 47v, 275-276). Przesłuchana w postępowaniu przygotowawczym świadek ta zeznała, że od 1995 roku do września 2009 roku zatrudniona była w 6 Oddziale (...) przy ul. (...) w W.. Do jej obowiązków należała sprzedaż produktów banku i obsługa klienta. Stwierdziła, że w okresie od początku kwietnia do końca sierpnia 2009 roku oskarżona była jej przełożoną. Świadek dodała, że nigdy nie spotkała się z A. B., a jej kontakty ograniczały się do telefonicznych rozmów w sprawach zawodowych. Oświadczyła również, że w okresie od kwietnia do sierpnia 2009 roku, przy czym nie wie dokładnie kiedy, E. R. (1) miała dostęp do jej zalogowanego do systemu informatycznego banku komputera i kilkakrotnie były takie sytuacje, w których oskarżona prosiła o udostępnienie jej zalogowanego do systemu informatycznego komputera, tłumacząc to chęcią zmiany swojego zlecenia stałego lub zrobienia przelewu ze swojego konta. Świadek podkreśliła, że oskarżona nie mogła dokonać tych czynności na swoich uprawnieniach, gdyż było to zabronione. Dodała, iż nigdy jej nie udostępniła swojego hasła do systemu. Stwierdziła, że E. R. (1) była jej przełożoną i dobra koleżanką, miała do niej bezgraniczne zaufanie, nie parzyła na monitor komputera przy którym pracowała oskarżona i zajmowała się w tym czasie innymi rzeczami. Świadek zdawała sobie sprawę, że w ten sposób naruszyła procedury bankowe, za co później otrzymała upomnienie. A. L. zeznała, że znała męża oskarżonej, ale nigdy go nie obsługiwała, a ich rozmowy ograniczały się do tematu jego córki. Świadek stwierdziła, że oskarżona korzystając z jej uprawnień prawdopodobnie spowodowała, że uzyskała możliwość zwiększenia kredytu odnawialnego.

Przesłuchana ponownie w postępowaniu przygotowawczym w dniu 12 stycznia 2012 roku (k.47v) świadek zeznała, że nigdy nie było sytuacji, w której ktoś poza oskarżoną miał podczas jej nieobecności dostęp do zalogowanego na nią komputera. Świadek stwierdziła, że oskarżona prosiła ją kilkakrotnie o udostępnienie zalogowanego komputera, ale nie wie dokładnie ile razy. Zeznała, że w czasie korzystania przez E. R. (1) z jej komputera siedziała w pobliżu oskarżonej, ale nie widziała co ona robi. Oświadczyła, iż nikomu nie udostępniła swojego hasła. Powiedziała, że przypomina sobie sytuację, w której przełożony poprosił ją o udostępnienie nowemu pracownikowi zalogowanego na siebie komputera, ale nie była w stanie przypomnieć sobie jego personaliów. Świadek jednocześnie zaznaczyła, iż w jej mniemaniu osoby takie nie mogły podejmować innych czynności niż te określone w ich zadaniu, ponieważ były to osoby niedoświadczone, które dopiero się uczyły.

Przesłuchana na rozprawie głównej w dniu 1 sierpnia 2013 roku świadek zeznała, że to nie ona podwyższyła limit na rachunku oskarżonej, a było to zrobione na jej uprawnieniach.

Odpowiadając na pytania świadek zeznała, że nie pamięta, aby udostępniała swój komputer innym osobom niż oskarżona. Stwierdziła, że prawdopodobnie była prowadzona historia transakcji dokonywanych przez nią za pośrednictwem systemu. Dodała, iż w tamtym okresie mogła pracować w kilku miejscach, ponieważ była przenoszona. Świadek nie przypominała sobie, aby oskarżona zabraniała patrzeć jej na monitor ekranu podczas wykonywanych przez siebie czynnościach. Świadek również nie przypominała sobie, aby oskarżona zwracała jej uwagę, że zostawia zalogowany komputer. A. L. stwierdziła, iż wydaje się jej, że po odejściu przez oskarżoną od komputera była ona cały czas zalogowana. Podała, że nie informowała nikogo o tym, że oskarżona korzystała z jej zalogowanego komputera, ponieważ było to naruszeniem procedur bankowych. Dodała, że nikt nie pokazywał jej dokumentów dotyczących kredytu oskarżonej oraz nie przypomina sobie przypadków zgubienia dokumentów bankowych. Według świadka nie zdarzały się takie sytuacje, aby przełożony nakazał zniszczenie dokumentów.

Zeznania A. L. są, w ocenie Sądu, w pełni wiarygodne i nie zawierają żadnych istotnych wewnętrznych sprzeczności, które dyskredytowałyby ich moc dowodową. Zeznania te są logiczne oraz spójne. Świadek jest osobą obcą dla oskarżonej, której kontakt z E. R. (1) ograniczał się do styczności służbowej, zatem w żaden sposób niezainteresowaną w niezgodnym z prawdą obciążaniu kogokolwiek. Nie ujawniły się też żadne przyczyny, typu osobista niechęć czy konflikt z oskarżoną, które mogłyby poddać w wątpliwość wiarygodność tych zeznań.

Na podobna ocenę zdaniem Sądu zasługują także zeznania A. B. (k. 4-5, 46, 48, 273-275). Świadek zeznając w postępowaniu przygotowawczym podała, że od czerwca do sierpnia 2008 roku była zatrudniona w 6 Oddziale (...) w W. (...). Stwierdziła, że w sierpniu 2008 roku oskarżona, która była jej przełożoną, wielokrotnie zwracała się do niej z prośbą o udostępnienie jej zalogowanego do systemu informatycznego banku komputera. Prośby te oskarżona, według świadka, motywowała tym, iż chce opłacić rachunki lub tym, że ma zablokowany swój komputer i chce coś sprawdzić. Świadek stwierdziła, iż z uwagi na fakt, że E. R. (1) była jej bezpośrednia przełożoną, nie potrafiła jej odmówić oraz nie patrzyła na monitor komputera przy którym oskarżona pracowała. Świadek stwierdziła, iż zdawała sobie sprawę, że w ten sposób naruszyła procedury bankowe, co spotkało się z późniejszym upomnieniem od dyrektora A. M.. Zeznała, że nie obsługiwała nigdy męża oskarżonej i nie był on jej klientem. Świadek stwierdziła, że jej relacja z nim ograniczała się do odpowiedzi na pytania gdzie się znajduje jego żona. Oświadczyła, że oskarżona musiała korzystając z jej uprawnień, wykorzystując jej niedoświadczenie, spowodowała, że jej mąż uzyskał możliwość zwiększenia kredytu odnawialnego. A. B. była wtedy nowym pracownikiem i nie znała na tyle systemu informatycznego banku żeby uruchomić taki kredyt dla męża oskarżonej. Świadek zeznała, że przy uruchamianiu takich kredytów zawsze pomagali jej doświadczeni pracownicy. W tym czasie A. B. miała uprawnienia do obsługi systemu informatycznego od niespełna miesiąca.

Przesłuchana ponownie w postępowaniu przygotowawczym w dniu 12 stycznia 2012 roku (k.46v) świadek zeznała, że jest przekonana, iż nigdy nie było sytuacji, w której ktoś inny poza oskarżoną miał dostęp do zalogowanego na nią komputera. Świadek stała w pobliżu wykonywującej czynności oskarżonej, ale nie patrzyła co dokładnie ona robiła. Zeznała także, iż oskarżona tłumaczyła jej, że musi z jej komputera wykonać przelewy-opłaty własne lub inne czynności. Oskarżona, według świadka, zazwyczaj spędzała przy jej komputerze około 10 minut. Świadek podkreśliła, że E. R. (1) nigdy nie znała hasła do jej aplikacji.

Przesłuchana ponownie w postępowaniu przygotowawczym w dniu 12 stycznia 2012 roku (k.48v) A. B. zeznała, że przypomina sobie, iż dla nowych pracowników banku (...), którzy nie mieli dostępu do systemu informatycznego banku (...), na polecenie przełożonych, logowała się swoim hasłem na komputerze, który był następnie udostępniany nowemu pracownikowi banku. W odczuciu świadka była to powszechna praktyka w Wydziale (...) (...) a osoby te nie były w stanie wykonać czynności innych, niż te które pokazała im świadek

Na rozprawie głównej w dniu 01 sierpnia 2013 roku świadek A. B. (k.273-275) zeznała, że była zaskoczona informacją z Departamentu (...), że udzieliła kredytu, na który nie ma dokumentów. Odpowiadając na pytania świadek stwierdziła, że w obecnej chwili komputery, na których pracują pracownicy, są indywidualnie przypisane do danej osoby. Oświadczyła, że w 2008 roku pracowała na kilku komputerach. A. B. stwierdziła, iż aby włączyć dany komputer wymagane było podanie loginu i hasła, których inni pracownicy nie znali. Świadek nie pamiętała czy pracowała kiedykolwiek na komputerze zalogowanym na inną osobę. A. B. oświadczyła, iż podczas pracy na komputerze nie jest nigdzie widoczne hasło potrzebne do zalogowania. Według świadka system nie może sam wylogować pracownika, ale po dłuższym czasie niekorzystania z komputera, blokuje się i może go odblokować albo sam użytkownik albo administrator. Świadek nie pamiętała czy kiedykolwiek udostępniała swoje hasło oskarżonej. A. B. stwierdziła, że w obecnej chwili wszystkie logowania do systemu są archiwizowane, ale nie mogła tego samego powiedzieć o okresie, w którym oskarżona była jej przełożoną. Świadek zeznała, że wpisywane hasło było na ekranie niejawne i mogło się tylko tak zdarzyć, że ktoś je widział z klawiatury. Zeznała, że w okresie, w którym jej przełożoną była oskarżona siedziała w zespołowej recepcji, gdzie było wąskie przejście i jeżeli ktoś tam siedział, to nikt inny nie mógł przejść. Wtedy, gdy na jej miejscu siedziała oskarżona świadek mogła odejść lub stać obok. Świadek stwierdziła, że nie zawsze widziała monitor, ale również mogła go nie widzieć. Nie pamiętała czy udostępniając komputer oskarżonej widziała monitor i czynności przez nią wykonywane. Nie pamiętała, czy miała gdzieś zapisane hasło i nie sądzi, żeby gdzieś je zapisywała. Świadek dodała, że hasło było zmieniane przez nią. Nie kojarzy, aby oskarżona zabraniała jej patrzenia na komputer podczas korzystania z komputera zalogowanego na nią. Nie kojarzyła, żeby oskarżona prosiła ją, aby zostawiła jej zalogowany na siebie komputer. Świadek zeznała, że zdarzały się sytuacje, gdy oskarżona prosiła ją o skorzystanie ze swojego komputera i w takich wypadkach świadek nie wylogowywała się. W opinii świadka udzielenie kredytu pracownikowi wymaga czyjeś akceptacji, ale nie wie czyjej, gdyż nie miała uprawnień do podejmowania decyzji w sprawach kredytu. Świadek zeznała, że nie wie czy zdarzały się przypadki, by przełożony nakazywał niszczenie dokumentacji. Świadek oświadczyła, że lubiła oskarżoną i uważała ją za dobrego przełożonego. Zeznała także, że nie wie, czy ktoś kontrolował prace innych pracowników na nie ich loginie, a czynności, które wykonywali nowi pracownicy wymagały korzystania z loginu. Świadek stwierdziła, że jeśli miała pokazać coś nowym pracownikom i ich nauczyć, to nadzorowała ich pracę, ale nie zawsze mogła przy nich być. Zeznała także, że logowała się często w takich wypadkach, pokazywała funkcje i mogło tak być, że pokazywała jak wykonać daną czynność, a później odchodziła od komputera. Świadek oświadczyła, iż nie sądzi, aby nowy pracownik miał wiedzę jak podwyższyć limity kredytów. Dodała, że z tego co pamięta, to dopiero po około miesiącu nauki, pokazywano jakie są funkcje i jak je wykorzystać, a w/w osoby były przed szkoleniem. Świadek nie wiedziała czy widziała jakiekolwiek dokumenty dotyczące męża oskarżonej. A. B. dodała, że nigdy do niczego nie była namawiana przez oskarżoną, jak również nie była straszona przez nią procedurami.

Sąd obdarzył zeznania A. B. wiarą w całości – pozostają one konsekwentne, rzeczowe i spójne na wszystkich etapach postępowania, nadto świadek jest dla oskarżonej osobą zupełnie obcą, której kontakt z E. R. (1) wynikał wyłącznie ze współpracy w ramach wykonywanych obowiązków pracowniczych, dlatego też, zdaniem Sądu, nie miałaby ona żadnego interesu w tym, by w zeznaniach swoich przedstawić przebieg wydarzeń niezgodnie z prawdą. Sąd nie znalazł jakichkolwiek podstaw, by zeznaniom tym odmówić wiary, a tym samym Sąd uznał je za pełnowartościowy materiał dowodowy, stanowiący podstawę do poczynienia na tej podstawie ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie.

Sąd dał w całości wiarę zeznaniom świadka M. K. (k. 14-15v, 360-361). Przesłuchana na etapie postępowania przygotowawczego M. K. zeznała, że od około czerwca 2008 roku jest zatrudniona w 6 Oddziale (...). Stwierdziła, że na początku swojego zatrudnienia w banku, gdy oskarżona była jeszcze doradcą klienta, pracowała w pokoju nr (...) razem ze świadkiem. Oskarżona wprowadzała świadka w zagadnienia związane z pracą w banku. Zeznała, że została poinformowana wraz z innymi pracownikami o tym, że są nieprawidłowości związane z kredytami E. R. (1), gdyż bank nie dysponował dokumentacją do kredytu oskarżonej oraz jej męża. M. K. dodała, że na jednym z podwyższeń limitu kredytu odnawialnego był widoczny jej numer kadrowy. Świadek nie mogła z cała pewnością wykluczyć, aby podwyższała limit kredytu oskarżonej lub jej męża, ale ostatecznie wypowiedzieć mogłaby się dopiero po zobaczeniu odpowiedniej dokumentacji. M. K. dodała, że w związku z awansem oskarżona przeniosła się do innego pokoju ale jej rzeczy częściowo pozostały w poprzednim miejscu pracy. Według świadka oskarżona nigdy nie zwracała się do niej z prośbą o użyczenie zalogowanego na nią komputera. Świadek oświadczyła, że jej kontakty z oskarżoną miały charakter wyłącznie służbowy. Natomiast męża oskarżonej świadek znała jedynie z widzenia. M. K. podała, iż teoretycznie jest możliwe by oskarżona sama sobie podwyższyła limit w kredycie odnawialnym, korzystając z nadanych świadkowi uprawnień.

Odpowiadając na pytanie obrońcy świadek opisała funkcjonowanie mechanizmu tzw. akceptu oraz mechanizmu udzielania kredytu odnawialnego w banku (...). Ponadto świadek stwierdziła, iż nie pamięta aby obsługiwała I. R. (1). Dodała również, że nie przypomina sobie podobnej sytuacji, aby ginęła dokumentacja kredytowa klientów. Zeznała, iż teoretycznie możliwe było, aby oskarżona wykonała określone operację z jej zalogowanego komputera, gdyż razem pracowały, a później oskarżona również często pojawiała się w pokoju nr (...), gdyż pozostawiła tam swoje rzeczy.

Sąd obdarzył zeznania M. K. wiarą w całości – pozostają one konsekwentne i spójne na wszystkich etapach postępowania, nadto świadek jest dla oskarżonej osobą zupełnie obcą, której kontakt z E. R. (1) wynikał wyłącznie ze współpracy w ramach wykonywanych obowiązków pracowniczych, dlatego też, zdaniem Sądu, nie miałaby ona żadnego interesu w tym, by w zeznaniach swoich przedstawić przebieg wydarzeń niezgodnie z prawdą. W ocenie Sądu zeznania te przyczyniły się w sposób pośredni do poczynienia ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie, gdyż oskarżona nigdy nie prosiła świadka o udostępnienie swojego stanowiska służbowego, jak również nie zauważyła aby oskarżona robiła to bez jej zgody.

Sąd nie znalazł jakichkolwiek podstaw, by rzeczowym zeznaniom M. K. odmówić wiary, a ty samym Sąd uznał zeznania M. K. za pełnowartościowy materiał dowodowy, przydatny do poczynienia na tej podstawie ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie.

Sąd dał w całości wiarę zeznaniom świadka K. S. (k.122v, 272-273). Zeznania te są, w ocenie Sądu, w pełni wiarygodne i nie zawierają żadnych wewnętrznych sprzeczności, które dyskredytowałyby ich moc dowodową. Zeznania są przy tym logiczne, spójne i precyzyjnie opisujące przebieg zdarzenia. Świadek wyraźnie i precyzyjnie wskazał czas i miejsce zmian linii kredytowej oskarżonej i jej męża, jak również dane osób, na których kontach logowano się w celu dokonania tych zmian. Również zeznania świadka w zakresie rzekomego niszczenia dokumentów klientów banku, w ocenie Sądu, wykluczyły taką możliwość. Zeznania świadka znajdują pełne potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym ujawnionym w sprawie, a w szczególności zeznaniach świadków A. B. i A. L. tworząc z nimi logiczną całość.

W ocenie Sądu zeznania tego świadka zasługują na wiarę i stanowią pośrednią podstawę do ustalenia stanu faktycznego. Są wartościowym materiałem dowodowym również dlatego, że pochodzą od osoby bezstronnej, która obiektywnie opisała nieprawidłowości przy prowadzeniu dokumentacji związanej z liniami kredytowymi oskarżonej oraz jej męża.

Sąd dał w całości wiarę świadkowi J. D. ( k. 16-17, 361-362). Jej zeznania były bowiem spójne, logiczne i kompatybilne z pozostałym zgromadzonym materiałem dowodowym. Zeznania tego świadka stanowiły jednak w minimalnym stopniu podstawę dla poczynienia przez Sąd ustaleń faktycznych, albowiem świadek ten nie uczestniczyła w zdarzeniach opisanych w akcie oskarżenia, a jej zeznania dotyczą głównie zachowania się oskarżonej po ujawnieniu w banku nieprawidłowości związanych z udzielonymi kredytami. Poza tym zeznania tego świadka dotyczyły okoliczności bezspornych, które znajdują potwierdzenie w dokumentacji bankowej. Świadek ta podała, że dwukrotnie obniżała limit kredytu odnawialnego oskarżonej, a także stwierdziła, iż brakowało dokumentów związanych z anektowaniem kredytów odnawialnych oskarżonej i jej męża. Opisała ona ponadto mechanizm tzw. akceptu oraz procedury związane z przechowywaniem i zagubieniem dokumentów banku.

Sąd dał w całości wiarę świadkowi I. R. (1) (k.20v, 322). Jego zeznania były spójne i logiczne, jednak nie wniosły zbyt wiele do sprawy, ponieważ I. R. (1) nie był świadkiem zdarzenia i nic nie wiedział na temat przypisywanych oskarżonej czynów. Świadek ten opisał jedynie relacje majątkowe oraz rodzinne z oskarżoną, a także stwierdził, iż nic nie wie o przypisywanych oskarżonej czynach.

Sąd dał w całości wiarę świadkowi W. R. (k.356) – synowi oskarżonej, którego zeznania jednak dotyczyły okoliczności bez większego znaczenia dla niniejszej sprawy. Świadek ten opisał sytuację majątkową oraz rodzinną oskarżonej.

Sąd dał w całości wiarę świadkowi M. A. (k 50-51, 356-358) – specjaliście Departamentu (...) banku (...) S.A., który zeznał na okoliczności bezsporne, wynikające z dokumentacji bankowej oraz znajdujące potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym. M. A. nie był bezpośrednim świadkiem czynów przypisywanych oskarżonej. Swoją wiedzę świadek czerpał z postępowania wyjaśniającego, które przeprowadził z ramienia banku. Zeznania te odtworzyły przebieg czynności związanych z kredytami odnawialnymi oskarżonej i jej męża oraz opisały czynności wyjaśniające związane z wątpliwościami wokół braku dokumentów kredytowych w/w. Świadek również opisał działania i zadania Departamentu (...) banku (...).

Sąd oceniając powyższe zeznania miał na uwadze, że pochodzą one od osoby bezstronnej, która działała w ramach wykonywania obowiązków służbowych, jako specjalista Departamentu (...) banku (...) S.A. – a więc jako osoba obiektywna, w żaden sposób nie związana z oskarżoną i nie mająca interesu w obciążaniu jej – co jego samego narażałoby na odpowiedzialność z art. 233 k.k., a także na odpowiedzialność dyscyplinarną i ewentualną utratę pracy.

Sąd dał w całości wiarę świadkowi I. W. (k. 126-127, 358-360) – Zastępcy Naczelnika w (...)VI Oddziału Banku (...) w W., której zeznania przyczyniły się, choć w niewielkim stopniu, do ustalenia podstawy faktycznej w niniejszej sprawie. I. W. nie była bezpośrednim świadkiem czynów przypisywanych oskarżonej. Jej zeznania dotyczyły okoliczności bezspornych, jakimi są opisanie procedury przy kredycie odnawialnym dla posiadaczy rachunku oszczędnościowo rozliczeniowego w O- (...), a także opisanie historii kredytu odnawialnego oskarżonej i jej męża. Świadek dodała, że brakowało odpowiedniej dokumentacji przy kredytach w/w. Stwierdziła ponadto, że dwukrotnie obniżała limit kredytu odnawialnego oskarżonej i sporządziła przy tym odpowiednią dokumentację.

Zeznania powyższe pochodzą od osoby bezstronnej, której styczność z oskarżoną wynikała jedynie z kontaktów zawodowych, a więc osoby obiektywnej. Świadek ten nie miała interesu w bezpodstawnym oskarżaniu E. R. (1) oraz była świadoma czekających ją ewentualnych ujemnych konsekwencjach związanych z fałszywymi zeznaniami.

Sąd dał w całości wiarę świadkowi M. B. (k. 362-263) – Naczelnikowi (...) VI Oddziału Banku (...) w W., którego zeznania jednak nie przyczyniły się znacząco do poczynienia ustaleń faktycznych przez Sąd. Świadek ten zeznał, że nic nie wie o tym, aby inni pracownicy udostępniali E. R. (1) swoje zalogowane komputery, a także żeby taka praktyka miała miejsce. Świadek ponadto opisał procedury związane z postępowaniem z dokumentacją bankową.

Sąd dał wiarę w całości świadkowi S. K. (k. 450v) - byłej pracownicy banku (...) S.A., której zeznania nie wniosły wiele do meritum sprawy. Świadek zeznała, że zdarzało się, iż gubiły się dokumenty, ale po pewnym czasie się odnajdywały. Stwierdziła ponadto, że nie słyszała nigdy o przypadku, żeby zginęły dokumenty dostarczone przez stronę, a także o sytuacji żeby dokumenty były niszczone. Ponadto opisała procedurę postępowania z dokumentami bankowymi.

W ocenie Sądu zeznania te, pochodzące od osoby obcej i niezainteresowanej bezpośrednim rozstrzygnięciem postępowania, były obiektywne. S. K., w ocenie Sądu, nie miała powodów do składania fałszywych zeznań, dlatego uznał, iż przedstawiała przebieg wydarzeń w taki sposób, jak je zapamiętała.

Bez większego, samodzielnego znaczenia dla czynienia ustaleń faktycznych pozostawały zeznania świadków: K. C., W. K. oraz D. B. (k. 433-436) - obecnych lub byłych pracowników banku (...) S.A, które nie były bezpośrednimi świadkami przypisywanych oskarżonej czynów i albo jej w ogóle nie znały albo jedynie pobieżnie. Świadkowie ci nie wiedzieli nic na temat przypisywanych oskarżonej czynów, a ich zeznania ograniczyły się do opisania swoich zadań w ramach obecnych lub przeszłych obowiązków pracowniczych w banku (...) S.A. Niemniej jednak Sąd dał wiarę zeznaniom tych świadków, jako osób niezainteresowanych osobiście rozstrzygnięciem sprawy, nie mających zatem interesu w niezgodnym z prawdą obciążaniu kogokolwiek, zeznających pod rygorem odpowiedzialności karnej. W toku sprawy nie ujawniły się żadne przyczyny, które mogłyby wiarygodność tychże świadków poddać w wątpliwość

Nie budziły żadnych wątpliwości zdaniem Sądu co do swej wiarygodności i rzetelności pozostałe dowody ujawnione w sprawie. Dowody te nie dały w ocenie Sądu jakichkolwiek podstaw, by kwestionować je pod względem wiarygodności i fachowości, zostały sporządzone zgodnie z odpowiednimi przepisami, przez powołane do tego instytucje bądź funkcjonariuszy i korzystają z domniemania autentyczności oraz prawdziwości zawartych w nich oświadczeń. Strony ich treści nie kwestionowały.

Zdaniem Sądu, wszystkie ocenione wyżej dowody tworzą logicznie powiązaną całość i pozwalają na ustalenie stanu faktycznego zgodnie z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego.

Odnośnie wskazania podstaw prawnych, na których opierał się Sąd przy analizie przedmiotowej sprawy:

Zgodnie z dyspozycją art. 287 § 1 k.k. – jeżeli sprawca w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub wyrządzenia innej osobie szkody, bez upoważnienia, wpływa na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie danych informatycznych lub zmienia, usuwa albo wprowadza nowy zapis danych informatycznych, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

Natomiast stosownie do treści art. 12 § 1 k.k. – dwa lub więcej zachowań, podjętych w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, uważa się za jeden czyn zabroniony.

W świetle powyższego Sąd doszedł do przekonania, iż ujawniony w sprawie materiał dowodowy w sposób jednoznaczny wskazuje, że oskarżona E. R. (1) popełniła zarzucane jej czyny i pozwala na uznanie jej winy za udowodnioną .

Po pierwsze E. R. (1) w okresie od 12 lipca 2008 roku do 01 października 2008 roku w W. w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, wykorzystując swoje zwierzchnictwo służbowe nakłoniła A. B. – pracownika VI Oddziału Banku (...) S.A. z. s. w W. ul. (...) do udostępnienia służbowego stanowiska komputerowego, zalogowanego do modułu kredytowego systemu informatycznego banku o nazwie O. (...) i wprowadziła bez upoważnienia nowy zapis do tego systemu niezbędny do uzyskania kredytu odnawialnego przynależnego do numeru rachunku (...) w dniu 12.07.2008 r. na nazwisko R. I. o limicie 12 000 PLN, bez wiedzy i zgody I. R. (1), a następnie po raz kolejny wykorzystując zwierzchnictwo służbowe nad pracownikami A. B. i M. K. wprowadziła bez upoważnienia nowe zapisy danych informatycznych, których wynikiem było: dnia 12.08.2008 r. podwyższenie limitu kredytowego do kwoty 22 000 PLN i dnia 01.10.2008 r. podwyższenie limitu kredytowego do kwoty 50 000 PLN, którym to czynem wyczerpała kwalifikację przestępstwa z art. 287 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

Ponadto E. R. (1) w okresie od 29 kwietnia 2009 roku do 20 sierpnia 2009 roku w W. w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, wykorzystując swoje zwierzchnictwo służbowe, nakłoniła A. L.- pracownika VI oddziału banku (...) S.A. z s. w W. ul. (...) do udostępnienia służbowego stanowiska komputerowego, zalogowanego do modułu kredytowego systemu informatycznego banku o nazwie O. (...) i wprowadziła bez upoważnienia nowe zapisy do tego systemu niezbędne do podwyższenia kredytu odnawialnego przyznanego dnia 03.02.2009 roku, w kwocie 25 000 PLN przynależnego do nr rachunku (...) w postaci danych informatycznych, których wynikiem było: dnia 29.04.2009 r. podwyższenie limitu kredytowego do kwoty 30 000 PLN, dnia 27.05.2009 r. podwyższenie limitu kredytowego do kwoty 35 000 PLN, dnia 20.07.2009 r. podwyższenie limitu kredytowego do kwoty 42 000 PLN i dnia 20.08.2009 r. podwyższenie limitu kredytowego do kwoty 55 000 PLN, którym to czynem wyczerpała kwalifikację przestępstwa z art. 287 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

Przechodząc do ogólnych rozważań na temat przepisu art. 287 § 1 k.k. wskazać należy, że istota zabronionego zachowania sprawcy przestępstwa stypizowanego w art. 287 § 1 k.k. polega na wpływaniu bez upoważnienia na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przesyłanie informacji lub na zmienianiu, usuwaniu albo wprowadzaniu nowego zapisu danych informatycznych. Działanie sprawcy stanowi ingerencję w dane, które zostały zapisane w pamięci komputera, na dyskietce, płycie CD, serwerze. Wpływanie na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przesyłanie informacji oznacza ingerencję podmiotu zewnętrznego w proces automatycznego przetwarzania, gromadzenia lub przesyłania informacji, prowadzącą do przekształcenia, zniekształcenia lub jakiejkolwiek innej transformacji tego procesu, która sprawia, że po zakończeniu oddziaływania sprawcy jego przebieg, a w szczególności przetwarzanie, gromadzenie lub przesyłanie, będzie inny niż w wypadku, gdyby czynność sprawcy nie została dokonana. Może ono przybrać postać m.in. zakłócania lub uniemożliwiania procesu automatycznego przetwarzania, gromadzenia lub przesyłania informacji oraz inne podobne do wymienionych formy oddziaływania sprawcy na ten proces.

Czyn z art. 287 § 1 k.k. jest przestępstwem skutkowym. Skutek przybiera postać dokonania zmiany (wpływu) w procesie automatycznego przetwarzania, gromadzenia lub przesyłania informacji lub dokonania zmiany, usunięcia albo wprowadzenia nowego zapisu na komputerowym nośniku informacji. W przypadku gdy sprawca wpływa na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przesyłanie informacji lub dokonuje zmiany, usunięcia albo wprowadzenia nowego zapisu na elektronicznym nośniku danych, jego działanie musi dotyczyć informacji związanych z mieniem danego podmiotu lub mających znaczenie dla sytuacji majątkowej tego podmiotu.

Przestępstwo oszustwa komputerowego jest popełniane w celu osiągnięcia przez sprawcę korzyści lub wyrządzenia innej osobie szkody, na co wskazuje dyspozycja art. 287 § 1 k.k. Strona podmiotowa czynu określonego w art. 287 § 1 k.k. polega zaś na umyślności w formie zamiaru bezpośredniego kierunkowego.

Przenosząc te rozważania na grunt przedmiotowej sprawy, stwierdzić należy, że w ocenie Sądu nie ulega wątpliwości, iż oskarżona E. R. (1) wypełniła swym działaniem znamiona zarzucanych jej przestępstw. Oskarżona wprowadziła nowe zapisy danych do systemu informatycznego O- (...) banku (...) S.A. Oskarżona wiedziała, że działanie takie jest zabronione i zdaniem Sądu działała z zamiarem wyłudzenia od banku nienależnych jej korzyści majątkowych w postaci podwyższonych limitów kredytów odnawialnych. Oskarżona niewątpliwie działała ze świadomością, że nie jest uprawniona ani do otrzymania stosownego podwyższenia limitu kredytu odnawialnego, ani do dokonywania przedmiotowych zmian.

Na marginesie stwierdzić należy, iż błędnym zapatrywaniem obrony było twierdzenie o niewypełnieniu przez oskarżoną znamion przestępstwa z art. 287 § 1 k.k. z uwagi na brak wpłynięcia E. R. (1) na automatyczne przetwarzanie danych w sytuacji spełniania przez nią warunków do uzyskania podwyższonego limitu kredytowego. Sąd miał tutaj na względzie, że przed znamieniem „zmienia, usuwa albo wprowadza nowy zapis danych informatycznych” znajduje się alternatywa „lub”, która przewiduje prawidłowość rachunku logicznego, jeżeli co najmniej jedno ze zdań podrzędnych jest prawdziwe. Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy, kierując się zasadą racjonalnego ustawodawcy, w ocenie Sądu, oskarżona poprzez wprowadzanie nowych zapisów danych informatycznych wypełniła znamiona przestępstwa oszustwa komputerowego z art. 287 § 1 k.k. nawet w sytuacji, gdyby jej działanie nie polegało przy tym na wpłynięciu na automatyczne przetwarzanie danych.

Sąd w przedmiotowej sprawie nie dopatrzył się żadnych okoliczności, które wyłączałyby możliwość przypisania oskarżonej winy. Jest ona osobą pełnoletnią, dojrzałą, poczytalną, nie działała pod wpływem błędu i – w ocenie Sądu – miała świadomość bezprawności swego czynu. Można więc było od niej wymagać zachowania zgodnego z obowiązującymi normami prawnymi, a jej postępowania nie usprawiedliwiają żadne okoliczności ekstremalne. Przypisanie winy oskarżonej E. R. (2) jest więc w pełni uzasadnione.

Oceniając stopień winy oskarżonej, Sąd uznał, iż oskarżona przypisanego mu czynu dopuściła się umyślnie, w zamiarze bezpośrednim. Oskarżona świadomie wprowadziła zmiany do systemu informatycznego O- (...) banku (...) S.A., zdając sobie przy tym sprawę, iż pieniądze z podwyższonego kredytu odnawialnego jej się nie należą.

Stopień społecznej szkodliwości popełnionego przez oskarżoną E. R. (1) czynu Sąd uznał za wysoki, mając na uwadze rodzaj naruszonego przez oskarżoną dobra, postać zamiaru, motywację oskarżonej, jak również okoliczności popełnienia czynu. Czyn popełniony został przez oskarżoną umyślnie i w zamiarze bezpośrednim. Nie ulega wątpliwości, że zachowanie oskarżonej wzbudza silną społeczną dezaprobatę. Skierowane jest przeciwko jednemu z podstawowych dóbr chronionych prawem jakim jest mienie, własność, a więc przeciwko dobru, które w gradacji dóbr chronionych prawem usytuowane jest wysoko.

Jednocześnie analiza poszczególnych etapów działania oskarżonej doprowadziła Sąd do wniosku, że przypisanego jej czynu oskarżona dopuściła się podejmując w krótkich odstępach czasu więcej zachowań w wykonaniu jednego z góry powziętego zamiaru.

Przechodząc do uzasadnienia wymiaru kary orzeczonej wobec oskarżonej E. R. (1):

Rozważając kwestie rodzaju i wysokości kary Sąd kierował się dyrektywami wymiaru kary, określonymi w art. 53 k.k., nadto Sąd miał na względzie wszystkie okoliczności przemawiające zarówno na korzyść oskarżonej, jak i na jej niekorzyść.

Jako okoliczność obciążającą Sąd uznał wysoki stopień społecznej szkodliwości przypisanych E. R. (1) czynów, na który składa się nie tylko rodzaj dobra prawnie chronionego, jakim w przedmiotowej sprawie jest mienie, ale również rozmiar wyrządzonej szkody oraz okoliczności i sposób popełnienia przypisanych oskarżonej czynów. Nie można bowiem pominąć tego, że działała ona na szkodę swojego ówczesnego pracodawcy, nadto wykorzystywała zwierzchnictwo służbowe nad osobami, których loginów użyła do wprowadzenia nowych zapisów w systemie informatycznym banku.

Na podobną ocenę zdaniem Sądu zasługuje także stopień winy E. R. (1), która przypisanych jej czynów dopuściła się umyślnie, w zamiarze bezpośrednim kierunkowym.

Z kolei do okoliczności wpływających na wymiar kary łagodząco zaliczyć należy dotychczasową niekaralność oskarżonej.

Mając na względzie powyższe – Sąd, w zakresie czynu opisanego w punkcie I wstępnej części wyroku, wymierzył oskarżonej karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, zaś za czyn, określony w punkcie II wstępnej części wyroku, Sąd również wymierzył oskarżonej karę 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Orzekając jednostkowe kary pozbawienia wolności we wskazanych wyżej wymiarach Sąd miał na uwadze cele zapobiegawcze i wychowawcze kary w ramach prewencji indywidualnej oraz potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej w społeczeństwie i cele prewencji generalnej, której zadaniem jest wyrobienie u sprawcy przekonania o nieuchronności kary. Zdaniem Sądu są to kary sprawiedliwe, adekwatne do okoliczności popełnienia przypisanych oskarżonej czynów, do stopnia ich społecznej szkodliwości oraz do stopnia winy oskarżonej.

W punkcie III wyroku na podstawie art. 85 k.k., art. 86 § 1 k.k. Sąd wymierzył oskarżonej karę łączną 10 miesięcy pozbawienia wolności.

Wymierzając karę łączną Sąd kierował się podmiotowo – przedmiotowym podobieństwem przypisanych oskarżonej przestępstw, przy czym granice kary łącznej oscylowały pomiędzy okresem 6 miesięcy (przy zastosowaniu pełnej absorpcji kar) a okresem 1 roku pozbawienia wolności (przy pełnej kumulacji kar).

Nadmienić tu należy, iż przy wymiarze kary łącznej nie ma znaczenia stopień zawinienia ani stopień społecznej szkodliwości czynu. Pod uwagę należy brać przede wszystkim względy prewencji indywidualnej i ogólnej. Inaczej rzecz ujmując wymierzając karę łączną pozbawienia wolności Sąd musiał mieć na uwadze potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Kara powinna wpływać na przekonanie, że popełnianie przestępstw nie może ujść bezkarnie i spotyka się ze sprawiedliwą karą. Sąd miał tu na uwadze stanowisko Sądu Najwyższego, zgodnie z którym w orzecznictwie jak i w nauce prawa karnego uznaje się, że wymiar kary łącznej jest wymiarem dwuetapowym. W pierwszym etapie sąd wymierza kary jednostkowe, w drugim karę łączną. Wzgląd na społeczne niebezpieczeństwo przypisanych sprawcy czynów powinien być brany pod uwagę na pierwszym etapie wymiaru, czyli przy orzekaniu kar jednostkowych. W drugim etapie, przy określaniu wysokości kary łącznej sąd powinien dawać prymat dyrektywom prewencji indywidualnej i generalnej (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 28 listopada 1990 r. II KR 61/90, OSP 1991/11-12 poz. 292).

Wymiar kary łącznej w oparciu o absorbcję może mieć miejsce w wypadkach, gdzie nie jest zarysowana zbyt wyraźnie granica pomiędzy realnym a pomijalnym zbiegiem przestępstw, gdy jedno z dwóch pozostających w zbiegu przestępstw dominuje w ocenie całości zdarzenia.

Zdaniem Sądu w realiach niniejszej sprawy nie zachodziły podstawy do orzeczenia pełnej absorpcji, z uwagi na odrębność przedmiotową popełnionych przestępstw. Żadne z przestępstw nie dominowało wyraźnie w stosunku do drugiego, ponadto nie zachodził między oboma występkami ścisły związek czasowy. Z tych względów Sąd zastosował zasadę częściowej absorbcji.

Wymierzając karę łączną pozbawienia wolności Sąd musiał mieć na uwadze potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Kara powinna wpływać na przekonanie, że popełnianie przestępstw nie może ujść bezkarnie i spotyka się ze sprawiedliwą karą. Także z tych względów Sąd nie oparł rozstrzygnięcia na zasadzie pełnej absorpcji. Oparcie rozstrzygnięcia na zasadzie pełnej absorpcji kłóciłoby się z powyższymi celami prewencji indywidualnej i ogólnej i w rzeczywistości stanowiłoby dla oskarżonej formę swego rodzaju nagrody.

Biorąc po uwagę powyższe Sąd uznał karę łączną w wymiarze 10 miesięcy pozbawienia wolności za adekwatną w ustalonych warunkach przedmiotowej sprawy. Zdaniem Sądu kara łączna w tej wysokości w pełni realizuje swoje cele wychowawcze i zapobiegawcze wobec sprawcy i ma za zadanie zmobilizowanie jej do postępowania w przyszłości zgodnie z normami prawnymi, utwierdzenie w jej świadomości potrzeby przestrzegania prawa i społecznie akceptowanych norm zachowań, a przede wszystkim uchronienie jej przed powrotem na drogę przestępstwa, poprzez zaakcentowania nieopłacalności wchodzenia w kolizję z prawem

Jednocześnie Sąd - biorąc pod uwagę właściwości i warunki osobiste oskarżonej - doszedł do przekonania o celowości i zasadności zastosowania wobec niej dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności na okres próby wynoszący 2 lata. W ocenie Sądu istnieje bowiem pozytywna prognoza kryminologiczna co do zachowania się oskarżonej, polegająca na przeświadczeniu, że w obecnej sytuacji życiowej kara pomimo warunkowego zawieszenia jej wykonania osiągnie stawiane przed nią cele, a w szczególności będzie skutecznie zapobiegać ewentualnemu powrotowi oskarżonej do przestępstwa, będąc dla niej przestrogą na przyszłość. Świadomość możliwości zarządzenia wykonania tej kary, powinna skłonić ją do respektowania obowiązującego porządku prawnego i zaniechania podejmowania jakichkolwiek działań godzących w ten porządek. Zatem, zdaniem Sądu, w niniejszej sprawie cele kary, które ma ona odnieść w stosunku do oskarżonej, mogą zostać spełnione w warunkach wolnościowych. Ukształtowana w powyższy sposób kara pozbawienia wolności pozostaje karą adekwatną do stopnia winy oskarżonej i stopnia społecznej szkodliwości zarzuconego jej czynu, nie przekraczając żadnego z nich, a nadto uwzględniającą całość dyrektyw stawianych jej wymiarowi, pozostając karą sprawiedliwą i zgodną ze społecznym poczuciem sprawiedliwości, nie będąc ani rażąco łagodną, ani też niewspółmiernie surową.

Zdaniem Sądu dla weryfikacji trafności powyższej prognozy wystarczający powinien być zakreślony oskarżonej minimalny okres próby.

Z uwagi na regulację art. 230 § 2 k.p.k., Sąd w punkcie V wyroku orzekł pozostawienie w aktach sprawy dowodu rzeczowego w postaci oryginału umowy kredytu odnawialnego nr (...) z dnia 03.02.2009 roku na nazwisko E. R. (1) wraz z załącznikami, opisany w wykazie dowodów rzeczowych nr I/193.11 pod poz. 1, uznając, iż dokument ten powinien dzielić los akt i pozostać w miejscu dotychczasowego przechowywania.

Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. Sąd w punkcie VI wyroku zwolnił oskarżoną E. R. (2) od obowiązku uiszczenia kosztów sądowych i nie obciążał jej opłatami, gdyż uznał, że ich uiszczenie byłoby dla oskarżonej zbyt uciążliwe z uwagi na jej sytuację majątkową i możliwości finansowe (pobyt na urlopie macierzyńskim, posiadanie dwójki małoletnich dzieci).

W tym miejscu marginesowo jedynie należy zauważyć, iż niemożliwym było w niniejszej sprawie orzeczenie obowiązku naprawienia szkody wobec oskarżonej. Sąd miał bowiem na uwadze treść art. 415 § 5 zd. 2 k.p.k., który stanowi, że nawiązki na rzecz pokrzywdzonego, obowiązku naprawienia szkody lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę nie orzeka się, jeżeli roszczenie wynikające z popełnienia przestępstwa jest przedmiotem innego postępowania albo o roszczeniu tym prawomocnie orzeczono. Jak bowiem wynika z akt sprawy II Co 1762/13 w dniu 5 sierpnia 2013 roku nadana została klauzula wykonalności bankowemu tytułowi egzekucyjnemu nr (...), dotyczącego kredytu odnawialnego przynależnego do nr rachunku (...) (czyn II). Z kolei wierzytelność dotycząca kredytu odnawialnego przynależnego do numeru rachunku (...) (czyn I) – jak wynika z pisma oskarżyciela posiłkowego k. 404 – została sprzedana na rzecz firmy(...) w W., zatem w dacie wyrokowania Bank (...) nie był już pokrzywdzony.