Pełny tekst orzeczenia

IV K 4/15

UZASADNIENIE

W toku przewodu sądowego ustalono następujący stan faktyczny:

J. N. (1) i W. N. (1) mieszkają w miejscowości L., gdzie w gospodarstwie rolnym uprawiają między innymi maliny. 11 lipca 2014 roku, od godzin porannych, P. M. (1), P. M. (2), E. C. (1), K. W. (1) oraz W. N. (1) zrywali powyższe maliny. We wczesnych godzinach popołudniowych dołączył do nich D. S. (1). Zbiór malin zakończył się około godziny 16.00 ze względu na padający deszcz; wszyscy udali się na posesję J. N.. W. N. i P. M. pojechali z zebranymi owocami do punktu skupu; po ich powrocie wszyscy zgromadzili się w pomieszczeniu gospodarczym, tzw. letniej kuchni. Był tam obecny również J. N.. K. W. w pobliskim sklepie nabył dwie butelki wódki o pojemności ½ litra każda. Wspomniany alkohol zaczęli spożywać J. N., D. S. i K. W.. Pozostałe osoby wchodziły i wychodziły z letniej kuchni, gdzie spożywali posiłek. Około godziny 21.00 P. M. (1), P. M. (2) i E. C. opuścili letnią kuchnię udając się do pobliskiego pomieszczenia na nocleg. Nieco później K. W. zauważył, że J. N. pod wpływem alkoholu staje się coraz bardziej agresywny, przy czym agresję – początkowo słowną – kierował wobec D. S., którego zachowanie zaczęło wyprowadzać z równowagi J. N.. W tej sytuacji K. W. wyszedł z letniej kuchni i udał się do pomieszczenia gospodarczego, gdzie przebywali P. M. (1), P. M. (2) i E. C.. Tym czasem do letniej kuchni weszła W. N., której mąż zwrócił uwagę, że K. W. zamiast do domu poszedł do pomieszczenia gospodarczego – W. N. opuściła więc letnią kuchnię, odnalazła K. W. i nakazała mu udać się do domu. Wróciła następnie na chwilę do letniej kuchni – było to około 21.45 – obaj mężczyźni (D. S. i J. N.) byli pod znacznym wpływałem alkoholu. J. N. chciał kontynuować spożywanie alkoholu, lecz W. N. oświadczyła, że sklep jest już zamknięty, po czym sama poszła do własnego domu. Kiedy D. S. i J. N. zostali w letniej kuchni sami, doszło między nimi do awantury – ten ostatni szarpał D. S. za odzież, wielokrotnie, ze znaczną siłą uderzył go w twarz, głowę i okolicę lewego łuku żebrowego bliżej nieokreślonym narzędziem tępym i twardym. D. S. próbował zasłaniać się przed ciosami, jednak obrona była utrudniona ze względu na stan nietrzeźwości. Ciosy te spowodowały obrażenia ciała D. S. pod postacią podbiegnięć krwawych, otarć naskórka i ran tłuczonych twarzy i tyłu głowy z rozległymi wylewami krwawymi w obrębie tkanek miękkich twarzy i sklepienia głowy, złamania żuchwy, złamań przednich odcinków dolnych żeber strony lewej, niewielkich podbiegnięć i wylewów krwawych wzdłuż tylno-bocznej strony lewej kończyny górnej, drobnych otarć naskórka lewej strony tułowia, co skutkowało wystąpieniem ostrych objawów niewydolności krążeniowo-oddechowej i w konsekwencji zgon D. S.. Po pobiciu pokrzywdzonego J. N. podszedł do domu i położył się spać. Nad ranem, około 5.30, do letniej kuchni na chwilę weszła W. N., która nie zwróciła uwagi na D. S. sądząc, że on śpi. Jeszcze później, około 8.30 do letniej kuchni wszedł J. N., po czym zawołał żonę mówiąc, że D. S. „coś się stało”. W. N. telefonicznie powiadomiła pogotowie ratunkowe stwierdzając, iż D. S. nie żyje.

Opisany wyżej stan faktyczny ustalono na podstawie zeznań K. W. (1) (k 5 – 8, 103 – 105, 683 – 684), P. M. (2) (k 36 – 39, 151, 715 – 715v), E. C. (1) (k. 27 – 29, 34 – 35, 47 – 48, 153 – 155, 841v – 842v), P. M. (1) (k 534 – 546), M. S. (k 101 – 102, 684v – 685), opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej (k 352 – 365, 552 – 561), karty statystyczna do karty zgonu (k. 3-4), protokołu oględzin miejsca ujawnienia zwłok wraz z dokumentacją fotograficzną (k. 12-20, 121-127, 231-287, 314-317), protokołu oględzin zwłok D. S. (1) (k. 21-24), protokołu przeszukania pomieszczeń mieszkalnych J. N. (1) (k. 44-46), protokołów z przebiegu badania stanu trzeźwości (k. 52, 57, 63, 67), protokołów zatrzymania odzieży (k. 69-71, 72-74, 83-85, 86-88), stenogramu z odsłuchu rozmowy dyspozytorki z (...) L. wraz z zapisem cyfrowym (k. 89-90, 229), protokołów oględzin (k. 99-100, 106-107, 161-162, 298, 301-303, 306-308), oględzin ciała Ł. M. (1) (k. 221), K. W. (1) (k. 222), J. N. (1) ( k. 224) oraz W. N. (1) (k. 223), protokołu oględzin domu mieszkalnego w L. nr 40 wraz z dokumentacją fotograficzną (k. 225-226, 311-312), opinii z zakresu badań genetycznych (k. 330-334), daktyloskopijnych (k. 339-340, 344-345, 346, 392-397, 398-399), śladów biologicznych (k. 459-477), toksykologicznych (k. 489-492), wyników badania patomorfologicznego (k. 494).

Oskarżony J. N. (1) nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. W postępowaniu przygotowawczym wyjaśnił, że 11 lipca 2014 roku, po zakończeniu zbioru malin na jego posesji, wraz z D. S. i K. W. udał się do letniej kuchni, gdzie wspólnie spożywali alkohol. Przed godziną 22.00 pomieszczenie to opuścił K. W., zaś J. N. i D. S. kontynuowali spożywanie alkoholu. Dojść miało między nimi wówczas do drobnej sprzeczki, jednak – jak podkreślił oskarżony – nie doszło między nimi do żadnej awantury czy rękoczynów. Po godzinie 22.00 do wspomnianego pomieszczenia przyszła żona J. N., która powiedziała, aby obaj mężczyźni poszli już spać. D. S. był jednak tak pijany, że nie był w stanie się poruszać, wobec czego oskarżany zaproponował, aby D. S. przespał się w letniej kuchni. W. N. przyniosła mu poduszkę i koc, które pozostawiła na podłodze; tam też położył się D. S.. J. N. wraz z żoną opuścili to pomieszczenie udając się do domu, przy czym oskarżony poprosił żonę, aby nie gasiła światła, bowiem D. S., gdyby wstał mógłby się przewrócić. Rankiem – jak wyjaśnił dalej oskarżony – obudził się około 5.30, o tej porze jego żona poszła do letniej kuchni zgasić światło. Po powrocie oznajmiła mężowi, że D. S. jeszcze śpi. Około 8.30 J. N. sam udał się do letniej kuchni, aby zobaczyć, czy D. S. poszedł już do domu. Wewnątrz zobaczył jednak D. S. opartego o zlewozmywak oraz ślady krwi. Zawołał wówczas żonę, z którą położyli D. S. na podłodze. W. N. stwierdziła, że D. S. nie żyje, po czym zadzwoniła na pogotowie ratunkowe. Oskarżony zaprzeczył, aby miał cokolwiek wspólnego z pobiciem D. S. twierdząc, że żadnej bójki w letniej kuchni nie było (J. N. k 134 v- 136, 146 – 147, 565 - 567).

Przed Sądem skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień, potwierdził złożone wcześniej wyjaśnienia podnosząc, że przedmiotowego pobicia dopuścił się być może jego pasierb Ł. M. (1), bo było kiedyś podobne zdarzenie, że kogoś pobił (J. N. k 681v; 681 – 682).

Wyjaśnienia oskarżonego nie są wiarygodne. W pierwszej kolejności należy odwołać się do opinii biegłych (...) w L.. Oględziny i sekcja zwłok D. S. wykazały liczne obrażenia ciała pokrzywdzonego pod postacią podbiegnięć krwawych, otarć naskórka i ran tłuczonych twarzy i tyłu głowy z rozległymi wylewami krwawymi w obrębie tkanek miękkich twarzy i sklepienia głowy, złamania żuchwy, złamań przednich odcinków dolnych żeber strony lewej, niewielkich podbiegnięć i wylewów krwawych wzdłuż tylno-bocznej strony lewej kończyny górnej, drobnych otarć naskórka lewej strony tułowia (vide k 359). Niewątpliwie tego rodzaju obrażenia ciała musiały zostać spowodowane przez inną osobę; co więcej, jak stwierdzają biegli mogło do nich dojść w wyniku pobicia pokrzywdzonego na skutek wielokrotnych urazów twarzy i głowy oraz urazu okolicy lewego łuku żebrowego o znacznej energii. Obrażenia w obrębie lewej kończyny górnej są nadto typowe dla tzw. obrażeń obronnych (następstw zasłaniania się tą ręką przed ciosami). Dalej, jak zauważają biegli, uderzenia padały w różne części głowy, co wskazuje na zmianę wzajemnego usytuowania sprawcy i ofiary (vide k 359 – 360). W kontekście pracy pokrzywdzonego przy zbiorze malin 11 lipca 2014 roku do późnych godzin popołudniowych, a następnie spożywania alkoholu w towarzystwie innych osób do godziny 22.00, jest oczywiste, że do zdarzenia, które było bezpośrednią przyczyna powstania tych obrażeń, a w konsekwencji zgonu D. S., musiało dojść po tym czasie, a także, iż spowodowała je aktywnymi zachowaniami inna osoba.

W tym miejscy należy odwołać się do dowodów osobowych zgromadzonych w sprawie.

Wersję oskarżonego zdaje się potwierdzać W. N. (1) – żona oskarżonego. Utrzymuje ona, że początkowo w letniej kuchni zostali K. W., D. S. i J. N., którzy wspólnie spożywali alkohol. O. 21.00 przyszedł do niej mąż i poprosił, aby „wygoniła” K. W., który wyszedł z letniej kuchni, lecz zamiast do domu, udał się do pomieszczenia, w którym nocowały pozostałe osoby zbierające wcześniej maliny. Gdy tak się stało i K. W. poszedł już w stronę domu, W. N. udała się do letniej kuchni, aby powiedzieć o tym mężowi. Zastała tam J. N. i D. S., którzy kontynuowali spożywanie alkoholu. W. N. wróciła do domu i do letniej kuchni ponownie wróciła około 21.30. Obaj wspomniani mężczyźni kończyli konsumpcję alkoholu. W. N. przebywała w kuchni około 15 minut, ponieważ padał deszcz położyła D. S. koc na podłodze i około 22.00 wraz z mężem udała się do domu zostawiając w kuchni zapalone światło. Nieco później wraz z mężem poszli spać. Rankiem, około 5.30 J. N. powiedział jej, aby zgasiła światło w kuchni letniej. Udawszy się tam, W. N. zastał śpiącego na podłodze D. S., nie zauważyła żadnych śladów krwi. Około 8.00 jej mąż wyszedł z mieszkania, a po powrocie oznajmił, że D. S. wciąż śpi. Nieco później J. N. ponownie wyszedł do letniej kuchni, zaś wróciwszy do domu powiedział żonie, aby poszła do letniej kuchni zobaczyć, co dzieje się z pokrzywdzonym. Na miejscu W. N. zastała D. S. stojącego niepewnie nad zlewem, zauważyła także ślady krwi. W. N. zadzwoniła na pogotowie ratunkowe, zaś dyspozytor polecił jej położyć pokrzywdzonego na plecach, co uczyniła; stwierdziła również, iż jego puls jest niewyczuwalny, a ciało zimne (W. N. k 137 – 140, 685v – 687v).

Z powyższych zeznań należałoby wysnuć wniosek, że D. S. zmarł 12 lipca 2014roku pomiędzy dwiema ostatnimi wizytami W. N. w letniej kuchni, to jest między godziną 5.30 a 8.30-9.00; przy czym bardziej prawdopodobna byłby czas zbliżony do tej ostatniej wartości, skoro W. N. zastać miała pokrzywdzonego stojącego nad zlewem.

Tym czasem określenie czasu zgonu D. S. było przedmiotem dociekań biegłych. Owego czasu nie można co prawda określić w sposób precyzyjny, jednak – jak podnieśli biegli – był on stosunkowo krótki od zakończenia spożywania przez pokrzywdzonego alkoholu. Wskazuje na to wczesna faza akoholemii oraz znaczne wychłodzenie zwłok (vide k 560).

Skoro więc D. S. zakończył spożywanie alkoholu 11 lipca 2014 roku około godziny 22.00 (tak J. N. i W. N.), to nie mógł pozostawać przy życiu 10 godzin później. Co więcej, jak podnoszą biegli, nie mógł również samodzielnie stanąć nad zlewem (utrzymywać pozycję zbliżoną do wyprostnej), miał jedynie w początkowym okresie ograniczone zdolności lokomocyjne, co nie wyklucza pozostawienia przez niego części śladów (k. 560). W tym stanie rzeczy nie można uznać za wiarygodne twierdzenia zarówno W. N., jak i oskarżonego, że D. S. nad ranem 12 lipca dawał oznaki życia, a tym bardziej, że około 8.30 – 9.00 utrzymywał – nad zlewem – pozycję zbliżoną do wyprostnej (tak opinia k 560).

Opinia biegłych z zakresu medycyny sądowej zasługuje na wiarę – sporządzona została przez osoby kompetentne, dysponujące fachową wiedzą i doświadczeniem, w żaden sposób nie zainteresowane wynikiem procesu.

W kontekście o jakim mowa, szczególnego znaczenia nabiera ustalenie wydarzeń mających miejsce bezpośrednio po zakończeniu przez J. N. i D. S. spożywania alkoholu. Według oskarżonego i jego żony, pokrzywdzony położył się spać w letniej kuchni, zaś oni oboje udali się do domu i również po pewnym czasie zasnęli. Ta wersja stoi jednak w sprzeczności z zeznaniami świadków.

Przebywający w pomieszczeniu gospodarczym obok letniej kuchni E. C. (1) (vide k 34 – 35) oraz P. M. (2) (vide k 36 – 39) począwszy od ok. 22.00. słyszały odgłosy kłótni pomiędzy J. N. i D. S., szamotaniny, upadku („jakby ktoś się przewrócił” – P. M. k 38; „jakby ktoś kopał o stolik czy szafkę rzucał albo ktoś się o to przewracał”- E. C. k 35). Osoby te wyraźnie identyfikują oskarżonego i pokrzywdzonego jako biorących udział w opisywanym zajściu, przy czym – jak podkreślają – bardziej dominującym był J. N., który nie tylko wyzywał pokrzywdzonego ale wręcz groził mu. We wnętrzu kuchni letniej przebywali wówczas tylko wskazani wyżej mężczyźni – spożywający wraz z nimi alkohol K. W. (3) wyszedł z tego pomieszczenia około 21.30 udając się ostatecznie do domu (vide zeznania K. W. oraz W. N.). Znamienne jest również, że po opisywanej przez świadków kłótni w letniej kuchni, dosyć nagle zapanowała tam cisza.

Zeznania P. M. (2) (k 36 – 39, 151, 715 – 715v) i E. C. (1) (k. 27 – 29, 34 – 35, 47 – 48, 153 – 155, 841v – 842v) zasługują na wiarę. Świadkowie przedstawiają zbieżny ze sobą przebieg wydarzeń, nie byli skonfliktowani z oskarżonym bądź jego rodziną, nie są również w żaden sposób zainteresowani wynikiem procesu. Zeznania te korespondują z ustaleniami biegłych z zakresu medycyny sądowej – do pobicie D. S. doszło około 22.00, a więc po zakończeniu spożywania przez niego alkoholu, niewiele później nastąpić musiał jego zgon. Co więcej, dowody te wskazują, że sprawcą wspomnianego pobicia był oskarżony – żaden inny dowód zgromadzony w sprawie nie pozwala na przyjęcie, iż czynu tego dopuściła się inna osoba.

Nie są więc wiarygodne twierdzenia oskarżonego oraz W. N., jakoby ten pierwszy opuścił letnią kuchnię około 22.00 i od razu udał się do domu, gdzie zasnął. Musiało to być poprzedzone kłótnią i pobiciem pokrzywdzonego.

W pomieszczeniu gospodarczym wraz z P. M. i E. C. przebywał również P. M. (1). Jego zeznania, jakkolwiek wiarygodne (vide również opinia psychologiczna dotycząca P. M. (1) k. 605-607), niewiele w istocie do sprawy wniosły. Świadek zeznał bowiem, że słyszał jedynie „głośniejsze urywki wyrazów” dobiegające z letniej kuchni, nie potrafił bliżej tego sprecyzować (P. M. k 534 – 546). Przyczyn takiego stanu rzeczy doszukiwać się można w znacznej odległości czasowej między przedmiotowymi zdarzeniami a czynnością przesłuchania (ponad cztery miesiące). Zauważyć w tym miejscu należy, że P. M. był co prawda przesłuchany bezpośrednio po zdarzeniu (vide k 40 – 43), jednak czynność ta przeprowadzona została z naruszeniem art. 185b § 1 kpk. Stąd też – zdaniem Sądu – zeznania te nie mogły zostać ujawnione. Odmienne stanowisko prowadziłoby de facto do obejścia wspomnianego przepisu gwarantującego małoletniemu świadkowi właściwy tryb przesłuchania i procesowej akceptacji takiego stanu rzeczy.

K. W. (1) zeznał na okoliczności mające miejsce do czasu opuszczenia przez niego letniej kuchni. Są one zasadniczo zbieżne z relacjami oskarżonego i jego żony, z tą jednak różnicą, że bezpośrednio przed opuszczeniem przez świadka letniej kuchni, zauważył on, że J. N. jest zdenerwowany na D. S., słyszał nawet groźby wypowiadane pod adresem tego ostatniego. Ów stan emocjonalny J. N. był bezpośrednim powodem opuszczenia przez K. W. letniej kuchni („ tego piątkowego wieczora J. \tj. oskarżony\ siedział już bardzo wkurzony. Zrobił się czerwony i zaczął zgrzytać zębami. On jak zgrzytnie zębami to oznacza, że jest bardzo zły i trzeba przed nim uciekać. Jak ja to zobaczyłem \...\ to szybko wyszedłem z tej letniej kuchniK. W. i 104v). Świadek udał się następnie do pomieszczenia, w którym nocowały P. M. (2), P. M. (1) i E. C. (1), jednak wkrótce przyszła tam również W. N., która kazała mu udać się do domu (K. W. k 5 – 8, 103 – 105, 683 – 684). Zeznania świadka zasługują na wiarę. Wskazują one na tło konfliktu między oskarżonym a D. S. (spożyty alkohol) oraz jego bezpośrednią przyczynę ( D. już był pijany i to bardzo \...\, zaczął robić śmieszne minki i mówił, że jest ‘gość’ i ‘as’, J. powiedział do niego ‘jak ci zaraz przyp.., to będziesz gość’ K. W. k 104).

Ł. M. (1) popołudnie 11 lipca 2014 roku spędził poza domem, około godziny 18.00 zjawił się w domu, aby rozliczy się ze sprzedanych malin. Doszło wówczas do krótkiej sprzeczki między nim a matką W. N., po której Ł. M. wyszedł do pobliskiego sklepu, gdzie przebywał do jego zamknięcia około godziny 22.00; następnie zaś z kolegami pojechał do baru w N.. Do swojego domu wrócił po północy i położył się spać. Rankiem od matki dowiedział się o śmierci D. S. (Ł. M. k 9 – 11, 109 – 110, 230, 716 – 717). Zeznania te zasługują na wiarę. Żaden zgromadzony w sprawie dowód nie podważa wersji przedstawionej przez Ł. M.. W szczególności, nie brzmią wiarygodnie twierdzenia oskarżonego, który w Ł. M. doszukuje się sprawce pobicia D. S. – są to niczym nie poparte wywody J. N.. Na temat samego zdarzenia będącego przedmiotem niniejszej sprawy świadek niczego konkretnego nie mógł zeznać – przebywał wówczas poza miejscem zamieszkania.

Zeznania pozostałych świadków niewiele do sprawy wniosły. A. S. o śmierci męża dowiedziała się już po fakcie (k. 30 – 32, 682 – 682v); przybyły na miejsce zdarzenia lekarz (...) stwierdził zgon pokrzywdzonego (k 101 – 102, 684v – 685). W podobnym świetle widzieć należy również zeznania M. P. (k. 507 – 508, 687v – 688) oraz M. N. (k. 511 – 512, 688).

Dowody nieosobowe: karta statystyczna do karty zgonu (k. 3-4), protokół oględzin miejsca ujawnienia zwłok wraz z dokumentacją fotograficzną (k. 12-20, 121-127, 231-287, 314-317), protokół oględzin zwłok D. S. (1) (k. 21-24), protokół przeszukania pomieszczeń mieszkalnych J. N. (1) (k. 44-46), protokoły z przebiegu badania stanu trzeźwości (k. 52, 57, 63, 67), protokoły zatrzymania odzieży (k. 69-71, 72-74, 83-85, 86-88), stenogram z odsłuchu rozmowy dyspozytorki z (...) L. wraz z zapisem cyfrowym (k. 89-90, 229), protokoły oględzin k. 99-100, 106-107, 161-162, 298, 301-303, 306-308), oględziny ciała Ł. M. (1) (k. 221), K. W. (1) (k. 222), J. N. (1) ( k. 224) oraz W. N. (1) (k. 223), protokół oględzin domu mieszkalnego w L. nr 40 wraz z dokumentacją fotograficzną (k. 225-226, 311-312), opinia z zakresu badań genetycznych (k. 330-334), daktyloskopijnych (k. 339-340, 344-345, 346, 392-397, 398-399), śladów biologicznych (k. 459-477), toksykologicznych (k. 489-492), wyniki badania patomorfologicznego (k. 494) sporządzone zostały przez kompetentne organy, nie były przez strony kwestionowane, zasługują więc na wiarę.

W postępowaniu przygotowawczym J. N. badany był przez biegłych psychiatrów; nie stwierdzono u niego żadnych zaburzeń poczytalności (opinia k. 436-444).

Zeznania świadków: J. G. (1) (k. 158-159), S. J. (k. 93-95), J. G. (2) (k. 212-213), P. B. (k. 96-98), A. G. (k. 509-510) zupełnie niczego do sprawy nie wniosły.

Przywołując ponownie opinię biegłych z zakresu medycyny sądowej (vide k 352 – 365, 552 – 561) wypada stwierdzić, że do śmierci D. S. (1) doszło w mechanizmie wstrząsu pourazowego, który rozwinął się w wyniku mnogich obrażeń wewnętrznych i zewnętrznych z towarzyszącym obfitym krwawieniem z licznych ran głowy u osoby w stanie głębokiego upojenia alkoholowego, które dodatkowo upośledzało mechanizmy obronne ustroju. Wspomniane wyżej obrażenia ciała pokrzywdzonego – opisane podczas oględzin ciała i sekcji zwłok - pod postacią podbiegnięć krwawych, otarć naskórka i ran tłuczonych twarzy i tyłu głowy z rozległymi wylewami krwawymi w obrębie tkanek miękkich twarzy i sklepienia głowy, złamania żuchwy, złamań przednich odcinków dolnych żeber strony lewej, niewielkich podbiegnięć i wylewów krwawych wzdłuż tylno-bocznej strony lewej kończyny górnej, drobnych otarć naskórka lewej strony tułowia, mogły powstać w wyniku pobicia D. S. (opinia k 359). Co więcej, niektóre z tych obrażeń (w obrębie lewej kończyny górnej) biegli zidentyfikowali jako typowe dla obrażeń obronnych (następstw zasłaniania się lewą ręką przed ciosami – opinia k 360). Zestawiając te ustalenia z zeznaniami świadków (E. C., P. M., częściowo K. W.) wypada stwierdzić, że nikt inny, jak tylko oskarżony był osobą, która dopuściła się pobicia pokrzywdzonego. Zawarte w opinii dalsze ustalenia biegłych pozwalają przyjąć dalej, iż oskarżony szarpał pokrzywdzonego za odzież, wielokrotnie uderzył go ze znaczną energią w twarz, głowę i okolicę lewego łuku żebrowego bliżej nieokreślonym narzędziem tępym i twardym (opinia k 359 – 360). Zgromadzone w sprawie dowody nie dostarczyły podstaw do przyjęcia, aby J. N. zadał D. S. cios w okolicę potyliczną bliżej nieokreślonym narzędziem tępokrawędzistym. Doznany przez D. S. uraz tej części ciała mógł bowiem powstać na skutek upadku pokrzywdzonego i uderzenia się przez niego tyłem głowy o krawędzisty przedmiot (taboret, na którym ujawniono ślady włosów – opinia k 360, 561). Wymagało to korekty czynu przypisanego oskarżonemu w tym zakresie. Dalszą konsekwencją zachowania J. N. był zgon D. S.. Między działaniem J. N. a skutkiem w postaci śmierci pokrzywdzonego istniał zatem związek przyczynowo – skutkowy.

Z dalszych ustaleń biegłych wynika, że obrażenia doznane przez pokrzywdzonego – w przypadku jego przeżycia – powodowały u niego chorobę realnie zagrażającą życiu jako etap pośredni w łańcuchu przyczynowo – skutkowym, który ostatecznie doprowadził do śmierci pokrzywdzonego (opinia k 561).

Czyny stypizowane w art. 156 kk mają charakter skutkowy. Do ich istoty należy bowiem wystąpienie skutku w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, odpowiadającego jednej z opisanych w art. 156 § 1 kk postaci oraz - w wypadku art. 156 § 3 - dodatkowo następstwa czynu w postaci śmierci człowieka. Uznanie sprawcy za winnego popełnienia przestępstwa określonego w art. 156 § 3 kk wymaga przy tym bezwzględnie powiązania nieumyślnego skutku, jakim jest śmierć człowieka, z umyślnym spowodowaniem ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pod jedną z postaci wymienionych w punktach 1 lub 2 § 1 tegoż przepisu.

W niniejszej sprawie należało więc podzielić kwalifikację prawną zaproponowaną w akcie oskarżenia – J. N. wyczerpał dyspozycję art. 156 § 3 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. Rozległość obrażeń ciała, jakie spowodował u pokrzywdzonego, zadawanie ciosów ze znaczną energią, wreszcie wypowiadane pod jego adresem słowa i towarzyszące temu zachowania (vide zwłaszcza zeznania K. W.), wskazują, że J. N. chciał spowodować u D. S. obrażenia ciała powodujące rozstrój zdrowia i naruszenie czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni oraz przewidując możliwość spowodowania u niego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu godził się na to. Przypomnieć należy wreszcie, że w czasie zadawania ciosów pokrzywdzony znajdował się w stanie głębokiego upojenia alkoholowego, co znacznie utrudniało podejmowanie przez niego ewentualnych działań obronnych.

Zauważyć należy przy tym, że brak jest podstaw do przyjęcia, aby oskarżony działał z zamiarem pozbawienia życia D. S.. Żaden dowód nie wskazuje, aby J. N. chociażby godził się na zgon pokrzywdzonego; ten element obejmował jedynie spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu D. S..

Przy wymiarze kary Sąd miał na uwadze treść art. 53 § 1 i 2 k.k. Oskarżony był karany (dane o karalności k. 209-210, odpis wyroku Sądu Rejonowego w Kraśniku w sprawie o sygn. akt II K 242/06 k. 350, odpis wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie w sprawie o sygn. akt XI Ka 621/06 k. 351). W miejscu zamieszkania ma złą opinię ze względu na nadużywanie alkoholu i agresywne zachowanie pod jego wpływem, liczne sytuacje konfliktowe, najczęściej podczas libacji alkoholowych (kwestionariusz wywiadu środowiskowego k. 197-198). Zarzewiem niniejszej sprawy było również nadmierne spożywanie alkoholu przez oskarżonego. Bezpośredni powód konfliktu z D. S. postrzegać należy jako wyjątkowo błahy, w żadnym razie nie znajdujący wytłumaczenia zastosowania wobec pokrzywdzonego przemocy fizycznej i to z natężeniem, które doprowadziło do jego zgonu (w tej kwestii vide zeznania K. W., opinia biegłych (...) w L.). J. N. nie podjął żadnych działań, aby przyjść z pomocą D. S. zupełnie nie interesując się jego losem. Wreszcie należało uwzględnić nieodwracalny skutek zdarzenia w postaci śmierci pokrzywdzonego.

Na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności należało zaliczyć tymczasowe aresztowanie stosowane w niniejszej sprawie (art. 63 § 1 k.k.).

W części dotyczącej kosztów postępowania orzeczenie oparto na treści art. 627 k.p.k.

Wobec powyższego orzeczono, jak w sentencji.