Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 230 / 15

UZASADNIENIE

Odniesienie się do apelacji oskarżonego wymaga zastrzeżenia, że jej treść jest mało czytelna, zwłaszcza jeśli chodzi o formułowanie zarzutów odwoławczych. Dodatkowym utrudnieniem było, iż skarżący wplatał do niej cały szereg wątków, które nie pozostawały w związku z przedmiotem niniejszego postępowania ( np. kwestie przywrócenia go do służby w Policji, nabycia uprawnień emerytalnych, czy rentowych, leczenia w placówkach MSWiA, udzielenia urlopu zdrowotnego, zdarzeń związanych z funkcjonariuszami policji, które nie mają znaczenia dla procesu ). Do tych fragmentów apelacji sąd odwoławczy odnosił się zatem nie będzie. Jeśli natomiast przeanalizować pozostałą część apelacji pod kątem określenia zakresu zaskarżenia, podniesionych zarzutów oraz postulowanych wniosków odwoławczych, uznać trzeba, iż wyrok skarżony jest w całości, zaś skarżący zmierza do wykazania, iż Sąd Rejonowy dokonał wadliwej oceny zebranych w sprawie dowodów, następstwem której były błędy w ustaleniach faktycznych. B. M. koncentruje się na wykazaniu, że składane przez niego zeznania oraz podnoszone wobec R. D. (1) oskarżenia, znajdowały uzasadnienie w obiektywnej rzeczywistości. Kierując się tym wnosił o uniewinnienie go od wszystkim zarzuconych mu czynów, co uznać należało za wniosek o zmianę zaskarżonego wyroku w taki właśnie sposób.

Tak sformułowanych zarzutów Sąd Okręgowy nie podzielił. Wywody skarżącego, jakkolwiek ujęte w formie niezwykle obszernego, wielostronicowego dokumentu, sprowadzają się przedstawienia po raz kolejny własnej wizji przebiegu poszczególnych zdarzeń oraz swojego poglądu o wiarygodności dowodów ( głównie świadków ) przeprowadzonych przed sądem I instancji. Apelacja jest de facto powieleniem składanych już uprzednio wyjaśnień oraz pism procesowych, w których B. M. kreślił własny punkt widzenia na fakty i dowody. Cechuje go sztywne kryterium oceny ich wiarygodności – na walor taki, zdaniem skarżącego, zasługują jedynie te dowody, których wymowa nie pozostaje sprzeczna z jego oczekiwaniami. Nie jest to jednak tożsame z wykazaniem, że sąd I instancji w dokonanej ocenie materiału dowodowego dopuścił się uchybień poprzez pogwałcenie wskazań wiedzy, doświadczenia życiowego lub reguł logicznego rozumowania. Nie jest to nawet polemika z oceną dowodów przedstawioną przez sąd, lecz proste, arbitralne przeciwstawienie własnego zapatrywania na ich wiarygodność. B. M. niejako „ z automatu ” zakłada, że tylko jego wersja przebiegu poszczególnych wypadków winna być brana pod rozwagę. Nie przedstawia argumentów, które przekonałyby sąd odwoławczy, że zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd I instancji z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiadała prawidłowości logicznego rozumowania. Nie dowodzi też, by Sąd Rejonowy, kształtując podstawę faktyczną wyroku, pominął istotne dla sprawy dowody lub oparł się na dowodach na rozprawie nie ujawnionych. Samo proste przeciwstawienie ustaleniom sądu odmiennego poglądu co do oceny dowodów i ustaleń faktycznych nie może prowadzić do wniosku o dopuszczeniu się przez ten sąd błędu w ustaleniach faktycznych. Tego rodzaju prosta polemika strony procesowej z oceną dowodów dokonaną przez sąd orzekający, bez wykazania obrazy art. 7 kpk, jest zabiegiem nieskutecznym. Oskarżony, forsując własny punkt widzenia, nie chce przyjąć do wiadomości, że jego wersja wydarzeń nie znajduje potwierdzenia w innych dowodach. Pomija zwłaszcza, że żaden spośród tych funkcjonariuszy, którzy dysponowali wiedzą o okolicznościach zdarzeń stanowiących dla B. M. kanwę do wysnuwania rozmaitych oskarżeń pod adresem R. D. (1), nie potwierdził przedstawianych przez niego faktów. Nie jest dla Sądu Okręgowego wiarygodnym, by tylu przesłuchanych ( byłych oraz obecnych ) funkcjonariuszy policji intencjonalnie zeznawało z niekorzyścią dla oskarżonego wbrew obiektywnej rzeczywistości. Z akt sprawy nie wyłania się żaden rozsądny ku temu powód. Przywoływanie na poparcie własnej wersji jedynie zeznań osoby najbliższej ( D. M. ) nie jest dostatecznym argumentem, by zdeprecjonować wiarygodność pozostałych świadków, stanowiących obiektywne, nie związane z żadną ze stron procesu, źródła dowodowe. Przy czym do wniosku, że oskarżony był źródłem dowodowym o znikomej wiarygodności, uprawniała Sąd I instancji także treść opinii biegłych psychiatrów, którzy rozpoznali u niego osobowość z cechami paranoicznymi, determinującą specyficzny sposób postrzegania i interpretowania rzeczywistości. Opiera się ona na założeniu, że racja zawsze leżała i leży po jego stronie i nie należy liczyć się z tym, co ma wymowę przeciwną. Najbardziej dobitnym tego przykładem są najczęściej kierowane pod adresem R. D. (1) oskarżenia o bezprawnym, motywowanym przestępczymi pobudkami, wyłączeniu do odrębnego postępowania o wykroczenie sprawy S. M.. Oskarżony forsował wersję, że R. D. (1) doprowadził do podjęcia i realizacji tej decyzji po to, by pomóc sprawcy przestępstwa z art. 178a § 1 kk w uniknięciu odpowiedzialności karnej i wyłudzeniu odszkodowania, ukrywając w tym celu także dowody, itd. Tymczasem w policyjnej karcie nadzoru prowadzonej w związku z tym postępowaniem, w części przeznaczonej na wskazanie wytycznych co do dalszego biegu dochodzenia, znajduje się sporządzony własnoręcznie przez oskarżonego zapis o potrzebie wyłączenia do odrębnego prowadzenia sprawy o wykroczenie. Decyzję w tym przedmiocie podjął oskarżony w czasie, gdy R. D. (1) przebywał jeszcze na urlopie. Istniał więc niepodważalny dowód na to, w tej części zeznania i oskarżenia formułowane przez B. M. pozbawione były podstawy faktycznej. Przeczyły im także zeznania funkcjonariusza, który realizując wytyczne oskarżonego, wydał postanowienia o wyłączeniu do odrębnego prowadzenia postępowania w sprawie o wykroczenie. Nie było żadnych podstaw, by zakładać, że to R. D. (1) wywierał na niego wpływ przy wydawaniu postanowienia w tym przedmiocie. Podsumowując – ustalenia Sądu I instancji w zakresie odtworzenia zdarzeń, na kanwie których B. M. bezzasadnie oskarżał R. D. (1) oraz składał zeznania nie odpowiadające prawdzie, nie budzą zastrzeżeń sądu odwoławczego. Bardziej złożoną była natomiast ocena trafności ustaleń z zakresu tzw. strony podmiotowej zarzuconych oskarżonemu czynów. Nie powtarzając w całości wątpliwości przez Sąd Okręgowy w tej materii już sygnalizowanych ( por. uzasadnienie wyroku z dnia 16 kwietnia 2013 r. w sprawie IV Ka 727 / 12 ) przypomnieć tylko należy, że wedle biegłych psychiatrów B. M. nie jest co prawda ani chory psychicznie, ani upośledzony umysłowo, miał też w pełni zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem, a jego poczytalność nie budziła wątpliwości, jednakże cechuje go osobowość paranoiczna, która determinowała i determinuje określony sposób postrzegania i interpretowania rzeczywistości. Dotyczy to również zdarzeń, o których traktowały opisane w sentencji wyroku zeznania oraz zawiadomienia. Wedle biegłych, oskarżonego cechuje „ sztywny ” sposób postrzegania rzeczywistości, nie liczący się ze zdaniami i opiniami innych, zakładający, że racja leży po jego stronie. Jakkolwiek więc biegli nie stwierdzili podstaw do wyłączenia, czy choćby tylko ograniczenia poczytalności, to jednak z punktu widzenia znamion występków z art. 233 § 1 kk i art. 234 kk, rozpoznanie u oskarżonego osobowości o cechach paranoicznych, rodziło potrzebę rozważenia następstw tego stanu rzeczy w kontekście wymogów stawianych tzw. stronie podmiotowej czynów z art. 233 § 1 kk i art. 234 kk. Nie wystarczy bowiem dla ich przypisania wykazanie, iż zeznania i zawiadomienia ( jeśli chodzi o treści w nich prezentowane ) nie były zgodne z obiektywną rzeczywistością. Karalnymi z punktu widzenia przywoływanych przepisów będą te tylko zeznania ( oskarżenia ), które są nieprawdziwe nie tylko obiektywnie, ale i subiektywnie. „ Zeznanie fałszywe ( art. 233 § 1 kk ) to zeznanie zarówno obiektywnie, jak subiektywnie nieprawdziwe. Obiektywna nieprawdziwość zeznania oznacza jego niezgodność z istniejącym stanem rzeczy, subiektywna nieprawdziwość natomiast oznacza, iż sprawca ma świadomość owej obiektywnej niezgodności zeznania z rzeczywistością ” ( por. komentarz do art. 233 kk w: Kodeks karny. Część szczególna. Tom II. Komentarz do art. 222 – 316, red. prof. Andrzej Wąsek, prof. dr hab. Robert Zawłocki, rok wydania: 2010, wydawnictwo: C.H.Beck, Wydanie: 4 ). Innymi słowy, sprawca musi „ uświadamiać sobie, że kłamie ” ( por. M. Szewczyk w: Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz pod redakcją Andrzeja Zolla, Zakamycze 1999, tom 2, s. 797 ). Nie wystarcza zatem udowodnienie, iż składając zeznanie, czy formułując oskarżenie B. M. podał fakty sprzeczne z obiektywną rzeczywistością. Nie wystarcza też, by składający zeznanie ( zawiadomienie ) był w tym czasie poczytalny. Zdolność rozpoznawania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem, a subiektywna świadomość nieprawdziwości faktów przywoływanych podczas zeznań, nie są tożsame. Sąd I instancji ponownie rozpoznając sprawę ustalił, iż oskarżony, w odniesieniu do wszystkich przypisanych mu czynów, działał z zamiarem bezpośrednim. Nie powtarzając wywodu, jaki Sąd Rejonowy wyprowadził ( por. k. 1481 i n. ), można w pewnym uproszczeniu sprowadzić go tezy, że skoro B. M. powielał zarzuty pod adresem R. D. (1) w sytuacji, gdy już wcześniej nie potwierdziły ich rozmaite postępowania wyjaśniające prowadzone przez uprawnione do tego organy, to oskarżony był świadomym ich nieprawdziwości. Mając jednak na uwadze treść przywoływanej wyżej opinii biegłych psychiatrów uznać należy, iż tego rodzaju rozumowanie na użytek niniejszej sprawy jest przydatne, tyle tylko, że pozwala na wyprowadzenie wniosku o działaniu oskarżonego z zamiarem ewentualnym. Biegli podnosili wszak, że B. M. powielając rozmaite oskarżenia w kolejnych pismach i zeznaniach czynił tak, gdyż nadal stał na stanowisku, że prawda leży po jego stronie. Pozornie więc wydawać by się mogło, że wyłącza to możliwość przypisania oskarżonemu zamiaru realizacji znamion czynów z art. 233 1 kk oraz art. 234 kk. Tyle tylko, że w uzupełniającej opinii ( k. 1399 ) biegli podnosili, że B. M. posiada potencjalne zasoby intelektualne pozwalające mu na pełną kontrolę własnych działań decyzyjnych. Jest zdolny do rozumienia znaczenia i wymowy wypadków, w których uczestniczy, a jedynie nie chce przyjmować do wiadomości tych, które są niekorzystne dla jego założeń. Zatem podnosząc kolejne oskarżenia pod adresem R. D. (1) w sytuacji, gdy uprzednio artykułowane nie znalazły potwierdzenia, oskarżony był zdolny do tego, aby brać pod rozwagę, że także tym razem racja nie będzie leżała po jego stronie i godził się z tym. Wykazywał typową dla zamiaru ewentualnego obojętność, że jego działanie może spowodować realizację znamion strony podmiotowej występków z art. 234 kk oraz art. 233 § 1 kk. Zamiar bezpośredni przypisać można mu natomiast było przypisać w zakresie, gdy przedstawiał fakty dotyczące rzekomego podejmowania przez R. D. (2) działań zmierzających do wyłączenia do odrębnego prowadzenia sprawy S. M.. Tu bowiem, w świetle własnoręcznie sporządzonych adnotacji w karcie nadzoru, obarczanie nimi R. D. (1) prowadzi do wniosku, że oskarżony w ramach zamiaru bezpośredniego zeznawał fałszywie oraz fałszywie oskarżał oskarżyciela posiłkowego.

Co do kwalifikacji przypisanych oskarżonemu zachowań – za wyjątkiem czynu, od którego Sąd Okręgowy oskarżonego uniewinnił ( o czym poniżej ) – ich ocena prawna wydaje się być właściwa. Uzupełniająco jedynie można podnieść, że kwalifikacja z art. 233 § 1 kk uzasadniona była podnoszeniem przez oskarżonego niezgodnych z rzeczywistością faktów co do okoliczności wyłączenia z akt sprawy karnej prowadzonej wobec S. M. materiałów w celu przeprowadzenia czynności wyjaśniających w sprawie o wykroczenie, a nadto faktów związanych z rzekomymi czynnościami operacyjnymi przybierającymi postać obserwacji oskarżonego. Pierwsza z tych kwestii omówiona została już powyżej, w związku z czym nie ma potrzeby jej ponownego przywoływania. Natomiast co do kwestii drugiej – oskarżony kłamał twierdząc, iż R. D. (1) osobiście informował go, że oskarżony jest tego rodzaju czynności operacyjnych obiektem. R. D. (1) faktowi takiej rozmowy bowiem wiarygodnie zaprzeczał.

Co do czynów z punktów XVIII i IX dodać należy, iż możliwości orzekania w ich przedmiocie nie wykluczało brak kilku dokumentów, w których oskarżony podnosił pod adresem R. D. (1) fałszywe oskarżenia. O tym, że takie zarzuty były przez B. M. wyartykułowane, a także, jaka była ich treść, można miarodajnie się wypowiadać na podstawie dokumentów wytworzonych przez organy rozpoznające poszczególne oskarżenia. W nich bowiem podnoszone przez B. M. zarzuty zostały w sposób klarowny opisane, zaś w toku niniejszego procesu oskarżony nie zaprzeczał, że takowe faktycznie podnosił. Jego obrona opierała się nie na tym, że takich zarzutów nie oskarżycielowi posiłkowemu nie stawiał, lecz na tym, że były one prawdziwe.

W zakresie kwalifikacji z art. 234 kk Sąd Okręgowy stoi na stanowisku, że znamię tego czynu zostanie zrealizowane nie tylko wówczas, gdy oskarżenia zostaną podniesione przed organem powołanym do ścigania lub orzekania w sprawach o przestępstwo, w tym i przestępstwo skarbowe, wykroczenie, wykroczenie skarbowe lub przewinienie dyscyplinarne ( oskarżenie bezpośrednie ), ale także wówczas, gdy ich adresatem jest podmiot mający obowiązek przekazania go według właściwości, w zamiarze, aby dotarło ono do organu powołanego do ścigania (oskarżenie pośrednie ). Fałszywe oskarżenie wobec funkcjonariusza policji może zatem realizować znamię występku z art. 234 kk także wówczas, gdy zostanie podniesione przed zwierzchnikiem jednostki organizacyjnej przełożonej nad tą, w ramach której funkcjonariusz pełni służbę, jak i wobec ministra, któremu służba Policji podlega, jeśli zamiarem podnoszącego zarzut jest, by podmioty te doprowadziły do zainicjowania postępowania dyscyplinarnego.

Sąd Okręgowy uznał, że w świetle treści zeznań złożonych przez B. M. w dniu 24 kwietnia 2006 r. w Prokuraturze Rejonowej w Opocznie brak było podstaw do przypisania oskarżonemu wypełnienia znamion występków z art. 233 § 1 kk oraz art. 234 kk. Uważna lektura ich treści prowadzi do wniosku, że oskarżony nie oskarżał w nich R. D. (1) ani o wywołanie rozstroju zdrowia, ani o nieprawidłowe sprawowanie nadzoru w toku czynności procesowych w sprawie o oznaczeniu RSD 239 / 05/. Nie podnosił w formie kategorycznej, że pogorszenie stanu jego zdrowia było wynikiem przestępstwa. Zeznawał min.: „ nie wiem co było źródłem tego złego samopoczucia ”, „ ja zakładam hipotezę, że ten stan wywołano u nie sztucznie ”. Nie formułował poglądu, iż doprowadził do niego w wyniku bezprawnego zachowania R. D. (1). Opisując kwestie związane z nadzorem nad wspomnianymi czynnościami oskarżony podnosił jedynie, że nie zgadzał się z wizją nadzoru jaką prezentował R. D. (1) i na tym tle zaistniał pomiędzy nimi konflikt. W odniesieniu do występku z art. 233 § 1 kk pamiętać zaś trzeba, że zeznaniem służącym za dowód w postępowaniu sądowym lub innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy są przedstawione przez zeznającego fakty, a nie jego wnioski lub oceny. Zatem przestępstwo fałszywych zeznań i oskarżeń może dotyczyć tych tylko części, które dotyczą faktów, a nie wniosków, ocen, czy przypuszczeń, przedstawianych przez składającego zeznanie ( por. komentarz do art. 233 kk w: Kodeks karny. Część szczególna. Tom II. Komentarz do art. 222 – 316, red. prof. Andrzej Wąsek, prof. dr hab. Robert Zawłocki, rok wydania: 2010, wydawnictwo: C.H.Beck, Wydanie: ).

Orzeczone przez Sąd Rejonowy kary jednostkowe nie rażą jakąkolwiek surowością, mając choćby na względzie, że mimo wielość czynów wymierzano za nie kary najłagodniejszego rodzaju i w dolnych granicach ustawowego zagrożenia. Także zważywszy na wielość przestępstw wymierzoną karę łączną uznać należało za wręcz rażąco łagodną i mimo uniewinnienia oskarżonego od jednego z czynów nie było podstaw do jakiegokolwiek jej obniżenia.

Oskarżonego obciążono kosztami sądowymi w części związanej ze skazaniem mając na względzie łączną wysokość dochodu osiąganego regularnie co miesiąc przez oskarżonego oraz pozostającą z nim we wspólnym gospodarstwie domowy małżonkę oraz deklarowany przez niego majątek. Nie sposób uznać – nawet mając na względzie, iż na ich utrzymaniu pozostaje jeszcze troje dzieci – by zachodziły okoliczności, o jakich mowa w art. 624 § 1 kpk. Za zwolnieniem oskarżonego od tych kosztów nie przemawiały także względy słuszności – oskarżony powinien odczuć, że nie tylko Skarb Państwa ma ponosić finansowe konsekwencje bezzasadnego wszczynania przez oskarżonego rozmaitych postępowań.