Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 listopada 2015 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu IV Wydział Karny – Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSO Hanna Bartkowiak

Protokolant: asyst. sędz. J. W.

po rozpoznaniu w dniu 23 listopada 2015 r.

sprawy L. K.

obwinionego z art. 99§ 1 pkt 2 kw

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę obwinionego

od wyroku Sądu Rejonowego w Wągrowcu

z dnia 31 sierpnia 2015 r. sygn. akt II W 227/15

1.  Utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok.

2.  Zasądza od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 50 zł tytułem

zwrotu zryczałtowanych kosztów postępowania w sprawach o wykroczenia za instancję odwoławczą, uchylając jednocześnie wymierzoną obwinionemu w I instancji opłatę w wysokości 50 zł.

H. B.

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy w Wągrowcu, wyrokiem z dnia 31 sierpnia 2015 r. wydanym w postępowaniu o sygn. akt II W 227/15, uznał obwinionego L. K. za winnego wykroczenia z art. 99 § 1 pkt 2 kw i za to, na podstawie powołanego przepisu, wymierzył mu karę nagany. Orzekł również o kosztach procesu, a w tym obciążył go opłatą w kwocie 50 zł (k. 72).

Powyższy wyrok zaskarżył w całości obrońca obwinionego (k. 86-91). Zarzucił orzeczeniu obrazę przepisów postępowania poprzez naruszenie art. 7 i art. 5 § 2 kpk. Podnosząc to, skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie obwinionego od zarzutu popełnienia wykroczenia.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna i nie zasługiwała na uwzględnienie. Kontrola odwoławcza, umożliwiła jedynie dostrzeżenie z urzędu, że zaskarżony wyrok był wadliwy w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu.

Ustosunkowując się jednak w pierwszym rzędzie do twierdzeń skarżącego, uwzględnić należało, że przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 kpk, jeśli tylko jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego oraz jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (por. postanowienie SN z 1 czerwca 2010 r., IV KK 130/10, OSNwSK 2010/1/1124).

Kontrola odwoławcza ukazała, że Sąd Rejonowy dochował wierności przywołanym regułom postępowania.

W szczególności za bezpodstawne uznać należało wskazanie apelującego, że organ niższej instancji bezkrytycznie dał wiarę zeznaniom Ł. G. (1). W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku zostało bowiem wyraźnie wskazane, że świadek G. P. (1), którego zeznania skarżący przeciwstawił wypowiedziom procesowym Ł. G. (1), mógł nie pamiętać szczegółów zdarzenia, a to na skutek upływu czasu i ilości wykonywanych prac związanych z przebudową drogi. Ponieważ Sąd Rejonowy przedstawił tę uwagę w określonym kontekście, trzeba ją analizować z całością jego rozważań odnoszących się do ujawnionego materiału dowodowego. To jest także do zeznań Ł. G. (1). Powyższe pozwala zaś na wniosek, że w przeciwieństwie do wypowiedzi procesowych świadka Ł. G., które Sąd I instancji uczynił podstawą swych ustaleń faktycznych w sprawie, wersja świadka G. P. została przez ten organ oceniona jako mniej wartościowa. Lektura pisemnych motywów zaskarżonego wyroku pozwala też na wniosek, że ta negatywna właściwość środka dowodowego została uznana za następstwo okoliczności, na które świadek nie miał wpływu. Chodzi o upływ czasu, który po części zatarł, a po części zniekształcił wspomnienie o okolicznościach osądzanego przypadku. Ponieważ nie ujawniły się przesłanki uznania, że G. P. mógł zeznawać nieszczerze czy kłamliwie, Sąd niższej instancji mógł uznać jego zeznania za wiarygodne. Stanowiły one przecież odzwierciedlenie rzeczywistego, acz mocno niedoskonałego, stanu wiedzy świadka. Tym samym nie mogły one zostać uznane za równie przydatne przy odtwarzaniu stanu faktycznego jak relacja przedstawiona przez świadka Ł. G.. Ta została przecież złożona jeszcze tego samego dnia, w którym doszło do zdarzenia i była nie tylko szczegółowa ale także niezmienna w toku postępowania. Sąd I instancji poprawnie przy tym wskazał, że Ł. G. (1) przyznał, iż nie widział pracownika, który pilotował kombajn obwinionego oraz, że po spostrzeżeniu niszczenia nawierzchni jezdni przejechał on jeszcze pewien odcinek drogi by ocenić całość sytuacji, a dopiero po chwili cofnął się do obwinionego. Organ sądowy uwzględnił zatem ten aspekt zeznań świadka, który był spójny z twierdzeniami obwinionego L. K.. Obwiniony podnosił przecież, że zdążył odjechać kilkaset metrów od miejsca, gdzie były wykonywane roboty budowlane. Podnieść również trzeba, że wskazania Ł. G. nie kłóciły się z regułami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Tezie, że mógłby on zeznawać kłamliwie przeczyło też założenie, że narażałby się on na odpowiedzialność karną za składanie fałszywych zeznań w sytuacji, gdzie wielkość szkody nie była duża, a jednocześnie zachodziło duże prawdopodobieństwo wykrycia bezpodstawnego pomówienia. Musiałby on przecież obciążyć w złej wierze człowieka o czyn popełniony w takich okolicznościach, że mógł być zauważony przez szereg innych, przypadkowych osób (np. kierowców pojazdów pokonujących wahadłowo remontowany odcinek drogi).

Uwzględniwszy powyższe, nie można podzielić przekonania autora apelacji, że sprzeczności między zeznaniami Ł. G. (1), a tymi złożonymi przez G. P. (1) wymuszały bezwzględnie wniosek, iż ten pierwszy nie był naocznym obserwatorem sposobu kierowania pojazdem przez obwinionego L. K.. Sąd Okręgowy uznał zatem, że Sąd Rejonowy nie tylko mógł ale wręcz powinien oprzeć ustalenia na wskazaniach świadka Ł. G..

Sąd II instancji stwierdził również, że nie było uprawnionym zastrzeżenie jakoby Sąd niższej instancji nie wziął pod uwagę, iż kostka brukowa i chodnik nie zostały zabezpieczone, a duże natężenie ruchu powodowało, iż w istocie uszkodzenia mogły zostać spowodowane przez inne pojazdy, które poruszały się po placu budowy, w tym poruszające się w tym czasie ciągniki i inne kombajny, z uwagi na trwający okres żniw.

Przede wszystkim zaznaczyć trzeba, że czyn nie został popełniony w czasie żniw letnich. Obwiniony L. K. kierował kombajnem w okresie, kiedy natężenie prac wykonywanych na polach uprawnych nie jest już duże, a było to 8 listopada. Nie jest więc bardzo prawdopodobne, że przypisane podsądnemu zniszczenia w drodze mogły były być następstwem zachowania użytkownika innej ponadgabarytowej maszyny rolniczej. Oceniając wiarygodną relację naocznego świadka Ł. G. (1) założyć też trzeba, że remontowany odcinek drogi był częstokroć, w krótkich odstępach czasu, przedmiotem nadzoru dokonywanego przez osoby realizujące remont. W dniu zdarzenia, sam świadek Ł. G. będący kierownikiem budowy firmy (...), był na tym odcinku drogi (...) minut wcześniej i wówczas tych uszkodzeń nawierzchni nie było. Warto również wskazać, że ponieważ łatwiej spostrzega się zdarzenia nietypowe, odbiegające od normy, trzeba założyć, że gdyby uszkodzenia, o których mowa we wniosku o ukaranie, powstały wcześniej, aniżeli wskazywał to świadek Ł. G. (1), to zostałyby przez niego wykryte podczas poprzedniej jego bytności na budowie. Jest przy tym istotne, że świadek nie podawał, iżby zatrzymany przez niego L. K. bronił się twierdzeniem, że część drogi wykonana z kostki brukowej czy krawężnik były już uszkodzone przed jego przejazdem. Wydaje się zaś oczywiste, że skoro takie spostrzeżenia miał wedle swych wyjaśnień poczynić obwiniony to od razu zakomunikowałby to pracownikowi firmy (...), wskazującemu, że to on jest sprawcą uszkodzeń. Znamienne jest przy tym, że świadek Ł. G. niezwłocznie zawiadomił Policję o zaistniałym zdarzeniu, opisując pojazd (kombajn), który dokonał zniszczeń w nawierzchni remontowanej drogi. Ten element także przemawiał za pozytywną oceną wartości dowodowej jego zeznań.

Sąd Rejonowy zasadnie wskazał również, że przedmiotowy krawężnik i kostka zostały ułożone zaledwie dzień wcześniej, tj. 7 listopada 2014r., a z właścicielami posesji znajdujących się wzdłuż drogi ustalono, że w tym czasie nie będą z nich wyjeżdżać, aby nie uszkodzić kostki. Właściciele ci niewątpliwie byli zainteresowani tym, aby na ich podjazdach kostka była ułożona równo. Uznać też trzeba, że gdyby uszkodzenia zostały spowodowane przez pojazdy dojeżdżające do posesji prostopadle w odniesieniu do drogi, to uszkodzenia (wgłębienia w kostce i krawężniku) odpowiadałyby szerokości opon i rozstawowi kół tychże. Apelujący nie uwzględnił też, że nieutwardzenie nawierzchni drogi powodowało jej zapadanie się i rozjeżdżanie. To objaśniało fakt, że L. K., kierując dużym, ciężkim acz resorowanym pojazdem, nie odczuwał wstrząsów typowych przy przejeżdżaniu po zestalonych już nierównościach.

Uznać także należy, że zeznania Ł. G. (1) były w pewnej mierze zgodne ze stwierdzeniami obwinionego L. K.. Wskazanie podsądnego, że został zatrzymany po przejechaniu ok. 200-300 m przez mężczyznę, który wysiadł z samochodu firmy budowlanej, a przyjechał z naprzeciwka odpowiada przecież podaniu przez świadka Ł. G., że z pewnym opóźnieniem (o czym już wspomniano wyżej) zareagował na fakt niszczenia drogi. Wiarygodnie brzmiały też słowa świadka, że obserwował pojazd obwinionego jadąc w stronę W. a podawane przez niego odległości były tego rodzaju, że pozwalały, zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego przyjąć, że Ł. G. miał obiektywną możliwość poczynienia takich spostrzeżeń, o jakich mówił. Przy czym, zdaniem Sądu Okręgowego, za świadkiem należało przyjąć, że do zatrzymania pojazdu obwinionego doszło jeszcze na remontowanym odcinku drogi, a nie za nim, jak w ramach obrony tłumaczył L. K.. Miejsce uszkodzeń odpowiada zeznaniom Ł. G., że uszkodzeniu ulec miał odcinek drogi, który przebudowany został dzień wcześniej. To ostatnie utwierdzało przy tym w przekonaniu, że pilotowanie pojazdu L. K. przez robotnika budowlanego odbywało się nie przez cały odcinek drogi objętej remontem ale tylko tą część, gdzie realizowane były bieżące prace remontowe. Okoliczność ta racjonalnie tłumaczyła dlaczego obwiniony uszkadzał nawierzchnię poruszając się po mocno zwężonym pasie drogi, już bez pomocy osoby trzeciej.

Podsumowując, należało uznać, że w kontekście wskazań apelacji, a także rozważań własnych Sądu Okręgowego, nie dostrzeżono aby Sąd Rejonowy dopuścił się jakichkolwiek uchybień, a w tym takich, które świadczyłyby o dowolności w ocenie dowodów. To pozwalało zaś na wniosek, że wszystkie ustalenia Sądu I instancji miały oparcie w wartościowych dowodach. Owe ustalenia nie były w żadnej mierze dowolne. Sąd pierwszej instancji z dużą pieczołowitością podszedł do kwestii odtworzenia przebiegu osądzanego zdarzenia, starając się, w oparciu o dostępny materiał dowodowy, uczynić to jak najwierniej. W konsekwencji Sąd II instancji uznał, że wyrażone w zaskarżonym wyroku przekonanie o dopuszczeniu się przez obwinionego przypisanego mu zachowania zasługiwało na aprobatę. Przekonanie to zostało przecież oparte na kompletnym materiale dowodowym. Sąd Rejonowy, dokonawszy rzetelnej oceny poszczególnych elementów tego materiału, w oparciu o rekapitulację całości ustalonych faktów racjonalnie wykazał, że całościowa ocena zdarzenia może prowadzić tylko i wyłącznie do jednego wniosku. Mianowicie uznania, że obwiniony L. K., kierując kombajnem, nieumyślnie naruszył stan drogi w ten sposób, że przejeżdżając przez remontowany odcinek drogi uszkodził kostkę brukową i krawężnik na odcinku około 100 metrów. Taki zakres uszkodzeń nie jest równoznaczny ze stwierdzeniem, że na całej długości tego odcinka doszło do szkód. O tym, że te uszkodzenia miały charakter fragmentaryczny świadczy protokół oględzin miejsca wraz z dokumentacją zdjęciową z dnia 8 listopada 2014 r. Odpowiadając na zarzut apelacyjny, dowody te stanowią zaś o prawidłowości ustalenia Sądu Rejonowego, że uszkodzenia objęły taki właśnie obszar, między wjazdami na posesje oznaczonymi numerami (...) do 4. Z kolei, powstrzymanie się przez organ orzekający od określenia kwotowego spowodowanych szkód materialnych nie stanowiło błędu, skoro wymagałoby to dodatkowych, kosztownych czynności dowodowych, a de facto nie dekompletowało znamion wykroczenia przypisanego obwinionemu.

Uznać też trzeba, że w sprawie, wobec jednoznaczności prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, klarowności i rzetelności wywodu Sądu I instancji, nie ujawniły się przesłanki do zastosowania reguły in dubio pro reo. Wspomniana zasada nie ogranicza przecież utrzymanej w granicach racjonalności swobody oceny dowodów. Jeśli zatem z materiału dowodowego wynikają różne wersje zdarzenia, to nie jest to jeszcze równoznaczne z zaistnieniem niedających się usunąć wątpliwości w rozumieniu tego przepisu. W takim przypadku sąd jest zobowiązany do dokonania ustaleń właśnie na podstawie swobodnej oceny dowodów. Dopiero, gdy po wykorzystaniu wszelkich możliwości wątpliwości te nie zostają usunięte, należy je tłumaczyć w sposób korzystny dla obwinionego. Jeśli jednak sąd dokona stanowczych ustaleń, to w ogóle nie może zachodzić obraza art. 8 kpw w zw. z art. 5 § 2 kpk, gdyż według tych ustaleń brak jest wątpliwości (por. wyrok SA w Warszawie z 22 października 2012 r., II AKa 282/12, LEX nr 1238295).

Ostatecznie uznać należało, że Sąd Rejonowy trafnie wywnioskował, iż obwiniony L. K. dopuścił się zarzuconego mu czynu i czynem tym wypełnił znamiona wykroczenia z art. 99 § 1 pkt 2 kw. Kwalifikacja ta nie wymagała zatem żadnej modyfikacji. Została ona przy tym należycie objaśniona w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Ponieważ apelacja zaskarżała wyrok w całości, Sąd Okręgowy, będąc zobligowany treścią art. 109 § 2 kpw w zw. z art. 447 § 1 kpk rozważył także prawidłowość rozstrzygnięcia w przedmiocie kary. Uwzględnił przy tym kierunek apelacji. Ostatecznie uznał, że w świetle okoliczności przedmiotowych oraz danych osobopoznawczych o obwinionym wymierzenie kary nagany było rozstrzygnięciem wyważonym i uzasadnionym. Sąd Rejonowy wyraził w ten sposób dezaprobatę dla sprawcy, który swym niewłaściwym postępowaniem spowodował uszkodzenia drogi, aczkolwiek w sytuacji niskiego stopnia zawinienia i nieumyślnie.

Biorąc zatem pod uwagę wszystkie powyższe ustalenia i rozważania, Sąd Okręgowy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, o czym orzekł w punkcie 1 sentencji.

W punkcie 2 Sąd II instancji orzekł natomiast o kosztach postępowania odwoławczego. Na podstawie art. 119 kpw w zw. z art. 636 § 1 kpk i § 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 10 października 2001 r. w sprawie wysokości zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wysokości opłaty za wniesienie wniosku o wznowienie postępowania w sprawach o wykroczenia (Dz. U. z 2001 r., nr 118, poz. 1269), zasądził od L. K. na rzecz Skarbu Państwa zryczałtowane wydatki w sprawach o wykroczenia za postępowanie przed sądem drugiej instancji (50 zł).

Ponieważ ustawa o opłatach w sprawach karnych (t.j. Dz.U. z 1983 r., Nr 49, poz. 223 ze zm.) nie przewiduje opłaty za wymierzenie kary nagany, Sąd II instancji opłaty takiej nie nałożył i jednocześnie uchylił tę nałożoną przez Sąd instancji niższej. To właśnie wymierzenie przez Sąd Rejonowy obwinionemu opłaty w wysokości 50 zł było niezasadne i pozbawione podstawy prawnej.

H. B.