Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 208/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 sierpnia 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Mirosław Cop

Sędziowie: SSA Krzysztof Ciemnoczołowski (spr.)

SSA Dariusz Malak

Protokolant: sekr. sądowy Katarzyna Pankowska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku Andrzeja Litwińczuka

po rozpoznaniu w dniu 27 sierpnia 2015 r.

sprawy

E. R.

oskarżonej z art. 229 § 3 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k.

J. R.

oskarżonego z art. 229 § 3 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k.

S. S.

oskarżonego z art. 228 § 3 k.k. w zb. z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 271 § 1 i 3 k.k.

P. B.

oskarżonego z art. 228 § 3 k.k. w zb. z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w B.

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 30 grudnia 2014 r., sygn. akt XIV K 75/13

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. Ł. S. i adw. S. G. – Kancelarie Adwokackie w G. – kwoty po 738 (siedemset trzydzieści osiem 00/100) zł. brutto tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu w postępowaniu odwoławczym oskarżonym E. R. i J. R.,

III.  kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Gdańsku rozpoznawał sprawę

1)  E. R.,

2)  J. R.,

oskarżonych o to, że:

I.  w dniu 5 grudnia 2000 r. w K., działając wspólnie i w porozumieniu ze sobą oraz z P. O., udzielili funkcjonariuszom Komendy Powiatowej Policji w K. P. B. i S. S. korzyści majątkowej w postaci pieniędzy w kwocie co najmniej 5.000 zł. za naruszenie przez nich obowiązków służbowych, polegające na sporządzeniu policyjnej dokumentacji służbowej, z której wynikało, że w tym dniu w miejscowości B., kierowany przez M. P. samochód marki (...) nr rej. (...) miał się zderzyć z kierowanym przez P. O. samochodem marki (...) nr rej. (...), podczas gdy w rzeczywistości kolizja taka nie miała miejsca,

- tj. o przestępstwo z art. 229 §3 kk w zw. z art. 4 §1 kk;

II.  w bliżej nieustalonym dniu w okresie od dnia 6 grudnia 2000 r. do dnia 20 grudnia 2000 r. w K., działając wspólnie i w porozumieniu, udzielili funkcjonariuszowi Komendy Powiatowej Policji w K. S. S. korzyści majątkowej w postaci pieniędzy w kwocie co najmniej 5.000 zł. za naruszenie przez niego obowiązku służbowego, polegające na sporządzeniu policyjnej dokumentacji służbowej, z której wynikało, że w dniu 20 grudnia 2000 r. w miejscowości K., doszło do kolizji drogowej z udziałem kierowanego przez E. P. samochodu marki (...) nr rej. (...) oraz kierowanego przez E. R. samochodu marki (...) nr rej. (...), podczas gdy w rzeczywistości kolizja taka nie miała miejsca,

- tj. o przestępstwo z art. 229 §3 kk w zw. z art. 4 §1 kk;

3)  S. S.,

oskarżonego o to, że:

III.  w dniu 5 grudnia 2000 r. w K., będąc funkcjonariuszem Komendy Powiatowej Policji w K., działając wspólnie i w porozumieniu z P. B., przyjął korzyść majątkową w postaci pieniędzy w kwocie co najmniej 5.000 zł. za zachowanie stanowiące naruszenie przepisów prawa, polegające na sporządzeniu urzędowego pisma do (...) S.A. w K., z którego wynikało, iż w tym dniu w miejscowości B., kierowany przez M. P. samochód marki (...) nr rej. (...) miał wymusić pierwszeństwo przejazdu przed kierowanym przez P. O. samochodem marki (...) nr rej. (...), w wyniku czego miało dojść do zderzenia tych pojazdów, podczas gdy wiedział, że w rzeczywistości kolizja taka nie miała miejsca i została upozorowana, przez co udzielił innym osobom, działającym w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, pomocy do doprowadzenia firmy ubezpieczeniowej do niekorzystnego rozporządzenia mieniem oraz poświadczył nieprawdę w ww. dokumencie, po czym po zgłoszeniu tego zdarzenia przez inne osoby, (...) S.A. w K. wypłacił odszkodowanie z tytułu tej kolizji w kwocie 22.609,99 zł.,

- tj. o przestępstwo z art. 228 §3 kk w zb. z art. 18 §3 kk w zw. z art. 286 §1 kk w zb. z art. 271 §1 i 3 kk

IV.  w bliżej nieustalonym dniu w okresie od dnia 6 grudnia 2000 r. do dnia 20 grudnia 2000 r. w K., będąc funkcjonariuszem Komendy Powiatowej Policji w K., przyjął korzyść majątkową w postaci pieniędzy w kwocie co najmniej 5.000 zł. za zachowanie stanowiące naruszenie przepisów prawa, polegające na sporządzeniu policyjnej dokumentacji służbowej, z którego wynikało, iż w dniu 20 grudnia 2000 r. w miejscowości K., doszło do kolizji drogowej z udziałem kierowanego przez E. P. samochodu marki (...) nr rej. (...) oraz kierowanego przez E. R. samochodu marki (...) nr rej. (...), podczas gdy wiedział, że w rzeczywistości kolizja taka nie miała miejsca, przez co udzielił innym osobom, działającym w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, pomocy do doprowadzenia firmy ubezpieczeniowej do niekorzystnego rozporządzenia mieniem oraz poświadczył nieprawdę w ww. dokumencie, po czym po zgłoszeniu tego zdarzenia przez inne osoby, (...) S.A. w K. odmówił wypłaty odszkodowania z tytułu tej kolizji, określonego na kwotę 15.000 zł.,

- tj. o przestępstwo z art. 228 §3 kk w zb. z art. 18 §3 kk w zw. z art. 286 §1 kk w zb. z art. 271 §1 i 3 kk;

4)  P. B.,

oskarżonego o to, że:

V.  w dniu 5 grudnia 2000 r. w K., będąc funkcjonariuszem Komendy Powiatowej Policji w K., działając wspólnie i w porozumieniu ze S. S., przyjął korzyść majątkową w postaci pieniędzy w kwocie co najmniej 5.000 zł. za zachowanie stanowiące naruszenie przepisów prawa, polegające na sporządzeniu policyjnej dokumentacji służbowej, z którego wynikało, iż w tym dniu samochód kierowany przez P. O. miał się zderzyć z innym pojazdem, podczas gdy wiedział, że w rzeczywistości kolizja taka nie miała miejsca i została upozorowana, przez co udzielił innym osobom, działającym w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, pomocy do doprowadzenia firmy ubezpieczeniowej do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, po czym po zgłoszeniu tego zdarzenia przez inne osoby, (...) S.A. w K. wypłacił odszkodowanie z tytułu tej kolizji w kwocie 22.609,99 zł.,

- tj. o przestępstwo z art. 228 §3 kk w zb. z art. 18 §3 kk w zw. z art. 286 §1 kk.

Wyrokiem z dnia 30.12.2014 r., sygn. akt XIV k 75/13, Sąd Okręgowy w Gdańsku uniewinnił oskarżonych od popełnienia zarzucanych im czynów. Wyrok zawiera także rozstrzygnięcie o kosztach sądowych.

Apelację od powyższego wyroku wniósł prokurator, zaskarżając wyrok na niekorzyść wszystkich oskarżonych w całości oraz podnosząc zarzuty:

I.  obrazy przepisów postępowania, mającej wpływ na treść orzeczenia:

1.  art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k. oraz art. 392 § 1 k.p.k. i art. 410 k.p.k. polegającą na:

a)  błędnej, jednostronnej i dowolnej ocenie zgromadzonego materiału dowodowego, dokonanej wbrew zasadom prawidłowego rozumowania oraz wskazaniom doświadczenia życiowego, a w szczególności poprzez uznanie zeznań/wyjaśnień P. O. za niewiarygodne, zaś wyjaśnień oskarżonych E. R., J. R., S. S. i P. B. – za oparte na prawdzie, podczas gdy prawidłowa ocena całego materiału dowodowego prowadzi do odmiennych wniosków,

b)  uwzględnieniu okoliczności przemawiających jedynie na korzyść oskarżonych i pominięciu okoliczności dla nich niekorzystnych, co skutkowało błędem w ustaleniach faktycznych, polegającym na przyjęciu, iż oskarżeni nie dopuścili się zarzuconych im przestępstw,

c)  zaniechaniu przeprowadzenia dowodu z zeznań świadka P. O. w formie przesłuchania go na rozprawie;

2.  art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. polegającą na braku wszechstronnego odniesienia się oraz omówienia materiału dowodowego w zakresie czynu zarzucanego oskarżonym E. R. i J. R. w pkt II aktu oskarżenia oraz czynu zarzuconego S. S. w pkt IV aktu oskarżenia, a w konsekwencji braku precyzyjnego wskazania udowodnionych ustaleń faktycznych w tym zakresie;

II.  błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mającego wpływ na jego treść, polegającego na niesłusznym uznaniu, iż poszczególne działania służbowe S. S. podjęte przez niego w związku z rzekomym zaistnieniem kolizji drogowej w dniu 5 grudnia 2000 roku w B., były całkowicie prawidłowe i uzasadnione, pomimo że zgromadzona w tym zakresie dokumentacja policyjna oraz zeznania świadków S. P., L. J., L. B. i P. O. uzasadniają wniosek, iż S. S. wiedział o rzeczywistej fikcyjności tego zdarzenia;

co w konsekwencji skutkowało uniewinnieniem oskarżonych od popełnienia zarzuconych im czynów.

W konkluzji apelujący wniósł o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Gdańsku do ponownego rozpoznania.

W odpowiedzi na apelację obrońca oskarżonych P. B. i S. S. wniósł o jej nieuwzględnienie i utrzymanie zaskarżonego wyroku w mocy.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

***

Tytułem uwag wstępnych należy stwierdzić, że Sąd meriti w pełnym zakresie wywiązał się z obowiązków, składających się na wymóg prawidłowego przeprowadzenia postępowania pierwszoinstancyjnego.

Przede wszystkim Sąd Okręgowy zrealizował postępowanie dowodowe zgodnie z przepisami postępowania karnego, gdyż przeprowadził wszelkie dowody niezbędne dla ustalenia prawdy materialnej, przy czym uwzględniał zarówno okoliczności przemawiające zarówno na niekorzyść jak i na korzyść oskarżonych.

Po wtóre Sąd a quo dokonał wnikliwej analizy materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie i wyprowadzenia z tejże ocen oraz wniosków zgodnie z regułami zakreślonymi zasadą swobodnej oceny dowodów, czyli z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego.

Wreszcie w części motywacyjnej wyroku organ pierwszej instancji w sposób rzeczowy i klarowny wskazał okoliczności, z powodu których przypisanie oskarżonym zarzucanych im czynów okazało się niemożliwe.

Odnosząc się do poszczególnych zarzutów apelacyjnych oraz argumentów na ich poparcie, Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

***

Bezzasadnym okazał się zarzut obrazy przepisów art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k. oraz art. 392 § 1 k.p.k. i art. 410 k.p.k., mającej polegać na błędnej, jednostronnej i dowolnej ocenie zgromadzonego materiału dowodowego, dokonanej wbrew zasadom prawidłowego rozumowania oraz wskazaniom doświadczenia życiowego, w szczególności poprzez uznanie zeznań i wyjaśnień P. O. za niewiarygodne, zaś wyjaśnień oskarżonych E. R., J. R., S. S. i P. B. za oparte na prawdzie, podczas gdy prawidłowa ocena całego materiału dowodowego prowadzi do odmiennych wniosków, nadto na uwzględnieniu okoliczności przemawiających jedynie na korzyść oskarżonych i pominięciu okoliczności dla nich niekorzystnych, co skutkowało błędem w ustaleniach faktycznych, polegającym na przyjęciu, iż oskarżeni nie dopuścili się zarzuconych im przestępstw. Wbrew stanowisku apelującego, ustalenia dokonane przez Sąd Okręgowy są swobodne i obiektywne, nadto oparte zostały o kompletny i prawidłowo zgromadzony materiał dowodowy.

Oceny powyższej nie podważają argumenty na s. 6-7 apelacji, w świetle których Sąd orzekający miał bezzasadnie zakwestionować sygnalizowaną przez P. O. obawę co do możliwości przyjazdu J. R. do Belgii oraz stwierdzenie świadka o ustaniu tej obawy po uzyskaniu przez niego informacji o skazaniu J. R. na karę dożywotniego pozbawienia wolności.

Przede wszystkim Sąd ad quem wskazuje, iż na powody odmowy przez Sąd meriti dania wiary zeznaniom P. O. składał się zbiór okoliczności, wskazanych na s. 11-17 uzasadnienia zaskarżonego wyroku, w postaci:

1. braku nieposzlakowanej opinii świadka (w tym karalności za fałszywe zeznania),

2. istnienia realnej możliwości, że świadek dopuścił się fałszywego pomówienia oskarżonych celem uzyskania określonych korzyści we własnej sprawie karnej,

3. braku stabilności i konsekwencji zeznań świadka,

4. licznych przejawów braku logiki w zeznaniach świadka,

5. braku dowodów potwierdzających treść pomówienia.

Istotą rozbieżności między ocenami Sądu i prokuratora jest to, że pierwszy z tych organów uznał, iż brak stabilności i konsekwencji zeznań P. O. budzi (obok innych okoliczności – zob. wyżej pkt 1-4) wątpliwości co do wiarygodności świadka, przy czym wątpliwym jest również, aby świadek zmieniał treść relacji z obawy przed J. R.. Tymczasem prokurator uważa, że świadek miał podstawy, by obawiać się J. R. i stąd nie w każdych wyjaśnieniach lub zeznaniach podawał okoliczności obciążające oskarżonych.

Wobec powyższych, rozbieżnych stanowisk, Sąd ad quem wyraża przekonanie, iż pogląd Sądu a quo, zaprezentowany na s. 14 uzasadnienia, nie przekracza granic oceny swobodnej (art. 7 k.p.k.). Należy zgodzić się z organem pierwszej instancji, iż z jednej strony fakt zamieszkiwania P. O. w Belgii, z drugiej zaś poruszania się J. R. na wózku inwalidzkim niewątpliwie czyniły zemstę z jego strony mało realną. Apelujący ma wprawdzie rację, że J. R., jako kierujący grupą przestępczą, karał osoby mu nieposłuszne, ale w apelacji nie został wskazany żaden przypadek tego rodzaju działań poza granicami kraju. Przeciwnie - analiza działalności grupy J. R. pokazuje, że generalnie zajmowała się ona „interesami” o charakterze lokalnym. Oczywistym jest również, że z chwilą pozbawienia wolności możliwości działania J. R. (w tym poza granicami kraju) zostały znacznie ograniczone, a to wobec faktycznego rozbicia kierowanej przez niego struktury.

Pogląd apelującego, iż realne zagrożenie ze strony J. R. miało wpływ na treść wyjaśnień P. O. z dnia 18.01.2001 roku jest błędny również z tego powodu, że świadek nie obciążył J. R. także zeznaniami z dnia 03.09.2009 roku, chociaż wtedy był już świadomy pozbawienia J. R. wolności, zaś sam nadal przebywał w Belgii. Prokurator stoi wprawdzie na stanowisku, że nawet w dniu 03.09.2009 roku istniała obawa, nakazująca świadkowi zatajenie istotnych okoliczności sprawy, lecz pogląd ten należy traktować jedynie jako polemikę z prawidłowo umotywowaną oceną Sądu orzekającego.

Nie ma znaczenia pogląd apelującego, iż w dniu 03.09.2009 roku świadek świadomie zataił prawdę co do fikcyjności kolizji i roli J. R., lecz z pewnością nie zastanawiał się wówczas, czy przekroczył jakąś istotną barierę moralną lub prawną, a co najwyżej rozważał - cytując apelację: „(...) jak najbezpieczniej dla siebie wybrnąć z konieczności zeznawania w sprawie toczącej się przeciwko J. R.”, o czym świadczy w szczególności sposób składania zeznań przed Sądem Okręgowym w Elblągu. Skoro bowiem świadek bezspornie podawał na przestrzeni postępowania różne wersje zdarzenia, to z pewnością Sąd orzekający miał podstawę do bardzo ostrożnej oceny jego relacji. Co więcej - skoro Sąd Okręgowy trafnie dostrzegł, że obciążenie J. R. przez świadka zbiegło się nie tyle z ustaniem obawy przed zemstą ze strony oskarżonego, co z własnym interesem procesowym świadka, to nie naruszył procesowych reguł wnioskowania przyjmując, że istnieje niemożliwa do usunięcia wątpliwość, co do rzeczywistych intencji świadka. Rozstrzygnięcie tej wątpliwości na korzyść oskarżonych było powinnością wynikającą z art. 5 § 2 k.p.k.

Nie zasługiwały na uwzględnienie argumenty prokuratora na s. 7 apelacji, odnoszące się do kwestii korzyści ze strony organów ścigania, na jakie miał rzekomo liczyć P. O. i jakie - zdaniem Sądu Okręgowego - uzyskał. Apelujący ma wprawdzie rację, że:

-

w sprawach przeciwko J. R. i E. R. Prokuratura wnioskowała wobec wielu osób, które złożyły szczere wyjaśnienia (m. in. uczestników oszustw ubezpieczeniowych) o taki wymiar kary, który umożliwiał tym osobom opuszczenie aresztów śledczych po wydaniu wyroków wobec nich; wśród osób tych były osoby poszukiwane - podobnie jak P. O. - listami gończymi;

-

podobne „rozwiązanie” zostałoby przyjęte wobec P. O. nawet wówczas, gdyby nie podał on zupełnie nowych, rewelacyjnych okoliczności, które nie ujawniły się w ciągu 11 lat wcześniej prowadzonego postępowania;

-

wniosek w trybie art. 335 k.p.k. nie jest niczym nadzwyczajnym w praktyce prokuratorskiej, może dotyczyć osób wcześniej karanych, a w chwili jego składania P. O. figurował w rejestrze skazanych jako osoba niekarana,

jednakże dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny nie sposób podważać przez samo tylko zaakcentowanie zgodności działań Prokuratury wobec P. O. z przepisami prawa i określonymi standardami. Wskazać bowiem trzeba, iż organ pierwszej instancji w swoim rozumowaniu obowiązany był do kierowania się analizą wszystkich dowodów ocenianych zgodnie z zasadami prawidłowego rozumowania i doświadczenia życiowego (art. 7 k.p.k.), a taka kompleksowa ocena obejmowała również uprzednią karalność świadka za fałszywe zeznania oraz konkretne przejawy braku logiki w jego relacjach. Stąd też Sąd a quo miał wszelkie podstawy do powzięcia wątpliwości, których skutkiem była odmowa dania wiary zeznaniom P. O.. Skoro bowiem świadek ten przestawiał dwie sprzeczne ze sobą wersje, tłumacząc to jedynie rzekomą obawą, zarazem nie legitymując się nieposzlakowana opinią i mając oczywisty interes w pomówieniu oskarżonych w konkretnym, ściśle przez siebie wybranym momencie (w chwili rozstrzygania się jego własnej sytuacji procesowej), nadto skoro pomówienie nie znajdowało dostatecznego potwierdzenia w innych dowodach, to uniewinniając oskarżonych Sąd Okręgowy nie tylko zasadnie odnotował okoliczności, przemawiające przeciwko wiarygodności P. O., ale w sposób oczywiście trafny zastosował się do reguły in dubio pro reo.

Prawidłowości oceny dokonanej przez Sąd Okręgowy nie podważają dowody z dokumentów przeprowadzone na wniosek oskarżyciela publicznego podczas rozprawy odwoławczej. W ocenie sądu odwoławczego dowody w postaci:

1. pisma adw. K. M. do prok. A. L. z dnia 12.09.2013 roku,

2. wniosku Prokuratury Apelacyjnej w B. do Sądu Rejonowego w Iławie z dnia 25.09.2013 roku o zarządzenie wykonania warunkowo zawieszonej kary pozbawienia wolności w sprawie II K 113/12 wobec P. O.,

3. pisma Prokuratury Rejonowej w K. do Prokuratury Apelacyjnej w B. z dnia 14.11.2013 roku,

4. pisma Prokuratury Rejonowej w K. do Prokuratury Apelacyjnej w B. z dnia 16.01.2014 roku,

potwierdzają tezę, iż Prokuratura Apelacyjna w B. nie stosowała wobec P. O. żadnych preferencji w zakresie jego sytuacji procesowej. Należy jednak zważyć, iż Sąd Okręgowy nie stwierdził, aby w czynnościach Prokuratury doszło do nieprawidłowości lub nadużycia prawa. Wskazał jedynie, że daje się dostrzec związek przyczynowo-skutkowy między zmianą po 11 latach wersji wydarzeń głoszonej przez P. O., a uzyskaniem przez niego krótko potem korzystnego rozstrzygnięcia we własnej sprawie karnej. Istnienie tego związku dawało Sądowi meriti - w ramach oceny swobodnej - prawo do uznania, że relacja P. O. mogła nie być obiektywna, a ukierunkowana na osiągnięcie określonego celu, tym bardziej, że świadek nie miał nieposzlakowanej opinii i był karany za fałszywe zeznania (s. 11-12 uzasadnienia zaskarżonego wyroku), nadto ostatecznie obciążając oskarżonych, wielokrotnie popadał w sprzeczności i niekonsekwencje, podważające spójność jego relacji (s. 14-17 uzasadnienia zaskarżonego wyroku).

Nie jest trafnym argument na s. 7 apelacji, iż gdyby P. O. miał zaplanować fałszywe pomówienie oskarżonych, to z pewnością starannie by się do tego przygotował, a jego wyjaśnienia - cyt.: „(...) nie byłyby obdarzone widoczną dozą uwiarygadniających je - w ocenie skarżącego - nieporadności i zmian w mało istotnych elementach”. Pogląd apelującego uznać należy za dowolny jako niepoparty jakimkolwiek rzeczowym argumentem. Nie sposób w szczególności sformułować zasady doświadczenia życiowego, zgodnie z którą pomówienie fałszywe ma zawsze lub chociażby przeważnie charakter starannie przygotowanego, a cechami pomówienia prawdziwego są brak konsekwencji, logiki i spójności. Każde pomówienie podlega bowiem ocenie na tle konkretnych okoliczności danej sprawy, a także wypracowanych przez judykaturę i doktrynę kryteriów oceny tzw. dowodu z pomówienia (zob. s. 10-11 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Skoro zatem Sąd Okręgowy w sposób wysoce drobiazgowy wykazał, że zeznania P. O. nie spełniają w zasadzie żadnego z kryteriów, o których mowa wyżej, nadto P. O. z fałszywego pomówienia mógł osiągnąć korzyść i nie da się wykluczyć, że dzięki takiemu pomówieniu ją osiągnął (s. 11-17 uzasadnienia), to określone - jak to ujął apelujący - „nieporadności i zmiany w mało istotnych elementach”, nie mogły zostać uznane za okoliczność przemawiającą za daniem wiary wersji, prezentowanej przez świadka w latach 2011-2012.

Nieskutecznym jest argument apelującego, że gdyby P. O. planował fałszywe pomówienie, to przy okazaniu tablic poglądowych mógłby się zasłonić niepamięcią, a na udział w eksperymencie mógłby się nie zgodzić. Tej treści teza byłaby prawdziwą jedynie wówczas, gdyby istniały dowody na działanie P. O. w sposób metodyczny, staranny i obliczony na maksymalne uwiarygodnienie prezentowanej wersji. Tymczasem jednak nie da się wykluczyć, że świadek tak dalekiej staranności nie zachowywał.

Apelujący nie ma racji, że gdyby P. O. dopuścił się fałszywego pomówienia, to nie musiałby podejmować próby kontaktu telefonicznego ze S. S. i P. B.. Przede wszystkim nie zostało ustalone, w jakim celu świadek podejmował próbę, o której mowa wyżej. Niemniej jednak należy wyrazić pogląd, że bez względu na motywy jego działania, nie sposób sformułować tezy, że próba kontaktu świadczyła o wiarygodności lub niewiarygodności pomówienia. Można w szczególności przyjąć, że zarówno w przypadku pomówienia wiarygodnego, jak i niewiarygodnego, P. O. chciał się w jakiś sposób usprawiedliwić wobec osób pomawianych. Co więcej - niewątpliwie bardziej realnym jest, że świadek chciał się usprawiedliwić (o ile w ogóle taka była intencja niedoszłego kontaktu z oskarżonymi) z powodu pomówienia fałszywego, niewątpliwie będącego zachowaniem powszechnie nieakceptowalnym, w przeciwieństwie do pomówienia prawdziwego, niekiedy koniecznego (np. pod groźbą odpowiedzialności za fałszywe zeznania). Stąd też omawiana w tym miejscu próba kontaktu świadka z oskarżonymi nakazywała powzięcie wątpliwości, o jakiej mowa w art. 5 § 2 k.p.k., wyrażającej się większym prawdopodobieństwem, że zachowanie to podważa wiarygodność świadka.

O wiarygodności pomówienia nie świadczy argument, wyrażający się zamieszczonym w uzasadnieniu retorycznym pytaniem o treści: „(...) skąd jeśli nie z autopsji, P. O. mógł znać istotne szczegóły planowanej przez E. R. fikcyjnej kolizji w K. - jeśli wyeliminujemy jako niewiarygodny także ten fragment jego wyjaśnień (potwierdzony jednak pośrednio zeznaniami K. L. i E. P.), w którym składa on relację o uzgodnieniach poczynionych w jego domu pomiędzy E. R. a S. S.?”.

Powyższy pogląd prokuratora byłby zasadny, gdyby oprócz zeznań P. O. istniał jakikolwiek inny dowód na okoliczność treści uzgodnień pomiędzy E. R. a S. S.. Tymczasem dowodu takiego brak, przy czym - wbrew stanowisku prokuratora - zeznania świadków K. L. i E. P. w żadnym fragmencie nie dotyczą uzgodnień, o których mowa (żaden z tych świadków nie wspomina o ewentualnym udziale S. S. w przestępstwie). W efekcie pytanie apelującego „skąd P. O. wiedział o uzgodnieniach?” jest o tyle chybione, że tylko i wyłącznie P. O. o uzgodnieniach takich wyjaśniał. Istnieją więc tylko dwie możliwości: albo znał je faktycznie własnych obserwacji, albo okoliczność tę wymyślił i przedstawił dla uwiarygodnienia fałszywego pomówienia, realizowanego w określonym celu. Ponieważ jednak Sąd Okręgowy powziął nie dające się usunąć wątpliwości co do możliwości, że P. O. faktycznie był świadkiem przedmiotowych uzgodnień, to zgodnie z zasadą wynikającą z art. 5 § 2 k.p.k., wątpliwość tę należało tłumaczyć na korzyść oskarżonych.

***

Bezzasadnym okazał się zarzut obrazy art. 392 § 1 k.p.k., mającej wynikać z zaniechania przeprowadzenia dowodu z zeznań świadka P. O. w formie przesłuchania go na rozprawie.

Przede wszystkim należy odnotować, że protokół rozprawy z dnia 28.08.2014 roku (k. 2581) formalnie nie wskazuje, aby podstawą prawną odczytania wyjaśnień i zeznań P. O. był art. 392 § 1 k.p.k. Z protokołu wynika, że przewodniczący najpierw poinformował strony, że – cyt.: „(...) zeznania (i wyjaśnienia składane w charakterze podejrzanych) świadków M. P. i P. O. zostaną odczytane w trybie art. 391 § 1 k.p.k. (z uwagi na stały pobyt tych świadków za granicą) lub mogą zostać ujawnione bez odczytywania – za zgodą stron”, po czym, po złożeniu przez wszystkie obecne strony zgodnego wniosku o ujawnienie zeznań świadków bez odczytywania, „Sąd postanowił na mocy art. 394 § 2 k.p.k. w zw. z art. 393 k.p.k. uznać za ujawnione bez odczytywania - w całości – zeznania świadków” P. O. i M. P.. Pomimo braku w podstawie prawnej przytoczonego postanowienia art. 392 § 1 k.p.k. należy uznać, że przepis ten znalazł zastosowanie w tym przypadku, skoro był adekwatny do informacji udzielonych stronom przez przewodniczącego przed odczytaniem protokołów (wymóg zgody stron), a ponadto zastosowanie tego przepisu jest wprost wskazywane w apelacji (włącznie z wyrażeniem oceny, iż prokurator uczestniczący w rozprawie wskutek błędu wyraził zgodę na odczytanie zeznań P. O.).

Odnosząc się do meritum zarzutu, Sąd odwoławczy stoi na stanowisku, że nie może być obrazą to, co ustawa dopuszcza. Skoro zatem strony wyraziły zgodę na odczytanie zeznań świadka (w szczególności prokurator jako strona profesjonalna, obecnie skarżąca wyrok w sprawie), a bezpośrednie przeprowadzenie dowodu nie było niezbędne, to zastosowanie art. 392 § 1 k.p.k. było w pełni dopuszczalne.

Zgadzając się z prokuratorem, że P. O. jest w sprawie istotnym świadkiem (podobnie uznał Sąd a quo), nadto istniała możliwość podjęcia próby wezwania go na rozprawę lub przesłuchania w drodze wideokonferencji, to jednak w żadnej mierze nie można uznać za przekonującą argumentacji na s. 7-8 apelacji, zmierzającej do wykazania, że - wbrew treści art. 392 § 1 k.p.k. - bezpośrednie przesłuchanie P. O. miało charakter czynności „niezbędnej” w rozumieniu tego przepisu.

W czasie kolejnych przesłuchań, poczynając od roku 2001, P. O. przedstawił generalnie dwie wersje zdarzenia: dawniejszą, w której nie obciążał oskarżonych przestępstwami korupcyjnymi oraz nowszą, w której takie pomówienie zawarł. Podczas przesłuchań w latach 2011 i 2012 wskazał ponadto na przyczyny, dla których pierwotnie nie pomawiał oskarżonych. Sąd orzekający dysponował zatem kompletną (co nie oznacza wiarygodną) relacją świadka, która przeszła określoną ewolucję, tłumaczoną przez świadka początkową obawą przed reakcją J. R.. Przeprowadzenie dowodu poprzez ujawnienie uprzednich protokołów było w tej sytuacji w pełni wystarczające dla dokonania prawidłowej oceny zeznań świadka, a to wobec wielości jego uprzednich relacji procesowych i podania takich motywów zmiany wersji, które w oczywisty sposób poddawały się weryfikacji i ocenie na gruncie art. 7 k.p.k. Apelujący w żadnej mierze nie wykazał, z czego w jego ocenie miałaby w tej sytuacji wynikać niezbędność bezpośredniego przesłuchania P. O., tj. - chociażby hipotetycznie - jakie okoliczności miałyby z takiego przesłuchania wyniknąć, co i w jaki sposób chciałby w tej drodze wykazać lub jakie znaczenie mogłaby mieć taka czynność dla oceny wiarygodności pomówienia. Podkreślić należy przy tym ponownie, że Sąd Okręgowy dysponował wieloma ważkimi „punktami odniesienia” dla oceny wiarygodności zeznań świadka (zob. ponownie rozważania na s. 11-17 uzasadnienia zaskarżonego wyroku), a konieczności bezpośredniego przesłuchania nie widział również prokurator „sesyjny”. Nieuprawnioną jest przy tym ocena apelującego, że ostatni z wymienionych dopuścił się błędu. Przeciwnie bowiem - zgodnie z obowiązującą również oskarżyciela publicznego zasadą obiektywizmu, niewątpliwie miał on świadomość specyfiki zeznań i wyjaśnień P. O. (tj. ich zmienności), a tym samym nieprzydatności kolejnego bezpośredniego przesłuchania dla rozstrzygnięcia wątpliwości, wynikających z oczywistego braku konsekwencji w postawie świadka.

Zdziwienie budzić musi pogląd prokuratora, iż zgoda stron na odczytanie zeznań i wyjaśnień P. O. - cyt.: „(...) powinna dać Sądowi dodatkowy asumpt do sprowadzenia tak ważnego świadka na rozprawę i uniknięcia w ten sposób ewidentnego naruszenia zasady bezpośredniości”. Nie sposób zgodzić się z apelującym, że istotnym powodem zaniechania odczytania protokołów przesłuchania świadka winna być zgoda stron na taką czynność. Oczekiwanie, że Sąd powinien podejmować działania na przekór woli stron jest niczym nieuzasadnione, zwłaszcza, że dotyczy sytuacji, w której wyrażały one zgodę na czynność ustawowo dopuszczalną, zgoda pochodziła od profesjonalnych uczestników procesu (prokuratora i obrońców), a za ujawnieniem dowodu w kwestionowanej obecnie przez apelującego formie przemawiały konkretne okoliczności, związane z jego specyfiką (zob. wcześniejsze rozważania Sądu ad quem w przedmiocie „niezbędności” bezpośredniego przesłuchania). Dodatkowego zaakacentowania wymaga przy tym, że Sąd orzekający nawet w przypadku braku zgody stron, dysponował możliwością ujawnienia protokołów przesłuchania świadka na podstawie art. 391 § 1 k.p.k., skoro ten na stałe zamieszkuje za granicą.

W następstwie powyższych rozważań uznać należało, że nie doszło do obrazy art. 392 § 1 k.p.k. ani obrazy jakiegokolwiek innego przepisu, przewidującego ustawowy wyjątek od zasady bezpośredniości. Sąd Okręgowy prawidłowo skorzystał z możliwości, jakie w tej mierze daje Kodeks postępowania karnego. Nawet zaś gdyby stanąć na stanowisku przeciwnym, to nie sposób wykazać w sposób konkretny (nie uczynił tego apelujący), dlaczego bezpośrednie przesłuchanie świadka miałoby być niezbędne w rozumieniu art. 392 § 1 k.p.k., a tym samym, na czym miałby polegać wpływ ewentualnego uchybienia na treść orzeczenia (zgodnie z art. 438 pkt 2 k.p.k.).

***

Bezzasadnym okazał się zarzut obrazy art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k., mającej wynikać z braku wszechstronnego odniesienia się oraz omówienia materiału dowodowego w zakresie czynu zarzucanego oskarżonym E. R. i J. R. w pkt II aktu oskarżenia oraz czynu zarzuconego S. S. w pkt IV aktu oskarżenia, a w konsekwencji braku precyzyjnego wskazania udowodnionych ustaleń faktycznych w tym zakresie.

Na s. 8 apelacji podniesiono, iż w uzasadnieniu wyroku brak jest odniesienia się do fragmentu relacji P. O., w którym mówi on o uzgodnieniach między E. R. a S. S. zawieranych przy planowaniu fikcyjnej kolizji w K.; w związku z czym:

-

nie wiadomo na jakiej konkretnie podstawie oparł się Sąd nie dając wiary P. O. w tym zakresie,

-

nie dając wiary nie wyjaśnił, skąd P. O. mógł posiadać - cytując apelację - „dosyć precyzyjną wiedzę o szczegółach tej kolizji i to wiedzę, która znajduje potwierdzenie w zeznaniach E. P. i K. L.”; apelujący stoi na stanowisku, że P. O. mógł znać te szczegóły tylko dzięki temu, że był bezpośrednim świadkiem rozmowy;

-

cyt: „Ewidentne braki w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia w powyższym zakresie czynią niemożliwym wskazanie, jakie ustalenia faktyczne odnośnie zarzutów wskazanych w pkt II i IV aktu oskarżenia Sąd poczynił”

Przede wszystkim sporządzone przez Sąd Okręgowy uzasadnienie nie pozostawia wątpliwości, iż organ ten ustalił, że w K. doszło do oszustwa ubezpieczeniowego, polegającego na fikcyjnej kolizji drogowej, opisanej w pkt II i IV aktu oskarżenia (zob. zwł. s. 8-9 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Skoro zaś Sąd Okręgowy powziął wątpliwość, czy w przypadku tego czynu oskarżeni dodatkowo dopuścili się przestępstw o charakterze korupcyjnym (a oskarżeni S. i B. również zarzucanych im przestępstw przeciwko mieniu i dokumentom) i w efekcie wydał wyrok uniewinniający, to nie sposób uznać za uchybienie - cyt.: „braku precyzyjnego wskazania udowodnionych ustaleń faktycznych w tym zakresie” (tj. w zakresie czynów zarzucanych w pkt II i IV), jak również nie sposób stwierdzić, na czym mają polegać rzekome „ewidentne braki w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia”.

Jeśli apelujący ma na myśli, że powinnością Sądu Okręgowego było przytoczenie przebiegu oszustwa ubezpieczeniowego, związanego z fikcyjną kolizją w K., to nie ma racji, ponieważ oszustwo to było już przedmiotem prawomocnego wyroku skazującego wydanego przez Sąd Okręgowy w sprawie II K 46/06 Sądu Okręgowego w Elblągu, a sam przebieg tego czynu nie ma żadnego znaczenia dla oceny, czy wiązało się ono z wręczeniem korzyści majątkowej funkcjonariuszowi Policji. Jeśli zaś apelujący uważa, że koniecznym było zamieszczenie w uzasadnieniu ustaleń zgodnych z wyjaśnieniami P. O. z dnia 25.11.2011 roku (k.222-226 akt), to jest w błędzie dlatego, że tym wyjaśnieniom Sąd orzekający nie dał wiary. Przypomnieć należy, że w powołanych wyjaśnieniach P. O. stwierdził: „Wiem, że wypadek samochodu marki (...) na trasie do K. był uzgadniany u mnie w domu w K. pomiędzy E. R. a S. (...) R. mówiła, że (...) będzie jechał jej jakiś szwagier z B. (...)”. Tych wyjaśnień nie potwierdził żaden inny dowód, w tym wyjaśnienia oskarżonych ani zeznania świadków E. P. i K. L.. W tej sytuacji - wbrew postulatowi prokuratora - nie było żadnych podstaw, by w uzasadnieniu wyroku zamieszczać jakiekolwiek dodatkowe ustalenia odnośnie czynów objętych punktami II i IV aktu oskarżenia.

Nie jest wadliwością uzasadnienia brak odrębnego odniesienia się przez sąd a quo do wyjaśnień P. O., iż był świadkiem uzgodnień między E. R. a S. S.. Skoro bowiem Sąd Okręgowy kompleksowo odmówił wiary tym relacjom świadka, które stanowiły pomówienie oskarżonych, to nie było potrzeby osobnej analizy każdego ze stwierdzeń, na to pomówienie się składających. Przypomnienia wymaga, że powodami powzięcia przez Sąd a quo wątpliwości co do wiarygodności pomówienia były:

1.  brak nieposzlakowanej opinii świadka, w tym karalność za fałszywe zeznania,

2.  możliwość, że celem pomówienia było osiągnięcie korzyści procesowych we własnej sprawie,

3.  zmienność i niestabilność poszczególnych relacji,

4.  brak logiki i spójności w wypowiedziach, składających się na pomówienie.

5.  brak potwierdzenia pomówienia w innym materiale dowodowym.

W efekcie nie można uznać za błąd zaniechania odrębnej analizy tego fragmentu wyjaśnień z dnia 25.11.2011 roku, w którym świadek opisał rozmowę między E. R. a S. S.. Rozmowy tej nie potwierdzał bowiem żaden inny dowód, w szczególności zaś, wbrew stanowisku apelującego, potwierdzenia takiego nie dostarczyły zeznania świadków E. P. i K. L.. Nie istniał zatem żaden sposób na weryfikację przedmiotowych twierdzeń oskarżonego, poza oceną ich przez pryzmat ogólnych kryteriów oceny tzw. dowodu z pomówienia.

W konkluzji powyższego fragmentu rozważań należy stwierdzić, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku odpowiada wymogom art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k., przez co w pełnym zakresie poddaje się kontroli instancyjnej.

***

Bezzasadnym okazał się zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, mającego polegać na niesłusznym uznaniu, iż poszczególne działania służbowe S. S. podjęte przez niego w związku z rzekomym zaistnieniem kolizji drogowej w dniu 5 grudnia 2000 roku w B., były całkowicie prawidłowe i uzasadnione, pomimo że zgromadzona w tym zakresie dokumentacja policyjna oraz zeznania świadków S. P., L. J., L. B. i P. O. uzasadniają wniosek, iż S. S. wiedział o rzeczywistej fikcyjności tego zdarzenia.

Na s. 8 apelacji prokurator odnośnie kolizji w B. zakwestionował ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego, wskazując na istotne okoliczności, związane z zachowaniem S. S., który:

-

nie pełnił wówczas służby, ale przebywał w dyżurce, gdy zatelefonował P. O.

-

zrelacjonował dyżurnemu S. P. treść przeprowadzonej rozmowy telefonicznej, mówiąc, że doszło do kolizji drogowej

-

został wysłany na miejsce kolizji przez S. P., który polecił mu zdanie relacji przez radio, czego S. S. nie uczynił, tego dnia nie kontaktując się już służbowo ze S. P.,

-

„pożyczył” mandatownik od L. B. i wypisał mandat niższy od przewidzianego taryfikatorem

-

napisał pismo do (...), nie podpisując go osobiście, a po złożeniu podpisu przez dyżurnego KPP w K., oddał pismo P. O.;

Zdaniem apelującego powyższa sekwencja zdarzeń nie może być uznana za prawidłowe czynności służbowe funkcjonariusza Policji, nie pozostającego w porozumieniu z organizatorem fikcyjnej kolizji drogowej - P. O.. Apelujący uważa, że powyższego zachowania S. S. nie da się wytłumaczyć inaczej, jak tylko jego udziałem w przestępstwie, w tym popełnieniem łapownictwa biernego.

Odpierając powyższą argumentację należy odwołać się do szczegółowych rozważań na s. 17-21 uzasadnienia zaskarżonego wyroku, w których rzeczowo i logicznie wykazano, że przy odmowie dania wiary wyjaśnieniom P. O., na niekorzyść oskarżonych przemawiały już tylko pewne poszlaki, których nie sposób było jednak uznać za świadczące w sposób niezbity o popełnieniu przez oskarżonych zarzucanych im czynów. Powtarzanie w całości obszernego toku rozumowania organu pierwszej instancji jest niecelowe, w związku z czym godzi się jedynie zasygnalizować najważniejsze fakty. Przede wszystkim trafnym jest wyrażenie przez Sąd Okręgowy tezy, że nie da się wykluczyć, iż funkcjonariusze Policji zostali na tyle skutecznie wprowadzeni w błąd przez organizatorów fikcyjnych kolizji drogowych, że pozostawali w przekonaniu o autentyczności tych zdarzeń (s. 9 uzasadnienia). Co więcej - teza ta wydaje się tym bardziej uzasadniona, że stosunkowo duży zakres przygotowań do fikcyjnej kolizji (dostarczanie pojazdów na miejsce kolizji, wykonywanie śladów hamowania, uszkodzeń na drzewach itp.), mógł wskazywać, że interweniujący funkcjonariusze nie są jednak wtajemniczeni w proceder. Odrębną kwestią jest ewentualna przychylność lub mniejsza wnikliwość policjantów w przypadkach, w których byli oni znajomymi uczestników zdarzenia drogowego, która jednak nie musiała być wynikiem korupcji. Innymi słowy - organizatorom procederu przestępczego mogło zależeć, by zdarzenia obsługiwali konkretni policjanci, czemu nie musiał towarzyszyć zamiar wręczenia tym policjantom korzyści majątkowej. Podzielić należy również w całej rozciągłości oceny Sądu meriti, zgodnie z którymi stosowane przez policjantów procedury były generalnie standardowe (zob. zwł. rozważania na s. 18 uzasadnienia).

Nie sposób zgodzić się z apelującym, że wbrew ocenie Sądu Okręgowego, policjanci wtajemniczeni w fikcyjność kolizji, wypisują mandaty rzekomym sprawcom w kwocie symbolicznej, aby nie narazić organizatorów na dodatkowe koszty, w związku z czym wystawienie zaniżonego mandatu przez S. S. winno być traktowane jako dowód na potwierdzenie jego sprawstwa. Odpierając ten argument Sąd odwoławczy wskazuje, iż skoro według aktu oskarżenia organizatorów fikcyjnej kolizji „było stać” na wręczanie funkcjonariuszom korzyści majątkowej w kwocie co najmniej 5.000 zł., to nie sposób zakładać, że ci sami organizatorzy oczekiwali obniżenia minimalnego dopuszczalnego mandatu o kwotę 200 zł. (S. S. o tyle zaniżył kwotę mandatu w stosunku do taryfikatora). Jeśli bowiem wręczali kwotę 5.000 zł, to ich korzyść z przestępstwa musiała być wyraźnie wyższa, a tym samym zaoszczędzenie na kwocie mandatu nie mogło mieć znaczenia ekonomicznego w tak postrzeganej skali konkretnego przestępstwa.

W świetle powyższych rozważań należało przyjąć, że zaprezentowany przez Sąd Okręgowy tok rozumowania jest w pełni prawidłowy, a apelujący nie zdołał wykazać, aby poszczególne z ocen dokonanych przez ten organ miały charakter dowolny. Stąd też nie może być mowy o uchybieniu przewidzianym w art. 438 pkt 3 k.p.k.

***

O zasądzeniu od Skarbu Państwa na rzecz adw. Ł. S. i adw. S. G. – Kancelarie Adwokackie w G. – kwot po 738 zł. brutto tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu w postępowaniu odwoławczym oskarżonym E. R. i J. R., orzeczono na podstawie § 14 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. nr 163 nr 1348 ze zm.).

O poniesieniu kosztów procesu przez Skarb Państwa orzeczono na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k.