Pełny tekst orzeczenia

III K 1028/14

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W nocy z 23 na 24 września 2014 roku oskarżony M. S. w godzinach wieczornych spożył 3 piwa o pojemności 0,5 litra każde, a następnie, kierując samochodem marki (...) o nr rej. (...), wyruszył w drogę do domu. W pewnym momencie oskarżonego zauważył pełniący służbę w patrolu zmotoryzowanym M. K., który postanowił zatrzymać oskarżonego do kontroli. Pomimo włączenia przez radiowóz sygnału świetlnego, oskarżony się jednak do kontroli nie zatrzymał. W efekcie patrol policji jechał za oskarżonym przez około 1 minutę aż do wysokości ul. (...), gdzie oskarżony wjechał na swoje miejsce parkingowe w parkingu podziemnym. Na ternie parkingu oskarżony został poddany kontroli, w trakcie której odmówił poddania się badaniu urządzeniem typu alkometr. W konsekwencji oskarżonego przewieziono na pobranie krwi, której badanie wykazało zawartość 1,12 %o alkoholu etylowego w jego organizmie.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: częściowo na podstawie wyjaśnień oskarżonego M. S. (k. 24v, k. 85-86), na podstawie zeznań M. K. (k. 7v-8), na podstawie opinii wydanej na okoliczność stężenia alkoholu w organizmie oskarżonego (k. 16) wraz z protokołem poddania krwi (k. 17), a także na podstawie: notatki (k. 1), protokołu zatrzymania osoby (k. 2), pokwitowania (k. 6).

Oskarżony M. S. , przesłuchany na etapie postępowania przygotowawczego (k. 24v), przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.

Przesłuchany na rozprawie (k. 85-86) oskarżony M. S. również przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i wyjaśnił, iż w dniu zdarzenia nie był świadomy przyczyny, dla której został zatrzymany przez Policję w swoim garażu. Jednocześnie oskarżony przyznał, że jadąc do miejsca swego zamieszkania, skręcając w ulicę (...), widział z tyłu światła, jednak nie zwróciło to jego uwagi, bowiem uważał, że funkcjonariusze Policji jechali gdzie indziej. Kiedy oskarżony zatrzymał się pod swoim budynkiem i pilotem otworzył drzwi garażu, dalej widział za sobą radiowóz, jednak w dalszym ciągu nie spodziewał się, że zostanie zatrzymany. W efekcie oskarżony zjechał na swoje miejsce parkingowe, a kiedy wyszedł z pojazdu, funkcjonariusze Policji poprosili go o wykonanie badania alkometrem. Oskarżony zaznaczył, że Policja jechała za nim przez około 1 minutę, a oskarżony widział niebieskie światło, choć nie słyszał sygnału dźwiękowego. Oskarżony wyjaśnił, że w dniu zdarzenia w ciągu 4 godzin wypił dwa lub trzy piwa o pojemności 0,5l, wracając do domu czuł się zaś zmęczony, jak i przyznał, że w przeszłości spożywał już alkohol i znał jego działanie. Oskarżony wskazał przy tym, że nie zdecydował się na zamówienie taksówki, bowiem wiedział, że w godzinach porannych zaplanowane ma spotkanie, samochód miał ze sobą, a nadto był jedyną osobą, odpowiedzialną za zawiezienie córki do szkoły. Jednocześnie oskarżony przyznał, że przebywa w Polsce od 2010r., prowadząc firmę, zajmującą się sprawami finansowymi, w związku z czym ma on do czynienia z polskim prawem i polskimi urzędami. Podobnie oskarżony przyznał, iż miał świadomość, że w Polsce nie wolno prowadzić samochodu pod wpływem alkoholu, jednak nie zdawał on sobie sprawy z efektu, jaki ilość wypitego przez niego piwa mogła mieć na jego metabolizm. Podobnie wskazał on, że choć ma międzynarodowe prawo jazdy, nie znał dokładnie przepisów, w tym dokładnego poziomu alkoholu, od którego w Polsce prowadzenie pojazdów jego zabronione.

Sąd obdarzył wiarą wyjaśnienia oskarżonego w tej ich części, w której przyznał on na fakt kierowania samochodem w dniu zdarzenia, jak i fakt spożywania uprzednio alkoholu – powyższe okoliczności znajdują w pełni potwierdzenie w zeznaniach M. K., protokole zatrzymania oskarżonego, jak i opinii z k. 16. Podobnie za wiarygodne Sąd uznał twierdzenie oskarżonego, że w przeszłości spożywał on już alkohol i znał sposób oraz skutki jego działania – wyjaśnienia oskarżonego co do powyższej kwestii pozostają zgodne ze wskazaniami doświadczenia życiowego, nadto oskarżony, zdaniem Sądu, nie miałby żadnego interesu w tym, by w powyższej części złożyć wyjaśnienia niezgodne z prawdą. W efekcie Sąd nie znalazł podstaw, by wyjaśnieniom oskarżonego co do powołanych powyżej kwestii odmówić wiary.

W odniesieniu do tej części wyjaśnień oskarżonego, w której wskazał on, iż nie był on świadomy, że jadący za nim radiowóz dawał mu sygnały do zatrzymania, Sąd twierdzeniu powyższemu wiary odmówił – Sąd stanął na stanowisku, że w sytuacji, gdy przez blisko minutę oskarżony widział za sobą niebieskie światło radiowozu, nadto sygnał powyższy jest znany na całym bodaj świecie jako używany przez radiowozy, wskazania wiedzy, doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania nie dopuszczają wniosków innych, jak tylko takie, że oskarżony miał świadomość, iż sygnał powyższy oznacza nakaz zatrzymania się do kontroli. Skoro zaś oskarżony poleceniu powyższemu nie uczynił zadość, wskazania logicznego rozumowania nakazują przyjąć, iż chciał on uniknąć kontroli, to zaś zyskuje logiczne wytłumaczenie, gdy zważyć, że oskarżony w dniu zdarzenia spożywał alkohol, czuł się słabo, a zatem co najmniej musiał on dopuszczać możliwość, iż stężenie alkoholu w jego organizmie przekroczyło stężenie dopuszczalne przepisami obowiązującego na terytorium RP prawa, popełniając w konsekwencji przestępstwo z art. 178a §1 kk w zamiarze ewentualnym. W konsekwencji Sąd odmówił wiary wyjaśnieniom oskarżonego w tej ich części, w jakiej wskazał on, że nie znał przyczyny zatrzymania, jak i nie miał świadomości popełnienia przestępstwa.

Sąd uznał też za udowodnione, że w dniu zdarzenia oskarżony spożył nie dwa, lecz trzy piwa, bowiem w zeznaniach M. K., o których mowa będzie mowa poniżej, świadek ten wskazał wprost, iż oskarżony w rozmowie z nim użył słowa „kilka”, znaczenie słowa tego wskazuje zaś wprost na liczbę większą, niż dwa.

Sąd dał w pełni wiarę zeznaniom M. K. (k. 7v-8), złożonym na okoliczność zatrzymania oskarżonego. Sąd uwzględnił, że świadek jest dla oskarżonego osobą obcą, której kontakt ze zdarzeniem i osobą oskarżonego miał charakter czysto przypadkowy, dlatego też Sąd wykluczył, aby pomiędzy świadkiem a oskarżonym istniał jakikolwiek konflikt, nakazujący wątpić w prawdziwość złożonych zeznań. W tym stanie rzeczy Sąd zeznania powyższe obdarzył wiarą w całości, uznając je za pełnowartościowy materiał dowodowy, przydatny do oparcia na tej podstawie ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie.

Sąd obdarzył wiarą w całości opinię wydaną na okoliczność stężenia alkoholu w organizmie oskarżonego (k. 16) wraz z protokołem poddania krwi (k. 17) – Sąd nie stwierdził błędów w zakresie zabezpieczenia materiału badawczego ani też błędów w zakresie zastosowanych metod badawczych, a zawarte w opinii wnioski Sąd uznał za znajdujące oparcie w aktualnych wskazaniach wiedzy. Z tych też przyczyn Sąd nie znalazł podstaw, by opinii powyższej wraz z protokołem odmówić wiary, w konsekwencji zaś Sąd uznał dokumenty powyższe za pełnowartościowy materiał dowodowy, przydatny do oparcia na tej podstawie ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie.

Nie budziły wątpliwości Sąd także pozostałe dowody, zgromadzone w sprawie,

mające postać: notatki (k. 1), protokołu zatrzymania osoby (k. 2), pokwitowania (k. 6), danych o karalności (k. 70) - dowody te zostały zgormadzone prawidłowo, dokumenty zaś sporządzone zostały przez osoby do tego uprawnione, stosownie do regulacji określających ich formę i treść, a tym samym Sąd uznał je za wierne odzwierciedlenie okoliczności w nich opisanych.

M. S. został oskarżony o to, że w dniu 24 września 2014 roku w W. na ul. (...) na wysokości posesji nr (...), umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, określone w art. 45 ust. 1 ustawy z dnia 20.06.1997r. Prawo o ruchu drogowym w ten sposób, że znajdując się w stanie nietrzeźwości - 1,12 %o alkoholu etylowego we krwi, kierował pojazdem mechanicznym marki (...) o nr rej. (...) po drodze publicznej,

tj. o czyn z art. 178a §1 kk

Sąd zważył, co następuje:

Przedmiotem przestępstwa z art. 178a §1 kk jest bezpieczeństwo w komunikacji. Przestępstwo to może zostać popełnione wyłącznie przez działanie. Czyn polega na prowadzeniu (czyli kierowaniu) pojazdu mechanicznego na drodze każdego rodzaju w stanie zagrażającym bezpieczeństwu w komunikacji. Przestępstwo to ma charakter formalny. Do jego znamion nie należy skutek w postaci na przykład sprowadzenia katastrofy - jest ono dokonane w momencie uruchomienia pojazdu i podjęcia jazdy.

Pojazd mechaniczny w ruchu lądowym to każdy pojazd drogowy czy szynowy napędzany umieszczonym w nim silnikiem, jak również maszyna samobieżna i motorower oraz pojazdy szynowe (vide uchwała Sądu Najwyższego z dn. 28.02.1975r. o sygn. V KZP 2/74, OSNKW 1975, nr 3-4, poz. 33, wyrok Sądu Najwyższego z dn. 25.10.2007r. o sygn. III KK 270/07, Orz. Prok. i Pr. 2008, nr 5, poz. 7). Prowadzenie pojazdu mechanicznego oznacza zgodne z jego konstrukcją wprawienie w ruch, kierowanie nim, nadawanie prędkości i hamowanie.

Do wypełnienia znamion czynu z §1 wystarczające jest zatem prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego w jakiejkolwiek strefie ruchu, to jest w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym (vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dn. 07.07.2004r. o sygn. II AKa 131/04, KZS 2004, z. 9, poz. 35).

Strona podmiotowa tego przestępstwa zasadza się na umyślności – może ono zostać popełnione w zamiarze bezpośrednim lub ewentualnym. Sprawca musi obejmować zamiarem także stan nietrzeźwości (vide Mozgawa M., Komentarz, Oficyna 2010).

Dla odpowiedzialności karnej na podstawie art. 178a §1 kk niezbędne jest ustalenie, że w chwili prowadzenia pojazdu poziom stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu przekraczał 0,25 mg/l (vide wyrok Sądu Najwyższego z dn. 15.10.2008r. o sygn. IV KK 116/08, LEX nr 467477). Odpowiada za czyn z art. 178a §1 kk przy tym zarówno sprawca, który jeszcze przed wprowadzaniem się w stan nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego zamierzał prowadzić pojazd, jak i ten, u którego zamiar taki powstał po spożyciu alkoholu lub środka odurzającego, np. w wyniku potrzeby nagłego wyjazdu (vide Stefański R.A., Glosa do postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 10.09.2008r. o sygn. V KK 160/08, Prok.i Pr. 2009/4). Znamieniem przestępstwa z art. 178a §1 kk jest m.in. prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości "w ruchu lądowym", zaś pojęcie "ruchu lądowego" obejmuje swoim zakresem nie tylko drogi publiczne i strefy zamieszkania, ale wszelkie miejsca ogólnie dostępne, na których odbywa się rzeczywisty ruch pojazdów, w tym również drogi wewnętrzne (vide postanowienie Sądu Najwyższego z dn. 28.05.2008r. o sygn. IV KK 29/08, OSNwSK 2008/1/1163). Przestępstwo z art. 178a kk zostaje popełnione już w momencie włączenia się nietrzeźwego lub odurzonego kierowcy do ruchu, a to, jak długo jest on tego ruchu uczestnikiem i na jak bardzo uczęszczanej drodze publicznej prowadzi pojazd w stanie nietrzeźwości lub odurzenia, będzie miało jedynie wpływ na ocenę stopnia społecznej szkodliwości w konkretnym przypadku (vide Michalska-Warias A. Glosa do postanowienia Sądu Najwyższego z dn. 28.03.2002r. o sygn. I KZP 4/02, Prok.i Pr. 2003/4).

W realiach niniejszej sprawy Sąd uznał, że oskarżony działaniem swoim wyczerpał znamiona zarzuconego mu czynu – ujawnione w jego organizmie stężenie alkoholu, ustalone na podstawie opinii z k. 16, pozwala na stwierdzenie, że stężenie powyższe znacznie przekroczyło wartość 0,25 mg/l, oskarżony zaś prowadził samochód, a zatem pojazd mechaniczny, nadto jechał drogą publiczną, położoną w centralnym rejonie W.. Sąd uznał też za udowodnione, że skoro oskarżony jest osobą dojrzałą, o dużym stopniu doświadczenia życiowego, nadto w przeszłości spożywał on już alkohol, miał on świadomość pozostawania w dniu zdarzenia w stanie nietrzeźwości – w sprawie niniejszej nie zaszły jakiekolwiek okoliczności, wyłączające bezprawność albo winę. Do analogicznych wniosków skłonił Sąd też i fakt, że oskarżony, pomimo dostrzeżenia jadącego za nim radiowozu, dającego mu sygnały świetlne, nie zatrzymał się, następnie zaś odmówił badania alkometrem – w ocenie Sądu wskazania logicznego rozumowania nakazują w tym miejscu przyjąć, że gdyby oskarżony był przekonany o swojej trzeźwości, zatrzymałby się niezwłocznie, widząc jadący za nim przez dłuższy odcinek, w tym skręcający za nim patrol Policji, jak i poddałby się badaniu alkometrem. Jak już była o tym mowa, Sąd odmówił wiary wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie, w jakim wskazał on, że widoku jadącego za nim przez blisko minutę radiowozu z włączonym sygnałem świetlnym, pomimo mieszkania od kilku lat w Polsce i międzynarodowego wszak charakteru powyższego sygnału, nie skojarzył on z poleceniem zatrzymania. Oceny powyższej nie zmienia, że oskarżony nie był pewien dokładnego stężenia alkoholu w swoim organizmie, skoro świadomie spożył on alkohol w dniu zdarzenia, na 4 godziny zanim wsiadł do samochodu, czyn z art. 178a §1 kk zaś można popełnić zarówno z zamiarem bezpośrednim, jak i ewentualnym. Sąd miał przy tym na uwadze, że nawet kwestia dopuszczalnego błędu w urządzeniach pomiarowych nie ma żadnego wpływu na stan świadomości osoby badanej co do tego, czy znajduje się lub też może się znajdować w stanie nietrzeźwości - świadomość istnienia takiej okoliczności, tj. stanu nietrzeźwości, rozumiana być musi jako wynikająca z poziomu rozwoju psychicznego zdolność rozpoznania określonego stanu własnej osoby; w praktyce sądowo-psychiatrycznej termin "świadomość" oznacza "przytomność", a na stan świadomości oskarżonego, co do bycia w stanie nietrzeźwości w czasie prowadzenia samochodu nie ma wpływu odczyt alkometru i statystyczny stopień błędu odczytu (vide postanowienie Sądu Najwyższego z dn. 10.09.2008r. o sygn. V KK 160/08, LEX nr 457937). Nadto Sąd uznał, że skoro oskarżony – jak wynika z samych jego wyjaśnień – w samym dniu zdarzenia spożył kilka piw, a jest on osobą dojrzałą, o dużym doświadczeniu życiowym, to skutki działania alkoholu były mu znane, w tym także skutek powodujący osłabienie reakcji psychomotorycznych, jako immanentnie związany ze stanem nietrzeźwości. Sąd uznał zatem, że oskarżony działaniem swoim zrealizował wszystkie znamiona przestępstwa z art. 178a §1 kk.

Wymierzając oskarżonemu karę Sąd kierował się dyrektywami ujętymi w art. 53 kk.

Sąd uznał stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonego za wysoki – zawartość alkoholu w organizmie oskarżonego wykazywała stężenie znacznie przekraczające wartości dopuszczalne, tym samym okoliczność ta, zdaniem Sądu, wyłączała możliwość sprawnego, bieżącego reagowania na sytuację na drodze. Jak wynika przy tym z zeznań M. K. w zestawieniu z treścią wyjaśnień samego oskarżonego, powyższy stan utrzymywał się przez cały odcinek drogi, na którym świadek oskarżonego obserwował, jadąc za nim przez blisko minutę. Sąd doszedł zatem do wniosku, że oskarżony, kierując w tym stanie samochodem, stwarzał realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu i rażąco naruszył zasady obowiązujące kierowców. Nie sposób w tym miejscu pominąć, że zdaniem Sądu każdy kierowca, poruszający się w stanie nietrzeźwości samochodem osobowym, tj. pojazdem ważącym blisko 1000 kg, który pozostając w ruchu stanowi narzędzie realnie zagrażające życiu i zdrowiu, potencjalnie nawet śmiertelne, stwarza realne zagrożenie na drodze. Powszechnie znane prawa fizyki wskazują, że ważący blisko tonę samochód, poruszający się nawet z niewielką prędkością, w momencie zderzenia wytwarza energię kinetyczną, której ciało człowieka nie jest w stanie się przeciwstawić, a uderzając w drugi samochód, pojazd energię tę oddaję, uderzony samochód musi zaś energię tę pochłonąć, co także może spowodować realne uszkodzenia ciała u jego pasażerów. Oczywistym dla Sądu pozostaje, że jedynie osoba trzeźwa, będąca w stanie adekwatnie i na bieżąco reagować na sytuację na drodze, jest w stanie zagwarantować panowanie nad pojazdem. Sąd nie mógł pominąć, że oskarżony – jak była o tym mowa – samochodem poruszał się w centralnym rejonie W., w którym nawet w porze nocnej ruch uliczny nie zamiera, w tym czasie bowiem działają wszak służby oczyszczania miasta, poruszają się po mieście służby porządkowe czy podmioty obsługujące firmy, które swojej działalności nie przerywają w porze nocnej, choćby dostarczające towary do sklepów.

Z analogicznych przyczyn Sąd jako znaczny ocenił również i stopień winy oskarżonego. Jak była już o tym mowa powyżej, oskarżony w sposób świadomy podjął decyzję o zlekceważeniu zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i prowadzeniu samochodu w stanie nietrzeźwości, nadto decyzja ta nie była wynikiem zaistnienia jakichkolwiek szczególnych, wyjątkowych okoliczności, lecz – jak jasno wynika z wyjaśnień oskarżonego – dążenia do zapewnienia sobie wygody w powrocie do domu i poruszaniu się następnego dnia, to zaś kosztem bezpieczeństwa na drodze, tym samym zaś życia i zdrowia ludzkiego. W ocenie Sądu oskarżony w sposób rażący i w pełni świadomie zlekceważył zasady bezpieczeństwa, okazując w najwyższym stopniu brak poszanowania porządku prawnego. Podkreślenia w tym miejscu wymaga, że od wielu lat wszak prowadzona jest powszechnie we wszystkich mediach szeroka kampania społeczna, mająca na celu uświadomienie kierowcom, jak niebezpieczne jest prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości i jak łatwo o to, by niewinna osoba poniosła śmierć wskutek osłabienia reakcji psychomotorycznych nietrzeźwego kierującego – pomimo to oskarżony zdecydował się zignorować całość powyższych wskazań i poprowadzić samochód. Całość powołanych okoliczności zdecydowała zatem o uznaniu stopnia winy oskarżonego za wysoki.

Znaczny stopień społecznej szkodliwości czynu i znaczny stopień winy Sąd poczytał za okoliczności obciążające oskarżonego.

Sąd jako okoliczność łagodzącą przyjął, że oskarżony, prowadząc samochód, nie spowodował żadnego zdarzenia drogowego, jak i żadna osoba w wyniku jego działania nie odniosła uszczerbku na zdrowiu, ani też nie doszło do uszkodzenia żadnego mienia. Podobnie jako okoliczność taką, lecz związaną z samą osobą oskarżonego, Sąd poczytał jego dotychczasową niekaralność, jak i wyrażoną na rozprawie skruchę.

Sąd stanął na stanowisku, że wskazany już powyżej stopień winy oskarżonego i stopień społecznej szkodliwości zarzuconego mu czynu przemawiają za uznaniem, że oskarżonemu winna zostać wymierzona kara w wymiarze pozostającym znacznie powyżej dolnego progu ustawowego zagrożenia. Jednocześnie jednak powołane powyżej okoliczności łagodzące skłoniły Sąd do uznania, że dla osiągniecia wobec oskarżonego celów stawianych wymiarowi kary wystarczające będzie wymierzenie kary najłagodniejszego rodzaju, tj. kary grzywny. Decydując o samej wysokości stawki dziennej grzywny Sąd miał na uwadze sytuację majątkową i osobistą oskarżonego, który wskazał co do swojej osoby, że pracuje i osiąga dochód w kwocie ok. 2.900 PLN (k. 57). W tym stanie rzeczy Sąd stanął na stanowisku, że oskarżonemu winna zostać wymierzona kara grzywny w wysokości 100 stawek dziennych po 50 złotych. Sąd uznał, że kara powyższa stanowi karę adekwatną do stopnia winy oskarżonego i stopnia społecznej szkodliwości zarzuconego mu czynu, pozwalającą w sposób realny uświadomić oskarżonemu naganność jego postępowania, stanowiąc czytelny wyraz potępienia, z jakim czyn jego został przyjęty przez wymiar sprawiedliwości. W ocenie Sądu kara w niższym wymiarze nie byłaby wystarczające dla osiągnięcia tych celów.

Sąd miał na uwadze, że z dniem 18.05.2015r. zmianie uległ przepis art. 42 §2 kk, wprowadzając minimalny okres, na jaki może zostać orzeczony środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów, na lat 3. W oczywisty sposób Sąd za względniejszy w rozumieniu art. 4 §1 kk uznał przepis powyższy w brzmieniu obowiązującym uprzednio, tj. w dacie popełnienia przez oskarżonego zarzuconego mu czynu, przewidujący minimalny okres orzeczenia zakazu tego na 1 rok. Jednocześnie jednak Sąd zmianę powyższą uznał za pozostającą bez realnego wpływu na orzeczenie Sądu w niniejszej sprawie, albowiem – mając na uwadze stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonego, stopień jego winy, zawartość alkoholu w organizmie oskarżonego i spowodowane tym zagrożenie na drodze – Sąd uznał, że wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym winien zostać orzeczony na okres lat 3, tj. w wymiarze dopuszczalnym zarówno przez przepis obowiązujący uprzednio, jak i po zmianie. Sąd przy tym w pełni podzielił pogląd, iż zawieszenie uprawnienia do prowadzenia pojazdów lub zabronienie ich uzyskania ma wzbudzić w sprawcy przestępstwa komunikacyjnego określone refleksje - powinno ono ugruntować w jego psychice poczucie odpowiedzialności, jaką jednostka ponosi za własne zachowanie, a w szczególności za posługiwanie się maszyną, która może spowodować zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego, wzmocnić u sprawcy nawyki i postawy rozważnego postępowania oraz udzielić mu przestrogi w celu uczynienia go ostrożniejszym na przyszłość. Idea poprawcza w wypadku tego środka karnego sprowadza się więc do zasady, że pojazd, niezależnie od rodzaju, może prowadzić tylko ten, kto przejawia maksimum troski o dobro innych ludzi, kto zaś nie potrafi, nie może czy nie chce na to się zdobyć, zostaje pozbawiony prawa prowadzenia określonego rodzaju pojazdu. Realizacja wskazanych wartości jurydycznych wymaga zaś, by sprawca nie kierował pojazdem zwłaszcza tego rodzaju, który był przez niego użyty przy popełnieniu przestępstwa (vide Łucarz K. Sporne problemy zakresu przedmiotowego zakazu prowadzenia pojazdów, RPEiS 2011/4). Uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonego, w szczególności zaś ujawnioną u oskarżonego zawartość alkoholu w organizmie, a także stopień jego winy, Sąd uznał, że zakaz prowadzenia pojazdów winien zostać wobec oskarżonego orzeczony w wymiarze znacznie przekraczającym okres minimalny. Sąd stanął na stanowisku, że jedynie wymiar powyższego środka karnego, wynoszący lat 3, daje gwarancję z jednej strony uświadomienia oskarżonemu, iż działanie jego ocenione zostało jako dalece niebezpieczne, z drugiej strony zaś – skutecznie wyeliminować oskarżonego z ruchu na okres pozwalający oskarżonemu na przemyślenie swego czynu i wykazanie się poszanowaniem prawa oraz ostrożnością w ruchu w przyszłości. W ocenie Sądu krótszy okres orzeczenia powyższego środka nie daje powyższych gwarancji, podobnie jak nie będzie w stanie uświadomić oskarżonemu, że czyn jego spotkał się z potępieniem ze strony wymiaru sprawiedliwości. Dodatkowo w tym miejscu zaznaczyć należy, iż nawet okoliczność, że oskarżony korzysta z samochodu w pracy zawodowej, nie mogła wpłynąć na decyzję Sądu co do okresu orzeczenia środka karnego zakazu prowadzenia pojazdów – brak możliwości kierowania pojazdem nie jest równoznaczna z brakiem możliwości przemieszczania się, do dyspozycji oskarżonego pozostaje bowiem zarówno komunikacja miejska, z której może on korzystać bez ograniczeń, jak i liczne przedsiębiorstwa taksówkowe czy przewozowe, oferujące w obecnej dobie szeroki, niemal nieograniczony zakres usług.

Sąd miał też na uwadze, że z dniem 18.05.2015r. zmianie uległ też przepis art. 49 §2 kk, wprowadzając obligatoryjne orzeczenie świadczenia pieniężnego wobec sprawców m.in. przestępstw z art. 178a kk. W dacie poprzedzającej zmianę przeczenie świadczenia tego miało charakter fakultatywny, z tych też przyczyn Sąd za względniejszy uznał przepis ten w brzmieniu obowiązującym przed zmianą, uznając tym samym za sprzeczne z dyrektywą art. 4 §1 kk zastosowanie wobec oskarżonego przepisu tego w brzmieniu obowiązującym w dacie orzekania przez Sąd. Mając na uwadze powyższe – wobec orzeczenia w stosunku do oskarżonego kary grzywny – Sąd uznał, że orzeczenie fakultatywnego przed dniem 18.05.2015r. także świadczenia pieniężnego stanowiłoby nadmierną dolegliwość.

Sąd stanął na stanowisku, że całość orzeczenia o karze i środkach karnych, ukształtowana w powyższy sposób, czyni zadość dyrektywom wymiaru kary, pozwalając na uświadomienie oskarżonemu naganności jego postępowania i powstrzymanie go od podjęcia analogicznych działań w przyszłości, osiągając w konsekwencji cele stawiane wymiarowi kary w zakresie prewencji szczególnej. Nadto, zdaniem Sądu, ukształtowane w powyższy sposób orzeczenie o karze będzie stanowiło także czytelny sygnał dla członków społeczeństwa, iż popełnianie przestępstwa jest nieopłacalne i każdorazowo spotka się z nieuchronną karą. Nadto Sąd jest zdania, iż orzeczenie ukształtowane w powyższy sposób uświadomi innym kierowcom, że wymiar sprawiedliwości stanowczo potępia nietrzeźwych kierujących, a decyzja o prowadzeniu samochodu pod wpływem alkoholu łączy się nie tylko z możliwością orzeczenia kary, ale również z utratą uprawnień do kierowania pojazdem, bowiem orzeczenie tego środka karnego pozostaje w tym wypadku obligatoryjne. W efekcie Sąd uznał, że ukształtowana w powyższy sposób kara pozostaje karą adekwatną do stopnia winy oskarżonego i stopnia społecznej szkodliwości czynu, nie przekraczając żadnego z nich, a nadto, że uwzględnia ona całość dyrektyw stawianych jej wymiarowi, pozostając karą sprawiedliwą i zgodną ze społecznym poczuciem sprawiedliwości, nie będąc karą ani rażąco łagodną, ani też rażąco niewspółmiernie surową.

Oskarżony podał co do swojej osoby, że pracuje i osiąga z tego tytułu dochód, dlatego też Sąd nie znalazł podstaw, by zwolnić oskarżonego od kosztów sądowych.

Mając zatem na uwadze całość powołanych okoliczności Sąd orzekł jak w wyroku.