Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 74/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 stycznia 2015 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. , w III -cim Wydziale Karnym w składzie :

Przewodnicząca SSO Magdalena Zapała-Nowak (spraw.)

Sędzia SSO Jacek Gasiński

Ławnicy Małgorzata Kowalska, Krzysztof Rawicki, Krzysztof Żyto

Protokolant Jolanta Kurdasińska, Bożena Wolfram

w obecności

Prokuratora Pawła Gębicza, Jacka Bocianowskiego, Wojciecha Misiaka

po rozpoznaniu w dniach 15 i 17 grudnia 2014 roku, 7 stycznia 2015 roku

sprawy : K. M.

syna W. i B. z domu D.

urodzonego (...) w R.

o s k a r ż o n e g o o t o , ż e :

I. w dniu 23 października 2013 roku w R. w domu przy ul. (...) działając w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia P. C. (1) podszedł do śpiącego ww. i uderzył go raz ostrzem siekiery w głowę w okolicę lewej skroni, po czym przeciągnął ciało ww. do drugiego pokoju i ułożywszy na podłodze zadał w głowę kolejne cztery uderzenia siekierą, w tym trzy ostrzem, a jedno obuchem siekiery, powodując u P. C. (1) obrażenia ciała w postaci: czterech ran ciętych głowy w okolicy czołowej, skroniowej lewej i nosa, ranę tłuczoną okolicy czołowej, złamanie kości podstawy i sklepienia czaszki i twarzoczaszki, krwotok podpajęczynówkowy mózgu, mocne stłuczenie mózgu i krwotok do komór mózgu skutkujących jego natychmiastowym zgonem P. C. (1) w wyniku rozległego urazu czaszkowo-mózgowego

tj. o czyn z art. 148 § 1 kk

II. w okresie czasu od 3 sierpnia 2013 roku do dnia 6 sierpnia 2013 roku w R. działając ze z góry powziętym zamiarem i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, dokonał kradzieży pieniędzy poprzez dokonanie siedmiu nieuprawnionych transakcji na łączną kwotę 98,57 złotych przy użyciu uprzednio skradzionej karty bankomatowej bezstykowej (...) o nr (...) wydanej przez (...) (...) na osobę L. M., czym działał na szkodę ww. Banku oraz L. M.

tj. o czyn z art. 278 § 1 i 5 kk w zw. z art. 12 kk

o r z e k a

1.  w miejsce zarzucanego czynu opisanego w punkcie I oskarżonego K. M. uznaje za winnego tego, że w dniu 23 października 2013 roku w R., w domu przy ul. (...) działając w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia P. C. (1) kilkakrotnie uderzył siekierą śpiącego pokrzywdzonego, powodując u niego uraz czaszkowo-mózgowy ze złamaniem kości podstawy i sklepienia czaszki oraz twarzoczaszki z uszkodzeniem tkanki mózgowej, stłuczenie mózgu, krwotok śródczaszkowy i zewnętrzny, a w konsekwencji zgon, to jest czynu wyczerpującego dyspozycję art. 148 § 1 kk i za to na podstawie art. 148 § 1 kk wymierza mu karę 15 (piętnastu) lat pozbawienia wolności;

2.  oskarżonego K. M. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w punkcie II wyczerpującego dyspozycję art. 278 § 1 i § 5 kk i art. 12 kk i za to na podstawie art. 278 § 1 kk wymierza mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

3.  na podstawie art. 85 kk, art. 86 § 1 kk orzeczone w punkcie 1 i 2 jednostkowe kary pozbawienia wolności łączy i wymierza karę łączną 15 (piętnastu) lat pozbawienia wolności;

4.  na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu K. M. okres tymczasowego aresztowania od 23 października 2013 roku;

5.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz Indywidualnej Kancelarii Adwokackiej adwokata Ł. O., kwotę 1.033,20 (jeden tysiąc trzydzieści trzy 20/100) złotych tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu;

6.  zwalnia oskarżonego od obowiązku zwrotu kosztów sądowych, które przejmuje na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn. akt III K 74/14

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

M. Z., jego brat przyrodni P. C. (1) oraz D. S. od dłuższego czasu zamieszkiwali w R., w domu, przy ulicy (...). Żaden z nich nie pracował na stałe, jedynie M. Z. podejmował prace dorywcze. Korzystali z pomocy Mopsu, czy Caritasu, wszyscy też nadużywali alkoholu. Zarówno M. Z., jak i P. C. (1) mieli własne pokoje : M. Z. po lewej stronie, P. C. (1) tzw. środkowy. Dom należał do ich nieżyjącej matki. Z kolei D. S. mieszkał w pokoju albo z M. Z., albo P. C. (1), w zależności od tego, z którym spożywał alkohol. Czasami M. Z. kłócił się z P. C. (1). Miał do pokrzywdzonego pretensje, że ten spożywa denaturat. Zgłosił swojego brata też na leczenie, ale pokrzywdzony nigdy z tej możliwości nie skorzystał.

( dowód : zeznania świadka M. Z. k.76-77, k.306, k.606-607, zeznania świadka D. S. k.81-82, k.309, k.619v-620 )

Oskarżony K. M. zamieszkiwał również w R., ale razem ze swoimi rodzicami i bratem. Stosunki między domownikami były bardzo złe, głównie z powodu nadużywania alkoholu przez oskarżonego. W sierpniu 2013 roku K. M. bez wiedzy brata L. M. zabrał z biurka jego kartę bankomatową V. o numerze (...). W okresie od 3 do 6 sierpnia 2013 roku oskarżony przy pomocy tej karty i korzystając z funkcji „(...) dokonał w drodze siedmiu transakcji zakupów na terenie R. na łączną kwotę 98, 57 złotych.

( dowód : wyjaśnienia oskarżonego K. M. k.92-94, k.108-108a, k.109-111,k.115,k.249-250,k.329-330,k.602v-603, zeznania świadka P. C. (2) k.287,k.604, wywiad środowiskowy k.227-229 )

W październiku 2013 roku do domu P. C. (1) i M. Z. wprowadził się K. M.. Był poszukiwany przez Policję. Oskarżony zamieszkał w tzw. środkowym pokoju razem z P. C. (1). Pokrzywdzony i oskarżony kłócili się o komiksy kolekcjonowane przez pokrzywdzonego. K. M. chciał je sprzedać, by mieć pieniądze na alkohol. Na początku października oskarżony pobił M. Z., ale ten postanowił nie zgłaszać zdarzenia na Policję. Powodem kłótni było to, że zdaniem M. Z., jego brat jest rozpijany przez kolegów.

W dniu 23 października 2013 roku P. C. (1) i K. M. obudzili D. S. około 5 rano. Poinformowali, że idą do domu oskarżonego ukraść jego ojcu pieniądze i tytoń. Po około pół godzinie P. C. (1) wrócił do domu sam. Po godzinie 9 rano do domu powrócił również K. M. razem z K. F.. Przynieśli ze sobą dwie butelki denaturatu. Zaczęli pić go we czwórkę, to jest oskarżony, pokrzywdzony, D. S. oraz K. F.. Później P. C. (1) i D. S. udali się do Mopsu, położonego, przy ulicy (...). Otrzymali żywność i postanowili wrócić do domu. Po drodze spotkali ojca oskarżonego, który powiedział, że rano syn ukradł mu rower i ma go oddać. W domu schowali żywność do piwnicy. W pokoju P. C. (1) był pokrzywdzony, K. F. oraz oskarżony. D. S. poszedł do pokoju M. Z. i poprosił go o decyzje z Mopsu o przyznaniu żywności i opału. M. Z. udał się więc do W. W. (2), zamieszkałego również w R.. Nie zastał go, ale córka przekazała mu (...). Kiedy wrócił do domu, K. M. siedział w fotelu, a P. C. (1) spał. K. F. i D. S. naprawiali telewizor. Wszyscy znajdowali się w środkowym pokoju. M. Z. pokazał D. S., że ma dla niego decyzje, po czym udał się do swojego pokoju usytuowanego przy drzwiach wejściowych, po lewej stronie. Potem razem z D. S. i K. F. wyszli z domu i udali się do sklepu (...). Nic tam jednak nie kupili. M. Z. wrócił do domu, natomiast D. S. i K. F. udali się do składu (...), gdzie D. S. sprzedał kwit na węgiel.

( dowód : zeznania świadka M. Z. k.76-77, k.306, k.606-607, zeznania świadka D. S. k.81-82, k.309, k.619v-620 )

Oskarżony znajdował się w środkowym pokoju razem z pokrzywdzonym. Obydwaj mężczyźni zasnęli, przy czym P. C. (1) na kanapie, a oskarżony na fotelu. Kiedy oskarżony obudził się, zobaczył, że pokrzywdzony nadal śpi. Wziął znajdującą się w pokoju siekierę i uderzał w głowę pokrzywdzonego. P. C. (1) zaczęła lecieć krew. K. M. postanowił ukryć ciało pokrzywdzonego. Mężczyznę złapał tak, że jego głowa opierała się o brzuch oskarżonego. K. M. przeciągnął P. C. (1) do ostatniego pokoju. Słyszał, że mężczyzna jeszcze w korytarzu charczał. Pod ścianą pokoju położył ciało wzdłuż łóżka i zadał kolejne uderzenia siekierą. Potem zobaczył, że na krzesełku leżą jakieś spodnie. Postanowił je założyć, bo jego własne były zabrudzone krwią na wysokości ud. Kiedy zauważył, że podłoga korytarza jest również we krwi, wziął szmatę i przetarł podłogę. Później poszedł do M. Z., poczęstował go papierosem i poprosił o pożyczenie telefonu. Zadzwonił do K. K. (1) i umówili się, że spotkają się pod domem tego ostatniego. Oddał telefon M. Z., ponownie udał się do środkowego pokoju, zabrał denaturat, po czym wyszedł z domu.

( dowód : częściowo wyjaśnienia oskarżonego K. M. k.92-94, k.108-108a, k.109-111,k.115,k.249-250,k.329-330,k.602v-603, protokół oględzin i otwarcia zwłok k.134-143, opinia sądowo-lekarska k.322-327)

M. Z. podał telefon oskarżonemu przez drzwi, jedynie je uchylając. Czynił tak, bo wcześniej K. M. był wobec niego agresywny. Potem M. Z. zdrzemnął się. Po powrocie D. S. udali się do sklepu spożywczego, położonego na ulicy (...), a w restauracji na ulicy (...) zjedli obiad. Wracając do domu kupili pół litra wódki, oranżadę oraz denaturat, ten ostatni po to, by pozostali mieszkańcy dali im spokój. W domu weszli do pokoju M. Z. i zaczęli oglądać film. W pokoju pojawił się również K. F. i z nim zaczęli spożywać przyniesiony alkohol. Po pewnym czasie K. F. wyszedł z domu. W domu P. C. (1) było ciemno, domownicy używali jedynie małych lampek. Kiedy M. Z. i D. S. skończyli oglądać jeden film, postanowili obejrzeć kolejny. D. S. udał się do pokoju P. C. (1) po nowe filmy. W pokoju tym zauważył stojącą siekierę, którą wcześniej rąbane było drewno. Na siekierze była krew. D. S. zauważył również krew na dywanie oraz w korytarzu. Wybiegł szybko z pokoju i pobiegł do M. Z.. Powiedział o swoich spostrzeżeniach. Obaj mężczyźni od razu podejrzewali, że stało się coś złego. Przypomnieli sobie, że wcześniejsze wypowiedzi K. M., że zrobi komuś coś złego. Opuścili dom i po powiadomieniu Policji, czekali na zewnątrz na przybycie funkcjonariuszy. Telefon został wykonany o godzinie 20.55. Podczas rozmowy z dyżurnym M. Z. poinformował, że w swoim domu znalazł zakrwawioną siekierę i podejrzewa, że K. M. zabił mu brata. Prosił, by Policja przyjechała na miejsce zdarzenia.

( dowód : zeznania świadka M. Z. k.76-77, k.306, k.606-607, zeznania świadka D. S. k.81-82, k.309, k.619v-620, zeznania świadka K. F. k.96-97, k.331-332,k.607, protokół oględzin k. 474-475, wykaz połączeń k.477-478 )

Na miejsce zdarzenia udali się funkcjonariusze Policji D. M. i M. S.. M. Z. i D. S. poinformowali ich, że po odkryciu zakrwawionej siekiery i czerwonych śladów na podłodze, wyszli z domu niczego nie dotykając. Policjanci wraz z mężczyznami weszli do domu, gdzie w ostatnim pokoju pod tapczanem znaleźli zwłoki P. C. (1). Obaj mężczyźni oświadczyli, że wcześniej tam nie wchodzili i nie sprawdzali, co się tam znajduje.

( dowód : zeznania świadka M. S. k.149-150,k.620v, zeznania świadka D. M. k. 350v-351, k.620v)

K. K. (1) jest użytkownikiem telefonu o numerze (...). Po godzinie 15 faktycznie z telefonu należącego do M. Z. skontaktował się z nim K. M.. Oskarżony chciał się z nim spotkać. Początkowo K. K. (1) nie chciał nigdzie wyjść, ostatecznie jednak umówił się, że K. M. przyjdzie pod jego dom. Po około 10 minutach oskarżony pojawił się u K. K. (1). Ubrany był w niebieskie spodnie jeansowe, bluzę typu polar oraz (...). Ponieważ spodnie wyglądały śmiesznie na oskarżonym, K. K. (1) zapytał, skąd je ma. Oskarżony powiedział, że ma je od P. C. (1). K. M. był nietrzeźwy, miał przy sobie denaturat, namawiał kolegę, aby z nim się napił. Powiedział też, że wcześniej zabił P. C. (1) siekierą. Uderzył go w głowę. Powiedział też, że P. chciał zejść z tego świata, on mu w tym pomógł. K. K. (1) nie dowierzał oskarżonemu, sądził, że mówi tak, bo jest pod wpływem alkoholu. Oskarżony podziękował za znajomość, poinformował kolegę, że idzie na tory, po czym udał się w stronę cmentarza. Potem stawał na torach, dopijał denaturat, w końcu położył się wzdłuż tychże torów i zasnął. Kiedy obudził się, postanowił wrócić do domu. W drodze powrotnej przewrócił się, upadł na twarz i zdarł sobie skórę. W domu poprosił matkę o nocleg, po czym położył się spać. Niedługo potem został zatrzymany przez Policję.

( dowód : wyjaśnienia oskarżonego K. M. k.92-94, k.108-108a, k.109-111,k.115,k.249-250,k.329-330,k.602v-603, zeznania świadka K. K. (1) k.67v-68,k.604v-605, wykaz połączeń k.477-478 )

Zwłoki P. C. (1) ujawnione zostały w pokoju domu położonego w R. przy ulicy (...). Dom ten znajduje się na ogrodzonej posesji, do którego wchodzi się z pomieszczenia ganku. W lewej ścianie przedpokoju ujawnione zostały drzwi zamknięte na klucz, klucz do tego pomieszczenia znajdował się na podłodze przedpokoju, pod drzwiami tegoż pokoju. Za szafą w ścianie po lewej stronie korytarza znajdowały się drzwi wejściowe do następnego pokoju. W pokoju tym na wykładzinie ujawniono plamy koloru brunatnego, a po lewej stronie drzwi, w odległości 18 centymetrów od ściany tylnej – siekierę z drewnianym trzonkiem o długości 65,5 centymetra. Głownia siekiery ujawniła widoczne zabrudzenia koloru brunatnego, jednocześnie oparta była o segment. Z kolei przy fotelu na podłodze ujawniony został żyrandol, a na nim spodnie jeansowe koloru niebieskiego z naszywką (...). Obok żyrandola ujawniono pustą butelkę z naklejką (...) z widocznymi plamami koloru brunatnego. Pomiędzy butelką, a żyrandolem znajdowały się również wymiociny, wśród których również widoczne były plamy koloru brunatnego. Pojedyncze plamy koloru brunatnego ujawnione zostały również na wewnętrznej stronie obudowy telewizora z widocznymi zaciekami spływającymi w stronę podłoża. Plamy tego koloru ujawnione zostały również min. na kołdrze, na klapku, na podłodze przedpokoju. Na podłodze korytarza ujawniono z kolei ślady naniesionej substancji prowadzące z jednego pokoju do drugiego. Natomiast oględziny pokoju znajdującego się na wprost wejścia ujawniły zwłoki P. C. (1) leżącego wzdłuż kanapy, w pozycji na wznak, z wyprostowanymi dolnymi kończynami w kierunku prawej ściany pokoju, a głową skierowaną w kierunku lewej ściany. P. C. (1) ubrany był w : spodnie koloru niebieskiego, (częściowo zsunięte z pośladków i naciągnięte na pięty), skarpetki koloru czarnego. Powyżej pasa ciało P. C. (1) było nagie, na jego brzuchu leżała jasna koszula z krótkim rękawem i widocznymi zabrudzeniami substancją koloru brunatnego. Na dywanie, przy głowie oraz pod głową pokrzywdzonego znajdowały się widoczne plamy substancji koloru brunatnego. Plamy substancji o takim kolorze ujawnione zostały również min. na zasłonce, po prawej stronie okna, na ścianie, na lustrze, w dolnej części segmentu, pomiędzy stołem, a fotelem przy drzwiach wejściowych do pokoju. Dodatkowe oględziny, przeprowadzone w dniu 24 października 2013 roku ujawniły na metalowej barierce balkonu spodnie (...) koloru niebieskiego, z licznymi plamami koloru brunatnego. Po lewej stronie korytarza znajdowały się drzwi wejściowe do pokoju, w którym na podłodze znajdował się materac z kilkoma plamami w kolorze brunatnym.

( dowód : protokół oględzin miejsca ujawnienia zwłok k. 19-23, transkrypcja 506-508, protokół oględzin uzupełniający k.60-65 )

Przeprowadzone w dniu 23 października 2013 roku, o godzinie 23.06 badania u K. M. wykazały 1,57 mg/l, u D. S. – o godzinie 23.35- 1,32 mg/l, a u M. Z. o 23.37 – 0,97 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu.

( dowód : protokoły badania przy użyciu urządzenia kontrolno-pomiarowego k. 25- 27 ) Z kolei badania chemiczno-toksykologiczne próbek krwi i moczu P. C. (1) wykazały we krwi 3,7 promilla, zaś w moczu 4,6 promilla alkoholu.

( dowód : opinia toksykologiczna k.176-177, protokół pobrania krwi k.178)

Na zabezpieczonej butelce denaturatu ujawniono ślady linii papilarnych, jednak z uwagi na brak wystarczającej liczby cech szczególnych nie nadawały się do identyfikacji. Z kolei na siekierze z drewnianym trzonkiem nie ujawniono śladów linii papilarnych.

( dowód : opinia wydana na podstawie ekspertyzy kryminalistycznej 188-192)

Oględziny miejsca zamieszkania K. M. ujawniły min. na lewej ościeżnicy drzwi do łazienki zaschniętą plamę koloru brunatnego, na oparciu fotela podkoszulek typu T-shirt również z plamą koloru brunatnego - na przedniej części, na prawym rękawie, czy też w tylnej części pod lewą pachą. Plamy koloru brunatnego ujawnione zostały również na spodniach (położonych na stoliku) oraz na czarnych butach typu (...) ( znajdujących się na dywanie ) oraz na kołdrze.

( dowód : protokół oględzin k. 8-12, transkrypcja k.316-318 )

Przeprowadzone w dniu 24 października 2013 roku badania K. M. ujawniły, że oskarżony doznał urazu twarzoczaszki z otarciami naskórka czoła po stronie lewej bliżej linii pośrodkowej oraz otarciami naskórka zlokalizowanego w dolnej części powieki dolnej i górnej części policzka lewego i otarciami naskórka nasady nosa oraz podbiegnięcia krwawe okolicy talerza kości biodrowej prawej. Otarcia naskórka powstały w czasie nie przekraczającym jednej doby, są pokryte świeżym strupem i zakrzepłą krwią, w wyniku urazu mechanicznego typu uderzenie, zadrapanie, czy otarcie o powierzchnię. Obrażenia dotyczące talerza kości biodrowej powstały w wyniku urazu w czasie do kilkunastu dni przed przeprowadzonym badaniem, o czym świadczy jasnofioletowe zabarwienie zmian- charakterystyczne dla krwiaków w fazie wchłaniania w okresie 2-3 tygodni od urazu.

( dowód : opinia k. 87-88)

Przeprowadzone w tym samym dnia badania M. Z. wykazały z kolei podbiegnięcia krwawe okolicy skroniowej prawej, przechodzące na okolice zauszną prawą o wymiarach około 10 x 8 cm oraz podbiegnięcie krwawe po stronie bocznej i przedniej ramienia prawego o wymiarach około 20x10 cm. Obrażenia te powstały w wyniku urazu mechanicznego – typu kopnięcie, uderzenie, na około 4-6 dni przed przeprowadzonym badaniem, o czym świadczy żółto-fioletowe zabarwienie zmian - charakterystyczne dla krwiaków będących w fazie wchłaniania.

( dowód : opinia biegłego k. 85 )

U D. S. nie stwierdzono obrażeń ciała.

( dowód : opinia biegłego k. 86)

W dniu 24 października 2013 roku oskarżony K. M. ubrany był w bluzę koloru niebieskiego, zasuwaną na zamek błyskawiczny, białą koszulkę typu –T-shirt oraz jeansowe spodnie koloru niebieskiego oraz (...). Plamy koloru brunatnego ujawnione zostały na obu skarpetkach oskarżonego.

( dowód : protokół oględzin k.52-53, transkrypcja k.314-315)

Na wymazach spod paznokci M. Z. ujawniono krew i materiał genetyczny pochodzący od jednej osoby, którego profil genetyczny jest zgodny z profilem genetycznym M. Z.. Na wymazach spod paznokci K. F. ujawniono krew i materiał genetyczny pochodzący od K. F., na wymazie spod paznokci ręki D. S. ujawniono materiał genetyczny D. S., zaś na wymazie spod paznokci ręki lewej ujawniono materiał genetyczny D. S. i P. C. (1). Krew i materiał genetyczny ujawnione na ostrzu, obuchu oraz w górnej części trzonka siekiery pochodzą od P. C. (1). Na krawędziach trzonka siekiery ujawniono materiał genetyczny człowieka, którego profil genetyczny nie spełnia kryteriów jakościowych i nie może być raportowany. W zabrudzeniach na bluzie zabezpieczonej u K. F. ujawniono krew i materiał genetyczny człowieka pochodzący od więcej niż dwóch osób, którego profil nie spełnia kryteriów jakościowych i nie może być raportowany. W zabrudzeniach na koszulce zabezpieczonej od D. S. ujawniono krew i materiał genetyczny pochodzący od D. S., na bucie tej osoby krew i materiał genetyczny, którego profil genetyczny nie spełnia kryteriów jakościowych i nie może być raportowany. Oględziny bluzy zabezpieczonej u M. Z. w kierunku ujawnienia śladów krwi dały wynik negatywny, w bluzie z napisem (...) oraz na spodniach M. Z. ujawniono z kolei zabrudzenia koloru brązowego, przy czym badania w kierunku ujawnienia peroksydazy hemoglobinowej dały wynik negatywny. Podobnie wynik negatywny w kierunku w/w peroksydazy hemoglobinowej dały badania min. kurtki, bluzy, spodni, butów K. F., bluzy D. S.. Oględziny i badania w kierunku ujawnienia śladów krwi na swetrze K. F., kurtce czy spodniach D. S. dały wynik negatywny.

( dowód : opinia z badań kryminalistycznych k. 377- 472)

Oględziny i sekcja zwłok P. C. (1) ujawniły min. stłuczenie tkanek miękkich głowy, wielomiejscowe złamania kości podstawy i sklepienia czaszki oraz twarzoczaszki, krwiak podpajęczynówkowy mózgu i móżdżku, ogniskowe rozerwania tkanki mózgowej, masywne stłuczenie mózgu, krwotok do komór mózgu. Nie stwierdzono natomiast zmian urazowych w obrębie szyi, klatki piersiowej i jamy brzusznej. Bezpośrednią przyczyną zgonu P. C. (1) był uraz głowy ( uraz czaszkowo-mózgowy ) ze złamaniem kości podstawy czaszki oraz twarzoczaszki z uszkodzeniem tkanki mózgowej, krwotokiem śródczaszkowym i zewnętrznym. Stwierdzone obrażenia powstały w wyniku działania narzędzia twardego, tępego lub tępokrawędzistego i może odpowiadać skutkom działania, np. trzonu siekiery. Ujawniono zostały obrażenia zewnętrzne o charakterze 5 ran rąbanych i 1 rany tłuczonej na głowie, otarć skóry i podbiegnięć krwawych na głowie oraz starych podbiegnięć krwawych na przedramieniu prawym. Umiejscowienie i przebieg ran rąbanych i rany tłuczonej na głowie wskazuje, że rany opisane w punktach 1-3 biegły równolegle do siebie, od góry i strony prawej ku dołowi i stronie lewej pod kątem ok. 15 stopni do długiej osi ciała. Z kolei rana opisana w punkcie 5 jest oddalona w stronę lewą zwłok, a jej oś długa jest zbliżona do osi długiej powyższych ran. Z kolei rana opisana w punkcie 4 jest ułożona prostopadle do pozostałych ran rąbanych, a rana tłuczona zlokalizowana jest w okolicy czołowej, pośrodkowo. Obecność śladów krwi na łóżku oraz w pomieszczeniu – w drugim pokoju- wskazują na to, że część obrażeń powstała w tym pokoju w okolicznościach odpowiadających opisanym przez oskarżonego. Ustawienie łóżka w pokoju ( przy prawej ścianie ), ułożenie poszkodowanego na łóżku oraz możliwość podejścia do łóżka od strony lewej powoduje, że można przyjąć z dużym prawdopodobieństwem, iż w pierwszym pokoju powstały dwie rany głowy- rana tłuczona od uderzenia obuchem siekiery oraz rana rąbana opisana w punkcie 4 od uderzenia ostrzem. Jako jedyna z ran rąbanych zlokalizowana jest poprzecznie do długiej osi ciała, a więc może odpowiadać uderzeniom zadanym z lewej strony siekierą trzymaną oburącz (lub jedną ręką ) przez osobę stojącą przy łóżku przodem do prawej ściany pokoju. Pozostałe cztery rany rąbane ułożone są w płaszczyźnie zbliżone do długiej osi ciała, równolegle do siebie i prostopadle do rany nr 4. Powstanie tych ran w przyjętym wyżej ustawieniu sprawcy względem poszkodowanego wymagałaby nienaturalnego trzymania narzędzia i byłaby techniczna trudna. W takiej konfiguracji zadanie czterech ciosów równolegle do siebie jest mało prawdopodobne. Ślady krwi ujawnione na podłodze obu pokojów, jak również w przedpokoju, mogły powstać w wyniku przeciągania zwłok.

Z kolei w pokoju zlokalizowanym na wprost wejścia widoczne ślady mogły powstać w wyniku przemieszczania zwłok oraz krwotoku z ran. Ślady krwi na ścianie lewej oraz na lustrze mają charakter rozprysków z wypustkami kropli krwi. Takie wypustki wskazują na kierunek przemieszczania się kropli krwi w momencie upadku krwi na podłodze. Jako że są skierowane ku górze i w stronę rogu pokoju, mogły powstać w wyniku uderzeń siekierą w głowę poszkodowanego w opisywanym przez oskarżonego położeniu ciała – na podłodze w kierunku lewej ściany. Krople krwi przed kontaktem ze ścianą przemieszczały się ku górze i w stronę rogu pokoju. Lokalizacja i charakter ran rąbanych wskazuje, że sprawca był ustawiony wzdłuż ciała pokrzywdzonego, najprawdopodobniej stojąc w rozkroku.

Ślady krwi w pomieszczeniach domu przy ulicy (...) – ich kształt i charakter oraz wzajemne usytuowanie – nie pozwalają na określenie ilości zadanych ciosów siekierą. Część z nich zlokalizowana na łóżku oraz podłodze w obu pokojach i przedpokoju powstała w wyniku wynaczynienia w toku krwotoku zewnętrznego oraz w wyniku przemieszczania ciała. Obecność śladów w pokoju drugim ( pokoju zajmowanego przez P. C. (1) –przyp. Sądu) wskazuje na obecność krwotoku zewnętrznego z ciała pokrzywdzonego w tym pokoju, a co za tym idzie na powstanie części obrażeń właśnie w tym pokoju. Najprawdopodobniej zostały zadane dwa ciosy powodując ranę tłuczoną ( uderzenie obuchem) oraz ranę rąbaną opisaną w punkcie 4. Natomiast obecność śladów krwi w postaci rozprysków w pokoju na wprost wejścia ( w pokoju, w którym znaleziono zwłoki- przyp. Sądu) wskazuje na powstanie w tym pomieszczeniu co najmniej jednego uderzenia siekierą w głowę poszkodowanego. Charakter ran rąbanych opisanych w punktach 1-3 i 5, ich równoległe do siebie położenie wskazuje na powstanie tych ran w jednym ułożeniu względem siebie sprawcy i poszkodowanego, a w konsekwencji powstały najpewniej jedna po drugiej w wyniku 4 następujących po sobie uderzeń. W pokoju tym powstały najprawdopodobniej te 4 rany.

( dowód : protokół oględzin i otwarcia zwłok k. 134- 143, opinia sądowo-lekarska k.322-327)

Oskarżony K. M. był już karany. I tak

- wyrokiem Sądu Rejonowego Radomsku z dnia 5 listopada 2014 roku w sprawie sygn. akt VIK 492/09 za czyn z art. 178a§1 kk wymierzono mu karę 7 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby 3 lat,

- wyrokiem Sądu Rejonowego w Radomsku z dnia 12 grudnia 2012 roku w sprawie sygn. akt VIK 736/12 za czyn z art. 207 §1 kk, art.157§2 kk wymierzono mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania okres próby 2 lat, postanowieniem z dnia 23 października 2013 roku zarządzono wykonanie kary warunkowo zawieszonej.

( dowód : dane o karalności k. 503-504 )

W miejscu zamieszkania K. M. nie posiadał opinii pozytywnej. Oskarżony jest kawalerem, do czerwca 2013 roku pracował jako (...), podejmował też prace dorywcze, najczęściej w branży stolarskiej. Prace takie wykonywał również poza granicami kraju. Jest osobą uzależnioną od alkoholu, konsekwencją czego stawały się agresywne zachowania wobec otoczenia, w szczególności wobec członków najbliższej rodziny.

( dowód : wywiad środowiskowy k. 227-229 )

K. M. nie jest chory psychicznie, ani upośledzony umysłowo. Występują u niego natomiast innego rodzaju zakłócenia czynności psychicznych w postaci zaburzeń osobowości oraz uzależnienie od alkoholu. W czasie popełnienia zarzucanych mu czynów miał ograniczoną zdolność do rozpoznania znaczenia czynów i pokierowania swoim postepowania z powodu stanów upojenia alkoholowego, które mógł i powinien przewidzieć – oskarżony zna bowiem wpływ alkoholu swój na organizm.

( dowód : opinia sądowo- psychiatryczna k. 256-261, k. 357-361)

Przesłuchany na etapie postępowania przygotowawczego oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Przesłuchany po raz pierwszy wyjaśnił, że w dniu, kiedy został zatrzymany, w godzinach popołudniowych, przebywał w środkowym pokoju domu na ulicy (...) razem z P. C. (3). P. spał na kanapie, a oskarżony na fotelu, niedaleko drzwi. W pewnym momencie oskarżony obudził się, gdy zobaczył leżącego P., wziął do ręki siekierę i nie wie, dlaczego to zrobił, uderzył jeden raz P. w głowę obuchem tej siekiery. Gdy zobaczył, co zrobił, był w szoku. Pokrzywdzonemu zaczęła lecieć krew z głowy, postanowił ukryć ciało P.. Oskarżony nie wie, dlaczego to zrobił, działał bez żadnej złości, to był jego kolega, nadto nie byli skłóceni. Ciało P. złapał pod pachy, zaciągnął do ostatniego pokoju, który znajduje się na końcu korytarza. W pokoju ułożył ciało P. wzdłuż łóżka, połówką tego mebla przykrył ciało pokrzywdzonego. Kiedy przeciągał go z jednego pokoju do drugiego, pokrzywdzony jeszcze charczał, był nieprzytomny. Na krzesełku zobaczył leżące spodnie, założył je, bo jego były całe we krwi. Nie pamięta jednak, gdzie odłożył swoje zakrwawione spodnie i gdzie odłożył siekierę. Szmatą przetarł podłogę na korytarzu. Później poszedł do pokoju M., zawołał go, poczęstował papierosem i poprosił o pożyczenie telefonu. Zadzwonił do K. i umówił się z nim pod jego domem. Zabrał jeszcze butelkę denaturatu i opuścił dom. Spotkał się z K. K. (1) i kiedy razem palili po papierosie, przyznał się, że zabił „s. (1)”, bo tak określali P.. K. przyjął to bez emocji. Oskarżony opowiedział też koledze, że idzie na tory, gdzie dopijał denaturat. Zasnął tam, później się obudził, na pewno idąc wzdłuż torów przewrócił się na twarz i zdarł sobie skórę. Wrócił do domu, ale nie wie, o której godzinie. Położył się spać, później przyjechała Policja i został zatrzymany. Od jednego z policjantów dowiedział się, że P. nie żyje. Nie wie dlaczego uderzył go siekierą, nie wie też, czy chciał go zabić. Oskarżony był wtedy pijany od kilku dni i tego dnia również pił alkohol oraz denaturat. W chwili obecnej żałuje tego, co zrobił.

W ostatnim czasie robił wiele głupich rzeczy, na przykład około dwóch tygodni temu, chciał się zemścić na bracie i ukradł jego samochód. Później samochodem tym rozbił się na ogrodzeniu biblioteki w R.. Razem z nim jechali K. F. i K. K. (1). Od tego czasu oskarżony ukrywał się przed Policją, bo wiedział, że jest poszukiwany. Wie też, że policja prowadzi postępowanie o znęcanie się nad rodziną.

W trakcie kolejnego przesłuchania podał, że podtrzymuje poprzednio złożone wyjaśnienia w całości. Pamięta jednak wszystko częściowo, wydaje mu się, że ciągnął P., trzymając go pod pachami, nie zaś za nogi. Ciągnął go do tego drugiego pokoju, bo chciał go ukryć, był też w szoku. Po raz kolejny podniósł, że uderzył P. obuchem siekiery, ale nie wie, dlaczego to zrobił. Pokrzywdzony mówił, że chce ze sobą skończyć, ale nie miał odwagi. Może oskarżony, który też chciał popełnić samobójstwo, chciał, by P. odszedł razem z nim. Próbę samobójczą oskarżony miał w sierpniu 2013 roku, rzucił się pod pociąg, lokomotywa go odrzuciła, do tej pory ma ślady na plecach. Nie pamięta, czy P. uderzył jeszcze kilka razy siekierą, mogło tak być, ale tego nie pamięta. Nie wie, jak to się stało, że siekiera znalazła się w pokoju. Pokrzywdzony jak spał, to był w ubraniu, jak był przez oskarżonego ciągnięty, to miał na sobie spodnie i jakąś koszulę. Wydaje mu się, że był w koszuli lub bluzie. Sam oskarżony miał na sobie spodnie dżinsowe firmy (...), buty (...) czarne, skarpetki czarną bluzę polarową (...), jakieś dwie koszulki. Po zdarzeniu zdjął jedynie spodnie i zmienił je na inne. Jak pożyczał telefon od Z., to mu nic nie powiedział. Do K. powiedział : zabiłem „s. (1)”, tak określali P., bo miał kiedyś długie włosy i słuchał metalu. Taka jego ksywka została.

W trakcie posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania potwierdził wyjaśnienia złożone wcześniej.

Przesłuchany po raz kolejny przyznał się również do pozostałych czynów. Wyjaśnił, że ma wątpliwości co do uderzeń siekierą, ponieważ jego zdaniem zadał tylko dwa uderzenia. Było to w środę 23 października 2013 roku, uderzył pokrzywdzonego raz obuchem w czoło i raz ostrzem w górną część głowy, bardziej z przodu. Wszystko to działo się w środkowym pokoju. W tym pokoju, w którym P. już leżał, to tam nie był już uderzany. Również siekierę pozostawił w ostatnim pokoju. Zdaniem oskarżonego M. słyszał zdarzenie z P.. Oskarżony wie, na czym stoi, nie chce nikogo pogrążać, ale chce też poznać prawdę, co się wydarzyło po opuszczeniu przez niego pokoju. W przeddzień zabójstwa M. Z. wiedział, że P. chce wziąć kredyt. P. był bardzo zadłużony i M. bał się, że pokrzywdzony straci dom. Teraz się oskarżonemu przypomniało, że mówił K., że pokrzywdzonego uderzył dwa razy. Zwłoki P. nie mogły być znalezione po ciemku, bo tam nie było światła. Myśli więc, że P. musiał ktoś znaleźć wcześniej. Poza tym Z. wiedział o próbach samobójczych oskarżonego, razem analizowali, jak je popełnić. Sam oskarżony chciał popełnić samobójstwo w dniu 21 października, o czym Z. też wiedział. Potem data ta się przesunęła o dwa dni, z powodu braku pieniędzy. W areszcie od W. D. dowiedział się, że F. mu powiedział, że może zrobił to on, tyle, że tego nie pamięta. Osobiście słyszał przez ścianę, jak policjant mówił do F., że może się dogadają. Oskarżony jest i tak przegrany, ale chce sprawę wyjaśnić, bo nie zadał pięciu ciosów, od tego będzie się bronił. Ważne też jest, że odkąd Z. się do nich wprowadził, to zrobiła się już melina. Z. był w konflikcie z P. i często się bili. Kilka dni przed zdarzeniem doszło do bójki z udziałem oskarżonego, Z. i pokrzywdzonego. Z. wyskoczył do niego z dwiema potłuczonymi butelkami, tzw. tulipankami, oskarżony złamał mu jakiś kij na głowie i na tym się skończyło. Podtrzymuje wyjaśnienia złożone na Policji. P. uderzył raz obuchem w czoło, raz ostrzem. Po raz kolejny stwierdził, że jest pewien, że w ostatnim pokoju nie uderzył P.. Uderzył go dwa razy, jak leżał na łóżku. Z. słyszał całe zajście, bo nie był aż tak bardzo pijany, był też w stanie dobić P., bo z łatwością łapał za noże w bójkach.

Odnośnie drugiego zarzutu, to tak było, że zabrał samochód, bo chciał się przejechać. Kluczyki zabrał z biurka, z bratem nie odzywa się od dłuższego czasu.

Przesłuchany po raz ostatni wskazał, że przyznaje się również do trzeciego zarzutu, zabrał faktycznie bratu kartę bankomatową z jego biurka i zrobił za nie zakupy. Numeru P. nie znał, płacił „zbliżeniowo”. Nie pamięta potem, co zrobił z tą kartą. To była kwota około 90 złotych.

Przesłuchany na etapie postępowania sądowego oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Potwierdził jedynie, że to on uderzył P. C. (1) prawdopodobnie pięć razy. Nie był z nim w konflikcie, pokrzywdzony od około 10 lat nie chciał żyć. Zostawiła go żona, po wprowadzeniu się do M. Z. były tam codziennie awantury. P. C. (1) był największym przyjacielem oskarżonego, oskarżony zawsze mu pomagał. Głównym tematem ich rozmów był sens życia, a raczej jego agonia i jak zakończyć ich egzystencję. Nie umie odpowiedzieć na pytanie, czy pokrzywdzony prosił o pomoc w zakończeniu życia. Jeżeli dożyje wyjścia z więzienia, poświęci się działalności społecznej.

Uważa, że siekiera została w pokoju, w którym ukrył zwłoki.

( dowód : wyjaśnienia oskarżonego K. M. k.92-94, k.108-108a, k.109-111,k.115,k.249-250,k.329-330,k.602v-603)

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala przyjąć, że oskarżony dopuścił się przypisanych przez Sąd przestępstw. Zasadniczo wyjaśnienia K. M. nie budzą większych zastrzeżeń. W zakresie kradzieży karty bankomatowej oskarżony przyznał się, że uczynił to bez zgody i wiedzy brata, po czym korzystając z funkcji karty tzw. zbliżeniowej dokonał zakupów na łączną kwotę ponad 90 złotych. Również jeżeli chodzi o wyjaśnienia w zakresie zabójstwa P. C. (1). K. M. nie kwestionował swojego sprawstwa, opisał w jaki sposób to uczynił, gdzie przeniósł zwłoki i co robił po zabiciu swojego kolegi. Faktem jest, że na pewnym etapie postępowania przygotowawczego oskarżony kwestionował, czy rzeczywiście on zadał wszystkie ciosy siekierą i czy w zabójstwie nie uczestniczyły inne osoby. Tym niemniej koncepcję taką należy odrzucić. Po pierwsze i najważniejsze na etapie postępowania sądowego oskarżony z tych wyjaśnień się wycofał, twierdząc, że to on zadał najprawdopodobniej 5 uderzeń siekierą. Przyznał się też do zarzucanych mu przestępstw. Nadto w tym zakresie zeznania M. Z. i D. S., K. F. co do tego, że nie mieli nic wspólnego z zabójstwem pokrzywdzonego Sąd uznał za wiarygodne. I tak M. Z. i D. S. nie ukrywali, że K. M. przed zdarzeniem „dziwnie mówił„. Swoim odkryciem byli przerażeni, ponieważ znajdując zakrwawioną siekierą, od razu podejrzewali, że stało się coś złego, co spowodowało zawiadomienie przez nich Policji. Wreszcie za wykluczeniem udziału innych osób przemawiają również wyniki opinii kryminalistycznej, gdzie na ubraniach tych ostatnich nie odnaleziono śladów krwi należących do P. C. (1). Podkreślić również należy, że w trakcie zabójstwa K. M. znajdował się pod wpływem alkoholu. Trudno zatem przyjmować, że był w stanie odtworzyć zdarzenie ze wszystkimi szczegółami. Sam zresztą w swoich wyjaśnieniach zastrzegał, że pewnych kwestii nie pamięta. Dlatego choćby w zakresie, gdzie pozostawił zakrwawioną siekierę, czy też ilości i miejsca ciosów zadanych pokrzywdzonemu, Sąd opierał się na protokole oględzin mieszkania, czy też opinii co do badania śladów krwi w mieszkaniu przy ulicy (...). Z tych powodów nie mogą ostać się zapewnienia K. M., że siekierę na pewno zostawił w pokoju, w którym ukrył ciało pokrzywdzonego, czy też początkowe zapewnienia, że uderzył siekierą raz, ewentualnie jedynie dwa.

Sąd wykluczył również, że zwłoki P. C. (1) zostały znalezione wcześniej, albowiem zeznania M. Z. i D. S. korespondują nie tylko ze sobą, ale również z zeznaniami funkcjonariuszy Policji. Z kolei zeznania K. F. również wykluczają, aby szedł na jakiś „układ” z Policją. Nadto zgromadzony w sprawie materiał dowodowy potwierdził, że faktycznie P. C. (1) był załamany po rozstaniu z żoną, ale nic nie potwierdza tego, że w jakikolwiek sposób prosił oskarżonego w zakończeniu swojego życia. Uznając za wiarygodne zeznania M. Z. Sąd wykluczył również, aby ten w jakikolwiek sposób doradzał oskarżonemu, w jaki sposób ma on popełnić samobójstwo.

Zeznania M. W. do sprawy wnoszą o tyle, że świadek potwierdził fakt, że P. C. (1) zamieszkiwał z M. Z., czy też, że pokrzywdzony miał problem z nadużywaniem alkoholu. Nie ulega również wątpliwości, że faktycznie między P. C. (1), a M. Z. dochodziło do konfliktów, o czym będzie jeszcze mowa w niniejszym uzasadnieniu. Świadek załączył do akt kopie kart informacyjnych pokrzywdzonego, na okoliczność użycia przemocy przez M. Z. w stosunku do P. C. (1). Sąd nie przydaje jednak tym dokumentom większego znaczenia, dokumenty te pochodzą z 2008 i 2010 roku, z przedmiotowym zdarzeniem nie mają żadnego związku, nadto są dowodem jedynie na to, że pokrzywdzony doznał określonych obrażeń ciała, a nie kto jest ich sprawcą.

Sąd podzielił również zeznania M. Z. i D. S., w szczególności co do przebiegu dnia 23 października 2014 roku i przyjął, że osoby te nie miały nic wspólnego z zabójstwem P. C. (1). Wprawdzie zeznania te w pewnych szczegółach różnią się co do kolejności czynności wykonywanych w dniu zabójstwa, np. co do zjedzenia obiadu, czy też okoliczności opuszczenia domu przez K. F., ale rozbieżności te nie mają charakteru decydującego i są podyktowane tym, że obaj mężczyźni tego dnia spożywali alkohol. W zasadniczym kształcie korespondują jednak ze sobą. Z akt sprawy wynika również, że M. Z. aczkolwiek kłócił się ze swoim bratem przyrodnim, to jednak dbał o niego, chciał, by podjął i kontynuował leczenie, wyrzucał kolegów z domu, twierdząc, że rozpijają pokrzywdzonego. Poza tym za istotne Sąd uznaje, że po odkryciu zakrwawionej siekiery, obaj mężczyźni podjęli decyzję bezzwłocznego zawiadomienia Policji, słusznie podejrzewając, że wydarzyło się coś złego. Gdyby M. Z., czy D. S. mieli z zabójstwem coś wspólnego, to żaden z nich nie byłby zainteresowany wezwaniem organów ścigania. Nadto D. S. podkreślał, że nie podejrzewa M. Z., bo ten był zszokowany śmiercią swojego brata. Należy jeszcze zwrócić uwagę na to, że z zeznań M. Z. wynika, że już po pożyczeniu telefonu K. M., po powrocie D. S. i K. F., ten ostatni wszedł do pokoju P. C. (1). Wynikać z tego by mogło, że K. F. wszedł tam już po zabiciu P. C. (1). Tymczasem z zeznań D. S. wynika, że kiedy przyszedł, nie wchodził już do P. pokoju, a K. F. był z nimi w pokoju M. Z.. Z kolei K. F. podniósł, że widział jak P. C. (1) i K. M. jeszcze wychodzili gdzieś z domu. Trudno jest Sądowi rozstrzygnąć definitywnie, czy K. F. wchodził do pokoju pokrzywdzonego, kiedy ten już nie żył. Trzeba jednak pamiętać, że wszyscy mężczyźni byli pod bardzo dużym wpływem alkoholu, w domu było ciemno, a poza tym po zabiciu pokrzywdzonego P. C. (1) został przeciągnięty do innego pomieszczenia. Mogło więc być i tak, że już po jego śmierci K. F. wszedł do pokoju P. C. (1), ale z uwagi na znaczny stopień upojenia alkoholowego, ani tego nie pamiętał, ani też nie zauważył - w przeciwieństwie do D. S.- niczego podejrzanego. Dlatego za wiarygodne Sąd uznał również zeznania K. F. i przyjął, że i ten świadek nie miał nic wspólnego z zabójstwem P. C. (1). Niestety i ten świadek tego dnia znajdował się pod wpływem alkoholu. Na ile jednak potrafił, odtworzył przebieg 23 października. Za istotne Sąd uznaje fakt, że świadek opuszczał dom P. C. (1) i potwierdził, że w pewnym momencie w domu tym został jedynie oskarżony i pokrzywdzony, a także zrelacjonował czynności wykonywane przez M. Z., czy D. S., na które wskazywali i ci świadkowie. Choć zarówno M. Z., jak i D. S. nie potrafili dokładnie odtworzyć, co się działo z K. F. po wspólnym oglądaniu filmów, to kwestie tę wyjaśnił sam świadek przyznając, że faktycznie był jakiś czas z w/w mężczyznami, ale potem udał się do domu. K. F. konsekwentnie przyznawał, że o zabiciu P. C. (1) dowiedział się na drugi dzień, od funkcjonariuszy Policji. Podkreślić również trzeba, że świadek w chwili obecnej odbywa karę pozbawienia wolności, na skutek zarządzenia jej wykonania. Nie mógł więc, jak twierdził oskarżony, uzgadniać kwestii związanych z zabójstwem P. C. (1) z Policją, iść na „układ”, gdyż nie było takiej potrzeby.

Sąd podzielił także zeznania P. C. (2), pracownika pokrzywdzonego banku, albowiem korespondują z pozostałym materiałem dowodowym, w tym z wyjaśnieniami oskarżonego, który nie kwestionował, że bez wiedzy brata zabrał mu kartę i dokonał zakupów na kwotę około 90 złotych.

Jeżeli chodzi o zeznania K. K. (1) są o tyle istotne, że świadek spotkał się po zabójstwie z oskarżonym i, jak wynika z akt sprawy, był pierwszą osobą, której K. M. ujawnił swoje przestępcze zachowanie. Relacja K. K. (1) co do tego, że oskarżony zabił P. C. (1) siekierą, że po zabójstwie przebrał się, korespondują z pozostałym materiałem dowodowym, a zwłaszcza z wyjaśnieniami samego oskarżonego. Sąd nie neguje, że oskarżony mógł faktycznie przyznać świadkowi, że pokrzywdzony został uderzony jedynie 2 razy siekierą, tym niemniej – w świetle opisu obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego i wniosków biegłego Sąd uznał, że uderzeń tych było kilka. Należy przecież pamiętać, że sam K. K. (1) podnosił, że oskarżony relacjonując zdarzenia, nie dość, że już był pijany, to jeszcze przy nim spożywał denaturat. Odnośnie kwestii podniesionej przez świadka, a dotyczącej traktowania pokrzywdzonego przez M. Z., to Sąd pragnie wskazać, że obie te osoby nadużywały alkoholu. Nic zatem dziwnego, że mogło między nimi dochodzić i do konfliktów zakończonych wzajemnym używaniem przemocy, nie była ona jednak na tyle dotkliwa, by zakończyła się dla którejś z tych osób poważniejszymi obrażeniami ciała. Bracia nadal ze sobą mieszkali, poza tym z zeznań innych osób, co było już wskazane, wynika, że przy tym wszystkim M. Z. na tyle, na ile mógł, opiekował się bratem, próbując choćby wyciągnąć go z alkoholowego nałogu. Poza tym M. Z. i P. C. (1) funkcjonowali w określonym środowisku, gdzie zasadniczym celem życiowym jest zdobycie i spożycie alkoholu, nie jest więc dziwne, że do tych niesnasek mogło dochodzić. Na etapie postępowania sądowego do kwestii tej odniósł się sam M. Z., który tego nie negował, wskazał jedynie, że „dochodziło do przemocy, ale nie były to jakieś bijatyki, po prostu obaj byliśmy nagrzani”.

Zeznania R. K. do sprawy wnoszą o tyle, że świadek faktycznie pożyczył M. Z. siekierę, którą ten ostatni rąbał drewno oraz, że mimo konfliktów M. Z. był wsparciem dla swojego przyrodniego brata. Zeznania M. S. i D. M. potwierdzają relację M. Z., czy D. S. co do okoliczności i przyczyn wezwania funkcjonariuszy Policji. Świadkowie ci co prawda na etapie postępowania sądowego, nie pamiętali zdarzenia, ale w ocenie Sądu podyktowane jest to upływem czasu oraz wielością interwencji. Zgodnie jednak wskazali, że na miejscu zastali dwóch mężczyzn, którzy wyjawili, że przyczyną zawiadomienia Policji było znalezienie zakrwawionej siekiery. Za drugorzędne Sąd uznał zeznania E. W., A. K., albowiem świadkowie ci nie mieli wiedzy co do zdarzenia będącego przedmiotem sprawy. Z kolei zeznania W. K. potwierdzają, że i jemu oskarżony przyznał się do zabicia siekierą kolegi.

Sąd podzielił również opinię sądowo-psychiatryczną i uznał ją za pełną i jasną, zresztą nie była ona kwestionowana przez żadną ze stron. Podobnie Sąd ocenia wyniki opinii kryminalistycznej w zakresie śladów krwi, czy materiału genetycznego zabezpieczonego min. na ubraniach, czy siekierze. Jeżeli chodzi o opinie dotyczące obrażeń stwierdzonych u oskarżonego, czy u M. Z., to wskazać należy, że nie mają one związku z zabójstwem P. C. (1) – obrażenia doznane przez M. Z. pochodziły sprzed kilku dni, tak i jak część doznanych przez K. M.. Natomiast te pozostałe związane z otarciami naskórka niewątpliwie powstały już po zabójstwie, kiedy K. M. przewrócił się i jak sam wskazywał- zdarł sobie skórę na twarzy. Nie budzi również zastrzeżeń opinia sądowo-lekarska co do obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego i przyczyn jego śmierci. Sąd podzielił również opinię dotyczącą badania mechanizmu powstania śladów krwi. Jest dla Sądu oczywiste, że na podstawie samych takich śladów, trudno jest – jak stwierdził biegły- jednoznacznie wnioskować co do ilości ciosów zadanych siekierą, zwłaszcza, że część z nich – zlokalizowana na łóżku, czy podłodze – powstała w wyniku wynaczynienia w toku krwotoku zewnętrznego oraz w wyniku przemieszczania ciała. Jednakże ślady te pozwoliły na ustalenie, że w obu pokojach doszło do zadawania ciosów siekierą, co jak wskazywano powyżej, wyklucza wersję K. M., że uderzał siekierą jedynie w pokoju, w którym obaj z pokrzywdzonym spali. Stanowisko swoje biegły należycie umotywował, biorąc pod uwagę, czy to wspomniane ślady krwi, ustawienie łóżka, czy ułożenie pokrzywdzonego.

Zachowanie oskarżonego polegające na tym, że

- w dniu 23 października 2013 roku w R., w domu przy ulicy (...) działając w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia P. C. (1) kilkukrotnie uderzył siekierą śpiącego pokrzywdzonego, powodując u niego uraz czaszkowo-mózgowy ze złamaniem kości podstawy i sklepienia czaszki oraz twarzoczaszki z uszkodzeniem tkanki mózgowej, stłuczenie mózgu, krwotok śródczaszkowy i zewnętrzny, a w konsekwencji zgon- wyczerpało dyspozycję art. 148§1 kk,

- w okresie czasu od 3 sierpnia 2013 roku do dnia 6 sierpnia 2013 roku w R., działając ze z góry powziętym zamiarem i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dokonał kradzieży pieniędzy poprzez dokonanie siedmiu nieuprawnionych transakcji na łączną kwotę 98,57 złotych, przy użyciu uprzednio skradzionej karty bankomatowej bezstykowej (...) o nr (...) wydanej przez (...) (...) na osobę L. M., czym działał na szkodę w.w Banku oraz L. M. - wyczerpało dyspozycję art. 278§1 i §5 kk w zw. z art. 12 kk.

Przestępstwo zabójstwa jest przestępstwem materialnym, jego dokonanie wymaga nastąpienia określonego w ustawie skutku, a mianowicie śmierci człowieka. Jednocześnie art. 148§1 kk wymaga do realizacji znamion opisanego w nim czynu zabronionego umyślności w postaci zamiaru bezpośredniego, albo w postaci zamiaru wynikowego. Sprawca może podejmować zachowania skierowane przeciwko drugiej osobie w celu jej zabicia ( zamiar bezpośredni), albo z przewidywaniem możliwości spowodowania śmierci człowieka zamiast osiągnięcia celu zamierzonego lub obok realizacji celu zamierzonego i godzenie się na taki skutek swojego zachowania (zamiar ewentualny ). Nie ulega wątpliwości, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim. Pokrzywdzony został uderzony w tak ważny narząd ciała, jakim jest głowa, kilkukrotnie i to siekierą. Nadto uderzenia zostały najpierw zadane w jednym pokoju, potem w drugim. Jest dla Sądu oczywiste, że oskarżony chciał zatem skutku w postaci śmierci P. C. (1). Ponieważ ten ostatni faktycznie nastąpił, mamy do czynienia z dokonaniem tegoż przestępstwa.

Z kolei istota przestępstwa z art. 278 § 1 kk polega na tym, że sprawca wyjmuje rzecz z władztwa innej osoby wbrew jej woli i obejmuje we własne posiadanie, mając faktyczną możliwość dysponowania tą rzeczą. W przedmiotowej sprawie niewątpliwym jest, że oskarżony dokonując zaboru pieniędzy z konta pokrzywdzonego poprzez dokonanie siedmiu nieuprawnionych transakcji, przy pomocy zabranej mu wcześniej karty bankomatowej, z takim zamiarem działał.

Przed dokonaniem tych transakcji K. M. wszedł wbrew woli pokrzywdzonego w posiadanie karty bankomatowej bezstykowej (...) o numerze (...) wydanej przez (...) na osobę L. M. uprawniającej do dokonywania zakupów w obrocie bezgotówkowym. Tym samym zachowanie oskarżonego wyczerpało również dyspozycję art. 278 § 5 kk. Ponieważ zachowanie K. M. powtórzyło się kilkakrotnie, trwało przez kilka dni – uzasadnionym jest kwalifikacja z art. 12kk.

Przy wymiarze kary Sąd miał na względzie dyrektywy określone w art. 53 kk. Na korzyść oskarżonego Sąd poczytał przyznanie się do zarzucanych przestępstw i okazaną skruchę. Na niekorzyść K. M. poczytał natomiast uprzednią karalność, negatywną opinię w miejscu zamieszkania, działanie pod wpływem alkoholu oraz bez żadnej racjonalnej przyczyny. W większości spraw o zabójstwo da się bowiem ustalić motyw działania sprawcy. W przedmiotowej sprawie tego motywu brak. Oskarżony i pokrzywdzony nie pozostawali w żadnym konflikcie, P. C. (1) przyjął oskarżonego pod swój dach i potraktował go jak domownika. K. M. nie tylko jadł, pił, spał, ale też w sposób skuteczny ukrywał się przed poszukującą go Policją. Pierwszym „błędem„ pokrzywdzonego było zatem udzielenie schronienia oskarżonego, a drugim to, że w P. C. (1) zasnął we własnym domu. Oskarżony w trakcie składania wyjaśnień złożył deklarację, że jeżeli dożyje wyjścia z więzienia, poświęci się działalności społecznej. Można zadać pytanie : a co było przeszkodą, żeby tej działalności nie poświęcić się wcześniej ? I czy trzeba było aż zabijać, żeby taką deklarację złożyć ?

Analizując drogę życiową K. M., Sąd z jednej strony zobaczył człowieka, któremu nauka nie stwarzała większych trudności, który rozpoczął i przez jakiś czas kontynuował studia, podejmował pracę, w tym również za granicą. Z drugiej natomiast strony mamy do czynienia z osobą, która od wielu lat zmaga się z problemem alkoholowym, ma założoną (...), czy też jest karana za znęcanie się nad najbliższymi. Oczywiście nie może to być usprawiedliwieniem dla oskarżonego, albowiem K. M. miał ( gdyby tylko chciał ) możliwość walki z nałogiem, czy też skierowania swojego życia na bardziej pożyteczne tory - czego nie uczynił, ograniczając się jedynie do narzekania na swój los. Na niekorzyść Sąd przyjął również fakt, że K. M. postanowił (choć nieudolnie ) ukryć zwłoki swojego kolegi. Nieudolność ta (rozumiana oczywiście w sensie potocznym ) wiązała się z tym, że w pokoju P. C. (1) pozostała zakrwawiona siekiera, co w powiązaniu z nieobecnością pokrzywdzonego i tak zrodziłaby jego poszukiwania. Nie może ujść uwadze Sądu również to, że po zdarzeniu oskarżony nie był zainteresowany losem swojego kolegi, wziął denaturat i opuścił dom.

Sąd rozważając jaką karę w stosunku do oskarżonego wymierzyć, stanął jednak przed trudnym dylematem. Ustawodawca wyznaczył bowiem za zabójstwo karę od ośmiu do 15 lat pozbawienia wolności, a później karę 25 lat, przy czym te ostatnie dzieli „przepaść” 10 lat. Stąd kara 25 lat pozbawienia wolności, podobnie jak kara dożywotniego pozbawienia wolności, ma charakter szczególny. Niewątpliwie ma ona przede wszystkim charakter eliminacyjny, a ze względu na długi okres izolacji, trudno jest jej przypisywać funkcję resocjalizacyjną. Z orzecznictwa Sądu Najwyższego, począwszy od momentu, kiedy ją wprowadzono, jednoznacznie wynika, że należy ją wymierzać w przypadkach najcięższych, kiedy okoliczności obciążające zdecydowanie przeważają na okolicznościami łagodzącymi. Przyjmuje się, że karę tę wolno wymierzyć jedynie wówczas, gdy stopień winy jest na tyle wysoki, że uzasadnia jej zastosowanie, a kara pozbawienia wolności ( z art. 32 pkt.3 kk) – nawet w najwyższym wymiarze – nie spełniałaby indywidualnych celów kary. W czasie długotrwałego pozbawienia wolności powstają nieodwracalne zmiany w osobowości skazanego (syndrom trwałej izolacji), powodując poważne trudności adaptacyjne po opuszczeniu zakładu karnego. Kara 25 lat pozbawienia wolności powinna zatem być zastrzeżona dla tej kategorii sprawców, których dotychczasowa postawa życiowa oraz warunki osobiste nie dają racjonalnej gwarancji poprawności ich życia w przyszłości. W przedmiotowej sprawie, w ocenie Sądu, niewątpliwie czynnikiem determinującym zachowanie K. M. był alkohol. Oczywiście, że nie można różnicować zabójstw, tym niemniej w przedmiotowej sprawie oskarżony nie działał z chęci zysku, zbrodnia ( poza werbalnymi, niesprecyzowanymi słowami oskarżonego, że komuś zrobi krzywdę ) nie była planowana, a ukrycie zwłok, jak wskazano powyżej, i tak nie miałoby charakteru skutecznego. W dotychczasowym życiu K. M. Sąd odnalazł przywoływane już elementy w postaci podjęcia studiów, czy pracy, które wskazują, że oskarżony potrafił prawidłowo funkcjonować w społeczeństwie. Zdaniem opiniujących co do poczytalności oskarżonego kara pozbawienia wolności winna łączyć się ze skorzystaniem z programu leczenia uzależnienia od alkoholu. K. M. niezależnie od tego i tak w trakcie jej odbywania będzie poddany przymusowej abstynencji. Biorąc pod uwagę wszystkie wyżej wymienione okoliczności Sąd wymierzył oskarżonemu karę 15 lat pozbawienia wolności za zabójstwo P. C. (1), uznając, że jest szansa na jego resocjalizację. Sąd zdaje sobie sprawę, że kara ta może powodować pewien „niedosyt”, a nawet w świetle przywołanych okoliczności zabójstwa zostać uznana za zbyt łagodną, jednakże szczególne obwarowania dla kary 25 lat pozbawienia wolności, brak dla Sądu możliwości „manewru” między karą tą, a karą 15 lat pozbawienia wolności, spowodowały wydanie określonego rozstrzygnięcia.

Za przestępstwo kradzieży pieniędzy przy uprzednio skradzionej karty bankomatowej wymierzona została kara 6 miesięcy pozbawienia wolności. Biorąc pod uwagę, że przestępstwa te zostały popełnione w bliskim okresie czasu, jak i również wymogi dotyczące górnej granicy kary łącznej pozbawienia wolności Sąd wymierzył karę łączną 15 lat pozbawienia wolności. Jednocześnie uznał, że orzeczone kary są adekwatne do stopnia winy, społecznej szkodliwości oraz spełnią swe cele, tak w zakresie prewencji generalnej, jak i indywidualnej.

Na podstawie art. 63§1 kk na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności Sąd zaliczył okres tymczasowego aresztowania od 23 października 2013 roku.

O kosztach obrony z urzędu Sąd orzekł na podstawie §14 ust.2 pkt.5 i § 16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U z 2013 r, poz. 461)

Z uwagi na to, że oskarżony nie pracuje, nie posiada majątku Sąd na podstawie art. 624§1 kpk zwolnił oskarżonego od obowiązku zwrotu kosztów sądowych i przejął je na rachunek Skarbu Państwa.