Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XVI GC 732/09

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 11 września 2009 r. (data prezentaty) Zakład (...) Spółka jawna w W. wniosła o zasądzenie na jej rzecz od (...) Bank (...) Spółki akcyjnej w W. następujących kwot: 47.920 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 13 lutego 2009 r. do dnia zapłaty, 84.740 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 13 lutego 2009 r. do dnia zapłaty, 168.920 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 13 lutego 2009 r. do dnia zapłaty, 205.780 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 13 lutego 2009 r. do dnia zapłaty, 254.280 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 27 lutego 2009 r. do dnia zapłaty, 246.520 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 31 marca 2009 r. do dnia zapłaty, 242.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 30 kwietnia 2009 r. do dnia zapłaty, 215.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 29 maja 2009 r. do dnia zapłaty, 227.920 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 30 czerwca 2009 r. do dnia zapłaty, 169.320 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 31 lipca 2009 r. do dnia zapłaty; zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego w wysokości sześciokrotności stawki minimalnej.

W uzasadnieniu pozwu powódka wskazała, że w dniu 12 stycznia 2007 r. strony zawarły umowę ramową dotyczącą transakcji walutowych, terminowych i pochodnych. Jej przedmiotem było ustalenie warunków i zasad zawierania tych transakcji. Zgodnie z punktem 2.1 umowy w celu zawarcia transakcji klient (powód) kontaktuje się na wskazany numer telefonu z pracownikiem banku upoważnionym do zawierania transakcji. Następnie następuje identyfikacja klienta. Zgodnie z punktem 2.3 umowy warunkiem zawarcia transakcji jest podpisanie przez strony załącznika zawierającego opis transakcji oraz każdorazowe uzgodnienie między stronami warunków transakcji: kwoty transakcji, waluty transakcji, waluty rozliczenia, kursu wymiany, dnia rozliczenia, miejsca dnia roboczego. Zgodnie z punktem 2.6 umowy ramowej jeżeli transakcja nie zostaje zawarta w formie pisemnej bank niezwłocznie potwierdza klientowi warunki transakcji przesyłając potwierdzenie transakcji. Klient jest obowiązany do podpisania potwierdzenia i odesłania go do banku w dniu jego otrzymania. Podpisanie potwierdzenia nie jest wymagane dla transakcji walutowych oraz terminowych transakcji walutowych tylko w wypadku, jeżeli dzień ich rozliczenia przypada w ciągu 14 dni od daty ich zawarcia.

W dniu 16 lipca 2008 r. odbyła się rozmowa między powodem, a pozwanym odnośnie możliwości zawarcia transakcji walutowej na zasadach określonych w umowie ramowej. Następnie w dniach: 17 lipca 2008 r., 27 sierpnia 2008 r., 26 września 2008 r., 29 października 2008 r., 26 listopada 2008 r., 29 grudnia 2008 r., 30 stycznia 2009 r., 27 lutego 2009 r., 31 marca 2009 r., 30 kwietnia 2009 r., 29 maja 2009 r. 30 czerwca 2009 r., 31 lipca 2009 r. pozwany dokonywał na rachunkach bankowych powoda operacji finansowych, powodujących każdorazowe zmniejszenie się salda tych rachunków.

W ocenie powoda w dniu 16 lipca 2008 r. nie doszło do zawarcia transakcji opcji walutowych, ale miało miejsce jedynie wstępne omówienie warunków potencjalnej transakcji. Strony nie doszły, bowiem do porozumienia, co do wszystkich istotnych postanowień transakcji (pkt. 2.1. umowy ramowej), pozwany nie przeprowadził procedury weryfikacyjnej (pkt. 2.2. umowy ramowej), rozmowę zainicjował pozwany, podczas gdy to powód winien być stroną inicjującą rozmowę telefoniczną (pkt. 2.3 umowy ramowej), pracownik pozwanego W. L. nie był osoba umocowaną do zawarcia umowy w jego imieniu (pkt. 2.4 umowy ramowej). W związku z tym kwoty pobrane zostały z rachunków powoda bez podstawy prawnej i podlegają zwrotowi. Powód podniósł, że bank jako instytucja zaufania publicznego winien w sposób pełny i jasny poinformować o ryzyku, jakie wiąże się z zawieraniem umów opcji walutowych, czego jednak nie dopełnił.

Z ostrożności procesowej powód podniósł, że uchylił się od kwestionowanej umowy, gdyż działał pod wpływem błędu. Inaczej bowiem rozumiał sens rozmowy telefonicznej z 16 lipca 2008 r., pod pojęciem „robimy setki” rozumiał transakcje terminowe odnoszące się do kwoty po 100.000 jednostek waluty bazowej, zaś transakcje opiewają na kwoty po 200.000 jednostek waluty bazowej. Nadto powód zamierzał zawrzeć transakcję denominowaną w funtach szterlingach, podczas gdy była ona wykonywana w euro. Inne było również rozumienie czasu trwania transakcji, gdyż sformułowanie „na jutro macie prawo po 3.38. Kolejny termin na koniec sierpnia 3.20 sorry co ja gadam 3.35, 3.32, 3.28, 3.23 i 3.21 do końca” oznacza zdaniem powoda, że czasem zakończenia umowy był koniec roku, a nie liczba dwunastu transakcji w ramach struktury opcyjnej.

Ewentualnie powód wniósł o stwierdzenie nieważności umowy ze względu na zachwianie ekwiwalentności świadczeń, polegające na ich rażącej dysproporcji. Świadczy o tym fakt, iż kwoty pierwszych transakcji w ramach struktury opcyjnej (korzystnych dla powoda) opiewały na kwoty dwukrotnie niższe niż transakcje, na których tracił. Struktura była skonstruowana w taki sposób, że praktycznie gwarantowała zarobek pozwanego bądź skutkowała minimalną stratą i była pozbawiona jakiegokolwiek sensu ekonomicznego dla powoda. Okoliczności te nie były znane powodowi, który nie posiada specjalistycznej wiedzy z zakresu walutowych instrumentów pochodnych. Powód zawarł kwestionowana umowę ze względu na manipulację ze strony pozwanego i swoje niedoświadczenie w odniesieniu do kontraktów terminowych. Przy czym podkreślono, że bank zaniechał przeprowadzenia kompleksowego badania na okoliczność doświadczenia powoda w odniesieniu do instrumentów pochodnych, a taki obowiązek na niego nakładały Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2004/39/WE z dnia 21 kwietnia 2004 r. w sprawie rynków instrumentów finansowych (MiFID I), Dyrektywa Komisji 2006/73/WE wprowadzająca środki wykonawcze do dyrektywy 2004/39/WE (MiFID II).

Ewentualnie powód wniósł o rozwiązanie kwestionowanej umowy ze względu na nadzwyczajną zmianę stosunków. W jego ocenie gwałtowna zmiana trendu umacniania się złotówki względem euro, która nastąpiła w połowie 2008 r., skutkiem której rażącej zmianie uległy świadczenia pieniężne wynikające z określonych umową rozliczeń powoda i pozwanego stanowiła nadzwyczajną zmianę stosunków, nie objętą typowym ryzykiem umownym, a ponadto niezależną od stron i której nie można było przewidzieć. Wskutek tej zmiany powód poniósł rażącą stratę (pozew k. 2 – 29).

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu podniesiono, że pozwany nie prowadził żadnych operacji finansowych na rachunkach bankowych powoda w dniach: 17 lipca 2008 r., 27 sierpnia 2008 r., 26 września 2008 r., 29 października 2008 r., 26 listopada 2008 r., 29 grudnia 2008 r., natomiast w dniach: 30 stycznia 2009 r., 27 lutego 2009 r., 31 marca 2009 r., 30 kwietnia 2009 r., 29 maja 2009 r. 30 czerwca 2009 r., 31 lipca 2009 r. dokonywał rozliczeń transakcji opcji kupna. W odniesieniu do kwestii zawarcia umowy opcji walutowych pozwany stwierdził, że powód błędnie interpretuje skutki prawne rozmowy telefonicznej chcąc uniknąć niekorzystnych finansowo następstw transakcji. Przedmiotową rozmowę należy interpretować przy uwzględnieniu stałych stosunków, jakie wiązały obie strony. Istotne znaczenie ma tu, bowiem okoliczność, że w okresie od dnia 19 lutego 2008 r. do dnia 09 lipca 2008 r. strony zawarły w ramach pięciu asymetrycznych struktur zerokosztowych 142 transakcje opcji walutowych o identycznych (z wyjątkiem kursu realizacji, kursu bariery i dnia realizacji – w znaczeniu nadanym umową ramową) warunkach. W ramach poszczególnych struktur były zawierane każdorazowo i jednocześnie transakcje sprzedaży i kupna opcji walutowych w tym transakcje opcji walutowych posiadające każdorazowo takie same warunki w zakresie określenia następujących elementów: rodzaj opcji - opcja sprzedaży, sprzedający opcję – pozwany, kupujący opcję – powód, kwota transakcji – 100.000, waluta transakcji euro, waluta rozliczenia euro, sposób rozliczenia – brutto, premia – brak, struktura zerokosztowa, dzień realizacji - dwa dni robocze przed końcem poszczególnych miesięcy, miejsce dnia roboczego - W.oraz transakcje o następujących warunkach: rodzaj opcji - opcja kupna, sprzedający opcję – powód, kupujący opcję – pozwany, kwota transakcji – 200.000, waluta transakcji euro, waluta rozliczenia euro, sposób rozliczenia – brutto, premia – brak, struktura zerokosztowa, dzień realizacji - dwa dni robocze przed końcem poszczególnych miesięcy, miejsce dnia roboczego – W.. Elementy jakie różniły transakcje opcji kupna i sprzedaży zawierane w ramach poszczególnych struktur to: kurs realizacji, kurs bariery, dzień realizacji. W dniu 16 lipca 2008 r. została zawarta struktura 13 transakcji opcji sprzedaży i 12 transakcji opcji kupna na warunkach dotychczasowych zaś elementy, które nie były stałe tj.: kurs realizacji, kurs bariery, dzień realizacji były uzgodnione w rozmowie telefonicznej. W ocenie pozwanego pojęcie „struktury” było dla powoda jasne. Umowy były zwyczajowo zawierane w formie ustnej (rozmowa telefoniczna), nadto powód miał świadomość, na jakich warunkach umowy są zawierane. Strony w trakcie rozmowy ustaliły wszystkie warunki transakcji. Dlatego też nie sposób przyjąć, że nie doszło do zawarcia umowy, albo, że powód działał pod wpływem błędu. Pozwany podniósł, że bez znaczenia jest fakt, kto był stroną inicjującą rozmowę telefoniczną, albowiem fakt ten ma znaczenie jedynie dla podjęcia czynności zmierzających do identyfikacji klienta, nadto zaprzeczył by W. L.nie był osoba umocowaną do zawierania umów w imieniu banku.

Odnosząc się do zarzutu rażącej nieekwiwalentności świadczeń pozwany podniósł, że dysproporcja w wartości nominalnej, czyli kwotach transakcji nie przesądza o braku ekwiwalentności, gdyż w oparciu o dokonane wyceny ustalone zostało, ze w momencie zawierania transakcji ekwiwalentem potencjalnego świadczenia z opcji sprzedaży (put) wystawionej przez pozwanego na rzecz powoda było świadczenie z opcji kupna (call) wystawionej przez powoda na rzecz pozwanego również premie były w tej samej wysokości i dlatego wzajemnie się zniosły, uległy kompensacie. Znaczenie ma również fakt, że powód mógł wybrać inne instrumenty walutowe, gdyby uznał, że lepiej zabezpieczają go przed zmianami kursów walut, czego jednak nie uczynił.

W kwestii nadzwyczajnej zmiany stosunków pozwany podniósł, że przede wszystkim art. 357 1 k.c. nie ma zastosowania do stosunków umownych o charakterze pieniężnym między przedsiębiorcami, nadto umowa została wykonana i jej rozwiązanie nie jest możliwe. Kolejną przesłanką warunkującą zastosowanie reguły rebus sic stantibus jest wykazanie, że wykonanie zobowiązań umownych jest nadmiernie utrudnione, lub naraża stronę na groźbę rażącej straty. Okoliczności te nie zostały przez powoda wykazane. Dodatkowo pozwany wskazał, że istota i sens transakcji opcji walutowych wynika z przekonania i pełnej świadomości stron, iż kursy walut podlegają określonym wahaniom, zatem nieuzasadnione jest twierdzenie powoda, że zmiany kursu stanowiły zmianę stosunków, której strony nie mogły przewidzieć (odpowiedź na pozew k. 179 – 230).

Stanowiska stron nie uległy zmianie do końca procesu.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 12 stycznia 2007 r. Zakład (...). j. w W. oraz (...) Bank (...) S.A. w W. zawarli, w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej umowę ramową, której przedmiotem było uregulowanie zasad zawierania i rozliczania transakcji walutowych, terminowych i pochodnych, w tym opcji walutowych (bezsporne, umowa ramowa k. 37-47).

Procedura zawierania transakcji została przedstawiona w punktach 2.1 – 2.7 umowy ramowej. Zgodnie z punktem 2.1 strony mogą zawierać między sobą transakcje określone w odpowiednim opisie transakcji stanowiącym załącznik do umowy ramowej i będącym jej integralną częścią. W celu zawarcia transakcji klient telefonicznie kontaktuje się na wskazany numer telefonu z pracownikiem banku upoważnionym do zawierania transakcji podając żądane przez pracownika banku informacje. Bank dokonuje identyfikacji klienta wyłącznie na podstawie powyższych informacji. Klient ponosi wszelką odpowiedzialność za transakcje zawarte przez osobę przez niego nieupoważnioną, która stosownie do postanowień umowy ramowej bank zidentyfikował jako upoważnioną przez klienta. Zgodnie z punktem 2.3 warunkiem zawarcia transakcji jest: podpisanie przez strony załącznika stanowiącego odpowiedni opis transakcji, oraz każdorazowe uzgodnienie między stronami w szczególności warunków transakcji wskazanych w opisie transakcji odpowiednim dla danej transakcji. Zawarcie transakcji następuje w momencie złożenia przez każdą ze stron oświadczenia woli, iż akceptuje ona warunki transakcji. Złożenie zgodnych oświadczeń woli w przedmiocie zawarcia transakcji może nastąpić w szczególności telefonicznie (pkt 2.4 umowy ramowej). W przypadku zawarcia transakcji w innej formie niż pisemna bank niezwłocznie potwierdzi klientowi warunki transakcji poprzez przesłanie klientowi potwierdzenia transakcji. Bank może doręczyć potwierdzenie także za pomocą faksu lub systemu elektronicznego przekazywania danych, przy czym w każdym przypadku będzie stanowiło to wystarczający dowód dla wszelkich celów. Bank może przekazać klientowi potwierdzenie w formie nie podpisanego w imieniu banku wydruku z systemu informatycznego banku. Klient, który otrzymał od banku potwierdzenie jest zobowiązany do podpisania jednego egzemplarza lub kopii tego potwierdzenia i odesłania go do banku w dniu jego otrzymania. Podpisanie i odesłanie przez klienta potwierdzenia do banku nie jest wymagane dla transakcji walutowych oraz terminowych transakcji walutowych, dla których dzień rozliczenia przypada w ciągu 14 dni od dnia zawarcia transakcji. Transakcja jest ważnie zawarta niezależnie od tego czy zostało sporządzone jej potwierdzenie (pkt. 2.6. umowy ramowej).

W okresie od dnia 18 lutego 2008 r. do dnia 9 lipca 2008 r. spółka zawarła z bankiem na podstawie wymienionej umowy ramowej w ramach pięciu asymetrycznych struktur zerokosztowych 142 transakcje opcji walutowych o identycznych, za wyjątkiem kursu realizacji, kursu bariery, dni realizacji warunkach (bezsporne).

W dniu 09 lipca 2008 r. została zawarta struktura, na którą składało się 13 transakcji opcji sprzedaży oraz 12 transakcji opcji kupna. Transakcje składające się na tę strukturę uległy rozwiązaniu w dniu 15 lipca 2008 r. w związku z osiągnięciem przez euro kursu równego kursowi bariery dla transakcji zawartych w dniu 09 lipca 2008 r. (bezsporne).

Wobec wygaśnięcia transakcji opcji zawartych w dniu 09 lipca 2008 r. strony postanowiły zawrzeć transakcje w ramach kolejnej struktury, na którą również składało się 13 transakcji opcji sprzedaży oraz 12 transakcji opcji kupna. Do ich zawarcia doszło w dniu 16 lipca 2008 r. podczas rozmowy telefonicznej prowadzonej przez przedstawiciela ustawowego spółki – wspólnika W. K.i pracownika banku W. L..

W trakcie tej rozmowy strony ustaliły kurs rozliczenia opcji na dzień 17 lipca 2008 r. na 3.38, na kolejne dni rozliczenia ustalone w ramach struktury zgodnie z umową ramową kursy rozliczenia kształtowały się następująco: 3.35 (sierpień), 3.32 (wrzesień), 3.28 (październik), 3,23 (listopad) i 3,21 do końca dni realizacji opcji w ramach zawartej struktury. Kurs bariery został ustalony na 3.1730. Ustalono również kwotę transakcji opcji sprzedaży wystawionej przez bank na 100.000 euro. Transakcja zawarta została w systemie zerokosztowym, tj. strony nie płaciły premii za nabycie opcji, ale w zamian wystawiały opcję. Zawarcie takiej transakcji oznaczało, że w przypadku, gdy kurs euro był w dacie realizacji opcji niższy niż ustalony kurs realizacji, spółka (...)miała co miesiąc prawo sprzedać 100.000 euro po ustalonym kursie a, bank miał obowiązek tę kwotę waluty kupić. Natomiast jeżeli kurs euro w dacie realizacji opcji był wyższy od ustalonego kursu realizacji, spółka (...)miała obowiązek sprzedać bankowi 200.000 euro. Potwierdzenia zawarcia transakcji były przesyłane spółce drogą elektroniczną (zeznania świadków: W. W.k. 664-665, A. C.667-668, M. S.k. 667-668, M. K.k. 668-669, O. K.k. 670-673, W. L.k. 690-692).

Ze względu na zmianę kursu euro w stosunku do złotego, opcje walutowe wystawione przez spółkę (...), których termin realizacji przypadał w okresie od dnia 30 stycznia 2009 r., były wykonywane przez F. Bank (bezsporne).

W konsekwencji, na spółce (...)ciążył obowiązek zapłaty odpowiednich kwot z tytułu realizacji opcji. Rozliczone zostały opcje kupna (call), których termin realizacji przypadał na dni: 30 stycznia 2009 r., 27 lutego 2009 r., 31 marca 2009 r., 30 kwietnia 2009 r., 29 maja 2009 r. 30 czerwca 2009 r., 31 lipca 2009 r. wszystkie po kursie 3,21 (bezsporne).

W październiku 2009 r. doszło do rozmowy stron celem omówienia sytuacji związanej z osłabieniem się złotego oraz przedmiotowymi transakcjami zawartymi w dniu 16 lipca 2009 r. Omawiana była propozycja rozwiązania obowiązujących umów opcji, czego łączny koszt wynosił ok. 900.000 zł lub modyfikacje istniejącej struktury. Strony nie doszły jednak do porozumienia (zeznania O. K.k. 671-673).

W dniach: 30 stycznia 2009 r., 27 lutego 2009 r., 31 marca 2009 r., 30 kwietnia 2009 r., 29 maja 2009 r. 30 czerwca 2009 r., 31 lipca 2009 r. Bank dokonywał rozliczeń transakcji opcji kupna. Operacja ta polegała na obciążeniu rachunku walutowego spółki (...)kwotą 200.000 euro i uznaniu rachunku złotówkowego spółki jej równowartością w złotych przeliczaną po kursie 3.21 (bezsporne)

Ustalając powyższy stan faktyczny Sąd oparł się na dokumentach znajdujących się w aktach sprawy. Nie było wątpliwości, co do prawdziwości zgromadzonych dokumentów, nadto żadna ze stron nie kwestionowała ich autentyczności. Sąd obdarzył wiarą zeznania świadków: W. W. (k. 664-665), A. C. (k. 667-668), M. S. (k. 667-668), M. K. (k. 668-669), O. K. (k. 670-673), W. L. k. (690-692). Świadkowie zeznawali na okoliczność wysyłania potwierdzeń zawarcia transakcji opcji walutowych, procedur zawierania tych transakcji, oraz przebiegu rozmów stron w dniu 16 lipca 2008 r. i w październiku 2009 r. Stwierdzić należy, że zeznania świadków są logiczne i konsekwentne. Wzajemnie ze sobą korespondują i uzupełniają się. Znajdują również oparcie w pozostałym zgromadzonym przez Sąd materiale dowodowym, zwłaszcza dokumentach znajdujących się w aktach sprawy. W związku z tym Sąd oparł się na zeznaniach wymienionych świadków rozstrzygając niniejszą sprawę. Zeznaniom W. K. przesłuchanego w charakterze strony należało odmówić wiary. Przy ocenie jego zeznań Sąd miał na względzie, że jako strona jest on zainteresowany korzystnym dla siebie rozstrzygnięciem sprawy, jednak przede wszystkim jego zeznania nie znajdowały potwierdzania w całokształcie zgromadzonego materiału dowodowego, w szczególności zeznaniach pozostałych świadków i dokumentach znajdujących się w aktach sprawy.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Powództwo jest niezasadne.

Umowa opcji walutowych jest umową nienazwaną zawieraną pomiędzy nabywcą opcji, a wystawcą, zgodnie z którą nabywca ma prawo do kupna albo sprzedaży określonej ilości waluty według określonego kursu bazowego w uzgodnionym dniu lub jakimś odcinku czasu. Za zakupione prawo nabywca płaci wystawcy premię. W przypadku tzw. struktur zerokosztowych nabywca nie płaci premii za nabycie opcji, ale w zamian wystawia opcję o charakterze odwrotnym.

Pozwany kwestionował zarówno podstawę swojej odpowiedzialności jak również wysokość dochodzonej pozwem kwoty. W pierwszej kolejności należy, zatem rozstrzygnąć kwestię odpowiedzialności strony pozwanej.

Powód kwestionował przede wszystkim fakt zawarcia umów opcyjnych podczas rozmowy telefonicznej w dniu 16 lipca 2008 r. Podnosił przy tym, że nie doszło do zawarcia transakcji opcji walutowych, ale miało miejsce jedynie wstępne omówienie warunków potencjalnej transakcji. Strony nie doszły, bowiem do porozumienia, co do wszystkich istotnych postanowień transakcji, pozwany nie przeprowadził procedury weryfikacyjnej, rozmowę zainicjował pozwany, podczas gdy to powód winien być stroną inicjującą rozmowę telefoniczną, pracownik pozwanego W. L. nie był osoba umocowaną do zawarcia umowy w jego imieniu. W związku z tym kwoty pobrane zostały z rachunków powoda bez podstawy prawnej i podlegają zwrotowi.

Z taką argumentacją strony powodowej nie sposób się zgodzić. Przede wszystkim należy mieć na względzie, że strony pozostawały w stałych stosunkach gospodarczych wielokrotnie zawierając ze sobą umowy opcji walutowych. W praktyce zawierały one umowy o identycznych parametrach i warunkach co do większości elementów przedmiotowo istotnych takich jak: rodzaj opcji (opcja sprzedaży), sprzedający opcję (pozwany), kupujący opcję (powód), kwota transakcji (100.000), waluta transakcji (euro), waluta rozliczenia (euro), sposób rozliczenia (brutto), premia (brak, struktura zerokosztowa), dzień realizacji (dwa dni robocze przed końcem poszczególnych miesięcy), miejsce dnia roboczego (W.) oraz w ramach struktury zerokosztowej transakcje przeciwne o następujących warunkach: rodzaj opcji (opcja kupna), sprzedający opcję (powód), kupujący opcję (pozwany), kwota transakcji (200.000), waluta transakcji (euro), waluta rozliczenia (euro), sposób rozliczenia (brutto), premia (brak, struktura zerokosztowa), dzień realizacji (dwa dni robocze przed końcem poszczególnych miesięcy), miejsce dnia roboczego (W.). Okoliczności te nie były przez powoda kwestionowane. Wskazane warunki były stałe dla zawartych przez strony 142 umów opcji, niewiarygodne jest więc twierdzenie powoda, że nie miał świadomości warunków zawierania tychże umów. Znajomość warunków dotyczyła również faktu zawierania umów opcji w ramach tzw. struktur zerokosztowych i ilości poszczególnych umów w ramach pojedynczej struktury. Okoliczności te wynikają z kontekstu samej rozmowy, z którego można wywnioskować, że powód wiedział zarówno o tym, jakiej waluty dotyczą opcje i jakich kwot dotyczą - „robimy setki,” ile umów zawieranych jest w ramach jednej struktury - „na jutro macie prawo po 3.38. Kolejny termin na koniec sierpnia 3.20 sorry co ja gadam 3.35, 3.32, 3.28, 3.23 i 3.21 do końca.” Zwrócić należy uwagę, że przebieg i treść przedmiotowej rozmowy jest na tyle enigmatyczna, że przeciętny człowiek nie mający wiedzy na temat warunków zawieranej umowy, struktur zerokosztowych nie mógłby wiedzieć nawet czego rozmowa ta dotyczy, natomiast powód uczestniczył w rozmowie posługując się nazewnictwem używanym przez pracownika banku. Dlatego też w ocenie Sądu powód musiał znać warunki zawieranych umów (poza uzgadnianymi w czasie rozmowy), gdyż kilkukrotnie potwierdzał zgodę na zawarcie umów (zapis rozmowy k. 75). Ponadto w świetle doświadczenia życiowego nieprawdopodobne jest, że przedsiębiorca dochowujący należytej staranności w dbałości o własne interesy w rozmowie telefonicznej (nawet przy przyjęciu stanowiska powoda, iż miała ona na celu jedynie ustalenie wstępnych warunków) nie dopytuje się o wszystkie istotne szczegóły takie jak waluta transakcji i rozliczenia, jak i znaczenie poszczególnych sformułowań używanych w rozmowie: „setki,” „3.21 do końca,” „bariera, która wyłączy cała strukturę.” Tym bardziej, że dwukrotne potwierdzenie ze strony powoda: „no dobra, no to, to róbmy setki,” „tak,” „no na pewno, no” (k. 75) wskazują na stanowczą wolę zawarcia umów, na warunkach z których powód doskonale zdawał sobie sprawę. Elementy różniące transakcje opcji kupna i sprzedaży zawierane w ramach poszczególnych struktur: kurs realizacji, kurs bariery, dzień realizacji zostały przez strony uzgodnione, zaś język jakim posługiwały się strony wskazuje na pełne rozumienie przez nie treści tychże uzgodnień. Zaproponowane warunki „na jutro macie prawo po 3.38. Kolejny termin na koniec sierpnia 3.20 sorry co ja gadam 3.35, 3.32, 3.28, 3.23 i 3.21 do końca” spotkały się z akceptacją ze strony powoda co świadczy, że rozumiał w pełni ich znaczenie. Jedynymi elementami jakie różniły transakcje opcji kupna i sprzedaży zawierane w ramach poszczególnych struktur to: kurs realizacji, kurs bariery, dzień realizacji i one były uzgadniane w czasie przedmiotowej rozmowy telefonicznej z dnia 16 lipca 2008 r.

Należy zatem przyznać słuszność pozwanemu, iż w dniu 16 lipca 2008 r. została zawarta struktura 13 transakcji opcji sprzedaży i 12 transakcji opcji kupna na warunkach dotychczasowych zaś elementy, które nie miały charakteru stałego zostały uzgodnione w rozmowie telefonicznej.

Również kwestionowanie uprawnień W. L. do zawierania umów w imieniu pozwanego banku zdaniem Sądu nie ma żadnych podstaw. Należy zauważyć, że powód z tymże pracownikiem banku stale się kontaktował i nie kwestionował zawieranych z nim dotychczas umów. W aktach sprawy znajduje się pełnomocnictwo do dokonywania czynności prawnych w imieniu banku noszące datę 15 stycznia 2007 r. (k. 534). Ponadto nawet przy założeniu, że pracownik banku nie był należycie umocowany zauważyć trzeba, że umowy te zostały potwierdzone przez bank w sposób dorozumiany poprzez przystąpienie do ich wykonania (art. 103 § 1 k.c.). Bank, bowiem w żaden sposób nie kwestionował uprawnienia swojego pracownika, zaś mieć na względzie należy, że zawarcie umowy przez osobę bez należytego umocowania nie powoduje nieważności takiej umowy, a jedynie daje uprawnienie drugiej stornie (powodowi) do wyznaczenia osobie, w której imieniu umowa została zawarta, odpowiedniego terminu do potwierdzenia umowy i staje się ona wolna po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu (art. 103 § 2 k.c.). W realiach niniejszej sprawy powód czynności tych nie dopełnił. W odniesieniu, do nie przeprowadzenia procedur weryfikacyjnych należy przyznać rację pozwanemu (abstrahując od ewentualnych skutków dla ważności umów w realiach niniejszej sprawy), że miały one na celu identyfikację klienta, w przypadku gdy to on jest stroną kontaktującą się z bankiem celem zabezpieczenia interesów klienta z uwagi na możliwość zawierania umów również drogą telefoniczną, co mogłoby narazić klienta na znaczne straty w przypadku zawarcia umowy przez osobę nieupoważnioną. Natomiast w przypadku, gdy to bank kontaktuje się z klientem ryzyko takie w zasadzie nie istnieje. Zatem procedura weryfikacyjna nie miała w tym przypadku zastosowania. Podkreślić jednak należy, że w realiach niniejszej sprawy okoliczność ta jest bez znaczenia o tyle, że przedmiotowa rozmowa została przeprowadzona przez osoby upoważnione do zawierania umów, osoby te znały się wzajemnie i nie kwestionowały swojej tożsamości. Zatem umowy zostały zawarte pomiędzy odpowiednimi osobami, dlatego też zarzut niedochowania procedur pozostaje z tego względu bez znaczenia dla sprawy. Brak jest zatem podstaw do przyjęcia, że umowy nie zostały zawarte, a pozwany uzyskał korzyść majątkową od powoda bez podstawy prawnej (art. 405 k.c.)

W myśl art. 84 § 1 i 2 k.c. w razie błędu co do treści czynności prawnej można uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia woli. Jeżeli jednak oświadczenie woli było złożone innej osobie, uchylenie się od jego skutków prawnych dopuszczalne jest tylko wtedy, gdy błąd został wywołany przez tę osobę, chociażby bez jej winy, albo gdy wiedziała ona o błędzie lub mogła z łatwością błąd zauważyć; ograniczenie to nie dotyczy czynności prawnej nieodpłatnej. Można powoływać się tylko na błąd uzasadniający przypuszczenie, że gdyby składający oświadczenie woli nie działał pod wpływem błędu i oceniał sprawę rozsądnie, nie złożyłby oświadczenia tej treści (błąd istotny). Przede wszystkim należy podkreślić, że błąd jest to wada oświadczenia woli, polegająca na tym, że składający je działa pod wpływem niezgodnego z prawdą wyobrażenia o rzeczywistości lub jej elemencie albo pod wpływem braku takiego wyobrażenia. Błąd jest istotny, jeżeli zachodzi taka sytuacja, że gdyby składający oświadczenie woli nie działał pod wpływem błędu i oceniał sprawę rozsądnie, nie złożyłby oświadczenia tej treści. Wchodzi tu w grę jednocześnie subiektywna i obiektywna istotność błędu (subiektywna, polegająca na tym, że indywidualnie pojmowany składający, gdyby nie był w błędzie, nie złożyłby oświadczenia woli tej treści i obiektywna, polegająca na tym, że nie złożyłby oświadczenia woli tej treści, także ujmowany generalnie rozsądny człowiek w jego sytuacji).

W realiach niniejszej sprawy nieuzasadnione są twierdzenia powoda, że działał pod wpływem błędu, albowiem w ocenie Sądu powód miał świadomość warunków na jakich umowy są zawierane w ramach struktury zerokosztowej, zaś elementy zmienne zostały z nim uzgodnione. Wynika to w znacznej mierze z kontekstu i przebiegu rozmowy telefonicznej z 16 lipca 2008 r., o czym była mowa powyżej. Ponadto twierdzenie powoda, iż błędnie zrozumiał wypowiedź: „na jutro macie prawo po 3.38. Kolejny termin na koniec sierpnia 3.20 sorry co ja gadam 3.35, 3.32, 3.28, 3.23 i 3.21 do końca,” gdyż w jego ocenie dotyczyło ono trwania struktury tylko do końca roku nie może zostać uwzględnione. Zdaniem Sądu fakt, że strony stale zawierały umowy w ramach struktur, które to struktury zawsze składały się z trzynastu umów opcji sprzedaży i dwunastu umów opcji kupna wskazują na to, że powód musiał mieć świadomość, iż kolejna struktura będzie miała w tym zakresie takie same warunki. Przy czym za niewiarygodne z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego uznać należy nagłą, niczym nieuzasadnioną zmianę rozumienia dotychczasowych standardowych warunków zawieranych umów. Należy podkreślić, że powód żadnych wątpliwości w tym zakresie nie zgłaszał. Analogicznie sytuacja wygląda w przypadku waluty transakcji. Z tych samych względów niezasadne jest twierdzenie, że powód pod pojęciem „róbmy setki” rozumiał transakcje terminowe odnoszące się do kwoty po 100.000 jednostek waluty bazowej, zaś transakcje opiewają na kwoty po 200.000 jednostek waluty bazowej, gdyż powód musiał mieć świadomość, że w ramach struktury zerokosztowej swoistym „ekwiwalentem” za nabycie opcji było wystawienie prze niego opcji na 200.000 jednostki bazowej. Jak wyjaśnił pozwany wynikało to z dokonanej wyceny opcji, której rezultatem było ustalenie powyższych proporcji.

Argumentem powoda przemawiającym za zasadnością żądania unieważnienia umowy było zachwianie ekwiwalentności świadczeń, polegające na ich rażącej dysproporcji. Świadczy o tym, w jego ocenie fakt, iż kwoty pierwszych transakcji w ramach struktury opcyjnej (korzystnych dla powoda) opiewały na kwoty dwukrotnie niższe niż transakcje, na których tracił. Struktura była skonstruowana w taki sposób, że praktycznie gwarantowała zarobek pozwanego bądź skutkowała minimalną stratą i była pozbawiona jakiegokolwiek sensu ekonomicznego dla powoda. Okoliczności te nie były znane powodowi, który nie posiada specjalistycznej wiedzy z zakresu walutowych instrumentów pochodnych.

Zgodnie z art. 388 § 1 k.c. jeżeli jedna ze stron, wyzyskując przymusowe położenie, niedołęstwo lub niedoświadczenie drugiej strony, w zamian za swoje świadczenie przyjmuje albo zastrzega dla siebie lub dla osoby trzeciej świadczenie, którego wartość w chwili zawarcia umowy przewyższa w rażącym stopniu wartość jej własnego świadczenia, druga strona może żądać zmniejszenia swego świadczenia lub zwiększenia należnego jej świadczenia, a w wypadku gdy jedno i drugie byłoby nadmiernie utrudnione, może ona żądać unieważnienia umowy.

Powołany przepis ma zastosowanie do umów o charakterze wzajemnym. Przyjmując zatem, że umowy opcji walutowych mają charakter wzajemny należy rozważyć czy wartość świadczenia należnego pozwanemu przewyższała w rażący sposób wartość jego własnego świadczenia. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na fakt, że świadczeniem wzajemnym ze strony powoda było wystawienie opcji kupna (call) na 200.000 euro w zamian za wystawienie przez bank opcji sprzedaży na 100.000 euro. Pamiętać jednak trzeba, że zyskiem w tym przypadku nie jest łączna kwota uzyskana z wykonania poszczególnych opcji, ale uzyskane różnice kursowe między kursem, na jaki wystawiona jest opcja, a aktualnym kursem rynkowym. W istocie zatem zyskiem lub stratą dla stron była różnica między kursem opcji, a aktualnym kursem rynkowym. Nie sposób więc mówić w tym przypadku o tym, że świadczenie pozwanego stanowi połowę wartości świadczenia powoda, gdyż waluty przy wykonywaniu praw opcji miały zastrzeżony taki sam kurs, przy czym sytuacja rynkowa decydowała, dla której ze stron wykonanie praw z opcji jest korzystne. Jak podnosił pozwany ustalenie, że „ekwiwalentem” ze strony powoda za nabycie opcji było wystawienie prze niego opcji na 200.000 jednostki bazowej wynikało z dokonanej wyceny opcji, której rezultatem było ustalenie powyższych proporcji z uwzględnieniem innych parametrów. Zdaniem Sądu ekwiwalentności lub jej braku nie należy doszukiwać się w samym fakcie wystawienia przez powoda opcji na kwotę transakcji dwukrotnie wyższą, ale istotny jest potencjalny zysk lub strata stron przy wykonywaniu praw z opcji. Wysokość świadczeń stron transakcji była znana w chwili zawierania transakcji, nieznany był natomiast zysk (strata), gdyż zależała od wysokości kursu euro w stosunku do złotego w okresie po zawarciu tych transakcji. Natomiast faktu, że świadczenie na rzecz banku przekraczało w rażący sposób świadczenie na jego rzecz, powód w żaden sposób nie udowodnił poza ogólnikowym stwierdzeniem, że struktura była skonstruowana w taki sposób, że praktycznie gwarantowała zarobek pozwanemu bądź skutkowała minimalną stratą i była pozbawiona jakiegokolwiek sensu ekonomicznego dla powoda. Przyjmując nawet, że powód był niedoświadczony w zawieraniu tego typu transakcji (czemu zaprzecza liczba transakcji zawartych) podnieść trzeba, że przedsiębiorca winien dokładać należytych starań w dbałości o własne interesy. Zawierając umowę o znacznej wartości (liczonej w setkach tysięcy euro) powód miał możliwość zasięgnięcia opinii osób dysponujących fachową wiedzą na temat ryzyka związanego z tego rodzaju transakcjami, czego zaniechał. Nadto jak wskazuje pozwany powód miał możliwość skorzystania z innych instrumentów finansowych: mógł np. nabyć jedynie opcję sprzedaży (put) w zamian za premię płaconą bankowi z tytułu nabycia opcji, jednakże po przeanalizowaniu oferty banku zdecydował się na zawieranie umów w ramach tzw. struktur zerokosztowych. Nie sposób, zatem mówić o wykorzystaniu jego niedoświadczenia przez pozwany bank, skoro po pierwsze mógł skorzystać z pomocy osób dysponujących wiedzą fachową, a po drugie mógł wybrać inne produkty finansowe, które w jego ocenie lepiej zabezpieczały jego interesy. Za słuszne należy uznać twierdzenie pozwanego, iż Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2004/39/WE z dnia 21 kwietnia 2004 r. w sprawie rynków instrumentów finansowych (MiFID I), Dyrektywa Komisji 2006/73/WE wprowadzająca środki wykonawcze do dyrektywy 2004/39/WE (MiFID II), na które powołuje się powód nie były implementowane do krajowego porządku prawnego w chwili zawarcia przedmiotowych umów i dlatego nie mogą stanowić źródeł praw i obowiązków między podmiotami prywatnymi. Implementacji tych dyrektyw dokonała ustawa z dnia 4 września 2008 r. o zmianie ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2009 r., Nr.165, poz.1316).

Powód wnosił ewentualnie o rozwiązanie umów wskazując na nadzwyczajną zmianę okoliczności polegającą na gwałtownej zmianie trendu umacniania się złotówki względem euro, która nastąpiła w połowie 2008 r., skutkiem czego rażącej zmianie uległy świadczenia pieniężne wynikające z określonych umową rozliczeń powoda i pozwanego co stanowiło nadzwyczajną zmianę stosunków, nie objętą typowym ryzykiem umownym, a ponadto niezależną od stron i której nie można było przewidzieć.

Zgodnie z art. 357 1 k.c. jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Rozwiązując umowę sąd może w miarę potrzeby orzec o rozliczeniach stron, kierując się zasadami określonymi w zdaniu poprzedzającym. Zastosowanie tego przepisu jest jednak wyłączone w przypadku zobowiązań o charakterze sensu stricte oraz zmianą stosunków dotyczącej siły nabywczej pieniądza (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 lutego 2004 r., II CK 493/02, LEX nr 174139).

Nie budzi wątpliwości, że świadczenia stron mają charakter pieniężny w ścisłym znaczeniu, zaś zmiana stosunków polegała na zmianie siły nabywczej pieniądza (umocnieniu się złotówki względem euro). Ewentualne zastosowanie przepisu art. 358 1 § 3 k.c. zgodnie z którym, w razie istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, zmienić wysokość lub sposób spełnienia świadczenia pieniężnego, chociażby były ustalone w orzeczeniu lub umowie jest z kolei wyłączone przez przepis § 4 tego artykułu, w myśl którego z żądaniem zmiany wysokości lub sposobu spełnienia świadczenia pieniężnego nie może wystąpić strona prowadząca przedsiębiorstwo, jeżeli świadczenie pozostaje w związku z prowadzeniem tego przedsiębiorstwa. Dlatego też żądanie powoda by rozwiązać umowę ze względu na nadzwyczajną zmianę stosunków należy uznać za nieuzasadnione.

Mając na uwadze powyższe okoliczności należało powództwo oddalić o czym Sąd orzekł jak w punkcie pierwszym sentencji wyroku.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 kpc.

Powód przegrał sprawę w całości. Z tego względu Sąd zasądził od niego na rzecz pozwanego koszty zastępstwa procesowego w wysokości 7.217 zł.

SSO Danuta Kiepurska