Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1579/15

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 22 lipca 2015 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi zasądził od S. G. (1) na rzecz Miasta Ł. kwotę 2.500 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 1 października 2013 roku do dnia zapłaty.

Sąd Rejonowy ustalił, że S. G. (2) w dniu 27 lipca 2006 mocą aktu notarialnego nr 3665/2006 otrzymała od swojej córki A. M. K. w drodze darowizny własność budynku handlowo - usługowego o pow. 55 m2. Budynek ten znajdował się na nieruchomości położonej przy ul. (...) w Ł., należącej do powoda – Miasta Ł., czego pozwana była świadoma.

W okresie od 27 lipca 2006 roku do 31 lipca 2011 roku pozwana korzystała bezumownie z tejże nieruchomości.

Pozwana jako właścicielka budynku handlowo – usługowego, a także posiadająca bez tytułu prawnego grunt na którym budynek ten jest posadowiony, winna była uiszczać na rzecz powoda podatek od nieruchomości oraz opłatę za bezumowne korzystanie z gruntu.

Pismem z dnia 2 października 2006 roku powód upomniał pozwaną o obowiązku wpłacenia należności za podatek od nieruchomości w kwocie 76,80 zł w terminie 7 dni od doręczenia upomnienia.

W dniu 7 sierpnia 2007 roku pozwana zapłaciła na rzecz powoda kwotę 1.500 zł. Kwotę tą pozwana przelała na rachunek bankowy Urzędu Miasta Ł. – Delegatury Ł. (nr rachunku (...)). W tej dacie (07.08.2007 r.) zadłużenie pozwanej u powoda z tytułu podatku od nieruchomości wynosiło wraz z odsetkami 6.798,40 zł. Pozwana nie wskazała w tytule przelewu na poczet jakiego długu chce zarachowania dokonywanej wpłaty, w tytule przelewu wpisując jedynie słowa „za grunty”. Wobec powyższego wpłatę tą powód zaliczył na poczet istniejącego zadłużenia z tytułu podatku od nieruchomości. Część wskazanej sumy (308,60 zł) przeznaczono na koszty prowadzonego przeciwko pozwanej postępowania egzekucyjnego, resztę natomiast (1.191,40 zł) na pokrycie zaległości z tytułu podatku od nieruchomości. Pozwana oświadczyła, iż celem wpłaty była „zapłata wszystkich należności za grunt”.

W dniu 28 marca 2013 roku pozwana zapłaciła na rzecz powoda kwotę 1.000 zł, którą za pośrednictwem Poczty Polskiej przelała bezpośrednio na rachunek bankowy Wydziału Finansowego Urzędu Miasta Ł. (nr rachunku (...), ten sam który wcześniej obowiązywał w (...) Delegaturze Ł.). W tytule wpłaty pozwana wpisała słowa: „dzierżawa gruntu Piłsudskiego 136 w O.. Działki (...) na mapie nr 3810”. W tym czasie pozwana także zalegała w opłatach z tytułu podatku od nieruchomości, dlatego również i ta kwota została przez powoda zarachowana na pokrycie kosztów zadłużenia w podatku od nieruchomości. Kwotę tą zarachowano w następujący sposób: 533,20 zł na należność główną, 458 zł odsetki od należności głównej, 8,80 zł koszty upomnienia.

Wysokość opłat za bezumowne korzystanie z przedmiotowego gruntu bez wymaganego prawem pozwolenia w okresie od 27 lipca 2006 roku do 31 lipca 2011 roku powód ustalił w dniu 16 sierpnia 2013 roku na sumę 6199,57 zł, o czym poinformował pozwaną na piśmie, wzywając ją do uiszczenia wymienionej kwoty w terminie do dnia 30 września 2013 roku.

Pozwana nie odróżniała podatku od nieruchomości od opłat z tytułu bezumownego korzystania z gruntu. W piśmie z dnia 24 września 2013 roku skierowanym do powoda pozwana poinformowała, że jej „zadłużenie z tytułu opłaty za grunt na dzień 2 października 2006 roku wynosiło 78,60 PLN”, na potwierdzenie czego w załączeniu przesyłając powodowi jego pismo z 2 października 2006 roku, w którym upominano pozwaną o kwocie należności z tytułu podatku od nieruchomości. Pozwana poinformowała również powoda o dokonaniu wpłat „za grunt pod pawilonem”. Z kolei w piśmie z dnia 21 października 2014 roku skierowanym do powoda zawarła następujące stwierdzenie: „ponownie proszę o wyjaśnienie gdzie podziały się pieniądze, które wpłacałam na konto (...) na poczet podatku gruntowego pod moim pawilonem”.

Sąd Rejonowy uznał, że powództwo jest zasadne i zasługuje na uwzględnienie. Sąd Rejonowy podniósł, że bezspornym jest między stronami, że w okresie od 27 lipca 2006 roku do 31 lipca 2011 roku pozwana korzystała bezumownie z nieruchomości położonej przy ul. (...) w Ł. (część dz. Nr 38/10, obręb W-22, strefa 6) należącej do powoda. Bezspornym jest również, że na pozwanej ciążył obowiązek uiszczania zarówno podatku od nieruchomości, jak i opłaty za bezumowne korzystanie z gruntu. Pozwana nie kwestionowała wysokości opłaty z tytułu bezumownego korzystania z gruntu, ustalonej przez powoda na kwotę 6.199,57 zł. Nie kwestionowała również faktu posiadania zaległości podatkowych. Spór dotyczył natomiast kwoty 2.500 zł zapłaconej przez pozwaną powodowi. W ocenie pozwanej kwota ta winna zostać zaliczona na poczet opłaty za bezumowne korzystanie z przedmiotowego gruntu, podczas gdy powód zarachował ją na poczet zaległości z tytułu podatku od nieruchomości.

Zgodnie z przepisem art. 451 k.p.c., dłużnik mający względem tego samego wierzyciela kilka długów tego samego rodzaju może przy spełnieniu świadczenia wskazać, który dług chce zaspokoić. Jednakże to, co przypada na poczet danego długu, wierzyciel może przede wszystkim zaliczyć na związane z tym długiem zaległe należności uboczne oraz na zalegające świadczenia główne (§1). Jeżeli dłużnik nie wskazał, który z kilku długów chce zaspokoić, a przyjął pokwitowanie, w którym wierzyciel zaliczył otrzymane świadczenie na poczet jednego z tych długów, dłużnik nie może już żądać zaliczenia na poczet innego długu (§2). W braku oświadczenia dłużnika lub wierzyciela spełnione świadczenie zalicza się przede wszystkim na poczet długu wymagalnego, a jeżeli jest kilka długów wymagalnych - na poczet najdawniej wymagalnego (§3).

Przepis ten nie znajduje jednak w niniejszej sprawie zastosowania. Ustalony stan faktyczny nie przystaje do hipotezy normy art. 451 § 1 k.p.c. Pozwana dokonując zapłaty na rzecz powoda nie mogła wybrać jej zarachowania na poczet opłaty za bezumowne korzystanie z gruntu położonego pod należącym do niej pawilonem, albowiem w chwili dokonywania obu wpłat nie istniał jeszcze jej wymagalny dług wobec powoda z tego tytułu. Zarówno w dacie pierwszej dokonanej przez pozwaną zapłaty – w dniu 7 sierpnia 2008 roku na kwotę 1.500 zł, jak i drugiej zapłaty – w dniu 20 lutego 2013 roku na kwotę 1.000 zł, zobowiązanie pozwanej do wniesienia opłaty z tytułu bezumownego korzystania z gruntu nie było jeszcze wymagalne. Stało się ono skonkretyzowane dopiero w dniu 16 sierpnia 2013 roku, kiedy powód ustalił jego wysokość na 6.199,57 zł, a wymagalne z dniem 30 września 2013 roku, z którym upłynął wyznaczony pozwanej termin płatności przedmiotowego zobowiązania.

W datach w których pozwana dokonała przedmiotowych wpłat powód posiadał wobec niej natomiast wierzytelności z tytułu niezapłaconego podatku od nieruchomości, i to na poczet tej wierzytelności zaliczył wpłatę pozwanej. Słusznie mógł on przy tym interpretować wolę pozwanej jako wolę spłaty długu z tytułu zaległości z tytułu podatku od nieruchomości. Zgodnie z art. 65 § 1 k.c. stanowi, iż oświadczenie woli należy tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których złożone zostało, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje. Pozwana dokonała zapłaty kwot 1.500 zł oraz 1.000 zł na rzecz powoda, w tytułach przelewów podając iż są to wpłaty „za grunt” oraz „z tytułu dzierżawy gruntu”. Pierwszą z kwot pozwana wpłaciła na rachunek bankowy (...) Delegatury Ł., na który obowiązana była wpłacać należności z tytułu podatku od nieruchomości, przy drugiej zaś wpłacie podała ten sam numer rachunku bankowego, który wówczas stanowił już rachunek podatkowy Wydziału Finansowego (...). Co więcej, w piśmie z dnia 21 października 2014 roku adresowanym do powoda pozwana wprost wskazała, iż pieniądze na konto (...) wpłacała na poczet podatku gruntowego.

Sąd Rejonowy podkreślił, iż w datach dokonywania przedmiotowych wpłat, zgodnie z ustalonym w sprawie stanem faktycznym, jedynymi wymagalnymi wierzytelnościami przysługującymi powodowi wobec pozwanej były te z tytułu zaległości podatkowych. Pozwana nie mogła więc zgodnie z przepisem art. 451 k.c. wybierać, czy domaga się zarachowania wpłaty na poczet długu z tytułu zaległości podatkowych, czy też długu z tytułu opłat za bezumowne korzystanie z nieruchomości, gdyż ten drugi wówczas jeszcze nie istniał. Zgodnie z zasadami logiki powód słusznie więc przyjął, iż zamiarem pozwanej jest spłacenie istniejącego długu, nie zaś spełnienie niewymagalnego jeszcze świadczenia.

Reasumując powyższe rozważania, Sąd Rejonowy przyjął, że suma 2.500 zł uiszczona przez pozwaną została zaliczona na poczet długu, który pozwana miała u powoda z tytułu zaległości podatkowych. Przedmiotem niniejszej sprawy jest natomiast roszczenie powoda o zapłatę przez pozwaną należności z tytułu opłaty za bezumowne korzystanie z gruntu, które to roszczenie nie było jeszcze wymagalne w dacie wpłat dokonywanych przez pozwaną. Wobec tego pozwana nie może skutecznie domagać się zarachowania dokonanej zapłaty w kwocie 2.500 zł na poczet należności z tytułu opłat za bezumowne korzystanie z przedmiotowego gruntu. Zarzut pozwanej, iż dokonała ona zapłaty części kwoty, której domaga się w niniejszej sprawie powód, jest więc bezzasadny, a powództwo podlega uwzględnieniu w całości.

Podstawą materialno-prawną zgłoszonego roszczenia są przepisy art. 224 i nast. k.c. Zgodnie z przepisem art. 224 § 1 k.c., samoistny posiadacz w dobrej wierze nie jest obowiązany do wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy i nie jest odpowiedzialny ani za jej zużycie, ani za jej pogorszenie lub utratę. Nabywa własność pożytków naturalnych, które zostały od rzeczy odłączone w czasie jego posiadania, oraz zachowuje pobrane pożytki cywilne, jeżeli stały się w tym czasie wymagalne. Jednakże od chwili, w której samoistny posiadacz w dobrej wierze dowiedział się o wytoczeniu przeciwko niemu powództwa o wydanie rzeczy, jest on obowiązany do wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy i jest odpowiedzialny za jej zużycie, pogorszenie lub utratę, chyba że pogorszenie lub utrata nastąpiła bez jego winy. Obowiązany jest zwrócić pobrane od powyższej chwili pożytki, których nie zużył, jak również uiścić wartość tych, które zużył (§ 2 art.224 k.c.). Natomiast, jak wynika z art. 225 k.c., obowiązki samoistnego posiadacza w złej wierze względem właściciela są takie same jak obowiązki samoistnego posiadacza w dobrej wierze od chwili, w której ten dowiedział się o wytoczeniu przeciwko niemu powództwa o wydanie rzeczy. Jednakże, samoistny posiadacz w złej wierze obowiązany jest nadto zwrócić wartość pożytków, których z powodu złej gospodarki nie uzyskał, oraz jest odpowiedzialny za pogorszenie i utratę rzeczy, chyba że rzecz uległaby pogorszeniu lub utracie także wtedy, gdyby znajdowała się w posiadaniu uprawnionego.

Sąd Rejonowy przyjął, że powód jest uprawniony do żądania wynagrodzenia za bezumowne korzystanie przez pozwaną w całym objętym pozwem okresie. Pozwana nie kwestionowała wysokości wynagrodzenia i Sad uznał, ze należy się w dochodzonej wysokości.

Apelację od wyroku Sądu Rejonowego, wniosła pozwana, zaskarżając wyrok w całości i wnosząc o oddalenie powództwa w całości. Skarżąca podnosiła, że Sąd Rejonowy pominął fakt, że pełnomocnik powoda nie wykonał zobowiązań nałożonych przez Sąd podczas rozprawy (tj. złożenie odcinka przekazu pocztowego dla odbiorcy, określającego tytuł wpłaty). Wywodziła nadto, że Sąd Rejonowy błędnie przyjął, że pozwana nie wskazała jaką należność chce zaspokoić – skarżąca podnosiła, że określenie należności znajdowało się na odcinku przekazu pocztowego przeznaczonym dla odbiorcy, którego – wbrew nałożonemu zobowiązaniu – nie przedstawił pełnomocnik powoda. Wskazywała również, że nie otrzymała żadnych dokumentów dotyczących podatków.

Strona powodowa nie ustosunkowała się do treści apelacji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Część zarzutów apelacji okazała się zasadna, dając podstawę do zmiany zaskarżonego wyroku.

W ocenie Sądu najistotniejszym zarzutem apelacji był ten, w którym pozwana wywodziła, że nie otrzymywała żadnych dokumentów określających wymiar podatku (k. 181). Jakkolwiek pozwana nie wyraziła swojego stanowiska w języku prawniczym, Sąd Okręgowy nie ma wątpliwości, że intencją skarżącej było wywiedzenie, iż Sąd Rejonowy bezzasadnie przyjął za bezsporne istnienie zaległości podatkowych, na poczet których miały być według powoda i Sądu Rejonowego zaliczone dwie sporne wpłaty. Zarzut ten jest w ocenie Sądu Okręgowego zasadny. U podstaw rozumowania przeprowadzonego przez Sąd I instancji leżało bowiem założenie, że bezspornym było, iż w dniu 7 sierpnia 2007 r., kiedy pozwana dokonała pierwszej ze spornych wpłat, zadłużenie pozwanej z tytułu podatku od nieruchomości wynosiło wraz z odsetkami 6.798,40 zł. Ustalenie takie Sąd Rejonowy oparł na oświadczeniu powoda zawartym w odpowiedzi na sprzeciw, przyjmując że jest ono niekwestionowane przez pozwaną (k. 116), powołując się nadto na korespondencję pomiędzy jednostkami organizacyjnymi powoda (k. 159). W ocenie Sądu Okręgowego stanowisko pozwanej prezentowane już w toku postępowania przed Sądem I instancji, a nadto na etapie postępowania odwoławczego, nie dawało podstaw do przyjęcia, że istnienie wskazanych zaległości podatkowych było bezsporne. Już treść pisma pozwanej z dnia 20 lutego 2015 r. (k. 73 i nast.) wskazuje, że pozwana kwestionuje odpowiedź na sprzeciw w całości i nie przyznaje powołanych w nim okoliczności. Do podobnych wniosków prowadzi lektura pisma procesowego z dnia 11 czerwca 2015 r. (k. 147). Również podczas rozprawy pozwana nie przyznała istnienia wskazanych zaległości podatkowych, podnosząc że otrzymała jedynie wyliczenie podatku za okres od 2009 r. do 2013 r. (decyzje w tym przedmiocie zostały wydane w roku 2014 – k. 116 – 125), a wcześniej nie otrzymała żadnej korespondencji dotyczącej podatku od nieruchomości (k. 131). Wobec tego, stanowisko procesowe pozwanej w sposób nie budzący wątpliwości wyrażało, że kwestionuje ona całokształt twierdzeń powoda, w tym twierdzenia dotyczące zaległości podatkowych. Wniosku tego nie zmienia – wbrew stanowisku Sądu Rejonowego – treść pisma pozwanej z dnia 21 października 2014 r., adresowanego do powoda. W piśmie tym znalazło się jedno stwierdzenie o treści „proszę o wyjaśnienie, gdzie podziały się pieniądze, które wpłacałam na konto (...) na poczet podatku gruntowego pod moim pawilonem” (k. 138). Jak zauważył również Sąd I instancji, pozwana nie odróżnia podatku od nieruchomości od wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z gruntu. Wobec tego, nie było podstaw by z jednego określenia „na poczet podatku od nieruchomości” wywodzić przyznanie istnienia zaległości podatkowych na potrzeby procesu, w szczególności, że pozwana podczas rozprawy podnosiła, że nie odróżnia podatku od opłat cywilnoprawnych i wskazywała, że „napisała jak napisała” gdyż działała bez adwokata (k. 161odw). Wobec tego, jedno wyjęte z kontekstu sformułowanie zawarte w piśmie pozaprocesowym nie może przekreślić całokształtu stanowiska procesowego pozwanej. A. trafnie wskazuje zatem, że Sąd Rejonowy błędnie przyjął za bezsporne istnienie zaległości podatkowych, na poczet których została zaliczona zapłata.

Nadto, Sąd Rejonowy przyjął, że wpłata z dnia 7 sierpnia 2007 r. dokonana została przez pozwaną na rachunek podatkowy Miasta Ł.. Pozwana w apelacji podważa wskazane ustalenie i w ocenie Sądu Okręgowego ma rację. Pozwana dokonała bowiem zapłaty z wykorzystaniem przekazu gotówkowego, który realizowany jest przez pocztę poprzez przekazanie gotówki, nie zaś przez przelew na rachunek bankowy. Wskazuje na to rodzaj blankietu przekazu, wykorzystywany do właśnie do tego rodzaju transakcji (k. 61). Pozwana nie wykorzystała blankietu przekazu bezgotówkowego zawierającego numer rachunku bankowego (jak w przypadku drugiej płatności – k. 145). Na rachunek przeznaczony do obsługi należności podatkowych wpłacona przez pozwaną kwota wpłynęła na skutek wewnętrznych przekazań pomiędzy jednostkami organizacyjnymi pozwanego (k. 143, 144, 159). Wobec tego nie ma podstaw by wywodzić, że pozwana konkudentnie wyraziła wolę zaliczenia wpłaty na poczet zaległości podatkowych.

Zauważyć należy – co również było przedmiotem zarzutów apelacyjnych – że pozwana twierdziła, że na odcinku blankietu przeznaczonym dla odbiorcy wskazała tytuł przekazu i numer rachunku bankowego zaczynający się od cyfry „2”. Twierdzenia te pozwana poparła własnymi zeznaniami (k. 131). Powód natomiast – zobowiązany do przedstawienia dowodu w postaci przedmiotowego odcinka blankietu przeznaczonego dla odbiorcy (k. 132) – nie przedstawił dokumentu, twierdząc że nie posiada go w archiwum (k. 161). Innymi słowy, na okoliczność treści oświadczenia zawartego w blankiecie pozwana przedstawiła dowód w postaci własnych zeznań, natomiast powód nie przedstawił żadnego dowodu.

Odnośnie do drugiej ze spornych wpłat, pozwana jako tytuł przekazu wskazała „dzierżawa gruntu”. Bezspornym jest, że stron nie łączyła umowa dzierżawy. Niemniej jednak, ze wskazanego określenia trudno wywieść, że pozwana dążyła do zaspokojenia należności podatkowych, nie zaś cywilnoprawnych.

Podsumowując ten etap rozważań, Sąd Rejonowy błędnie przyjął, że pozwana nie kwestionowała faktu istnienia zaległości podatkowych i że w związku z tym okoliczność tę należy przyjąć jako bezsporną. Tym samym Sąd Rejonowy naruszył art. 6 k.c. oraz art. 227 i 229 k.p.c. Wskazana okoliczność – nie będąca bezsporną – wymagała udowodnienia. Udowodnienie istnienia zaległości w podatku od nieruchomości wymaga przedstawienia stosownych decyzji podatkowych określających wymiar tego podatku. Ciężar udowodnienia spoczywa zaś na stronie powodowej, która ograniczyła się w tym zakresie do podniesienia twierdzeń faktycznych oraz przedstawienia jednego pisma sporządzonego w wydziale finansowym Urzędu Miasta Ł. (k. 159). Pismo to powołuje się wprawdzie na istnienie zaległości podatkowych, nie precyzując wszakże, w jakim okresie one powstały i w jakim postępowaniu podatkowym zostały stwierdzone i kiedy zostały wydane i doręczone stosowne decyzje. Wobec nieprzedstawienia decyzji podatkowych i ogólnikowości pisma, nie stanowi ono w ocenie Sądu Okręgowego przekonującego dowodu na istnienie zaległości podatkowych w podatku od nieruchomości. Zauważyć przy tym należy, że jeszcze w dniu 2 października 2006 r. wysokość zaległości podatkowych określana była na kwotę 68 złotych (k. 30). Z tego względu musi wzbudzać istotne wątpliwości założenie, że do dnia 7 sierpnia 2007 r. zaległość ta urosła do wskazywanej przez Sąd Rejonowy kwoty 6.798,40 zł (k. 165odw). Wątpliwości te umacnia fakt, że zobowiązania podatkowe za lata kolejne były znacznie niższe (np. należność za rok 2009 należność wyniosła 386 zł). Reasumując, wobec nieprzedstawienia przez powoda decyzji podatkowych określających zobowiązania podatkowe, na poczet których miały zostać zaliczone wpłaty pozwanej, Sąd Okręgowy przyjął istnienie tych zobowiązań za nieudowodnione, nie podzielając w tym zakresie ustaleń Sądu Rejonowego.

Mając na uwadze, że istnienie zobowiązań podatkowych na datę dokonania zapłaty nie zostało udowodnione, zaś zapłata została dokonana w okresie bezumownego korzystania z gruntu i dotyczyła właśnie korzystania z gruntu, a nie innego zdarzenia, należało zaliczyć dokonaną zapłatę na poczet tej właśnie należności. W tym zakresie należy dodać jedynie, że Sąd Rejonowy trafnie wskazał jej podstawę prawną (art. 224 i nast. k.c.), jak również zasadnie zauważył, że pozwana przyznała istnienie i wysokość zaległości z tego tytułu. Zawarte w apelacji zarzuty, według których pozwana tej okoliczności nie przyznawała (k. 187 in fine), są bezzasadne w stopniu oczywistym w świetle treści sprzeciwu (k. 58). Wobec dokonanej zapłaty w kwocie 2.500 zł należność ta została jednak zaspokojona do wysokości dokonanej zapłaty, co uzasadnia oddalenie powództwa co do należności głównej. Wobec faktu, że zapłata nastąpiła jeszcze przed określeniem przez powoda wysokości wynagrodzenia, nie ma podstaw do obciążenia pozwanej również odsetkami za opóźnienie w płatności.

Wobec tego, że omówione powyżej zarzuty apelacyjne są wystarczające do zmiany zaskarżonego orzeczenia, omawianie pozostałych zarzutów apelacyjnych staje się zbędne.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok oddalając powództwo jako bezzasadne w zakresie, którego dotyczył sprzeciw od nakazu zapłaty. Nadto, na podstawie art. 113 ust. 1 u.k.s.c. Sąd Okręgowy obciążył powoda nieuiszczoną opłatą sądową od apelacji w kwocie 125 złotych.