Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 128/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 1.03.2016r.

Sąd Rejonowy w Słupcy w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSR Elżbieta Ożóg- Kazimierczak

Protokolant p.o. sekr. sąd. A. G.

Przy udziale prokuratora Grażyny Witkowskiej

po rozpoznaniu w dniach: 15.09.2015r., 6.11.2015r., 4.12.2015r. i 19.02.2016r. sprawy:

K. G., urodz. (...) w S., syna W. i I., zd. P.

oskarżonego o to, że:

w dniu 18 kwietnia 2014r. w miejscowości C., gm. L., woj. (...) przy ul. (...), działając umyślnie będąc osobą odpowiedzialną za bezpieczeństwo i higienę pracy nie dopełnił wynikających stąd obowiązków poprzez: nie zapewnienie odpowiednich podestów komunikacyjnych i roboczych przy pracach na połaci dachowej, nie zapewnienie odpowiedniego nadzoru nad pracami niebezpiecznymi, nie egzekwowanie od pracowników stosowania środków ochrony indywidualnej, przez co naraził pracownika – K. T. (1) , ur (...) ma bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, który w trakcie pracy na dachu budynku gospodarczego należącego do firmy (...) w Ciążeniu, w wyniku upadku na betonowy strop strychu, doznał ciężkich obrażeń ciała skutkujących jego zgonem w dniu 24.04.2014r. w Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii SP ZOZ w S.,

tj. o czyn z art. 220 § 1 k. k. w zb. z art. 155 k.k.

1.  Oskarżonego K. G. uznaje za winnego tego, że w dniu 18 kwietnia 2014r. w miejscowości C., gm. L., woj. (...) przy ul. (...), działając umyślnie, będąc osobą odpowiedzialną za bezpieczeństwo i higienę pracy na terenie robót dachowych (...) nie dopełnił wynikających stąd obowiązków poprzez: nie zapewnienie odpowiednich środków zabezpieczających w postaci trwałych podestów komunikacyjnych i roboczych do wykonywania pracy na połaci dachowej, nie zapewnienie odpowiedniego nadzoru nad pracami niebezpiecznymi na wysokości oraz nie egzekwowanie od pracowników stosowania środków ochrony indywidualnej, przez co naraził pracownika – K. T. (1) ur (...) ma bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu stanowiącego przestępstwo z art. 220 § 1 kk i za to na podstawie powołanego przepisu w zw. z art. 4 § 1 kk wymierza mu karę 1 ( jednego ) roku pozbawienia wolności.

2.  Na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 1 pkt. 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 kk zawiesza warunkowo wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności na okres lat 3 (trzech).

3.  Na podstawie art. 71 § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk wymierza oskarżonemu grzywnę w ilości 150 ( sto pięćdziesiąt ) stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 10 ( dziesięć ) złotych.

4.  Na podstawie art. 627 k.p.k. zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym wydatki poniesione przez Skarb Państwa w kwocie 1084,45 zł oraz opłatę sądową w kwocie 330 zł.

Sędzia

E. K.

II K 128 / 15

UZASADNIENIE

Oskarżony K. G. jest właścicielem firmy (...) z siedzibą w S. przy ul. (...). W dniu 31.12.2009r. została zawarta pomiędzy firmą (...) a K. T. (1) umowa o pracę i pracodawca zatrudnił tego pracownika od dnia 1.01.2010r. na czas nieokreślony w charakterze blacharza-dekarza na pełen etat. W dniach 3-4.04.2014r. K. T. (1) ukończył instruktaż stanowiskowy dla pracownika wykonującego prace na wysokości.

W kwietniu 2014r. firma oskarżonego wykonywała prace dekarskie na budynku gospodarczym należącym do firmy (...) w Ciążeniu przy ul. (...), a prace polegały na naprawie bieżących uszkodzeń dachu, w tym na wymianie uszkodzonych płyt eternitowych i zastępowaniu ich nowymi. Prace rozpoczęto w dniu 17.04.2014r.

W dniu 18 kwietnia 2014r. od godz. 7–ej prace na tym budynku wykonywali: oskarżony K. G. i jego pracownicy: K. S., P. G. i K. T. (1). Pracownicy wchodzili na dach budynku po rozstawionym z boku budynku rusztowaniu. Następnie poruszali się po płytach wzdłuż ich mocowania do belki konstrukcyjnej, a w celu podejścia w rejon czynności montażowych układali na płytach prostopadle do belek konstrukcyjnych drabinę, która miała stanowić swego rodzaju podest roboczy. Pracownicy tego dnia nie byli w żaden sposób zabezpieczeni, nie korzystali ze środków ochrony indywidulanej, ani nie mieli założonych kasków na głowach. Około godz. 10-tej oskarżony udał się samochodem po towar, zabierając ze sobą znajdujące się w bagażniku pojazdu kaski ochronne. Po założeniu przez pozostałych na miejscu pracowników nowych płyt eternitowych, K. S. zszedł z dachu, by udać się na poddasze remontowanej chlewni w celu przykręcenia specjalnymi śrubami nowo założonych płyt. Za nim udał się P. G., a na dachu pozostał K. T. (1), aby przykręcać od góry śruby założone od dołu przez K. S.. K. T. (1) przemieszczał się po płytach eternitu dochodząc, z nieustalonych powodów, prawie w rejon szczytu budynku i w pewnym momencie nastąpiło załamanie się eternitu, a przez powstałą dziurę K. T. (1) spadł z wysokości około 3 metrów na betonowy strop przestrzeni strychowej. Kiedy K. S. wszedł na poddasze budynku zauważył leżącego na brzuchu, na betonowej posadzce poddasza, K. T. (1), a kiedy do niego podszedł, ten nie odpowiadał na pytania, tylko jęczał z bólu. Nad miejscem, gdzie leżał K. T. (1), w dachu widoczna była dziura.

Pracownica R.E. P. wezwała pogotowie, które zabrało pokrzywdzonego do SP ZOZ w S. na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii, na którym K. T. (1) zmarł w dniu 24.04.2014r. śmiercią gwałtowną, powolną, wskutek urazu czaszkowo – mózgowego, który mógł powstać w okolicznościach upadku z wysokości i wtórnego rozmiękania mózgu.

K. T. (1) w wyniku zdarzenia doznał ciężkiego urazu wielonarządowego pod postacią złamania podstawy czaszki z krwiakiem namózgowym, krwawieniem do przestrzeni podpajęczynówkowej i rozległym stłuczeniem mózgu i pnia mózgu, złamania obojczyka lewego i żeber lewych od 2 do 5 ze stłuczeniem płuca lewego, serca, krwiakiem i odmą płuca lewego, złamania trzonu kręgu Th 10 i głębokiego wstrząsu pourazowego, które stanowiły obrażenia ciała w rozumieniu art. 156 § 1 kk.

Oskarżony jako pracodawca zgłosił na piśmie wypadek przy pracy do Okręgowego Inspektoratu Pracy w K. pismem z dnia 23.04.2014r.

W dniu 30.04.2014r. w zakładzie oskarżonego został sporządzony protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie zeznań świadków: P. G. ( k. 230-231 w zw. z k. 32 ), K. S. ( k. 231-232 w zw. z k. 34-35), E. P. ( k. 232-233 w zw. z k. 5-6 ), J. S. ( k. 284 -285), D. T. ( k. 268 ), K. T. (2) ( k. 229 - 230 ) oraz zeznania biegłego K. H. ( k. 269 i 306), a także częściowo w oparciu o wyjaśnienia oskarżonego K. G. ( k. 228-229 w zw. z k. 130, 230 ) oraz w oparciu o zgromadzone w aktach sprawy dokumenty, w szczególności dokumentację lekarską, których wiarygodność nie budziła żadnych wątpliwości.

Oskarżony K. G. zarówno na rozprawie, jak i w trakcie postępowania przygotowawczego, nie przyznał się do zarzucanego mu czynu, wyjaśniając na rozprawie, że pokrzywdzony był u niego zatrudniony od 2007r., a wcześniej w innej firmie pracowali oni razem przez 3 lata, wykonując prace na wysokości jako blacharz, dekarz i prace ciesielskie oraz, że oskarżony ustnie z pokrzywdzonym ustalił, iż podczas nieobecności oskarżonego będzie on wykonywał nadzór nad prowadzonymi pracami. Pokrzywdzony posiadał przeszkolenie stanowiskowe, bhp i był zapoznany z ryzykiem zawodowym. Z wyjaśnień oskarżonego wynikało, iż w dniu zdarzenia pracownicy, w tym i pokrzywdzony, mieli zapewnione środki ochrony indywidulanej w postaci kasków, szelek, amortyzatorów i linek bezpieczeństwa. Zdaniem oskarżonego wypadek miał miejsce w całkowicie innym miejscu, niż pracowali, z uwagi na co uważa on, że brak podestów komunikacyjnych i roboczych w tym miejscu nie miał znaczenia. Zadaniem firmy oskarżonego miało być uzupełnienie braków po wyrwanych płytach eternitowych oraz wymiana płyt uszkodzonych, a wypadek wydarzył się w miejscu oddalonym o około 30 metrów od tego, gdzie były wykonywane prace i oskarżony nie wie dlaczego poszkodowany w tym miejscu się znalazł, nie wiedzieli tego również inni pracownicy. Oskarżony potwierdził, iż w czasie wypadku nie było go na miejscu, bo pojechał po materiały. W ocenie oskarżonego nie były stosowane środki ochrony indywidualnej przez pokrzywdzonego oraz miało miejsce opuszczenie przez niego miejsca pracy. Oskarżony twierdził, iż wielokrotnie zwracał uwagę pracownikom na konieczność noszenia kasków, ale oni to ignorowali mówiąc, że bardziej im to przeszkadza, niż pomaga. Ponadto jego zdaniem posiadane przez niego i ustawione na miejscu wykonywanych prac rusztowanie typu klin, jako wystające 1,2 metra ponad okap dachu, spełniało funkcje środka ochrony zbiorowej, umożliwiającej nie chodzenie w uprzęży i szelkach. Oskarżony wyraził żal z powodu zaistniałego zdarzenia.

Wyjaśnienia oskarżonego nie w pełni zasługują na wiarę, zwłaszcza odnośnie podawanej przez oskarżonego okoliczności, iż w dniu zdarzenia pracownicy, w tym i pokrzywdzony mieli zapewnione środki ochrony indywidulanej w postaci kasków, szelek, amortyzatorów i linek bezpieczeństwa, albowiem jak wynikało z materiału dowodowego w postaci zeznań świadków : P. G., K. S., czy K. T. (2) w zakładzie pracownicy nie mieli zapewnionych tych wszystkich środków, a kaski w dniu zdarzenia znajdowały się w samochodzie oskarżonego, którym pojechał on po materiały.

Podobnie twierdzenia oskarżonego, iż wielokrotnie zwracał uwagę pracownikom na konieczność noszenia kasków w czasie wykonywania prac nie może odnieść zamierzonego skutku, albowiem to do oskarżonego jako pracodawcy należało skuteczne wyegzekwowanie tego obowiązku i twierdzenia oskarżonego w tym zakresie nie mogą zwalniać go od odpowiedzialności.

Sąd nie podziela również dokonanej przez oskarżonego oceny, iż brak podestów komunikacyjnych i roboczych w miejscu zdarzenia nie miał znaczenia, albowiem zapewnienie ich umożliwiłoby prawidłowe zabezpieczenie pracowników w trakcie wykonywanych prac, co jasno wynika z opinii biegłego, o czym będzie mowa niżej. Podobnie twierdzenia oskarżonego, jakoby stosowanie samego rusztowania wystającego powyżej 1,2 metry nad poziom okapu umożliwiało pracę pracownikom bez uprzęży i szelek bezpieczeństwa są, zdaniem Sądu, nielogiczne, albowiem biorąc pod uwagę rozmieszczenie prac na przestrzeni dachu oraz usytuowanie rusztowań w jednej części budynku, nie budzi żadnych wątpliwości, iż prace nie były wykonywane z powierzchni rusztowań, tylko w tym przypadku służyły one pracownikom do wchodzenia na dach oraz do transportu materiałów, natomiast duża część prac była wykonywana na powierzchni dachu w miejscach znacznie oddalonych od rusztowania, stąd pozbawione logicznego uzasadnienia są twierdzenia, jakoby przy wykonywaniu prac w miejscach od rusztowania oddalonych z powodu tylko występowania rusztowania na miejscu wykonywania prac, zwalniałoby to pracowników od konieczności stosowania środków ochrony indywidualnej wyżej już opisanych i wymienionych przez oskarżonego. Zdaniem Sądu wyjaśnienia oskarżonego w tej części mają charakter typowo obronny, zmierzający do uwolnienia się od odpowiedzialności lub do zmniejszenia jej zakresu. W pozostałej natomiast części Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego, albowiem znajdują one potwierdzenie w zeznaniach przesłuchanych w sprawie świadków.

Świadek P. G. nie był bezpośrednim świadkiem zdarzenia, mimo iż w czasie jego zaistnienia przebywał na miejscu. Jak wynikało z zeznań tego świadka po założeniu nowych płyt na dachu, zeszli ze S. z dachu, by przykręcić je od środka do konstrukcji metalowej dachu i kiedy świadek przygotowywał na dole drabinę do pracy, to S. krzyknął do niego, że T. spadł z dachu. Świadek był zdziwiony, że T. leżał w tamtym miejscu, bo nie miał tam robić, albowiem „jechali” po kolei. Poprzedniego dnia wymieniali oni eternit w innej części dachu, bliżej rusztowania, przy czym w tej części, gdzie doszło do wypadku też miały być wykonywane prace, ale w dalszej kolejności.

Podobnie świadek K. S. będąc na miejscu zdarzenia, nie był bezpośrednim jego świadkiem, albowiem w tym czasie, kiedy do wypadku doszło, zszedł na dół, by przykręcać eternit od środka i to on pierwszy zobaczył leżącego już na stropie T.. Z relacji świadka wynikało, iż przed zejściem na dół w trójkę układali płyty na dachu i T. cały czas pracował z nimi.

Świadek P. G. potwierdził, iż pracownicy wykonujący tego dnia prace, nie byli zabezpieczeni żadnymi szelkami ochronnymi, albowiem z uwagi na konstrukcję dachu można było po nim chodzić w pozycji pionowej. Na rozprawie świadek podał, że w dniu zdarzenia, chyba do komina była przymocowana jakaś jedna linka, żeby się przytrzymać, jednak oni praktycznie nie używali tych lin, bo z nimi ciężko było chodzić między sobą, żeby się nie plątać. Świadek potwierdził, iż pracownicy mieli kaski, ale były one w samochodzie oskarżonego, a świadek nie widział potrzeby ich używania, bo jego zdaniem są niewygodne i świadek kasku nie nosił, a nosił kask tylko czasami jak pracował na dole, żeby coś nie spadło z góry. Podobnie świadek K. S. podał, iż na dachu pracownicy nie byli zabezpieczeni, dopiero teraz mają kaski i szelki, a wcześniej to raz z nich korzystali, a raz nie i przed zdarzeniem szef pilnował, żeby pracownicy nosili kaski i sam nosił, ale w dniu zdarzenia nie nosił, a kaski, szelki i liny w czasie, kiedy doszło do wypadku były w samochodzie szefa. Zdaniem świadka kask miał chronić przed upadkiem przedmiotu na głowę, a na dachu nie miało co spaść.

Świadkowie P. G. i K. S. na okazanej im dokumentacji fotograficznej wskazali miejsce wykonywania prac w czasie bezpośrednio poprzedzającym zdarzenie i obaj umiejscowili je na wysokości 4 - 5 komina licząc od lewej strony w miejscu, gdzie widać jaśniejszy eternit, natomiast miejsce upadku pokrzywdzonego zaznaczone na tej dokumentacji czerwoną strzałką znajdowało się w pewnej odległości od miejsca wykonywania prac wskazanych przez pracowników, którzy podawali, iż było to w odległości w granicach 10 m. Z relacji świadka P. G. wynikało, iż T. miał podkładać blachy gdzieś koło nich, tam gdzie mieli śruby zakładać i w czasie kiedy G. i S. schodzili z dachu, to T. znajdował się w miejscu, gdzie wspólnie pracę wykonywali. Z relacji świadka K. S. wynikało, iż tam, gdzie T. spadł, nie wykonywali prac, albowiem nie było tam żadnych płyt do wymiany i świadek nie wie, dlaczego on tam się znalazł. Świadek podał, iż w miejscach, gdzie były malutkie dziury lub pęknięcia, to podkładali kawałki blachy pod eternit, ale prace te wykonywali tylko pierwszego dnia.

Świadek J. S., jako zlecający prace dekarskie na terenie R. w Ciążeniu firmie oskarżonego podał, iż wypadek miał miejsce w innym miejscu, niż występowały uszkodzenia dachu, albowiem to on ustalał zakres naprawy z oskarżonym, a przedmiotem prac miało być wymienianie uszkodzonych płyt i nie było mowy o sprawdzaniu całego dachu, albowiem prace miały być w zakresie, w którym pokryje je ubezpieczyciel. Świadek nie potrafił wypowiedzieć się na temat organizacji prac w firmie oskarżonego i nie był też bezpośrednim świadkiem zdarzenia.

Świadek E. P. zeznawała na okoliczność udzielania pomocy pokrzywdzonemu po zdarzeniu, albowiem jako pracownik R. znajdowała się na terenie zakładu, jednak bezpośrednim świadkiem zdarzenia nie była.

Świadek K. T. (2) – żona pokrzywdzonego zeznawała głównie na okoliczność pobytu męża w szpitalu oraz tego, czego dowiedziała się od pracodawcy męża i innych pracowników już po wypadku, albowiem nie była ona jego bezpośrednim świadkiem. Ponadto świadek ten twierdził, iż wiadomo jej, że nie było szelek bezpieczeństwa, ani rusztowań ani podestów, nie stosował ich też sam oskarżony, ani nie reagował on na to, że inni pracownicy ich nie mieli, o czym wiadomo jej z wcześniejszych wypowiedzi męża i świadka G. oraz z własnych obserwacji podczas wcześniejszych wizyt świadka w miejscu pracy męża. Zdaniem świadka z żadnego dokumentu nie wynikało, by jej mąż miał pełnić funkcję brygadzisty i mąż jej nie chciał brać na siebie tego typu odpowiedzialności. Ponadto według relacji tego świadka dowiedziała się ona od pana G., że jej mąż w czasie zdarzenia wrócił się po wiertarko-wkrętarkę , którą ktoś zostawił w tamtym miejscu.

Podanej przez świadka K. T. (2) okoliczności dotyczącej powodu, dla którego pokrzywdzony K. T. (1) miał znaleźć się w miejscu, w którym doszło do wypadku nie potwierdził ani sam oskarżony, ani żaden z pozostałych świadków. Sąd podszedł z duża ostrożnością do zeznań tego świadka, albowiem K. T. (2) nie była na miejscu zdarzenia, a jako żona pokrzywdzonego jest zainteresowana niekorzystnym dla niego rozstrzygnięciem umożliwiającym jej uzyskanie odszkodowania pieniężnego. Ponadto świadek P. G. podał, iż tam, gdzie T. spadł, to miało go w ogóle nie być, bo prace wykonywali w innej części dachu.

Świadek D. T. – matka pokrzywdzonego zeznawała na okoliczność pobytu jej syna w szpitalu po zdarzeniu i z zeznań jej wynikało, iż była pierwsza w szpitalu po przywiezieniu jej syna i od niego dowiedziała się, że nie było kasków i nie był on przypięty. Z kolei od oskarżonego jako pracodawcy na terenie szpitala dowiedziała się, że kaski miał on w samochodzie i wtedy pojechał po towar. Z relacji świadka wynikało, iż od pracodawcy dowiedziała się, że w czasie, kiedy zdarzył się wypadek nikogo innego na dachu nie było, bo inni pracownicy zeszli na dół i któryś z nich zapomniał czegoś zabrać z dachu, wiertarki czy wkrętarki i „widocznie kazali mu się po to wrócić i on się po to wrócił”. Z uwagi na to, iż podanej przez tego świadka przyczyny pobytu pokrzywdzonego w miejscu, gdzie doszło do wypadku nie potwierdził żaden z pracowników oskarżonego, dlatego tą wypowiedź świadka należy rozpatrywać raczej w kategorii przypuszczeń i domysłów, niż ustalonych faktów.

Oceniając zeznania powyższych świadków zaznaczyć należy, iż świadkowie: P. G. i K. S. są nadal zatrudnieni u oskarżonego i dlatego do zeznań ich należało podejść z dużą ostrożnością, albowiem jako podwładni oskarżonego mogli oni mieć interes w tym, by zeznawać na jego korzyść. Pomimo jednak drobnych rozbieżności występujących w zeznaniach tych świadków, a dotyczących okoliczności o mało istotnym znaczeniu dla przedmiotowej sprawy - generalnie Sąd dał wiarę ich zeznaniom co do podawanych okoliczności, gdyż zeznania świadków generalnie co do istotnych okoliczności sprawy były spójne i wzajemnie się uzupełniały.

Zeznaniom pozostałych świadków Sąd dał wiarę, jednak do zeznań świadków : D. T. i K. T. (2) w części dotyczącej okoliczności samego wypadku Sąd podszedł z ostrożnością, albowiem jako członkowie najbliższej rodziny pokrzywdzonego miały interes w tym, by przedstawić okoliczności zdarzenia w sposób obciążający oskarżonego, a żadna z nich nie była bezpośrednim świadkiem zdarzenia i na temat okoliczności i przyczyn wypadku świadkowie ci mogli mieć wiedzę tylko od innych osób.

Rodzaj obrażeń ciała doznanych przez pokrzywdzonego oraz przyczyny jego zgonu Sąd ustalił w oparciu o dokumentację lekarską i protokół oględzin zewnętrznych i sekcji zwłok na k. 59-63.

Jak wynikało z opinii biegłego z dziedziny bhp K. H. głównymi przyczynami zdarzenia wypadkowego był brak odpowiednich podestów komunikacyjnych i roboczych umożlwiających poruszanie się po niestabilnej, naprawianej połaci dachowej, brak skutecznego nadzoru nad pracami niebezpiecznymi na wysokości i wynikające z tego nie egzekwowanie od pracowników stosowania środków ochrony indywidulanej w postaci ochron głowy i szelek bezpieczeństwa oraz nie stosowanie przez pracowników środków ochrony indywidulanej w postaci ochron głowy oraz szelek bezpieczeństwa.

W dniu zdarzenia osobą odpowiedzialną za bezpieczeństwo i higienę pracy na terenie robót dachowych (...) w Ciążeniu był sam pracodawca oskarżony K. G., który uczestniczył również w początkowym etapie w wykonywaniu prac dekarskich, a odpowiedzialność jego wynika z dyspozycji art. 207 § 1 i 2 i art. 212 kp, zgodnie z którymi pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy, a na zakres odpowiedzialności pracodawcy nie wpływają obowiązki pracowników w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy. Pracodawca jest obowiązany chronić zdrowie i życie pracowników przez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki. W szczególności pracodawca jest obowiązany miedzy innymi: organizować pracę w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy, zapewniać przestrzeganie w zakładzie pracy przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, wydawać polecenia usunięcia uchybień w tym zakresie oraz kontrolować wykonanie tych poleceń; reagować na potrzeby w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa i higieny pracy oraz dostosowywać środki podejmowane w celu doskonalenia istniejącego poziomu ochrony zdrowia i życia pracowników, biorąc pod uwagę zmieniające się warunki wykonywania pracy. Ponadto z § 3 art. 207 kp wynika, iż pracodawca oraz osoba kierująca pracownikami jest obowiązany znać, w zakresie niezbędnym do wykonywania ciążących na nich obowiązków, przepisy o ochronie pracy, w tym przepisy oraz zasady bezpieczeństwa i higieny pracy. Z koeli zgodnie z przepisem art. 212 kp osoba kierująca pracownikami, czyli w niniejszym przypadku oskarżony, był obowiązany m.in. organizować stanowiska pracy zgodnie z przepisami i zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy, dbać o sprawność środków ochrony indywidualnej oraz ich stosowanie zgodnie z przeznaczeniem, organizować, przygotowywać i prowadzić prace, uwzględniając zabezpieczenie pracowników przed wypadkami przy pracy, dbać o bezpieczny i higieniczny stan wyposażenia technicznego oraz egzekwować przestrzeganie przez pracowników przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy.

Z analizy biegłego wynika, iż prace dekarskie wykonywane na połaci dachowej w dniu zdarzenia były pracami niebezpiecznymi. Były to prace na wysokości, które z uwagi na zwiększone zagrożenie i wykonywanie ich w utrudnionych warunkach winny być realizowane z zachowaniem szczególnych wymagań bezpieczeństwa, wśród których należy wymienić: zastosowanie odpowiednich środków zabezpieczających oraz zapewnienie bezpośredniego nadzoru nad tymi pracami wyznaczonych w tym celu osób. To na pracodawcy spoczywał obowiązek zapewnienia odpowiednich środków zabezpieczających w postaci trwałych podestów komunikacyjnych i roboczych do wykonywania pracy na połaci dachowej, albowiem wykorzystywane przez pracowników drabiny nie spełniały tego wymogu. Tym samym pracodawca naruszył § 110 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 26.09.1997r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. Ponadto obowiązkiem pracodawcy było też zapewnienie pracownikom środków ochrony indywidulanej, a powyższe obowiązki nie zostały przez oskarżonego jako pracodawcę dopełnione. Z analizy materiału dowodowego wynika, iż oskarżony miał wiedzę o tym, iż pracownicy, w tym i poszkodowany w dniu zdarzenia nie posiadali i nie stosowali środków ochrony indywidulnej w postaci kasków czy szelek bezpieczeństwa oraz nie podjął on stosownych w tym zakresie działań.

Biegły zwrócił uwagę, iż odnośnie sprawowania bezpośredniego nadzoru nad przedmiotowymi pracami, to początkowo był on sprawowany przez samego oskarżonego jako pracodawcę, który początkowo również uczestniczył w pracach dekarskich, jednak podczas jego późniejszej nieobecności oraz w chwili samego wypadku nadzór ten był przez pracodawcę scedowany na K. T. (1), czyli późniejszego poszkodowanego, a wyznaczenie tego pracownika do sprawowania bezpośredniego nadzoru nad wykonywaniem prac niebezpiecznych – prac na wysokości odbyło się z naruszeniem wymagań bezpieczeństwa i higieny pracy, albowiem poszkodowany był zatrudniony w zakładzie na stanowisku blacharza dekarza i odbył jedynie cykl szkoleń przewidzianych dla stanowisk robotniczych w postaci szkolenia wstępnego oraz szkoleń okresowych, stąd wyznaczenie go przez pracodawcę do sprawowania bezpośredniego nadzoru nad pracami niebezpiecznymi było nieuprawnione i w tym zakresie pracodawca naruszył § 81 ust. 1 pkt. 1 w/w rozporządzenia.

W ocenie biegłego w wyniku analizy okoliczności zdarzenia oraz niezgodności z zakresu braku odpowiednich podestów komunikacyjnych i roboczych, braku skutecznego nadzoru nad pracami niebezpiecznymi na wysokości oraz nie egzekwowania od pracowników stosowania środków ochrony indywidulanej, to w konsekwencji doprowadziły one do narażenia pokrzywdzonego K. T. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zdaniem biegłego obrażenia ciała K. T. (1), powodujące jego zgon w dniu 24.04.2014r., pozostają w związku przyczynowym z upadkiem tego pracownika w dniu zdarzenia, a upadek ten wynikał z niespełnienia szeregu wymogów z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy wyżej opisanych. Zdaniem biegłego niedopełnienie wyżej opisanych obowiązków przez pracodawcę w sposób bezpośredni przyczyniło się do zaistnienia wypadku z udziałem pokrzywdzonego i między niedopełnieniem przez pracodawcę wyżej opisanych obowiązków z zakresu bhp a skutkiem ciężkiego uszkodzenia ciała K. T. (1) w dniu zdarzenia istniał realny związek.

Przesłuchany na rozprawie biegły w całości podtrzymał opinię sporządzoną na piśmie.

Sąd jedynie w części podzielił opinię biegłego, a mianowicie co do ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku oraz rodzaju naruszonych przez pracodawcę – oskarżonego przepisów bhp, albowiem w tym zakresie opinia jest jasna, logiczna i pozbawiona sprzeczności, jednak Sąd nie podzielił dokonanej przez biegłego oceny, iż pomiędzy niedopełnieniem przez pracodawcę wymienionych wyżej obowiązków, a skutkiem w postaci ciężkiego uszkodzenia ciała K. T. (1) istniał realny związek, albowiem biegły w swoich zeznaniach powołał się w tym zakresie na informacje zawarte w aktach w postaci wyjaśnień pracowników współuczestniczących w pracach, zwłaszcza K. S., złożonych do protokołu powypadkowego, z których miał wynikać wniosek, że do wypadku doszło w miejscu, gdzie były wykonywane prace, czyli wymieniana płyta. Z zeznań złożonych przez świadka K. S. na rozprawie taka okoliczność nie wynikała. Również analiza zeznań złożonych przez tego świadka do protokołu powypadkowego nie doprowadziła do potwierdzenia wskazanej przez biegłego okoliczności. Podkreślić należy, iż z samego protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku z dnia 30.04.2014r. wynika wprost, że „w chwili wypadku K. T. (1) znajdował się w części dachu, na której nie były prowadzone prace - z niewyjaśnionych przyczyn”. Z protokołu kontroli przeprowadzonej w dniach 18.04.2014 i 15 i 28.05.2014r. przez inspektora PIP wynika, iż w części VI protokołu dotyczącej: okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy ustalono, że około godz. 10 – tej poszkodowany przebywał na powierzchni dachu w rejonie miejsca wymiany jednej z płyt i w chwili kiedy przemieszczał się, przebywając bezpośrednio na płytach eternitu nastąpiło załamanie się eternitu i pracownik spadł. Z ustaleń tego protokołu nie wynika jednoznacznie, iż miejsce, gdzie nastąpiło załamanie eternitu było miejscem wykonywania prac tj. miejscem wymiany jednej z płyt. Z pierwszych zeznań złożonych przez świadka K. S. w dniu (k.34 ) wynika, iż zszedł on na dół w celu przykręcenia płyt na poddaszu po dokonaniu wymiany wszystkich uszkodzonych i brakujących płyt. Na rozprawie świadek ten dodał, iż tam gdzie T. spadł, nie mieli żadnych prac do wykonania. Okoliczności te potwierdza na rozprawie również świadek P. G., o czym była już mowa wyżej, gdzie analizowano zeznania tego świadka. Biegły składając zeznania na rozprawie w dniu 19.02.2016r. wskazał, iż pojawiła się pewna wątpliwość dotycząca miejsca pobytu pokrzywdzonego bezpośrednio przez upadkiem z wysokości, jednak okoliczność ta jest ocenna. Biegły podał jednocześnie, iż według jego oceny do upadku pokrzywdzonego mogło dojść podczas usuwania nieszczelności w elementach dachu i pokrzywdzony mógł wykonywać próbę podłożenia fragmentu arkusza blachy i w takim przypadku jego pobyt w tamtym miejscu byłby uzasadniony. Ponieważ co do tej okoliczności sądowi nie udało się poczynić ustaleń, które w sposób nie budzący żadnych wątpliwości potwierdzałyby, iż faktycznie pokrzywdzony w momencie zdarzenia znajdował się w miejscu wykonywania prac, a w zakresie tym pojawiła się wątpliwość, której nie da się już usunąć, albowiem wykonana w sprawie dokumentacja fotograficzna dokumentuje stan dachu od jego środka, również inspektor pracy sporządzający protokół powypadkowy nie był na dachu budynku, ponadto wyrwanie części połaci podczas upadku pokrzywdzonego również nie pozwoli na odtworzenie stanu tego miejsca bezpośrednio przed zaistnieniem wypadku - okoliczności te sprawiają, iż wątpliwości, które w tym zakresie się pojawiły, a dotyczące tego czy pokrzywdzony w momencie wypadku znajdował się w miejscu wykonywania prac, czy też znalazł się poza miejscem tych prac - muszą zostać rozstrzygnięte na korzyść oskarżonego. Wniosek taki wynika też z wypowiedzi biegłego na rozprawie w dniu 19.02.2016r., iż gdyby postawić hipotezę, iż pokrzywdzony oddalił się z miejsca wykonywania prac, czyli poza strefę robót, to miałoby to wpływ na zaistnienie wypadku. Zdaniem biegłego oddalenie się pracownika poza strefę robót w powiązaniu z innymi stwierdzonymi uchybieniami w postaci braku podestu sprzyjało załamaniu się połaci dachowej i w sytuacji takiej brak byłoby związku przyczynowego z brakiem podestu w strefie, w której pracownik nie powinien przebywać.

Z wyroku Sądu Najwyższego z dnia 6 maja 2002 r., IV KKN 352/98, wynika, iż w razie wystąpienia konkretnych skutków dla życia lub zdrowia pracownika niezbędnym jest zastosowanie kumulatywnego zbiegu z umyślnym lub nieumyślnym spowodowaniem takiego skutku, jednak warunkiem zastosowania takiej kumulatywnej kwalifikacji w odniesieniu do konkretnego sprawcy jest także wykazanie adekwatnego związku przyczynowego między jego zaniechaniem, a owym skonkretyzowanym skutkiem, jak również obejmowania go zawinieniem. W tym wyroku podkreślono, że możliwa jest kumulatywna kwalifikacja art. 220 w zbiegu z umyślnym lub nieumyślnym przestępstwem spowodowania skutku w zakresie życia lub zdrowia pracownika, jeżeli tylko ten skutek powstał w wyniku stworzonego przez sprawcę niebezpieczeństwa i nie jest wystarczające ustalenie w tej kwestii samego naruszenia przepisów BHP. Z kręgu obiektywnych przesłanek odpowiedzialności karnej za skutek (w przedmiotowej sprawie za śmierć) wyłącza się te zachowania, których sprawca nie znajdował się w ścisłym związku kinetyczno-funkcjonalnym ze skutkiem. Dopiero rozważenie tej kwestii może doprowadzić do przyjęcia bądź przestępstwa skutkowego, bądź przestępstwa popełnionego przez narażenie, o którym była mowa w art. 220 (wyrok SN z 9 kwietnia 2001 r., II KKN 521/98, KZS 2001, nr 11, poz. 11). Skutki pozostające w związku przyczynowym z zachowaniem się sprawcy (działaniem lub zaniechaniem) mogą być przypisane tylko wtedy, gdy są zawinione. Jeżeli natomiast skutki nie były przez sprawcę zawinione (w formie umyślności albo nieumyślności), to choćby nawet łączył je związek przyczynowy z zachowaniem się sprawcy, nie mogą być poczytane za element przestępstwa zarzucanego sprawcy.

Wskazane powyżej okoliczności nie pozwalają w sposób przekonywujący i nie budzący żadnych wątpliwości takiego związku pomiędzy zachowaniem oskarżonego polegającym na niedopełnieniu obowiązków spoczywających na pracodawcy opisanych w treści zarzutu a skutkiem w postaci doznania przez pokrzywdzonego ciężkich obrażeń ciała, skutkujących jego zgonem, przyjąć, ani wykazać.

W świetle powyższych ustaleń – zdaniem Sądu - nie ulega wątpliwości, że to oskarżony w dniu 18 kwietnia 2014r. w miejscowości C., gm. L., woj. (...) przy ul. (...), będąc osobą odpowiedzialną za bezpieczeństwo i higienę pracy na terenie robót dachowych (...) nie dopełnił wynikających stąd obowiązków poprzez: nie zapewnienie odpowiednich środków zabezpieczających w postaci trwałych podestów komunikacyjnych i roboczych do wykonywania pracy na połaci dachowej, nie zapewnienie odpowiedniego nadzoru nad pracami niebezpiecznymi na wysokości oraz nie egzekwowanie od pracowników stosowania środków ochrony indywidualnej, przez co naraził pracownika – K. T. (1) ur (...) ma bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu stanowiącego przestępstwo z art. 220 § 1 kk.

Przedmiotem ochrony przepisu art. 220 kk jest prawo pracownika do pracy w bezpiecznych i higienicznych warunkach. Ubocznym przedmiotem ochrony są tu życie i zdrowie pracowników. Czynność sprawcza polega na niedopełnieniu obowiązku w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, a czyn może zostać popełniony przez działanie i przez zaniechanie. Przestępstwo to ma charakter materialny. Do jego znamion należy skutek w postaci narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub skutków dla zdrowia pracownika, mających postać obrażeń ciała określonych w art. 156 k.k. Jest to przestępstwo z narażenia konkretnego na niebezpieczeństwo oraz przestępstwo indywidualne.

Zachowanie sprawcy polega na niedopełnieniu obowiązku wynikającego z przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. Może być popełnione przez zaniechanie, może także mieć postać działania pozytywnego niezgodnego z tymi przepisami, np. skierowanie pracownika do pracy bez odpowiedniego zabezpieczenia.

Dla przypisania odpowiedzialności karnej na podstawie przepisu art. 220 kk niezbędne jest wykazanie w zakresie strony przedmiotowej - zaniechania polegającego na niedopełnieniu obowiązku w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy pozostającego w związku przyczynowym z stanem narażenia pracownika na wskazane w treści przepisu zagrożenia, a w zakresie strony podmiotowej - zawinienia sprawcy w postaci objęcia umyślnością (§ 1) lub nieumyślnością (§ 2) owego stanu zagrożenia. Sprawca bowiem może naruszać zasady bhp i przewidywać możliwość narażenia życia lub zdrowia pracownika (lub pracowników), godząc się z tym, albo bezpodstawnie przypuszczać, że takie narażenie nie nastąpi, albo wreszcie naruszać zasady wymaganej ostrożności, nie przewidując sprowadzenia zagrożenia mimo możliwości i powinności takiego przewidywania. Umyślność odnosi się nie do skutku wypadku przy pracy, ale do wcześniejszego stanu polegającego na jego zagrożeniu. Zgoda na to zagrożenie, przy jednoczesnym braku zgody na skutek tego zagrożenia, oznacza umyślność odnoszoną do stanu zagrożenia, ponieważ ten stan jest ustawowym znamieniem przestępstwa z art. 220 § 1 kk. Stwierdzenie, że na sprawcy ciążyła powinność przewidywania, nie może być oderwane od rozmiarów konkretnego wypadku przy pracy. Chodzi tu bowiem o powinność przewidywania możliwości powstania nie jakichkolwiek szkodliwych następstw, lecz takich (jeżeli chodzi o ich rodzaj), za których nastąpienie sprawca będzie ponosił odpowiedzialność. Narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo może być umyślne albo nieumyślne, a dalsze skutki mogą być objęte tylko nieumyślnością, co wynika z istoty przestępstwa narażenia na niebezpieczeństwo.

W niniejszym przypadku Sąd ustalił, iż działanie oskarżonego polegające na niedopełnieniu przez niego obowiązków z zakresu bhp opisanych w treści zarzutu a narażeniem pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu było umyślne, albowiem oskarżony poprzez nie zapewnienie odpowiednich środków zabezpieczających do wykonywania pracy na połaci dachowej oraz nie zapewnienie odpowiedniego nadzoru nad pracami niebezpiecznymi na wysokości oraz poprzez nie egzekwowanie od pracowników stosowania środków ochrony indywidualnej niewątpliwie, w sposób nie budzący żadnych wątpliwości naruszył zasady bhp i tym samym nie ulega wątpliwości, iż przewidywał możliwość narażenia życia lub zdrowia pracowników i z tym się godził, choćby nawet bezpodstawnie przypuszczał, że takie narażenie nie nastąpi. Niezależnie od powyższego nie ulega wątpliwości, iż oskarżony co najmniej naruszył zasady wymaganej ostrożności, nie przewidując sprowadzenia zagrożenia mimo możliwości i powinności takiego przewidywania ciążącej na nim jako pracodawcy realizującego prace na wysokości.

Według art. 207 § 1 k.p. odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy ponosi pracodawca, który stosownie do § 2 tego artykułu jest obowiązany chronić życie i zdrowie pracowników przez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki.

Za czyn ten na podstawie art. 220 § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk wymierzono oskarżonemu karę 1 ( jednego ) roku pozbawienia wolności, przy czym wykonanie tej kary zawieszono oskarżonemu warunkowo na okres próby lat 3, w oparciu o przepisy art. 69 § 1 i 2 kk i art. 70 § 1 pkt. 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk.

Z uwagi na warunkowe zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności realną obecnie dla oskarżonego dolegliwością będzie wymierzona mu kara grzywny w wymiarze 150 stawek dziennych przy ustaleniu wysokości jednej stawki na kwotę 10 zł. w oparciu o przepis art. 71 § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk.

Podnieść należy, iż z dniem 1.07.2015r. nastąpiła zmiana przepisów, jednak wziąć należało pod uwagę czas popełnienia zarzucanego oskarżonemu czynu, a zgodnie z przepisem art. 4 § 1 kk - jeżeli w czasie orzekania obowiązuje ustawa inna, niż w czasie popełnienia przestępstwa, stosuje się ustawę nową, jednakże należy stosować ustawę obowiązującą poprzednio, jeżeli jest względniejsza dla sprawcy. Pojęcie "ustawa" należy odnosić do całego stanu prawnego określającego odpowiedzialność sprawcy czynu zabronionego, a zmiana ustawodawstwa karnego nie może działać na niekorzyść sprawcy, tj. nie może zaostrzać jego odpowiedzialności w stosunku do tej, jaką by poniósł pod rządem ustawy obowiązującej w czasie, gdy popełnił czyn zabroniony (zasada lex severior retro non agit). Zgodnie z art. 4 § 1 kk, ustawę obowiązującą w czasie orzekania (nową) stosuje się, jeżeli nie wprowadziła ona żadnych zmian w zakresie odpowiedzialności sprawcy, a także jeżeli jest "względniejsza", tzn. działa na jego korzyść. Natomiast w sytuacji, gdy poprzednio obowiązująca ustawa była dla sprawcy korzystniejsza, należy zastosować tę ustawę, z uwagi na co, wobec zaostrzenia przepisów przewidujących możliwość warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności i związane w tym warunki, które w obecnym stanie prawnym wiążą się z koniecznością nałożenia na skazanego obowiązków przewidzianych przepisem art. 72 § 1 kk w niniejszym przypadku ustawą względniejszą była ustawa obowiązująca poprzednio.

Zdaniem sądu wymierzona oskarżonemu kara jest adekwatna do okoliczności jego czynu, jej dolegliwość nie przekracza stopnia winy sprawcy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu, którego przedmiotem ochrony prawnej jest ochrona życia i zdrowia oraz ochrona praw osób wykonujących pracę zarobkową. Wysokość wymierzonej oskarżonemu kary grzywny uwzględnia jego możliwości finansowe, a jednocześnie kara ta bierze także pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego. Celem tej kary jest wdrożenie oskarżonego do przestrzegania porządku prawnego w przyszłości.

Jako okoliczność łagodzącą przy wymiarze kary dla oskarżonego wzięto pod uwagę fakt uprzedniej jego niekaralności, która to okoliczność pozwoliła na warunkowe zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności.

Z uwagi na to, iż skazano oskarżonego jedynie za popełnienie przestępstwa z art. 220 § 1 kk oraz nie przyjęto kumulatywnej kwalifikacji ze skutkiem w postaci spowodowania u pokrzywdzonego ciężkich obrażeń ciała skutkujących jego zgonem brak było podstaw do uwzględnienia wniosku oskarżycielki posiłkowej o zasądzenie na jej rzecz zadośćuczynienia.

O kosztach sądowych orzeczono w oparciu o przepis art. 627 kpk obciążając nimi oskarżonego.

Sędzia

E. K.