Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI P 731/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 lutego 2016r.

Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSR Anita Niemyjska – Wakieć

Protokolant: protokolant sądowy Monika Kłosek

po rozpoznaniu w dniu 12 lutego 2016r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa A. L.

przeciwko (...) S.A. w G.

o ustalenie wypadku przy pracy, o sprostowanie protokołu powypadkowego

I.  oddala powództwo;

II.  zasądza od powódki A. L. na rzecz pozwanej (...) S.A. w G. kwotę 180 zł (sto osiemdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego

Sygn. akt VI P 731/14

UZASADNIENIE

Powódka A. L. pozwem z dnia 30 września 2014 roku wystąpiła przeciwko pozwanej (...) S.A.. w G. o ustalenie, iż zdarzenie z dnia 26 września 2011 roku, winno być uznane za wypadek przy pracy oraz o sprostowanie protokołu powypadkowego w ten sposób, aby ustalić, że zdarzenie było wypadkiem przy pracy.

Pozwana (...) S.A.. w G. w odpowiedzi na pozew wniosła o oddalenie powództwa oraz zasądzenie na jej rzecz od powódki kosztów postępowania według norm przepisanych.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Powódka A. L. została zatrudniona w pozwanej spółce (...) S.A.. w G. od dnia 1 czerwca 2011r. na podstawie umowy o pracę początkowo na okres próbny, następnie od 1 września 2011r. na podstawie umowy na czas określony, na stanowisku dyrektora ds. marketingu.

Do zakresu jej obowiązków należało m.in. kontrolowanie ekspozycji stoisk firmowych. Swoje obowiązki powódka wykonywała częściowo w terenie, częściowo w biurze. Wychodząc z biura winna była powiadomić, gdzie się udaje. Ponadto pracodawca wymagał od niej raportów z wykonywanych czynności.

Powódka pracowała w wymiarze 8 godzin dziennie, od 8 do 16. Przewidywano możliwość wydłużenia dnia pracy, w trakcie wizytacji poza T..

Pozwana firma rozważała rozszerzenie sieci dealerskiej poza T., jednak rozmowy pozyskujące współpracowników prowadził prezes z P. M.. Powódka uczestniczyła tylko w jednej rozmowie z potencjalnym współpracownikiem. Pozyskiwanie współpracowników nie leżało w zakresie jej obowiązków, do których należało kontrolowanie stanu stoisk, wyglądu pracowników, kwestie ulotek reklamowych, rabatów itp. w rozmowach

(Dowód: umowa o pracę k.1 cz. B, k. 16 cz. B akt osobowych powódki, informacja o warunkach zatrudnienia k. 2 akt osobowych powódki; częściowo zeznania powódki k. 90-94, nagranie czas 00:13:23 – 00:56:30 , R. P. k. 196-198, nagranie czas 00:26:00-00:51:37)

W toku zatrudnienia w zwykłych rozmowach z pracownikami, powódka skarżyła się na bóle kręgosłupa i rozmawiała na temat możliwych metod leczenia oraz rehabilitacji.

(Dowód: zeznania M. F. k. 140-141, nagranie czas 02:08:20, zeznania R. P. k. 196-198, nagranie czas 00:26:00-00:51:37, oświadczenie M. F. k. 19, oświadczenie R. P. k. 19v. )

W 2011r. powódka pojawiła się 19 września 2011r. u lekarza rodzinnego, podając, iż odczuwa ból okolicy L-S kręgosłupa. W trakcie badania rozpoznano objawy rwy kulszowej, zapisano m.in. K. i M. oraz wydano skierowanie na rehabilitację. Wystawiono też zwolnienie lekarskie na dni 19-22 września 2011r.. Powódka nie skorzystała ze zwolnienia i chodziła do pracy.

(Dowód: dokumentacja lekarska- k. 65-79 zeznania świadka A. D. k. 136-138, nagranie czas 01:09:34-01:23:14)

W dniu 26 września 2011r. przełożony powódki zgłosił do niej mailowo uwagi odnośnie braku realizacji zadań, braku raportowania wykonanych czynności.

W dniu 27 września 2011r. powódka stawiła się ponownie do swojego lekarza i podała, iż od wczoraj, czyli 26 września odczuwa nasilone dolegliwości bólowe odcinka L-S kręgosłupa z promieniowaniem do prawej kończyny dolnej. Nasilają się one podczas zmiany pozycji – odnotowano wyraźnie w dokumentacji lekarskiej, iż wg słów pacjentki dolegliwości te odczuwała w trakcie pracy. Powódka zamiast zaleconego jej M. i K. brała T., uznając, iż po zapisanych jej lekach poprawa jest mierna. Odnotowano też w dokumentacji, iż powódka nie skorzystała ze zwolnienia wypisanego jej 19 września. Wystawiono powódce zwolnienie lekarskie z przyczyny G54 (Zaburzenia korzeni rdzeniowych i splotów nerwowych).

Podczas kolejnych wizyt lekarskich w 2011r. u lekarzy rodzinnych powódka nie wskazywała na fakt wypadku przy pracy. W listopadzie rozpoznano u niej centralno – dwuboczną wypuklinę elementów L3-L4, dyskopatię L4-L5.

Na wizycie lekarskiej u neurologa w dniu 13 października 2011r., zapisano z wywiadu od powódki, iż od września 2011r. odczuwa bóle kręgosłupa L-S, wcześniej zdarzało się pobolewanie, od trzech tygodni zaostrzenie dolegliwości. Nie odnotowano zgłoszenia, aby doszło u powódki do urazu. Innemu neurologowi w dniu 21 października 2011r. powódka powiedziała, iż dolegliwości odcinka L-S odczuwa od kilku lat, z promieniowaniem do kończyny dolnej prawej, nasilone od miesiąca. Tu również nie odnotowano nic na temat ewentualnego urazu, wypadku. Również w styczniu 2012r. podczas wizyty neurologicznej powódka skarżyła się na ból głowy oraz drżenie kończyny górnej lewej. Rozpoznano tez zespół bólowy kręgosłupa. Nie odnotowano żadnej informacji o upadku we wrześniu 2011r., mimo iż odnotowano informacje o wypadku komunikacyjnym z 1999r.

Również podczas wizyty w poradni rehabilitacyjnej w dniu 9 listopada 2011r. odnotowano wypadek z 1999r. z wywiadu od powódki, natomiast nic na temat jakiegokolwiek wypadku z dnia 26 września 2011r.

W bardzo szczegółowym, kilkustronicowym wywiadzie z wizyty u neurologa M. H., przy założeniu karty w dniu 15 grudnia 2011r. opisano wypadek komunikacyjny powódki z 1999r., następnie zapisano, iż od 2002r. okresowo pojawia się ból kręgosłupa w okolicy L-S leczony objawowo, a powódka odbyła w tym zakresie nawet leczenie sanatoryjne w latach 2006/2007 z poprawą. Nie odnotowano żadnej informacji o ewentualnym urazie z września 2011r..

(Dowód: maile k. 123-127, dokumentacja lekarska k. 36, k. 65-79, zeznania świadka A. D. k. 136-138, nagranie czas 01:09:34-01:23:14)

Powódka po dniu 26 września 2011r., na zwolnieniu lekarskim, kontaktowała się z pracodawcą w zakresie m.in. rozliczeń kosztów, jednak w korespondencji mailowej, mimo poruszania tematu zwolnienia lekarskiego, nie wspomniała o rzekomym wypadku przy pracy.

Powódka była niezdolna do pracy do dnia 15 grudnia 2011r. , kiedy to ZUS uznał w toku badania, iż powódka odzyskała zdolność do pracy.

Powódka dalej kontynuowała nieobecność w pracy przedstawiając kolejne zwolnienia lekarskie z innej przyczyny (akcentując od 15 grudnia bardzie dolegliwości bólowe głowy i objawy ze strony kręgosłupa szyjnego), a następnie wystąpiła o świadczenie rehabilitacyjne z ogólnego stanu zdrowia.

(Dowód: - maile z listopada 2011r. na nieponumerowanych kartach cz. B akt osobowych powódki, zeznania R. P., decyzja ZUS k. 21, wniosek k. 20, dokumentacja lekarska k. 65-79)

W dniu 9 lutego 2012r. (data odebrania pisma przez powódkę) pracodawca rozwiązał z powódką umowę o pracę bez wypowiedzenia z powodu nieobecności z powodu choroby, w trybie art. 53 k.p..

(Dowód: rozwiązanie umowy z zpo nieponumerowana cześć części B akt osobowych)

Powódka zgłosiła pracodawcy wypadek przy pracy pracodawcy dopiero pismem nadanym w dniu 10 lutego 2012r., już po rozwiązaniu z nią stosunku pracy. W zgłoszeniu z lutego wskazała, iż w dniu 26 września 2011r. podjechała pod centrum Handlowe (...) w celu dokonania kontroli ekspozycji firmowej i stoiska (...), zaś po opuszczeniu pojazdu przewróciła się i doznała incydentu bólowego kręgosłupa. Wskazała iż z uwagi na dotkliwy ból musiała przerwać wykonywanie zaplanowanych czynności i po dłuższej chwili została przetransportowana przez osoby trzecie do miejsca zamieszkania. Do lekarza udała się dnia następnego.

Powódka poprosiła lekarza prowadzącego o wydanie jej zaświadczenia lekarskiego potwierdzającego fakt wypadku. Lekarz rodzinny A. D. wystawiła takie zaświadczenie w dniu 15 lutego 2012r., opierając się na informacjach ustnych otrzymanych od pacjentki, czyli powódki.

Zespół powypadkowy nie uznał zdarzenia za wypadek przy pracy. Stwierdził, iż powódka sama podała, iż doznała incydentu bólowego, a nie urazu, nie dopełniła obowiązku niezwłocznego zawiadomienia o wypadku, mimo znajomości przepisów, zgłosiła wniosek o ustalenie wypadku dopiero po rozwiązaniu umowy oraz powołał się na brak potwierdzenia zaistnienia wypadku..

(Dowód: zgłoszenie wypadku k. 12, protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy k. 17-18, zaświadczenie k. 27, zeznania świadka A. D. k. 136-138, nagranie czas 01:09:34-01:23:14

Sąd zważył co następuje :

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dowodów przeprowadzonych i ujawnionych w toku postępowania, w szczególności dokumentacji lekarskiej powódki oraz jej akt osobowych, albowiem ich prawdziwość i autentyczność nie budziła wątpliwości, jak również nie zostały one w tym zakresie zakwestionowane przez strony.

Sąd oparł się także na zeznaniach świadków M. F.i A. D. a także zeznań przedstawiciela pozwanej R. P., są one bowiem logiczne, spójne szczegółowe i przekonujące, znajdują potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym. Brak jest zatem podstaw, by odmówić im wiary. Zeznania R. P. co do zakresu obowiązków znajdują potwierdzenie w załączonych do akt sprawy mailach, co do rozmów o problemach z kręgosłupem powódki – z oświadczeniu z k. 19v, a także wypowiedziach powódki w piśmie z k. 24v i z ostatniej rozprawy, oraz zeznaniach i oświadczeniu M. F.. Zeznania lekarz leczącej są natomiast zgodne z dokumentacją lekarską zawartą w aktach sprawy.

Zeznania świadka Ż.w ocenie sądu były mało przydatne dla ustalenia okoliczności spornych, bowiem dotyczyły samej kwestii ustaleń protokołu powypadkowego i postępowania w celu dokonania ustaleń. Fakt ewentualnych uchybień w terminowości sporządzenia protokołu powypadkowego czy też nieporozumienia między zespołem powypadkowym a powódką co do możliwości i miejsca spotkania nie mają żadnego istotnego znaczenia dla sprawy, której istotą jest ustalenie, czy w dniu 26 września 2011r. miał miejsce wypadek i w jakich okolicznościach.

Zeznaniom powódki sąd dał wiarę w bardzo ograniczonym zakresie, w zasadzie tylko odnośnie zakresu obowiązków i godzin pracy od 8 do 16. W tym zakresie zeznania te są zgodne z materiałem dowodowym, w szczególności zeznaniem przedstawiciela pracodawcy. Podkreślenie wymaga, iż sama powódka powiedziała, ze pracowała w godzinach 8 16 i było umówione, iż w przypadku kontroli placówek poza (...) czas pracy może się przesunąć po 16 (k. 91).

Sąd nie dał wiary zeznaniom powódki co do tego, jakoby przed rozpoczęciem pracy w dniu 26 września 2011r. nie odczuwała ona żadnych dolegliwości, bowiem jest to sprzeczne ze zgromadzoną w sprawie dokumentacja lekarską, w szczególności zapisem wizyty u lekarza rodzinnego z dnia 19 września 2011r..

Całkowicie niewiarygodne jest zeznanie powódki, iż przed wypadkiem w dniu 26 września nie odczuwała dolegliwości bólowych – bowiem w dokumentacji lekarskiej z dnia 26 wrześnią jest mowa, iż powódka odczuwa ból podczas zmiany pozycji w pracy – wyraźnie dopisano, iż wg słów pacjentki w pracy odczuwa te dolegliwości. Nie sposób uwierzyć, iż lekarz te okoliczności sobie wymyślił i dowolnie wpisał do dokumentacji. Doświadczenie życiowe uczy, iż lekarze zapisują to, co mówi pacjent, niekiedy lakonicznie, ale najważniejsze z punktu widzenia medycznego zdarzenia wpisują, choć skrótowo. Podkreślić należy, iż lekarz nic nie zapisał o upadku w dniu poprzednim, a przy bólach kręgosłupa uraz w postaci upadku na twarde podłoże miałby znaczenie dla diagnostyki i lekarz tak istotnej informacji by nie pominął. Powyższe potwierdziła przesłuchana w charakterze świadka A. D., lekarz powoda, która dokonała zapisu z 27 września 2011r. oraz sporządziła zaświadczenie z 15 lutego 2012r.. Lekarz mógłby nie zapisać, że to był wypadek przy pracy, bo jest to kategoria prawna nie medyczna, jednak informacji o urazie mechanicznym by nie pominął bowiem jest to znaczące medycznie dla odróżnienia urazowego podłoża od choroby przewlekłej.

Tymczasem podkreślenia wymaga, iż w toku całego zwolnienia lekarskiego powódki aż do zaświadczenia z 15 lutego 2012r., wydanego już po zgłoszeniu przez powódkę wypadku przy pracy, w obszernej dokumentacji lekarskiej powódki mimo licznych wizyt lekarskich u lekarzy różnych specjalności ani razu nie pojawia się kwestia urazu z września 2011r.. Pojawia się kwestia nasilenia objawów bólowych, ale nigdy w kontekście zdarzenia nagłego, urazu, wypadku. Nie sposób dać wiarę, powódce, aby mówiła lekarzom o wypadku z września 2011r. ale ci tego nie zapisywali, bowiem jest to kompletnie niewiarygodne, z wyżej wskazanych powodów. Skoro lekarz zapisuje uraz z 1999r., dlaczego miałby nie zapisywać urazu z 2011r.. Podkreślenia wymaga, iż nawet w bardzo obszernym zapisie wywiadu u neurologa M. H. z 15 grudnia 2011r., który to opis jest wręcz kilkustronicowy, szczegółowo opisuje następstwa wypadku z 1999r., nie ma ani słowa o jakimkolwiek upadku z września. Nie sposób przyjąć, by lekarz neurolog, opisując tak drobiazgowo historię medyczną powódki nie opisał tak istotnego zdarzenia jak upadek powodujący dolegliwości bólowe uniemożliwiające pracę, gdyby to zostało podane (k. 70-71).

Nadto powódka całkowicie nieprawdziwie podała, iż w dniu 26 nie odczuwała dolegliwości bólowych, zaś dolegliwości z 19 września 2011r. ustąpiły od razu tego dnia, same z siebie, bez leków ( k. 92 i odpowiedni fragment nagrania). Przypomnieć należy z jednej strony, iż 19 września rozpoznano u powódki nie byle bóle krzyża, a rwę kulszową, co nie mogło minąć od tak, bez niczego, samo z siebie, to zbyt poważne schorzenie. Potwierdziła to świadek D.. Nadto temu, aby ból w cudowny sposób minął, przeczy zapis z kolejnej wizyty (27 września, iż po K. i M. mierna poprawa pacjentka zamiast K. brała T. ) –skoro mierna poprawa, to ból nie ustąpił (co koresponduje nawiasem mówiąc z zapisem o bólu przy zmianie pozycji ciała w pracy), mimo zmiany leków..

Powyższe świadczy o niewiarygodności zeznań powódki, nie polegają one bowiem na prawdzie, pozostając w sprzeczności z obiektywnym materiałem dowodowym w postaci dokumentacji lekarskiej oraz zeznaniami świadka A. D.. Wyjaśnienia powódki odnośnie przyczyny braku zapisów medycznych o wypadku sprzed 15 lutego 2012r. sąd całkowicie nieprzekonujące, niespójne i nielogiczne. Podkreślenia zaś wymaga, iż A. D. zeznała, że jeśli chodzi o zaświadczenie z 15 września 2012r., to wypisała je na prośbę powódki, opierając się na jej słowach, nie może zatem to zaświadczenie stanowić dowodu zaistnienia wypadku, tylko tego, iż powódka poprosiła o wystawienie zaświadczenia takiej treści, a lekarz prośbę wypełnił.

Zeznania powódki co do przyczyny pojawienia się na parkingu A., gdzie rzekomo miało dojść do wypadku, są niewiarygodne, bowiem pozostają w sprzeczności z pisemnym zgłoszeniem wypadku z lutego 2012r. Wyraźnie tam powódka wskazała (k. 12) iż zamierzała dokonać kontroli czystości stoiska. Jak wskazała powódka słuchana informacyjnie, pracowała do 16, a ustalono możliwość przedłużenia godzin po 16 w razie wizytacji placówek poza T., zatem pozostaje bez odpowiedzi pytanie, czemuż powódka miałaby planować czynności służbowe na terenie T. (A.) dopiero na godzinę 16.00, czyli po pracy.

Po drugie, przedstawiciel pozwanego zaprzeczył, by powódka zgłaszała mu, iż wychodzi wcześniej w celu dokonania takiej czynności, nie odnotował jej nieobecności. Powyższe wskazuje, iż powódka musiała opuścić biuro normalnie.

Po trzecie powódka słuchana informacyjnie, zeznała odmiennie niż w zgłoszeniu wypadku, bowiem podała, iż cel służbowy polegał na spotkaniu z K. C. w A. w celu zaproponowania jej mężowi (!!!) współpracy z firmą (...). Jest to w ocenie sądu niewiarygodne z tego względu, iż powódka przyjaźniła się z K. C., trudno zatem uwierzyć, aby spotkanie zaplanowane po godzinach pracy z koleżanką było spotkaniem służbowym, zadziwiające jest też, by o współpracy męża z firmą rozmawiać nie z nim osobiście, a z jego żoną, koleżanką powódki. Z reguły takie rzeczy omawia się bezpośrednio, a nie przez współmałżonków. Ponadto R. P.zaprzeczył, by powódka szukała dealerów do prowadzenia sieci autoryzowanych punktów sprzedaży, była tylko na jednym spotkaniu, nie znała procedury ani tematu dogłębnie, nadto nie mówiła przełożonemu o swoich planach zwerbowania jakiegoś dealera.

Spotkanie z koleżanką po godzinach pracy, w miejscu publicznym, w którym znajdują się sklepy, kawiarnie itp., w sytuacji, gdy nie zgłosiło się wyjścia na spotkanie służbowe, gdy nie uprzedziło się szefa o tym, że chce się porozmawiać z daną osobą o współpracy, nie może być uznane za wykonywanie czynności w interesie pracodawcy. Powódka była dyrektorem ds. marketingu, nie była uprawniona do zawierania umów o współpracę.

Zbyt dużym też zbiegiem okoliczności jest tez pojawienie się w tym samym momencie A. J., partnera życiowego powódki, który rzekomo miał się pojawić po zapomniane klucze. Jest to zbyt nieprawdopodobne, by pojawił się taki zbieg okoliczności, w ocenie sądu bardziej prawdopodobne jest, iż powódka z partnerem i koleżanką umówiła się na spotkanie towarzyskie, po pracy. Tym bardziej, że świadek J. przyznał, iż nie raz spotykali się towarzysko we trójkę.

Sąd uznał zeznania świadków A. J. i K. C. za niewiarygodne w zakresie zaistnienia zdarzenia z dnia 26 wrześnią 2011r., są one bowiem sprzeczne z dokumentacją lekarską, nie wspominającą o żadnym urazie, z logiką i doświadczeniem życiowym, zawierając wewnętrzne sprzeczności.

Podkreślić należy K. C. zeznała (k. 133) iż umówiła się z koleżanką na kawę na 16.00 oraz że nie wie dlaczego, skoro oferta współpracy miała być dla męża, powódka chciała się spotkać z nią, nadto nie pamiętała, o jaką ofertę chodziło. Nie pamiętała nawet czy powódka upadła, przewróciła się czy tylko potknęła. Podkreślenia wymaga, że świadek najpierw zeznała, iż nie pamięta, dlaczego spotkały się w A., dopiero po odczytaniu oświadczenia, gdzie była mowa o wykonywaniu przez powódkę tam czynności służbowych, nagle świadek sobie to przypomniała.

Podobnie ocenić należy zeznania świadka J.. Również on często zasłaniał się niepamięcią, nadto zeznał sprzecznie od powódki, że powódka upadła na prawy bok, a powódka podawała, ze na lewy. Nie można dać wiary świadkowi, iż 26go powódka nie poszła do lekarza bo się bała (k. 135), bowiem dziwne, iż 19 września tegoż lekarza powódka nie bała się.

W ocenie sądu brak było podstaw do dopuszczania dowodu z urzędu w postaci opinii biegłego. Sąd bowiem nie kwestionuje, iż uraz kręgosłupa może teoretycznie nastąpić w sytuacji potknięcia i upadku na podłoże. Jednakże kwestią sporną w niniejszej sprawie nie jest to, czy powódka upadła w dniu 26 września 2011r., ale czy upadła w trakcie wykonywania czynności służbowych, na to pytanie zaś biegły lekarz sądowy nie może udzielić odpowiedzi.

Zdaniem Sądu powództwo nie zasługuje na uwzględnienie.

Podnieść należy, iż żądanie powoda dotyczyło ustalenia, iż zdarzenie z 26 września 2011 roku, winno być uznane za wypadek przy pracy i odpowiedniego sprostowania protokołu powypadkowego w razie takiego ustalenia..

W pierwszej kolejności podnieść należy, iż powództwo o ustalenie, iż konkretne zdarzenie było wypadkiem przy pracy w rozumieniu art. 3 ustawy z dnia 30 października 2002 roku o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz. U Nr 199, poz. 1673 ze zmianami) jest dopuszczalne na podstawie art. 189 k.p.c. (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 29 marca 2006 roku (II PZP 14/05, OSNP 2006/15-16/228).

Powództwo o sprostowanie również oparte jest o art. 189 k.p.c.. Za dopuszczalnością takiego żądania wypowiadał się też Sąd Najwyższy w wyroku z 21 czerwca 2001 r. (II UKN 425/00), wskazując, że „pracownik lub członkowie jego rodziny z reguły mają interes prawny w uzyskaniu orzeczenia zastępującego protokół powypadkowy, jeżeli chcą ubiegać się o świadczenie w postępowaniu przed organem rentowym (art. 189 k.p.c.)”. A zatem należy uznać, że pracownik może skutecznie żądać przed sądem pracy, aby jego pracodawca sprostował niekorzystne dla niego zapisy protokołu powypadkowego. Przy czym pracownik nie musi wykazywać każdorazowo i indywidualnie szczególnego interesu prawnego wynikającego z art. 189 k.p.c. do uzyskania sprostowania protokołu powypadkowego, gdyż o istnieniu takiego interesu prawnego przesądził ustawodawca (wyrok SN z 14 maja 2009 r., II PK 282/08).

Przechodząc do rozważań w niniejszej sprawie wskazać należy, iż zgodnie z treścią art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 30 października 2002 roku o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych – w brzmieniu obwiązującym w okresie objętym sporem (Dz. U z 2002 roku, Nr 199, poz. 1673 ze zmianami), za wypadek przy pracy uważa się zdarzenie nagłe wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą:

1)  podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych,

2)  podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia,

3)  w czasie pozostawania pracownika w dyspozycji pracodawcy w drodze pomiędzy siedzibą pracodawcy, a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy.

W okolicznościach niniejszej sprawy stwierdzić jednak należy, iż powódka nie wykazała, że w dniu 26 września 20911r. doszło do urazu w czasie wykonywania czynności służbowych.

Po pierwsze do momentu rozwiązania stosunku pracy przez okres ponad 136 dni zwolnienia powódka nie zgłasza wypadku przy pracy, mimo korespondencji mailowej z pracodawcą (w aktach osobowych). Powódka, osoba z wyższym wykształceniem, dyrektor marketingu nie mogła nie wiedzieć, iż wypadałoby jak najszybciej zawiadomić pracodawcę o wypadku, choćby mailem, jeśli miałby miejsce. Powódka nie wykazała, by powiedziała o wypadku telefonicznie: R. P. temu zaprzeczył. Korespondencja mailowa z listopada, mimo treści o zwolnieniu lekarskim, o wypadku nie wspomina.

Co znaczące, żadnemu z licznych lekarzy, mimo bardzo szczegółowych wywiadów, jak np. ten z 15 .12.11 (k. 70), przed 15 lutym 2012r. powódka nie wspomina o upadku – a A. D. zeznała, iż jakby powódka to podała, to zostałoby to zapisane (k. 137: jeśli pacjent by powiedział, ze upadł, to uważam to za istotną okoliczność, i bym to zapisała w dokumentacji).

Rzekomi świadkowie wypadku to partner życiowy powódki i koleżanka, osoby zaangażowane po stronie powódki, z budzi wątpliwość co do ich bezstronności.

Zeznania świadków i powódki co do samego wypadku są niespójne, niekonkretne, nie ma zgodności, czy powódka upadła, czy nie, na który bok, gdzie to się stało, świadkowie często się zasłaniali niepamięcią.

Zeznania powódki są nieprawdziwe w zakresie jej wcześniejszych dolegliwości, rzutując na jej wiarygodność w pozostałym zakresie.

Warto tu zwrócić uwagę na szereg następujących okoliczności:

Powódka idzie na zwolnienie po otrzymaniu dość stanowczego maila od pracodawcy (k. 123) wytykającego jej nienależyte wykonywanie obowiązków służbowych, choć zwolnienie otrzymała kilka dni wcześniej i z niego nie skorzystała, robi to dopiero po mailu wyrażającym niezadowolenie z jej postawy. Od tego czasu nie pojawia się w pracy, ale wypadku nie zgłasza..

Powódka raz twierdzi, iż w A. pojawiła się wykonywać czynności służbowe – kontrolę ekspozycji (k. 12, k. 194) raz, że w celu przedstawienia oferty współpracy. Jeśli by powódka miała wykonywać kontrolę stoiska, i przyjechała tam jak twierdzi, na 16tą, to dlaczego miałaby się umawiać z koleżanką na tą samą godzinę 16, i kazać jej czekać na siebie, skoro jak sama twierdzi, taka kontrola miała trwać ok. 30 minut. W takich okolicznościach celowe i logiczne byłoby umówienie się z koleżanka po zaplanowanych rzekomo czynnościach czyli po 16.30, czemuż koleżanka miałaby czekać przez cały okres dokonywania kontroli.

Zgłoszenie wypadku dopiero po rozwiązaniu stosunku pracy sugeruje, iż nie jest to zgłoszenie rzeczywistego zdarzenia, a reakcja na czynność ze strony pracodawcy.

Jeśli powódka twierdziła, iż ból po wypadku był dotkliwy, czemu każe się wieść do domu, nie na pogotowie, gdzie uzyskałaby większą pomoc niż leki, otrzymane podczas poprzedniej wizyty, które jak podała powódka lekarzowi, nie bardzo pomagały?

Nie jest prawdopodobne, by tyle lekarzy zapomniało czy pominęło twierdzenia powódki o urazie z 2011r., skoro zapisują urazy nawet wcześniejsze o 10 lat. Można by przyjąć, ze takie ominięcie omyłkowo przydarzy się jakiemuś lekarzowi, ale wszystkim leczącym powódkę na przestrzeniu prawie pół roku? – nie wydaje się to prawdopodobne.

Sporządzone z inicjatywy powódki oświadczenia świadków rzekomego wypadku są tak sformułowane, by nie wyszła na jaw kwestia znajomości z powódka tak, jakby to były osoby postronne.

Do rzekomego zdarzenia miało dojść poza godzinami pracy, podczas spotkania z koleżanką i partnerem życiowym, w gronie, które jak zeznał świadek, nieraz się spotykało towarzysko – znamienne jest, iż tym razem miałoby to być rzekomo spotkanie służbowe, w którym najbardziej dziwi to, iż powódka ofertę współpracy dla męża rzekomo ma przedstawić jego żonie bez jego udziału. Nadto o tym, by powódka składała jakąś ofertę nie wiedział prezes spółki ani nikt inny, powódka była dyrektorem marketingu i co do zasady nie pozyskiwała współpracowników. Nadto rozwój sieci dealerskiej miał odbywać się poza T., w odleglejszych ośrodkach miejskich.

.

Powyższe oznacza, iż powódka nie udowodniła swoich twierdzeń, jakoby w dniu 26 września 2011r. doznała wypadku przy pracy, w trakcie dokonywania czynności służbowych, związanych z pracą.

W związku z powyższym Sąd powództwo oddalił, o czym orzekł na podstawie powołanych wyżej przepisów, w punkcie I wyroku.

W punkcie II wyroku sąd na mocy art. 98 k.p.c., oraz § 11 ust. 1 pkt. 4) i 3) w związku z § 2 ust. 1 i 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu (Dz.U.02.163.1349 ze zm),zasądził od powódki przegrywającej sprawę kwotę 180 zł (120 za ustalenie wypadku przy pracy z § 11 ust. 1 pkt. 4) rozporządzenia i 60 zł za sprostowanie protokołu powypadkowego z § 11 ust. 1 pkt. 3) rozporządzenia.

Orzekając o kosztach sądowych Sąd miał na uwadze, iż zgodnie z treścią art. 97 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U z 2005 roku, Nr 167, poz. 1398 ze zmianami) w toku postępowania w sprawach z zakresu prawa pracy o roszczenia pracownika wydatki obciążające pracownika ponosi tymczasowo Skarb Państwa. Sąd pracy w orzeczeniu kończącym postępowanie w instancji rozstrzyga o tych wydatkach, stosując odpowiednio przepisy art. 113, z tym że obciążanie pracownika tymi wydatkami może nastąpić w wypadkach szczególnie uzasadnionych.

Zdaniem Sądu w niniejszej sprawie nie zachodzą szczególnie uzasadnione okoliczności, które uzasadniałyby obciążenie powódki kosztami sądowymi, w zakresie nieuwzględnionego powództwa.