Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XIV C 827/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 marca 2016 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu XIV Wydział Cywilny z siedzibą w P.

w składzie:

Przewodniczący: SSO Marcin Garcia Fernandez

Protokolant: st. sekr. sąd. Dorota Krygiołka

po rozpoznaniu w dniu 30 marca 2016 r. w P.

sprawy z powództwa P. S. (1) (PESEL (...))

przeciwko (...) SA w W. (KRS (...))

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego (...) SA w W. na rzecz powoda P. S. (1) 70.000 (siedemdziesiąt tysięcy) zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwot:

  • a.  20.000 zł od dnia 11 kwietnia 2015 r. do dnia zapłaty,

    b.  50.000 zł od dnia 17 września 2015 r. do dnia zapłaty;

II.  w pozostałym zakresie powództwo oddala;

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda 6.018 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

SSO Marcin Garcia Fernandez

UZASADNIENIE

Powód P. S. (1) w pozwie z 19 sierpnia 2015 r. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) SA w Ł.: 65.000 zł z ustawowymi odsetkami od 1 stycznia 2015 r. tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wywołaną przez śmierć żony, 30.000 zł z ustawowymi odsetkami od 1 stycznia 2015 r. tytułem odszkodowania w związku ze znacznym pogorszeniem jego sytuacji życiowej po śmierci żony oraz kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu powód wskazał, że 11 lipca 2014 r. w P. na ulicy (...), wskutek nieprawidłowo wykonywanych przez pracowników (...) Spółdzielni Mieszkaniowej (...) w P. prac na wysokości, doszło do wypadku, w wyniku którego śmierć poniosła jego żona H. S.. Pismem z 26 listopada 2014 r. zgłosił szkodę tej Spółdzielni i wystąpił do niej o zapłatę zadośćuczynienia i renty. W odpowiedzi Spółdzielnia poinformowała go, że przekazała zgłoszenie szkody swemu ubezpieczycielowi – pozwanemu. Pozwany uznał swoją odpowiedzialność, przeprowadził postępowanie likwidacyjne i 18 marca 2015 r. przyznał mu zadośćuczynienie za krzywdę w wysokości 35.000 zł, odszkodowanie za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej w kwocie 20.000 zł oraz zwrot kosztów pogrzebu. Odwołał się od tej decyzji pismem z 1 kwietnia 2015 r., wzywając pozwanego do dopłaty 115.000 zł zadośćuczynienia i 70.000 zł odszkodowania, gdyż uznał wypłacone mu sumy za rażąco niskie. Do dnia złożenia pozwu pozwany nie ustosunkował się do jego odwołania. Śmierć żony wywołała u niego wstrząs psychiczny, szok i stres, wytrąciła go z równowagi. Nadal nie może się pogodzić z jej odejściem. Jest to szczególnie trudne z uwagi na okoliczności wypadku. Nie doszłoby do niego, gdyby pracownicy Spółdzielni zachowali podstawowe reguły ostrożności. Czuje się bezradny i opuszczony. Po wypadku pogorszył się jego stan zdrowia. Cierpi na neurastenię, przewlekłe choroby układu pokarmowego, ma problemy z kręgosłupem. Utrata wsparcia i opieki małżonki jest dla niego szczególnie dotkliwa. Poza tym stracił jej wsparcie finansowe, nie może liczyć na jej pomoc w wykonywaniu prac domowych, którymi ona się przed śmiercią zajmowała. Robiła ona zakupy, przygotowywała posiłki, dbała o porządek w domu i ogrodzie. Była niezwykle troskliwa i opiekuńcza.

Jako podstawę prawną swoich roszczeń powód wskazał art. 446 § 3 i 4 k.c. w zakresie roszczeń o odszkodowanie i zadośćuczynienie oraz art. 817 § 1 k.c. w zakresie żądania odsetek.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa i o zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów procesu według norm przepisanych. W uzasadnieniu wskazał, że zawarł z (...) Spółdzielnią Mieszkaniową (...) w P. umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej na okres od 1 kwietnia 2014 r. do 31 marca 2015 r. Potwierdził, że 11 lipca doszło do zdarzenia, w wyniku którego śmierć poniosła H. S., że został zawiadomiony o szkodzie, że przeprowadził postępowanie likwidacyjne i wypłacił powodowi 35.000 zł zadośćuczynienia za krzywdę na podstawie art. 446 § 4 k.c., 20.000 zł odszkodowania za pogorszenie sytuacji życiowej na podstawie art. 446 § 3 k.c. i 20.956 zł tytułem zwrotu kosztów pogrzebu. Podkreślił, że kwestionuje żądanie co do wysokości, gdyż wypłacone powodowi sumy są odpowiednie do doznanej przez niego krzywdy i stopnia pogorszenia jego sytuacji.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 11 lipca 2014 r. etatowi pracownicy (...) Spółdzielni Mieszkaniowej (...) w P. w ramach wykonywania obowiązków pracowniczych na dachu budynku Spółdzielni zdemontowali kilkumetrową rurę antenową i zrzucili ją na dół. Spadając rura uderzyła żonę powoda H. S., na skutek czego poniosła ona śmierć na miejscu.

/twierdzenia powoda przyznane lub nie zaprzeczone przez pozwaną/

W dacie wypadku (...) Spółdzielnię Mieszkaniową (...) w P. łączyła z pozwanym (...) SA w Ł. umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, która obejmowała także odpowiedzialność za szkody wyrządzone w związku z posiadanym mieniem i zarządzaniem nieruchomościami.

/dowód: polisa (...), k. 58-62, ogólne warunki ubezpieczenia, k. 65-70/

H. S. urodziła się (...) Była kobietą energiczną i wesołą, ale też łagodną i wyrozumiałą. W chwili śmierci pozostawała – od 1967 r. – w związku małżeńskim z powodem P. S. (1), ur. (...) Mieli dwoje dzieci – dorosłych już i samodzielnych. Oboje małżonkowie byli emerytami, przy czym H. S. otrzymywała świadczenie w wysokości 1.363 zł netto, natomiast powód 1.503 zł netto. Zajmowali mieszkanie w P., prowadzili wspólne gospodarstwo domowe. Tworzyli zgodny, kochający się związek. Mieli ze sobą bliskie, serdeczne relacje. Ich więź emocjonalna była bardzo silna. Spędzali ze sobą większość czasu. Razem odwiedzali, rodzinę, przyjaciół i znajomych, uczestniczyli jako goście w uroczystościach rodzinnych w swoich rodzinach pochodzenia, a także sami takie uroczystości urządzali. Małżonkowie razem jeździli na własną działkę ogrodową, chodzili do kościoła, do kina. Raz do roku jeździli na wypoczynek nad morze. Planowali urządzić huczną rocznicę pięćdziesięciolecia zawarcia związku małżeńskiego. W ich małżeństwie funkcjonował podział obowiązków, polegający na tym, że H. S. zajmowała się pracami domowymi (zakupy, gotowanie, pranie, prasowanie) oraz dbała o rośliny w domu i na działce. Powód pomagał jej w zakupach i w sprzątaniu a także sam prasował swoje koszule. Do jego obowiązków należały prace wymagające większej siły fizycznej (cięcie i noszenie opału, palenie w piecu) oraz wykonywanie w mieszkaniu remontów, konserwacji i napraw a także dbanie o samochód. Wspólnymi dochodami zarządzała H. S. i ona płaciła rachunki, natomiast powód, po wcześniejszym uzgodnieniu z nią, załatwiał sprawy urzędowe. H. S. organizowała życie rodziny i powodowi bardzo to odpowiadało.

/dowód: akt zgonu, k. 99, decyzja ZUS z 14.03.2014 r., k. 25-27, decyzja ZUS z 8.04.2014 r., k. 28-30 opinia biegłych, k. 268, zeznania świadków : M. W., k. 239 i P. S. (2) , k. 240 , zeznania powoda, k. 237-239 /

Śmierć żony była dla powoda wyjątkowo traumatycznym przeżyciem, tym dotkliwszym, że była nagła i zupełnie niespodziewana, doszło do niej w tragicznych okolicznościach, a także wynikała z tak karygodnej lekkomyślności sprawców wypadku. Kiedy dowiedział się o tym fakcie, początkowo nie dowierzał, a potem przeżył szok i rozpacz. Przez kilkanaście dni codziennie zawodził i płakał. Wiadomość o śmierci żony wywołała też u niego intensywny ból brzucha, który ustąpił dopiero po zadziałaniu zastrzyku, który podał mu wezwany lekarz pogotowania. W pierwszych tygodniach po wypadku powód miał myśli samobójcze.

Śmierć żony wywołała u powoda poważne konsekwencje natury psychicznej i emocjonalnej w postaci: obniżonego (depresyjnego) nastroju, poczucia beznadziei, bezcelowości życia i samotności, utraty radości życia. Te negatywne przeżycia od początku były bardzo intensywne i w znacznym natężeniu utrzymują się do chwili obecnej. Najbardziej dotkliwe dla powoda są jedenaste dni każdego miesiąca, gdyż wtedy negatywne emocje są szczególnie silne, co dodatkowo powoduje silne bóle brzucha. Ciężkie dla niego są także święta. Po upływie około roku od śmierci żony przeżycia psychiczne powoda przybrały postać łagodnych zaburzeń depresyjnych na tle reakcji żałoby. W związku z tym powód musi przyjmować leki antydepresyjne. Zapisuje mu je lekarz rodzinny. Powód nie przyjmuje zalecanych dawek, gdyż boi się uzależnić. Rokowania co do ustania zaburzeń psychicznych powoda są negatywne. Będą się one utrzymywały co najmniej kilka lat; z uwagi na wiek powoda, oznacza to, że z dużym prawdopodobieństwem będą trwały do końca jego życia. Przez cały ten czas będą wymagały leczenia farmakologicznego. Negatywne przeżycia psychiczne powoda stały się przyczyną zaostrzenia się jego dolegliwości gastrycznych.

Od śmierci żony powód cierpi na bezsenność, czuje się zagubiony, ma trudności w normalnym, samodzielnym funkcjonowaniu. Stał się bardziej wrażliwy i skłonny do wzruszeń. Utracił dawną radość życia i energię życiową. Ograniczył kontakty towarzyskie, bo nie odczuwa przyjemności z ich utrzymywania. Przez rok nosił żałobę, od pogrzebu co najmniej raz w tygodniu odwiedza grób żony na cmentarzu. Często ją wspomina i płacze. Po śmierci żony powód uzyskiwał wsparcie psychiczne od członków rodziny i od mieszkającego po sąsiedzku przyjaciela. Powód nie korzystał z pomocy psychiatrycznej ani psychologicznej, natomiast chodził i chodzi do bioenergoterapeuty.

Obecnie powód mieszka sam. Pobiera emeryturę w wysokości 1.532 zł netto. Po śmierci żony musiał się nauczyć prac domowych, które zawsze ona wykonywała, jak mycia podłóg, obsługi pralki, zmieniania pościeli itd. Nie nauczył się jednak gotować, w związku z czym obiady je na stołówce. Nie smakują mu one jednak tak, jak te przygotowane przez żonę. Śniadania i kolacje robi sobie sam. Obecnie większość prac domowych wykonuje samodzielnie, jednak w części z nich regularnie korzysta z pomocy członków rodziny. Mimo, że nauczył się obsługiwać pralkę, niektórych rzeczy (np. firan, zasłon) boi się sam prać i zanosi je do pralni chemicznej.

Po śmierci żony powód otrzymał z tytułu jej ubezpieczenia na życie żony ok. 13.000 zł.

/dowód: opinia biegłych, k. 262-270, zaświadczenie lekarskie, 31, pismo ZUS z 7.10.2015 r., k. 231, zeznania świadków: M. W., k. 239 iP. S. a , k. 240, zeznania powoda, k. 237-239 , 316v-317 /

Pismem z 26 listopada 2014 r. powód wezwał (...) Spółdzielnię Mieszkaniową (...) do zapłaty 150.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wywołaną przez śmierć żony oraz 1.500 zł miesięcznej renty odszkodowawczej. Spółdzielnia pismo to przekazała swojemu ubezpieczycielowi – pozwanemu. Pozwany przeprowadził postępowanie likwidacyjne i w jego wyniku 18 marca 2015 r. uznał roszczenie co do zasady i na tej podstawie przyznał powodowi 35.000 zł tytułem zadośćuczynienia i 20.000 zł tytułem stosownego odszkodowania. Pismem z 1 kwietnia 2015 r. powód odwołał się od tej decyzji, kwestionując wysokość świadczeń i domagając się dopłaty 115.000 zł zadośćuczynienia i 70.000 zł odszkodowania. Pismo to pozwany otrzymał 7 kwietnia 2015 r. Przyznane powodowi kwoty zostały mu wypłacone.

/dowód: pismo powoda z 26.11.2014 r., k. 11-15, pismo z 2.12.2014 r., k. 16, pismo pozwanego z 18.03.2015 r., k. 18, pisma powoda z 1.04.2015 r., k. 7 9- 8 0 /

Podstawą dla powyższych ustaleń była poniższa ocena zgromadzonego w sprawie materiału.

Zgodnie z art. 229 k.p.c., nie wymagają dowodu fakty przyznane w toku postępowania przez stronę przeciwną, jeżeli przyznanie nie budzi wątpliwości. Na tej podstawie Sąd przyjął bez dowodów fakty powołane przez powoda i przyznane przez pozwanego, mając przy tym na uwadze, że ich przyznanie nie nasuwało żadnych zastrzeżeń. W myśl art. 230 k.p.c., gdy strona nie wypowie się co do twierdzeń strony przeciwnej o faktach, sąd, mając na uwadze wyniki całej rozprawy, może fakty te uznać za przyznane. Pozwany nie wypowiedziały się co do niektórych twierdzeń powoda o faktach. Część z nich nie była kontrowersyjna, gdyż miała oparcie w okolicznościach sprawy oraz nie kolidowała ze stanowiskiem pozwanego, natomiast znajdowała oparcie w wynikach rozprawy, dlatego Sąd uznał wynikające z nich fakty za przyznane i przyjął je bez dowodów.

Sąd uznał za wiarygodne dokumenty prywatne, które wskazał jako podstawę swoich ustaleń. Nie budziły one wątpliwości co do swojej autentyczności i zgodności treści z prawdą. Jednocześnie ich wiarygodność nie była przez żadną ze stron podważana, więc także z tego punktu widzenia nie było podstaw do odmówienia im wiary. W ocenie Sądu wiarygodne były także dokumenty urzędowe. Zostały one sporządzone przez powołane do tego organy, w przepisanej formie i stanowiły dowód tego co zostało w nich urzędowo zaświadczone (art. 244 § 1 k.p.c.). Niektóre dokumenty zostały dołączone do akt w kopiach, których wierność oryginałom nie budziła wątpliwości i nie była kwestionowana, dlatego Sąd uznał, że stanowią wiarygodne potwierdzenie istnienia oryginałów.

Opinia biegłych lekarza psychiatry A. T. i psycholog J. W. stanowiła wartościowy materiał o dużej mocy dowodowej. Została ona sporządzona przez specjalistów dysponujących rozległą wiedzą i doświadczeniem w swoich specjalnościach. A. T. jest stałym biegłym sądowym i wieloletnim ordynatorem Oddziału Psychiatrycznego Szpitala (...) w Z.. J. W. jest zaś od wielu lat zatrudniona na tym Oddziale. Oboje wydają corocznie co najmniej kilkadziesiąt opinii tylko na potrzeby różnych postępowań prowadzonych przez tut. Sąd. Przygotowana przez nich opinia udzieliła pełnej odpowiedzi na tezy dowodowe zawarte w postanowieniu dowodowym Sądu, została sporządzona w sposób fachowy, rzetelny i wyczerpujący. Były spójne, logiczne i zrozumiałe. W sposób przekonujący i nie budzący zastrzeżeń zostały w nich wskazane przesłanki, które doprowadziły do końcowych wniosków. Wątpliwości pozwanego odnośnie treści opinii zostały przekonująco rozwiane w opinii uzupełniającej.

Świadkowie M. W. i P. S. (2) są dziećmi powoda. Mogło to skutkować zarówno niezamierzoną tendencyjnością, jak i celową nieprawdziwością ich zeznań, motywowaną chęcią dopomożenia powodowi w osiągnięciu korzystnego wyniku procesu. Analiza ich zeznań nie potwierdziła jednak zaistnienia takiej sytuacji. Ich treść świadczyła o tym, że były szczere i pozbawione tendencyjności. Nie zawierały nieuprawnionych ocen, stwierdzeń ewidentnie przesadzonych, czy sprzecznych z zasadami doświadczenia. Były wyważone i oszczędne, a także spójne i logiczne. Sposób składnia przez świadków zeznań także nie nasuwał wątpliwości, co do ich szczerości. Ograniczali się oni do odpowiedzi na pytania. Nie starali się samorzutnie podawać faktów korzystnych dla powoda. Ponadto zeznania świadków współgrały ze sobą i z pozostałym materiałem dowodowym, tworząc koherentny obraz relacjonowanych zdarzeń. Podkreślenia wymaga zwłaszcza, że zeznania świadków znajdowały silne potwierdzenie w opinii biegłych, a więc w dowodzie o bardzo wysokiej mocy dowodowej. W końcu zaznaczyć też trzeba, że zeznania te nie były kwestionowane przez pozwanego. Mając to wszystko na uwadze Sąd uznał je za w pełni wiarygodne.

Między zeznaniami świadków pojawiły się pewne rozbieżności, nie podważały one jednak przekonania o ich wiarygodności. Z jednej strony świadczyły one o tym, że zeznania nie były omawiane czy uzgadniane, tylko są własną i spontaniczną relacją świadków. Z drugiej zaś umacniały przekonanie o ich prawdziwości, gdyż wiedza i doświadczenie wskazują, że pochodzące od różnych osób opisy tych samych faktów nigdy nie są identyczne. Przy czym w przypadkach rozbieżności w kwestiach szczegółowych (zwłaszcza dotyczących funkcjonowania małżeństwa powoda) Sąd oparł się na zeznaniach tego świadka, które były zgodne z zeznaniami powoda.

W niniejszej sprawie, z oczywistych przyczyn, znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy mogły mieć jedynie zeznania powoda i dlatego Sąd dowód z przesłuchania stron ograniczył tylko do nich. Z różnych względów dowód z zeznań stron jest najbardziej niepewny jako źródło poznania prawdy. Do pewnego stopnia znajdowało to potwierdzenie także w zeznaniach powoda. Wykazywał on tendencję do przesady w ocenie swego obecnego stanu psychicznego w stosunku do tego z okresu bezpośrednio po wypadku. Twierdził, że mimo znacznego upływu czasu stan ten praktycznie się nie poprawił. Z własnych jego zeznań wynikało jednak, że miała miejsce poprawa. Przede wszystkim jednak znacząca poprawa wynikała z zeznań świadków oraz z opinii biegłych.

Powyżej wskazana przesada w opisie swojej aktualnej sytuacji nie dyskwalifikowała zeznań powoda. W ocenie Sądu nie była ona bowiem wynikiem nastawienia na składnie kłamliwych zeznań, tylko nieumiejętności obiektywnego spojrzenia na fakty i dostrzeżenia zmian na lepsze. W przypadku osób dotkniętych tak silnym negatywnym przeżyciem, jakie wiąże się z nagłą i niespodziewaną śmiercią osoby najbliższej, niezauważanie lub niedocenianie poprawy stanu psychicznego jest jednak całkowicie naturalne i psychologicznie uzasadnione. Takiej treści zeznania były najpewniej wynikiem naturalnego mechanizmu zacierania się w pamięci odległych odczuć i wypierania ich przez aktualne przeżycia, które przez swoją dokuczliwość silnie koncentrują uwagę i nie pozwalają na obiektywny osąd. Niemniej dostrzeżenie u powoda takiego mechanizmu powodowało konieczność dokładnej weryfikacji jego zeznań.

Sąd dokonał jej przez konfrontację ich treści z innymi dowodami oraz zasadami wiedzy i doświadczenia. Prowadziła ona do wniosku, że zeznania te są wiarygodne. W innych kwestiach niż trwałość i intensywność aktualnych przeżyć wynikających z doznanego wstrząsu, były one spójne z pozostałym materiałem i logiczne. Były przy tym stosunkowo lakoniczne – powód ograniczał się do krótkich odpowiedzi na zadane pytanie, nie podawał samorzutnie okoliczności, które uznawał za korzystne dla siebie, nie popadał w przesadę. Powód relacjonował fakty w sposób szczery i przekonujący. Jego zeznania znajdowały potwierdzenie w zeznaniach świadków, a także nie wykazywały sprzeczności z zasadami doświadczenia życiowego. Przede wszystkim jednak były zgodne z opinią biegłych, która była najbardziej godnym zaufania probierzem wiarygodności zeznań powoda.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Powód w procesie dochodził naprawienia szkody na osobie wyrządzonej mu przez czyn niedozwolony pracowników (...) Spółdzielni Mieszkaniowej (...). Roszczenie skierował przeciwko zakładowi ubezpieczeń z z uwagi na łączącą ten zakład i Spółdzielnię umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Pozwany w toku postępowania likwidacyjnego uznał swoją odpowiedzialność co do zasady i wypłacił powodowi świadczenia odszkodowawcze.

Także w toku procesu zasada odpowiedzialności pozwanego nie była przez niego kwestionowana i nie budziła wątpliwości Sądu. (...) Spółdzielnia Mieszkaniowa (...) ponosiła wobec powoda odpowiedzialność za szkodę, gdyż została mu ona wyrządzona w sposób bezprawny i zawiniony przez jej pracowników w związku z wykonywaniem przez nich obowiązków pracowniczych (art. 430 k.c.). Spółdzielnia miała zawartą z pozwanym umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej obejmującą tego rodzaju wypadek ubezpieczeniowy, co kreowało odpowiedzialność gwarancyjno – repartycyjną pozwanego za doznaną przez powoda szkodę (art. 822 § 1 k.c.). Legitymację do kierowania roszczenia bezpośrednio do pozwanego zapewniał powodowi art. 822 § 4 k.c. Należało zatem rozważyć, czy przyznane powodowi przez pozwanego świadczenia zaspokajały w całości jego roszczenia dochodzone w procesie.

Powód domagał się 30.000 zł odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej. Zgodnie z art. 446 § 3 k.c., sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego stosowne odszkodowanie, jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej. O tym, kto jest uprawniony do odszkodowania na podstawie tego przepisu decyduje układ faktyczny stosunków rodzinnych pomiędzy zmarłym a określonymi osobami. Najbliższym członkiem rodziny zmarłego na pewno jest jego małżonek, który do chwili śmierci pozostawał z nim we wspólnym pożyciu (obejmującym co najmniej więź duchową i funkcjonowanie we wspólnym gospodarstwie domowym, gdyż więź fizyczna może w sposób naturalny wygasnąć z wiekiem). Powód więc niewątpliwie był najbliższym członkiem rodziny H. S.. Dlatego był uprawniony do odszkodowania z tytułu pogorszenia się jego sytuacji życiowej.

Pogorszenie sytuacji życiowej, o którym mowa w art. 446 § 3 k.c., może występować w bardzo wielu aspektach. Śmierć poszkodowanego z reguły wywołuje różnorodne następstwa, które często skutkują również rozmaitymi uszczerbkami majątkowym poniesionym przez jego najbliższych. Są to wielorakie negatywne konsekwencje, często trudno uchwytne i niepoliczalne, prowadzące bezpośrednio lub pośrednio do pogorszenia się sytuacji materialnej tych osób. Przykładowo w judykaturze wskazuje się, że pogorszenie sytuacji życiowej może się przejawiać w utracie świadczeń z zakresu rady, pomocy, opieki, wsparcia itp. Szkody te, jakkolwiek w swej istocie są szkodami niematerialnymi, to jednak mają aspekt materialny, gdyż niektóre czynności składające się na wymienione świadczenia mogą być udzielane odpłatnie przez osoby trzecie. Wskazuje się również, że pogorszenie sytuacji życiowej na skutek silnego wstrząsu psychicznego wynikającego z tragicznej śmierci osoby najbliższej, może polegać na osłabieniu aktywności życiowej, powodującej niezdolność do sprostania codziennym obowiązkom w dawnym zakresie i konieczność korzystania z pomocy innych osób. Przy czym omawiane pogorszenie polegać może nie tylko na zmianie na niekorzyść aktualnej sytuacji materialnej, lecz także na utracie realnej możliwości polepszenia warunków życia w przyszłości.

Pogorszenie sytuacji życiowej obejmuje więc wszelkie szkody obecne i przyszłe, które choć w pewnym stopniu dają się ocenić materialnie. Oczywiście ścisłe, pieniężne określenie rozmiarów tego rodzaju szkód, jest niemożliwe i dlatego na podstawie art. 446 § 3 k.c. wchodzi w grę przyznanie „stosownego odszkodowania” (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 5 stycznia 1968 r., I PR 424/67, publ. w zbiorze LEX, z dnia 13 maja 1969 r., II CR 128/69, OSP 1970, z. 6, poz. 122, z dnia 2 grudnia 2009 r., I CSK 149/09, publ. w zbiorze LEX, z dnia 25 listopada 2010 r., I CSK 702/09, publ. w zbiorze LEX).

Podkreślenia wymaga, że odszkodowanie z art. 446 § 3 k.c. obejmuje jedynie szkody, które nie podlegają zrekompensowaniu w drodze renty odszkodowawczej (art. 446 § 2 k.c.). Nie wchodzi więc w jego zakres utrata środków utrzymania stale dostarczanych przez zmarłego z tytułu obowiązku alimentacyjnego. W jego ramach nie może także nastąpić wynagrodzenie za cierpienia psychiczne, będące następstwem śmierci poszkodowanego, gdyż te podlegają uwzględnieniu w ramach roszczenia o zadośćuczynienie za krzywdę z art. 446 § 4 k.c.

Z ustaleń faktycznych wynikało, iż po śmierci żony sytuacja życiowa powoda uległa znacznemu pogorszeniu. Istotne są tu trzy aspekty. Po pierwsze, powód utracił świadczenia z zakresu pomocy, rady, opieki i wsparcia w codziennym życiu. Były one z pewnością dla niego bardzo ważne z uwagi na jego wiek i na to, że zmarła udzielała mu ich w szerokim zakresie. Ponadto to ona organizowała ich codzienne funkcjonowanie. Po drugie, po śmierci żony na powoda spadła konieczność wykonywania tych licznych obowiązków, które wcześniej ją obciążały. Musi sam prowadzić dom (sprzątać, prać, prasować), organizować sobie obiady, płacić rachunki. Co do niektórych z tych obowiązków powód uzyskuje pomoc od członków rodziny, jednak nie są oni w stanie w pełni zastąpić mu żony, choćby tylko dlatego, że ona była w domu na co dzień. Część z prac domowych powód zleca osobom trzecim za wynagrodzeniem. Po trzecie, powoda dotknęło istotne osłabienie energii życiowej, czego konsekwencją jest niezdolność i niechęć do aktywności w dawnym zakresie, co niewątpliwie ujemnie wpływa na stan jego zdrowia psychicznego i fizycznego, a więc pośrednio generuje wydatki.

Z tych względów Sąd przyjął, że sytuacja życiowa powoda uległa znacznemu pogorszeniu w stopniu uzasadniającym stosowne odszkodowanie w kwocie 40.000 zł. Ponieważ powód otrzymał z tego tytułu 20.000 zł, przysługiwało mu kolejne 20.000 zł.

Zgodnie z art. 446 § 4 k.c., sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. O wysokości zadośćuczynienia decyduje rozmiar krzywdy. Determinują go: wiek osoby najbliższej zmarłemu, dramatyzm jej doznań, konsekwencje przeżycia starty dla jej psychiki (intensywność i czas trwania wstrząsu psychicznego i dalszych cierpień oraz negatywnych doznań, ewentualne wystąpienie zaburzeń psychicznych), zdolność przezwyciężenia doznanej traumy i odnalezienia się w nowej sytuacji.

Powód w chwili wypadku miał niecałe 70 lat. Ze zmarłą żoną łączyła go wieloletnia, silna, pozytywna więź. Byli szczęśliwym małżeństwem przez 47 lat. Rozerwanie tej tak silnej więzi małżeńskiej przez niespodziewaną i gwałtowną śmierć małżonki wywołało u powoda ogrom cierpienia i wielkie poczucie pokrzywdzenia. Śmieć żony była dla niego źródłem silnego stresu i długotrwałej rozpaczy. Wywołała ona intensywną reakcję żałoby, która z czasem przekształciła się w łagodne zaburzenia depresyjne. Licznym ujemnym przeżyciom psychicznym (jak smutek, żal, przygnębienie, poczucie straty, osamotnienia, beznadziei, bezradności, bezcelowości życia) towarzyszyły także inne negatywne konsekwencje przeżytej straty, takie jak konieczność zażywania leków, spadek energii życiowej, bezsenność, nasilenie się dolegliwości gastrycznych, które są źródłem dodatkowych przykrości. Wszystko to sprawia, ze powód z trudnością odnajduje się w nowej sytuacji życiowej. Najprawdopodobniej nie jest on w stanie przezwyciężyć zaburzeń depresyjnych i będą mu towarzyszyć do końca życia. Jak z powyższego wynika, na skutek wypadku jakość życia powoda znacznie się obniżyła. Taki stan rzeczy musi być źródłem bardzo silnego poczucia pokrzywdzenia.

Z drugiej strony Sąd uwzględnił również, że stan psychiczny powoli powoli, ale jednak się poprawia. Z pewnością sprzyjało temu wsparcie, jakie otrzymywał i otrzymuje od członków rodziny. Istotne znaczenie miał także wiek powoda. Powoduje on, że z przyczyn naturalnych prawdopodobny zasięg czasowy jego przyszłych cierpień jest stosunkowo niedługi w porównaniu do osób, które podobnej stary doznają w znacznie młodszym wieku.

Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał za odpowiednie do krzywdy powoda zadośćuczynienie w łącznej wysokości 85.000 zł. Ponieważ otrzymał już z tego tytułu 35.000 zł, przysługiwało mu dalsze 50.000 zł.

O odsetkach za opóźnienie w zapłacie zasądzonych kwot Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 817 § 1 i 2 k.c. Stosownie do art. 481 § 1 k.c., jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Natomiast na podstawie § 2 tego artykułu, jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe. Z kolei, zgodnie z art. 817 § 1 k.c., ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku. Natomiast stosownie do art. 817 § 2 k.c., gdyby wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości świadczenia okazało się niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w ciągu 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe. Jednakże bezsporną część świadczenia ubezpieczyciel powinien spełnić w terminie przewidzianym w § 1.

Powód skonkretyzowane co do wysokości roszczenia zadośćuczynienia i odszkodowania zgłosił w piśmie z 1 kwietnia 2015 r., które dotarło do pozwanego 7 kwietnia 2015 r. Już w dacie podjęcia decyzji z 18 marca 2015 r., przy zachowaniu wymaganej od niego staranności (art. 355 § 2 k.c.), pozwany był w stanie prawidłowo ocenić wysokość roszczenia powoda o odszkodowanie za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej. Wszystkie istotne aspekty i stopień tego pogorszenia były bowiem już wówczas znane lub dawały się przewidzieć i pozwany mógł je wziąć pod uwagę. Zresztą nawet nie twierdził, że było inaczej. Zatem, otrzymawszy 7 kwietnia 2015 r. pismo powoda z 1 kwietnia 2015 r., z którego wynikało, że domaga się on kwoty wyższej niż już wypłacona, pozwany powinien był niezwłocznie dokonać analizy zgłoszonej wysokości roszczenia i przyznać powodowi należne mu dodatkowe 20.000 zł. Ponieważ nie wymagało to żadnych nowych ustaleń lub innych czasochłonnych czynności, a termin z art. 817 § 1 k.c. już wcześniej upłynął, należy uznać, że wystarczający do tego był okres 3 dni. Zauważyć należy, że nie wchodziło w grę zastosowanie art. 817 § 2 k.c., gdyż nie zaistniały przewidziane w nim przesłanki jego stosowania. Dlatego od kwoty 20.000 zł odszkodowania Sąd zasądził odsetki od 11 kwietnia 2015 r.

Nieco inaczej przedstawiała się sytuacja w przypadku odsetek od zadośćuczynienia. W dniu otrzymania pisma powoda z 1 kwietnia 2015 r., czyli 7 kwietnia 2015 r. pozwany nie był w stanie prawidłowo ocenić rozmiaru całej krzywdy powoda. W tym momencie nie było bowiem jeszcze wiadome, że normalna reakcja żałoby przybierze u niego postać zaburzeń depresyjnych, a rokowania co do ich ustąpienia za życia powoda będą negatywne. Te czynniki zaś miały bardzo istotny wpływ na wielkość krzywdy. Nie sposób ściśle określić, kiedy pełna ocena krzywdy powoda była już możliwa, niemniej w ocenie Sądu z całą pewnością mogło i powinno to nastąpić po doręczeniu pozwanemu odpisu pozwu. Doręczenie miało miejsce 2 września 2015 r. (k. 38), a więc już pewien czas od upływu roku po wypadku. Z opinii biegłych wynika zaś, że utrzymywanie się objawów depresyjnych dłużej niż rok od śmierci żony stanowiło podstawowy wyznacznik rozpoznania u powoda łagodnych zaburzeń depresyjnych na podłożu reakcji żałoby. W związku z tym Sąd uznał, że pozwany po otrzymaniu odpisu pozwu, w ciągu dwutygodniowego terminu z art. 817 § 2 k.c. mógł i powinien był dokonać ponownej oceny rozmiaru krzywdy powoda i przyznać na jego rzecz dodatkowe 50.000 zł. Ponieważ tego nie uczynił, od 17 września 2015 r. popadł w opóźnienie, za które powodowi należą się odsetki ustawowe.

Mając powyższe na uwadze Sąd orzekł jak w punkcie I wyroku.

Żądania powoda, przewyższające sumy zasądzone na jego rzecz z tytułu zadośćuczynienia i odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej, z przyczyn, które wynikają z wyżej przedstawionych rozważań, nie znajdowały pokrycia w przysługujących mu roszczeniach materialnoprawnych, dlatego zostały oddalone w punkcie II wyroku.

O kosztach procesu Sąd rozstrzygnął na podstawie art. 100 zdanie pierwsze k.p.c., stosunkowo je rozdzielając. Powód wygrał proces w zakresie 70.000 zł z żądanych 95.000 zł, a zatem w 74 %. Na poniesione przez niego koszty złożyły się: opłata od pozwu 4.750 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa 17 zł, wynagrodzenie adwokata 3.600 zł, koszty opinii biegłych 575,46 i koszty dowodu z zeznań świadka M. W. 460,46 zł – razem 9.402,92 zł. Na koszty procesu pozwanego w kwocie 3.617 zł złożyły się: opłata skarbowa od pełnomocnictwa 17 zł i wynagrodzenie radcy prawnego 3.600 zł. Wynagrodzenia pełnomocników stron Sąd określił na podstawie § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 r. poz. 490). Razem koszty procesu obu stron wyniosły 13.019,92 zł i obciążały powoda w 26 %, czyli w zakresie kwoty 3.385 zł. Skoro, jak powiedziano, powód wyłożył 9.402,92 zł kosztów, należało mu się od pozwanego 6.018 zł. Taką też kwotę Sąd przyznał na jego rzecz w punkcie III wyroku.

SSO Marcin Garcia Fernandez