Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XIV K 481/14

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego i ujawnionego na rozprawie Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

Dnia 03 lipca 2014 roku P. F. oraz A. S. poruszali się ul. (...) w K., kierując się w stronę W.. Oskarżony prowadził samochód marki F. (...) o numerze rejestracyjnym (...), a pokrzywdzony stanowiący jego własność pojazd marki S. (...) o numerze rejestracyjnym (...). Na skrzyżowaniu ul. (...) i ul. (...) obaj mężczyźni zatrzymali się na czerwonym świetle. P. F. stał na pasie prawym, zaś A. S. na środkowym. Gdy zapaliło się światło zielone, oskarżony, ruszając, zamierzał wyprzedzić jadący przed nim samochód. W tym celu chciał zmienić pas ruchu na środkowy i zajechać drogę pokrzywdzonemu, który to manewr mu się jednak nie udał, ponieważ A. S. ruszył szybciej. Każdy z nich pojechał dalej swoim dotychczasowym pasem. Po około 100 metrach oskarżony zrównał się z pokrzywdzonym, opuścił szybę i zaczął obrzucać kierowcę S. obelgami, na co ten nie zareagował i pojechał dalej.

Gdy A. S. zatrzymał się na światłach na skrzyżowaniu ul. (...) i ul. (...) w P., P. F. ponownie do niego dojechał. Znowu opuścił szybę i ubliżał pokrzywdzonemu. Kierujący S. odparł, że zadzwoni na Policję, po czym oskarżony wysiadł ze swojego samochodu i podszedł do pojazdu pokrzywdzonego od strony kierowcy. Próbował otworzyć drzwi, co jednak mu się nie udało z uwagi na fakt, że zostały przez A. S. zablokowane. Chcąc dokuczyć pokrzywdzonemu i działając ze złości, która wynikała z zaistniałej wcześniej sytuacji na drodze, oskarżony z całej siły uderzył pięścią w obudowę lewego lusterka, doprowadzając do jego złożenia. Chciał on w ten sposób zmusić pokrzywdzonego do rozłożenia lusterka.

W wyniku działania P. F. doszło do uszkodzenia elementu wykonawczego odpowiedzialnego za płaszczyznową zmianę ustawienia położenia jego wkładu optycznego. Wysokość powyższej szkody opiewała na kwotę 1.112,31 złotych netto i 1.364,14 złotych brutto. Zgodnie z zaleceniami producenta konieczna była bowiem wymiana całego lusterka.

Po spowodowaniu powyższej szkody oskarżony odjechał. Pokrzywdzony zawiadomił zaś Policję i pozostając w kontakcie z jej funkcjonariuszami, podążał za P. F., który został ostatecznie zatrzymany.

Z tytułu wskazanej szkody A. S. otrzymał od ubezpieczyciela (...) S.A. odszkodowanie w wysokości 1400 złotych.

P. F. skończył 32 lata. Ma średnie wykształcenie i nie posiada wyuczonego zawodu. Jest żonaty i ma jedno dziecko w wieku roku, które pozostaje na jego utrzymaniu. Nie posiada majątku. Utrzymuje się z prowadzenia działalności gospodarczej, z którego to tytułu uzyskuje miesięcznie dochód w wysokości około 2000 złotych. Nie był uprzednio karany.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie : zeznań pokrzywdzonego A. S. (k. 5, 95-97), zeznań świadków: M. M. (k. 10v, 153-154) oraz A. C. (k. 17v, 154-155), częściowo wyjaśnień oskarżonego P. F. (k. 14v-15, 93-94, 114), pisemnej opinii biegłego rzeczoznawcy (k. 103-110), ustnej uzupełniającej opinii biegłego rzeczoznawcy (k. 167-170), protokołu oględzin pojazdu (k. 8), protokołu zatrzymania (k. 2), akt szkodowych (k. 65-78), danych o karalności (k. 177) oraz informacji z Urzędu Skarbowego (k. 174-176).

Przesłuchany w toku postępowania przygotowawczego oskarżony wyjaśnił, że jechał samochodem F. (...) o numerze rejestracyjnym (...) i po tym jak stał na światłach, ruszył dynamicznie, gdyż kończył się skrajny pas, którym się poruszał. Gdy mijał pojazd marki S. (...) koloru białego, który znajdował się na sąsiednim pasie z lewej strony, wyprzedził go, mając włączony kierunkowskaz, gdyż chciał zmienić pas. Wtedy kierujący S. przyspieszył i uniemożliwił mu bezpieczną zmianą pasa. W związku z tym oskarżony awaryjnie zahamował, gdyż skończył mu się pas. Z depozycji oskarżonego wynika, że pokrzywdzony zaczął trąbić i gestykulować w samochodzie. Na następnym skrzyżowaniu ul. (...) zatrzymał się na światłach obok A. S.. O. okno i spytał się mężczyzny, czy wie, jaki popełnił błąd, używając przy tym epitetów. Spytał, czy ma wysiąść, na co pokrzywdzony odpowiedział „to chodź”. Następnie P. F. wysiadł z samochodu i podszedł do S. od strony kierowcy, który zaryglował drzwi, machał rękoma i coś mówił, jednak oskarżony tego nie słyszał. Oskarżony wyjaśnił, że odchodząc do swojego pojazdu, złożył lusterko w samochodzie pokrzywdzonego, po czym pojechał dalej. Oświadczył, że nie uszkodził lusterka ani go nie rozbił oraz że nie chciał dokonać jego uszkodzenia. Chciał jedynie, by pokrzywdzony sam sobie je rozłożył (k. 14v-15).

W trakcie przesłuchania podczas rozprawy głównej P. F. ponownie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że wyglądało to w ten sposób, iż na skrzyżowaniu wcześniej przed D. i tej drugiej trzypasmowej ulicy on stał na czerwonym świetle na prawym pasie, na środkowym pasie stał jakiś obcy samochód a na lewym pasie pokrzywdzony. Gdy zapaliło się zielone światło, on ruszył dość szybko, bo jego pas się kończył i chciał zjechać na pas środkowy. A. S. też ruszył szybko i też chciał zjechać na środkowy pas. Uniemożliwiając oskarżonemu wjechanie na ten pas, wymusił pierwszeństwo. Z depozycji oskarżonego wynika, że zaczął trąbić, po czym trąbić zaczął również pokrzywdzony, który wymachiwał rękoma. Na następnym skrzyżowaniu obaj mężczyźni się zatrzymali. Oskarżony otworzył szybę i zaczął tłumaczyć A. S., że wymusił pierwszeństwo, na co pokrzywdzony twierdził, że to nieprawda. Epitety padły po obu stronach. Oskarżony wyjaśnił, że już nie pamięta, czy on powiedział pokrzywdzonemu, czy ma do niego wysiąść, czy to on powiedział do oskarżonego „to chodź wysiądź”. P. F. wysiadł z samochodu i podszedł do A. S.. On się jednak zamknął w samochodzie, w związku z czym oskarżony nie mógł nic zrobić, porozmawiać z nim, bo miał zamkniętą szybę. Złożył więc lusterko, oczywiście w tą stronę, w jaką się ono rzeczywiście składa, i odszedł. Wskazał, że zrobił to po złości, żeby pokrzywdzony musiał wysiąść i sobie to lusterko rozłożyć. Wyjaśnił też, że lusterko złożył otwartą dłonią, ale trudno mu powiedzieć, czy to było silnie czy lekko. Normalnie ono stawia opór, więc trzeba było jakiejś siły użyć, żeby je złożyć. To lusterko było w całości. Nic się nie odłamało i nic nie odpadło z niego. Szkło się nie zbiło. Policjanci poinformowali go, że lusterko jest całe, tylko w jakiejś jednej płaszczyźnie nie pracuje. Później jak podjechał A. S., to lusterko było rozłożone. Oświadczył, że nie miał zamiaru uszkodzenia lusterka (k. 93-94).

Na kolejnym terminie rozprawy P. F. wyjaśnił uzupełniająco, że przedmiotowe zdarzenie miało miejsce dosyć dawno i do końca go nie pamięta. Wskazał, że faktycznie jechali z pokrzywdzonym obok siebie a on chciał przyspieszyć i wjechać przed samochód pokrzywdzonego (k. 114).

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego jedynie w tej części, w której dotyczą one faktu poruszania się przezeń dnia 03 lipca 2014 roku samochodem marki F. (...) o numerze rejestracyjnym (...) po wskazanych ulicach, zaistnienia nieporozumienia z pokrzywdzonym co do manewru wyprzedzania, który oskarżony chciał wykonać na skrzyżowaniu ul. (...) i ul. (...) oraz tego, że na kolejnym skrzyżowaniu doszło do kontaktu dłoni oskarżonego z lusterkiem pojazdu marki S. należącego do pokrzywdzonego. Wskazane okoliczności były w niniejszej sprawie bezsporne, a w dotyczącym ich zakresie depozycje oskarżonego pozostają zgodne z ocenionymi przez Sąd jako w pełni miarodajne, konsekwentnymi zeznaniami pokrzywdzonego. Na danie mu wiary zasługuje też twierdzenie oskarżonego odnośnie przyczyny jego zachowania. Wskazał, że działał ze złości, chciał, by A. S. musiał wysiąść i przedmiotowe lusterko z powrotem rozłożyć. W tym zakresie Sąd uznał, że zasługuje ono na uwzględnienie, kierując się zasadami doświadczenia życiowego. P. F. od samego początku stanowczo i konsekwentnie wyjaśniał w kwestii swojego motywu działania i pobudek, a brak jest też podstaw, by jego słowa w tej części kwestionować.

W ocenie Sądu w pozostałej części wyjaśnienia P. F. nie są natomiast wiarygodne. W odniesieniu do szczegółowego przebiegu manewru, jakiego chciał on dokonać, ruszając po postoju na czerwonym świetle na skrzyżowaniu ul. (...) i ul. (...) sam oskarżony wycofał się ze swoich początkowych depozycji, z których wynikało, że rozdzielał go od pokrzywdzonego jeden pas ruchu, oświadczając ostatecznie, że jechali obok siebie, a on chciał przyspieszyć i wjechać przed S.. Ostateczna wersja przedstawiona przez oskarżonego koresponduje zatem z depozycjami pokrzywdzonego. Mając na uwadze powyższe a także fakt, że A. S. od samego początku konsekwentnie zeznawał co do zasadniczych okoliczności powyższego zdarzenia, Sąd uznał, że pierwsza z przedstawionych przez oskarżonego wersji przebiegu analizowanej sytuacji została przezeń przygotowana w celu ukazania go w lepszym świetle, jako osoby, która nie wykonuje nieprawidłowych manewrów na drodze. Na późniejszym etapie postępowania, w ocenie Sądu, P. F. uznał jednak, że z punktu widzenia jego sytuacji procesowej korzystniej będzie zeznawać zgodnie z prawdą, wobec czego zmienił swoje depozycje.

Wyjaśnienia oskarżonego nie zasługują na danie im wiary również w tym zakresie, w którym wynika z nich, że P. F. nie dokonał uszkodzenia przedmiotowego lusterka. Co do tego faktu pozostają one bowiem w całkowitej sprzeczności z innymi w pełni miarodajnymi dowodami, a mianowicie zeznaniami pokrzywdzonego i świadków, a także protokołem oględzin samochodu marki S. oraz opiniami biegłego rzeczoznawcy. Wskazany materiał dowodowy w sposób niebudzący wątpliwości wskazuje, że w wyniku działania oskarżonego nastąpiło uszkodzenie mechanizmu odpowiedzialnego za płaszczyznową zmianę ustawienia położenia wkładu optycznego lusterka. Wskazać też należy, że sam oskarżony nie był w stanie dokładnie powiedzieć, czy zamykając lusterko, uczynił to silnie czy lekko, podnosząc jednocześnie, że normalnie lusterko stawia opór, więc trzeba było jakiejś siły użyć, żeby je złożyć. Z zasięgniętej w sprawie opinii biegłego rzeczoznawcy wynika natomiast, że złożenie lusterka w samochodzie osobowym w normalnych warunkach eksploatacji bez ingerencji w obszar wkładu optycznego nie powinna skutkować jakimkolwiek uszkodzeniom elementu odpowiedzialnego za zmianę położenia lustra tego lusterka, tj. zespołu silniczka elektrycznego zmieniającego położenie lustra względem jego obudowy. Biegły wskazał ponadto, że aby mogły nastąpić uszkodzenia tego rodzaju, jakie wystąpiły w niniejszej sprawie, musiało następować dynamiczne oddziaływanie w obszar wkładu lusterka. Z powyższego wynika zatem, że zamykając lusterko, oskarżony działał dynamicznie i ze sporą siłą, czym doprowadził do powstania uszkodzeń. Za powyższą tezą przemawia także fakt, że kierowały nim złość i chęć dokuczenia pokrzywdzonemu, ponieważ pod wpływem tego rodzaju emocji działa się bardziej agresywnie niż normalnie.

Jako w pełni wiarygodne Sąd ocenił natomiast zeznania A. S. (k. 5, 95-97). Są one bowiem jasne, spójne oraz odpowiednio wyczerpujące. Co do zasadniczych okoliczności przedmiotowego zdarzenia pokrzywdzony od samego początku zeznawał w sposób konsekwentny, wskazując, że P. F. najpierw próbował w sposób nieprawidłowy wjechać na pas ruchu, którym poruszał się pokrzywdzony, po czym miał do niego pretensje i uderzył w lusterko pojazdu marki S., powodując jego uszkodzenie. Pewne rozbieżności w zakresie szczegółów opisanych przezeń sytuacji, w tym zwłaszcza co do detali planowanego przez oskarżonego manewru wyprzedzania, stanowią, w ocenie Sadu, naturalną konsekwencję upływu czasu i są tym bardziej usprawiedliwione, jeśli weźmie się pod uwagę dojrzały wiek pokrzywdzonego. W zakresie, w którym wystąpiły wskazane nieścisłości Sąd poczynił ustalenia stanu faktycznego na podstawie zeznań złożonych przez A. S. w toku postępowania przygotowawczego, ponieważ z uwagi na fakt, że przesłuchanie to miało miejsce bezpośrednio po zdarzeniu, wtedy pokrzywdzony lepiej pamiętał jego okoliczności. Podnieść też należy, że Sąd miał na uwadze, iż pokrzywdzony jest osobą zainteresowaną wynikiem niniejszego postępowania, jednakże fakt ten sam w sobie nie noże prowadzić do podważenia wiarygodności jego depozycji w sytuacji braku ku temu żadnych konkretnych podstaw. A. S. jest dla oskarżonego osobą obcą, a nie sposób przyjąć, że jedynie z uwagi na wyrządzenie mu przez P. F. rzeczonej szkody składałby fałszywe, obciążające go zeznania, tym bardziej, że uzyskał on od ubezpieczyciela naprawienie szkody. Ponadto depozycje pokrzywdzonego co do faktu uszkodzenia lusterka pozostają zgodne z opiniami biegłego, protokołem oględzin pojazdu oraz zeznaniami pozostałych przesłuchanych w sprawie świadków.

Jako wiarygodne ocenione zostały również zeznania świadków M. M. (k. 10v, 153-154) oraz A. C. (k. 17v, 154-155). Są one spójne, klarowne i odpowiednio szczegółowe, nie zawierają wewnętrznych sprzeczności oraz tworzą logiczny obraz przedstawionego przezeń zdarzenia. Ponadto korespondują ze sobą nawzajem i w odpowiednich fragmentach pozostają zgodne z depozycjami pokrzywdzonego oraz protokołem oględzin pojazdu i opiniami biegłego. Sąd miał na uwadze, że nie byli oni naocznymi świadkami analizowanej sytuacji, a swoją wiedzę na jej temat zaczerpnęli głównie z relacji oskarżonego i pokrzywdzonego, jednakże w związku z tym, że ich depozycje odpowiadają oświadczeniom A. S. oraz P. F., należy uznać, że zeznali zgodnie z tym, co usłyszeli. Świadkowie ci są ponadto funkcjonariuszami Policji i zetknęli się z przedmiotową sytuacją w związku z wykonywaną przez nich pracą. Co więcej są osobami obcymi dla oskarżonego oraz A. S., wobec czego nie mieli żadnych powodów, aby zeznawać na niekorzyść P. F. wbrew rzeczywistemu stanowi rzeczy. Wskazać też należy, że do przeciwnej oceny tych depozycji nie może prowadzić okoliczność, że podczas przesłuchania w toku rozprawy głównej rzeczone zdarzenie świadkowie pamiętali mniej dokładnie niż w toku postępowania przygotowawczego, kiedy to składali zeznania bezpośrednio po zdarzeniu. Powyższe stanowi bowiem naturalną konsekwencję upływu czasu. Ponadto trzeba mieć też na uwadze, że policjanci w swojej pracy wielokrotnie przeprowadzają podobne interwencje, w związku z czym szczegóły konkretnych czynności zacierają się w ich pamięci.

Sąd ocenił jako w pełni miarodajną i przekonywającą pisemną oraz ustną uzupełniającą opinię biegłego rzeczoznawcy (k. 103-110 oraz 167-170). Są one pełne, jasne, logiczne, nie zawierają sprzeczności i odpowiadają wymogom procesowym. Wnioski tych opinii sformułowano jasno i kategorycznie, a sposób wyciągnięcia tych wniosków nie budzi wątpliwości Sądu. Zostały one sporządzone przez biegłego dysponującego wiadomościami specjalnymi w swojej dziedzinie i posiadającego odpowiednie doświadczenie, w oparciu o zapoznanie się przez biegłego z aktami sprawy. Sąd nie znalazł ponadto żadnych okoliczności, które mogłyby podważać zaufanie do treści opinii i specjalistycznej wiedzy biegłego. Sąd umożliwił obrońcy oskarżonego zadawanie pytań biegłemu na rozprawie głównej, jednak nie znalazł podstaw, by w trybie art. 201 kpk dopuścić dowód z opinii innego biegłego. Biegły sądowy A. B. jest biegłym profesjonalnym, z ogromną wiedzą w zakresie swojej dziedziny. Przedstawienie biegłemu na rozprawie przez obrońcę oskarżonego lusterka niewiadomego pochodzenia i oczekiwanie by biegły rozpoznał markę samochodu, opiniował w zakresie tego mechanizmu było zbyt daleko idący. Biegły sądowy sporządzał opinię dotyczącą konkretnego lusterka w konkretnym pojeździe i w tym zakresie Sąd nie ma żadnych zastrzeżeń do treści opinii, a wnioski w niej zawarte popiera i przyjmuje za własne. Sam obrońca oskarżonego nie wnosił o uznanie okazanego biegłemu lusterka za dowód rzeczowy, a nawet stwierdził, że zdjęcia i mechanizm przedłożone na rozprawie mogły nie odzwierciedlać mechanizmu lusterka samochodu pokrzywdzonego.

Za miarodajne Sąd uznał również dowody z dokumentów zgromadzonych w sprawie i ujawnionych w toku rozprawy, wskazane w początkowej części uzasadnienia: protokół oględzin pojazdu (k. 8), protokół zatrzymania (k. 2), akta szkodowe (k. 65-78), dane o karalności (k. 177) oraz informację z Urzędu Skarbowego (k. 174-176). Nie budzą one wątpliwości Sądu co do swojej autentyczności. Dokumenty te zostały sporządzone w prawidłowej formie, a ich treść nie była przez strony kwestionowana i nie wystąpiły żadne okoliczności mogące podważać zaufanie do ich prawdziwości i rzetelności. Z wyjątkiem akt szkodowych są to ponadto dokumenty urzędowe, które zostały sporządzone przez uprawnione do tego osoby w zakresie ich kompetencji oraz zgodnie z wymogami proceduralnymi.

Przechodząc do uzasadnienia podstawy prawnej rozstrzygnięcia, na wstępie wskazać należy, że Sąd miał na uwadze, iż z dniem 01 lipca 2015 roku weszła w życie nowelizacja kodeksu karnego, jednakże przepisy mające zastosowanie do oskarżonego w brzmieniu sprzed wprowadzenia przedmiotowej zmiany, w szczególności regulujące problematykę wymiaru kary, w tym umożliwiające wymierzenie kary grzywny za przestępstwo zagrożone co do zasady karą pozbawienia wolności, nie były dla niego względniejsze, w związku z czym, zgodnie z art. 4 § 1 k.k. Sąd oparł swoje rozstrzygnięcia na unormowaniach obecnie obowiązujących.

Przestępstwo stypizowane w art. 288 § 1 k.k. polega między innymi na uszkodzeniu cudzej rzeczy, które to znamię wypełnia naruszenie lub uszczuplenie substancji materialnej albo też takie oddziaływanie na rzecz, które powoduje istotne ograniczenie jej właściwości użytkowych. Tego rodzaju czyn należy jednak do kategorii tzw. czynów przepołowionych i jest penalizowany również przez art. 124 § 1 k.w. Oznacza to, że w zależności od wysokości wyrządzonej nim szkody ( a nie od wartości przedmiotu czynności wykonawczej ) sprawca uszkadzający cudzą rzecz dopuszcza się przestępstwa albo wykroczenia, przy czym granicę kontrawencjonalizacji stanowi ¼ minimalnego wynagrodzenia za pracę. Zgodnie zaś z § 1 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 11 września 2014 roku (Dz. U. poz. 1220) od dnia 01 stycznia 2015 roku wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę wynosi 1750 złotych, a zatem ¼ tej kwoty to 437,50 złotych. Analizowane przestępstwo ma charakter materialny, można je popełnić jedynie umyślnie, zarówno w zamiarze bezpośrednim, jak i ewentualnym.

Odnosząc powyższe rozważania do realiów niniejszej sprawy, stwierdzić należy, że P. F. wyczerpał swoim zachowaniem znamiona przestępstwa z art. 288 § 1 k.k. Uderzając w jego lewe lusterko, dokonał bowiem uszkodzenia, stanowiącego własność A. S., samochodu marki S. (...) o numerze rejestracyjnym (...), powodując uszkodzenie elementu wykonawczego odpowiedzialnego za płaszczyznową zmianę ustawienia położenia jego wkładu optycznego.

Wartość spowodowanej przezeń szkody przekroczyła przy tym kwotę 437,50 złotych. Opierając się na opinii biegłego rzeczoznawcy, Sąd przyjął jednak, że wartość przedmiotowej szkody wyniosła 1.112,31 złotych netto i 1.364,14 złotych brutto, która to kwota odpowiada kosztowi wymiany lusterka w dacie czynu, a nie jak to wskazano w akcie oskarżenia, 1400 złotych. Jak wynika ze wskazanej opinii biegłego, zgodnie z zaleceniami producenta tego rodzaju uszkodzenie nie powinno podlegać naprawie, lecz w przypadku jego zaistnienia, należy przeprowadzić całkowitą wymianę lusterka. W razie uszkodzenia należącej do niego rzeczy pokrzywdzony ma natomiast, zdaniem Sądu, prawo uzyskać rzecz pełnowartościową, działającą całkowicie poprawnie i spełniającą wszelkie parametry producenta. W sytuacji dokonania naprawy przedmiotowego lusterka we własnym zakresie samochód pokrzywdzonego nie spełniałby natomiast powyższych wymogów, w tym standardów bezpieczeństwa pojazdu. Wskazać też należy, że zgodnie z art. 2 § 1 pkt 3 k.p.k. do podstawowych celów postępowania karnego należy uwzględnienie prawnie chronionych interesów pokrzywdzonego, wobec którego to unormowania nie można wymagać od pokrzywdzonego, by podejmował dodatkowe działania zmierzające do naprawienia szkody jak najmniejszym kosztem. Mając powyższe na uwadze fakt samodzielnego dokonania przez A. S. naprawy lusterka nie może zostać uwzględniony przy ustalaniu wysokości wyrządzonej przestępstwem szkody. Dla jej określenia bez znaczenia pozostaje również kwota odszkodowania wypłacona pokrzywdzonemu przez ubezpieczyciela, ponieważ została ona przyznana na podstawie szacunku dokonanego przez A. S. i nie zweryfikowana żadnymi wyliczeniami.

Oskarżony wyczerpał również znamiona strony podmiotowej analizowanego występku, popełniając go umyślnie w zamiarze ewentualnym (art. 9 § 1 k.k.). Pragnąc jedynie zmusić pokrzywdzonego do opuszczenia swojego samochodu oraz rozłożenia lusterka i chcąc je w tym celu złożyć, uderzył on bowiem w lusterko, uszkadzając pojazd marki S. w opisany powyżej sposób. Mimo że P. F. nie planował spowodowania przedmiotowego uszkodzenia, to jednak przewidując taką możliwość, godził się na jego wystąpienie. Świadczy o tym dynamika uderzenia oraz stopień siły użyty przezeń do złożenia lusterka, które jak wynika z opinii biegłego, żeby spowodować tego rodzaju szkodę, musiały być znaczne. Ponadto oskarżony zdecydował się na takie działanie w sytuacji zdenerwowania, kiedy to reaguje się gwałtowniej niż zwykle.

Reasumując powyższe wywody, dokonanie przez oskarżonego przypisanego mu czynu należy uznać za udowodnione. Oczywistą jest także możliwość przypisania mu winy tj. skutecznego postawienia zarzutu niezgodnego z porządkiem prawnym zachowania się w sytuacji, gdy mógł tego porządku nie naruszać. W dacie dokonania czynu nie zachodziły wobec oskarżonego żadne okoliczności wyłączające winę bądź bezprawność czynu. Jest on osobą dojrzałą i w pełni poczytalną, wobec czego z całą pewnością miał pełną świadomość bezprawności swojego zachowania. Do odmiennego wniosku nie prowadzi przy tym sam fakt działania przez niego pod wpływem zdenerwowania związanego z zaistniałym na drodze konfliktem z pokrzywdzonym w zakresie wyprzedzania, gdyż pozostawanie w tego rodzaju sytuacji stresowej nie może wpływać na zmniejszenie poziomu winy sprawcy. Oskarżony znajdował się zatem w typowej sytuacji motywacyjnej, wobec czego stopień jego winy Sąd ocenił jako znaczny.

Stopień społecznej szkodliwości przedmiotowego czynu Sąd zakwalifikował jako średni. P. F. godził wprawdzie w istotne dobro, jakim jest mienie oraz działał z motywacji zasługującej na dezaprobatę, ponieważ chciał dokuczyć pokrzywdzonemu, mimo że wcześniej sam nieprawidłowo zachowywał się, prowadząc samochód w ruchu drogowym, jednak z drugiej strony popełnił go w zamiarze ewentualnym, a nie bezpośrednim. Był to przy tym zamiar nagły, powstały u oskarżonego pod wpływem zaistniałego nieporozumienia z A. S., który jednakowoż świadczy również o braku umiejętności opanowania się przez oskarżonego w sytuacjach stresowych i sięgania po rozwiązania przemocowe. Na obniżenie stopnia społecznej szkodliwości tego czynu wpłynął też sposób jego popełnienia, ponieważ oskarżony nie działał zbyt brutalnie i tylko raz uderzył w samochód pokrzywdzonego. Nie wyrządził przy tym szczególnie znacznej szkody.

Z wyżej wskazanych przyczyn Sąd nie widział podstaw by potraktować czyn przypisany oskarżonemu jako wypadek mniejszej wagi czy tym bardziej warunkowo umorzyć wobec niego postępowanie. Zachowanie oskarżonego nie może być w żaden sposób promowane. Sytuacja drogowa, która nie była szczególna w realiach sytuacji drogowych w W., spowodowała u oskarżonego zachowanie zupełnie do niej nie adekwatne, spowodowała stan zagrożenia u pokrzywdzonego, stan, w którym żaden kierowca nie chciałby się znaleźć.

Kierując się dyrektywami wymiaru kary określonymi w art. 53 k.k., dyspozycją art. 37a k.k., zgodnie z którym jeżeli ustawa przewiduje zagrożenie karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 8 lat, można zamiast tej kary orzec grzywnę albo karę ograniczenia wolności, o której mowa w art. 34 § 1a pkt 1, 2 lub 4, oraz mając na uwadze, że przestępstwo uszkodzenia rzeczy jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5, Sąd wymierzył oskarżonemu karę 100 stawek dziennych grzywny. Ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 20 złotych, Sąd miał na uwadze stosunkowo niski poziom dochodów oskarżonego, nieposiadanie przezeń żadnego majątku oraz konieczność łożenia na utrzymanie małoletniego dziecka. Z drugiej strony Sąd uwzględnił jednak, że jest on osobą młodą i zdrową, w związku z czym posiadającą spore możliwości zarobkowe.

Dolegliwość wynikająca z wymierzenia powyższej kary odpowiada stopniowi społecznej szkodliwości czynu popełnionego przez oskarżonego i nie przekracza stopnia jego winy. Jako okoliczności obciążające przy wymiarze kary Sąd uznał wskazane powyżej okoliczności popełnienia przestępstwa oraz motywację sprawcy, a także brak wyrażenia przez oskarżonego jakiejkolwiek skruchy. Łagodząco na wymiar kary wpłynęły natomiast uprzednia niekaralność oskarżonego, która świadczy o tym, że generalnie przestrzega on porządku prawnego, a zachowanie stanowiące przedmiot niniejszego postępowania miało charakter incydentalny, oraz prowadzenie przezeń ustabilizowanego trybu życia. P. F. prowadzi bowiem działalność gospodarczą, założył rodzinę oraz posiada dziecko. Ponadto jako okoliczność łagodząca potraktowane zostało niewyrządzenie przestępstwem szczególnie znacznej szkody. Z uwagi na zdecydowaną przewagę okoliczności natury łagodzącej Sąd wymierzył oskarżonemu karę grzywny, uznając, że będzie ona stanowiła dla niego realną dolegliwość, a jednocześnie będzie wystarczająca dla osiągnięcia celów zapobiegawczych i wychowawczych w stosunku do oskarżonego.

Zdaniem Sądu wymierzona oskarżonemu kara zrealizuje także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, gdyż zostanie odebrana jako sprawiedliwa w odniesieniu do wagi czynu i okoliczności jego popełnienia.

Kierując się dyspozycją art. 63 § 1 k.k., na poczet orzeczonej wobec P. F. kary ograniczenia wolności Sąd zaliczył oskarżonemu okres jego rzeczywistego pozbawienia wolności w niniejszej sprawie w postaci zatrzymania w dniu 03 lipca 2014 roku (k. 2), przyjmując, że jeden dzień zatrzymania odpowiada dwóm stawkom dziennym grzywny.

Na podstawie art. 627 k.p.k. Sąd zasądził od oskarżonego koszty sądowe w kwocie 1287,51 złotych. W ocenie Sądu z uwagi na sytuację majątkową, osobistą i rodzinną oskarżonego oraz wysokość osiąganych przezeń dochodów brak było podstaw do zwolnienia oskarżonego od ponoszenia tych kosztów.

Wobec powyższego Sąd orzekł, jak w sentencji wyroku.