Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1068/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 marca 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Magdalena Pankowiec (spr.)

Sędziowie

:

SA Elżbieta Borowska

SA Beata Wojtasiak

Protokolant

:

Izabela Lach

po rozpoznaniu w dniu 24 marca 2016 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa J. C. (1)

przeciwko A. Ś.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Suwałkach

z dnia 9 października 2015 r. sygn. akt I C 441/14

I. oddala apelację;

II. zasądza od powoda na rzecz pozwanej kwotę 5.400 złotych tytułem zwrotu kosztów instancji odwoławczej.

(...)

UZASADNIENIE

Wyrokiem z 9 października 2015 r. Sąd Okręgowy oddalił powództwo oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanej kwotę 7.217 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd ustalił, że powód i pozwana poznali się przed 1990 r., kiedy ten pierwszy był funkcjonariuszem Milicji, a A. Ś. kelnerką. Strony pozostawały ze sobą w konkubinacie, co wykazały zeznania świadków: S. K. (1), A. D., H. K. (1), Z. K., H. T. (1), S. W. (1), T. R. (1), R. R. (1) i T. W. (1). Ich nieformalny związek trwał co najmniej od 1989 r., to jest od chwili zameldowania powoda w mieszkaniu pozwanej w W. przy ul. (...). A. Ś. nabyła powyższy lokal 5 kwietnia 1985 r. od M. F. za cenę 3.000.000 zł. Wiarygodnie zeznała, że pieniądze na ten cel pochodziły z darowizny od matki i dochodów z działalności handlowej, którą prowadziła od lat osiemdziesiątych. Powód w 1989 r. odszedł na emeryturę i otrzymał odprawę w kwocie 400.000 zł. Jak wynikało z zawartej między powodem i pozwaną umowy zlecenia z 5 kwietnia 1993 r., J. C. (2) świadczył usługi na jej rzecz pracując w charakterze kierowcy – zaopatrzeniowca. 25 lipca 1995 r. matka pozwanej darowała jej prawo użytkowania wieczystego gruntu o obszarze 2000 m 2 oraz własności budynku gospodarczego położonych we wsi F.. Przedmiot tej umowy został przekształcony w prawo własności decyzją z 21 grudnia 1998 r. 16 sierpnia 1995 r. pozwana otrzymała decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu dotyczącą budowy m.in. budynku mieszkalnego. Zapłaciła też 2.604 zł za opracowanie projektu budynku. 10 maja 1996 r. jako inwestor podpisała umowę z wykonawcą na budowę powyższego obiektu za wynagrodzeniem 33.000 zł. Zakupiła również niezbędne materiały budowlane oraz zapłaciła za wykonanie instalacji. Pozwana przedstawiła zeznania o wysokości dochodu osiągniętego w 1996 r., w którym odliczyła od podatku dochodowego kwotę 63.074,92 zł tytułem wydatków na cele mieszkaniowe. 8 lutego 2000 r. zawiadomiła organ administracji publicznej o zakończeniu budowy domu jednorodzinnego.

Powyższe świadczyło o tym, że dom w F., podobnie jak nabycie lokalu mieszkalnego, został sfinansowany wyłącznie za pieniądze pozwanej, które uzyskała z dochodów z prowadzonych przez siebie działalności gospodarczych. Na wiarę nie zasługiwały natomiast twierdzenia powoda, który podniósł, że współfinansował nabycie i budowę lokalu w W.. Sam bowiem oświadczył, że w 1985 r. zarabiał jedynie 3.000 zł i płacił na dzieci alimenty w kwocie 400 zł. Nie posiadał żadnego majątku ani oszczędności. Zeznał nadto, że czynsz za mieszkanie w W. płaciła pozwana, „bo to był jej lokal”. Nie wykazał okoliczności pozwalających ustalić źródła i fakt przekazania przez niego pieniędzy na wybudowanie domu w F.. Podał, że nie wie, ile kosztowało wybudowanie tego obiektu, bo się tym nie interesował. Wprawdzie H. K. (1) zeznała, że nadzorował pracowników, którzy wykonywali dach budynku, a T. R. (1) Z. K., H. T. (1) i S. W. (1), że pracował przy budowie, jednak nie udowodnił, jakie prace wykonywał.

Sąd ustalił, że nieformalny związek stron trwał do marca 2013 r., kiedy do F. sprowadziła się córka A. Ś.. Do tego czasu powód i pozwana mieszkali razem i prowadzili wspólne gospodarstwo domowe. Jak wynika z zeznań T. R. (1), zajmowali wspólną sypialnię w mieszkaniu w W., jak i w domu w F.. Nie mieli jednak wspólnego konta, a bieżące rachunki związane z utrzymaniem domu pokrywała pozwana.

W dniu 2 lutego 2015 roku A. Ś. sprzedała P. i R. R. (2) mieszkanie w W. za 285.000 zł.

Sąd oddalił wniosek powoda o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego rzeczoznawcy na okoliczność wartości budynku w F.. Uznał go za spóźniony, bowiem J. C. (2) będąc reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika zgłosił go 25 maja 2015 r., podczas gdy pozew został wniesiony ponad rok wcześniej, bo 21 maja 2014 r. (art. 217 § 3 k.p.c.).

Sąd zważył, że brak było podstaw, aby na wskazywanej przez powoda podstawie, mianowicie przepisów o zniesieniu współwłasności dokonać żądanego rozliczenia stron z tytułu nakładów, jakie miał ponieść na lokal mieszkalny oraz dom w F.. Strony w trakcie związku nieformalnego nie nabyły bowiem żadnego majątku, który mógłby stanowić podstawę do wzajemnych rozliczeń. Powyższe roszczenia majątkowe nie powstały pomiędzy konkubentami z samego faktu istnienia konkubinatu. Powód nie udowodnił również zakresu poczynionych nakładów, okresu, w którym zostały poniesione, ani wielkości środków wydanych na prace budowlane i modernizacyjne na nieruchomości pozwanej, w szczególności by na ten cel przekazał otrzymaną w 1989 r. odprawę pieniężną, czy też swoje emerytury. Bezpodstawne było też roszczenie o rozliczenie świadczonej na rzecz pozwanej pracy, gdyż czynności w tym zakresie powód wykonywał ekwiwalentnie, o czym świadczy umowa zlecenia z 5 kwietnia 1993 r. ustalająca wynagrodzenie na 500 zł miesięcznie. Sąd ocenił nadto, że wkład powoda nie wykroczył poza standardowy rozmiar osobistych starań o utrzymanie rodziny. Jego praca wykonywana na rzecz pozwanej nie spowodowała zatem po jej stronie wzrostu majątku. Skoro zatem brak było dowodów świadczących o wzbogaceniu pozwanej i zubożeniu powoda (art. 405 k.c.) powództwo podlegało oddaleniu.

Apelację od powyższego wyroku złożył powód. Zaskarżył go w całości i zarzucił:

1.  naruszenie przepisów procesowych, to jest art. 233 § 1 k.p.c. przez błędną, sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenę materiału dowodowego polegającą na:

a)  przyjęciu, że zeznania świadków S. K., A. D., T. R., R. J. R. i T. W., poza oświadczeniem, że strony były w nieformalnym związku, nie potwierdziły, że dom w F. został wybudowany ze wspólnych pieniędzy stron, podczas gdy wynika z nich, że przy kolejnych przedsięwzięciach gospodarczych strony pracowały wspólnie, a zatem uzyskane dochody, których istnienie i przeznaczenie na budowę domu w F. potwierdziła pozwana, zostały wypracowane przez powoda i pozwaną,

b)  przyjęciu, że zeznania H. K., H. T., Z. F. K. i S. W., poza potwierdzeniem nieformalnego związku stron, świadczą jedynie o tym, że powód pracował przy budowie domu w F. i nie wykazały one jakie prace wykonywał, w sytuacji gdy od początku pracował on na tej budowie, nadzorował pracowników, płacił majstrowi, co oznacza jego czynne uczestnictwo w procesie budowlanym.

Odnośnie powyższego zarzutu powód podniósł, że treść powyższych zeznań pozwala na uznanie, że jego aktywność na budowie i prezentowane zachowania dowodziły, że zachowywał się jak gospodarz, a nie najemny stróż cudzego dobytku.

c)  ustalenie, że umowa zlecenia z 5 kwietnia 1993 r. rzeczywiście obowiązywała strony, w sytuacji gdy jak powszechnie wiadomo przepisy sanitarno - epidemiologiczne wymagały przy pracach w gastronomii formalnego zatrudnienia i posiadania książeczki zdrowia z aktualnymi badaniami, co mając na uwadze istnienie konkubinatu między stronami powinno prowadzić do konkluzji, że była to czynność prawna pozorna, a uchybienie Sądu w tym zakresie doprowadziło do błędnego ustalenia, że powód nie był równoprawnym partnerem pozwanej w działalności gospodarczej, lecz jedynie pracownikiem najemnym.

Odnośnie powyższego zarzutu powód podniósł, że jako faktycznie współwykonujący z pozwaną działalność gospodarczą potrzebował zawarcia pozornej umowy, na podstawie której jego konkubina mogła go dopuścić do pracy w gastronomii. Nadto nigdy nie otrzymywał wynagrodzenia z tego tytułu.

2.  naruszenie przepisów procesowych, to jest art. 428 § 2 k.p.c. przez brak wskazania w uzasadnieniu skarżonego wyroku, na których dowodach Sąd się oparł, a którym odmówił wiary, ograniczając się do stwierdzenia, że zgromadzony materiał prowadzi do wniosku, że powód nie świadczył pracy wyłącznie na rzecz i w interesie pozwanej oraz, że nie spowodowała ona wzrostu majątku A. Ś.;

3.  naruszenie przepisów procesowych, to jest art. 217 § 1 k.p.c. przez oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego jako spóźnionego, w sytuacji gdy pozwana na wcześniejszym etapie procesu nie kwestionowała wartości nieruchomości;

4.  naruszenie przepisów prawa materialnego polegającą na błędnym zastosowaniu art. 405 k.c. przez przyjęcie, że do rozliczeń między stronami powinny mieć zastosowanie przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu, w sytuacji gdy do wzniesienia przez strony budynku na gruncie pozostającym w użytkowaniu wieczystym, a zatem stanowiącym odrębną nieruchomość (art. 235 § 1 k.c.), zastosowanie mają normy prawne dotyczące współwłasności w częściach ułamkowych, zaś w stosunku do byłej nieruchomości stanowiącej własność pozwanej w W. przepisy o zwrocie nakładów (226 k.c.).

Odnośnie powyższego zarzutu powód podniósł, że użytkowanie wieczyste zostało przekształcone na własność dopiero 21 grudnia 1998 r., a zatem po wybudowaniu budynku. Skoro zatem stanowi on odrębną nieruchomość w oparciu o art. 235 § 1 k.c., to do jego rozliczeń należy bezpośrednio stosować przepisy o współwłasności w częściach ułamkowych. Niezastosowanie powyżej podstawy prawnej i rozstrzygnięcie na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu oznaczałyby brak jakiejkolwiek rekompensaty, a takie rozstrzygnięcie byłoby dla powoda bardzo krzywdzące i naruszałoby zasady współżycia społecznego (art. 5 k.c.).

Wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania oraz o zasądzenie od pozwanej kosztów postępowania.

W odpowiedzi na apelację pozwana wniosła o jej oddalenie.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje.

Apelacja nie jest zasadna.

W pierwszej kolejności podlegał rozpoznaniu zarzut dotyczący wadliwego sporządzenia uzasadnienia wyroku (art. 328 § 2 k.p.c.), który jak wynika z treści apelacji, został omyłkowo sformułowany jako naruszenie art. 428 § 2 k.p.c. (zarzut 2.). W jego ramach skarżący zasadnie podnieśli, że Sąd Okręgowy nie wyjaśnił, które dowody uczynił podstawą swoich ustaleń faktycznych, a którym odmówił wiary. Uchybienie to nie miało jednak wpływu na wynik sprawy, bowiem w uzasadnieniu przytoczono treść przeprowadzonych w postępowaniu dowodów, a zawarta w nim argumentacja pozwoliła zidentyfikować materiał procesowy, z którego organ orzekający wywodził poszczególne fakty. Rozpoznawane naruszenie nie pozbawiło zatem Sądu Apelacyjnego możliwości dokonania instancyjnej kontroli orzeczenia (patrz: wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 13 maja 2015 r. I ACa 280/15).

Rozpoznanie pozostałych zarzutów apelacji nastąpiło na podstawie ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego, które zostały oparte m.in. o wiarygodne dowody z dokumentów i zeznań części świadków, oraz odpowiadały zasadom logiki i doświadczenia życiowego. Z tych względów Sąd Apelacyjny zaaprobował je w całości i uznał za swoje.

Większość podniesionych w apelacji uchybień procesowych dotyczyła naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Według tego przepisu sąd ma obowiązek rozważyć wszystkie przeprowadzone w sprawie dowody oraz okoliczności mogące mieć znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności. Zastrzeżona dla niego swobodna ocena opiera się na odpowiadającemu zasadom logiki powiązaniu ujawnionych w postępowaniu faktów w całość zgodną z doświadczeniem życiowym (patrz: wyrok Sądu Najwyższego z 20 marca 1980 r. II URN 175/79). Strona kwestionująca prawidłowość zastosowania art. 233 § 1 k.p.c. powinna przedstawić argumenty świadczące o niezachowaniu przez sąd tych reguł. Zarzut ten nie może natomiast polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego ustalonego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów (patrz: wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 12 lutego 2010 r. VI ACa 356/10; Wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 14 kwietnia 2010 r. I ACa 240/10).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy Sąd zważył, że wbrew twierdzeniom apelacji materiał dowodowy zebrany w sprawie nie dostarczył podstaw do uznania, że dom w F. był wybudowany za wspólne pieniądze stron (zarzut 1.a.). Jak zasadnie podniosła pozwana, powyższej okoliczności nie wykazały zeznania świadków, bowiem podali oni, że inwestycja została sfinansowana wyłącznie ze środków A. Ś. (zeznania: J. G. k. 236 v – 237 i H. K. (1) k. 240), bądź nie mieli wiedzy w tym zakresie (zeznania: S. K. (1) k. 238, A. D. k. 239 v, Z. K. k. 241, J. R. (2) k. 301 v). Także z dokumentacji złożonej w sprawie wynikało, że jedynie pozwana nabyła w drodze darowizny od matki grunt, na którym powstał dom, oraz pokryła wszelkie koszty związane z jego budową. Ustaleń tych nie podważyło wykonywanie przez skarżącego czynności związanych z działalnością gospodarczą prowadzoną przez jego partnerkę, bowiem okoliczność ta nie dowodziła, że uzyskiwane z powyższego źródła pieniądze stawały się współwłasnością stron (co zostanie rozwinięte w dalszej części uzasadnienia; zarzut 1.a.).

Również drugi powołany przez powoda zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. okazał się bezprzedmiotowy, bowiem nawet w razie uznania, że realizował na budowie czynności opisane przez powołanych w sprawie świadków, to w dalszym ciągu pozostawały one na tyle mało skonkretyzowane, że niemożliwe byłoby ustalenie na ich podstawie zakresu i wartości wykonanych prac (zeznania: A. D. k 239 v, H. K. (1) k 240, Z. K. k 240 v, H. T. (1) k. 241, S. W. (1) k. 241 v, T. R. (1) k. 300; zarzut 1.b.). Tymczasem dopiero ta ostatnia okoliczność, jako pozwalająca oznaczyć rozmiar poczynionych przez powoda nakładów, a tym samym stopień wzbogacenia pozwanej, byłaby istotna z punktu widzenia żądania powództwa (art. 405 i nast. k.c., ewentualnie art. 226 k.c. w zw. z art. 230 k.c.).

Na aprobatę zasługiwało również pominięcie przez Sąd Okręgowy wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność wartości budynków położonych w F.. Sąd trafnie wskazał, że skarżący miał możliwość zgłoszenia powyższego żądania na wcześniejszych etapach postępowania (art. 6 § 2 k.p.c.) i nie uprawdopodobnił przesłanek wyłączających określoną w art. 217 § 2 k.p.c. sankcję procesową (zarzut 3.). Niezależnie od tego wniosek również podlegałby oddaleniu jako nie mający znaczenia w sprawie (art. 227 k.p.c.). Kwota wzbogacenia pozwanej lub poziom ewentualnych nakładów powoda nie mogłyby bowiem być określone przez samo określenie wartości budynku. W tym celu konieczne byłoby ustalenie wartości nakładu pracy skarżącego wykonanej w związku z budową tego obiektu (co jak już wskazano, nie było w sprawie możliwe) lub wysokości partycypacji finansowej w tej inwestycji, której rozmiaru nie zdołał wykazać (o czym niżej).

Idąc dalej Sąd ocenił, że ostatni podniesiony przez powoda zarzut procesowy dotyczył w istocie prawa materialnego, skoro obejmował uchybienie w postaci odmowy uznania za pozorną łączącej strony czynności prawnej (art. 83 § 1 k.c., zarzut 1.c.), zostanie zatem rozpoznany w dalszej części uzasadnienia.

Odnosząc się do stanowiska apelacji Sąd przyznał rację powodowi, że charakter roszczeń majątkowych między byłymi konkubentami jest zależny od rodzaju praw do poszczególnych przedmiotów majątkowych, które nabyli podczas trwania związku, co jednak nie oznacza akceptacji dla wywiedzionej na tej podstawie konkluzji. Rozliczenie według przepisów o zniesieniu współwłasności następuje, jeśli gromadzili wspólne oszczędności i nabywali z nich oznaczone rzeczy. W wypadku, gdy zachowywali odrębność dokonując jedynie przesunięć majątkowych między sobą, właściwe będą stosowane odpowiednio przepisy uzasadniające powyższe czynności prawne (np. normy prawne dotyczące nakładów na rzecz), a dopiero w ostateczności przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu (patrz: Wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 24 października 2013 r. I ACa 430/13).

W oparciu o powyższe Sąd zważył, że roszczenie powoda nie miało oparcia w przepisach dotyczących podziału współwłasności w częściach ułamkowych, gdyż skarżący nie wykazał, by łącznie z pozwaną przysługiwało mu jakiekolwiek prawo rzeczowe do nieruchomości, zaś to wzbogacenie pozwanej o ich wartość stanowiło podstawę faktyczną powództwa, a kwota ta była wskazywana jako kwota wyjściowa do określenia wartości przedmiotu sporu i zaskarżenia. Jak podniosły obie strony, nie były gromadzone wspólne oszczędności ani nabywane z nich określone składniki majątkowe. Brak też było podstaw, by uznać, że powód przekazywał w tym celu środki pochodzące z jego wynagrodzeń za pracę oraz emerytur. Świadkowie, którzy składali zeznania tej treści, przyznali bowiem, że wiedzę o tym posiadali wyłącznie od powoda, co uniemożliwiło nadanie im mocy dowodowej w stosunku do omawianej okoliczności (zeznania: A. D. k. 239 v i T. W. (1) k. 302, art. 233 k.p.c.). A. Ś. zaprzeczyła tym twierdzeniom. Wskazała wprawdzie, że skarżący przekazywał jej pieniądze z emerytury, co jednak miało następować w wyniku spełniania świadczeń związanych z umową pożyczki. Tym samym wraz z posiadaniem na pożyczkodawcę miała przechodzić także własności pieniędzy, która nie zasilała majątku mogącego być przeznaczonym na wspólne inwestycje stron.

Sąd zważył nadto, że między stronami brak było sporu co do wykonywania przez skarżącego czynności związanych z działalnością gospodarczą prowadzoną przez pozwaną (transport pozwanej i towaru, otwieranie sklepów, obsługa klientów), niemniej okoliczność ta nie wykreowała wspólnych praw do wypracowanych z tego tytułu dochodów. Jak zasadnie wskazał Sąd Okręgowy, pozostawanie w konkubinacie nie powoduje powstania wspólności majątku zgromadzonego w czasie trwania tego związku. Konieczne w tym przypadku jest istnienie odpowiedniego stosunku prawnego łączącego strony (np. umowy spółki cywilnej, na podstawie której wspólnicy dysponują majątkiem objętym współwłasnością łączną), co jednak nie zostało wykazane przez powoda. Fakt wspólnego prowadzenia działalności gospodarczej, uprawniający do udziału w zyskach, nawet bez sformalizowania tego w określonej ramie prawnej, należy także wykluczyć na podstawie samych tylko twierdzeń powoda, z których wprost wynika, że nie był zorientowany w żadnym z jej aspektów, bo tymi kwestiami zajmowała się pozwana. Powyższe potwierdza jej stanowisko, że pełnił tylko funkcje techniczne, wynagradzane stosownie do poniesionego nakładu pracy, którego wartość strony ustaliły w umowie o pracę i umowie zlecenia.

Na uwzględnienie nie zasługiwało również podnoszone w apelacji twierdzenie, że skarżący stał się współwłaścicielem nieruchomości lokalowej położonej w budynku w W. oraz domu w F., gdyż okoliczność ta pozostawała w sprzeczności z treścią, mających charakter dokumentów urzędowych, aktów notarialnych stwierdzających nabycie powyższych praw (art. 244 § 1 k.p.c.). Ze wskazanych dowodów wynika, że jedynie pozwana była ich właścicielką, a powód, z wymienionych już przyczyn nie zdołał wykazać okoliczności przeciwnej (art. 252 k.p.c.). W rezultacie Sąd zważył, że brak było podstaw by uwzględnić żądanie o podział majątku pozwanej w oparciu o przepisy dotyczące zniesienia współwłasności (zarzut 4.).

Powód nie wykazał nadto, aby w sprawie miały zastosowanie normy prawne dotyczące rozliczania nakładów na rzecz. Nie udowodnił bowiem przesłanek zastosowania art. 226 k.c. w zw. z art. 230 k.c. Wprawdzie do nakładów użytecznych zalicza się także udział w budowaniu budynku, a do nakładów koniecznych m.in. utrzymywanie nieruchomości lub lokalu mieszkalnego w niepogorszonym stanie, co też powód czynił w świetle wiarygodnych zeznań świadków oraz - w odniesieniu do drugiej wymienionej okoliczności - bezspornych twierdzeń stron (przesłuchanie pozwanej k. 335 v). Niemniej, mimo ciążącego na nim obowiązku (art. 6 k.c.) oraz obiektywnych możliwości podjęcia stosownej akcji dowodowej, nie zaoferował materiału procesowego pozwalającego określić rozmiar ewentualnych przysporzeń dokonanych na rzecz pozwanej, to jest: wysokości wydatków związanych z bieżącym utrzymaniem nieruchomości oraz różnicy w jej wartości przed i po dokonaniu nakładów innych niż konieczne (patrz: Kodeks cywilny. Komentarz red. prof. dr hab. E. G., prof. dr hab. P. M. 2016 r. Wydanie: 7, cz. III ust. 2 art. 226, L., dalej: (...)). Powód nie wykazał nadto wymaganej przez art. 226 k.c. przesłanki dokonania powyższych czynności bez podstawy prawnej, bowiem świadkowie w swych zeznaniach nie byli pewni, bądź nie mieli informacji na temat rozliczania się pozwanej ze świadczonych wobec niej usług. Jednocześnie strona ta konsekwentnie powtarzała, że nakłady czynione przez J. C. (2) na jej nieruchomości w F. miały charakter ekwiwalentny w stosunku do spełnianego przez nią wynagrodzenia oraz korzystania przez powoda z będących jej własnością domu i lokalu.

Z tych przyczyn (niewykazanie braku podstawy prawnej) brak było również podstaw, by uznać, że powyższe zdarzenia kreowały po stronie powoda roszczenie oparte o bezpodstawne wzbogacenie (art. 405 k.c.). To samo tyczyło się wykonywanych przez J. C. (2) czynności związanych z działalnością gospodarczą konkubiny, jak bowiem wynikało z treści pracowniczej książeczki zdrowia, skarżący od 15 stycznia 1983 r. działał w oparciu o stosunek pracy wykonując funkcję bufetowego w kawiarni (...) (zgodnie z twierdzeniami stron prowadzonej przez pozwaną). Także treść umowy z 5 kwietnia 1995 r. świadczyła, że na podstawie zlecenia miał wykonywać usługi kierowcy zaopatrzeniowca. Skarżący nie wykazał, że powyższy stosunek prawny był nieważny (zarzut 1.c.), bowiem same twierdzenia strony nie są wystarczające, by uznać, że zostały spełnione przesłanki pozorności wymienione w art. 83 § 1 k.c.. Okoliczność pozostawania stron w konkubinacie nie świadczyła a priori, że partnerzy tego związku świadczyli sobie wzajemne usługi bez oparcia ich o podstawy normatywne. Sąd zważył nadto, że nawet gdyby uznać wymienione wyżej czynności jako dokonane bez oparcia o odpowiednie stosunki prawne, to w dalszym ciągu brak byłoby w sprawie dowodów, które pozwoliłyby ustalić przybliżoną kwotę zubożenia majątku powoda oraz wzbogacenia pozwanej. Powinna ona być oznaczana zgodnie z doktryną jako wartość pracy, którą skarżący wykonał przy budowie i bieżącym utrzymaniu domu w F. oraz usług realizowanych wobec pozwanej w związku z jej działalnością gospodarczą (art. 405 k.c.; patrz: Komentarz KC, cz. I art. 405). Zasadnie w tym kontekście Sąd Okręgowy podkreślił wynikający z twierdzeń samego powoda fakt, że nie był zorientowany ani w tym, w jaki sposób pozwana zarządzała prowadzeniem swojej działalności, ani w organizacji procesu budowlanego i wysokości ponoszonych wydatków. Charakter czynności powoda, polegających jedynie na wykonywaniu prostych zadań wymagających tylko wysiłku fizycznego, bez wkładu intelektualnego w przedsięwzięcia gospodarcze partnerki, poddawał w wątpliwość, by ich wartość była na tyle duża, że nie zostałaby zużyta przez pozwaną na zaspokojenie związanych ze wspólnym prowadzeniem gospodarstwa domowego konsumpcyjnych, bieżących potrzeb, a tym samym, w ogóle nie doszłoby do wzbogacenia pozwanej ewentualnie wygasłby obowiązek zwrotu wzbogacenia w związku z takim sposobem jego zużycia (art. 409 k.c.; patrz: Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 15 maja 2014 r. VI ACa 1485/13).

Jak też zasadnie przyjął Sąd Okręgowy, zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dał podstaw do podzielenia twierdzeń skarżącego, że z tytułu świadczeń emerytalnych oraz wynagrodzenia za pracę osiągał dochody w wysokości pozwalającej na sfinansowanie połowy ceny lokalu mieszkalnego nabytego w 1985 r. (3.000.000 zł; akt notarialny k. 95) oraz połowy kosztów związanych z wybudowaniem domu w 2000 r. (co najmniej odliczona od podatku kwota 63.074,92 zł). Nie wykazał bowiem, by dysponował odpowiednimi do tego oszczędnościami. Jak też sam przyznał, wysokość jego wynagrodzenia osiąganego w 1985 r., wynosiła ok. 3.000 zł, przy czym obciążony był obowiązkiem alimentacyjnym, (k. 334), natomiast w momencie prowadzenia inwestycji w F. uzyskiwał co najwyżej ok. 1.800 zł z tytułu emerytury (k. 358). Sumy powyższe stanowiły zatem niewielki ułamek wymienionych wyżej kwot. Jak już wskazano, powód nie udowodnił, by nie będąc do tego zobowiązanym, przekazywał je konkubinie na cele prowadzonej inwestycji. Na marginesie więc tylko można wskazać, że jeśli nawet przekazywał pozwanej uzyskiwane świadczenia, ich wysokość nie wykraczała poza normalny wkład we wspólnie prowadzone gospodarstwo domowe, w którym były zaspokajane również jego własne potrzeby konsumpcyjne i mieszkaniowe.

Na wiarę nie zasługiwało również twierdzenie skarżącego, że przeznaczył uzyskaną odprawę za zwolnienie ze służby (ok. 2.500.000 zł w 1989 r. k. 267) na rozwój prowadzonej przez pozwaną działalności gospodarczej. Okoliczność powyższa nie znalazła potwierdzenia w materiale dowodowym, a nadto była sprzeczna z ze stanowiskiem A. Ś., która konsekwentnie podnosiła, że uzyskane przez J. C. (1) świadczenie pracownicze zostało wprawdzie spożytkowane na zakup alkoholu, ale sprzedanego następnie pozwanej, nie zaś przekazanego nieodpłatnie (k. 335 v). Także w odniesieniu do powyższych okoliczności brak było podstaw by ustalić, że majątek pozwanej wzbogacił się kosztem powoda (art. 405 k.c.). Negatywne konsekwencje niepodołania ciężarowi dowodu w powyższym zakresie poniósł zatem skarżący (art. 6 k.c.).

Końcowo Sąd zważył, że brak było podstaw do uwzględnienia podniesionego przez powoda zarzutu opartego o art. 5 k.c. Wskazany przepis ma bowiem zastosowanie jedynie do obrony obowiązanego przed skutkami użytego przeciwko niemu prawa podmiotowego, nie może być zatem wykorzystywany przez uprawnionego.

Mając na uwadze powyższe Sąd orzekł jak w pkt I sentencji w oparciu o art. 385 k.p.c.

O kosztach procesu za instancję odwoławczą Sąd Apelacyjny orzekł w oparciu o art. 98 k.p.c. obciążając nimi w całości powoda, który przegrał sprawę w instancji odwoławczej. Wysokość zasądzonej kwoty wynika z treści § 6 pkt 7 w zw. z § 13 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (tj. Dz.U. z 2013 r. poz. 461).

Z uwagi na powyższe Sąd Apelacyjny orzekł jak w pkt II sentencji w oparciu o art. 108 § 1 k.p.c.

(...)

(...)