Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 1380/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 października 2015r.

Sąd Rejonowy w Dzierżoniowie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodnicząca

SSR Danuta Raś

Protokolant

Katarzyna Czaplicka

w obecności oskarżycielki prywatnej B. N.

po rozpoznaniu w dniach 10 czerwca 2014r., 26 sierpnia 2014r., 9 października 2014r., 19 listopada 2014r., 16 stycznia 2015r., 3 czerwca 2015r., 23 lipca 2015r.,
14 października 2015r.

sprawy

R. S. , syna S. i M. z domu R., urodz. (...) w B.

oskarżonego o to, że

w dniu 6 kwietnia 2013r. w B. w budynku przy ulicy (...)
woj. (...) uderzając B. N. w twarz naruszył jej nietykalność cielesną

to jest o czyn z art. 217 § 1 k.k.

I. oskarżonego R. S. uniewinnia od popełnienia czynu opisanego w części wstępnej wyroku, to jest występku z art. 217 § 1 k.k.;

II. na podstawia art. 632 pkt 1 k.p.k. orzeka, iż koszty procesu ponosi oskarżycielka prywatna B. N., na poczet których to kosztów zalicza w całości uiszczoną przez oskarżycielkę prywatną opłatę.

UZASADNIENIE

Na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego, Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Oskarżony R. S. mieszka w B. przy ulicy (...) wraz ze swoją żoną D. L.. Mieszkanie to ma powierzchnię70 m 2 i usytuowane jest na I piętrze. W kwietniu 2013r. oskarżony R. S. i jego żona posiadali szczeniaka psa – miniaturę sznaucera. Na parterze tego budynku, w mieszkaniu o powierzchni 27,8m 2 mieszka oskarżycielka prywatna – B. N., wynajmując to mieszkanie od Gminy w B.. Mieszkanie to usytuowane jest przy drzwiach wejściowych do budynku, a nisko umieszczone okna mieszkania wychodzą na wejście do budynku. B. N. uzyskała zgodę Gminy B. do nasadzenia żywopłotu przy budynku, w którym mieszka.

Dowód:

- umowa o najem lokalu mieszkalnego – karta 88

- pismo Urzędu Miejskiego w B. z dnia 26 czerwca 2013r. - karta 87

- zeznania świadka B. N. – karta 93-94, 237-238

Oskarżycielka prywatna B. N. prowadzi w tym budynku swoistą działalność społeczną, która to działalność nie wynika jednak z wyboru mieszkańców, lecz z powodu braku aprobaty tejże na niektóre zachowania mieszkańców budynku. Dotyczy to dopilnowywania, by w budynku i przed tym budynkiem mieszkańcy utrzymywali porządek, w tym w szczególności co do prawidłowego utrzymywania psów przy ich wyprowadzaniu, wyrzucania niedopałków papierosów czy też pozostawiania rowerów i motorów w miejscach do tego nie przeznaczonych. Z uwagi jednak na fakt, iż B. N. czyniła to w sposób autorytatywny, w szczególności zwracając się do mieszkańców w sposób mentorski, nie znoszący sprzeciwu, działalność ta spotykała się z brakiem aprobaty mieszkańców. Oskarżycielka prywatna B. N. jest bowiem osobą ekstrawertywną społecznie. Jest osobą pewną siebie, narzucającą swoją wolę innym i przyjmującą autorytatywną postawę, z uporem i konsekwencją realizującą swoje cele. Posiada wysokie poczucie własnej wartości, wysoki poziom samoakceptacji oraz silną potrzebę kontroli otoczenia. Chce mieć wpływ na to co się wokół niej dzieje. Jest przekonana o swoich racjach, nieomylności i słuszności sądów.

Wskazane powyżej okoliczności stanowiły źródło dużego konfliktu, jaki na przestrzeni ostatnich kilku lat istniał pomiędzy oskarżycielką prywatną B. N. a mieszkańcami budynku, na zachowania których skarżyła się, pisząc skargi do Straży Miejskiej i Zarządcy Budynku, spośród których najczęściej obok oskarżonego R. S. wymieniała R. D., K. S. oraz E. i S. S. (1).

W skargach tych B. N. wskazywała na zachowania tych sąsiadów polegające na niedopilnowaniu psów, znajdujących się pod ich opieką i podawała, że wskutek tych zaniechań psy mocno hałasują, biegają bez smyczy, niszczą nasadzenia, zanieczyszczają odchodami okolice budynku (a czasem też korytarza tego budynku) i które to odchody nie są przez właścicieli tych psów uprzątane. B. N. miała też pretensje do sąsiadów budynku, w którym mieszka, o niedopilnowanie porządku poprzez palenie papierosów i nieuprzątanie niedopałków. Do oskarżonego R. S. miała nadto pretensje o nie zamykanie drzwi wejściowych do budynku. Na tym tle dochodziło pomiędzy B. N. a wieloma sąsiadami, do których żywiła opisane pretensje – do wielu sytuacji konfliktowych i eskalacji negatywnych emocji, frustracji.

Dowód:

- opinia sądowo – psychologiczna – karta 244 – 247

- pismo B. N. do E. S. z dnia 19 kwietnia 2013r. - karta 15-21

- pismo B. N. do A. M. z dnia 17 lipca 2013r. - karta 23-25

- pismo B. N. do R. S. z dnia 24 lipca 2013r. - karta 29-31

- pismo B. N. do Straży Miejskiej z dnia 28 marca 2014r. - karta 83

- skarga do Straży Miejskiej z dnia 24 lipca 2013r. - karta 34-35

- pismo Straży Miejskiej do B. N. z dnia 30 lipca 2013r. - karta 36

- zeznania świadka A. M. – karta 134-135

- zeznania świadka E. S. – karta 135

- zeznania świadka S. S. (1) – karta 135

- zeznania świadka B. N. – karta 93-94, 237-238

- zeznania świadka T. B. – karta 104-105

W kwietniu 2013r. oskarżony R. S. i jego żona posiadali szczeniaka psa – miniaturę sznaucera. Pies ten był psem wesołym i pozbawionym agresji. Z wyjątkiem oskarżycielki prywatnej B. N., nikt z sąsiadów nie skarżył się na zachowanie tego psa.

Dowód:

- zeznania świadka S. S. (1)– karta 135

- zeznania świadka B. K. - karta 197,

- zeznania świadka M. P. – karta 104v,

- zeznania świadka A. K. - karta196v-197

W sobotę, w dniu 6 kwietnia 2013r. o godzinie 11.44 B. N. udała się do Komisariatu Policji w B. zgłaszając awanturę z sąsiadem R. S. i naruszenie jej nietykalności cielesnej przez uderzenie otwartą dłonią w policzek. Przyjmujący zawiadomienie funkcjonariusz policji nie stwierdził żadnych śladów na twarzy. B. N. nie zgłaszała też uszkodzenia okularów. Zgłoszenie to, z nieustalonych przyczyn, zostało błędnie odnotowane jako „zgłoszenie awantury z sąsiadem C. P.”. B. N. pouczono o możliwości uzyskania „obdukcji lekarskiej” biegłego sądowego. Na obdukcję tę B. N. się nie udała.

Dowód:

- częściowo zeznania świadka B. N. – karta 93-94, 237-238

- zeznania świadka N. S. – karta 133-134

- informacja z systemu Wspomagania Dowodzenia -Listy Zgłoszeń KP w B. – karta 149

- zeznania świadka S. S. (2) – karta 264-265

B. N. nabyła okulary korekcyjne w dniu 11 stycznia 2014r., wydatkując kwotę 150 zł.

Dowód:

- kopia faktury VAT z dnia 11 stycznia 2014r. - karta 90

Oskarżony R. S. ma 43 lata. Posiada wykształcenie średnie ogólne. Jest żonaty. Nie posiada dzieci. Nie posiada też majątku większej wartości. Zatrudniony jest w firmie(...)w B. jako instruktor sportu. W firmie tej pracuje też jego żona – również jako instruktor sportu. Rodzina z uwagi na wykonywany zawód dużo czasu spędza poza domem na wyjazdach firmowych (w zimie uczą narciarstwa, a w lecie windsurfingu). Oboje preferują zdrowy tryb życia. W miejscu zamieszkania oskarżony postrzegany jest jako osoba spokojna, opanowana, kulturalna, która stara się unikać konfliktów sąsiedzkich. Nie był dotychczas karany sądownie.

Dowód: - dane dotyczące oskarżonego – karta 92

- kwestionariusz wywiadu środowiskowego z dnia 12 maja 2014r. - karta 77-78

- Informacja o osobie oskarżonego z Krajowego Rejestru Karnego k-141

Oskarżony R. S. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że pozostaje z oskarżycielką prywatną w konflikcie od wielu lat i wskazał, że oskarżycielka od lat mi się odgraża, że „haka” na mnie znajdzie. Wskazał, iż konflikt pomiędzy nimi trwa od momentu, gdy wezwał policję ponieważ pani wpadła w szał pod blokiem w związku ze źle zaparkowanym samochodem. Wyjaśnił nadto, że jest osaczany przez oskarżycielkę, która przez cały czas robi mu zdjęcia, a następnie przekazuje do policji i straży miejskiej. Wskazał też, że miały miejsce sytuacje, gdy oskarżycielka zbierała kupy psie z parkingu i rzucała pod samochód oskarżonego. Kategorycznie zaprzeczył, by miał uderzyć oskarżycielkę. Podał, że nie rozmawia w ogóle z oskarżycielką, unika ją i traktuje jak powietrze (wyjaśnienia oskarżonego z karty 92v-93, 94) .

Na podstawie tak ustalonego stanu faktycznego, Sąd zważył:

Oskarżycielka prywatna B. N. oskarżyła R. S. o to, że w dniu 6 kwietnia 2013r. w B. w budynku przy ulicy (...) uderzając B. N. w twarz naruszył jej nietykalność cielesną, to jest o czyn z art. 217§1 kk.

Tymczasem, zebrane w sprawie dowody nie pozwalają na niewątpliwe ustalenie sprawstwa i zawinienia oskarżonego w zakresie zarzucanego mu czynu. Analiza przeprowadzonych w sprawie dowodów nasuwa na tyle istotne wątpliwości, że jedynym rozstrzygnięciem w sprawie mogło być uwolnienie oskarżonego od stawianego mu zarzutu.

Jedynym dowodem oskarżenia w tym zakresie są bowiem zeznania pokrzywdzonej B. N., których analiza nie pozwala na ich całkowicie bezkrytyczne przyjęcie, bez poparcia innym obiektywnym i wiarygodnym dowodem, a to w szczególności z uwagi na okoliczność, iż pomiędzy stronami trwa od dłuższego czasu silne skonfliktowanie. Pokrzywdzona ma żal do oskarżonego o zaniedbania opieki nad psem, o prowadzenie go bez smyczy, mające skutkować zabrudzeniem klatki schodowej i wokół budynku oraz zniszczeniem jej nasadzeń, a także o to, że oskarżony „zachowuje się jak panisko”. Oskarżony zaś zarzuca oskarżycielce prywatnej, że jest przez nią osaczany, że go prześladuje m.in. chodząc za nim i fotografując go.

W ocenie Sądu, nie bez znaczenia dla oceny wartości dowodowej zeznań pokrzywdzonej pozostaje też okoliczność, że dopiero po upływie ośmiu miesięcy od zdarzenia złożyła w tej sprawie prywatny akt oskarżenia.

Nie można pomijać też potwierdzonej przez obie strony sytuacji, jaka miała miejsce między stronami, kiedy to w dniu powrotu pokrzywdzonej do kraju – oskarżony wezwał na interwencję policję wskazując, że oskarżycielka „dostała napadu szału”, nazywając ją „wariatką” i w związku z tym wskazując, że się jej boi, bo ma być niebezpieczna dla otoczenia, co przy dodatkowym uwzględnieniu, iż słowa te pochodziły od mężczyzny pokoleniowo młodszego, niewątpliwie stanowić musiało duże poniżenie dla B. N. i mogło rodzić chęć odwetu. W świetle powyższego, trudno całkowicie zanegować prawdziwość tego fragmentu wyjaśnień oskarżonego, w których wskazywał na swoje przekonanie, iż złożenie aktu oskarżenia nastąpiło li tylko w odwecie za opisane wyżej zachowania oskarżonego. Tym bardziej w świetle wyjaśnień tegoż, wedle których oskarżycielka prywatna od lat mi się odgraża że haka na mnie znajdzie.

Stanowisko powyższe wydaje się być tym bardziej zasadne, gdy zważy się na treść licznych pism z fotografiami systematycznie dołączanych przez pokrzywdzoną do akt sprawy w trakcie trwania procesu oraz gdy zważy się na zeznania pokrzywdzonej, a w szczególności ta ich część, w których koncentruje się przede wszystkim na zachowaniach oskarżonego związanych z opieką nad psem oraz utrzymaniem porządku w budynku i wokół niego i w których wyraża oczekiwania, iż orzeczenie kończące w sprawie spowoduje poprawę zachowania mieszkańców budynku, w tym w szczególności oskarżonego gdyż Policja i Straż Miejska pomaga tylko w wyjątkowych wypadkach, działa niechętnie i opieszale i tylko sąd może mi pomóc rozwiązać ten problem z oskarżonym, a których analiza także prowadzi do wątpliwości czy wniesienie aktu oskarżenia w niniejszej sprawie nie miało w rzeczywistości służyć rozwiązaniu problemu pokrzywdzonej z sąsiadami będących właścicielami tak dokuczliwych dla pokrzywdzonej psów.

Przede wszystkim jednak zważyć trzeba, że twierdzenia pokrzywdzonej B. N. (dotyczące zdarzenia) nie zostały potwierdzone przez osoby, które wedle tejże, miały być świadkami podnoszonych przez nią kwestii. B. N. podała wszak, że pies oskarżonego w dniu 6 kwietnia 2013r. ok. godz. 10.00 skoczył jej na udo i krzyż, w związku z czym wrzasnęła, gdyż się przestraszyła i machnęła ręką żeby to coś odtrącić od pleców, gdy się odwróciła zobaczyła psa, który wtedy zaczął szczekać. Zeznała też, że w takim stanie emocjonalnym zwróciła uwagę oskarżonemu, a oskarżony miał popatrzeć na boki, czy nie ma nikogo w pobliżu i uderzyć ją w twarz powodując, że upadły jej okulary. Zeznała też, że po tym incydencie natychmiast udała się na policję pokazując czerwony policzek i uszkodzone okulary. Podała też, że gdy wróciła do budynku, sąsiedzi chcieli wiedzieć czemu krzyczała i w tych okolicznościach opisała im tę sytuację. Zeznała nadto, że również sąsiadom pokazywała uszkodzone okulary (karta 93v).

Tymczasem, wbrew twierdzeniu pokrzywdzonej, wskazywane przez nią okoliczności nie zostały potwierdzone przez żadnego ze wskazanych przez nią sąsiadów, a z zapisów jakie zostały sporządzone w jednostce policji, w której zgłoszenia dokonała pokrzywdzona (informacja z Systemu Wspomagania Dowodzenia ) wynika, że funkcjonariusz policji stwierdził wprost, iż „pokrzywdzona nie posiadała żadnych śladów na twarzy”. Brak też jest zapisu, by B. N. miała tam zgłaszać fakt zniszczenia okularów na skutek zgłoszonego zdarzenia. Ma to o tyle istotne znaczenie, gdy zważy się na treść zeznań świadka S. S. (2), który w dniu zdarzenia pełnił obowiązki dyżurnego w Komisariacie Policji w B., w których stwierdził, że jeżeli osoba zgłasza, że zostały uszkodzone okulary to zawsze jest sporządzone zawiadomienie o zniszczeniu mienia (karta 265).

Zeznaniom świadka S. S. (2) Sąd nadał walor wiarygodności. Zeznania te korespondują z dowodem w postaci informacji z Systemu Wspomagania Dowodzenia - Listy Zgłoszeń KP w B. oraz z zeznaniami świadka N. S., który także potwierdził fakt rozmowy z pokrzywdzoną na temat zgłaszanego przez nią zdarzenia. Pomimo niewielkich rozbieżności z pozostałym, spójnym w tym zakresie materiale dowodowym, Sąd dał wiarę zeznaniom świadka N. S., gdyż rozbieżności te, które miały drugorzędne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, zrzucił na karb ulotności pamięci spowodowanej znacznym upływem czasu i wielością przeprowadzanych interwencji. Zważyć nade wszystko trzeba, że zarówno świadek S. S. (2) jak i świadek N. S. są funkcjonariuszami policji, przekazującymi swoje spostrzeżenia w związku z wykonywanymi czynnościami służbowymi. Nie pozostają oni przy tym w konflikcie ani w jakichkolwiek bliższych relacjach z żadną ze stron postępowania, a co za tym idzie są świadkami obiektywnymi, nie zainteresowanymi w żaden sposób wynikiem postępowania, a tym samym są świadkami wiarygodnymi. Taką samą oceną Sąd obdarzył informację z Komisariatu Policji w B. pochodzącą z Systemu Wspomagania Dowodzenia - Listy Zgłoszeń KP w B..

Nie bez znaczenia pozostaje też okoliczność, że pokrzywdzona B. N. z jednej strony zeznała, że w wyniku uderzenia okulary porysowały się i musiała kupić nowe, a tych porysowanych już nie nosiła, bo były takie jak za mgłą, a z drugiej strony wskazała, że nowe okulary zakupiła dopiero dziewięć miesięcy później.

Z dowodami w postaci zeznań świadka S. S. (2) oraz dokumentu w postaci informacji z Systemu Wspomagania Dowodzenia - Listy Zgłoszeń KP w B. korespondują też zeznania świadka T. B. , która także wbrew twierdzeniom pokrzywdzonej B. N. zeznała, że widząc pokrzywdzoną godzinę po wskazywanym przez pokrzywdzoną zdarzeniu, nie widziała u niej śladów uderzenia, a nadto zeznała, iż pokrzywdzona w sposób odmienny od typowej dla siebie reakcji na tego typu zdarzenia, opowiadała o incydencie jako o ciekawostce, za którą „pan R. zobaczy co będzie miał”. Sąd nie dopatrzył się jakichkolwiek racjonalnych powodów, dla których świadek T. B. miałaby składać fałszywe zeznania, narażając się na odpowiedzialność karną z tego powodu. Tym bardziej, że świadek ta w żaden sposób nie jest zainteresowana wynikiem postępowania.

W opozycji do zeznań pokrzywdzonej znajdują się także zeznania świadków – innych sąsiadów stron wskazanych przez pokrzywdzoną, wśród nich świadka M. T., która wedle B. N., miała słyszeć krzyki pokrzywdzonej, lecz nie mogła wyglądnąć i zobaczyć co się dzieje, bo się kąpała (k-134v). Świadek ta zeznała, iż ja nie słyszałam żadnego krzyku, ja nawet nie wiem, czy ja wtedy w domu byłam, bo ja często jeżdżę do mamy do T. w M. w soboty i wracam w niedzielę (karta 134v). Podała, że wiedzę na temat zdarzenia, będącego przedmiotem postępowania posiada wyłącznie z relacji B. N. i wskazała na zgoła inne (niż wskazała pokrzywdzona) okoliczności towarzyszące tej relacji. Podała bowiem, że pokrzywdzona B. N. zawołała ją do okna mówiąc, że wywiesiła sznurek na pranie, z którego mogą sobie korzystać, a następnie opowiedziała historię o panu S., że on ją rzekomo uderzył (k-134).

Sąd analizując zeznania świadka M. T., nie znalazł powodów do podważania ich wiarygodności. W ocenie Sądu zeznania tego świadka są szczere, składane w sposób spontaniczny, żywiołowy i odpowiadające prawdzie, a świadek jest świadkiem obiektywnym, bo nie powiązanym w żaden sposób ze stronami postępowania i nie zainteresowanym jej wynikiem. Świadek ta z pełną rozwagą podniosła przy tym, iż pracuje jako księgowa i zdaje sobie sprawę, że skazanie jej za przestępstwo fałszywych zeznań mogłoby skutkować utratą zatrudnienia.

Nie zostały też potwierdzone twierdzenia pokrzywdzonej, że „pies oskarżonego skacze na każdego i szczeka”. Wskazani przez pokrzywdzoną świadkowie zaprzeczyli, by pies oskarżonego, który w kwietniu 2013r. był kilkumiesięcznym szczeniakiem miał wzbudzać strach, czy jakiekolwiek inne obawy o bezpieczeństwo. Ze zgodnych zeznań świadków B. K. (k-197), S. S. (1)(k-135), M. P. (k-104v), A. K. (k-196v) wynika, iż pies oskarżonego jest psem wesołym, pozbawionym agresji. Świadek M. T. zeznała zaś, że w budynku nie ma problemu z psami i nie przeszkadza jej pies oskarżonego (k-134) Wbrew twierdzeniom pokrzywdzonej, żaden z tych świadków nie widział, by szczeniak ten rzucił się kiedykolwiek na kogokolwiek, nawet z radości. Sytuacja zaś, na którą wskazała B. N., jako że pies oskarżonego miał obszczekać B. K., co skutkować miało ostrym zwróceniem oskarżonemu uwagi – w zeznaniach B. K. okazała się sytuacją, jak ten piesek był w okresie szczenięcym, że zarówno ja się go przestraszyłam, jak i on mnie się przestraszył, spotkaliśmy się na zakręcie, on szczeknął, to nie było że mnie ugryzł czy napadł, po prostu szczeknął (k-197). Sąd dał wiarę zeznaniom wskazanych wyżej świadków w omawianym zakresie, a to B. K.,S. S. (1), A. K. i M. P. , gdyż są one spójne, korespondujące ze sobą oraz znajdują odzwierciedlenie w pozostałym zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym i w wyjaśnieniach oskarżonego.

W pozostałym zakresie zaś zeznania tych świadków nie wnoszą niczego istotnego do sprawy, gdyż świadek A. K. nie posiadał w w ogóle wiedzy na temat samego zdarzenia, będącego przedmiotem niniejszego postępowania, świadkowie S. S. (1) i M. P. zaś posiadali wiedzę na temat przedmiotu postępowania z listu pokrzywdzonej skierowanego do E. S. i do oskarżonego, w których pokrzywdzona wskazała, że do takiego zdarzenia miało dojść, a świadek B. K. – jedynie z relacji innych osób, którzy taką informację przekazywali jako już zasłyszaną. Tym samym wskazane wyżej źródła osobowe były nieprzydatne do dokonania innych istotnych ustaleń faktycznych w sprawie i z tego powodu zostały pominięte przy ustalaniu tegoż stanu faktycznego.

Także pozostali z przesłuchiwanych w sprawie świadków, a to N. S., A. M. i E. S. zeznali, że nie byli świadkami zdarzenia, będącego przedmiotem niniejszego postępowania.

Świadek A. M. (zarządca wspólnoty mieszkańców budynku) w ogóle nie posiadał wiedzy, by oskarżony miał naruszyć nietykalność cielesną pokrzywdzonej poprzez uderzenie jej w twarz, gdyż pokrzywdzona o takim zdarzeniu go nie informowała. Świadek A. M. zeznał natomiast, że pokrzywdzona skarżyła mu się na zachowania kilku mieszkańców budynku, które polegały na „zostawianiu petów” i pozostawianiu „kup po psach”, lecz wśród tych sąsiadów, na których się skarżyła nie wymieniała świadkowi osoby oskarżonego.

Zeznania świadka A. M. Sąd ocenił jako wiarygodne, bo pochodzące od osoby obiektywnej, przekazującej swoje spostrzeżenia w związku z wykonywaną pracą zawodową i nie pozostającej w relacjach osobistych z żadną ze stron postępowania. Tym samym w żaden sposób nie zainteresowanej wynikiem postępowania i nie mającej żadnych motywacji do składania fałszywych zeznań.

Zeznania natomiast świadków E. S., P. S. i J. B. nie wniosły niczego istotnego do sprawy jako, że nie byli oni świadkami zdarzenia. E. S. wiedzę na ten temat czerpała jedynie z listu pokrzywdzonej, w którym o takim zdarzeniu napomknęła i który to list pokrzywdzona dołączyła do akt sprawy (k-15-21). Świadek P. S. zaś takiej wiedzy w ogóle nie posiadał. Natomiast świadek J. B. wiedzę o zdarzeniu posiadał, ale jedynie w kontekście prowadzonej między stronami sprawy przed sądem i tylko z informacji zasłyszanych od innych osób. Stąd przy ustalaniu stanu faktycznego sprawy, zeznania tych świadków zostały przez Sąd pominięte.

Analizując wyjaśnienia złożone przez oskarżonego, Sąd doszedł do przekonania, że pomimo przeprowadzenia wielu dowodów, nie zdołano w niniejszym postępowaniu wykazać w sposób nie budzący żadnych wątpliwości, że jest on winny popełnienia zarzucanego mu czynu przestępnego. Natomiast twierdzeń samego oskarżonego, stanowczo i konsekwentnie negującego tezy oskarżenia nie sposób uznać za nieprawdopodobne. Nie można wszak wykluczyć prawdziwości jego wyjaśnień, w których kategorycznie zaprzeczył, by miał kiedykolwiek uderzyć oskarżycielkę w twarz i w których wskazał, że wniesiony przez oskarżycielkę prywatną akt oskarżenia stanowi li tylko odwet za wezwanie przez niego policji ponieważ pani wpadła w szał pod blokiem w związku ze źle zaparkowanym samochodem, która to interwencja – wedle oskarżonego – zapoczątkować miała konflikt pomiędzy stronami, a nadto w zakresie, w jakim utrzymywał, iż wniesienie oskarżenia stanowić miało realizację zapowiadanego przez pokrzywdzoną ostrzeżenia, że „haka” na mnie znajdzie.

Analiza zebranego materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że z wyjątkiem dowodu z zeznań pokrzywdzonej B. N., obranej przez oskarżonego linii obrony nie przeczy żaden przeprowadzony w sprawie dowód, co skutkować musi stwierdzeniem, że wersja przedstawiona przez oskarżonego jest prawdopodobna. Twierdzenie takie jest tym bardziej zasadne, gdy zważy się, że z przeprowadzonego w miejscu zamieszkania wywiadu środowiskowego wynika, że oskarżony postrzegany jest tam jako osoba spokojna, opanowana, kulturalna, która stara się unikać konfliktów sąsiedzkich, co także rodzi pewne wątpliwości co do przyjęcia, że byłby on zdolny do uderzenia w twarz znacznie starszej od siebie kobiety.

Dowód z dokumentu w postaci kwestionariusza wywiadu środowiskowego został oceniony przez Sąd jako wiarygodny, gdyż pochodzi od kuratora Sądu Rejonowego w Dzierżoniowie, a zatem osoby uprawnionej do jego sporządzenia, nie zainteresowanego wynikiem postępowania, a przy tym w ramach wykonywanych obowiązków służbowych a zatem niewątpliwie obiektywnej i brak jakichkolwiek podstaw do kwestionowania rzetelności i miarodajności tego dokumentu.

Z tych samych powodów Sąd uznał za wiarygodne zgromadzone w niniejszej sprawie dokumenty w postaci karty karnej oskarżonego (k-141), umowy o najem lokalu mieszkalnego (k-88), pisma Urzędu Miejskiego w B. z dnia 26 czerwca 2013r (k- 87) i pisma Straży Miejskiej do B. N. z dnia 30 lipca 2013r (k-36) oraz odpisu wyroku w sprawie w sprawie sygn. akt II W (...). Rzetelność tych dokumentów nie była zresztą kwestionowana w toku postępowania.

Brak jest też podstaw do kwestionowania pozostałych dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy, a sporządzonych przez pokrzywdzoną B. N. i przedłożonych przez nią do akt sprawy, a to pisma B. N. do E. S. z dnia 19 kwietnia 2013r. (k-15-21), pisma B. N. do A. M. z dnia 17 lipca 2013r. (k-23-25), pisma B. N. do R. S. z dnia 24 lipca 2013r.(k-29-31), pisma B. N. do Straży Miejskiej z dnia 28 marca 2014r. (k- 83) i skargi do Straży Miejskiej z dnia 24 lipca 2013r.(k-34-35), albowiem dokumenty te zostały stworzone do innych niż na potrzeby tego postępowania celów i brak jest nadto jakichkolwiek racjonalnych powodów do podważania ich rzetelności. Tym bardziej, że nie były kwestionowane w toku postępowania.

Jako pełną, jasną i pozbawioną sprzeczności, Sąd ocenił opinię sądowo - psychologiczną wydaną przez biegłą sądową z zakresu psychologii, dotyczącą pokrzywdzonej B. N. (w zakresie zdolności postrzegania, przekazywania powziętych spostrzeżeń, jak i skłonności do przedstawiania zdarzeń w sposób niezgodny z rzeczywistością), nie znajdując podstaw do kwestionowania jej rzetelności i miarodajności.

Przy tak dokonanej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, Sąd uznał, iż sprawstwo oskarżonego nie zostało w tym postępowaniu wykazane. Wyniki przeprowadzonej analizy zebranych w sprawie dowodów bowiem prowadzą do jednego, logicznie koniecznego wniosku, a to, że jedyny dowód na sprawstwo oskarżonego stanowić mają zeznania skłóconej z oskarżonym i roszczącej wobec niego liczne pretensje, pokrzywdzonej B. N.. Zważywszy zaś, że zeznania tego świadka pozostają w relacjach rozbieżności z pozostałymi przeprowadzonymi w sprawie dowodami, a powstałe na skutek pozbawienia tych zeznań ze wskazanych we wcześniejszych rozważaniach powodów pełnych wartości dowodowych wątpliwości Sąd nie jest w stanie usunąć poprzez postępowanie dowodowe (w zebranym materiale dowodowym brak jest dowodu, który w sposób niewątpliwy wskazywałby na sprawstwo i zawinienie oskarżonego w zakresie zarzucanego mu czynu), to podzielając stanowisko Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który w uzasadnieniu wyroku z dnia 29 kwietnia 2009 roku sygn. akt II Aka 63/09, iż ocena każdego dowodu, również z wyjaśnień oskarżonego, jako pozostawiona sądowi orzekającemu, musi być dokonywana z przekonaniem, że oskarżony nie popełnił zarzucanego mu czynu. Dopiero kiedy przeprowadzone dowody, ich ocena i wyprowadzone z nich wnioski, obalą owo przekonanie - można ferować wyrok skazujący, a nadto podzielając pogląd Sądu Najwyższego zawarty w uzasadnieniu wyroku z dnia 2008.03.28 sygn. akt III KK 484/07, iż sformułowana w art. 2 § 2 k.p.k. zasada prawdy materialnej wprowadza w procesie karnym wymóg opierania wszelkich rozstrzygnięć na zgodnych z prawdą ustaleniach faktycznych, przez które rozumie się ustalenia udowodnione, czyli takie, gdy w świetle przeprowadzonych dowodów fakt przeciwny dowodzonemu jest niemożliwy lub wysoce nieprawdopodobny. Obowiązek udowodnienia odnosić należy jednak tylko do ustaleń niekorzystnych dla oskarżonego, jako że on sam korzysta z domniemania niewinności (art. 5 § 1 k.p.k.), a niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na jego korzyść (art. 5 § 2 k.p.k.). Ze względu na te zasady wydanie wyroku uniewinniającego jest konieczne zarówno wówczas, gdy wykazano niewinność oskarżonego, jak i wtedy - co chyba częściej ma miejsce - gdy nie udowodniono, że jest on winny popełnienia zarzucanego mu czynu przestępnego. W tym ostatnim wypadku wystarczy zatem, że twierdzenia oskarżonego, negujące tezy aktu oskarżenia, zostaną uprawdopodobnione. Wyrok uniewinniający musi jednak zapaść również i w takiej sytuacji, gdy wskazywana przez oskarżonego teza jest co prawda nieuprawdopodobniona, ale też nie zdołano udowodnić mu sprawstwa i winy – oskarżonego należało uwolnić od postawionego mu zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 217§1 k.k.

O kosztach orzeczono kierując się zasadą opisaną w przepisie art. 632 pkt 1 k.p.k.