Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 112/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 kwietnia 2016 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach III Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SO Magdalena Hupa-Dębska (spr.)

Sędzia SO Barbara Braziewicz

SO Roman Troll

Protokolant Sandra Olesiak

po rozpoznaniu w dniu 21 kwietnia 2016 r. w Gliwicach

na rozprawie

sprawy z powództwa M. B.

przeciwko P. K. i D. K.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śląskim

z dnia 9 września 2015 r., sygn. akt I C 399/14

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a)  zasądza od pozwanych solidarnie na rzecz powoda kwotę 19.970,60 zł (dziewiętnaście tysięcy dziewięćset siedemdziesiąt złotych sześćdziesiąt groszy) z ustawowymi odsetkami od 1 lutego 2014 r. do 31 grudnia 2015 r. oraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty;

b)  oddala powództwo w pozostałej części;

c)  zasądza od pozwanych solidarnie na rzecz powoda 2.952 zł (dwa tysiące dziewięćset pięćdziesiąt dwa złote), w tym 552 zł (pięćset pięćdziesiąt dwa złote) podatku od towarów i usług, tytułem zwrotu kosztów procesu;

d)  nakazuje pobrać od pozwanych solidarnie na rzecz Skarbu Państwa-Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śląskim kwotę 1.000 zł (tysiąc złotych) tytułem kosztów sądowych, od uiszczenia których powód był zwolniony;

2.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

3.  zasądza od pozwanych solidarnie na rzecz powoda 1.476 zł (tysiąc czterysta siedemdziesiąt sześć złotych), w tym 276 zł (dwieście siedemdziesiąt sześć złotych) podatku od towarów i usług, tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego;

4.  nakazuje pobrać od pozwanych solidarnie na rzecz Skarbu Państwa-Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śląskim kwotę 1.000 zł (tysiąc złotych) tytułem kosztów sądowych w postępowaniu odwoławczym, od uiszczenia których powód był zwolniony.

SSO Roman Troll SSO Magdalena Hupa-Dębska SSO Barbara Braziewicz

UZASADNIENIE

M. B. domagał się zasądzenia na jego rzecz solidarnie od pozwanych D. K. i P. K. kwoty 20.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 29 stycznia 2014 r. Po ostatecznym sprecyzowaniu żądania wskazał, że na dochodzoną kwotę składa się 6.000 zł uiszczone pozwanym tytułem ceny za samochód w stanie uszkodzonym oraz 14.000 zł tytułem poniesionych przez powoda kosztów naprawy samochodu H. (...). Podał, że pozwali zlecili mu czynności pośrednictwa w uzyskaniu odszkodowania od ubezpieczającego odpowiedzialność cywilną sprawcy zdarzenia drogowego (...) S.A. w S.. Podczas likwidacji szkody, strony prowadziły rozmowy zmierzające od nabycia przez powoda od pozwanych pojazdu w stanie powypadkowym, za kwotę wartości pozostałości wyliczoną przez ubezpieczyciela na 7.930 zł, pomniejszoną o należną powodowi prowizję za pośrednictwo. Powód miał na swój koszt naprawić samochód, a pozwani mieli otrzymać od (...) wartość kosztów naprawy, tj. kwotę około 14.000,0zł. Powód naprawił na swój koszt pojazd

i zapłacił pozwanym kwotę 6.000 zł jako wartość pozostałości, otrzymał od pozwanych wszystkie dokumenty pojazdu oraz drugi komplet kluczy. Pozwani otrzymali też od ubezpieczyciela kwotę 14.000 zł. Mimo to nie została sporządzona formalna umowa sprzedaży, pozwani wdrożyli postępowanie przygotowawcze, w toku którego naprawiony pojazd został odebrany powodowi

i wydany pozwanym. Na wezwanie powoda do zawarcia umowy bądź zwrotu kwoty 20.000 zł, pozwani odpowiedzieli negatywnie.

Pozwani wnieśli o oddalenie powództwa i zasądzenie na ich rzecz kosztów procesu. Przyznali, że powód pośredniczył w wyegzekwowaniu odszkodowania od ubezpieczyciela, za co miał otrzymać 10% wartości kwoty, jaką uda mu się wynegocjować oraz że strony prowadziły rozmowy o sprzedaży uszkodzonego pojazdu powodowi za ustaloną przez ubezpieczyciela wartość pozostałości 7.900 zł, niemniej kontakt z powodem urwał się na wiele tygodni. Jak się później okazało, przyczyną tego był wylew, jakiego doznał powód. Strony nie doszły do porozumienia we wzajemnych rozliczeniach i do zawarcia umowy nigdy nie doszło. Zaprzeczyli, jakoby otrzymali od powoda 6.000 zł za samochód w stanie uszkodzonym, jak również temu, jakoby powód zainwestował kwotę 14.000 zł na koszty naprawy pojazdu zarzucając, że okoliczności te nie zostały przez powoda udowodnione.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy w Wodzisławiu Śląskim oddalił powództwo, zasądził od powoda na rzecz pozwanych solidarnie 2.417 zł tytułem zwrotu kosztów procesu oraz odstąpił od obciążenia powoda nieuiszczonymi kosztami sądowymi.

Orzeczenie to zapadło przy ustaleniu, że 11 lutego 2013 r. pozwana udzieliła powodowi upoważnienia do reprezentowania jej w stosunkach z ubezpieczającym odpowiedzialność cywilną sprawcy zdarzenia drogowego (...) S.A. w S., w związku

z należnym jej odszkodowaniem za szkody w pojeździe H. (...) nr rej. (...) 1GA2. Pierwsze oględziny pojazdu przeprowadzone zostały u pozwanych, a na kolejne dodatkowe oględziny powód zabrał pojazd do warsztatu w M., gdyż uważał, że proponowana przez ubezpieczyciela kwota odszkodowania jest za niska. Razem z samochodem pozwani przekazali powodowi dokumenty pojazdu i kluczyki. Powód wyraził zainteresowanie nabyciem pojazdu

w przypadku ustalenia przez ubezpieczyciela szkody całkowitej. Strony wstępnie ustaliły, że

w takim wypadku powód odkupi pojazd za kwotę stanowiącą różnicę pomiędzy wartością pojazdu w stanie nieuszkodzonym, a wartością tzw. pozostałości. Nie doszło do sporządzenia umowy na piśmie. Powód dysponował pojazdem od momentu zabrania go na dodatkowe oględziny, zaczął również na własną rękę pojazd naprawiać. Pozwani w tym czasie korzystali z pojazdu zastępczego, podjęli bowiem decyzję o zakupie nowego samochodu. Jednocześnie powód nadal prowadził korespondencję z ubezpieczycielem mającą na celu uzyskanie wyższego odszkodowania. W piśmie z dnia 8 marca 2013 r. skierowanym do pozwanej ubezpieczyciel wskazał, że oszacowany koszt naprawy pojazdu czyni naprawę ekonomicznie nieuzasadnioną, zatem ubezpieczyciel nie pokryje kosztów naprawy, a szkoda zostanie rozliczona jako szkoda całkowita. Wartość pojazdu w stanie nieuszkodzonym została oszacowana na kwotę 20.900 zł, a wartość pozostałości na kwotę 7.900 zł. Wysokość odszkodowania ustalono na kwotę 13.000 zł. Po ponownym przeliczeniu wysokości szkody wartość pojazdu przed szkodą wyliczona została na 21.900 zł, wartość pozostałości na kwotę 8.700 zł, należne odszkodowanie wyliczono na kwotę 13.200 zł. W dniu 4 marca 2013 r. kwota 9.881,67 zł tytułem pozostałej części odszkodowania została wypłacona przez ubezpieczyciela na konto powoda. Powód w marcu doznał wylewu i zaprzestał kontaktu

z pozwanymi. Pozwani próbowali nawiązać z nim kontakt, gdyż chcieli wyrejestrować pojazd

i odzyskać opłacane ubezpieczenie. Po odzyskaniu kontaktu z powodem ten wskazał, że nadal chce naprawiać pojazd oraz obiecał pozwanym, że odzyskają składkę ubezpieczeniową, gdy kupi od nich samochód. W międzyczasie pozwani uzyskali informację, że część odszkodowania w kwocie 9.881,67zł została przekazana na konto powoda, zwrócili się więc do niego z żądaniem zwrotu tej kwoty. Do przekazania tych pieniędzy pozwanym doszło w lipcu – sierpniu w domu powoda. Wówczas powód zadeklarował, że przygotuje kwotę 6.000 zł jako zaliczkę na poczet ceny samochodu. Strony ustaliły, że przygotują rozliczenie, które miało uwzględniać między innymi wysokość prowizji należnej powodowi z tytułu pośrednictwa w uzyskaniu odszkodowania. Prowadziły w tej sprawie korespondencję mailową. Pozwali chcieli rozliczyć również składkę ubezpieczeniową, którą opłacili za ten okres czasu. Chcieli również, by powód wystawił im fakturę za swoje usługi, na co powód nie mógł przystać, gdyż z powodu stanu zdrowia zawiesił działalność gospodarczą. Powód nie zgadzał się z kwotami proponowanymi przez pozwanych, czekał na ich dalsze decyzje. W tym czasie powód korzystał z pojazdu. Strony korespondowały ze sobą, wzywając się nawzajem do zawarcia umowy i rozliczenia.

Następnie Sąd ustalił, że 6 listopada 2013 r. pozwani złożyli na policji zawiadomienie

o przywłaszczeniu przez powoda samochodu marki H. (...). Postanowieniem Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu Śląskim z 9 stycznia 2014 r. zażądano od M. B. wydania w/wym samochodu wraz z dokumentami i kluczykami, które zatrzymano o niego w tym samym dniu i przekazano pozwanej na przechowanie jako dowody rzeczowe. Postanowieniem z dnia 28 lutego 2014 r. dochodzenie umorzono wobec braku ustawowych znamion czynu zabronionego.

Powyższe ustalenia poczynił Sąd w oparciu o wskazane dowody z dokumentów, akt dochodzenia i zeznań stron.

Oceniając zgromadzony materiał dowodowy nie dał Sąd wiary zeznaniom świadka B. B. co do faktu przekazania kwoty 6.000 zł tytułem zaliczki na poczet ceny zakupu pojazdu. Za niewiarygodne uznał twierdzenie powoda, że kwotę 6.000 zł przekazał „do ręki” pozwanym, nie żądając w zamian żadnego pokwitowania, mając na względzie profesjonalny charakter działalności powoda. Zeznania powoda w tej kwestii uznał za sprzeczne z zeznaniami pozwanych, niejasne i niespójne. Wskazał, że w oparciu o zeznania powoda nie sposób ustalić, kiedy miało dojść do przekazania tych pieniędzy. Również świadek B. B. nie potrafiła wskazać daty przekazania kwoty 6.000 zł i zeznała, że w czasie przekazania pieniędzy przebywała w innym pokoju, nie orientuje się w szczegółach ustaleń pomiędzy stronami. Poddał Sąd w wątpliwość, by świadek widziała przekazanie konkretnej kwoty oraz znała podstawę świadczenia. Wskazał na zeznania świadka M. R. złożone w toku postępowania przygotowawczego, gdzie świadek zeznała, że podczas rozmowy powoda z pozwanymi była

w innym pomieszczeniu wraz z córką powoda i nie była świadkiem przekazania pieniędzy. Strony zgodnie natomiast twierdziły, że w okresie lipca – sierpnia 2013 r. powód w swym domu przekazał pozwanym pieniądze w kwocie około 10.000 zł, które ubezpieczyciel omyłkowo przelał na jego konto.

W tak ustalonym stanie faktycznym doszedł Sąd Rejonowy do przekonania o bezzasadności roszczenia powoda. Za niewykazane uznał Sąd, że powód przekazał pozwanym 6.000 zł w gotówce jako zaliczkę na poczet ceny zakupu pojazdu. Przyjął, że ostatecznie między stronami nie doszło do zawarcia umowy sprzedaży pojazdu, pomimo prowadzonych w tym zakresie negocjacji. Strony nie doszły bowiem do porozumienia co do wszystkich postanowień ewentualnej umowy – zwłaszcza co do ceny sprzedaży – toteż w świetle art. 72 § 1 kpc i art. 535 kc do zawarcia umowy nie doszło.

Dalej wskazał Sąd, że powód wszedł w posiadanie pojazdu w związku z postępowaniem likwidacyjnym prowadzonym przez ubezpieczyciela, a następnie kontynuował to posiadanie

w oparciu o wstępne ustalenia pomiędzy stronami w zakresie jego sprzedaży. Umowa nie doszła do skutku i stron nie łączył żaden stosunek obligacyjny, toteż do oceny roszczeń powoda zastosowanie mają przepisy regulujące sytuację prawną samoistnego posiadacza wobec właściciela rzeczy.

Zgodnie z art. 226 § 1 i 2 kc samoistny posiadacz w dobrej wierze może żądać zwrotu nakładów koniecznych o tyle, o ile nie mają pokrycia w korzyściach, które uzyskał z rzeczy. Zwrotu innych nakładów może żądać o tyle, o ile zwiększają wartość rzeczy w chwili jej wydania właścicielowi. Jednakże gdy nakłady zostały dokonane po chwili, w której samoistny posiadacz w dobrej wierze dowiedział się o wytoczeniu przeciwko niemu powództwa o wydanie rzeczy, może on żądać zwrotu jedynie nakładów koniecznych. Samoistny posiadacz w złej wierze może żądać jedynie zwrotu nakładów koniecznych, i to tylko o tyle, o ile właściciel wzbogaciłby się bezpodstawnie jego kosztem. Ciężar wykazania okoliczności istotnych spoczywa na dochodzącym zwrotu nakładów, zgodnie z art. art. 6 kc.

Zdaniem Sądu, powód nie wykazał zarówno rodzaju poniesionych wydatków na naprawę pojazdu, ich wysokości oraz zwiększenia wartości pojazdu w chwili wydania pozwanym. Wobec kwestionowania przez pozwanych zarówno zakresu, jak i wysokości kosztów naprawy, za niewystarczające uznał dowody w postaci kalkulacji kosztów naprawy sporządzonej na potrzeby ustalenia zakresu odpowiedzialności ubezpieczyciela oraz faktury wystawionej przez warsztat T. B., w której nie wyszczególniono zakresu naprawy i zapłaty której powód nie wykazał. Za nieistotną uznał okoliczność ustalenia wysokości odszkodowania przez ubezpieczyciela.

Ponieważ powód nie wykazał ziszczenia się przesłanek usprawiedliwiających żądanie od pozwanych zarówno kwoty 6.000 zł, jak i 14.000 zł, powództwo Sąd oddalił.

Orzeczenie o kosztach oparł na art. 98 kpc oraz art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Apelację od powyższego wyroku wywiódł powód, zaskarżając go w całości i wnosząc

o jego zmianę polegającą na uwzględnieniu powództwa w całości, ewentualnie o jego uchylenie

i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji, przy przyznaniu powodowi kosztów procesu za wszystkie instancje w obu przypadkach. Zarzucił mu szereg błędów w ocenie dowodów i wnioskowaniu w nich oraz wadliwie przyjęcie, że powód nie wykazał faktu naprawy pojazdu pozwanych i poniesionych z tego tytułu kosztów. Kwestionował prawidłowość oceny dowodów z zeznań jego, świadka B. B. oraz korespondencji mailowej stron

w zakresie przekazania pozwanym kwoty 6.000 zł podnosząc, że świadek znała powód przekazywania pozwanym pieniędzy, pozwani w korespondencji potwierdzili otrzymanie 6.000 zł zaliczki, a strony przyznały, że również kwota 10.000 zł została pozwanym przekazana w gotówce. Wywodził, że już dopuszczenie pojazdu do ruchu dowodzi dokonania jego naprawy, a faktura wystawiona przez warsztat zweryfikowana przez ubezpieczyciela dokumentuje jej koszty, które poniósł. Wysokość wypłaconego pozwanym odszkodowania potwierdza też pismo ubezpieczyciela kierowane do sprawcy wypadku.

Pozwani wnieśli o oddalenie apelacji i zasądzenie na ich rzecz od powoda kosztów postępowania odwoławczego wywodząc, iż zaskarżony wyrok jest prawidłowy, gdyż powód nie wykazał podstaw roszczenia.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest uzasadniona.

Dokonana przez Sąd pierwszej instancji ocena zgromadzonego materiału dowodowego jest bowiem obarczona błędami, wynikającymi z pominięcia pewnych dowodów, co w konsekwencji doprowadziło do wadliwego rozkładu ciężaru dowodzenia.

Podkreślić trzeba, że powód w istocie dochodził dwóch roszczeń, mających odmienne podstawy prawne. To, że powód podstaw tych nie wyartykułował, nie zwalniało Sądu pierwszej instancji z obowiązku prawidłowego ich ustalenia.

Jeśli chodzi o żądanie zapłaty kwoty 6.000 zł, opierał je powód na okoliczności zapłacenia pozwanym zaliczki na poczet ceny samochodu, który ostatecznie nie został mu sprzedany. Ostateczne stanowisko procesowe powoda i zgłoszone żądania, w zestawieniu ze stanowiskiem pozwanych, pozwalają przyjąć za prawidłowe stwierdzenie Sądu pierwszej instancji, iż ostatecznie negocjowana przez strony umowa sprzedaży pojazdu nie została sfinalizowana i nie doszło do jej zawarcia. Przy przyjęciu, że na poczet tej umowy pozwani uzyskali od powoda zaliczkę w kwocie 6.000 zł, po stronie powoda aktualizuje się roszczenie o jej zwrot jako świadczenia nienależnego

w rozumieniu art. 410 § 2 kc, jako że cel świadczenia nie został osiągnięty. Obowiązek pozwanych wydania uzyskanej korzyści znajduje zatem źródło w regulacji art. 405 kc w związku z art. 410 § 1 kc.

Pozostaje zatem do ustalenia sporna kwestia, czy powód świadczył pozwanym zaliczkę

w wysokości 6.000 zł. Sąd Rejonowy uznał tę okoliczność za niewykazaną, wobec nieprzedstawienia przez powoda pokwitowania, poddając w wątpliwość wiarygodność zeznań jego i świadka B. B. oraz prawdopodobieństwo przekazania tej kwoty „do ręki”. O ile zeznania wspomnianego świadka niewiele mogą wnieść do sprawy, skoro świadek oraz powód przyznali, że świadek przebywał w sąsiednim pomieszczeniu nie uczestnicząc bezpośrednio

w transakcji i już z tej przyczyny trudno jest przypisać jego relację do konkretnej sytuacji przekazania gotówki (jak strony zgodnie podają, w domu powoda doszło do przekazania 10.000 zł w gotówce z innego tytułu), to w pozostałym zakresie nie można podzielić wywodu Sądu pierwszej instancji. Oceniając materiał dowodowy i ustalając rozkład ciężaru dowodzenia pominął bowiem istotne elementy stanu faktycznego sprawy, nie odnosząc się w żaden sposób do faktu potwierdzenia przez pozwanych w korespondencji mailowej kierowanej 27 sierpnia 2013 r. do powoda uiszczenia zaliczki w kwocie 6.000 zł (k. 6). W korespondencji tej pozwany przedstawiał propozycje rozliczeń między stronami, przytaczając kwoty uzyskane od ubezpieczyciela oraz kwestie sporne. Zapis odnoszący się do ceny samochodu brzmiący „wartość pozostałości 7930 plus ustalony upust z 770 zł czyli 370 daje 8300 zł – 1270 zł prowizji daje 7030 zł do zapłaty minus 6000 zł zaliczki czyli 1030 zł do zapłaty” jednoznacznie potwierdza podnoszoną przez powoda okoliczność, iż zaliczkę w kwocie 6.000 zł zapłacił. Wyrażona art. 6 kc zasada, stanowiąca że ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne, nie oznacza, iż w każdym przypadku będzie to strona powodowa. W sytuacji, gdy powód zaoferował dowód

w postaci powyższego oświadczenia pozwanego, potwierdzającego zeznania powoda, że świadczył pozwanym zaliczkę, dla obalenia jego twierdzenia pozwani powinni przedstawić dowody przekonujące o tym, że do zapłaty zaliczki nie doszło. Na nich w tym zakresie spoczywał zatem ciężar dowodzenia. Tymczasem pozwani, przyznając iż pozwany jest autorem cytowanej korespondencji, nie zaoferowali dowodów mogących prowadzić do ustalenia okoliczności innych, niż wprost wynikające z jej treści. Pozwany zeznając podał (k. 115), że „powód powiedział, że

w najbliższym czasie przygotuje jeszcze 6.000 zł, a resztę musi przygotować, żebym ja zrobił rozliczenie, żeby było wiadomo ile jeszcze pieniążków pozostało do zapłaty. (…) powód prosił, po wpłaceniu tych 10.000 zł, żeby zrobić zestawienie z ujęciem tych pieniędzy, które dla nas przygotuje, aby wiedział ile jeszcze zostało do końca...”. Powyższe zeznania powoda w żaden logiczny sposób nie wyjaśniają potwierdzenia w korespondencji uiszczenia zaliczki w kwocie 6.000 zł. Są też mało wiarygodne, zważywszy na drobiazgowość przedstawianych przez pozwanego rozliczeń. Logika nakazuje przyjąć, że pozwany przedstawiał w rozliczeniach kwoty rzeczywiście uiszczone, a nie tworzył fikcję po to, aby powód wiedział, ile musi jeszcze zapłacić. Nic nie stało na przeszkodzie aby w rozliczeniu stwierdzić, iż do zapłaty pozostaje 7.030 zł, co stanowiłoby dla powoda jasną informację, że łącznie musi przygotować taką kwotę, i skoro sumą 6.000 zł już dysponuje, pozostaje do zgromadzenia 1.030 zł. Ostatecznie jednak pozwany stwierdził, że do zapłaty pozostaje 1.030 zł, przy uwzględnieniu 6.000 zł zaliczki, co w przekonaniu Sądu Okręgowego w sposób kategoryczny potwierdza okoliczność jej uiszczenia. Przyjęcie przez pozwanych w toku procesu obrony polegającej na kwestionowaniu roszczeń powoda, nie niweluje ich czynności zdziałanych przed jego wszczęciem. Pozwani nie potrafili przy tym wyjaśnić przyczyn zmiany stanowiska, ani też w sposób przekonywujący nadać innego sensu kierowanej do powoda korespondencji.

Sąd Okręgowy dokonał zatem odmiennej oceny zgromadzonego materiału dowodowego,

w wyniku której ustalił, że powód uiścił pozwanym kwotę 6.000 zł tytułem zaliczki na poczet ceny sprzedaży określonego samochodu. Ponieważ do zawarcia umowy sprzedaży pojazdu ostatecznie nie doszło, zgłoszone przez powoda roszczenie o zapłatę 6.000 zł znajduje podstawy prawne

w przytoczonych wyżej regulacjach art. 405 kc w związku z art. 410 kc i jako takie podlega uwzględnieniu.

Roszczenie o zapłatę kwoty 14.000 zł tytułem zwrotu nakładów poniesionych na pojazd pozwanych winno być natomiast ocenione przez pryzmat art. 226 § 2 kc w związku z art. 405 kc. Objęcie przez powoda samochodu pozwanych w posiadanie nastąpiło pierwotnie jedynie na potrzeby negocjacji z ubezpieczycielem. Następnie charakter tego posiadania uległ przekształceniu, strony bowiem dążyły do zawarcia umowy sprzedaży pojazdu i powód dokonywał nakładów na rzecz licząc na to, że stanie się jej właścicielem. Czynił je zatem dla siebie, jednak nie można mu przypisać dobrej wiary, skoro wiedział, iż do przeniesienia własności nie doszło. Zgodnie z art. 226 § 2 kc może żądać jedynie zwrotu nakładów koniecznych, i to tylko o tyle, o ile właściciel wzbogaciłby się bezpośrednio jego kosztem.

Pomimo, iż odpowiedzialność ubezpieczyciela opiera się na innych przesłankach, w realiach niniejszej sprawy czynności stron w relacjach z ubezpieczycielem nie pozostają bez znaczenia dla oceny całokształtu materiału dowodowego. Podkreślić trzeba, że z akt ubezpieczyciela wynika, że ostatecznie po złożeniu faktury za naprawę pojazdu, przystąpił on do jej weryfikacji, odstępując od innego sposobu rozliczenia szkody. Co istotne, to w imieniu pozwanej powód jako jej pełnomocnik przedstawił ubezpieczycielowi rachunek za naprawę pojazdu, wystawionej pozwanej jako nabywcy. Pozwana przyjęła od ubezpieczyciela kwotę 13.970,60 zł ustaloną po weryfikacji rachunku przez ubezpieczyciela, po dokonaniu dodatkowych oględzin pojazdu po naprawie, potwierdzając tym samym fakt dokonania naprawy określonym kosztem. Z pism ubezpieczyciela wynika, że oględziny po naprawie zostały przeprowadzone, co spowodowało weryfikację kalkulacji naprawy i ostateczne podwyższenie kosztów tej naprawy z 13.200 zł o dalszą kwotę 770,60 zł, stąd przedstawiony rachunek z dnia 14 maja 2013 r. na kwotę 16.153,80 zł został uznany przez ubezpieczyciela do kwoty 13.970,60 zł. Pozwani na żadnym etapie sporu nie twierdzili, że to oni uregulowali rachunek za naprawę pojazdu z 14 maja 2013 r. W korespondencji mailowej z 19 sierpnia 2013 r. kierowanej do powoda (k. 8) pozwany przyznał poniesienie przez powoda kosztów naprawy pojazdu, zawierając pod propozycją rozliczeń zapis „Jeśli Panu nie pasuje to proszę podać ile mam zapłacić za naprawę i odbieram samochód...”. Powyższych okoliczności Sąd pierwszej instancji nie zauważył i nie nadał im żadnego znaczenia, podczas gdy potwierdzają one prawdziwość zeznań powoda co do tego, że to on pokrył koszty naprawy pojazdu. Miał przy tym ku temu powód, licząc że stanie się jego właścicielem. Dokonaną na koszt powoda naprawę pojazdu po wypadku należy przy tym zakwalifikować zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego jako nakład konieczny dla uzyskania przez rzecz cech pozwalających na jej zwykłe użytkowanie zgodnie z przeznaczeniem. Nie przedstawili pozwani żadnych okoliczności mogących świadczyć o tym, że nakłady te należy traktować jako jedynie użyteczne bądź zbytkowe. Ponieważ sam fakt naprawy pojazdu na koszt powoda został ustalony, a pozwani w relacjach z ubezpieczycielem prezentowali stanowisko o ich określonej wartości, przyjmując z tego tytułu sumę 13.970,60 zł, kwestionowanie przez nich w toku procesu ich wartości nie może być przyjmowane bezkrytycznie, jak to uczynił Sąd pierwszej instancji. Naprowadzone wyżej okoliczności, w świetle całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego prowadzą bowiem do wniosku, że o powyższą kwotę pozwani są bezpodstawnie wzbogaceni kosztem powoda. Jego roszczenie o zapłatę kwoty 13.970,60 zł znajduje zatem podstawy prawne w przytoczonych wyżej regulacjach art. 226 § 2 kc w związku z art. 405 kc

i jedynie co do pozostałej kwoty 29,40 zł jako niewykazane podlega oddaleniu.

Powództwo podlegało zatem uwzględnieniu do łącznej kwoty 19.970,60 zł. Wymagalność roszczeń powoda należało ocenić przez pryzmat art. 455 kc. Pismo powoda z dnia 15 stycznia

2014 r. zawierające wezwanie do zapłaty pozwani odebrali 17 stycznia 2014 r., zatem zakreślony nim 14 dniowy termin do zapłaty upływał z dniem 31 stycznia 2014 r. Od 1 lutego 2014 r. pozwani pozostają w opóźnieniu, co uzasadnia żądanie odsetek od tej daty, zasądzonych stosownie do art. 481 § 1 i 2 kc. Dalej idące żądanie odsetek od 29 stycznia 2014 r. jako niezasadne podlegało oddaleniu.

Ponieważ powód uległ jedynie w nieznacznej części roszczenia, wygrywając sprawę niemal w całości, stosownie do art. 100 zdanie 2 kpc pozwanych obciążono obowiązkiem pokrycia wszystkich kosztów procesu, również nieuiszczonych kosztów sądowych, zgodnie z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Ze względu na powyższe apelacja powoda musiała odnieść skutek w znacznej części,

a zaskarżony wyrok ulec zmianie, o czym orzeczono na podstawie art. 386 § 1 kpc,

w pozostałym zakresie oddalając apelacje stosownie do art. 385 kpc. O kosztach postępowania odwoławczego rozstrzygnięto na mocy art. 100 zdanie 2 kpc w związku z art. 108 § 1 kpc, zasądzając od pozwanych solidarnie na rzecz powoda kwotę 1.476 zł tytułem zwrotu tych kosztów, zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania i mając na uwadze, że powód uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania. Zasądzoną kwotę stanowi wynagrodzenie pełnomocnika powoda ustanowionego z urzędu, ustalone zgodnie z § 6 pkt 5

w związku z § 13 ust. 1 pkt 1 i § 2 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu. Ponieważ powód był zwolniony od uiszczenia opłaty od apelacji ustalonej na 1.000 zł, na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w związku z art. 100 zdanie 2 kpc, nakazano pobrać tę kwotę od pozwanych na rzecz Skarbu Państwa.

SSO Roman Troll SSO Magdalena Hupa-Dębska SSO Barbara Braziewicz