Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV K 718/14

1 Ds.1426/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11.12.2015r.

Sąd Rejonowy Szczecin - Centrum w Szczecinie w IV Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSR Waldemar Jędrzejewski

Protokolant Adriana Ryż – Jędrzejek

w obecności Prokuratora Moniki Bednarskiej - Kałużnej

po rozpoznaniu w dniach 27.02., 26.05, 04.09. i 11.12.2015r. sprawy S. A. (1) s. B. i H., ur. (...) w miejscowości N.,

oskarżonego o to, że:

w dniu 24 marca 2014 roku w budynku Sądu Rejonowego S. (...)na Placu (...) groził pozbawieniem życia M. K. (1) poprzez wypowiedzenie słów "powieszę cię", a następnie wykonanie w jego kierunku gestu imitującego sznur zawiązany na szyi i skierowany ku górze tak jak na szubienicy wzbudzając u pokrzywdzonego realną obawę spełnienia tych gróźb,

tj. o czyn z art. 190 §1 kk

1.  oskarżonego S. A. (1) uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu przestępstwa i na podstawie art. 190 §1 kk wymierza karę grzywny 100 stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki w kwocie 10,00 zł;

2.  na podstawie art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jedn. Dz.U. z 1983r., Nr 49, poz.223 z zm.) wymierza oskarżonemu opłatę 100,00 złotych, a na podstawie art. 627 kpk zasądza na rzecz Skarbu Państwa koszty procesu.

Sygn. akt IV K 718/14

UZASADNIENIE

W dniu 24 marca 2014r. S. A. (1) przebywał na sali rozpraw jako publiczność w budynku Sądu Rejonowego S. (...)w S.. Sprawa dotyczyła jego syna B. A. (1). W czasie przesłuchiwania świadka B. K. (1) przez sędziego M. D., S. A. siedząc w pobliżu pokrzywdzonego M. K. (1) nachylił się do niego i ściszonym głosem powiedział „powieszę cię”, po czym zrobił gest ręką wokół szyi imitując pętlę i wyciągnął rękę do góry, na znak powieszenia na sznurze na szubienicy. Ten ostatni moment spostrzegła prokurator Krystyna Królicka. M. K. (1) bardzo wystraszył się powyższego gestu i wypowiedzianej groźby pozbawienia życia.

Jednocześnie całą sytuację zauważył sędzia i zapytał S. A. co on właśnie zrobił. Mężczyzna odpowiedział, że drapał się za uchem. Został wyproszony z sali rozpraw.

Dowód:

-zeznania M. K. (1) k. 95-97, k. 9-10

-zeznania M. D. (1) k. 179-181, k. 25-26

-zeznania K. K. (1) k. 181-182, k. 37-39

-odpisy wyroków przeciwko B. A. k. 122-136

Oskarżony S. A. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Zaprzeczył, aby wypowiedział słowa groźby oraz wykonał gest powieszenia. Oświadczył, iż poprawiał aparat słuchowy lub podrapał się za uchem, ale dokładnie tego nie pamięta. (k. 47, k. 94-95).

Sąd po analizie zebranego i ujawnionego na rozprawie materiału dowodowego stwierdził, że oskarżony popełnił zarzucane mu przestępstwo.

Zeznania M. K. są wiarygodne. Logicznie, szczegółowo oraz konsekwentnie przedstawił, jak doszło do popełnienia przestępstwa. Nie miał powodów, aby nagle podczas przewodu sądowego wymyślać sobie karygodne zachowanie osoby siedzącej na sali jako publiczność. Świadek nie wykazuje żadnych objawów zaburzeń psychicznych w tym urojeniowych. Słysząc słowa oraz widząc gest oskarżonego w normalny sposób zareagował na tą sytuację – zgłaszając popełnienie przestępstwa. Argumentacja obrony, iż zdarzenia nie było, albo świadek zachowanie S. A. niewłaściwie odczytał, gdyż był skonfliktowany z jego synem, pozostaje całkowicie chybiona. Należy bowiem podkreślić, że M. K. nie jest jedynym świadkiem czynu, gdyż zachowanie przestępne zauważył sędzia M.D. i prokurator K.K.. Ich zeznania są w pełni bezstronne, spójne i rzetelne. Korespondują z relacją pokrzywdzonego. Nie mieli oni żadnych powodów do fałszowania rzeczywistego stanu rzeczy. Spontanicznie i szczerze opisali tylko to co zaobserwowali. Wykluczona jest przy tym omyłka w interpretacji gestu oskarżonego, bowiem nie było to żadne podrapanie się za uchem, ale wyraźne zrobienie ręką znaku pętli wokół szyi i podciągniecie „sznura” do góry. Potwierdza to K. K., która również spostrzegła akurat ten ostatni fragment ruchu sprawcy. Zeznania M.D. i K. K. tworzą zatem klarowny i w pełni przekonywający obraz wydarzeń. Zachowanie sprawcze S. A. zostało od razu odnotowane w protokole rozprawy (k. 5-6). Sąd więc dał wiarę tym świadkom. Okoliczność, że nie słyszeli słów groźby, nie pozbawia waloru prawdziwości ich relacji. Jest to zrozumiałe w okolicznościach sprawy, gdyż ta wypowiedź była krótka, a świadkowie nie byli skoncentrowali na wypowiedziach S. A.. Do tego sędzia znajdował się w znaczącej odległości od oskarżonego (ok. 10 metrów) i był zajęty przesłuchiwaniem świadka, podobnie jak prokurator, a więc mogli nie dosłyszeć samych słów, lecz wykonany gest był przez nich jednoznacznie odczytany jako groźba powieszenia. Podkreślił to jasno w swoich zeznania M. D., któremu nie ma powodów odmówić wiary.

Zeznania E. A., M. W., W. K. i B. K. (1) są wiarygodne, aczkolwiek niejako pośrednio potwierdzają zaistniałe zdarzenie. Nie widzieli bowiem, ani nie słyszeli samej groźby, a jedynie opisują reakcję pokrzywdzonego, który się bardzo zdenerwował oraz zachowanie sędziego odnośnie wykonanego gestu przez sprawcę. Nie ma żadnych powodów, by odmówić im prawdziwości, gdyż ich wzajemne relacje ze sobą korelują, tworząc logiczną całość przebiegu zdarzenia. Oczywiście każdy z tych świadków był zajęty swoimi czynnościami: protokolant - protokołowaniem, świadek - składaniem zeznań (a do tego stał tyłem do S. A.), obrońca i pełnomocnik jego wypowiedziami, a zatem mogli oni nie słyszeć, ani nie spostrzec zachowania oskarżonego, gdyż byli skoncentrowani na innych czynnościach. Wiadomo przy tym, że oskarżony wybrał moment dla niego dogodny, kiedy nikt nie patrzył z osób postronnych i skierował wyraźnie groźbę wobec jednej osoby M. K.. Jedynie przypadek sprawił, iż w momencie wykonywania gestu sędzia spojrzał w jego kierunku, a nie na świadka B. K., zaś prokurator zauważył końcówkę gestu sprawcy - uniesioną rękę do góry.

Wyjaśnienia oskarżonego nie zasługują na wiarę. Stanowią jedynie niespójną i nieudolną próbę uniknięcia odpowiedzialności karnej za popełnione przestępstwo. Powoływanie się na okoliczność, iż ma problemy z kręgosłupem i czasami potrzebuje unieś rękę do góry, a wówczas na rozprawie to albo poprawiał aparat słuchowy, albo drapał się za uchem, nie stanowi przeciwwagi dla spójnych zeznań trzech świadków - M. K., M. D. i K. K.. Do tego trzeba zauważyć, iż miał on motyw do takiego czynu, gdyż jego syn został oskarżony przez pokrzywdzonego, a więc był do niego wrogo nastawiony. Nie potrafi przy tym również logicznie sprecyzować jaki dokładnie gest wykonał, podając różne alternatywne rozwiązania. Najpierw miał poprawiać aparat słuchowy lub drapać się za uchem, a może się też przeciągał się, bo ma chory kręgosłup. Potem przed Sądem dodał jeszcze czwartą wersję, iż w ręku trzymał telefon i chciał go wyłączyć, o czym nie wspomniał w postępowaniu przygotowawczym. Gołosłowne jest również oświadczenie, że sędzia zapytał go czy drapał się za uchem, bowiem takiego pytania M. D. nie zadał, gdyż brzmiało ono całkiem inaczej. Także wersja jakoby siedział około 7 metrów do pokrzywdzonego jest odosobniona, gdyż wg świadków siedział on bliżej pokrzywdzonego, w odległości od około 1 m do 1,5 m (k.95). Oczywiście jego oświadczenie, że nie miał zamiaru zrobić krzywdy pokrzywdzonemu jest bez znaczenia dla odpowiedzialności karnej, gdyż występek z art. 190 §1 kk należy do przestępstw przeciwko wolności, a więc samo już grożenie jest czynem zabronionym, niezależnie od dalszego postępowania sprawcy. W tej sytuacji Sąd odrzucił wersję oskarżonego jakoby w ogóle nie doszło do czynu zabronionego.

Dowody z dokumentów w tym opinię biegłych, Sąd uznał za wiarygodne, albowiem w toku procesu nie ujawniły się okoliczności mogące wywołać wątpliwości co do ich rzetelności. Zostały one sporządzone przez osoby uprawnione w przewidzianej prawem formie i zawierają zapisy logiczne oraz zrozumiałe w zakresie odpowiadającym meritum przedmiotowej sprawy.

Mając powyższe na uwadze Sąd stwierdził, że oskarżony S. A. wyczerpał swoim zachowaniem znamiona ustawowe czynu z art. 190 §1 kk. Umyślnie w dniu 24 marca 2014r. w budynku Sądu Rejonowego S. (...)w S. na Pl. (...) groził pozbawieniem życia M. K. (1) poprzez wypowiedzenie słów „powieszę cię”, a następnie wykonanie w jego kierunku gestu imitującego sznur zawiązany na szyję i skierowany ku górze, tak jak na szubienicy, wzbudzając u pokrzywdzonego realną obawę spełnienia tych gróźb.

Przystępując do wymierzenia kary grzywny Sąd miał na uwadze dyrektywy wymiaru kary przewidziane w art. 53 §1 i 2 kk - uwzględniając zarówno okoliczności obciążające, jak i łagodzące dla oskarżonego.

Do tych pierwszych zaliczył:

-rodzaj i charakter naruszonego dobra - omawiane przestępstwo godzi wolność osobistą drugiego człowieka i jego poczucie bezpieczeństwa;

-motywację sprawcy, niskie pobudki – oczywista chęć wyładowania emocji na M. K., który był pokrzywdzony działaniem jego syna, a teraz ojciec B. A., chciał jeszcze dodatkowo wywołać tym swoim zachowaniem obawę o utratę życia;

-sposób i okoliczności popełnienia czynu – dokonał przestępstwa na sali rozpraw de facto publicznie w obecności sędziego, prokuratora i innych uczestników procesu, nie wykazując żadnego poszanowania dla miejsca w którym się znajdował, ani dla czynności urzędowych, przy których wymagane jest zachowanie powagi i spokoju.

Do okoliczności łagodzących zaliczył: uprzednią niekaralność oraz właściwości osobiste (podeszły wiek - 72 lata oraz stan zdrowia).

Zdaniem Sądu kara grzywny 1000,00 zł (100 stawek x 10,00 zł każda) stanowi adekwatną do stopnia zawinienia sankcją za popełnione przestępstwo. Będzie wystarczająco odczuwalną dolegliwością, która powinna zawsze towarzyszyć udowodnionemu czynowi zabronionemu. Jej uiszczenie pozostaje w granicach możliwości zarobkowych sprawcy (emerytura 1820 zł).

Orzeczona kara grzywny spełni swoje zadania w zakresie prewencji indywidualnej i generalnej w znaczeniu pozytywnym. Odniesie wobec niego pożądany skutek wychowawczy, powstrzymując od podobnych czynów w przyszłości. Wykaże nieopłacalność tego rodzaju zachowań przestępnych. Wpłynie także na kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa, w tym budowania zaufania społecznego do działalności wymiaru sprawiedliwości.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie aktów normatywnych powołanych w wyroku.