Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt X K 1176/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 marca 2016 r.

Sąd Rejonowy Gdańsk – Południe w Gdańsku w X Wydziale Karnym

w składzie:

Przewodniczący: SSR Maria Julita Hartuna

Protokolant: Magdalena Sadowska

przy udziale prokuratora Iwony Ratajczyk

po rozpoznaniu w dniach 27.01.2016 r., 09.03.2016 r. sprawy:

D. K., s. A. i K. zd. K., ur. (...) w G.

oskarżonego o to, że:

w dniu 26 sierpnia 2014 r. w miejscowości Ł. uderzył drzwiami F. R., po czym uderzył pięścią w szczękę pokrzywdzonego oraz szarpał pokrzywdzonego w wyniku czego pokrzywdzony doznał stłuczenia ust w obrębie dolnej wargi z wybiciem zęba 42 (dolna prawa dwójka) i rozchwianiem zęba nr 41 (dolna prawa jedynka), leczonego warunkową reimplantacją zęba 42 i unieruchomienia za pomocą szyny nazębnej a także otarć naskórka w powłokach twarzy i szyi, zaś charakter, rozległość i umiejscowienie uszkodzeń ciała wskazują, że spowodowały one naruszenie czynności narządów ciała (narząd żucia) i rozstrój zdrowia na czas trwający dłużej niż 7 dni

tj. o czyn z art. 157 § 1 kk

I.  oskarżonego D. K. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu i kwalifikowanego aktem oskarżenia czynu i za to na mocy art. 157 § 1 kk w zw. z art. 37a kk, art. 34 § 1 i 1a pkt 1) kk, art. 34 § 2 pkt 1 i 3 kk, art. 35 § 1 kk skazuje go i wymierza mu karę 1 (jednego) roku ograniczenia wolności, polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne, wskazanej przez Sąd, w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin w stosunku miesięcznym;

II.  na mocy art. 626 § 1 kpk, art. 627 kpk, art. 1, art. 2 ust. 1 pkt 3, art. 2 ust. 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.) zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w tym 476,12 zł (czterysta siedemdziesiąt sześć złotych 12/100) tytułem wydatków oraz 180,00 zł (sto osiemdziesiąt złotych) tytułem opłaty.

Sygn. akt X K 1176/14

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 25 sierpnia 2014 r. M. W. wyprawiał imprezę z okazji swoich osiemnastych urodzin w wynajętym domku na terenie ośrodka wypoczynkowego w Ł.. Zaprosił na nią swoich kolegów: F. R., T. K. (1), M. P., T. K. (2), K. J., P. S., K. S. i innych. Około godziny 19 przyjechał także piętnastoletni K. Ł. wraz z D. K. oraz A. W., który był ich kierowcą. Większość obecnych zaczęła spożywać alkohol - piwo i wódkę. Część osób, w tym F. R. i D. K., udali się na spacer na pobliski pomost. W drodze doszło do sprzeczki pomiędzy F. R. a D. K., gdyż F. R. zwrócił koledze uwagę, by nie demolował śmietnika. Następnie wszyscy kontynuowali zabawę w domku oraz przed nim, gdzie ustawione były stoły i ławy. W pewnym momencie K. Ł. źle się poczuł i zaczął wymiotować, siedząc na huśtawce przed domkiem. D. K. zaniepokoił się stanem zdrowia kolegi, wiedział bowiem, że choruje on na cukrzycę, i zaprowadził go do domku, na górę, chcąc, by się położył. W tym czasie F. R. poszedł na górę domku, do pokoju, gdzie miał później nocować. D. K. i K. Ł. weszli do pokoju zajmowanego przez F. R.. F. R., widząc stan K. Ł., wyraził niezadowolenie z ich przyjścia, obawiał się, że K. Ł. zanieczyści jego pokój. Postanowił przejść do drugiego z pokoi, położonego obok. Wówczas K. Ł. ponownie zebrało się na wymioty. Widząc to, D. K. otworzył szafę i kazał mu wymiotować do środka. F. R. sprzeciwił się temu, zwracając uwagę D. K.. D. K. oświadczył, że F. R. coś mu dzisiaj pyskuje i uderzył go skrzydłem drzwi. Następnie uderzył F. R. pięścią w twarz, w okolice ust i zaczęli się szamotać, przewracając się na podłogę. N. domku wszedł A. A. (2). Szarpiący się mężczyźni wstali, F. R. stwierdził, że nie ma jednego z zębów na przedzie, a drugi jest rozchwiany. F. R. uderzył D. K. w głowę, po czym poszedł do łazienki, a K. Ł., D. K. i A. A. (2) zeszli na dół i skierowali się do auta, by opuścić imprezę. Ząb znalazł P. S..

dowody: zeznania świadków F. R. k. 185 - 187, 33v, T. K. (1) k. 13 - 14, M. W. k . 15 - 16, M. P. k. 18, T. K. (2) k. 32 - 33, K. J. k. 34, P. S. k. 195 - 196, 38v, K. S. k. 92v, częściowo: A. A. (2) k. 188v - 190v, 36v - 37, K. Ł. k. 193v - 195, 55, częściowo: wyjaśnienia oskarżonego D. K. k. 41v - 42, 187 - 188v

W wyniku zdarzenia F. R. doznał stłuczenia ust w obrębie dolnej wargi z wybiciem zęba 42 (dolna prawa dwójka) i rozchwianiem zęba 41 (dolna prawa jedynka), leczonego warunkową reimplantacją zęba 42 i unieruchomieniem za pomocą szyny nazębnej. Ponadto u pokrzywdzonego stwierdzono niewielkie otarcia naskórka w powłokach twarzy i szyi. Charakter i umiejscowienie tych uszkodzeń ciała wskazują, że spowodowały one naruszenie czynności narządu ciała (narząd żucia) i rozstrój zdrowia na czas trwający dłużej niż 7 dni. Do powstania tego urazu doszło wskutek urazu mechanicznego godzącego z dużą siłą w twarz w okolice ust.

dowody: dokumentacja lekarska k. 5, 101 - 104, opinia sądowo - lekarska k. 9 - 10, opinia uzupełniająca k. 89 - 90

W toku postępowania sądowego D. K. i F. R. skierowano do mediacji, w wyniku której zawarli oni ugodę i pojednali się. W wykonaniu ugody D. K. zapłacił F. R. kwotę 6.500 zł na pokrycie kosztów leczenia stomatologicznego.

vide: ugoda k. 127 - 128, sprawozdanie z mediacji k. 125, potwierdzenia przelewu k. 150 - 151

W postępowaniu przygotowawczym D. K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Na rozprawie podtrzymał dotychczasowe stanowisko i odpowiedział na pytania stron. Z uwagi na wymóg zwięzłości uzasadnienia, przewidziany w art. 424 § 1 kpk, odstąpiono od cytowania wyjaśnień, odsyłając do niżej wskazanych kart akt.

vide: wyjaśnienia oskarżonego D. K. k. 41v - 42, 187 - 188v

D. K. ma wykształcenie zawodowe oraz średnie, z zawodu jest ogrodnikiem. Pracował w firmie meblarskiej, kontynuując naukę w liceum, a następnie wyjechał w celach zarobkowych za granicę, gdzie dwukrotnie przebywał także w 2014 roku. Jest bezdzietnym kawalerem, mieszka z rodziną, z którą ma dobre relacje. W miejscu zamieszkania cieszy się pozytywną opinią. Był dotąd karany za przestępstwo z art. 280 § 1 kk i in. Z nałożonych na niego tym wyrokiem obowiązków wywiązuje się częściowo.

dowody: dane z wyjaśnień oskarżonego k. 112; dane o karalności k. 59, 94, 174 - 175, odpis wyroku k. 61 - 62, wywiad kuratora k. 96 - 97

Sąd zważył co następuje:

W świetle całokształtu zgromadzonego w przedmiotowej sprawie materiału dowodowego, w szczególności zaś zeznań F. R., dokumentacji medycznej i opinii sądowo - lekarskiej, zarówno fakt popełnienia przez oskarżonego zarzucanego mu występku, jak i wina D. K., nie budzą wątpliwości.

Ustalając stan faktyczny w sprawie Sąd dostrzegł, że relacje obu stron - z jednej, pokrzywdzonego F. R., a z drugiej oskarżonego, wspieranego częściowo przez zeznania świadków K. Ł. i A. A. (2), różnią się znacznie pomiędzy sobą co do przyczyn, które doprowadziły do uderzenia F. R. przez D. K. w twarz oraz co do sposobu zadania tego ciosu. W pierwszej kolejności Sąd próbował rozstrzygnąć, która z tych wersji jest prawdziwa, w oparciu o dowód niezależny i obiektywny, tj. o opinię sądowo - lekarską. Opinia ta, dodatkowo rozszerzona przez opinię uzupełniającą, została sporządzona przez biegłą posiadającą rozległą wiedzę i doświadczenie, w oparciu o kompletną dokumentację medyczną i została wyczerpująco uzasadniona, zatem w ocenie Sądu nie ma podstaw, by kwestionować płynące z niej wnioski. Na jej podstawie można wykluczyć, by do powstania obrażeń ciała u F. R. doszło wskutek uderzenia go otwartą ręką w twarz. Nieprawdziwe są zatem w tym zakresie zeznania złożone w postępowaniu przygotowawczym przez K. Ł., który opisywał taki właśnie patomechanizm ich powstania. Natomiast zdaniem biegłej, nie można wykluczyć, że uraz ten powstał wskutek uderzenia zadanego krawędzią zewnętrzną dłoni (jak twierdzą D. K. i A. A. (2)), choć jest to mniej prawdopodobne, niż wskutek uderzenia zadanego pięścią (jak utrzymuje F. R.). Rozstrzygnięcie tej kwestii musiało zatem opierać się na analizie wiarygodności dowodów o charakterze osobowym.

Sąd przeanalizował zatem relacje osób obecnych podczas zajścia na piętrze domku letniskowego: A. A. (2), K. Ł. i D. K.. Na pierwszy rzut oka widocznym jest, że relacje te w istotnych szczegółach różnią się między sobą. Rozbieżne są także zeznania K. Ł. składane na poszczególnych etapach postępowania. I tak, w postępowaniu przygotowawczym K. Ł. podał, że F. R. uderzył jego i D. K. drzwiami, D. K. odepchnął F. R., po czym pojawił się A. A. (2), na widok którego D. K. podniósł ręce do góry, następnie F. R. uderzył D. K. trzy razy w głowę, a w odpowiedzi na to D. K. uderzył F. R. otwartą ręką w twarz. Natomiast na rozprawie świadek relacjonuje przebieg tego zdarzenia tak samo tylko do momentu uderzenia D. K. drzwiami; następnie, według świadka, F. R. miał uderzyć D. K., a D. K. mu oddał, przy czym oba te ciosy miały być zadane otwartą ręką w twarz. Według świadka, F. R. upadł na ziemię, a D. K. się nie przewrócił. Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy odepchnięciem kogoś, a zadaniem mu ciosu w twarz, inaczej także przedstawia się ocena sytuacji, w której dochodzi do uderzenia osoby trzymającej ręce podniesione do góry w geście poddania się. Rozbieżności w zeznaniach K. Ł. należy zatem ocenić jako znaczne. Świadek przyznawał, że dokładnie zdarzenia już nie pamięta z uwagi na upływ czasu oraz stan, w jakim się wówczas znajdował - na rozprawie, odmiennie niż w toku dochodzenia, świadek potwierdził, że spożywał tego dnia alkohol (w toku dochodzenia to świadomie zataił). Z tego powodu percepcja świadka była zaburzona, w związku z czym nie tylko zeznania z rozprawy, ale i te składane podczas pierwszego przesłuchania należy traktować z dużą ostrożnością. Co więcej, jak wskazano wyżej, rzetelność zeznań K. Ł. podała w wątpliwość opinia sądowo - lekarska, w której biegła wykluczyła, aby możliwe było wywołanie obrażeń stwierdzonych u F. R. uderzeniem z otwartej ręki w twarz. Warto także dodać, że zeznania K. Ł. nie korelują z zeznaniami A. A. (2) ani z wyjaśnieniami D. K.. Sam oskarżony opisywał to zdarzenie jako znacznie bardziej złożone, w którym można w zasadzie wyróżnić dwie fazy: pierwszą, do przyjścia na górę A. A. (2), kiedy to doszło do uderzenia D. K. drzwiami, odepchnięcia F. R. i uderzenia pięścią w twarz D. K. oraz do szarpaniny między nimi, i drugą, rozpoczynającą się od uniesienia przez D. K. rąk do góry w geście mającym dać do zrozumienia A. A. (2), że D. K. nie chce bić się z F. R., w której następnie F. R. miał uderzyć trzykrotnie D. K. w głowę z tyłu i dopiero wówczas D. K. miał zadać pokrzywdzonemu jeden jedyny cios krawędzią dłoni. K. Ł. nie wskazał, by ktokolwiek zadawał cios osobie będącej tyłem do napastnika, czy też uderzał kogoś odwracając się do niego, zdaniem świadka, uderzenia były zadawane przez osoby stojące do siebie przodem, twarzą w twarz. Należy także w tym miejscu zwrócić uwagę na fakt, iż z opinii sądowo – lekarskiej wynika, że cios, który doprowadził do uszkodzenia narządu żucia F. R., został zadany z dużą siłą. Wydaje się mało prawdopodobne, by oskarżony, który, jak podaje, był „zamroczony” po zadaniu mu trzech uderzeń w głowę przez F. R., mógł w tym momencie zadać tak silny cios, i to z wyjątkowo niewygodnej pozycji (prowadząc rękę do tyłu i obracając się w kierunku pokrzywdzonego).

Odmiennie przedstawia również tę sytuację A. A. (2). W postępowaniu przygotowawczym zeznał on, że gdy wszedł na górę, F. R. leżał na D. K. i się szarpali. Świadek miał wówczas powiedzieć do D. K., aby puścił F. R.. Następnie D. K. wstał i szedł w kierunku świadka, zaś F. R., który również się podniósł, miał uderzyć D. K. trzy razy w tył głowy. Wówczas miał paść krytyczny cios, zadany przez D. K. krawędzią dłoni. Jednakże na rozprawie A. A. (2) opisuje, że on osobiście rozdzielił D. K. i F. R., którzy szarpali się w przejściu, a potem na łóżku. Co więcej, świadek miał znajdować się pomiędzy F. R. a D. K. w momencie, kiedy F. R. uderzał D. K. jeden raz w tył głowy, a także wtedy, gdy D. K. odwracając się uderzył F. R., a przy okazji także świadka. Świadek wręcz zademonstrował ten cios, zadany tyłem, z obrotu całego ciała. Po odczytaniu A. A. (2) treści poprzednio składanych przez niego zeznań świadek podał, że wówczas lepiej pamiętał to zdarzenie i nie jest obecnie pewien, jak ono przebiegało. W ocenie Sądu, zeznania świadka wydają się w wielu miejscach nielogiczne. Niezrozumiałym jest, dlaczego świadek wezwał do zaniechania agresji D. K., czyli osobę, która w czasie szarpaniny była na straconej pozycji, a nie F. R., który miał przewagę nad D. K. (leżał na nim). Po drugie, skoro świadek rozdzielał bijących się, to dlaczego uczynił to tak nieskutecznie, że de facto doszło do nasilenia agresji - dotąd mężczyźni szarpali się, a w obecności świadka przeszli do zadawania sobie nawzajem ciosów. Po trzecie - co najbardziej zdumiewające - jak doszło do tego, że F. R. i D. K. zadawali sobie ciosy w sytuacji, gdy pomiędzy nimi stał A. A. (2), zdecydowany przerwać bójkę. Biorąc pod uwagę fakt, iż do zdarzenia doszło w domku letniskowym, w pokoju, w którym - jak podają świadkowie - stały dwa łóżka, i mając na względzie znany z doświadczenia życiowego fakt, iż pokoje w takich miejscach z reguły są niewielkie, trudno wyobrazić sobie, że dwaj mężczyźni biją się w takich warunkach, omijając trzeciego mężczyznę, bezczynnie stojącego między nimi. Znacznie bardziej prawdopodobna jest wersja zaprezentowana przez świadka w postępowaniu przygotowawczym, kiedy A. A. (2) podawał, że zarówno D. K., jak i F. R. szli w jego kierunku, gdy doszło do końcowej fazy zajścia i wymiany ostatnich ciosów. Podsumowując, z powyższych względów z całą pewnością nie można uznać za wiarygodne: zeznań K. Ł. w całości oraz zeznań A. A. (2) złożonych na rozprawie. Natomiast zeznania A. A. (2) z postępowania przygotowawczego i korelujące z nimi wyjaśnienia oskarżonego można by uznać, zdaniem Sądu za prawdziwe, o ile zaistnieją przesłanki, by wykazać, że to pokrzywdzony mija się z prawdą.

Jednakowoż, zeznania F. R. trudno skutecznie zakwestionować. Pokrzywdzony zeznawał rzeczowo i konsekwentnie, a jego zeznania nie zawierają sprzeczności ani nielogiczności, które pojawiały się w depozycjach omawianych wyżej osób. Co warte podkreślenia, jedynie świadek przedstawił okoliczności, jakie były przyczyną zajścia i sprowokowały D. K. do agresji. Trzeba przyznać, że motywy te wydają się w pełni zrozumiałe: D. K. mógł stracić cierpliwość do kolegi, który najpierw zwrócił mu uwagę na niestosowne zachowanie podczas spaceru na pomoście, a później po raz kolejny go strofował za to, że polecił K. Ł. wymiotować do szafy. Dodatkowym czynnikiem wyzwalającym agresję u oskarżonego był niewątpliwie spożyty przez niego alkohol, niwelujący naturalne hamulce. Wersję tę wspiera cytowana przez F. R. podczas pierwszego przesłuchania wypowiedź D. K., który miał stwierdzić „dzisiaj coś mi tu pyskujesz”, która doskonale ilustruje stan irytacji D. K., pouczanego przez znacznie młodszego kolegę. Z psychologicznego punktu widzenia znacznie bardziej uzasadniony jest wybuch agresji w tak stresującej i deprymującej sytuacji niż nagły atak F. R., który miał nastąpić właściwie bez powodu - w końcu K. Ł. nie zanieczyszczał pokoju, w którym miał spać pokrzywdzony, F. R. nie miał żadnego zatargu z D. K., prawie go nie znał, obaj przyjechali na imprezę aby dobrze się bawić, a przy tym F. R. spożył niewiele alkoholu, więc nie było czynnika, który mógł sprowokować go do bójki. Warto także podkreślić, że F. R. przyznał, iż nie ustępował D. K. w czasie szarpaniny, rozdzielił ich A. A. (2), zaś później, zdenerwowany zdarzeniem, uderzył D. K.. Przyznanie, że do tego uderzenia doszło, również przemawia za wiarygodnością zeznań F. R.. Dodatkowo, porównując doświadczenia życiowe obu mężczyzn należy stwierdzić, iż w przeszłości D. K. miał miejsce epizod użycia przemocy wobec osoby, zaś jego adwersarz, osiemnastoletni licealista, a obecnie student, nie ma takiego wydarzenia na swoim koncie. Wreszcie, warto dostrzec, iż D. K. w wyniku mediacji zdecydował się wziąć odpowiedzialność za uszczerbek na zdrowiu pokrzywdzonego i uiścił na jego rzecz żądaną, niemałą zresztą, kwotę. Okoliczność ta została wzięta pod uwagę przez Sąd na korzyść oskarżonego przy wymiarze kary, ale w tym miejscu wypada ją przytoczyć jako jeden z pobocznych argumentów świadczących o tym, że zachowanie oskarżonego wobec pokrzywdzonego było niewłaściwe i wersja, jaką oskarżony przedstawia w swoich wyjaśnieniach, nie do końca odpowiada prawdzie. Ostatecznie zatem, biorąc wszystkie powyższe kwestie pod uwagę, Sąd zdecydował dać wiarę F. R., a na wyjaśnieniach oskarżonego oprzeć się jedynie w tym zakresie, w jakim nie są one sprzeczne z materiałem dowodowym uznanym za wiarygodny.

Sąd oparł się nadto na zeznaniach świadków T. K. (1), M. W., M. P., T. K. (2), K. J., P. S. i K. S.. Świadkowie ci nie mieli jednak wiedzy o tym, co dokładnie wydarzyło się na piętrze wynajmowanego przez nich domku letniskowego, gdyż w czasie zajścia tam nie przebywali. Świadkowie spójnie i zgodnie przedstawili okoliczności, w jakich się tam znaleźli, stosunki, jakie panowały między nimi jako kolegami i wiedzę, jaką pozyskali o zdarzeniu z relacji innych osób. Przyczyniło się to do rekonstrukcji stanu faktycznego w zakresie kwestii, które generalnie nie były sporne.

Sąd dał również wiarę niewymienionym wyżej dokumentom wskazanym w ustalonym stanie faktycznym, w szczególności danym o karalności, odpisowi wyroku, wywiadowi kuratora, dokumentacji lekarskiej. Dowody te sporządziły osoby uprawnione do wystawiania powyższych dokumentów w formie przewidzianej przez prawo lub też zostały sporządzone poza niniejszym postępowaniem i nie dla jego celów. Brak w sprawie innych dokumentów, które mogłyby podważyć autentyczność wymienionych, bądź też zakwestionować ich autorstwo i treści w nich zawarte.

W ocenie Sądu oskarżony, uderzając w dniu 25 sierpnia 2014 r. F. R. w opisany wyżej sposób, dopuścił się przestępstwa z art. 157 § 1 kk, powodując umyślnie u pokrzywdzonego stłuczenie ust w obrębie dolnej wargi z wybiciem zęba 42 (dolna prawa dwójka) i rozchwianiem zęba 41 (dolna prawa jedynka), leczonego warunkową reimplantacją zęba 42 i unieruchomieniem za pomocą szyny nazębnej, a nadto niewielkie otarcia naskórka w powłokach twarzy i szyi. Odpowiedzialności przewidzianej w tym przepisie podlega ten, kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 7 dni i taka była właśnie kwalifikacja powyższych obrażeń. Zdaniem Sądu, jest niewątpliwym, że powyżej wskazane obrażenia pozostają w bezpośrednim, adekwatnym związku przyczynowym z ciosem zadanym przez D. K.. Wskazują na to zeznania pokrzywdzonego, jak również treść opinii biegłego, opisujących patomechanizm powstania tych obrażeń. Oskarżony, zadając silny cios w twarz F. R., w okolice jego ust, co najmniej godził się, że spowoduje takie obrażenia, przewidując taką możliwość, a zatem działał jeśli nie z zamiarem bezpośrednim, to co najmniej z zamiarem ewentualnym (art. 9 § 1 kk). Jego zamiarem było ukaranie F. R. za kierowanie pod jego adresem krytycznych uwag i niejako unieszkodliwienie go, by nie starał się zrewanżować oskarżonemu.

Zdaniem Sądu, w okolicznościach sprawy nie ma również podstaw do uznania, iż D. K. działał w obronie koniecznej. Do przyjęcia, iż mamy do czynienia z tego rodzaju kontratypem konieczne jest ustalenie, iż sprawca odpiera bezpośredni bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem (art. 25 § 1 kk).

Po pierwsze, nieuzasadnione jest twierdzenie, że D. K. odpierał jakikolwiek zamach, z tego względu, że F. R. nie zaatakował go w żaden sposób, z wyjątkiem skierowania pod jego adresem krytycznej uwagi. Jak ustalono, pierwszy cios zadał właśnie D. K.. Po drugie, podkreślenia wymaga okoliczność, iż działanie w obronie koniecznej musi być intensywne proporcjonalnie do niebezpieczeństwa. Sąd orzekający w niniejszej sprawie podziela pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z 19 kwietnia 1982 r. (II KR 67/82, GP 1983, z. 4, s. 8), zgodnie z którym "Podjęta obrona musi być (...) współmierna do niebezpieczeństwa zamachu. Proporcjonalność tę ocenić należy na płaszczyźnie zagrożenia dobra atakowanego, istniejącego w momencie jego atakowania przez osobę wykonującą zamach oraz skutków wynikłych z odpierania zamachu". W niniejszej sprawie, D. K. mógł uniknąć ewentualnego uderzenia przez F. R. odpychając go, odchodząc stamtąd, chowając się w drugim pokoju czy wzywając kolegów przebywających na dole domku. Zadanie mu silnego ciosu, powodującego wybicie zęba, z całą pewnością nie było adekwatnym środkiem obronnym. Dlatego też Sąd nie znalazł podstaw do tego, by zachowanie D. K. interpretować jako działanie w obronie koniecznej, ani nawet jako przekroczenie jej granic.

W ocenie Sądu, oskarżonemu przypisać można winę w popełnieniu omawianego czynu. Oskarżony jest podmiotem zdolnym ze względu na wiek do ponoszenia odpowiedzialności karnej, a zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dostarcza podstaw do przyjęcia, iż w chwili czynu oskarżony był niepoczytalny lub znajdował się w anormalnej sytuacji motywacyjnej. Miał więc oskarżony obiektywną możliwość zachowania się w sposób zgodny z obowiązującym porządkiem prawnym, czego jednak nie uczynił, i z tego tytułu zasadnie postawić mu można zarzut.

Wymierzając oskarżonemu karę za przypisane mu przestępstwo, Sąd uwzględnił wszelkie okoliczności, jakie nakazuje brać pod uwagę przepis art. 53 § 1 kk, zgodnie z którym Sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Kara wymierzona oskarżonemu, w ocenie Sądu, jest adekwatna do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu, jakiego dopuścił się oskarżony. Przestępstwo z art. 157 § 1 kk zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Za okoliczność obciążającą Sąd uznał przede wszystkim uprzednią karalność oskarżonego za przestępstwo podobne. Na korzyść oskarżonego należało jednak poczytać fakt, iż w wyniku mediacji pojednał się z pokrzywdzonym, wyrównał straty, jakie spowodował, na skutek czego F. R. oświadczył, że nie wnosi o jego ukaranie. Co więcej, D. K. cieszy się pozytywną opinią w środowisku lokalnym, ma ciepłe relacje z bliskimi, podniósł poziom swojego wykształcenia, kontynuuje także pracę zawodową i dobrze współpracuje z dozorującym go kuratorem. Nadto, pozytywnie należy ocenić zachowanie D. K., polegające na otoczeniu opieką małoletniego kolegi, który źle się poczuł w trakcie imprezy, a który jest chory na cukrzycę (jakkolwiek nagannym było dopuszczenie do tego, że spożywał on alkohol, zresztą wspólnie z oskarżonym).

Rozważając rodzaj kary, jaką należałoby zastosować wobec oskarżonego, Sąd analizował przede wszystkim cele, jakie kara ta powinna osiągnąć. Zgodnie z cytowanym wyżej sformułowaniem kodeksowym, są to w pierwszym rzędzie cele zapobiegawcze i wychowawcze. Zdaniem Sądu, cel wychowawczy spełnić może tylko i wyłącznie taka kara, która jest dla oskarżonego dolegliwa, której wykonanie zostanie przez oskarżonego dostrzeżone, zapamiętane, które pozbawi go pewnych dóbr, uznawanych przez oskarżonego za cenne. Z tej perspektywy skutek wychowawczy mogłaby odnieść zarówno kara grzywny, jak i kara ograniczenia wolności ale także bezwzględna kara pozbawienia wolności, zaś bezużyteczna byłaby kara z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. Niemniej jednak, orzeczenie kary grzywny wobec oskarżonego, osiągającego nieregularne dochody z pracy za granicą, obciążonego obowiązkiem naprawienia szkody w innej sprawie, byłoby niecelowe, bowiem orzeczona grzywna byłaby trudna do egzekucji, a przy tym godziłaby w interesy wierzycielki oskarżonego. Jeszcze bardziej destrukcyjnie na oskarżonego i jego rodzinę wpłynęłaby kara bezwzględnego pozbawienia wolności - niewątpliwie oskarżony, osadzony w zakładzie karnym, utraciłby źródło dochodu, perspektywy zawodowe i pozytywną opinię środowiskową, jako osoba napiętnowana pobytem w więzieniu. W ocenie Sądu, kara ta byłaby także rażąco niewspółmierna zarówno do stopnia winy oskarżonego, jak i społecznej szkodliwości przypisanych mu czynów. Warto także podkreślić, iż, jak trafnie wskazuje Sąd Apelacyjny w Krakowie, „w praktyce sądów coraz częściej - i słusznie - karę tzw. bezwzględnego pozbawienia wolności (to jest bez warunkowego zawieszenia jej wykonania) traktuje się jako środek ostateczny (ultima ratio). Jeśli więc wymierzając karę pozbawienia wolności w granicach przewidzianych art. 73 § 2 kk, nie stosuje się warunkowego zawieszenia jej wykonania, należy obok przesłanek w tym przepisie przewidzianych wskazać cel, któremu wykonanie kary ma posłużyć, zwłaszcza pozytywne społeczne skutki pozbawienia oskarżonego wolności” (wyrok SA w Krakowie z dnia 27.04.1995 r., II AKr 72/95, KZS 1995/5/30). Jest to jeszcze bardziej aktualne w świetle niedawnej nowelizacji kodeksu karnego, kładącej zdecydowanie większy nacisk na orzekanie kar wolnościowych. Sąd nie znalazł żadnego powodu, aby uznać, iż orzeczenie wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania przyniesie jakieś pozytywne skutki, bądź, że jest niezbędne dla osiągnięcia jakiegokolwiek celu kary. W szczególności, zdaniem Sądu, nie jest wystarczającym argumentem wzgląd na prewencję ogólną, powstrzymanie innych osób przed popełnianiem podobnych przestępstw, zwłaszcza że czyny oskarżonego nie odznaczały się szczególnie wysokim stopniem społecznej szkodliwości. W ocenie Sądu, słusznie zauważa się w doktrynie, iż „uznaje się też nadal dość powszechnie, że kara ma mieć siłę odstraszającą innych, którzy by mogli się ważyć na pójście śladami ukarane­go. Nie zwraca się uwagi na to, że traktowanie ukaranego jako przykładu odstraszającego jest naruszeniem jego niezbywalnej przyrodzonej godności. Człowiek karany przestaje być wów­czas postrzegany jako cel wszelkich działań, a sprowadzony zostaje do roli narzędzia w po­lityce społecznej, realizowanej przez państwo­wy aparat wymiaru sprawiedliwości.” (Andrzej Zoll, O wymiarze sprawiedliwości trochę inaczej [w:] Sprawiedliwość, wyd. Gdański Areopag, Gdańsk, jesień 2009, s. 11 – 25).

Dlatego też Sąd wymierzył oskarżonemu karę 1 roku ograniczenia wolności, polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne, wskazanej przez Sąd, w wymiarze 20 godzin w stosunku miesięcznym. W ocenie Sądu, tego rodzaju kara spełni nie tylko cel wychowawczy wobec oskarżonego - zmusi go do poświęcenia określonej ilości czasu i wysiłku na wykonywanie użytecznych prac na rzecz lokalnej społeczności - ale i zapobiegnie popełnianiu przez niego kolejnych przestępstw. Oskarżony, który poprzednio został skazany na karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, nie odczuł w rzeczywistości dolegliwości kary, przez co kara ta nie do końca odniosła pożądany skutek – poprawiła sposób funkcjonowania oskarżonego w społeczeństwie w zakresie starań o podniesienie poziomu wykształcenia i utrzymanie pracy, ale nie zapobiegła ponownemu popełnieniu przestępstwa. Należy zatem, zdaniem Sądu, orzec taką karę, którą oskarżony realnie będzie wykonywał, która zmusi go do wysiłku, pozwoli spożytkować jego energię w słusznym celu. Jednocześnie warto zaznaczyć, że orzeczeniu tej kary nie stoi na przeszkodzie wyjazd oskarżonego za granicę – jak wynika z wypowiedzi D. K., jego wyjazdy mają charakter czasowy, oskarżony podejmuje się za granicą dorywczych, kilkutygodniowych prac, zatem po powrocie może odbywać karę ograniczenia wolności w Polsce, a jeżeliby oskarżony wyjechał na stałe, możliwe jest przekazanie wykonania kary tamtejszym organom wymiaru sprawiedliwości.

Na marginesie trzeba także wspomnieć o tym, że orzeczenie właśnie kary ograniczenia wolności uchroni oskarżonego przed obligatoryjnym zarządzeniem (z mocy art. 75 § 1 kk) wykonania surowej kary pozbawienia wolności orzeczonej poprzednim wyrokiem. Sąd uznał, że przyznanie D. K. tego rodzaju dobrodziejstwa jest uzasadnione wyłącznie przez wzgląd na fakt, iż oskarżony zdecydował się dobrowolnie ponieść odpowiedzialność za popełnione przestępstwo, pojednał się z pokrzywdzony i naprawił szkodę.

Ponadto, na mocy art. 626 § 1 kpk, art. 627 kpk, art. 1, art. 2 ust. 1 pkt 3, art. 2 ust. 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tj. Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.) Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym 476,12 zł tytułem wydatków, obejmujących w szczególności koszty opinii biegłych oraz korespondencji, oraz 180 zł tytułem opłaty, uznając, że oskarżony, będący osobą pracującą, osiągającą dochody, powinien w pełni ponieść koszty związane z jego nagannym postępowaniem.

ZARZĄDZENIE

1)  odnotować w rep. K i kontrolce uzasadnień;

2)  odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć obrońcy

3)  przedłożyć z wpływem lub za 14 dni.

G., dnia 12 kwietnia 2016 r.