Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1627/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 maja 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Dariusz Limiera

Sędziowie: SSA Dorota Ochalska - Gola

del. SSO Jacek Świerczyński

Protokolant: stażysta Weronika Skalska

po rozpoznaniu w dniu 18 maja 2016 r. w Łodzi na rozprawie

sprawy z powództwa W. G.

przeciwko R. K. (1)

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 14 września 2015 r. sygn. akt I C 1541/14

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od R. K. (2) skiego na rzecz W. G. kwotę 2700 (dwa tysiące siedemset) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I ACa 1627/15

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 12 marca 2013 r. powódka W. G. wniosła o zasądzenie od pozwanego R. K. (1) kwoty 83.000 złotych wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 19 lipca 2011 roku z tytułu odszkodowania za nienależyte wykonanie umowy oraz o zapłatę z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia. W uzasadnieniu pozwu podała, że w dniu 19 lipca 2011 r. sprzedała pozwanemu spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu nr (...), położone w Ł. przy ul. (...) za cenę 140.000 złotych. W. G. przyznała,
że w dniu sporządzania aktu notarialnego oświadczyła, o czym mowa w § 5,
iż otrzymała od R. K. (1) na poczet zapłaty ceny kwotę 83.000 złotych, przy czym oświadczenie to było pozorne, bowiem pieniędzy tych faktycznie nie dostała. Otrzymała od R. K. (1) z ceny mieszkania jedynie kwotę 57.000 złotych, która została przelana na jej konto już po podpisaniu aktu. Powódka podała, że mieszkanie miało stanowić zabezpieczenie spłaty kredytu jakiego pozwany miał udzielić narzeczonemu córki powódki - M. S. (1). Własność mieszkania po zwrocie kredytu przez M. S. (1) miała zostać przeniesiona z powrotem na powódkę. Pozwany zameldował w mieszkaniu dwóch mężczyzn, na skutek czego W. G. zmuszona była się z niego wyprowadzić, następnie pozwany sprzedał mieszkanie osobie trzeciej.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa, podnosząc, że przed podpisaniem przedmiotowego aktu notarialnego przekazał powódce kwotę 83.000 złotych, której odbiór sprzedająca potwierdziła w akcie notarialnym i nie są mu znane powody, dla których twierdzi, że nie otrzymała od niego tej kwoty.

Wyrokiem z dnia 11 grudnia 2013 r. Sąd Okręgowy w Łodzi w Ł. oddalił powództwo. Na skutek apelacji wniesionej przez powódkę, Sąd Apelacyjny w Łodzi, wyrokiem z dnia 1 sierpnia 2014 roku uchylił powyższy wyrok Sądu Okręgowego
w Ł. i przekazał sprawę Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania
i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy w Łodzi wyrokiem z dnia 14 września 2015 roku:

- w punkcie 1 zasądził od R. K. (1) na rzecz W. G. kwotę 83.000 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 1 czerwca 2012 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 7.642 złote, w tym 6.642 złote tytułem kosztów pomocy prawnej udzielonej powódce z urzędu przez adwokat E. L.;

- w punkcie 2 oddalił powództwo w pozostałej części;

- w punkcie 3 nakazał ściągnąć od R. K. (1) na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Łodzi kwotę 7.404,18 złote tytułem nie uiszczonych kosztów sądowych.

Z transkrypcji ustnych motywów orzeczenia wynika, że zapadło ono na podstawie następujących ustaleń faktycznych i rozważań Sądu I instancji:

W dniu 19 lipca 2011 roku w kancelarii notarialnej w Ł. przed notariuszem D. K. została zawarta umowa sprzedaży, mocą której powódka sprzedała pozwanemu spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego oznaczonego numerem (...) w budynku położonym w Ł. przy ulicy (...), za cenę
w kwocie 140.000 złotych. Strony oświadczyły, że cena sprzedaży będzie płatna
w następujący sposób: część ceny w wysokości 83.000 złotych kupujący zapłacił już sprzedającej gotówką w dniu 19 lipca 2011 roku przed podpisaniem aktu i tę okoliczność powódka W. G. potwierdziła w paragrafie 5-tym, punkt A aktu notarialnego. Resztę ceny sprzedaży, w kwocie 57.000 złotych, kupujący zobowiązał się zapłacić sprzedającej najpóźniej w terminie do dnia 22 lipca 2011 roku przelewem na jej rachunek bankowy w Banku (...) S.A.

Celem podpisania umowy sprzedaży z dnia 19 lipca 2011 roku było zabezpieczenie pożyczki, jakiej pozwany udzielił przyjacielowi córki powódki M. S. (1). Pożyczkodawca został znaleziony za pośrednictwem pana W., który w Internecie oferował prywatne pożyczki. Pożyczka była w kwocie 57.000 złotych, którą pozwany przelał na konto powódki już po podpisaniu aktu notarialnego i miała być zwrócona po pół roku w kwocie 83.000 złotych, a więc
z odsetkami w wysokości 26.000 złotych. Zapis w akcie notarialnym o przyjęciu przez powódkę kwoty 83.000 złotych przed podpisaniem aktu oraz cała pozostała treść umowy została zaproponowana przez pozwanego, a powódka zgodziła się na wszystkie zapisy, żeby M. S. (1) mógł otrzymać pożyczkę.

Początkowo powódka wskazała jako swoje konto do przelewu pozostałej do zapłaty kwoty 57.000 złotych numer konta M. S. (1), a dopiero, gdy okazało się, że bank nie może wykonać takiego przelewu założyła sobie konto
w (...) Banku. W dniu 22 lipca 2011 roku powódka w formie aktu notarialnego złożyła oświadczenie, że w umowie sprzedaży z dnia 19 lipca 2011 roku omyłkowo podała numer rachunku bankowego swojego zięcia M. S. (1) w Banku (...) S.A., jako swój własny rachunek bankowy, właściwy do zapłaty reszty ceny w kwocie 57.000 złotych. Powódka oświadczyła, że wyraża zgodę na zmianę rachunku bankowego, na który ma być przelana reszta ceny, na jej własny rachunek w (...) Banku, M..

Po sprostowaniu numeru rachunku kwota 57.000 złotych została przelana na konto powódki przez pozwanego w dniu 23 lipca 2011 roku. W tym samym dniu powódka przelała z tej kwoty 5.775 złotych M. D., 45.845 złotych M. S. (1), dwa razy po 180 złotych Z. W., 700 złotych J. W. i 3.000 złotych G. O.. Pozostała kwota 1.320 złotych została wypłacona przez powódkę z rachunku w dniu 25 lipca 2011 roku.

W styczniu 2012 roku M. S. (1) poinformował powódkę, że zabrakło mu do spłaty pożyczki 20.000 złotych. Przyniósł jej nadto upoważnienie podpisane przez pozwanego i datowane na 21 stycznia 2011 roku, do odebrania ze Spółdzielni (...) zaświadczenia o wartości przysługującego pozwanemu spółdzielczego własnościowego prawa do zakupionego lokalu. Powódka udała się do spółdzielni, jednakże została poinformowana, że pozwany ma się stawić osobiście. O fakcie tym poinformowała M. S. (1). Z pozwanym bezpośrednio się nie kontaktowała. Żeby nie stracić mieszkania mąż powódki zaciągnął kredyt na kwotę 20.000 złotych, którą przekazał M. S. (1), pieniądze te jednak najprawdopodobniej zabrał komornik. Powódka oraz jej mąż i córka nie mają wiedzy, czy i jaką kwotę przekazał pozwanemu M. S. (1) tytułem zwrotu pożyczki. Wiadomo jedynie, że pieniądze te były kwitowane, jako zadatek na poczet kupna mieszkania

Złożony do akt dokument, w postaci oświadczenia o przyjęciu od M. S. (1) zadatku w kwocie 49.000 złotych, był przedmiotem badania biegłego grafologa. Oświadczenie to nie zostało ani sporządzone pismem pozwanego, ani przez niego podpisane. Pozwany zwrócił M. S. (1) pieniądze otrzymanego zadatku w nieustalonej kwocie, a mieszkanie sprzedał we wrześniu 2012 roku za kwotę 150.000 złotych.

Powódka zgodnie z ustaleniami z pozwanym wymeldowała się z mieszkania bezpośrednio po spisaniu aktu notarialnego sprzedaży, nadal jednak w tym mieszkaniu zamieszkiwała, natomiast wyprowadziła się po naciskach osób działających w imieniu pozwanego w maju 2012 roku.

W dniu 17 kwietnia 2012 roku powódka złożyła w Prokuraturze Rejonowej Ł. zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa oszustwa przez pozwanego, polegającego na tym, że pozwany według twierdzeń powódki nie przekazał jej kwoty 83.000 złotych, o której mowa w akcie notarialnym. Postanowieniem z dnia 18 maja 2012 roku Prokurator Rejonowy Ł. odmówił wszczęcia dochodzenia, wobec braku znamion czynu zabronionego. Na skutek zażalenia powódki, postanowieniem z dnia 20 lipca 2012 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi - Śródmieścia w Łodzi utrzymał w mocy postanowienie Prokuratora.

Powódka ma wykształcenie zawodowe, przez 23 lata, do 1999 roku pracowała jako magazynier w zakładzie (...). Mieszkanie przy ulicy (...) otrzymała w 1976 roku, wykupiła je natomiast w 2009 lub w 2010 roku. Z mężem A. G. powódka jest w faktycznej separacji, która istniała już w 2011 roku. Wówczas każdy z małżonków mieszkał w swoim mieszkaniu, natomiast w maju 2012 roku, kiedy powódka została zmuszona do wyprowadzenia się z mieszkania przy ulicy (...), mąż zgodził się, żeby wprowadziła się do jego mieszkania, ale separacja faktyczna między małżonkami nadal trwa.

M. S. (1) w lutym 2013 roku napisał oświadczenie, że otrzymał od powódki w dniu 22 lipca 2011 roku tytułem pożyczki kwotę 57.000 złotych, którą zobowiązał się oddać w dwóch ratach. Pierwszą ratę 20.000 złotych do kwietnia 2013 roku, a pozostałe 37.000 złotych do czerwca 2013 roku. Pomimo pisemnego zobowiązania do zwrotu kwoty 57.000 żadna część z tej sumy nie została powódce zwrócona.

Oceniając osobowy materiał dowodowy, Sąd I instancji dał wiarę powódce oraz przesłuchanym świadkom A. G. i A. M., pomimo iż są to osoby dla powódki najbliższe, to jest mąż i córka. Ich zeznania uznano za spójne, logiczne i konsekwentne i to aż od kwietnia 2012 roku, kiedy to powódka złożyła zawiadomienie o przestępstwie. Powołane zeznania są dość szczegółowo powiązane z sytuacją rodzinną i majątkową powódki oraz jej córki. W szczególności poza sporem jest fakt przeznaczenia pieniędzy z przelewu pozostałej ceny mieszkania dla M. S. (1), co potwierdza po pierwsze: wskazanie
w pierwotnej umowie bezpośrednio jego numeru rachunku bankowego i dokonanie niezwłocznie na rzecz M. S. (1) przelewu w dniu 23 lipca 2012 roku. Kwota przelewu, która wynika z historii rachunku, jest co prawda o ponad 11.000 złotych niższa niż podawana wartość pożyczki 57.000 złotych, praktycznie jednak całość kwoty 57.000 złotych, poza sumą niewiele ponad 1.300 złotych, została rozdysponowana przez powódkę jednego dnia. Zdaniem Sądu Okręgowego, można domniemywać, że spłaceni zostali wierzyciele M. S. (1), tym bardziej,
że w pisemnym oświadczeniu z dnia 10 lutego 2013 roku, potwierdza on otrzymanie całej kwoty 57.000 złotych. Oświadczenie to odwołuje się do daty 22 lipca 2011 roku, a nie 23 lipca 2011 roku, jako daty otrzymania pieniędzy. W ocenie Sądu I instancji, jest to jednak tylko jednodniowa omyłka w dacie, a nie niezbity dowód na to,
że źródłem finansowania pożyczki dla M. S. (1) była sporna kwota 83.000 złotych, rzekomo otrzymana przez powódkę przed podpisaniem aktu notarialnego.

Zdaniem Sądu Okręgowego, wersję strony powodowej potwierdza nadto upoważnienie do odebrania ze Spółdzielni (...) zaświadczenia o wartości przysługującego pozwanemu spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu, które w sposób oczywisty również zawiera pomyłkę w dacie w zakresie roku. W styczniu 2011 roku pozwany nie był bowiem właścicielem lokalu przy ulicy (...) i nie mógł upoważnić powódki do odbioru w swoim imieniu zaświadczenia ze spółdzielni. Upoważnienie takie miało natomiast sens w styczniu 2012 roku, kiedy minęło umówione pół roku od 19 lipca 2011 roku i pozwany mógł przewidywać, że będzie dokonywał zwrotnego przeniesienia własności mieszkania na powódkę, tym bardziej że M. S. (1), według powódki, był bliski spłaty zaciągniętej pożyczki. Sąd Okręgowy podkreślił, że kopia omawianego dokumentu została złożona do akt na rozprawie 7 września 2015 roku. Oryginał, według protokołu z dnia 1 sierpnia 2014 roku, miał być złożony na rozprawie apelacyjnej, jednak w aktach sprawy tego dokumentu z niewiadomych przyczyn nie ma. Pojawił się on wcześniej w toku postępowania dowodowego, na rozprawie w dniu 2 października 2013 roku, został przez powódkę okazany i Sądowi i pozwanemu. Jego istnienie nie było dla strony pozwanej okolicznością nieznaną. Na rozprawie w dniu 2 października 2013 roku pozwany oglądając przedmiotowy dokument nie przypomniał go sobie, ale nie zaprzeczył, że jest to jego charakter pisma.

Sąd I instancji nadmienił, że upoważnienie do odebrania ze Spółdzielni (...) zaświadczenia o wartości przysługującego pozwanemu spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu nie zostało poddane opinii grafologa, tak jak miało to miejsce w przypadku oświadczenia o przyjęciu kwoty 49.000 złotych. Z kolei brak autentyczności tego ostatniego oświadczenia nie przekreśla wiarygodności zeznań powódki i jej świadków, ale co najwyżej przekreśla uczciwość wobec powódki M. S. (1). Natomiast fakt istnienia jakichś rozliczeń finansowych pomiędzy M. S. i R. K., przyznał sam pozwany mówiąc, że kwitował przyjęcie od M. S. (1) zadatku, jednak w niższej wysokości niż 49.000 złotych. Wskazywaną przez powódkę chronologię wydarzeń potwierdza także data złożenia zawiadomienia o przestępstwie, w kwietniu 2012 roku, kiedy nie doszło do umówionego na koniec stycznia 2012 roku zwrotnego przeniesienia własności lokalu i podjęte zostały działania mające na celu skłonienie powódki do opuszczenia mieszkania. Paradoksalnie nawet data opuszczenia mieszkania, maj 2012 roku, potwierdza wersję powódki, że do stycznia 2012 roku liczyła na powrót własności
i dopiero niepowodzenie w spłacie pożyczki doprowadziło pozwanego do zradykalizowania działań w zakresie usunięcia powódki z mieszkania. Zdaniem Sądu I instancji, zakreślony ciąg zdarzeń, wynikający z obszernych zeznań powódki, jej męża i córki, choć nie najlepiej świadczy o ich świadomości prawnej, nie jest jednak zupełnie nieprawdopodobny w polskich realiach społecznych i ekonomicznych.
A contrario pozwany poza powoływaniem się na zapis w akcie notarialnym
o przekazaniu powódce spornej kwoty 83.000 złotych, w swojej części historii był bardzo oszczędny, a nawet lakoniczny. Ani w odpowiedzi na pozew, ani
w wyjaśnieniach z dnia 2 października 2013 roku, ani w zeznaniach z dnia 27 listopada 2013 roku nie wskazał żadnych szerszych okoliczności, które doprowadziły do zawarcia z powódką umowy sprzedaży. Nie podał jak dotarł do oferty sprzedaży, jak zgromadził w gotówce kwotę 83.000 złotych, a przede wszystkim w jakim celu nabył od powódki mieszkanie. Nie wyjaśnił też dlaczego aż do maja 2011 roku tolerował zamieszkiwanie powódki w swojej własności, skoro w treści aktu notarialnego z 19 lipca 2011 roku zapisano, że mieszkanie zostanie wydane w dniu podpisania umowy sprzedaży. Sąd Okręgowy dodał, że pozwany miał możliwość odpowiedzieć na te pytania w dniu 7 września 2015 roku. Mając świadomość, że Sąd jest zobowiązany do wyjaśnienia, czy zawarta w dniu 19 lipca 2011 roku umowa sprzedaży była umową pozorną, a jeżeli tak, to jakiej treści umowa dyssymulowana łączyła strony, a w szczególności czy czynnością dyssymulowaną nie była umowa przewłaszczenia na zabezpieczenie, można domniemywać, że pozwany wolał uniknąć zbyt dużej dociekliwości Sądu w tej kwestii.

Uwzględniając powództwo w całości Sąd Okręgowy jako jego podstawę prawną wskazał przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu. W ocenie tego Sądu, umowa sprzedaży spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego oznaczonego numerem (...) w budynku położonym w Ł. przy ulicy (...) za cenę w kwocie 140.000 złotych oraz zawarte w niej oświadczenie o przyjęciu przez powódkę w gotówce od kupującego kwoty 83.000 złotych, miały charakter pozorny. Czynnością ukrytą, dyssymulowaną była umowa pożyczki kwoty 57.000 złotych, która miała być przekazana przelewem, jako reszta ceny po akcie oraz przewłaszczenie wyżej wskazanego prawa do lokalu na zabezpieczenie spłaty tej pożyczki, przy jednoczesnym zobowiązaniu pozwanego do zwrotnego przeniesienia prawa na powódkę, jeżeli pożyczka zostanie w terminie 6 miesięcy spłacona Podkreślono, że przy ocenie skutków oświadczenia powódki zastosowanie znalazł art. 83 § 1 zd. 1 k.c. Jego istotny sens sprowadza się do tego, że przeznaczone na zewnątrz oświadczenie należy uznać za nieważne, ponieważ w świetle porozumienia tajnego brak mu konstytutywnej cechy każdego oświadczenia woli, jakim jest zamiar wywołania skutków prawnych.

Sąd I instancji wyraził pogląd, że w przypadku, gdy strony nie umówiły się co do tego, w jaki sposób wierzyciel ma się zaspokoić z przewłaszczonej rzeczy i w jaki sposób ma się rozliczyć ze zrealizowanego zabezpieczenia, to żądanie wydania nadwyżki uzyskanej z przewłaszczonej rzeczy nad kwotę pokrywającą dług zabezpieczony prawem jej własności znajduje podstawę w artykule 405 k.c. Rozliczenie dokonane winno być w pieniądzu. Przyjmując, że kwota pożyczki nie została w żadnej części zwrócona w umówionym czasie, pozwany miał prawo zaspokoić się z przewłaszczonej rzeczy, czego dokonał we wrześniu 2012 roku. Jednak kwota, którą uzyskał ze sprzedaży mieszkania, 150.000 złotych, przewyższała wartość udzielonej pożyczki, nawet gdyby doliczyć do niej odsetki
w maksymalnej dopuszczalnej wysokości, które za okres 6 miesięcy wyniosłyby 6.896 złotych i 22 grosze. Żądanie powódki zwrotu z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia od pozwanego kwoty 83.000 złotych, Sąd Okręgowy uznał w całości za zasadne, a wymagalność tego zobowiązania powstała najpóźniej od końca maja 2012 roku, kiedy to pozwany po wyprowadzce powódki mógł swobodnie zadysponować przedmiotem przewłaszczenia i zaspokoić się z jego sprzedaży. Sąd Okręgowy stwierdził zatem, że pozwany pozostaje w opóźnieniu w zapłacie od dnia 1 czerwca 2012 roku.

Żądanie odsetek za okres wcześniejszy jako niezasadne, zostało oddalone.
W okresie od 19 lipca 2011 roku do maja 2012 roku wyłącznie powódka dysponowała lokalem, pomimo przeniesienia własności na pozwanego, a on nie czerpał w tym okresie żadnych korzyści z przewłaszczonego lokalu i nie był względem powódki bezpodstawnie wzbogacony.

O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł zgodnie z artykułem 98 § 1 i 3 k.p.c., mając na uwadze wynik sporu, który ostatecznie wygrała powódka. Ponadto, w oparciu o art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, nakazano ściągnąć od pozwanego koszty wyłożone przez Skarb Państwa w sprawie to jest łącznie jest 7.404,18 złote.

Od tego wyroku apelację wywiódł pozwany, zaskarżając orzeczenie w całości
i zarzucając mu:

1. błąd w ustaleniach faktycznych mający wpływ na treść orzeczenia poprzez uznanie, że powódka nie miała świadomości, iż podpisując akt notarialny sprzedaży mieszkania w dniu 19 lipca 2011 roku w kancelarii notarialnej przed notariuszem D. K. rzeczywiście zbywa pozwanemu R. K. (1) spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego oznaczonego numerem (...) w budynku położonym w Ł. przy ul. (...) za cenę w kwocie 140.000,- zł, bowiem zdarzenie to - zdaniem Sądu orzekającego - nie jest zupełnie nieprawdopodobne w polskich realiach społecznych i ekonomicznych ” , podczas gdy indywidualne cechy powódki (wiek, stan zdrowia, poziom świadomości i funkcje rozpoznawcze, okoliczności związane z podpisaniem dokumentu w odpowiedniej formie w kancelarii notarialnej) a nadto podpisanie w dniu 22 lipca 2011 roku aneksu do umowy - oświadczenia z całą stanowczością pozwalają uznać, że W. G. miała świadomość konsekwencji wynikających z sygnowanej przez obie strony umowy sprzedaży mieszkania ;

2. naruszenie prawa materialnego a mianowicie: art. 60 k.c., art. 65 k.c. w zw. z art. 83 § 1 k.c. oraz 405 k.c. poprzez uznanie, iż zawarta między stronami umowa miała charakter pozorny a czynnością dyssymulowaną była umowa pożyczki kwoty 57.000,- zł w sytuacji, gdy ze zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika, aby doszło do spełnienia warunków pozwalających na stwierdzenie pozorności czynności obu stron a wyłącznie, że strony zawarły umowę sprzedaży własnościowego spółdzielczego prawa do lokalu, a w zawartej umowie brak jest również elementów istotnych dla umowy, która zdaniem Sądu miała by być umową właściwą - pożyczki tj. zastrzeżenia o zwrocie przedmiotu umowy oraz zwrotu kwoty pożyczki wraz z odsetkami w wysokości, którą Sąd Okręgowy bezpodstawnie,
w sposób nieuzasadniony na podstawie zeznań powódki określił na kwotę 26.000,- zł;

3. naruszenie przepisów prawa procesowego, które miało niewątpliwy wpływ na treść wydanego orzeczenia a mianowicie:

art. 244 k.p.c. oraz 247 k.p.c. poprzez jego błędne zastosowanie
i przeprowadzenie dowodu z przesłuchania świadków oraz stron ponad osnowę dokumentu pomimo tego, że oświadczenie woli stron zostało zawarte w umowie sporządzonej w formie aktu notarialnego a Sąd w żaden sposób nie wykazał, aby
w niniejszej sprawie zaszły szczególne okoliczności pozwalające na przeprowadzenie w tym zakresie dowodu z zeznań świadków i przesłuchania stron;

art. 233 §1 k.p.c. poprzez dokonanie w sposób całkowicie jednostronny
i wybiórczy oceny dowodów z zeznań stron, świadków i dokumentów z naruszeniem zasady wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego, co
w konsekwencji doprowadziło do błędnego przyjęcia, iż umowa zawarta w dniu 19 lipca 2011 roku była umową pozorną a umową dyssymulowaną, która łączyła strony była umowa pożyczki.

Podnosząc te zarzuty pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na swoją rzecz kosztów postępowania za całość postępowania według norm przepisanych.

Na skutek zażalenia powódki, postanowieniem z dnia 6 listopada 2015 roku, Sąd Okręgowy w Łodzi, na podstawie art. 395 § 2 k.p.c. zmienił rozstrzygnięcie
o kosztach postępowania zawarte w punkcie 1 zaskarżonego wyroku z dnia 14 września 2015 roku w ten sposób, że w miejsce kwoty 7.642 złote, w tym kwoty 6.642 złote tytułem kosztów pomocy prawnej udzielonej powódce z urzędu, zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 8.749 złotych, w tym kwotę 7.749 złotych tytułem kosztów pomocy prawnej udzielonej powódce z urzędu.

Na rozprawie apelacyjnej pozwany popierał apelację, a strona powodowa wniosła o oddalenie apelacji oraz o zasądzenie kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powódce z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna.

W pierwszej kolejności należy się odnieść do zarzutów dotyczących naruszenia prawa procesowego, bowiem zarzuty naruszenia prawa materialnego mogą być właściwie ocenione tylko na tle prawidłowo ustalonego stanu faktycznego.

Twierdzenia pozwu w niniejszej sprawie opierały się na założeniu, że strony umowy z dnia 19 lipca 2011 roku dokonały pozorowanej sprzedaży, składając zgodne oświadczenia woli w dyskrecji i zaufaniu. Sąd Okręgowy, czyniąc ustalenia
w zakresie faktu, że strony zamierzały wywołać nie tylko skutki prawne wynikające ze złożonych przed notariuszem oświadczeń, oparł się w znacznej części na dowodach ze źródeł osobowych, nie naruszając jednak zakazów przewidzianych w art. 247 k.p.c. w zw. z art. 74 k.c. i art. 236 k.p.c. oraz art. 244 k.p.c.

Sąd Apelacyjny podziela wprawdzie zapatrywanie, iż notarialna umowa sprzedaży jest dokumentem urzędowym, do którego mają zastosowanie przepisy kodeksu postępowania cywilnego o dokumentach. Ze względu na to, że jest ona dokumentem obejmującym czynność prawną, odnoszą się do niej ograniczenia przewidziane w art. 247 k.p.c. w zakresie prowadzenia, pomiędzy uczestnikami czynności, dowodu z zeznań świadków lub przesłuchania stron przeciwko osnowie lub ponad osnowę dokumentu. Oznacza to, że uczestnik czynności nie może dowodzić, że danego oświadczenia nie złożył lub że złożone przez niego oświadczenie miało inną treść; innymi słowy niedopuszczalne jest prowadzenie dowodu zmierzającego do wykazania oświadczenia woli niezgodnego z treścią (osnową) dokumentu.

Skarżący w swojej argumentacji nie dostrzega jednak, że powódka twierdzeń tego rodzaju w ogóle nie zgłaszała. Dowodu takiego nie dopuścił również ani nie przeprowadził Sąd. Zupełnie inną kwestią jest natomiast ustalenie okoliczności złożenia oświadczenia woli, także na podstawie przesłuchania strony, które stanowi dopuszczalny element w procesie jego wykładni. Wobec tego, że nie został przeprowadzony dowód, ani nie były czynione żadne ustalenia dotyczące treści oświadczenia innego, niż zawarte w akcie notarialnym, zarzut naruszenia art. 247 k.p.c. był nieuzasadniony.

Chybiony jest także zarzut naruszenia art. 244 § 1 k.p.c. przez odmówienie mocy dowodowej dokumentowi urzędowemu, którym jest notarialna umowa sprzedaży. Moc dowodowa dokumentu urzędowego wynikająca z art. 244 § 1 k.p.c., przy uwzględnieniu art. 252 k.p.c., polega na domniemaniu zgodności z prawdą oświadczenia uprawnionego organu, zawartego w pochodzącym od niego dokumencie. Z zasady dotyczy to dokumentów o charakterze sprawozdawczym (informującym, zaświadczającym, zawierającym oświadczenie wiedzy), a nie dokumentów o charakterze konstytutywnym (stanowiącym, rozporządzającym), zawierających oświadczenia woli; do tych drugich zalicza się zaś niewątpliwie notarialna umowa sprzedaży (por. postanowienia Sądu Najwyższego: z dnia 28 czerwca 2000 r., IV CKN 1083/00, opubl. w Lex pod nr (...) i z dnia 8 grudnia 2011 r., IV CSK 180/11, opubl. w Lex pod nr (...)). Można w tej sytuacji dodać tylko, że w umowie z dnia 19 lipca 2011 roku nic nie zostało zaświadczone przez powołany do tego organ w znaczeniu, o którym mowa w art. 244 § 1 k.p.c. W szczególności zapłata części ceny, części wynoszącej 83.000 złotych, nie nastąpiła w obecności notariusza. Z treści aktu notarialnego wynikało jedynie, że stawające strony złożyły oświadczenia wiedzy, jakoby cena w tej części została uiszczona przez pozwanego, co nie wykluczało przeprowadzenia dowodu podważającego treść ówczesnych oświadczeń.

Wbrew zarzutom apelacji, Sąd I instancji poczynił jednoznaczne ustalenie,
że powódka w chwili zawierania umowy traktowała ją jako bezwarunkowe rozporządzenie przysługującym jej prawem do lokalu oraz miała świadomość tego skutku. Twierdzenia pozwu opierały się natomiast na założeniu, że uzgodniono jednocześnie z nabywcą zobowiązanie do przeniesienia wspomnianego prawa
z powrotem na powódkę po zwrocie określonych sum pieniężnych pozwanemu. Powódka zdołała dowieść, że do przeniesienia na wierzyciela prawa do rzeczy doszło w celu zabezpieczenia wykonania zobowiązania z umowy pożyczki. Powódce nie towarzyszył jednak zamiar trwałego wyzbycia się tego prawa i już tylko z tego powodu wykluczone jest identyfikowanie stosunku przewłaszczenia w celu zabezpieczenia ze stosunkiem sprzedaży. Decyduje o tym nie tylko nazwa umowy, ale przede wszystkim treść stosunku prawnego wykreowanego przez oświadczenia woli prowadzące do jego nawiązania i ukształtowania wzajemnych praw
i obowiązków stron.

Nie jest jednak obarczone błędem ustalenie, że drugiej stronie (pozwanemu) znane było powyżej opisane nastawienie powódki. Rekonstruując okoliczności zawarcia i wykonywania umowy z dnia 19 lipca 2011 roku, jak również okoliczności dotyczące późniejszego przebiegu zdarzeń, Sąd Okręgowy nie dopuścił się uchybień na etapie gromadzenia i oceny materiału dowodowego. W pierwszym rzędzie za bezzasadny należy uznać zarzut przeprowadzenia dowodu z przesłuchania stron
z jego ograniczeniem tylko do osoby powódki.

Odnosząc się do zarzutu niekompletności materiału dowodowego, co miałoby polegać na niezachowaniu zasady symetryczności dowodu z przesłuchania stron,
w związku z nieprzesłuchaniem pozwanego, Sąd Apelacyjny stwierdza że apelujący utracił prawo do zgłoszenia tego zarzutu. Zgodnie z art. 162 k.p.c. strony mogą
w toku posiedzenia zwrócić uwagę sądu na uchybienia przepisom postępowania, wnosząc o wpisanie zastrzeżenia do protokołu. Stronie, która zastrzeżenia nie zgłosiła, nie przysługuje prawo powoływania się na takie uchybienia w dalszym toku postępowania, chyba, że chodzi o przepisy postępowania, których naruszenie Sąd winien wziąć pod uwagę z urzędu, albo strona uprawdopodobni, że nie zgłosiła zastrzeżeń bez swojej winy. Znaczenie regulacji art. 162 k.p.c. aktualizuje się
w postępowaniu odwoławczym. Stwierdzić zatem trzeba, iż jeśli sąd wyda postanowienie o oddaleniu wniosków dowodowych (jak też o dopuszczeniu określonych dowodów), uczestnik postępowania, w celu skutecznego powoływania się w dalszym toku postępowania na zarzuty mające prawidłowość tego rodzaju postanowienia podważyć, powinien zgłosić do protokołu zastrzeżenie w trybie art. 162 k.p.c. (tak min. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 2008 r. o sygn. akt III CZP 50/08, opubl. w nr 7 – 8 OSNC z 2009 r. pod poz. 103 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 kwietnia 2010 r., o sygn. akt II PK 127/09, opubl. w nr 1 M.P.Pr. z 2011 r. pod poz. 33-39). Strona nie może więc skutecznie zarzucać
w apelacji uchybienia przez Sąd I instancji przepisom postępowania, dotyczącym czynności dowodowych, jeżeli nie zwróciła uwagi sądu na to uchybienie (art. 162 k.p.c.).

W tak opisanych uwarunkowaniach prawnych oczywiste jest, że pozwany nie mógł wyartykułować w sposób skuteczny przedmiotowego zarzutu, skoro na rozprawie w dniu 7 września 2015 r., na której obecny był jego pełnomocnik, zastrzeżenie takie nie zostało zgłoszone w reakcji na wydane przez Sąd I instancji postanowienie dowodowe (k. 215).

Niestawiennictwo R. K. (1) nie stanowiłoby zresztą podstawy do odroczenia rozprawy nawet w przypadku zgłoszenia zastrzeżenia przez stronę. Wyrażonego właśnie poglądu nie może zmienić treść dołączonego do apelacji zawiadomienia o rozprawie, skierowanego do pełnomocnika pozwanego (k. 247). We wspomnianym dokumencie, ani w osobnym wezwaniu, R. K. (4) nie został wprawdzie wezwany do stawiennictwa pod rygorem pominięcia dowodu z jego zeznań. Skarżący pomija jednak okoliczność, że przed Sądem I instancji był zastępowany przez fachowego pełnomocnika i od tej właśnie osoby mógł i powinien pozyskać wiedzę o skutkach procesowych swojego ewentualnego niestawiennictwa.

Z podobnych przyczyn nieskuteczne jest kwestionowanie wartości dowodowej, w szczególności autentyczności, dokumentu w postaci wystawionego przez pozwanego upoważnienia do złożenia wniosku o wydanie zaświadczenia
o przysługującym prawie do lokalu (którego kopia znajduje się na k. 212). Oryginał tego dokumentu nie znajduje się wprawdzie w aktach sprawy i aktualnie nie sposób zweryfikować autentyczności kopii w sposób naukowy. Jednakże na rozprawie
w dniu 7 września 2015 roku, na której złożona została wspomniana kserokopia, pełnomocnik pozwanego nie złożył zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c. w omawianej kwestii, nie oponował przeciwko dopuszczeniu tego dowodu w sprawie. Aktualne stanowisko pozwanego jest zatem reakcją zupełnie spóźnioną.

Sąd Apelacyjny pragnie również zauważyć, że gdy z materiału dowodowego wyłaniają się dwie wersje wydarzeń pozostające względem siebie w sprzeczności, sąd według swobodnego uznania decyduje, którą spośród prawdopodobnych wersji uznaje za prawdziwą. Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 9 stycznia 2004 r., sygn. akt IV CK 339/02 (opubl. w systemie informatycznym Lex pod nr (...)), wskazał, że wiarygodność i moc poszczególnych dowodów nie podlega klasyfikacji parametrycznej, stąd przekonanie uczestników postępowania może być odmienne od przekonania składu orzekającego. Rozwiązanie pozornej sprzeczności istnienia dwóch usprawiedliwionych sądów (mniemań) tkwi w ustawowym przyznaniu kompetencji składowi orzekającemu ustalenia według swobodnego uznania, którą spośród prawdopodobnych wersji uznaje za prawdziwą. Sam fakt, że dowód przeprowadzony w sprawie został oceniony niezgodnie z intencją skarżącego nie oznacza zatem naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Ocena dowodów należy bowiem do sądu orzekającego i nawet w sytuacji, w której z dowodu można było wywieść wnioski inne niż przyjęte przez sąd, do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. dojść może tylko wtedy, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej, albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych.

Zeznania powódki, nawet po ich konfrontacji z zeznaniami składanymi przez nią w postepowaniu karnym, nie były dotknięte dyskwalifikującymi mankamentami. Skarżący zwrócił uwagę jedynie na niespójność wypowiedzi W. G. w odniesieniu do umówionej sumy świadczeń ubocznych (odsetek), należnych pozwanemu jako pożyczkodawcy. Wspomniana niezgodność niewątpliwie może być tłumaczona upływem czasu od relacjonowanych zdarzeń i wyłącznie ustnymi uzgodnieniami co do warunków umowy dyssymulowanej. Niezależnie jednak od przyjęcia, czy wysokość umówionych odsetek wynosiła 34.000 złotych, czy też 26.000 złotych, żadna z tych kwot nie mogła zostać uwzględniona w ramach czynionych rozliczeń. Powódka zobowiązywałaby się przecież do zapłaty świadczenia w wysokości niemal 50% lub ponad 50% pożyczonego kapitału w skali półrocznej. W przypadku przyjęcia któregokolwiek wariantu, tak zastrzeżone wynagrodzenie dla pożyczkodawcy wskazuje na celową próbę obejścia przepisów dotyczących odsetek maksymalnych, pozostając przy tym w sprzeczności
z zasadami współżycia społecznego (art. 58 § 1 i 2 k.c.). Wywodzonemu z takiego postanowienia umownego roszczeniu nie sposób udzielać ochrony prawnej, a w jego miejsce zastosowanie znajdywały przepisy o odsetkach maksymalnych. Wobec ostatecznie poczynionych ustaleń, w rozliczeniach uwzględnić należało z jednej strony nominał świadczenia pieniężnego pozyskanego przez powódkę i kwotę odsetek maksymalnych, a z drugiej strony późniejszą cenę sprzedaży lokalu przez pozwanego.

Sąd Apelacyjny podziela pogląd, że to wersja strony powodowej okazywała się bardziej prawdopodobna i logiczna, przede wszystkim w kontekście dowodów
z dokumentów w postaci historii rachunku bankowego oraz upoważnienia do odebrania ze Spółdzielni (...) zaświadczenia o przysługującym pozwanemu spółdzielczym własnościowym prawie do lokalu. Poza dokumentem umowy sprzedaży, pozwany nie przedstawił dowodu potwierdzającego przekazanie powódce przed dniem 22 lipca 2011 roku jakiejkolwiek kwoty, w szczególności 83.000 złotych. Żadna z podnoszonych przez skarżącego okoliczności nie pozwalała również wykluczać, iż oświadczenie powódki w tym zakresie, zawarte w umowie sprzedaży, było celowym przekłamaniem, mającym na celu realizację przede wszystkim interesu pożyczkodawcy. Apelujący nie kwestionował przy tym, że podobnym przekłamaniem pozostawało zawarte w umowie z dnia 19 lipca 2011 roku stwierdzenie, jakoby powódka wydała mu lokal. Tymczasem właśnie fakt, że W. G. zamieszkiwała przy ul. (...) także po dniu 23 lipca 2011 roku aż do wiosny 2012 roku, uprawdopodabnia w wysokim stopniu jej wersję o rzeczywistej motywacji stron i uzgodnieniach z R. K. (1), nieujętych w treści aktu notarialnego.

W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, uprawnionym było przy tym przyjęcie,
że powódka z uwagi na zdobyte wykształcenie i doświadczenie życiowe, nie uświadamiała sobie potencjalnej nieskuteczności dokonanych pomiędzy stronami zastrzeżeń, w szczególności zobowiązania do zwrotnego przeniesienia prawa do lokalu oraz następstw ewentualnej odmowy pozwanego lub wyzbycia się przez niego prawa do lokalu na rzecz osoby trzeciej. Bezspornym pozostawało, iż powódka stała się sporadycznym uczestnikiem obrotu prawami do nieruchomości, nie miała dobrego rozeznania co do charakteru staranności wymaganej w warunkach wolno rynkowych. Z kolei sama konstrukcja prawna umowy przewłaszczenia na zabezpieczenie oparta jest o autonomię woli stron (art. 353 1 k.c.), jest to tzw. umowa nienazwana. W świadomości przeciętnego członka polskiego społeczeństwa jest to instytucja bardzo słabo rozpoznana. Nie jest zwłaszcza powszechnie znanym stopień zagrożenia interesów przewłaszczającego, w sytuacji braku zastrzeżenia
w wymaganej formie (np. aktu notarialnego) zobowiązania do zwrotnego przeniesienia własności (lub zobowiązania do zwrotnego przeniesienia innego przewłaszczanego na zabezpieczenie prawa). Jak wynika z poczynionych w sprawie ustaleń, symulowanie definitywnej umowy sprzedaży, zostało narzucone powódce wskutek silniejszej pozycji ekonomicznej pozwanego, jako pożyczkodawcy. Wskazuje na to zwłaszcza zawarcie w akcie notarialnym „pokwitowania”, niemającej miejsca, wcześniejszej zapłaty 83.000 złotych. Akceptacja przez W. G. tych warunków wynikała zaś z chęci pomocy własnej córce i braku innych potencjalnych źródeł finansowania.

Z historii rachunku bankowego jednoznacznie zaś wynika, że powódka dokonała przelewów znacznych kwot i to na rzecz różnych podmiotów, dopiero
w dniu 23 lipca 2011 roku. Powtórzyć trzeba za Sądem I instancji, że tezy
o pochodzeniu tych środków z sum przekazanych powódce dopiero 22 lipca 2011 roku, nie podważa treść oświadczenia „beneficjenta” jej starań M. S. (1). Nie ulega bowiem wątpliwości, że wymieniona właśnie pisemna wypowiedź stanowiła jedynie odzwierciedlenie wspomnień M. S. i z uwagi na naturalny proces zacierania się szczegółów w pamięci, była obarczona ryzykiem pomyłki. Natomiast zapisy w historii rachunku bankowego stanowią dowód całkowicie obiektywny. Potwierdzają, że jakiekolwiek przelewy nastąpiły dopiero po dniu 22 lipca 2011 roku. W tym dniu doszło do uznania rachunku powódki środkami przekazanymi jej przez pozwanego jako „reszta” ceny sprzedaży, to jest różnica pomiędzy kwotą 140.000 złotych, wskazaną jako cena w umowie, a 83.000 złotych, nieprawdziwie zadeklarowanymi jako już zapłacone przez powódkę.

Potwierdzeniem wersji powódki pozostawał wreszcie bezsporny fakt przyjęcia przez pozwanego od M. S. (1) świadczenia określonego jako zadatek,
a następnie zwrotu takiej samej sumy pieniężnej pomiędzy tymi mężczyznami. Ustaleń w tym zakresie nie może zmienić dyskwalifikacja dokumentu pokwitowania
z k. 76. Sąd Okręgowy nadał tej okoliczności adekwatne znaczenie, wobec tego,
że sam pozwany przyznał fakt przekazania mu „zadatku” przez M. S.,
a nawet wystawienia wówczas pisemnego pokwitowania na nieustaloną sumę. Niezależnie od tego, jaka kwota została rzeczywiście wówczas uiszczona pozwanemu, Sąd Okręgowy uprawniony był przyjąć, że świadczenie M. S. (1) zostało spełnione na poczet zwrotnego przeniesienia prawa do lokalu. Pozwany zaznaczył wprawdzie, że poznał M. S. dopiero w styczniu 2012 roku i zamierzali dokonać sprzedaży mieszkania niezależnie od czynności prawnej zdziałanej z powódką. Taka wersja pozostawała jednak całkowicie nieprawdopodobna. Biorąc pod uwagę ustalone okoliczności, dotyczące kondycji ekonomicznej M. S., nie sposób zakładać, że posiadałby on zdolność do nabycia prawa do lokalu za kwotę rzędu 150.000 złotych. W sposób spójny zachowanie M. S. tłumaczy natomiast wersja powódki.

Ostatecznie zatem Sąd Apelacyjny zaakceptował ustalenie, że na rzecz powódki pozwany dokonał zapłaty jedynie kwoty 57.000 złotych, nie zaś całej ceny określonej w umowie sprzedaży z dnia 19 lipca 2011 roku. Zdaniem Sądu II instancji, wskazana tam kwota 140.000 złotych nie może być uznana za zaniżoną w stosunku do rynkowej wartości spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu i przesądzać
o pozornym charakterze oświadczeń stron. Jednakże w świetle wszystkich ustalonych okoliczności, trafne jest zapatrywanie, że analizowana umowa została zawarta dla pozoru, bowiem każda z jej stron w chwili składania przed notariuszem oświadczeń działała z zamiarem, aby czynność prawna wywołała skutki umowy
o przewłaszczenie na zabezpieczenie. Pomimo bowiem, iż strony tego formalnie nie uzewnętrzniły, celem złożenia oświadczeń było nie tylko przeniesienie spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu, lecz również wygenerowanie zobowiązania do przeniesienia tego prawa na powódkę.

Przy prawidłowo poczynionych ustaleniach faktycznych, wobec niespłacenia pożyczki i niedokonania zwrotnego przeniesienia spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu, Sąd Okręgowy uprawniony był do przeprowadzenia rozliczenia korzyści przypadłych stronom w ramach instytucji bezpodstawnego wzbogacenia (por. art. 405 i n. k.c.). Przeciwko dokonanym kalkulacjom apelujący nie przedstawił zaś żadnej argumentacji, wobec czego Sąd II instancji podzielił je w całości.

W konsekwencji, mając na uwadze powyższe rozważania, na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny oddalił apelację pozwanego jako bezzasadną, uznając zgłoszone zarzuty naruszenia prawa procesowego, jak i naruszenia prawa materialnego jedynie za wyraz gołosłownej polemiki z celną oceną zgromadzonego
w sprawie materiału dowodowego, jak również trafnymi rozważaniami Sądu I instancji.

Wynik postępowania apelacyjnego nakłada na pozwanego obowiązek zwrotu powódce poniesionych na tym etapie kosztów w całości. Zaskarżone rozstrzygnięcie, jak i argumentacja podniesiona w pisemnych motywach wyroku Sądu Okręgowego, stanowiły dla R. K. (1) wystarczającą wskazówkę bezzasadności podjętej obrony. Nie sposób stwierdzić, że w obecnym stadium procesu pojawiły się nowe, nieznane dotąd okoliczności dozwalające na zastosowanie zasady słuszności przy orzekaniu o kosztach procesu. Dlatego też, na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw.
z art. 391 § 1 k.p.c., Sąd Apelacyjny zasądził od R. K. (1) na rzecz W. G. kwotę 2.700 złotych odpowiadającą wynagrodzeniu pełnomocnika, w wysokości określonej przez § 6 ust. 1 pkt 6 w zw. z § 13 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (tekst jednolity Dz. U. z 2013 r., poz. 461 ze zm.) zw. z § 21 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. poz. 1800).