Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 maja 2016 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu w XVII Wydziale Karnym-Odwoławczym
w składzie:

Przewodniczący: SSO Agata Adamczewska

Protokolant: st.prot.sąd. Karolina Tomiak

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej Poznań Grunwald Pawła Ciesielczyka

po rozpoznaniu w dniu 31 maja 2016 r.

sprawy P. W. oskarżonego o popełnienie przestępstw z art. 226 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. oraz art. 224 § 2 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego Poznań-Grunwald i Jeżyce w Poznaniu

z dnia 29 września 2015 roku, sygn. akt VIII K 1783/13

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

2.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze w wysokości 50 złotych i wymierza mu opłatę w kwocie 120 złotych za drugą instancję.

SSO Agata Adamczewska

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 29 września 2015r. Sąd Rejonowy Poznań-Grunwald i Jeżyce w Poznaniu w sprawie o sygn. akt VIII K 1783/13 uznał oskarżonego P. W. za winnego występków z art. 226 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. oraz z art. 224 § 2 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k., za które wymierzył mu karę łączną 6 miesięcy pozbawienia wolności, orzekł nawiązki na rzecz pokrzywdzonych oraz obciążył oskarżonego kosztami sądowymi i opłatą. (k. 430-432 akt)

Apelację od powyższego wyroku wywiódł obrońca oskarżonego, zaskarżając orzeczenie w całości i wnosząc o uniewinnienie oskarżonego od obu zarzucanych mu czynów, ewentualnie o wymierzenie kary łagodniejszego rodzaju lub złagodzenie wymierzonych kar pozbawienia wolności i kary łącznej oraz o nieorzekanie nawiązek na rzecz pokrzywdzonych. (k. 451-456 akt)

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Na wstępie stwierdzić trzeba, że w ocenie Sądu Okręgowego Sąd I instancji w sposób właściwy, a w związku z tym wnikliwy i skrupulatny przeprowadził postępowanie dowodowe i wszechstronnie rozważył wszystkie dowody i okoliczności ujawnione w toku rozprawy, na ich podstawie poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne oraz należycie wykazał zarówno sprawstwo jak i winę oskarżonego. Ocena materiału dowodowego przez Sąd Rejonowy dokonana została z uwzględnieniem reguł sformułowanych w przepisach art. 5 i 7 k.p.k., jest oceną wszechstronną i bezstronną, nie narusza granic oceny swobodnej, jest zgodna z zasadami wiedzy i doświadczeniem życiowym oraz nie zawiera błędów faktycznych lub logicznych. Swoje stanowisko Sąd I instancji w sposób szczegółowy i przekonywujący umotywował w pisemnym uzasadnieniu. Uzasadnienie to jako pełne, jasne i logiczne, odpowiada wymogom z art. 424 k.p.k., umożliwiając kontrolę odwoławczą zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Stanowisko skarżącego w niniejszej sprawie w pierwszej kolejności sprowadza się do zarzutu niewłaściwej oceny dowodów przez Sąd Rejonowy, przejawiającej się w uznaniu za niewiarygodne twierdzeń oskarżonego, w których wykluczył fakt popełnienia przez siebie przestępstw. Sąd orzekający, dokonując analizy materiału dowodowego słusznie, w ocenie Sądu odwoławczego, nie uwzględnił w ustaleniach faktycznych postawy procesowej P. W. co do jego reakcji na widok zbliżającego się radiowozu i samego przebiegu kontroli policyjnej, a swoje stanowisko w tym względzie należycie i logicznie uzasadnił. Sąd odwoławczy w całości podziela, dokonaną przez Sąd I instancji ocenę, zeznań świadków: A. K. (1), M. P. (1) i M. P. (2), których wypowiedzi zostały zweryfikowane pozytywnie oraz A. K. (2), K. P., M. K. i P. Z., których zeznania rzeczywiście nie miały szczególnego znaczenia w sprawie, bowiem osoby te nie były bezpośrednimi świadkami zdarzenia. Z naciskiem wskazać trzeba, że skarżący, wskazując na rzekome negatywne nastawienie policjantów do osoby oskarżonego, co miało być przyczyną złożenia zeznań go obciążających, stara się zdeprecjonować wartość dowodową ich wypowiedzi i zdaje się nie zauważać wszelkich pozostałych przesłanek, które legły u podstaw pozytywnej weryfikacji tych dowodów przez Sąd Rejonowy. Logiczne, konsekwentne, spójne i wyważone zeznania wskazanych świadków pozwoliły na ustalenie stanu faktycznego w sprawie w sposób kategoryczny, nie rodzący jakichkolwiek wątpliwości co do winy i sprawstwa oskarżonego. Skarżący zaś w sposób uznany za korzystny dla P. W., wybiórczy, formułuje zarzuty apelacyjne i je uzasadnia, przedstawia własny pogląd co do sposobu oceny dowodów, nie uwzględniając przy tym całokształtu materiału dowodowego. Zaznaczenia wymaga, że dostrzeżone i zaakcentowane przez obrońcę różnice w zeznaniach pokrzywdzonych, zarówno w zakresie pewnych niespójności pomiędzy wypowiedziami poszczególnych osób, czy też pomiędzy zeznaniami składanymi przez nich w śledztwie, a następnie na rozprawie, albo zasłanianie się niepamięcią na etapie postępowania sądowego, świadczą nie tyle o braku wartości dowodowej rzeczonych zeznań, co zdecydowanie przeczą forsowanej przez obrońcę tezie o negatywnym nastawieniu policjantów do P. W. i działaniu nacechowanym wyłącznie wolą pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej za czyny, których nie popełnił. Zasady logiki i doświadczenie życiowe uczą, że gdyby pokrzywdzeni rzeczywiście pałali wyłączną chęcią dokuczenia oskarżonemu, znanemu im z jego wcześniejszych zatargów z prawem w zakresie przestępczości samochodowej, dążyliby do przedstawienia stanu faktycznego w sposób pozbawiony jakichkolwiek niespójności, wyuczony i stanowczy. Oczywistym jest natomiast, że wraz z upływem czasu pewne szczegóły zdarzeń zacierają się w sposób naturalny w pamięci człowieka, zwłaszcza, gdy, jak w niniejszej sprawie, zdarzenie miało miejsce kilka lat temu i związane było z wykonywaniem czynności służbowych przez funkcjonariuszy Policji, którzy z podobnymi wypadkami stykają się bardzo często. Podkreślić zresztą trzeba, że wskazywane niespójności dotyczą wyłącznie drobnych szczegółów stanu faktycznego, a w związku z tym, że można je było racjonalnie wytłumaczyć, nie mogły rzutować na odpowiedzialność karną P. W..

Nieprawidłowo, a w konsekwencji nieskutecznie postawiono w złożonej apelacji zarzut obrazy art. 5 § 2 k.p.k. Sąd Najwyższy wielokrotnie wypowiadał się już na temat sposobu formułowania w środkach odwoławczych zarzutu naruszenia art. 5 § 2 k.p.k., stwierdzając między innymi, że: „Nie można zasadnie stawiać zarzutu obrazy art. 5 § 2 k.p.k., podnosząc wątpliwości strony co do treści ustaleń faktycznych lub co do sposobu interpretacji prawa. Dla oceny, czy nie został naruszony zakaz in dubio pro reo nie są bowiem miarodajne tego rodzaju wątpliwości, zgłaszane przez stronę, ale jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych lub wykładni prawa i wobec braku możliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego.” (tak Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia z dnia 4 kwietnia 2008r., w sprawie V KK 24/08, LEX nr 395213 ). Do naruszenia reguły in dubio pro reo mogłoby zatem dojść jedynie wtedy, gdyby Sąd Rejonowy w niniejszej sprawie dostrzegł istnienie nie dających się usunąć wątpliwości, a mimo to nie rozstrzygnął ich na korzyść oskarżonego. Sytuacja taka w sprawie nie zaistniała. Jak wynika z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, Sąd I instancji na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w niniejszej sprawie, należycie ocenionego, był w stanie ustalić stan faktyczny w sposób stanowczy, bez konieczności tworzenia alternatywnych wersji inkryminowanego zdarzenia. Natomiast, należy wyraźnie stwierdzić, iż z takimi wątpliwościami, o jakich mowa w przepisie art. 5 § 2 k.p.k. nie można utożsamiać odmiennej oceny materiału dowodowego dokonanej w apelacji przez jej autora. W przedmiotowej sprawie Sąd I instancji ustalając przebieg wydarzeń, oparł się na dowodach, które wspierały przyjęty stan faktyczny z jednoczesnym przedstawieniem argumentacji przemawiającej za takim wyborem i wskazaniem, dlaczego nie dał wiary dowodom przeciwnym. Zatem, w zaistniałej sytuacji nie mogło dojść do naruszenia dyrektywy zawartej w art. 5 § 2 k.p.k.

Akcentowanie przez obrońcę ewentualnej roli dowodowej rzekomych sms-ów wymienianych pomiędzy pokrzywdzonymi w kontekście naruszenia art. 5 § 2 k.p.k. jest o tyle bezprzedmiotowe, że to nie brak tego dowodu spowodował postawienie P. W. w stan oskarżenia, a następnie skazanie go, lecz istnienie innych, należycie zebranych i ocenionych dowodów, świadczących o winie i sprawstwie oskarżonego, legło u podstaw wyroku skazującego.

Bezspornym jest, że świadek A. K. (1) podjęła w krytycznym dniu wobec oskarżonego czynności służbowe w postaci legitymowania go i kontroli pojazdu, którym się poruszał. Wezwanie P. W. do okazania dokumentów i do zachowania zgodnego z prawem, stanowiły czynności służbowe wykonywane przez policjantów, którym to czynnościom oskarżony nie chciał się poddać. Wymachiwanie wobec A. K. (1) rękoma i grożenie, że ją „rozjebie” niewątpliwie stanowiło groźbę w celu zmuszenia funkcjonariusza do zaniechania wskazanych czynności służbowych. Bez znaczenia jest przy tym, dla oceny, że znamię działania „w celu zmuszenia policjanta do zaniechania czynności służbowej” zostało wypełnione, fakt, iż ostatecznie P. W. okazał żądane dokumenty i umożliwił zakucie go w kajdanki. Wbrew twierdzeniom obrońcy, oskarżony nie działał w celu zmuszenia wyłącznie jednego funkcjonariusza do zaniechania czynności służbowej (nie chciał się poddać legitymowaniu i kontroli pojazdu co do zasady), lecz stosując groźbę wobec jednej z pokrzywdzonych wypełnił znamiona przestępstwa z art. 224 § 2 k.k. w odniesieniu tylko do A. K. (1).

Odnośnie zarzutu błędnego zakwalifikowania czynów przypisanych oskarżonemu jako występków o charakterze chuligańskim, Sąd Okręgowy podziela stanowisko Sądu I instancji w tym zakresie, nie przychylając się w związku z tym do wywodów apelującego. Zgodnie z dominującym poglądem działanie jest publiczne, jeżeli następuje w takich warunkach (dotyczących zwłaszcza miejsca i okoliczności), że jest lub może być ono spostrzeżone przez niedającą się określić liczbę bliżej niezidentyfikowanych osób ( vide: K. Mioduski (w:) J. Bafia, K. Mioduski, M. Siewierski, Kodeks..., 1971, s. 210-211), przy czym działanie nie przestaje być publiczne, gdy tak się akurat składa, że np. na danej ulicy w chwili zamachu nie było nikogo innego ( vide: I. Andrejew (w:) I. Andrejew, W. Świda, W. Wolter, Kodeks..., s. 251).

Publiczny charakter czynu oznacza, że ze względu na miejsce, okoliczności lub sposób działania może ono być postrzegane przez większą, bliżej nieokreśloną liczbę osób ( vide: wyrok SN z dnia 3 sierpnia 1972 r., Rw 743/72, Biul. Inf. SN 1972, poz. 10). Najczęściej jest to działanie w miejscu publicznym (np. na placu, stadionie sportowym, ulicy), ale w grę może wchodzić także inne miejsce, jeżeli okoliczności lub sposób działania nadają mu cechę publiczności (np. rzucanie w przechodniów przedmiotami przez okno prywatnego mieszkania). Z drugiej strony, jako przykład działania niepublicznego w Komentarzu do art. 115 kodeksu karnego (Wyd. LEX) A. M. wskazuje działanie wprawdzie w miejscu publicznym, ale w takim czasie i okolicznościach, że jest niedostępny dla szerszego kręgu osób (np. w zamkniętym lokalu publicznym, do którego zaproszono ograniczoną, niewielką liczbę osób).

Mając na uwadze powyższe wywody stwierdzić należy, że słusznie przyjął Sąd Rejonowy, iż zachowanie P. W. w nocy z 8 na 9 kwietnia 2013r. wypełniło znamiona występku o charakterze chuligańskim. Na stacji benzynowej istotnie nie było klientów, byli natomiast jej pracownicy, którzy co prawda zajęci swoimi sprawami, nie śledzili przebiegu kontroli, to jednak w każdej chwili mogli poczynić co do tego spostrzeżenia. Podobnie, zaakcentować należy, że do zdarzenia doszło w okolicach północy, a zatem o godzinie, kiedy wiele osób jeszcze nie śpi. W tych okolicznościach naocznymi świadkami zachowania oskarżonego potencjalnie mogli być mieszkańcy okolicznych domów, mówimy tu bowiem o otwartej dla ruchu pieszego i kołowego, ulicy w centrum dużego miasta.

W zakresie zarzutu rażącej niewspółmierności kary, sprowadzającego się do niezastosowania przez Sąd I instancji dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności oraz bezpodstawnego, zdaniem skarżącego, orzeczenia nawiązek, Sąd Odwoławczy pragnie przypomnieć, że dyrektywy wymiaru kary zostały sformułowane w art. 53 k.k., zgodnie z którymi sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Wymierzając karę sąd uwzględnia w szczególności motywację i sposób zachowania się sprawcy, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza starania o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości.

Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego rażąca niewspółmierność wymierzonej oskarżonemu kary w rozumieniu art. 438 pkt 4 k.p.k. zachodzi wtedy, gdy suma zastosowanych kar i środków karnych orzeczonych za przypisane oskarżonemu przestępstwo nie uwzględnia należycie stopnia społecznego niebezpieczeństwa tego czynu (obecne określenie ustawowe odnosi się do szkodliwości społecznej czynu sprawcy) oraz nie realizuje w wystarczającej mierze celów kary w zakresie społecznego jej oddziaływania oraz celów zapobiegawczych i wychowawczych, jakie ma osiągnąć w stosunku do skazanego ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 05 lutego 1980 r., III KR 9/80, OSNPG 1980, z.11, poz. 139).

Rażąca niewspółmierność kary może zajść tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności można by przyjąć, że zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną w I instancji, a karą, która byłaby prawidłowa w świetle dyrektyw art. 53 k.k.

Sąd Okręgowy po wnikliwej analizie całokształtu ustaleń Sądu Rejonowego w przedmiotowej sprawie nie dopatrzył się okoliczności, które uzasadniałyby zmianę i złagodzenie kar jednostkowych, czy kary łącznej wymierzonych oskarżonemu zaskarżonym wyrokiem, chociażby poprzez zastosowanie instytucji warunkowego zawieszenia wykonania kary łącznej pozbawienia wolności. Kar wymierzonych oskarżonemu z pewnością nie można uznać za rażąco niesprawiedliwie surowe, bowiem wymierzona one zostały w dolnej granicy ustawowego zagrożenia. Sąd odwoławczy w pełni podziela stanowisko Sądu Rejonowego, który wykazywał, że zachodzące po stronie oskarżonego okoliczności obciążające, w tym działanie w ramach występku o charakterze chuligańskim oraz będąc uprzednio kilkukrotnie karanym, nie pozwalają na zastosowanie wobec niego dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności.

Podkreślana niejednokrotnie w doktrynie i judykaturze kompensacyjna rola postępowania karnego, przejawiająca się m.in. w obligatoryjności orzeczenia nawiązki na podstawie art. 57a § 2 k.k. wobec oskarżonego dopuszczającego się występku o charakterze chuligańskim, nakazywała uznać rozstrzygnięcie w punkcie V zaskarżonego wyroku za prawidłowe. Sąd Okręgowy nie dostrzegł konieczności ingerencji w wysokość orzeczonych nawiązek, uznając je wręcz za symboliczne.

Na podstawie art. 636 § 1 i 2 k.p.k. kosztami postępowania odwoławczego obciążono P. W.. Wydatki poniesione przez Skarb Państwa w postępowaniu przed Sądem II instancji wyniosły 50 złotych (20 zł ryczałtu za doręczenia oraz 30 zł za informację z KRK na temat uprzedniej karalności oskarżonego).

Na podstawie art. 8 i art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 23.06.1973r. o opłatach w sprawach karnych wymierzono oskarżonemu opłatę w wysokości 120 złotych za drugą instancję.

SSO Agata Adamczewska