Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 352/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 października 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA Agata Zając

Sędziowie: SA Irena Piotrowska

SO del. Magdalena Nałęcz (spr.)

Protokolant: Izabela Nowak

po rozpoznaniu w dniu 16 października 2015 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa Przedsiębiorstwo (...) spółki jawnej w S.

przeciwko (...) Towarzystwa (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 30 września 2014 r.

sygn. akt XX GC 109/12

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od (...) Towarzystwa (...) w W. na rzecz Przedsiębiorstwo (...) spółki jawnej w S. kwotę 5 400 zł (pięć tysięcy czterysta złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VI ACa 352/15

UZASADNIENIE

Powód Przedsiębiorstwo (...) spółka jawna z siedzibą w S. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 1 217 769,41 zł wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od kwoty 1 200 907 zł od dnia 1 września 2010 r. do dnia zapłaty oraz od kwoty 16 862,41 zł od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, a także kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu pozwu wskazano, iż w dniu 19 maja 2010 r. w wyniku powodzi doszło do zniszczenia ubezpieczonej u pozwanego wiertnicy/palownicy samojezdnej (...). W toku postępowania likwidacyjnego pozwany wypłacił powodowi odszkodowanie w wysokości 439 043 zł. Powód zakwestionował wysokość odszkodowania, wskazując iż pozwany zastosował błędną metodologię wyliczenia szkody.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu wskazano, iż ubezpieczyciel dokonał prawidłowego wyliczenia wartości powstałej szkody przy zastosowaniu metody wynikającej z ogólnych warunków zawartej umowy ubezpieczenia mienia. Nadto wskazał, iż opóźnienie w wypłacie odszkodowanie nie wynikało z jego winy, lecz m.in. z zaniechania samego powoda. W trakcie trwania procesu likwidacyjnego palownica była przedmiotem leasingu i do wypłaty odszkodowania na rzecz powoda potrzebna był zgoda finansującego banku. Odnosząc się do kwestii kosztów transportu maszyny z miejsca zalania do S., pozwany podniósł, iż powód nie wykazał celowości i zasadności takiego działania.

Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z dnia 30 września 2014 r. w sprawie o sygn. akt XX GC 109/12 zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 455 979,41 zł wraz z ustawowymi odsetkami: od kwoty 439117 zł od dnia 1 września 2010 r. do dnia zapłaty, od kwoty 16 862,41 zł od dnia 5 czerwca 2012 r. do dnia zapłaty(punkt I) zaś w pozostałym zakresie oddalił powództwo (punkt II). Dodatkowo Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 6 628,31 zł tytułem kosztów procesu (punkt III) a z roszczenia zasądzonego nakazał ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w W. kwotę 25 760 zł tytułem nieopłaconej części opłaty od pozwu, która nie obciąża pozwanego (punkt IV) i nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w W. kwotę 15 129 zł tytułem pozostałej części opłaty od pozwu, od której uiszczenia powód był zwolniony (punkt V).

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na następujących ustaleniach faktycznych:

W dniu 13 maja 2010 r. Przedsiębiorstwo (...) spółka jawna zawarło z pozwanym towarzystwem (...) umowę ubezpieczenia mienia w postaci wiertnicy/palownicy samojezdnej (...) od ognia i innych zdarzeń losowych. Umowa została potwierdzona polisą serii (...) nr (...). Ubezpieczenie zawarto na rok, a jako sumę ubezpieczeniową wskazano kwotę 1 668 000 zł przy zastosowaniu wartości odtworzeniowej.

Powyższa umowa była kontynuacją polisy o numerze (...) (również seria (...)), którą powód zawarł rok wcześniej na tych samych warunkach. Przy zawieraniu pierwszej polisy Przedsiębiorstwo (...) przedstawiło ubezpieczycielowi opinię sporządzoną na jego zlecenie 4 maja 2009 r., wedle której wartość rynkowa netto wiertnicy/palownicy na tamtą chwilę wynosiła 1 668 100 zł.

Przedmiotowa palownica/wiertnica była w posiadaniu powoda od 2004 r. Początkowo urządzenie było leasingowane od (...) sp. z o.o. Następnie powodowa spółka nabyła je na własność, zaś 2 czerwca 2009 r. zbyła urządzenie na rzecz banku (...) S.A. w drodze umowy przewłaszczenia na zabezpieczenie.

W dniu 19 maja 2010 r. w wyniku przerwania wałów przeciwpowodziowych W. w okolicach T. i S. doszło do zalania placu budowy w T.. W wyniku zalania uszkodzeniu uległa wiertnica samojezdna (...).

Przedmiotowe urządzenie zostało zalane dwukrotnie do wysokości kabiny - około 4 metrów, przy czym urządzenie było całe pod wodą. Zalane zostały układ jezdny, cześć maszynowa z silnikiem, elektronika sterująca automatyką urządzenia, a maszyna stała w wodzie i błocie około czterech tygodni.

Po przejściu fali powodziowej i po tym jak opadł poziom wody, maszynę przetransportowano do bazy sprzętowej powoda w S..

Powód podjął decyzję o wskazanym transporcie urządzenia, z uwagi na to, że w bazie w S. spółka dysponuje niezbędnym sprzętem do dokonania naprawy, przeglądu maszyny bądź oceny jej stanu technicznego. Jest to też miejsce bezpieczne, dające dostęp i możliwość wglądu do maszyny osobom trzecim (rzeczoznawcy i ekspertom).

Koszty transportu spornego urządzenia z placu budowy w T. do bazy w S. wyniósł 16 862,41 zł. Maszyna do chwili obecnej nie została naprawiona.

Pierwsze oględziny na placu budowy w T. przez rzeczoznawcę ubezpieczyciela zostały dokonane po pierwszym zalaniu, były to oględziny ogólne, a pracownik powoda zaznajamiał rzeczoznawcę z budową i charakterem palownicy.

Na prośbę ubezpieczyciela powodowa spółka skontaktowała się z firmą (...) z siedzibą w Niemczech w celu dokonania wyceny naprawy urządzenia.

Producent palowanicy oszacował wstępnie (bez dokonywania szczegółowych badań, rozbierania poszczególnych komponentów) koszt jej naprawy na kwotę 456 762,89 Euro.

W dniu 3 listopada 2010 r. pozwane towarzystwo ubezpieczeń wypłaciło powodowi zaliczkę na poczet odszkodowania w kwocie 300 000 zł.

Po zasięgnięciu opinii rzeczoznawcy ubezpieczyciel ustalił, iż wartość wiertnicy samojezdnej (...) wraz z osprzętem na dzień powstania szkody mieści się w przedziale 300 000 - 320 000 Euro.

Wartość pozostałości ubezpieczyciel obliczył w ten sposób, iż po otrzymaniu informacji od producenta co do ceny nowych nieuszkodzonych elementów palownicy, wyliczył wartość oszacowaną metodą utraty wartości w przedziale kwotowym na kwotę 190 000-210 000.

Po odjęciu wskazanych wyżej wartości ubezpieczyciel ustalił wysokość odszkodowania na kwotę 110 000 euro, którą przeliczył na walutę polską po kursie 1 euro = 3,9913 zł z dnia 30 grudnia 2010 r. W ten sposób ubezpieczyciel wyliczył, że należna powodowi kwota odszkodowania wynosi 493 043 zł.

Pozostała do wypłaty kwota odszkodowania w wysokości 139 043 zł została przelana na konto powoda 7 września 2011 r. Wartość maszyny wiertnicy samojezdnej (...) w dniu 19 maja 2010 r. wynosiła 904 460 zł. Pozostałości maszyny wiertnicy samojezdnej (...) są równe wartości złomu pomniejszonego o koszt transportu i wynoszą 26 300 zł.

W oparciu o powyższe ustalenia faktyczne Sąd Okręgowy wywiódł, że:

Spór między stronami dotyczył wysokości szkody, a sprowadzał się do trzech okoliczności: zasady/metody na podstawie której ubezpieczyciel winien oszacować wysokość szkody, wartości maszyny w dniu zalania oraz wartości pozostałości po maszynie. Z materiału dowodowego zgromadzonego w niniejszej sprawie, w szczególności z opinii biegłego, wynika jednoznacznie, że szkoda jaką poniósł powód w wyniku uszkodzenia (zalania) spornego urządzenia jest szkodą całkowitą. Okoliczność ta nie była również sporna pomiędzy stronami, które różniły się w sposobie ustalenia wartości urządzenia przed szkodą i po szkodzie. Biegły A. P. w opinii pisemnej jak i podczas składania ustnych wyjaśnień do niej, wskazał że istnieje techniczna możliwość dokonania naprawy niektórych elementów uszkodzonego urządzenia. Na pytania pełnomocnika strony pozwanej biegły wyjaśnił jednak również, że o ile od strony technicznej możliwa jest naprawa spornego urządzenia, o tyle jest ona wysoce kosztowna. Biegły wskazał, że nie byłoby ekonomicznie uzasadnione wykorzystanie elementów maszyny po jej zalaniu. W świetle powyższego, nie może budzić wątpliwości, że uszkodzona maszyna powoda ma wartość jedynie złomu. W związku z podnoszoną przez biegłego znaczną wysokością kosztów naprawy spornego urządzenia, nie można traktować tzw. pozostałości po nim jako pełnowartościowych części, których sprzedaż zmniejszyłaby szkodę po stronie powoda. Wobec jednoznacznego stanowiska biegłego w zakresie ekonomicznej nieopłacalności naprawy uszkodzonych elementów nie można uznać, że potraktowanie maszyny w kategoriach złomu doprowadzi do wzbogacenia po stronie powoda. Nie ulega zatem wątpliwości, że szkodę powoda stanowi różnica wartości ubezpieczonego u pozwanego urządzenia i wartości tego urządzenia po zalaniu, stanowiącego tzw. pozostałości. Ustalając wartość obu wskazanych powyżej parametrów oprzeć się należało na opinii biegłego A. P.. W opinii tej biegły wskazał, że w dacie zalania (przed uszkodzeniem) wartość przedmiotowej palownicy wynosiła 904 460 zł. W świetle OWU stanowiących integralną część łącznej strony umowy nie ma podstaw, by omawiana wartość była ustalana w oparciu o treść łączącej strony umowy i wskazanej w niej wartości urządzenia. Zgodnie bowiem z treścią § 16 ust. 2 pkt 3) OWU, wysokość odszkodowania ustalona zostanie według wartości rzeczywistej w sytuacji, gdy brak jest możliwości naprawienia, wyremontowania lub odtworzenia zniszczonej, utraconej lub utraconej maszyny.

Dla ustalenia wysokości szkody należało od wskazanej wyżej kwoty odjąć wartość pozostałości - urządzenia po zalaniu. W oparciu o opinię biegłego sporządzoną w niniejszej sprawie ustalono wartość pozostałości jako wartość złomu, pomimo zastrzeżeń w tym zakresie zgłaszanych przez stronę pozwaną powołującą się na brak naprawy urządzenia bezpośrednio po jego zalaniu. Z opinii biegłego wynika, że możliwe jest - od strony czysto technicznej- ponowne wykorzystanie części spornego urządzenia. Biegły jednoznacznie jednak wskazał na ekonomiczną niezasadność takiego przedsięwzięcia. Oznacza to - w świetle zasad doświadczenia życiowego - że nie ma faktycznej możliwości wykorzystania elementów maszyny inaczej niż poprzez sprzedaż ich jako złomu. Na taką ocenę wskazuje przede wszystkim okoliczność dwukrotnego zalania urządzenia w związku z dwukrotnym przejściem fali powodziowej. Nie ma zatem istotnego dla sprawy znaczenia okoliczność braku działań zmierzających do jego naprawy, którą podnosi strona pozwana. Wysokość ustalonego w powyższy sposób odszkodowania została pomniejszona o wypłaconą powodowi kwotę 439 043 zł. Zasada szkody całkowitej uzasadnia stanowisko, w myśl którego pozwany winien ponieść również koszty transportu, które były uzasadnione okolicznościami sprawy. Wobec stanowiska strony pozwanej w tym zakresie, podkreślenia wymaga okoliczność, że transport spornego urządzenia odbył się po jego dwukrotnym zalaniu, z terenu po przejściu dwóch fal powodziowych. W takich okolicznościach trudno oczekiwać od powoda, że pozostawiłby urządzenie na terenie placu budowy. Transport urządzenia odbył się do bazy należącej do powoda i nie łączył się z koniecznością poniesienia kosztów jego przechowywania. Do kwoty przyznanego powodowi wynagrodzenia doliczono również poniesione przez powoda koszty jego transportu w kwocie 16 862,41 zł. Zostały one udokumentowane załączonymi do pozwu fakturami, a ich wysokość nie była kwestionowana przez stronę pozwaną (która kwestionowała wyłącznie zasadność ich poniesienia). W związku z powyższym, powództwo zasługiwało, na podstawie art. 805 § 1 k.c., na częściowe uwzględnienie.

O odsetkach orzeczono w oparciu o art. 481 § 1 k.c. Odsetki zostały zasądzone od dat wskazanych w pozwie, jako następujących po upływie terminu, w którym pozwany - jako ubezpieczyciel winien był dokonać wypłaty odszkodowania, zgodnie z art. 817 k.c. O kosztach postępowania orzeczono na zasadzie stosunkowego rozdzielenia kosztów w myśl art. 100 k.p.c.

Apelację od powyższego orzeczenia złożył pozwany zaskarżając go w części, tj. w punkcie I (zasądzającym kwotę 455 979,41 zł wraz z ustawowymi odsetkami), III (zasądzającym kwotę 6 628,31 zł tytułem kosztów sądowych) i V (zasądzającym kwotę 15 129,00 zł tytułem opłaty od pozwu). Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

I. naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy, a to:

a. art. 217 § 1 i 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez niedopuszczenie prawidłowo zgłoszonego dowodu z opinii biegłego dr T. K., podczas gdy dowód ten dotyczył okoliczności mających istotne znaczenie dla sprawy, a sporne okoliczności nie zostały wyjaśnione;

b. art. 217 § 1 i 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez niedopuszczenie prawidłowo zgłoszonego dowodu z uzupełniającej opinii biegłego A. P. oraz nie przekazanie biegłemu prawidłowo zgłoszonych zarzutów do opinii pisemnej biegłego, podczas gdy dowód ten dotyczył okoliczności mających istotne znaczenie dla sprawy, a sporne okoliczności, w szczególności odnoszące się do możliwości wykorzystania niektórych elementów uszkodzonego urządzenia i ich wartości w stosunku do wartości pozostałości mające wpływ na wysokość szkody, nie zostały dostatecznie wyjaśnione;

c. art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 285 § 3 k.p.c. i 286 k.p.c. poprzez przyjęcie za podstawę rozstrzygnięcia opinii biegłego, która to opinia jest niepełna i nie wskazuje jednoznacznie odpowiedzi na pytania stawiane biegłemu w zakresie wysokości powstałej szkody,

d. art. 328 § 2 k.p.c. poprzez nie wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem odpowiednich przepisów prawa;

e. art. 233 k.p.c. poprzez niewłaściwą ocenę materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie polegającą na przyjęciu, iż powód poniósł szkodę w wysokości 895 022,41 zł, co skutkowało zasądzeniem przez Sąd od pozwanego na rzecz powoda kwoty 455 979,41 zł, podczas gdy prawidłowa ocena materiału dowodowego oraz okoliczności faktycznych sprawy wskazuje, iż poniesiona przez powoda szkoda wynosi 439 043,00 zł;

f. art. 233 k.p.c. poprzez niewłaściwą ocenę materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie polegającą na uznaniu za nieistotną wielokrotnie podnoszoną przez pozwanego okoliczność braku działań powoda zmierzających do naprawy uszkodzonego urządzenia, podczas gdy z zebranego materiału wynika, iż naprawa taka była możliwa, a bierne w tym względzie zachowanie powoda wpłynęło na zwiększenie szkody;

g. art. 233 k.p.c. poprzez błędną ocenę materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie polegające na uznaniu jedynie na podstawie faktur przedstawionych przez powoda zasadności transportu uszkodzonego urządzenia z miejsca zalania do bazy oddalonej blisko 250 km, podczas gdy powód nie wykazał w żaden sposób zasadności i celowości takiego zachowania, które ponadto stoi w sprzeczności z podstawowym obowiązkiem poszkodowanego, tj. zasadą minimalizacji szkody;

h. art. 316 § 1 k.p.c. poprzez nieuwzględnienie pełnego stanu sprawy istniejącego w sprawie w chwili zamknięcia rozprawy;

II. błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na uznaniu, iż pozwany był w zwłoce od dnia 1 września 2010 r., co skutkowało zasądzeniem od pozwanego na rzecz powoda ustawowych odsetek od dnia 1 września 2010 r., podczas gdy powód spełnił wymagalne świadczenie w całości niezwłocznie po zakończeniu postępowania likwidacyjnego.

Mając na uwadze powyższe, pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania wraz z kosztami zastępstwa procesowego, według norm przepisanych. Ewentualnie wniósł o uchylenie wyroku w części zaskarżonej i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania z uwzględnieniem kosztów postępowania.

Odpowiedź na apelację złożył powód, w której wniósł o oddalenie apelacji w całości jako bezzasadnej i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd drugiej instancji podziela w całości poczynione przez Sąd pierwszej instancji ustalenia faktyczne, ich prawną ocenę i w konsekwencji przyjmuje je za własne.

W ocenie Sądu Apelacyjnego nie zasługuje na aprobatę zarzut naruszenia art. 217 § 1 i 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. W pierwszej kolejności podkreślić należy, że wnioski środka dowodowego w postaci opinii biegłego mają być jasne, kategoryczne i przekonujące dla sądu, jako bezstronnego arbitra w sprawie, dlatego gdy opinia biegłego czyni zadość tym wymogom, co pozwala uznać znaczące dla istoty sprawy okoliczności za wyjaśnione, to nie zachodzi potrzeba dopuszczania dowodu z dalszej opinii biegłych. Granicę obowiązku prowadzenia przez sąd postępowania dowodowego wyznacza, podlegająca kontroli instancyjnej, ocena czy dostatecznie wyjaśniono sporne okoliczności sprawy. Okoliczność zaś, że opinia biegłych nie ma treści odpowiadającej stronie nie stanowi dostatecznego uzasadnienia dla przeprowadzenia dowodu z kolejnych opinii. Wskazać należy na ugruntowane w judykaturze stanowisko, że samo niezadowolenie strony z opinii, która nie odpowiada jej oczekiwaniom, nie stanowi wystarczającej podstawy do przeprowadzenia dowodu z opinii kolejnego biegłego (wyrok SA w Katowicach z dnia 27 lutego 2013 r., I ACa 941/12, LEX nr 1293615; wyrok SA w Łodzi z dnia 12 kwietnia 2013 r., I ACa 1392/12, LEX nr 131621; wyrok SA w Białymstoku z dnia 31 lipca 2014 r., I ACA 232/14, LEX nr 150666).

W ocenie składu orzekającego w niniejszej sprawie, który podziela przedstawiony pogląd , opinia niezgodna z oczekiwaniami strony nie może być podstawą jej skutecznego kwestionowania i przesądzać o konieczności dopuszczenia kolejnych uzupełniających opinii lub też kolejnych biegłych, aż do uzyskania opinii po myśli strony podważającej opinię. W przedmiotowej sprawie biegły A. P. wyraźnie wskazał, że wartość rynkowa palownicy na datę szkody wynosiła 904 460 zł, zaś wartość pozostałości stanowi wartość złomu pomniejszonego o koszty transportu, tj. 26 300 zł. Ponadto wyjaśnił, że w sytuacji gdy powód nie był świadom, iż doszło do szkody całkowitej i naprawa jest nieopłacalna, to czynności związane z ewakuacją urządzenia z terenu powodziowego były zasadne. Trudno zaś uznać, aby powód mógł wiedzieć o powyższych okolicznościach, co wszak wymaga wiadomości specjalnych. Sąd Apelacyjny zatem doszedł do przekonania, że ustalenia poczynione przez biegłego są wystarczająco rzetelne, obiektywne, a sformułowane wnioski poparte zostały logicznym uzasadnieniem. W zaprezentowanej opinii sposób motywowania jest przekonujący, a wnioski sformułowane są na tyle stanowczo, że mogą stanowić podstawę ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie. W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny oceniając opinię pod względem fachowości, rzetelności i logiczności, doszedł do wniosku, iż została ona sporządzona w oparciu o głęboką wiedzę i praktyczne doświadczenie zawodowe biegłego, a w konsekwencji podzielił zawarte w opinii wnioski. Co więcej, dopuszczenie dowodu z opinii biegłego T. K. w okolicznościach faktycznych przedmiotowej sprawy byłoby niezasadne, ponieważ T. K. sporządzał dla pozwanego opinię wyliczającą wysokość szkody objętej niniejszym pozwem (zob. akta szkody). Można wobec tego zgodzić się ze stwierdzeniem, że opinia przez niego sporządzona na etapie postępowania sądowego nie różniłaby się w swej treści od tej przygotowanej na potrzeby postępowania likwidacyjnego. Podkreślenia wymaga, że opinią biegłego jest wyłącznie opinia sporządzona przez osobę wyznaczoną przez sąd w konkretnej sprawie, na podstawie uprzednio wydanego postanowienia dowodowego (wyr. SN z 10.12.1998 r., I CKN 922/97, Legalis). Ekspertyzy rzeczoznawców przedstawiające ocenę faktów, a sporządzane na zlecenie stron w toku postępowania lub przed jego wszczęciem, nie ma charakteru dowodu z opinii biegłego i mogą być jedynie wykorzystane jako materiał pomocniczy. Takie osądy należy traktować jedynie jako część składową twierdzeń strony, wyjaśnienie stanowiące poparcie, z uwzględnieniem wiadomości specjalnych, stanowiska strony (wyr. SN z 8.6.2001 r., I PKN 468/00, OSNAPiUS 2003, Nr 8, poz. 197). Ostatecznie wskazać należy, że co do zasady biegłego powołuje się z listy stałych biegłych sądowych, prowadzonej w okręgu danego sądu okręgowego (por. art. 157 § 1 PrUSP oraz § 1 ust. 1 BiegliR), lub spośród innych osób posiadających odpowiednie kwalifikacje (biegły ad hoc, ad causam). Obowiązek sprawdzenia kwalifikacji osoby powołanej w charakterze biegłego spoczywa na sądzie. Nie dotyczy to stałych biegłych sądowych, których kwalifikacje podlegają weryfikacji przed wpisaniem na listę biegłych sądowych. Powołanie w niniejszej sprawie biegłego wnioskowanego przez jedną ze stron mogłoby prowadzić też do zachwiania równego traktowania stron postępowania.

Odnosząc się do drugiej z podnoszonych przez skarżącego kwestii, a mianowicie nie przekazania biegłemu sądowemu złożonych przez pozwanego zarzutów do opinii, wskazać należy, że co prawda można zgodzić się ze skarżącym co do tego rodzaju nieprawidłowości, niemniej nie ma to większego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Zaakcentować bowiem należy, że biegły sądowy został wezwany na rozprawę w dniu 16 września 2014 r. i mógł odpowiedzieć na wszelkie nurtujące pełnomocnika pozwanego pytania. Pełnomocnik pozwanego był obecny na rozprawie i mógł przedstawić pytania objęte zarzutami. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wszakże nie wynikała konieczność przeprowadzenia uzupełniającej opinii pisemnej. Opinia ta wyjaśniała bowiem wszelkie sporne okoliczności wymagające naświetlenia w niniejszej sprawie. Podkreślenia wymaga, że pozwanemu nie udało się skuteczne przedstawienie zarzutów co do spornej opinii biegłego. Pozwany ją jedynie zakwestionował, nie wskazując w apelacji na konkretne zarzuty czy też nieprawidłowości w opinii biegłego P..

Analogiczne rozważania odnieść trzeba w zakresie zarzutu naruszenia art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 285 § 3 k.p.c. w zw. z art. 286 k.p.c. i stwierdzić należy, że powtarzanie ich w tym miejscu jawi się jako bezprzedmiotowe. Biegły sądowy wskazał bowiem precyzyjnie podstawy niezbędne do ustalenia wysokości szkody.

Zdaniem Sądu drugiej instancji nie ma podstaw do uznania za zasadny również zarzutu naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. Zgodnie ze stanowiskiem wyrażonym w judykaturze o skutecznym postawieniu zarzutu naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. można mówić tylko wtedy, gdy uzasadnienie wyroku nie zawiera elementów pozwalających na weryfikację stanowiska sądu, a braki uzasadnienia w zakresie poczynionych ustaleń faktycznych i oceny prawnej muszą być tak znaczne, że sfera motywacyjna orzeczenia pozostaje nieujawniona, bądź ujawniona w sposób uniemożliwiający poddanie jej ocenie instancyjnej. Zarzut ten może znaleźć zastosowanie jedynie w tych wyjątkowych sytuacjach, w których treść uzasadnienia orzeczenia sądu pierwszej instancji uniemożliwia całkowicie dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania zaskarżonego orzeczenia (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 20 listopada 2012 r., I ACa 599/12; wyroki Sądu Najwyższego z dnia 13 maja 1997 r., sygn. akt II CKN 112/97 i z dnia 8 października 1997 r., sygn. akt II CKN 312/97). W ocenie Sądu Apelacyjnego nie można jednak przyjąć, że sposób argumentacji przedstawiony w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku uniemożliwia rekonstrukcję ustaleń faktycznych i prawnych stanowiących podstawę prawną rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego, a tym samym dokonanie kontroli zaskarżonego orzeczenia. Sąd pierwszej instancji wypełnił wszelkie wymogi wynikające z art. 328 § 2 k.p.c. Uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego odzwierciedla jasno i klarownie przeprowadzony sposób oraz tok rozumowania będący podstawą rozstrzygnięcia.

W ocenie Sądu Okręgowego nie ma podstaw do uznania ażeby Sąd pierwszej instancji przekroczył granice swobodnej oceny dowodów wyznaczone treścią art. 233 § 1 k.p.c. W orzecznictwie akcentuje się, że skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest wystarczające natomiast przekonanie strony o innej niż przyjął Sąd doniosłości poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu. (wyrok SN z dnia 8 kwietnia 2009 r., II PK 261/08, LEX nr 707877; Wyrok SA w Krakowie z dnia 29 listopada 2012 r. I Aca 1033/12, LEX nr 1246686; wyrok SA w Gdańsku z dnia 25 października 2012 r. III AUa 1380/11, LEX nr 1236159). W ocenie Sądu drugiej instancji, Sąd Okręgowy oceniając zebrane w sprawie dowody, nie przekroczył granic swobodnej oceny dowodów, a wyprowadził z materiału dowodowego prawidłowe i logiczne wnioski, zgodne z wiedzą i doświadczeniem życiowym. Dokonana przez Sąd Okręgowy ocena dowodów nie budziła wątpliwości. Jak wynika z analizy akt sprawy i lektury uzasadnienia zaskarżonego wyroku skarżący nie zdołał skutecznie podważyć dokonanej przez Sąd pierwszej instancji oceny dowodów i w żadnym razie nie można uznać, że jest ona dowolna. W przedmiotowej sprawie mamy do czynienia z klasycznym przykładem zwykłej polemiki skarżącego z Sądem pierwszej instancji, która wyrażała jedynie subiektywne przekonanie pozwanego o niezasadności dokonanej przez Sąd a quo oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego. Po pierwsze, Sąd Okręgowy trafnie wyliczył wysokość szkody, ponieważ prawidłowo zastosował podstawy ustalenia wysokości szkody wskazane przez biegłego. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności z opinii biegłego, wynika jednoznacznie, że szkoda jaką poniósł powód w wyniku zalania przedmiotowego urządzenia jest szkodą całkowitą. Biegły A. P. wskazał, że istnieje techniczna możliwość dokonania naprawy niektórych elementów uszkodzonego urządzenia. Niemniej jednak wyjaśnił jednocześnie, iż o ile od strony technicznej możliwa jest naprawa spornego urządzenia, o tyle jest ona wysoce kosztowna. Biegły podniósł, że nie byłoby ekonomicznie uzasadnione wykorzystanie elementów maszyny po jej zalaniu. W świetle powyższego, Sąd pierwszej instancji trafnie wywiódł, że uszkodzona maszyna powoda ma wartość jedynie złomu. Za poparciem powyższej tezy przemawiają też zeznania świadka D. S., który stwierdził, że palownica ma wartość złomową (k.525). Okoliczność tę potwierdził przesłuchany w charakterze powoda R. K. (k.579).W związku z podnoszoną przez biegłego znaczną wysokością kosztów naprawy spornego urządzenia, nie można traktować tzw. pozostałości po nim jako pełnowartościowych części, których sprzedaż zmniejszyłaby szkodę po stronie powoda. Z zeznań świadka D. M. wynikało, że byłby problem z naprawą przedmiotowej maszyny z uwagi na wysokie koszty. Przede wszystkim jednak wskazał, że każda maszyna jest inna w zakresie wyposażenia i uzbrojenia, co oznacza problem z wykorzystaniem części z urządzenia firmy (...) (k. 549). Istotne znaczenie mają również zeznania świadka R. T., z których wyłania się jednoznaczna konkluzja, że każda maszyna jest specyficzna i nie da się przenieść części z jednej do drugiej (k.524). Ponadto niezasadna jest argumentacja skarżącego jakoby zachowanie powoda stało w sprzeczności z obowiązkiem poszkodowanego w postaci minimalizacji szkody. W ocenie Sądu Apelacyjnego, wręcz przeciwnie, transport uszkodzonego urządzenia z miejsca zalania do bazy powoda świadczy dobitnie o chęci zapobiegnięcia zwiększenia szkody. Zgodne z zasadami logicznego rozumowania jest bowiem twierdzenie, że gdyby przedmiotowe urządzenie dłużej pozostało pod wodą to szkoda byłaby jeszcze większa. Mienie w postaci palownicy samojezdnej (...) zostało dwukrotnie zalane i znajdowało się ono w całości pod wodą, zatem powód słusznie podjął działania w celu usunięcia urządzenia spod wody. Tego rodzaju wyspecjalizowane urządzenie niewątpliwie doznawałoby pod wodą postępującej erozji, a na moment przetransportowania spornego sprzętu, jak słusznie wskazał Sąd pierwszej instancji, powód nie miał świadomości, że palownica uległa szkodzie całkowitej, a zatem jego działania miały na celu właśnie minimalizację szkody. Niezrozumiały zaś jest zarzut naruszenia art. 316 § 1 k.p.c., którego skarżący nawet nie uzasadnił.

Ustosunkowując się do kwestii prawidłowości zasądzenia odsetek ustawowych od dnia 1 września 2010 r., wskazać należy, że Sąd pierwszej instancji trafnie zastosował art. 817 k.c. Zgodnie z art. 817 § 1 k.c. ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku. Zgłoszenie szkody nastąpiło w dniu 24 maja 2010 r. Paragraf 2 tego przepisu statuuje wyjątek od tej zasady i wskazuje na możliwość wydłużenia tego terminu. Gdyby bowiem wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości świadczenia okazało się niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w ciągu 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe. Ciężar dowodu, iż nie jest możliwe wyjaśnienie w terminie podstawowym okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości świadczenia, spoczywa, stosownie do uregulowań zawartych w art. 6 k.c., na ubezpieczycielu. Pozwany zaś nie wykazał takich szczególnych okoliczności. Natomiast powodowa spółka zwróciła się do producenta o dokonanie wyceny naprawy urządzenia w celu przyspieszenia postępowania. Ubezpieczyciel nie może zatem z tego powodu wyciągać wobec powoda ujemnych konsekwencji, a powinien sam dążyć do jak najszybszego zakończenia postępowania likwidacyjnego. Nie ma wobec tego podstaw do zakwestionowania zasądzenia odsetek ustawowych od dnia 1 września 2010 r.

Mając na uwadze całokształt powyższych okoliczności, uznając podniesione w apelacji zarzuty i argumenty za bezzasadne, Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 385 k.p.c., oddalił apelację. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. Postępowanie apelacyjne powód wygrał w całości, wobec tego pozwany zobowiązany jest zapłacić poniesione przez stronę powodową koszty. Na koszty te złożyło się wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika w kwocie 5 400 zł, którego wysokość wynika z § 6 pkt 7 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu. Uwzględnione zostało 75% stawki minimalnej (7 200 zł), ponieważ zarówno przed Sądem pierwszej instancji, jak Sądem drugiej instancji w imieniu strony powodowej sprawę prowadził ten sam radca prawny.