Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI K 197/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 grudnia 2015r.

Sąd Rejonowy w Radomsku w VI Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący Sędzia SR S. S. (1)

Protokolant Edyta Wajzner- Łączna

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 24.08.2015r., 21.09.2015r., 02.11.2015r., 30.11.2015r.

sprawy R. S. (1), syna B. i M. z domu W., urodzonego (...) w R.

oskarżonego o to, że:

w dniu 27 kwietnia 2014 roku w R. przy ulicy (...) przewrócił B. S. na ziemię a następnie kopał i bił pięściami po całym ciele oraz po głowie powodując u pokrzywdzonego zasinienie na przedniej powierzchni klatki piersiowej po stronie prawej powyżej mostka, zasinienie na przedniej powierzchni prawego ramienia oraz zasinienia na twarzy po stronie lewej

tj. o czyn z art. 157 § 2 kk

1.  oskarżonego R. S. (1) uznaje za winnego popełnienia czynu polegającego na tym, że w dniu 27.04.2014r. w R. przy ul. (...) przewrócił B. S. na ziemię a następnie ścisnął go za ręce swoimi rękoma, uderzył pięściami
w twarz i kopnął w klatkę piersiową powodując u B. S. zasinienia na przedniej powierzchni klatki piersiowej po stronie prawej powyżej sutka oraz na przedniej powierzchni ramienia prawego i na twarzy, co skutkowało naruszeniem czynności narządu ciała pokrzywdzonego trwającego nie dłużej niż 7 dni, tj. za winnego przestępstwa z art. 157 § 2 kk;

2.  na podstawie art. 59 kk odstępuje od wymierzenia kary oskarżonemu R. S. (1);

3.  na podstawie art. 43a § 1 kk orzeka od oskarżonego świadczenie pieniężne w kwocie 400,00 (czterysta) złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej;

4.  na podstawie art. 5 Ustawy o opłatach w sprawach karnych w zw. z art. 631 kpk w zw. z art. 628 pkt 2 kpk w zw. z art. 624 § 1 i § 2 kpk wymierza oskarżonemu 30,00 (trzydzieści) złotych opłaty na rzecz Skarbu Państwa, zasądza od oskarżonego na rzecz oskarżyciela prywatnego B. S. 1.500,00 (jeden tysiąc pięćset) złotych tytułem częściowego zwrotu poniesionych przez oskarżyciela kosztów procesu, zwalnia w pozostałym zakresie oskarżonego od kosztów sądowych na rzecz Skarbu Państwa i kosztami w tej części obciąża Skarb Państwa.

VI K 197/15

UZASADNIENIE

W toku przeprowadzonego przewodu sądowego ustalono następujący stan faktyczny:

W nocy 27 kwietnia 2014 roku R. S. (1) oraz jego ojciec B. S. przebywali w domu położonym w R. przy ul. (...) (dowód – wyjaśnienia oskarżonego R. S. (1) – k. 21 v, zeznania świadków: B. S. – k. 77v, M. S. – k. 101, posiłkowo – zeznania świadków: G. C. – k. 78v, D. S. – k. 79).

Około godziny 2-ej w nocy pod wyżej opisaną posesję podjechał samochód osobowy, którym kierował A. T., a w którym znajdowała się M. S. - żona B. S., a także B. G., B. M. oraz mężczyzna o imieniu W.. Gdy B. S. zauważył przez okno domu, że pod bramą posesji zatrzymał się samochód i nikt z niego nie wysiadał, ubrał się i wyszedł z domu a następnie na drogę, gdzie podszedł do samochodu i otworzył drzwi od strony kierowcy (dowód – zeznania świadków: B. S. – k. 77v, M. S. – k. 100v, 101, B. G. – k. 109v, A. T. – k. 110v).

B. S. zwrócił się do kierowcy aby wysiadł z samochodu, a gdy A. T. nie zgodził się na to, wówczas próbował go do tego zmusić, co najmniej szarpiąc i usiłując uderzyć trzymanym w ręku gumowym szlauchem ale przypiętego pasami A. T. nie udało się mu wyciągnąć z pojazdu (dowód – zeznania świadków: B. S. – k. 77v, 78, M. S. – k. 101, , A. T. – k. 110v, posiłkowo – zeznania świadka B. G. – k. 109v, 63v, 64).

Ustalono, że w czasie opisywanego wyżej zdarzenia B. S. nie uderzył A. T. a A. T. nie uderzył B. S. (dowód – zeznania świadków: B. S. – k. 77v, B. G. – k. 109v, 110, A. T. – k. 110v).

W tym czasie M. S. wysiadła z samochodu, A. T. z pozostałymi pasażerami odjechał pojazdem na odległość około kilkudziesięciu metrów i stanął przodem w kierunku posesji S., oświetlając okolicę furtki tej posesji, tj. miejsce, w które poszła M. S. (dowód – zeznania świadków: B. S. – k. 77v, M. S. – k. 101, B. G. – k. 63v, 110, A. T. – k. 110v).

Pomiędzy B. S. a M. S. doszło do wymiany zdań i co najmniej szarpaniny, w trakcie której M. S. nie uderzyła B. S.. W czasie tego zajścia B. S. powiedział do żony, że nie wejdzie dzisiaj do domu i niech wraca z tym towarzystwem, z którym przyjechała, zamknął przy tym furtkę a gdy żona nie mogła jej otworzyć i próbowała zatelefonować, zabrał jej telefon i poszedł z nim do domu zaś M. S. poszła w kierunku wyżej opisanego samochodu (dowód – zeznania świadków: B. S. – k. 77v, M. S. – k. 101, 101v, B. G. – k. 63v, 64, 110, A. T. – k. 110v, posiłkowo – wyjaśnienia oskarżonego R. S. (2) – k. 22).

W domu B. S. położył telefon żony na ławie a następnie zadzwonił do swojej siostry G. C., mówiąc jej, że żona wróciła właśnie samochodem w towarzystwie innych osób (dowód – zeznania świadków: B. S. – k. 77v, G. C. – k. 78, 78v, posiłkowo – wyjaśnienia oskarżonego R. S. (1) – k. 21v).

Gdy głośno rozmawiającego przez telefon ojca usłyszał po obudzeniu się oskarżony R. S. (1), wyszedł on ze swojego pokoju, a po zejściu ze schodów przeszedł obok pokoju ojca, włączył bezpieczniki energii elektrycznej, następnie otworzył drzwi do pokoju ojca i wszedł do środka, odepchnął ojca i zapytał go gdzie jest matka (dowód – wyjaśnienia oskarżonego R. S. (1) – k. 21v, posiłkowo – zeznania świadka B. S. – k. 77v).

B. S., używając wulgaryzmów, odpowiedział synowi aby szukał sobie mamusi gdyż przyjechała z jakimś towarzystwem. R. S. (2), posługując się wulgarnym słowem, zagroził ojcu, że go zabije a następnie wybiegł z domu, trzaskając drzwiami, co słyszała przez nadal włączony telefon G. C., która następnie rozłączyła się (dowód – zeznania świadka B. S. – k. 77v, posiłkowo – wyjaśnienia oskarżonego R. S. (1) – k. 21v, zeznania świadka G. C. – k. 78v).

Za R. S. (1) wyszedł z domu a następnie na ulicę (...). Wówczas R. S. (1) chwycił ojca w pół i przewrócił na ziemię na plecy, po czym usiadł ojcu na klatce piersiowej i grożąc mu zabiciem ścisnął go za ręce swoimi rękoma, uderzył pięściami w twarz a następnie, gdy wstał, kopnął ojca w klatkę piersiową i odszedł w stronę radiowozu policyjnego. Pokrzywdzony podniósł się i także podszedł do radiowozu, który został wcześniej wezwany na interwencję przez B. G. (dowód – zeznania świadka B. S. – k. 77v, 78, posiłkowo – wyjaśnienia oskarżonego R. S. (1) – k. 22, M. S. – k. 101, B. G. – k.110, G. C. – k. 78v, D. S. – k. 79).

Ustalono, że na policję zadzwoniła także G. C. gdy po połączeniu się z bratem ze swojego telefonu, co miało miejsce po rozłączeniu przez nią połączenia nawiązanego z telefonu B. S., usłyszała brata, który zwrócił się do niej aby wezwała szybko policję (dowód – zeznania świadków: B. S. – k. 78, G. C. – k. 78v, faktura VAT z wykazem połączeń telefonicznych – k. 84 – 87).

W wyniku opisanego wyżej zachowania oskarżonego R. S. (1) B. S. doznał obrażeń ciała w postaci: zasinienia na przedniej powierzchni klatki piersiowej po stronie prawej powyżej sutka oraz na przedniej powierzchni ramienia prawego i na twarzy, co skutkowało naruszeniem czynności narządu ciała pokrzywdzonego trwającego nie dłużej niż 7 dni (dowód – zeznania świadka B. S. – k. 78, zaświadczenie lekarskie – k. 7, zdjęcia fotograficzne – k. 8, 9 , posiłkowo – zeznania świadków: G. C. – k. 78v, D. S. – k. 79).

Oskarżony R. S. (1) ma wykształcenie średnie i zawód mechanika maszyn i urządzeń przemysłowych, pracuje na umowę zlecenia w wypożyczalni narzędzi, zarabiając 200 zł miesięcznie, jest stanu wolnego, nie ma dzieci na utrzymaniu, jest właścicielem zabudowanej nieruchomości o powierzchni 0,24 ha, nie był karany (dowód – oświadczenie oskarżonego R. S. (1) – k. 21, 21v, karta karalności – k. 26).

Oskarżony R. S. (1) nie przyznał się do popełnienia czynu zarzuconego mu aktem oskarżenia i wyjaśnił, że w dniu 27 kwietnia 2014 roku miało miejsce pobicie matki oskarżonego przez jego ojca B. S.. Zapadł w tej sprawie nieprawomocny wyrok dotyczący m.in. tego pobicia. Zaprzeczył aby to on pobił ojca w tym dniu albo w innym. Dodał, że ojciec nie miał obrażeń ciała. W dniu 27 kwietnia 2014 roku policja zatrzymała ojca w związku z pobiciem matki oskarżonego. Oskarżony widział ojca tego dnia. Wyjaśnił, że ojciec pobił matkę o godzinie 2 –ej w nocy z 26 na 27 kwietnia 2014 roku, oskarżony był wtedy w domu ale tego zajścia nie widział, dowiedział się o tym od matki gdy policja zabrała ojca. Było to przed 3.00 w nocy, była zgłoszona interwencja. Następnego dnia tj. 27 kwietnia 2014 roku o godz. 17-ej ojciec w asyście policji zabrał swoje rzeczy i otrzymał zakaz zbliżania się do matki oskarżonego, ojciec był wtedy w domu może 15 minut. Potem już tego dnia ojca nie widział. Dodał, że był zły na ojca w pierwszej chwili gdy się dowiedział, że pobił on matkę oskarżonego, to chyba normalne uczucie. Oskarżony cieszył się, że matce nic się nie stało, były jakieś otarcia, drobne zasinienia. Ojciec nie miał obrażeń.

Następnie wyjaśnił, że w nocy obudziły go hałasy, uświadomił sobie, że ojciec rozmawiał przez telefon ze swoją siostrą. Było ciemno, nie było prądu. Udał się w kierunku licznika energii elektrycznej i zorientował się, że były wyłączone korki, a gdy je wkręcił pojawiło się światło. Schodząc po schodach otworzył drzwi do pokoju ojca na parterze i zapytał go gdzie jest mama. Ojciec odpowiedział m.in., że: „pogoniłem alfonsów”. Oskarżony zauważył w ganku na szafce szlauch owinięty izolacją, pojawiły się u niego czarne myśli, udał się w kierunku bramy, gdzie była cisza, nie spotkał mamy, w domu jej nie było. Wracając zaczął dzwonić do mamy i usłyszał sygnał telefonu komórkowego mamy dobiegający z pokoju ojca, a gdy ten odebrał połączenie, wówczas oskarżony rozłączył się i doszedł do wniosku, że musi to zgłosić na policję gdyż nie wiedział co się stało. Wyszedł na podwórko i idąc do furtki zaczął dzwonić na policję ale w tym czasie zauważył radiowóz policyjny, obok maszerowała mama. Ojciec wyszedł na podwórko i razem wyszli na ulicę. Wtedy podjechała policja, ojciec coś jeszcze pod nosem mówił. Wtedy został zatrzymany. W momencie zatrzymania nie miał obrażeń. Następnego dnia jak zabierał rzeczy w asyście policji ani on ani brat oskarżonego P. S. nie widzieli u ojca obrażeń, nie widzieli żadnych siniaków na twarzy ojca. Ojciec nie był trzeźwy jak pojawiła się policja, miał niewyraźną mowę, nie pamiętał czy czuł od ojca woń alkoholu, a nie był świadkiem sprawdzania stanu trzeźwości ojca. Dodał, że znęcanie fizyczne i psychiczne ojca nad matką ciągnie się od lat 90 – tych. W tej sprawie prokurator prowadził postępowanie z doniesienia ojca o to samo zdarzenie. Ojciec nie oskarżał go o inne zdarzenia, które miałyby miejsce w innych datach.

Sąd zważył, co następuje:

Oskarżony R. S. (1) nie przyznał się co prawda do popełnienia zarzuconego mu czynu ale wyjaśnienia oskarżonego w części pokrywają się z zeznaniami pokrzywdzonego B. S.. W szczególności oskarżony przyznał, że był w czasie i miejscu zdarzenia opisanego w zeznaniach, które pokrzywdzony składał jako świadek. Wyjaśnienia oskarżonego są także styczne z zeznaniami świadka B. S. w części dotyczącej miejsca i czasu pierwszego kontaktu obu mężczyzn w nocy 27 kwietnia 2014 roku. Oskarżony przyznał bowiem nie tylko to, iż obudził się w nocy na skutek głośnej rozmowy ojca ale także potwierdził w części zeznania świadków: B. S. i G. C. w zakresie faktu ich telefonicznej rozmowy. Skoro tak, to wyjaśnienia oskarżonego posiłkowo wzmacniają wersję zarówno pokrzywdzonego jak i świadka G. C., że telefon przez który osoby te rozmawiały pozostał włączony pomimo zaprzestania ich rozmowy, tym bardziej gdy uwzględni się podany przez pokrzywdzonego powód zaprzestania rozmowy tj. odepchnięcie B. S. przez syna oraz utarczkę słowną pomiędzy mężczyznami po wejściu oskarżonego do pokoju, w którym był jego ojciec. Sam oskarżony potwierdził, że otwierał drzwi do pokoju ojca i pytał go co się dzieje z matką. W tym zakresie wyjaśnienia oskarżonego i zeznania pokrzywdzonego są styczne. Zbliżone są do siebie także w części dotyczącej treści odpowiedzi udzielonej oskarżonemu przez B. S. aczkolwiek różnią się do rodzaju użytych słów (według oskarżonego były to także wulgaryzmy) i stylistyki wypowiedzi, aczkolwiek nie można mieć wątpliwości, że pokrzywdzony powiedział synowi, że matka przyjechała z innymi osobami i nie została przez niego wpuszczona na teren posesji. Nie ma istotnego znaczenia w tej sprawie – z uwagi na treść zarzutu aktu oskarżenia - okoliczność dotycząca odepchnięcia pokrzywdzonego przez oskarżonego w czasie ich pierwszego kontaktu w pokoju ale zeznania świadka B. S. w tym zakresie są wiarygodne, gdyż są one szczegółowe, szczere, spontaniczne, znajdują uzasadnienie w stanie wzburzenia oskarżonego, który w wyjaśnieniach przyznał przecież, że był zły wówczas na ojca, także zresztą i za wcześniejsze jego zachowania wobec matki oskarżonego, dodatkowo, zdaniem Sądu, oskarżony był wybudzony przez głośną rozmowę ojca, co skutkowało nawet jego wstaniem z łóżka w środku nocy i dodatkowo skumulowało niezadowolenie oskarżonego, które uzewnętrzniło się poprzez podepchnięcie ojca a następnie trzaśnięcie drzwiami. Wiarygodność zeznań świadka B. S. w tej części posiłkują także zeznania świadka G. C., która słyszała przez włączony jeszcze wówczas telefon zarówno groźbę wypowiedzianą przez oskarżonego pod adresem ojca jak i odgłos tłukącej szyby. Sąd nie dał jednak wiary zeznaniom świadka G. C., w tej części, w której mówiła ona, iż słyszała odgłosy kłótni pomiędzy pokrzywdzonym a jego żoną, gdyż przeczą temu zeznania świadka B. S. a także zeznania świadka M. S. i świadków, którzy przyjechali samochodem oraz wyjaśnienia oskarżonego, z których jednoznacznie – w tym zakresie – wynika, że M. S. nie została wpuszczona na teren posesji, pozostała na drodze, a późnej odeszła od ogrodzenia do stojącego w odległości około kilkudziesięciu metrów samochodu. Pokrzywdzony zeznał bowiem, że do siostry zadzwonił dopiero będąc w domu zaś świadek G. C. zeznała z kolei, że rozłączyła rozmowę z bratem gdy usłyszała groźbę bratanka skierowaną do brata. W tej sytuacji niewiarygodne jest aby siostra pokrzywdzonego słyszała kłótnię pomiędzy bratem a M. S., co najwyżej mógł o niej mówić przez telefon pokrzywdzony, tym bardziej, że to on nawiązał z siostrą połączenie pod wpływem wcześniejszego zdarzenia, które miał z żoną na drodze. Nie ma jednak potrzeby, z uwagi na zakres aktu oskarżenia, pogłębionej analizy okoliczności dotyczących przebiegu ewentualnej kłótni pomiędzy pokrzywdzonym a jego żoną.

O tym, że pokrzywdzony B. S. wyszedł za oskarżonym na podwórze a następnie na drogę mówił w swoich zeznaniach nie tylko pokrzywdzony ale styczne z jego wyjaśnieniami są w tej części także wyjaśnienia oskarżonego jak i zeznania świadka M. S.: „mój mąż wyszedł z synem z mojej posesji” (k. 101), z tym że zeznaniom M. S. nie można dać wiary co do momentu wyjścia jej męża i syna z posesji (zeznała bowiem, że gdy zatrzymał się przed jej posesją radiowóz to wtedy wyszli z niej syn i mąż) gdyż prawdziwości jej wersji przeczą nie tylko zeznania pokrzywdzonego ale także wyjaśnienia oskarżonego R. S. (1); „ …razem wyszliśmy przed ogrodzenie na ulicę. Wtedy policja podjechała” (k. 22). Przesunięcie w czasie momentu pojawienia się na drodze obu mężczyzn dokonane w zeznaniach świadka M. S. było bowiem, w ocenie Sądu, motywowane potrzebą zaprzeczenia wersji, prezentowanej szczegółowo, spójnie i spontanicznie przez pokrzywdzonego, według której został on pobity przez oskarżonego po wyjściu na drogę ale tuż przez przyjazdem policji (zeznania pokrzywdzonego wskazywały nawet na możliwość zauważenia fragmentu tegoż pobicia przez policjantów, co jednak nie znalazło potwierdzenia, ale także wykluczenia, w zeznaniach, które złożyli policjanci przesłuchani w charakterze świadków; ich zeznania, z uwagi na upływ czasu nie miały znaczenia dla ustaleń faktycznych w tej sprawie).

Poza wyżej opisanymi stycznościami wyjaśnień oskarżonego z zeznaniami pokrzywdzonego B. S., Sąd odmówił wiary w pozostałej części wyjaśnieniom oskarżonego R. S. (1), gdyż wyjaśnienia te są wykrętne, stanowią przyjętą przez oskarżonego linię obrony, wersja wynikająca z wyjaśnień oskarżonego nie znajduje dostatecznego wsparcia w zgromadzonym materiale dowodowym a nawet jest z tym materiałem sprzeczna. Podkreślić przy tym należy, iż oskarżony sam przyznał, że był na ojca zły, sam więc potwierdził istnienie motywu do zachowania opisanego przez pokrzywdzonego. Już wewnątrz domu, jak wykazano wyżej, oskarżony uzewnętrznił wobec ojca negatywne emocje, a nie widział jeszcze wtedy gumowego szlaucha owiniętego izolacją, który zauważył dopiero w ganku (co wprost wynika z wyjaśnień oskarżonego). Skoro tak, to logiczne jest zdaniem Sądu, iż negatywny stosunek oskarżonego do ojca jeszcze wzmocnił się po zauważeniu szlaucha, co zresztą potwierdził sam oskarżony, wyjaśniając: „pojawiły się u mnie czarne scenariusze” (k 22).

Gdy więc za oskarżonym wyszedł na drogę pokrzywdzony, to tym bardziej uzasadniona jest wersja prezentowana przez B. S., że R. S. (1) złapał go w pół, przewrócił na plecy, po czym usiadł ojcu na klatce piersiowej i grożąc mu zabiciem ścisnął go za ręce swoimi rękoma, uderzył pięściami w twarz a następnie, gdy wstał, kopnął ojca w klatkę piersiową i odszedł w stronę radiowozu policyjnego.

Nie można, zdaniem Sądu, uznać za przekonywające zeznań świadka M. S. i świadka B. G. gdy usiłowały uzasadnić powstanie obrażeń ciała pokrzywdzonego na skutek jego zachowania wobec kierowcy samochodu, którym wróciła M. S. lub na skutek szarpaniny pomiędzy pokrzywdzonym a jego żoną. Zeznania tych świadków są bowiem niekonsekwentne w stosunku do zeznań, które złożyli w innej sprawie, świadkowie ci nie potrafili logicznie uzasadnić oczywistych różnic w tych zeznaniach, a poza tym wersji ich nie potwierdziły nie tylko zeznania pokrzywdzonego ale także świadka A. T., który zeznał, że nie uderzył pokrzywdzonego, nie potwierdził przy tym aby pokrzywdzony uderzył się o coś przy drzwiach samochodu (co nie byłoby i tak logiczne gdyż obrażenia pokrzywdzonego były w różnych miejscach). Podkreślić przy tym należy, iż wszystkie osoby w samochodzie, nawet gdyby patrzyły się na wejście na posesję państwa S. (co jest mało prawdopodobne skoro oczekiwały na przyjazd radiowozu, a więc naturalnym kierunkiem ich patrzenia była strona przeciwna do posesji gdyż z tej właśnie strony nadjechał radiowóz, koło którego szła następnie w kierunku domu M. S.), mogły nie zauważyć zajścia pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym z powodu odległości samochodu od tejże posesji oraz krótkotrwałości zajścia. Oświetlenie okolic furtki przez światła samochodu trwało, zdaniem Sądu, jedynie gdy udała się w to miejsce M. S., gdy zaś wróciła ona do pojazdu to nielogiczne w świetle doświadczenia życiowego (skutkiem, zwłaszcza przy wyłączonym silniku byłoby rozładowywanie akumulatora w tej sytuacji) byłoby dalsze oświetlanie przez samochód okolic furtki w oczekiwaniu na przyjazd policji.

W przeciwieństwie do wyjaśnień oskarżonego, zeznania świadka B. S. są, zwłaszcza w części dotyczącej pobicia go przez oskarżonego, spójne, szczegółowe, spontaniczne, posiłkowo wsparte zeznaniami świadków: G. S. i D. S., którym pokrzywdzony opowiedział w podobny sposób o przebiegu zdarzenia. Podkreślić przy tym należy, iż załączony do faktury VAT spis połączeń telefonicznych potwierdza wersję świadka G. C., że wezwała ona policję na żądanie brata. Logiczne jest, w ocenie Sądu, że gdyby nie pobicie pokrzywdzonego przez oskarżonego, to B. S. nie miałby powodu wzywania policji, skoro nie wpuścił żony na teren posesji, a nawet wcześniej doszło pomiędzy nim a żoną co najmniej do szarpaniny.

Wsparciem dla wersji pokrzywdzonego jest także treść obdukcji lekarskiej oraz zdjęć fotograficznych. To, iż oskarżony, jak wyjaśnił, nie widział obrażeń ciała u ojca a także świadek P. S. – brat oskarżonego – nie widział ich w dniu 28 kwietnia 2014 roku nie oznacza, że pokrzywdzony nie doznał obrażeń ciała. Pomijając nawet oczywisty interes procesowy oskarżonego i wspierającego go świadka P. S. w zaprzeczaniu aby widzieli oni obrażenia ciała ojca, to obrażeń tych faktycznie mogli nie widzieć w warunkach nocnych (co dotyczy oskarżonego), tym bardziej, iż było to zaraz po zajściu, a gdy pokrzywdzony po kilkunastu godzinach odbierał rzeczy z domu w asyście policji, to wizyta jego była krótka, oskarżony i jego brat nie sprecyzowali czy przyglądali się ojcu i z jakiej odległości. Podkreślić przy tym należy, że także umiejscowienie większości obrażeń wykluczało możliwość ich zauważenia bez częściowego rozebrania pokrzywdzonego. Dopiero po rozebraniu się u swojej siostry, w pełni ujawniły się obrażenia ciała pokrzywdzonego, co potwierdzają niesprzeczne i konsekwentne a więc w pełni wiarygodne w tym zakresie zeznania świadków: G. C. i D. S..

Obdukcja lekarska jest wiarygodna nie tylko z tego powodu, że odpowiada opisowi obrażeń, który przedstawił pokrzywdzony i jego siostry oraz fotografiom ale także nie kwestionował jej oskarżony, nie składając wniosku o przesłuchanie lekarza – autora opinii.

Sąd pominął zeznania świadka W. R., które nic istotnego do sprawy nie wniosły gdyż z zeznań tych nie wynika aby świadek zaobserwował zdarzenie będące przedmiotem sprawy lub mające z nim bezpośredni związek.

W tym stanie rzeczy wina oskarżonego R. S. (1) popełnienia zarzuconego mu aktem oskarżenia czynu nie budzi wątpliwości. Zachowaniem swoim wypełnił on znamiona przestępstwa z art. 157 § 2kk.

Oskarżony R. S. (1) nie był dotychczas karany, przypisanego mu czynu dopuścił się pod wpływem emocji wywołanych wieloletnim konfliktem pomiędzy rodzicami, którego przyczynę upatrywał w zachowaniu ojca, a także na skutek przekonania, że pokrzywdzony pobił tej nocy matkę oskarżonego. W tej sytuacji, w ocenie Sądu, społeczna szkodliwość czynu oskarżonego nie jest znaczna. Sąd uznał, że zachodzą więc przesłanki do odstąpienia od wymierzenia kary tym bardziej, że orzekł wobec oskarżonego środek karny.

O opłacie i wydatkach orzeczono w oparciu o powołane w wyroku przepisy prawa, a powodem częściowego zasądzenia od oskarżonego na rzecz oskarżyciela prywatnego kosztów procesu było wyzywające zachowanie się oskarżyciela w opisanych powyżej realiach tej sprawy. Z kolei niewielki poziom dochodów oskarżonego uzasadnia zwolnienia go w części od kosztów sądowych na rzecz Skarbu Państwa.